Przejdź do treści Wyszukiwarka

Maciej Kłosiński, „S” lotnicza: CPK ma znaczenie strategiczne na wielu poziomach, Polacy to rozumieją

  • czwartek, 15 Lutego 2024
  • W mediach
  • Autor: Admin

fot. M. Żegliński


– Każdą inwestycję strategiczną można określić mianem politycznej, ponieważ realizuje ją rząd, czyli politycy. Cieszę się jednak, że polskie społeczeństwo zaczyna rozumieć wagę tej inwestycji i jej znaczenie dla naszego kraju – mówi w rozmowie z portalem Tysol.pl Maciej Kłosiński, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej NSZZ „Solidarność” oraz zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej „S”.

Pamiętajmy o sprawach pracowniczych

– Jako przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej NSZZ „Solidarność” oraz zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej „S” popiera Pan ideę budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, zwracając jednocześnie na pewne związane z nim kwestie wymagające uwagi. Jakie są to zagadnienia?

– Jako Solidarność, jako sekcja lotnicza „S” popieramy ten projekt strategiczny dla rozwoju lotnictwa cywilnego w Polsce, natomiast jako przedstawiciel portów regionalnych musimy przypilnować spraw pracowniczych i kwestii rozwoju tych portów regionalnych, żeby nie doszło do sytuacji, że CPK po prostu „wyssie” potencjał portów regionalnych kosztem ich rozwoju i utraty miejsc pracy w danych regionach. Sama idea CPK jest jak najbardziej słuszna, musimy jednak dopilnować ścieżki rozwoju portów regionalnych. W 2023 roku osiągnęły one rekordową liczbę obsłużonych pasażerów w Polsce. Wszystkie porty biły rekordy, łącznie z Warszawą, lotniskiem centralnym.

– Jakich spraw pracowniczych chcą Państwo dopilnować?

– Najważniejsze jest dla nas przygotowanie kadr pod CPK, aby drenaż pracowników z portów regionalnych nie zaszkodził ich funkcjonowaniu. Praca specjalistów na lotnisku ma swoją specyfikę i wymaga określonych kwalifikacji i przeszkolenia. Wiadomo, że zadziałają mechanizmy rynkowe i pracownik wybierze zapewne propozycję lepszego wynagrodzenia i lepszego pakietu socjalnego. Kadry będą się przemieszczać, to jest zupełnie naturalne, ważne jest jednak, aby odbywało się to w odpowiednim rytmie. Jako Solidarność postulowaliśmy i w Ministerstwie Infrastruktury otrzymaliśmy zrozumienie dla naszych postulatów, żeby kadry na lotnisku Chopina zostały w pewnym momencie zwiększone po to, aby płynnie każdy pracownik z Chopina mógł dostać propozycję pracy w CPK i zdecydować, gdzie będzie chciał pracować. Ważne, żeby zapewnić ciągłość obsady sprzętowej i ludzkiej także dla lotnisk regionalnych.

– Których miejsc pracy mógłby szczególnie dotyczyć ewentualny drenaż kadr?

– Pracowników służby ochrony lotniska, czyli szeroko pojętego bezpieczeństwa, służb operacyjnych – tak zwanych marszałków, czyli osób, które ustawiają samoloty na wyznaczonym miejscu postojowym, dyżurnych operacyjnych portu lotniczego, elektryków, specjalistów od transportu, bagażu i obsługi budynków w różne systemy. W tej grupie znajdą się także strażacy lotniskowi i pracownicy agentów obsługi naziemnej. Do wykonywania wielu prac specjalistycznych na lotnisku konieczne jest odbycie odpowiednich szkoleń i zdanie egzaminu państwowego, który certyfikuje Urząd lotnictwa Cywilnego. Wymaga to oczywiście odpowiedniego czasu, wiedzy i umiejętności.

Ponad podziałami

– Jak odbiera Pan fakt, że w obronie CPK powstał rodzaj ruchu społecznego ponad podziałami politycznymi?

– Odbieram to bardzo dobrze. To jest strategiczna inwestycja dla naszego państwa, ale też dla rozwoju lotnictwa cywilnego, dla naszego narodowego przewoźnika. Każdą inwestycję strategiczną można określić mianem politycznej, ponieważ realizuje ją rząd, czyli politycy. Cieszę się jednak, że polskie społeczeństwo zaczyna rozumieć wagę tej inwestycji i jej znaczenie dla naszego kraju, które jest przecież obiektywnie niezwykle istotne, niezależnie od tego, jakie kto ma poglądy polityczne. Centralny Port Komunikacyjny nabiera także szczególnej roli dla naszego bezpieczeństwa militarnego i ewentualności korzystania z niego w wypadku konieczności obrony kraju przed napaścią. Jeśli, nie daj Boże, by do czegoś takiego doszło i jeśli NATO uruchomiłoby siły i środki, CPK byłoby w stanie przyjmować dużą liczbę samolotów z dużą ilością sprzętu i robić takie rotacje w ciągu dnia, do czego nie jest zdolne żadne lotnisko regionalne. Nie zapominajmy także o kwestii przewozu towarów i wpływu z ceł, który byłby przy realizacji projektu CPK niezwykle korzystny dla Polski.

Rozmawiała: Agnieszka Żurek