30 października pracownicy PKP PLK zrzeszeni w Solidarności pikietowali w Siedlcach przed dworcem PKP.
„Boimy się, że ucierpią zwykli pracownicy”
Pikieta to odpowiedź na zapowiedzi połączenia siedleckiego oddziału PKP PLK z oddziałem w Białymstoku. Pracownicy, obawiający się utraty miejsc pracy, protestują przeciwko połączeniu.
Boimy się, że ucierpią zwykli pracownicy, szczególnie biur, którzy za kilka miesięcy mogą stracić pracę. Nie wierzymy w zapewnienia zarządu PKP PLK, że wszyscy zostaną na swoich stanowiskach. Nie mamy żadnych gwarancji, oprócz obietnic, że tak będzie
– mówił podczas protestu Henryk Sikora, przewodniczący sekcji zawodowej infrastruktury kolejowej NSZZ „Solidarność” w Warszawie.
Dodawał, że mieszkańcy Siedlec i okolic nie będą w stanie codziennie dojeżdżać do Białegostoku do pracy.
Co z infrastrukturą?
Podczas protestu zwracano również uwagę, że Siedlce są istotnym węzłem komunikacyjnym na wschodzie kraju, o strategicznym położeniu mającym szczególne znaczenie w obliczu trwającego konfliktu na Ukrainie oraz działań hybrydowych prowadzonych przez Rosję. Kolejarze obawiają się również pogorszenia stanu infrastruktury po połączeniu oddziałów.

Pikietę wsparła mazowiecka Solidarność. W wydarzeniu wziął udział m.in. Dariusz Paczuski, przewodniczący Regionu Mazowsze NSZZ „S” wraz ze swoimi zastępcami.
źródło: tysol.pl/NSZZ „S” Region Mazowsze/tygodniksiedlecki.com