Podczas uroczystości 45-lecia NSZZ „Solidarność” Regionu Świętokrzyskiego odbyła się debata o społecznej gospodarce rynkowej. Paneliści byli zgodni, że przez pierwsze lata funkcjonowania tego zapisu w Konstytucji, był to zapis martwy. Dzięki takim organizacjom jak NSZZ „Solidarność” dopiero zaczyna się on urzeczywistniać.
Solidarność się nie boi
W dyskusji udział wzięli: prof. Marek Rymsza, prof. Marek Leszczyński, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, Piotr Duda oraz zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Solidarność”, Rafał Woś. Dyskusję poprowadził redaktor Karol Bujak.
Zastępca redaktora naczelnego „Tygodnika Solidarność”, Rafał Woś mówił o związkach zawodowych w perspektywie realizacji społecznej gospodarki rynkowej oraz roli NSZZ „Solidarność”. Na pytanie o „przemodelowanie” Solidarności w odpowiedzi na nowe zjawiska na rynku pracy, odpowiedział:
Nie chodzi o to, żeby taki związek zawodowy jak Solidarność teraz zmienił się w coś na kształt korporacji telekomunikacyjnej, która jest, jak Państwo wiecie, tak zafiksowana, tak skoncentrowana na tym, żeby zdobyć nowych abonentów, że oferuje wszystko za złotówkę. Solidarność jest związkiem zawodowym o pewnej historii, o pięknej historii, jest częścią naszych wspólnych dziejów. Więc to nie może być tak, że Solidarność nagle zacznie biegać tylko za młodymi i nic innego jej nie będzie interesowało. Taki nagły zwrot mógłby się skończyć tym, że w pogoni za młodymi przestałaby ruszać takie tematy, jak polityki klimatyczne i Zielony Ład, bo jak wiadomo młodzi chcą być ekologiczni. To byłoby bez sensu
Rafał Woś wskazał, gdzie jego zdaniem jest prawdziwy problem:
Realny problem polega na tym, że polityki klimatyczne niszczą konkurencyjność polskiej gospodarki, a tym samym w sposób systemowy wywierają negatywny wpływ na położenie polskich pracowników, w zasadzie wszystkich, ale przede wszystkim w przemyśle. I to Solidarność jest tą organizacją, która nie boi się powiedzieć, jakie będą negatywne skutki wprowadzenia takiej polityki, mimo konsekwencji nazywania jej oszołomską itp.
Na pytanie red. Bujaka o nowe wyzwania stojące przed związkiem wymuszone przez przemiany rynku pracy, Rafał Woś odpowiedział:
Oczywiście, że dostrzegam zmiany na rynku pracy. Pisaliśmy o tym sporo w „TS”. Mamy taką branżę jak IT. Ci, którzy pracowali w IT jeszcze 5 lat temu wydawali się absolutną arystokracją polskiego rynku pracy, fantastyczne zarobki, headhunterzy uganiający się za początkującymi programistami. Całe masy ludzi przekwalifikowały się do IT. Dziś jesteśmy w takiej sytuacji, że nagle bańka pękła, ci pracownicy odkrywają, że też są pracownikami, a dla tych tak zwanych juniorów, debiutantów to już w ogóle pracy nie ma, ci, co są starsi to cieszą się, jeśli ich jeszcze nie zwolnili, ale headhunterzy nie wydzwaniają do nich, tylko trzymają tego, co mają.
Rafał Woś dodał, że bardzo wielu ludzi z IT odkrywa właśnie, że może im się opłacać jakiś rodzaj wspólnej reprezentacji w organizacji, np., związkowej.
Społeczna gospodarka rynkowa w praktyce
Przewodniczący Piotr Duda zaznaczył zmianę mentalną młodego pokolenia, które jest wyzwaniem dla związku.
Rozpoczynając pracę jako osiemnastolatek wziąłem deklarację członkowską od naszego pełnomocnika Solidarności i przez kolejne tygodnie, miesiące i lata, jako jeszcze młody człowiek myślałem o tym, co ja mogę zrobić dla Solidarności, a nie odwrotnie
– powiedział.
Dzisiaj, gdy ludzie wstępują do związku zawodowego, myślą w sposób komercyjny. Dlatego na nasz jubileusz 45-lecia związku mamy hasło: „Tylko razem”. To dlatego, że byliśmy razem, pokonaliśmy komunę. Mamy 45 lat, bo jesteśmy razem, bo solidaryzujemy się z innymi, bo myślimy o innych, nie tylko o sobie. Solidarność różne miała okresy w swoim funkcjonowaniu. Przede wszystkim walczyliśmy o prawa pracownicze, ale walczyliśmy także o przetrwanie, bo atakowano nas ze wszystkich stron. Ale byliśmy razem, gdyby nie to, gdyby były związki branżowe, jak proponował Lech Wałęsa, to dzisiaj by nas nie było. Dlatego stanowimy taką siłę, bo jesteśmy jednolitym związkiem zawodowym. Mamy wspaniałą młodzież związkową, prężnie działające sekcje regionalne, branżowe i krajowe młodych. Mamy prężnie działające nasze działy rozwoju związku, w których rozmawiamy z młodymi ludźmi.Młodzi się angażują
– podkreślił Piotr Duda.
Młodzi ludzie muszą wiedzieć o jednym, że mają narzędzia obrony swoich praw pracowniczych, mają ustawę o związkach zawodowych, mają związek zawodowy. To realizacja społecznej gospodarki rynkowej w praktyce
– zaznaczył.
Z kolei Prof. Marek Leszczyński tłumaczył:
Mimo zapisu w Konstytucji o społecznej gospodarce rynkowej, to praktyka lat 90. w gospodarce była zaprzeczeniem społecznej gospodarki rynkowej, ponieważ przyjęto rozwiązania skrajnie liberalne z niewielką osłoną pracowniczą. W praktyce zapis o społecznej gospodarce rynkowej był w latach 90. zapisem martwym. Dopiero od kilku lat wprowadzamy elementy społecznej gospodarki rynkowej. My powoli dojrzewamy do wdrożenia tego zapisu.
Prof. Marek Rymsza zgadzał się z rozmówcami i mówił m.in.,:
My potrzebujemy świata uspołecznionego i po tylu latach od zapisu społecznej gospodarki rynkowej w Konstytucji, dopiero zaczyna to być wdrażane. Niestety, to co zrobił socjalizm, to poprzekręcał znaczenie niektórych słów. I w latach 90. słowo „społeczne” było niemodne, było kojarzone z socjalizmem.
Jakub Pacan/Tysol.pl