Ponad 600 tys. wiernych na pogrzebie księdza Jerzego
Była sobota, 3 listopada 1984 roku, chłodny, mglisty dzień. Od wczesnego rana w kierunku kościoła pod wezwaniem świętego Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu ciągnęły tłumy. Dziesiątki, setki tysięcy ludzi z całej Polski. Również oficjalne delegacje, dyplomaci państw zachodnich. Wszędzie widać było flagi i transparenty, na których widniało, pisane charakterystycznym krojem, zakazane przez komunistów słowo „Solidarność”. Przed kościołem wystawiona była, przykryta sztandarem „Solidarności”, trumna z ciałem księdza Jerzego.
Kilkanaście dni wcześniej kapłan został porwany i bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy MSW. Dla komunistów głoszone przez ks. Jerzego kazania były wyzwaniem.
„Ta śmierć, ta męczeńska ofiara, stały się zwycięstwem „Solidarności”, a pogrzeb przerodził się w wielką manifestację Polaków, którzy z całego kraju przybyli, aby przy trumnie ks. Popiełuszki utwierdzić się w wierze w najwyższe ideały narodowe” – zanotowała w dzienniku Józefa Radzymińska, pisarka.


