Uchwała I KZD ws.wydawnictw Nie­zależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” i ich prezentacji na Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie (35/81)

Pierwszy Zjazd Delegatów zobowiązuje Prezydium Komisji Krajowej do zaprezentowania na Międzynarodowych Targach Książki we Frankfurcie (RFN), które rozpoczynają się 14 października 1981 roku, wydawnictw Nie­zależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

(Kazanie) – Czas zakorzenienia (34/81)

CZAS ZAKORZENIENIA

Znajdujemy się dziś na progu drugiego etapu naszej pracy nad pracą. Także dziś chcemy
w modlitewnej zadumie powierzyć Bogu to, co Bóg złożył w nasze ręce — nasze nadzieje.

Kierujemy się dziś ku przyszłości, jak ci, którzy sadzą las. Od tego, jak zasadzą dziś drzewa będzie zależał wzrost lasu jutro. Jesteśmy w pełni nadziei i zarazem niepokoju. To normalne. Chodzi wszak o to, by nie zmar­nować drzew ani ziemi. Czujemy skierowane na nas oczy rodaków. Jedni spoglądają z ufnością, inni z niepokojem, jeszcze inni z niedowierzaniem
a nawet lękiem. Wyłania się kluczowe dla wszystkich pytanie: czy potrafi­my zamienić w rzeczywistość nasze polskie nadzieje, a szczególnie nadzieję na pracę mądrą i niepodległą? Bo drzewa nadziei mają wiele kwiatów, kwiaty rozkwitają na nich i nęcą oczy dość łatwo. Problemem istotnym jest zakorzenienie. Jeśli drzewo nadziei nie znajdzie odpowiedniej ziemi, zwięd­nie bez względu na to, jak piękne byłyby jego kwiaty. Nadszedł czas zakorzenienia. Czy podołamy temu zadaniu?

To zdumiewające! Zdumiewające, jak bardzo nasza praca nad pracą upo­dobnia się do tej pracy, której nadano kiedyś imię.: „ewangelizacja”, czy­li „głoszenie dobrej nowiny”. Ewangelizacja to także praca około zakorze­nienia nadziei. Nadziei było wiele, jak kwiatów na drzewie, nie wszystkie jednak były rzetelne. Chrystus mówił; że słowa Dobrej Nowiny są jak ziar­no, które pada na ziemię — jedno na piasek, inne na drogę, inne na skałę. Ile wysiłku było potrzeba, by uporządkować nadzieje skupionych wokół Jezusa ludzi! Jedni chcieli znaleźć się w królestwie Jezusa tu obok Jego tronu. Inni chcieli nowych rozmnożeń chleba. Piotr dobył miecza, by walczyć. Zaś nad całym krajobrazem unosił się niby złowrogi cień — obraz nadziei martwej, nadziei faryzeuszów, nadziei utopionej w formie. Jak zakorzenić nadzieję, aby ją ocalić od baśni i od skostnienia? To była troska Chrystusa, to wciąż pozostaje troską tych, którzy pracują około Dobrej Nowiny.

Dziś podczas modlitwy nasza praca nad pracą styka się z troską Chry­stusa i pragnie zaczerpnąć coś z jej mądrości. Jakaż prawda wynika z tego spotkania? Odsłania się przed nami prawda o sile ludzkiej nadziei. Można człowiekowi odebrać chleb, i człowiek długo może wytrzymywać głód, jeśli tylko podtrzyma go przy życiu jego nadzieja. I człowiek może mieć dużo chleba a jednak umrze, jeśli się go pozbawi jego nadziei. „Nie wiemy, kto tu kogo wybiera. Czasem nam się wydaje, że to my wybraliśmy sobie naszą nadzieję, ale gdy się lepiej przyjrzeć, okazuje się, że to ona wybrała nas”. Powiedziano w Ewangelii: „Nie wyście mnie wybrali, ale ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynieśli i owoc wasz trwał”. To nie myśmy sobie wybrali polską nadzieję, to ona wybrała nas, a myśmy się uradowali tym wyborem. Tak poczęła się nasza służba owej nadziei. Dziś zbliżają się do siebie wielkie epoki dziejów. Na zakrętach historii prawdy podstawowe są wspólne. Wspólna jest przede wszystkim prawda o sile nadziei. Gdzie, w jakiej ziemi, w jakiej, w jakiej glebie trzeba zakorzenić nasze nadzieje, aby były silniejsze niż śmierć? Pytanie takie trzeba sobie postawić w chwili, w której ciąży nam troska o zakorzenienie.

Jan Paweł II napisał w ostatniej swej Encyklice: „Praca ma to do siebie, że przede wszystkim łączy ludzi — i na tym polega jej siła społeczna: siła budowania wspólnoty.
W ostateczności we wspólnocie tej muszą się w jakiś sposób połączyć i ci, którzy pracują,
i ci, którzy dysponują środkami pro­dukcji lub są ich posiadaczami”. Powiedziano tu: praca jest siłą. Sama praca jest siłą. Jest w pracy jakaś wewnętrzna logika, jakiś duch pracy.
W łonie pracy żyje jej rozum. Ku czemu dąży rozum wcielony w pracę? Dąży ku wspólnocie ludzi. Praca jest przede wszystkim porozumieniem. Im bardziej praca jest pracą, tym bardziej praca jest pracą niepodległą, tym bardziej też jest porozumieniem. Duchem pracy jest duch solidarności. Soli­darność ludzka nie jest dodatkiem do pracy, lecz wykwitem jej rozumu, rządzącym pracą, w logice pracy, w jej duchu. Praca zawsze będzie wołać o to, by być naprawdę pracą. Praca nie chce być zakłamaniem, iluzją, zdra­dą. Praca z natury dąży ku swej niepodległości, czyli ku porozumieniu. Nasze nadzieje, nasze nadzieje solidarne, winny stać się wykładnią tego wołania. To nie my wołamy, to logika pracy, jej rozum mówi naszym głosem.

Moc naszych nadziei będzie większa niż śmierć, jeśli zdołamy je zako­rzenić w sile porozumienia pracy. Wtedy las sam będzie rósł, bo tak będzie chciał rozum lasu.

Jest jeszcze jedno źródło siły ludzkich nadziei. Źródłem tym jest rodzaj ziemi, na której rosną owe nadzieje. Szlachetne drzewa domagają się szla­chetnej ziemi. Cóż jest tą ziemią, na której ma rosnąć nasza nadzieja na pracę niepodległą? Trzeba tę ziemię nazwać jednym słowem: sumienie.

Wszelkie dzieło jest wtedy tylko dziełem trwałym, gdy jest oparte na sile ludzkiego sumienia. Dzieło oparte o inne siły, jest przemijające i z góry skazane na zniszczenie. Nasze dzisiejsze sprawy — sprawy niepodległości pracy, sprawy i porozumienia poprzez pracę — wtedy — wtedy będą miały szansę na rozwiązanie, gdy staną się sprawą sumień ludzi małych i dużych, młodych i dorosłych, dzisiejszych i przyszłych. Nasz problem istotny nie jest problemem ekonomicznym i nie jest problemem politycznym. Ekono­mia i polityka to sprawy pochodne. Naszą sprawą istotną jest sprawa su­mienia. Idzie o to, by ono zaczęło rządzić całą naszą pracą. Powtarzam: całą, a nie tylko pracą niektórych.

Tylko te nadzieje mają moc trwania, które dadzą się oprzeć na naszym ludzkim sumieniu.
I myślę, że wszystko możemy przegrać, dziś, ale jeśli osiągniemy to jedno, że sprawę polskiej pracy niepodległej oprzemy na ludzkim sumieniu — spełnimy nasze zadanie. Lecz jeśli tego nie osiągniemy, cóż nam przyjdzie z innych wygranych?

Każdej pracy nad zakorzenieniem nadziei towarzyszy jako jakieś ostrze­żenie cień palestyńskiego faryzeizmu. Faryzeizm — to także na początku była nadzieja Izraela.
A potem nadzieję tę zgubiła forma. Nadzieja zamiast ożywić serca, zaczęła tworzyć więzienia dla serc i tak przemieniła się w formalizowanie form. To powtarzało się jeszcze nie jeden raz. Na początku XIX wieku, w czasach rewolucji i wojen napoleońskich G. W. HEGEL, znakomity filozof ówczesnych nadziei, krytykował ostro tych, którzy beztrosko wiedli ludzkie nadzieje na bezdroża ku baśni i skostnieniu. Pisał: „… tego rodzaju idealne istoty i cele kruszą się jak puste słowa, które pod­noszą serca, ale pozostawiają rozum pustym, które budujące, niczego nie budują”. Nadzieja na bezdrożach… Sztuczny kwiat przypięty do drzewa…

Taki widok wzrusza być może serce, ale rozum pozostawia pustym. Kru­szy się ta nadzieja, jak nadzieja tych, którzy chcieli znaleźć się obok tronu Jezusa. Albo tych, którzy żądali powtórnego cudu rozmnożenia chleba… Albo jak nadzieja Piotra, który sięgnął po miecz… Uniesione serce, ale pusty rozum.

Nadzieja rzetelna jest inna. Jej siłą jest siła budowania wspólnoty. Jej głosem jest głos sumienia.

Jesteśmy tu po to, aby się wspólnie i zgodnie z sumieniem pomodlić. Podczas modlitwy stajemy w obliczu Boga. Ale nie tylko. Podczas modlitwy człowiek staje się też w obliczu drugiego człowieka. Nie zapomnijmy o tym. Pamiętamy dzień, kiedy zbieraliśmy się tu po raz pierwszy. Pamiętamy twarze ludzi wokół katedry i na ulicach, będziemy do końca życia mieć przed oczyma te twarze i tę nadzieje, która była w oczach. Na modlitwie stajemy również w obliczu tych ludzi. Stoimy w obliczu całej Polski.

Nie zapominajmy o tym: oni z naszej solidarności będą brać miarę swojej solidarności; miarą ich rozumu będzie rozum tego zgromadzenia; oni będą głos swego sumienia kształtować według głosu waszego sumienia.

Pamiętajmy o tym: na modlitwie człowiek staje nie tylko w obliczu Boga, ale również
w obliczu człowieka. Ten drugi człowiek chce w nim widzieć miarę dla siebie. Nie zapominajcie o tym: cokolwiek mówicie i robicie — jesteście dziś miarą.

Ks. Józef Tischner

Gdańsk, 27 września 1981 r.                                                I Krajowy Zjazd Delegatów

Posłanie I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” do Ludzi Pracy Europy Wschodniej (17/81)

Delegaci zebrani w Gdańsku na I Zjeździe Delegatów Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego  „Solidarność” przesyłają robotnikom Albanii, Bułgarii, Czechosłowacji, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Rumunii, Węgier i wszystkich narodów Związku Radzieckiego- pozdrowienia i wyrazy poparcia.

Jako pierwszy niezależny związek zawodowy w naszej powojennej historii głęboko czujemy wspólnotę naszych losów. Zapewniamy, że wbrew kłamstwom szerzonym w Waszych krajach, jesteśmy autentyczną, 10-milionową organizacją pracowników, powołaną w wyniku robotniczych strajków. Naszym celem jest walka o poprawę bytu wszystkich ludzi pracy. Popieramy tych z Was, którzy zdecydowali się wejść na trudną drogę walki o wolny ruch związkowy. Wierzymy, że już niedługo Wasi i nasi przedstawiciele będą mogli się spotkać celem wymiany związkowych doświadczeń.

Uchwała I KZD ws. kierunków wspólnego działania z Niezależnym Samorządnym Związkiem Zawodowym Rolników Indywidualnych „Solidarność” (71/81)

Ekonomiczne, społeczne i kulturowe warunki życia na wsi tworzą w chwili j obecnej niekorzystny klimat dla inicjatywy gospodarczej i zmian, którestać by się mogły zaczynem wzrostu produkcji rolniczej. Hamulcem wzrostu produkcji żywności jest zbiurokratyzowany aparat skupu i zaopatrzenia, usług, mleczarstwa, ogrodnictwa, banków spółdzielczych
i służby rolnej.

Regres na wsi w sferze gospodarczej, społecznej i kulturowej winien być zatrzymany. Wiele zależy od współdziałania NSZZ „Solidarność” z NSZZ RI „Solidarność”, od wzajemnego zaufania i wspólnych konsekwentnych działań.

Zobowiązuje się Komisję Krajową do powołania w trybie pilnym specjal­nego zespołu do spraw współpracy z NSZZ RI „Solidarność”. Zespół powi­nien mieć za zadania skoordynowanie działań sekcji branżowych i zawo­dowych pracujących na wsi, bądź dla wsi oraz przygotowanie wspólnego programu działań obu Związków.

W szczególności program ten powinien zawierać następujące tematy:

1. Organizacje działające w rolnictwie, obsłudze rolnictwa, handlu wiej­skim, nauczycielstwie, służbie zdrowia, kulturze, służbie rolnej i prze­myśle rolno – spożywczym powinny tworzyć na terenie gmin i małych miast wspólne komisje współpracy z NSZZ RI „Solidarność” celem orga­nizowania działań w zakresie reformy gospodarczej i społecznej.

2. Powołać należy rzeczywisty samorząd rolniczo – pracowniczy w organiza­cjach spółdzielczych i przedsiębiorstwach państwowych, wspólnie two­rzyć mechanizmy zarządzania wolne od zniewalających nacisków biuro­kracji.

3. Razem współdziałać nad stworzeniem rzeczywistego, demokratycznego samorządu terytorialnego na wsi, rad gminnych i programu ich działania w gospodarczej i społecznej sferze.

4. Udzielenie koniecznej i daleko idącej pomocy NSZZ RI „Solidarność”, zwłaszcza
w zakresie ugruntowania organizacyjnego Związków Zawodowych Rolników.

Uchwała I KZD ws. uwolnienia aresztowanych (70/81)

W sierpniu br. Krajowa Komisja Porozumiewawcza NSZZ „Solidarność”, uznając konieczność zachowania pokoju społecznego w kraju, skierowała apel do organizatorów „marszu gwiaździstego” o odwołanie tej formy protestu przeciwko stosowaniu aresztu wobec osób więzionych za przekonania

Jednocześnie KKP stwierdziła, że otoczy opieką ludzi aresztowanych w toku odbywających się procesów politycznych.

W chwili obecnej w Polsce trzech ludzi, tj. Leszek Moczulski, Romuald Szeremmietiew
i Tadeusz Stański, odpowiadających pod zarzutem popełnienia przestępstw politycznych znajduje się w więzieniu.

Domagamy się uwolnienia aresztowanych stwierdzając, że ich więzienie jest sprzeczne
z punktem 4 Porozumienia Gdańskiego.

Powyższe stanowisko Związku Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” przedstawia Sądowi Najwyższemu, jako najwyższemu organowi wymiaru sprawiedliwości PRL.

Uchwała I KZD ws. mniejszości narodowych (69/81)

Dbając o rozwój kultury polskiej, otwartej na dorobek innych narodów, wyrażamy wolę wykazania nie mniejszej dbałości o to, by obywatele polscy należący do innych narodów
i grup etnicznych — Białorusini, Cyganie, Gre­cy, Litwini, Łemkowie, Niemcy, Ukraińcy, Tatarzy, Żydzi i inne narodowoś­ci, znaleźli we wspólnej z Polakami ojczyźnie warunki do swobodnego roz­wijania swej kultury i przekazywania jej następnym pokoleniom.

Chcemy w ten sposób pozostać wierni tradycji Rzeczypospolitej wielu narodów.

Bogactwo kultury polskiej, to również odrębności regionalne, które winny być kultywowane.

Związek nasz sprzeciwia się wszelkim podziałom narodowościowy i walczyć będzie
o zagwarantowanie pełni praw obywatelskich wszystkim Polakom, niezależnie od ich przynależności narodowej lub pochodzenia.

DEKLARACJA PROGRAMOWA I KZD W SPRAWIE KULTURY NARODOWEJ (68/81)

            DEKLARACJA PROGRAMOWA W SPRAWIE KULTURY NARODOWEJ

Uważamy, że losy społeczeństwa i narodu polskiego zależeć będą nie tylko od uzdrowienia życia gospodarczego i ogólnospołecznego kraju, lecz w nie mniejszej mierze od uzdrowienia kultury i edukacji narodowej.

Podstawową wartość upatrujemy w człowieku, w jednostce ludzkiej, a cel podstawowy
w stworzeniu dla wolnego człowieka najkorzystniejszych wa­runków pełnego i swobodnego rozwoju w wolnym społeczeństwie, w su­werennym narodzie, w niepodległym państwie.

Ponad tysiącletni dorobek kultury polskiej, w którym widzimy funda­ment bytu narodowego, zawiera niewyczerpane bogactwa, które winny być w procesie edukacji narodowej i upowszechnienia kultury udostępnione, bez kłamstw i przemilczeń całemu społeczeństwu. Zarazem wyrażamy wolę pełnego otwarcia na wartości wypracowane przez inne narody naszej szerszej Ojczyzny, Europy, pomni, iż od czasu przyjęcia chrześcijaństwa do tej wspólnej duchowej ojczyzny wielu narodów należymy. Pamiętamy, że okre­sy naszych związków z Europą i światem były zarazem okresami powsta­wania najoryginalniejszych zjawisk naszej kultury, okresy izolacji przy­nosiły zastój i upadek.

Dbając o rozwój kultury polskiej wyrażamy wolę wykazania nie mniej­szej dbałości o to, by żyjące w Polsce mniejszości narodowe znalazły we wspólnej z Polakami ojczyźnie warunki dla swobodnego rozwijania swej kultury i przekazywania jej następnym pokoleniom. Chcemy pozostać w ten sposób wierni tradycji Rzeczypospolite] wielu narodów.

Pomni tego, że do naszej szerszej ojczyzny — Europy zostaliśmy wprowadzeni przez chrześcijaństwo, że chrześcijaństwo przez ponad tysiąc lat okre­śliło w istotnej mierze kształt
i treści polskiej kultury narodowej, że w najtragiczniejszych dla narodu chwilach w Kościele katolickim znajdował on oparcie, że nasza etyka przede wszystkim przez chrześcijaństwo została określona, że wreszcie katolicyzm jest żywą miarą większości Polaków — uważamy, że w procesie edukacji narodowej niezbędne jest uczucie i odpo­wiednio szerokie uwzględnienie roli i miejsca chrześcijaństwa i Kościoła w dziejach Polski i świata.

Zarazem wypowiadamy się za neutralnością światopoglądową państwa we wszystkich dziedzinach, przede wszystkim w dziedzinie edukacji narodowej i kultury i w neutralności takiej upatrujemy zabezpieczenie tolerancji, którą, szczycili się nasi przodkowie. Różnorodność i bogactwo, które cechowały okresy rozkwitu polskiej kultury — winny być dziś naszym celem. Wolność wszelkiej twórczości intelektualnej i sztuki, to przede wszystkim prawo do nieskrępowanego współistnienia światopoglądów, postaw i kierunków — i do swobodnego ścierania się ich.

Wolność i tolerancja to podstawowe warunki rozwoju kultury. Wolność i tolerancja to zarazem podstawowy cel edukacji narodowej, przeciwstawny celom głoszonym przez różnorodne totalizmy z lewa i z prawa. Dlatego zdecydowani jesteśmy wydać walkę wszelkiego rodzaju cenzurze dzieł sztuki i nauki. Cenzurę uważamy za zło, na które
z konieczności i tylko chwilowo zgodziliśmy się — lecz nie zgodzimy się na cenzurowanie nauki i sztuki. Ochrona przez cenzurę niektórych zasad polityki zagranicznej i we­wnętrznej państwa nie może godzić w swobodę badań naukowych, w prawo do znajomości historii. Nadużywanie przez cenzurę ustawy o kontroli pu­blikacji i widowisk, do ograniczania rozwoju kultury i edukacji narodowej, musi spowodować sprzeciw i udzielenie pełnego poparcia społecznego, rów­nież ze strony NSZZ „Solidarność” niezależnym wydawnictwom niecenzurowanym.

Zdecydowani jesteśmy również wydać walkę wszelkiej dyskryminacji w dziedzinie kultury i sztuki, niezależnie od tego czy dotyczy ona ludzi, czy idei, dzieł czy kierunków, bez względu na formy, które przybiera i skąd pochodzi.

W szczególności będziemy przeciwstawiać się jakiemukolwiek dyskrymi­nowaniu dorobku polskich twórców emigracyjnych, stojąc na stanowisku, iż polska kultura stanowi nierozdzielną całość, niezależnie od tego, czy po­wstaje w kraju czy na wychodźctwie.

Dążeniem (naszym będzie demokratyzacja kultury, przez co rozumiemy udostępnienie jej treści najszerszemu ogółowi obywateli, zapewniając im prawo do prezentowania własnych uczuć i poglądów. Równocześnie stoimy na stanowisku, że demokratyzacja kultury nie jest
i nie może być sprzeczna z pełnym poparciem dla powstawania dzieł o charakterze elitarnym, bez których niemożliwy jest zdrowy rozwój kultury narodowej.

NSZZ „Solidarność” jest zdecydowany być gwarantem wolności kultury narodowej —
i deklaruje, że nie rości sobie pretensji do określania treści twórczości intelektualnej
i artystycznej. Sztuka i nauka, wartości, które tworzą: piękno i prawda — są niezbędne dla rozwoju duchowego człowieka i nie potrzebują poza tym żadnego innego usprawiedliwienia.

Gwarancję instytucjonalną swobodnego rozwoju kultury widzimy w jej samorządności. Samorząd kultury w samorządnym społeczeństwie uważamy za jeden z celów programowych NSZZ „Solidarność”. Kultura źle znosi wszelki monopol, a w szczególności monopol państwowy. Instytucje służeb­ne wobec kultury: wydawnictwa i drukarnie, wytwórnie filmowe, teatry, filharmonie itp. winny stać się samorządne i niezależne od władz państwowych.

Kultura będzie nadal wymagać — przynajmniej w niektórych dziedzinach — dotacji państwowych lub komunalnych. Dotacje takie nie mogą jednak stać się podstawą ograniczenia merytorycznej samorządności w dziedzinie kultury.

Również nasz Związek — w wypadkach, gdy będzie pełnił rolę mecenasa kultury — musi o tym pamiętać.

Gdańsk, 7 października 1981 r.                                            ZJAZD DELEGATÓW

Uchwała I KZD ws. kontaktów zagranicznych (67/81)

Działalność międzynarodowa Związku opiera się na Konstytucji PRL, Paktach Praw Człowieka i Obywatela, ratyfikowanych przez PRL konwen­cjach nr 87 i 98 Międzynarodowej Organizacji Pracy oraz na Statucie NSZZ „Solidarność”.

Kontakty i działalność międzynarodowa Związku służyć mają realizacji statutowych zadań obrony, ochrony i umacniania praw i interesów ludzi pracy. Pragniemy przyczynić się do zapewnienia trwałego pokoju na świe­cie, gdyż są nam obce wszelkie formy dyskryminacji
i wyzysku, przemocy i dominacji ekonomicznej, politycznej i światopoglądowej.

Położenie na granicy kultur i orientacji politycznych oraz doświadczenia historyczne społeczeństwa polskiego nakłada na NSZZ „Solidarność” obo­wiązek godzenia sprzeczności
i budowania ładu moralnego w świecie pracy, w stosunkach społecznych, ekonomicznych
i politycznych. Fundamentem tego ładu jest godność każdego człowieka, jako pracownika
i jako osoby ludzkiej mającej wszelkie należne jej prawa: prawo do demokracji, i rządności w samorządnym społeczeństwie. Będziemy realizować te wartości budując solidarność ludzi pracy, szanując różnorodność ich poglądów i su­werenność każdego narodu. Będziemy też utrzymywać i rozszerzać kontakty z Polonią na całym świecie działając na rzecz zachowania przez nią świa­domości narodowej poprzez pomoc w realizacji prawa dostępu do kultury polskiej.

Kontakty z organizacjami reprezentującymi ludzi pracy innych narodów „Solidarność” prowadzić będzie w sposób niezależny od władz państwowych, partyjnych i organizacji religijnych i jakichkolwiek innych instytucji. Bę­dziemy rozwijać współpracę międzynarodową w dziedzinie pracy organiza­cyjnej, kształcenia związkowego, umów zbiorowych, ochrony pracy, ochrony środowiska, wymiany kulturalnej i turystycznej.

Chcemy, aby współpraca ta zrealizowała się szczególnie na szczeblu orga­nizacji zakładowych i regionalnych.

NSZZ „Solidarność” podejmuje wszystkie niezbędne działania w celu ochrony interesów pracowników polskich, zatrudnionych za granicą i za­gwarantowania im praw związkowych. Równocześnie zapewniać będziemy, w razie potrzeby, niezbędną opiekę pracownikom cudzoziemskim, pracują­cym w Polsce. Komisja Krajowa winna uporządkować organizację kontaktów zagranicznych, a w szczególności rozwijać działalność Funduszu Spo­łecznego „Solidarności” w ramach którego należy zintegrować Bank Leków oraz inne inicjatywy pomocy zagranicznej.

Uchwała I KZD ws. rozwiązania KOR (66/81)

Pierwszy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” został powiadomiony o rozwiązaniu się Komitetu Samoobrony Społecznej KOR.

Powstały po wydarzeniach czerwca 1976 roku Komitet Obrony Robotni­ków niósł pomoc prześladowanym robotnikom i ich rodzinom. Stanowił pierwszą zorganizowaną formę powstałej po 76-tym roku opozycji demo­kratycznej. Był wyrazem wspólnoty postaw inteligencji i robotników.

Za działalność tę członkowie i współpracownicy Komitetu byli do sierp­nia 1980 roku wielokrotnie prześladowani, więzieni i szykanowani.

Pierwszy Zjazd Delegatów składa podziękowanie członkom i współpra­cownikom Komitetu Obrony Robotników, którzy zasłużyli się dobrze obronie interesów robotniczych oraz wspólnej sprawie narodowej.