Zakończył się
protest Solidarności przed Sejmem. - Posłowie koalicji
zasłużyli na takie traktowanie, uchwalając ustawę o
wydłużeniu wieku emerytalnego do 67 roku życia -
oświadczył Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej
NSZZ Solidarność.
Głośne gwizdy,
dźwięki trąbek i okrzyki rozległy się, gdy do
protestujących pod Sejmem związkowców dotarła informacja
o przegłosowaniu ustawy, podwyższającej wiek emerytalny
do 67. roku życia dla kobiet i mężczyzn. - Ta decyzja to
polityczne samobójstwo. To nie jest koniec, to dopiero
początek. Jest jeszcze Senat, prezydent i Trybunał
Konstytucyjny. Są jeszcze wybory parlamentarne. Wtedy
ludzie rozliczą posłów, którzy głosowali za
przedłużeniem wieku emerytalnego - powiedział po
sejmowym głosowaniu szef Solidarności Piotr Duda.
Decyzją marszałek
Sejmu Ewy Kopacz delegacja Solidarności nie została
wpuszczona na sejmową galerię, mimo dopełnienia
wszystkich formalności.
Zaraz potem
związkowcy na zwołanym w namiocie przed budynkiem
parlamentu pilnym posiedzeniu Komisji Krajowej NSZZ
Solidarność zdecydowali o zablokowaniu wszystkich
sejmowych wyjść. Wyjazdowe barierki zostały związane
łańcuchami, do których przykuło się wielu związkowców. -
Niech siedzą w tym budynku, na to zasłużyli. To my
zdecydujemy, o której godzinie wyjdą. Przynajmniej raz
my zdecydujemy, a nie oni. Niech się cieszą, bo to my
ich bronimy przed gniewem ludu. Jak wyjdą na ulice, to
ich ludzie odpowiednio potraktują - mówił Piotr Duda.
Równocześnie związkowi liderzy apelowali do
protestujących, by zachowali bierny opór wobec policji.
Podkreślali, że policjanci też walczą o swoje emerytury.
Posłowie przez
długi czas nie mogli opuścić budynku Sejmu. Niektórzy
się bali, inni na siłę próbowali przedostać się przez
szczelny kordon związkowców. Poseł Stefan Niesiołowski
usiłował przejść bokiem przez kawiarnię czytelnika, ale
musiał zrezygnować. Piotr Duda podkreślił, że jeszcze
nie widział posłów, którzy próbowaliby tak szybko
opuścić budynek parlamentu. - Przekonaliśmy się, że
niektórzy posłowie potrafią szybko biegać i skakać przez
płotki – podkreślił.
- Dzisiaj
symbolicznie nie wypuszczaliśmy zdrajców 15 milionów
ubezpieczonych z Sejmu, ale mam nadzieję, że lada moment
przyjdzie taki dzień, że ich z tego Sejmu wykurzymy -
dodał Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej
Solidarności.
Gdy w Sejmie
debatowano nad ustawą emerytalną, przed budynkiem
parlamentu trwał związkowy happening. W kierunku
budynku Sejmu związkowcy wykopali 67 piłek futbolowych z
napisem „Stop 67” . Piotr Duda wyjaśniał, że politycy PO
potrafią tylko „haratnąć w gałę”, a nie zajmują się
poważnymi sprawami. Na Wiejskiej związkowcy ustawili
symbolizującą Polskę trumnę przykrytą biało-czerwoną
flagą. Spłonął plastikowy stolik z napisem "dialog" oraz
zdjęcia posłów, którzy zagłosowali przeciwko
solidarnościowemu wnioskowi o zorganizowanie
ogólnopolskiego referendum w sprawie reformy
emerytalnej. Na szubienicy zawisły zdjęcia premiera
Tuska i posła PO Stefana Niesiołowskiego.
Związkowcy
ustawili też sklepową kasę z informacją, że kasjerka
tylko w ciągu dniówki przerzuca 2 tony towaru.
Przyjęta przez
Sejm ustawa wydłuża wiek emerytalny do 67. roku życia
dla kobiet i mężczyzn. Zgodnie z jej zapisami od 2013
roku wiek emerytalny będzie wzrastał o trzy miesiące
każdego roku.
Za wydłużeniem
wieku emerytalnego opowiedziało się 268 posłów: 203
posłów PO (wszyscy obecni na sejmowej sali), 27 posłów
PSL, 36 posłów z Ruchu Palikota oraz 2 posłów
niezrzeszonych. Przeciwko noweli ustawy emerytalnej
głosowało 185 posłów.
KK NSZZ "S"