ArcelorMittal Poland poinformował o zatrzymaniu wielkiego pieca nr 3 w Dąbrowie Górniczej. Wyłączenie instalacji ma mieć charakter tymczasowy. Pracownicy obawiają się jednak, że to wstęp do likwidacji. W przyszłym tygodniu związki zawodowe mają poinformować o dalszych działaniach. Związkowcy zapowiadają, że będą bronić miejsc pracy w dąbrowskiej hucie.
– Obawialiśmy się tego od dawna, ale liczyliśmy, że jednak do wyłączenia wielkiego pieca nie dojdzie. Jeśli z jednej strony na polskie huty nakładane są potężne obciążenia unijnej polityki klimatycznej, a z drugiej wpuszczamy na nasz rynek miliony ton stali spoza UE, to w takich warunkach nie jesteśmy w stanie konkurować – mówi Mirosław Nowak, przewodniczący „Solidarności w AMP w Dąbrowie Górniczej.
Choć zarząd ArcelorMittal Poland poinformował w komunikacie, że zatrzymanie wielkiego pieca nr 3 ma być jedynie tymczasowe, pracownicy obawiają się, że jest to wstęp do jego definitywnej likwidacji. – Powiedzieliśmy pracodawcy wprost, że w tej sprawie nie mamy do niego żadnego zaufania. Pamiętamy, co działo się kilka lat temu w hucie ArcelorMittal Poland w Krakowie. Tam również miało być tymczasowe zatrzymanie pieca, a skończyło się tym, że został on zlikwidowany, a wraz z nim kolejne instalacje i tysiące miejsc pracy – wskazuje Mirosław Nowak.
Jak informuje przewodniczący, w przyszłym tygodniu zbierze się sztab złożony z wszystkich związków działających w dąbrowskiej hucie, który podejmie decyzję o dalszych działaniach strony społecznej. – Najprawdopodobniej dojdzie do tego w poniedziałek. Najpierw musimy spotkać się z załogą i porozmawiać o całej tej sytuacji. Z pewnością nie zabraknie nam determinacji, żeby bronić miejsc pracy w AMP wszelkimi dostępnymi sposobami – podkreśla Mirosław Nowak.
W komunikacie opublikowanym 24 lipca ArcelorMittal Poland jako przyczynę decyzji o zatrzymaniu wielkiego pieca nr 3 wskazał niezmiernie trudne i stale pogarszające się warunki rynkowe. – Prowadzimy obecnie działalność w niezmiernie trudnych warunkach, na które złożył się szereg niesprzyjających czynników. Należą do nich: bardzo wysokie ceny energii, fakt, że tylko europejscy producenci ponoszą koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu EU ETS oraz niewystarczające mechanizmy ochrony rynku. To sprawia, że do Polski napływają bardzo duże ilości wyrobów stalowych o zaniżonych cenach. W ostatnich trzech miesiącach odnotowaliśmy także znaczący spadek cen. Wszystkie te czynniki negatywnie wpłynęły na nasze marże, co oznacza, że utrzymywanie pracy dwóch wielkich pieców jest w tych warunkach ekonomicznie nieuzasadnione – powiedział cytowany w komunikacie Wojciech Koszuta, prezes zarządu i dyrektor generalny AMP.
Spółka zapowiedziała, że proces wyłączania wielkiego pieca rozpocznie się we wrześniu. Ponowne uruchomienie instalacji ma nastąpić, jak tylko warunki rynkowe ulegną poprawie.
Zarówno związki zawodowe, jak i pracodawcy z sektora stalowego od wielu miesięcy alarmowali, że sytuacja w branży hutniczej staje się coraz bardziej dramatyczna. 21 maja największe centrale związkowe działające w przemyśle energochłonnym zorganizowały manifestację przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, domagając się interwencji rządu. Pokłosiem protestu było powołanie przy Ministerstwie Przemysłu wspólnego zespołu z udziałem pracodawców i strony społecznej, którego zadaniem było wypracowanie strategii dla hutnictwa. Prace zespołu rozpoczęły się 4 lipca i miały zakończyć się we wrześniu. – Te rozmowy szły w dobrym kierunku. Jednak 23 lipca premier Donald Tusk ogłosił likwidację Ministerstwa Przemysłu. Co więcej w ramach rekonstrukcji rządu zlikwidowany został również resort rozwoju i technologii, który brał udział w pracach Zespołu Trójstronnego ds. hutnictwa. Straciliśmy kilka miesięcy negocjacji i uzgodnień. Nie wiadomo teraz z kim w rządzie rozmawiać, a hutnictwo nie ma już czasu, żeby zaczynać wszystko od nowa. My już nie mówimy tylko o zagrożeniu likwidacji zakładów i miejsc pracy. To już się dzieje na naszych oczach – mówi Andrzej Karol, przewodniczący Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność”.
W jego ocenie bezczynność rządu wobec kryzysu w hutnictwie mogła przyczynić się do decyzji AMP o wstrzymaniu pracy wielkiego pieca w Dąbrowie Górniczej. – AMP prezentował ambitne plany rozwoju w Polsce. W zasadzie wybrane zostały już lokalizacje, gdzie miały powstać piece elektryczne. Zarówno poprzedni jak i obecny rząd obiecywały wsparcie, ale najwidoczniej na obietnicach się skończyło, skoro zamiast rozpoczęcia inwestycji mamy zwijanie produkcji – wskazuje Andrzej Karol.
Jak podkreśla szef hutniczej „Solidarności”, zapowiedź wyłączenia wielkiego pieca w Dąbrowie Górniczej to kolejny przykład tego, jak destrukcyjny wpływ na branżę hutniczą ma polityka klimatyczna Unii Europejskiej. – Produkcji jednej tony stali w wielkim piecu towarzyszy emisja 2 ton CO2, a uprawnienie do emisji tony CO2 w systemie ETS kosztuje ok. 70 euro. Polska stal na dzień dobry jest 150 euro na tonie droższa od stali spoza UE, gdzie nie obowiązuje Zielony Ład. Do tego dochodzą ceny energii, które są rekordowo wysokie również z powodu unijnej polityki klimatycznej – wskazuje, szef Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność”. – W takich warunkach bardziej opłaca się zbudować moce produkcyjne np. w Indiach i wieźć wsad przez pół świata do Europy niż produkować go tu na miejscu – dodaje.
Kolejnym gigantycznym problemem polskiego sektora hutniczego jest zalew tańszej – bo nie obciążonej kosztami unijnej polityki klimatycznej – stali z Ukrainy. Na początku czerwca Unia Europejska przedłużyła o kolejne 3 lata bezcłowy dostęp ukraińskiej stali do unijnego rynku. – W ubiegłym roku z 3 mln ton stali sprowadzonych do UE z Ukrainy aż 1 mln trafił do Polski. W przypadku niektórych wyrobów stalowych rodzima produkcja została całkowicie wyparta przez towar zza wschodniej granicy. Wszyscy rozumiemy konieczność wspierania Ukrainy, ale nie może się to dziać kosztem likwidacji naszego przemysłu – podkreśla Andrzej Karol.
W Dąbrowie Górniczej pracują obecnie dwa wielkie piece – nr 2 i nr 3. ArcelorMittal Poland jest największym producentem stali w Polsce. Łącznie koncern we wszystkich swoich zakładach w Polsce zatrudnia ok. 10 tys. pracowników.
www.solidarnosckatowice.pl