Największe hutnicze związki zawodowe, w tym NSZZ „Solidarność”, prostują dziś w stolicy. Hutnicy zorganizowali protest „wobec braku reakcji strony rządowej na postulaty hutnictwa dotyczące najbardziej oczywistych rozwiązań, które mogłyby zatrzymać falę zwolnień, restrukturyzacji i bankructw zakładów przemysłu stalowego”.
„Wszyscy jesteśmy pod ścianą”
– Hutnictwo już nie czeka, bo już nie może po prostu czekać na poprawę warunków tego, żeby działały zakłady hutnicze w Polsce. Przypomnę, że od grudnia 2023 roku do tej chwili 1200 miejsc pracy jest straconych. Kolejne mamy informacje z Huty Łaziska, że znowu rozpoczną się zwolnienia. Nie mamy na co czekać. Tym bardziej że apelujemy do rządu polskiego o zajęcie się dwoma postulatami. Do tej pory nikt z nami tych spraw nie załatwia. To są głównie postulaty dotyczące cen energii i rekompensat pośrednich kosztów cen energii. Postulaty, które naszym zdaniem można załatwić w naszym kraju i nie trzeba naprawdę żadnych rozmów z Komisją Europejską. To jest między innymi zwiększenie etatów w Urzędzie Regulacji Energetyki, gdzie nasze wnioski z zakładów energochłonnych są składane i na realizacje których 100 zakładów w Polsce czeka 11 miesięcy – powiedział nam Andrzej Karol, szef Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „S”.
– Tu jesteśmy jako branża: jako pracownicy, związki zawodowe i pracodawcy. Wszyscy jesteśmy pod ścianą. (…) Jak nie będziemy mieli gwarancji nie tylko ustnych, ale pisemnych tego, czego żądamy dla dobra naszych zakładów i gospodarki, to nie odpuścimy. Będziemy dążyć do tego, żeby uzyskać konkretne zapewnienia na piśmie w formie rozporządzeń, a nawet ustaw – podkreślił.
Wysokie ceny energii
– Podstawowym problemem hutnictwa jak i całego przemysłu energochłonnego naszego kraju jest wysoka cena energii i obawa o jej dostępność w przypadku gdy UE stanowczo nie zrewiduje swoich ambicji klimatycznych – tłumaczą przedstawiciele Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ „Solidarność”.
Związkowcy zaznaczyli, że w Polsce całkowity koszt energii elektrycznej dla odbiorców energochłonnych wzrósł o blisko 80 procent w porównaniu ze średnim kosztem w 2020 roku.
– Do tej pory rząd nie wydał planu dla hutnictwa, a w powołanym do jego opracowania zespole nie znalazło się miejsce dla strony związkowej. W wydanym ostatnio przez Komisję Europejską „Europejskim planie działania w zakresie stali i metali” nie odnajdujemy rozwiązań pozwalających na radykalną poprawę sytuacji – stwierdzili.
Postulaty hutników
Centrale związkowe domagają się ustalenia stałej ceny energii elektrycznej dla przemysłu energochłonnego w UE na poziomie poniżej 60 euro za megawatogodzinę, głębokiej rewizji Zielonego Ładu, a zwłaszcza systemu ETS, ochrony europejskiego rynku przed zalewem wyrobów stalowych z państw spoza UE, które nie muszą przestrzegać unijnych przepisów i opłat klimatycznych, przebudowy i usprawnienia systemu rekompensat za wysokie ceny energii dla przemysłu energochłonnego, a także zapewnienia dostępności wsadu dla polskich hut poprzez uporządkowanie rynku obrotu złomem stalowym.
źródło: tysol.pl