Władze Polskich Linii Kolejowych postanowiły wstrzymać proces, ponieważ w trakcie konsultacji społecznych otrzymały wiele uwag dotyczących sposobu i zakresu planowanych zmian ze strony związków zawodowych, parlamentarzystów i samorządów lokalnych.
Integracja wstrzymana
Zarząd PLK S.A. podjął decyzję o wstrzymaniu integracji Zakładów Linii Kolejowych w trybie przedstawionym do konsultacji społecznych – poinformowała Spółka we wczorajszym komunikacie.
Władze Polskich Linii Kolejowych postanowiły wstrzymać proces, ponieważ w trakcie konsultacji społecznych otrzymały wiele uwag dotyczących sposobu i zakresu planowanych zmian ze strony związków zawodowych, parlamentarzystów i samorządów lokalnych.
Integracja zakładów linii kolejowych miała dotyczyć 12 jednostek i wejść w życie od 1 stycznia 2026 roku.
Proces miał polegać na włączeniu mniejszych zakładów do większych jednostek. IZ Siedlce miało zostać dołączone do IZ Białystok, IZ Nowy Sącz do IZ Kraków, IZ Skarżysko Kamienna do IZ Kielce, IZ Ostrów Wielkopolski do IZ Poznań, IZ Częstochowa do IZ Sosnowiec, a IZ Wałbrzych do IZ Wrocław.
Docelowa struktura PLK miała składać się z 17 zakładów.
Przeciwko zmianom od początku protestowała Solidarność. Związkowcy nazywali proces nie „integracją”, a „likwidacją” sześciu zakładów linii kolejowych i wskazywali, że decyzja Zarządu została podjęta bez konsultacji społecznych.
Presja ma sens
We wrześniu przewodniczący Krajowego Sekretariatu Transportowców NSZZ „Solidarność” Zdzisław Jasiński wystosował w tej sprawie pismo do wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka. Kolejnym krokiem były protesty. Pierwszy z nich odbył się 15 października przed budynkiem Ministerstwa Infrastruktury, a kolejny 30 października w Siedlcach przed dworcem PKP. Pracownicy kolei obawiali się, że integracja zakładów spowoduje zwolnienia pracowników i utratę miejsc pracy.
– Boimy się, że ucierpią zwykli pracownicy, szczególnie biur, którzy za kilka miesięcy mogą stracić pracę. Nie wierzymy w zapewnienia Zarządu PKP PLK, że wszyscy zostaną na swoich stanowiskach. Nie mamy żadnych gwarancji, oprócz obietnic, że tak będzie – mówił w trakcie pikiety Henryk Sikora, przewodniczący Sekcji Zawodowej Infrastruktury Kolejowej NSZZ” Solidarność”
Zaś na manifestacji w Warszawie, związkowcy zwracali uwagę, że pracownicy będą mieli problemy z dojazdem do pracy.
– Niektóre łączone zakłady są oddalone od siebie o ponad 100 kilometrów. Z Siedlec do Białegostoku jest blisko 150 kilometrów, a pociąg jedzie 2,5 godziny. Nikt nie jest w stanie tak codziennie dojeżdżać do pracy – argumentował przewodniczący Sikora.
Tysol.pl