Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Podwyżki w Orange Polska

Podwyżki w Orange Polska

Minimum 200 zł podwyżki otrzymają pracownicy Orange Polska. To efekt porozumienia podpisanego ze związkami zawodowymi, który zakłada 4 proc. wzrost funduszu wynagrodzeń. Pieniądze nie trafią jednak do wszystkich, bowiem zgodnie z umową społeczną od 20 lat trwają tam zwolnienia grupowe.
 

- Środki są spore, bo średnia płaca w Orange wynosi 8 tys. zł. - mówi przewodniczący „Solidarności” w Orange Polska Jerzy Iwaszkiewicz. Jednak w dużej mierze ta średnia wynika z bardzo wysokich zarobków wyższej kadry, informatyków i menadżerów. Pracownicy techniczni, operatorzy call center zarabiają średnio 4-5 tys. zł.

Stąd minimalne podwyżki 200 zł. Jednak jak zwraca uwagę przewodniczący, problemem nie jest samo naliczenie, ale podział tych środków.

- Nasza firma od 20 lat prowadzi zwolnienia grupowe i osoby przeznaczone do redukcji podwyżek nie otrzymują. To efekt umowy społecznej zawartej przed ponad 20. laty podczas sprzedaży ówczesnej Telekomunikacji Polskiej SA. W tym roku zwolnienia obejmą 8 proc. z blisko 9,5 tys. pracowników.

Uzgodniony wzrost wynagrodzeń zasadniczych wyniósł zatem 4%. Środki na podwyżki zostaną naliczone od sumy wynagrodzeń pracowników objętych PUZP, zatrudnionych na umowę o pracę na dzień 31 stycznia 2022 r. Podwyżki będą dokonywane od 1 sierpnia br. i obejmą nie mniej niż 45% zatrudnionych. Dopuszcza się uruchomienie 20% budżetu na podwyżki poza data 1 sierpnia.

Niezależnie od powyższego uzgodniono wzrost widełek płacowych przy minimalnej kwocie 3200 zł oraz wysokość funduszu premiowego dla pracowników objętych Regulaminem premiowania – w wys. 12,5%. Zasady przyznawania podwyżek, komunikowania oraz odwołań zostały ustalone na zasadach analogicznych jak w latach ubiegłych.

Jerzy Iwaszkiewicz przypomina też o funkcjonującym w firmie 7. proc. odpisie na fundusz emerytalny „Orange Emerytura”.

- Od 21 lat na indywidualne konta pracowników trafia 7 proc., które też trzeba uznać za podwyżkę. Niektórzy pracownicy zgromadzili tam bardzo poważne kwoty.

Operator telekomunikacyjny Orange Polska zatrudnia obecnie ponad 9400 pracowników. „Solidarność”, która zrzesza blisko 980 członków jest największym związkiem, spośród kilkunastu działających w firmie. W siedmioosobowej Radzie Pracowników ma trzech swoich przedstawicieli.

źródło: KSPT NSZZ "S"

 

 

    Piotr Duda: "Omijający przepisy ograniczające handel w niedziele, to dla mnie zwykli przestępcy"

    Piotr Duda: "Omijający przepisy ograniczające handel w niedziele, to dla mnie zwykli przestępcy"

    Czy związkowcy przeszkadzają pracodawcy, jaka jest skala naruszeń praw pracowniczych w Polsce i co mają do tego kancelarie prawnicze? Piotr Duda, przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” o haniebnych praktykach pracodawców, wolnych niedzielach i strajku w Solarisie.

    Czy związek zawodowy to problem dla pracodawcy?

    Pracodawcy, którzy tak sądzą nie dorośli do roli bycia pracodawcą. Związek zawodowy w zakładzie pracy, to zorganizowana grupa pracowników, która ułatwia życie pracodawcy, dlatego, że umożliwia komunikację. Pracodawca nie ma czasu indywidualnie rozmawiać ze wszystkimi zatrudnionymi o poprawie warunków pracy, o podwyżce, o wielu innych aspektach. Od tego jest reprezentacja pracowników, a jest nią właśnie związek zawodowy.

    Rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej. Ostatni taki głośny przykład to szpiegowanie przewodniczącej „Solidarności” w koncernie AstraZeneca.

    Takich skandalicznych zachowań pracodawców znamy bardzo dużo. Działalność związkowa i związkowcy chronieni są nie tylko ustawą o związkach, ale przede wszystkim art. 12 i art. 59 Konstytucji, najwyższego aktu prawnego w Polsce. Niestety w praktyce jest tak, że wchodzi do naszego kraju globalna korporacja i postępuje w taki sposób, że np. wynajmuje prywatnych detektywów i zleca śledzenie przewodniczącej.

    I nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności. Oskarżeni w tej sprawie, to radca prawny z zewnętrznej kancelarii oraz dwóch detektywów. Nie ma tam nikogo z ramienia koncernu AstraZeneca. Jak pan ocenia taką sytuację?

    Nie bądźmy naiwni. Ktoś im to musiał zlecić, bo chyba nie wierzy pani, że to inicjatywa kancelarii lub detektywów. Tu zlecenie musiał wydać pracodawca. Kara dla takiego pracodawcy powinna być bezwzględna i tu państwo musi stanąć na wysokości zadania. To są haniebne praktyki pseudopracodawców, bo takiej firmy i członków zarządu nie można nazwać inaczej. Te rzeczy trzeba pokazywać i napiętnować.

    Jaka jest skala utrudniania działalności związkowej w Polsce?

    Mamy całą listę takich zachowań i to we wszystkich sektorach – w prywatnym, w spółkach skarbu państwa, czy w budżetówce. W zależności od podmiotu odbywa się to w sposób mniej lub bardziej subtelny. Wiele firm, szczególnie z kapitałem zagranicznym, wciąż uważa, że założenie związku zawodowego, to porażka, bo koliduje to z ich liberalnymi celami. Kilka lat temu w specjalnych strefach ekonomicznych organizowano szkolenia dla zagranicznych inwestorów na temat tego, jak sprawić, żeby w ich zakładach nie powstał związek zawodowy. Docierają do nas sygnały, że takie szkolenia wciąż się odbywają. Oczywiście nieoficjalnie, bo jest to niezgodne z prawem. Pracodawcy postępują bez skrupułów.

    Co zrobić w takiej sytuacji?

    Część osób się boi i wcale się im nie dziwę. Inni, podejmują działania bez względu na sankcje, bo taka jest rola związkowców, którzy są społecznikami z misją. Jedyną możliwością, żeby coś osiągnąć jest założenie silnego związku zawodowego i posiadanie wsparcia na szczeblu regionalnym i krajowym. Indywidualnie pracownicy nie mają żadnych szans.

    W sporze pracownika z pracodawcą, ten drugi zdaje się stać na przegranej pozycji. Taki spór, to wielki ciężar finansowy i psychiczny, na który nie każdy pracownik może sobie pozwolić. Jaka jest w tym rola doradców, czyli kancelarii prawnych?

    Są kancelarie wyspecjalizowane w walce z pracownikiem i ze związkiem zawodowym, ale my jako „Solidarność” im nie ustępujemy. Mamy za sobą wygrane sprawy karne, gdzie pracodawcę reprezentowały kancelarie o krajowej i światowej renomie. Po to też członkowie płacą składki, z których część przeznaczona jest na pomoc prawną. Oczywiście mamy rozeznanie, wiemy, które kancelarie prosić o pomoc, a do których się nie zwracać, bo bez względu na łamanie ustawy o związkach zawodowych i Konstytucji, będą bronić pracodawcy.

    Jak zmieniła się się sytuacja pracowników i kwestia przestrzegania praw pracowniczych od zmiany ustroju do dziś?

    Zmiany ustrojowe miały na celu poprawę sytuacji pracowników w zakładach pracy. Najważniejsze postulaty związkowe zostały zawarte jeszcze w 1980 roku, przede wszystkim w porozumieniu podpisanym 11 września, w Hucie Katowice. Później po odzyskaniu wolności wraz z rządem Jana Olszewskiego mieliśmy nadzieję na podnoszenie wysokich standardów zatrudnienia, ale od rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego, kiedy do władzy doszli liberałowie z ekipy Kongresu Liberalno-Demokratycznego, zaczęło się to odwracać. Zaczęto podchodzić do kwestii pracowniczych w taki sam sposób, jak to robiono w latach wcześniejszych, czyli traktowano pracowników w sposób przedmiotowy. Tymczasem przez ostatnie 30 lat polski pracownik dokonał skoku cywilizacyjnego i jesteśmy już w zupełnie innym miejscu. Jeżeli firmy będą traktować zatrudnionych w sposób podmiotowy, to pracownik się zrewanżuje tym samym – wtedy taki pracodawca jest skazany na sukces. Ale tym sukcesem musi się dzielić także z pracownikami, bo oni są jego największą inwestycją. Nie ma nic lepszego dla pracodawcy, niż usłyszeć pozytywne opinie pracowników na jego temat.

    Głośnym przejawem domagania się przez pracowników podzielenia się z nimi sukcesem, a dokładniej zyskiem, widzimy w wielkopolskich fabrykach Solarisa, gdzie trwa strajk generalny. Związkowcy gotowi są do negocjacji, ale do rozmów jednak nie doszło. Padła deklaracja spotkania, ale jeszcze tego samego dnia została ona wycofana. Co mogło mieć na to wpływ?

    Trudno powiedzieć, dlaczego zapadła taka decyzja. Mamy kolejny tydzień strajku i nikomu nie jest to potrzebne. Chodzi o to, żeby usiąść i rozmawiać o ważnych sprawach dla pracowników i całej firmy. Pracodawca powinien wiedzieć, że pracownik jest dla niego najważniejszą inwestycją. Związkowcy są zdeterminowani, do Polski sygnały solidarności przesłali także hiszpańscy pracownicy spółki CAF, zaangażowany jest też zarząd regionu i komisja krajowa „Solidarności”. Zresztą już można to powiedzieć – w końcu zaczynają się rozmowy z udziałem mediatora. To dobrze.

    Strajkuje większość załogi produkcji. Jednocześnie związkowcy od początku podkreślają, że koledzy i koleżanki, którzy zatrudnieni są na umowy tymczasowe, nie byli ani zachęcani, ani namawiani do przyłączenia się do strajku. Mimo to pod koniec stycznia Solaris wydał oświadczenie, w którym informował o agresywnych zachowaniach niektórych uczestników strajku. Miały one polegać na wywieraniu presji, kierowaniu gróźb, obrażaniu i szykanowaniu tych, którzy nie strajkują.

    To jest standard. Takie są procedury ze strony pracodawców, aby osłabić strajk. Rozmawiając z przewodniczącym „Solidarności” w Solarisie powiedziałem mu, żeby się takimi komunikatami nie przejmował. Dla mnie najważniejszy był komunikat, że pracodawca uznał strajk za legalny, bo niejednokrotnie zdarza się tak, że pracodawca sprawę kieruje do sądu, bo ma podejrzenie, że np. referendum nie było przeprowadzone zgodnie z procedurą. Szkoda tylko, że tak się to skończyło, bo strajk jest ostatecznością, gdy zawodzi dialog.

    Kolejna sprawa, w którą zaangażowana jest „Solidarność”, to ustawa ograniczająca handel w niedziele. Mamy nowelizacje i koniec z wysypem „placówek pocztowych”. Nie trzeba było długo czekać i niektóre sklepy zmieniły się w dworce autobusowe i w czytelnie…

    To już nawet nie jest omijanie prawa, ale śmianie się z ustawodawcy i naplucie w twarz. Te same podmioty w swoim krajach są przykładnymi pracodawcami – jeżeli jest jakieś prawo, stosują się do niego, a nie obchodzą je. A tutaj? Dla mnie to są zwykli przestępcy. Będę apelował do Głównej Inspektor Pracy o szczególną kontrolę i kary maksymalne dla takich sieci. Tak naprawdę państwo polskie powinno odebrać im koncesję. To kpina i naśmiewanie się z ustawodawcy, ograniczającego handel w niedziele.

    A co z wolnością prowadzenia działalności gospodarczej?

    Wszystkim, którzy mówią, że odbieramy im wolność, mówię: przeprowadźmy w Polsce referendum i zdecydujmy, czy niedziela ma być wolna, czy ma być normalnym dniem pracy. Ale dla wszystkich, nie tylko dla handlu. Jeśli chcą, żeby w niedzielę działał handel, to niech działają też banki, czy urzędy publiczne. Ja też nie mam czasu w tygodniu załatwiać spraw i chętnie poszedłbym do wydziału komunikacji w niedziele. Do banku. Ale co? Zamknięte. I bardzo dobrze. Stąd nie rozumiem, dlaczego tylko sklepy mają być otwarte? Jako związkowiec mówię – pracownik handlu też musi odpocząć i pobyć z rodziną. A co do wolności prowadzenia działalności gospodarczej? Sklep może działać, jeśli za ladą stoi właściciel. Bez problemu można kupić chleb. Nikt głodny w niedzielę chodził nie będzie.

    Głos Wielkopolski


     

      Rusza kampania przeciwko bezpłatnym stażom i praktykom!

      Rusza kampania przeciwko bezpłatnym stażom i praktykom!

      Wprowadzenie zakazu odbywania bezpłatnych staży, które są podejmowane po zakończeniu formalnej edukacji w celu zdobycia doświadczenia zawodowego przed podjęciem regularnej pracy oraz zapewnienie, że staże nie będą zastępowały miejsc pracy dla wchodzących na rynek to główne cele kampanii, którą rozpoczął Komitet Młodych EKZZ.

      Młodzi pracownicy zasługują na wysokiej jakości miejsca pracy i godne wynagrodzenie, a skuteczny i egzekwowalny zakaz odbywania bezpłatnych staży jest jedną z zaległych obietnic, którą teraz, również dzięki impulsowi, jakim jest Europejski Rok Młodzieży, mamy szansę spełnić – przeczytać można w liście skierowanym do członków Parlamentu Europejskiego przez Ludovica Voeta i Teę Jarc z EKZZ w przededniu ważnego dla sprawy momentu - kiedy Parlament Europejski spotka się w Strasburgu, aby głosować nad rezolucją w sprawie Poprawy sytuacji młodych.  Jedna z poprawek, która będzie przedmiotem debaty zakłada wprowadzenie zakazu organizowania bezpłatnych praktyk.

      Kampania odnosi się nie tylko do samego wymogu odpłatności praktyk. Jej celem jest również promowanie wysokiej jakości oferty kierowanej do osób rozpoczynających karierę. Mowa o szeregu kryteriów, które powinny zostać spełnione, jak np. jasne zasady rekrutacji, pisemna umowa, rozwój umiejętności, odpowiednie środowisko pracy i warunki pracy oraz dostęp do ochrona socjalnej i ubezpieczeń.

      Zakaz organizacji darmowych praktyk i  walka o poprawę warunków ich odbywania to również cele NSZZ „Solidarność” i działającej w strukturach Związku Krajowej Sekcji Młodych. „Solidarność” od wielu lat zabiega o wprowadzenie wiążących wymogów dotyczących jakości oferty staży organizowanych poprzez urzędy pracy, m.in. w ramach programu „Gwarancji dla młodzieży”. Jest to również postulat zgłaszany obecnie, w okresie programowania „Wzmocnionych Gwarancji dla młodzieży”. W polskim kontekście istotne znaczenie ma również nowelizacja ustawy o praktykach absolwenckich, która dopuszcza organizowanie nieodpłatnych praktyk wprowadzając jednocześnie pułap maksymalnego wynagrodzenia.

      msz

        Spór zbiorowy w Prima Sosnowiec

        Spór zbiorowy w Prima Sosnowiec

        Pracownicy dwóch spółek z Sosnowca, które wchodzą w skład koncernu Prima, od listopada negocjują z pracodawcą podwyżki wynagrodzeń. Niedawno weszli w spór zbiorowy.

        - Negocjujemy od początku listopada 2021. Odbyło się już kilka spotkań, ale rozmowy nie posuwają się do przodu. Pracodawca zacznie realizować nowy projekt, będą nowe fundusze, byliśmy gotowi dogadywać się na raty. Dotąd otrzymaliśmy jedną propozycję, ale nie jest ona dla pracowników satysfakcjonująca. Pracodawca chce nam podnieść stawkę godzinową o 1,5 zł, ale ma to być uzależnione od obniżenia absencji, na co absolutnie się nie godzimy. Domagamy się podwyżek o 3,5 zł brutto, czyli o 588 zł brutto miesięcznie i podwyższenie najniższych stawek godzinowych o 63 grosze brutto. Na Śląsku jest pełno konkurencyjnych zakładów, które płacą więcej, ale w Primie pracujemy od wielu lat, jest dobra atmosfera. Chcemy, żeby przekładało się to również na wynagrodzenia. – mówi nam Agnieszka Marcińska, przewodnicząca NSZZ „S” w Prima Sosnowiec Complex Plastic Systems oraz Prima Sosnowiec Advanced Plastic Technologies.

        Następne spotkanie przedstawicieli zarządu z pracownikami przewidziano na 15 lutego. Wówczas okaże się czy konieczne będzie podjęcie kolejnych kroków, które przewiduje prawo. – Przygotowujemy właśnie protokół rozbieżności. Na ostatnim spotkaniu nie otrzymaliśmy żadnej nowej propozycji, a poprzednia jest nie do przyjęcia. Pracodawca przeciąga rozmowy w nieskończoność. Jeśli tak dalej pójdzie, będziemy potrzebować mediacji. Gdyby porównać zarobki w branży samochodowej, nasze wyglądają najgorzej, nawet o kilka złotych. Pracodawca narzeka na braki kadrowe, ale z pracy rezygnują nawet specjaliści, właśnie ze względu na zarobki.  – dodaje Przewodnicząca.

        Prima Sosnowiec Complex Plastic Systems i Prima Sosnowiec Advanced Plastic Technologies zajmują się produkcją plastikowych części podzespołów samochodowych. Obie lokalizacje zatrudniają ok. 600 osób, z czego do związku należy połowa pracowników.

        msz

          Są negocjacje w Solarisie!

          Są negocjacje w Solarisie!

          Zarząd firmy i Związki Zawodowe informują, że z inicjatywy Związku Pracodawców Konfederacja Lewiatan pan Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia, podjął się misji dobrej woli w celu zakończenia sporu pracowniczego w spółce Solaris.

          Pan Rafał Dutkiewicz spotkał się zarówno z przedstawicielami związków zawodowych, jak i zarządu firmy. Jeszcze dziś planowana jest wizyta w zakładzie produkcyjnym w Bolechowie. Na tym etapie nie są prowadzone negocjacje płacowe.

          Dziś mija 18 dni od rozpoczęcia strajku w Solarisie. Pracownicy domagają się wzrostu płac o 800 zł brutto.

          Nareszcie nastąpił przełom w sprawie, która poruszyła całą pracowniczą Europę. Zarówno przedstawiciele związków, jak i zarząd spółki Solaris zdecydowali się skorzystać z pomocy mediatora, którym został Rafał Dutkiewicz. To bardzo dobra decyzja. Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie tej patowej sytuacji, w końcu chodzi nie tylko o dobro pracowników, ale i firmy

          – napisał przewodniczący Solidarności Piotr Duda.

          Strajk w Solarisie

          Z uwagi na niespełnienie żądania dotyczącego wzrostu wynagrodzenia pracowników Solaris Bus & Coach oraz wynik Referendum Strajkowego w dniu 24 stycznia 2022 r. o godz. 6:00 rozpoczął się strajk generalny pracowników spółki, który będzie trwał do odwołania.

          www.tysol.pl

            Solidarność Animex Foods Morliny: Pracodawca dzieli się zyskiem ze swoimi pracownikami

            Solidarność Animex Foods Morliny: Pracodawca dzieli się zyskiem ze swoimi pracownikami
            Już od pierwszego marca do pracowników Animex Foods w Morlinach trafi po kilkaset złotych podwyżki płacy zasadniczej. Według przewodniczącego zakładowej Solidarności Krzysztofa Potomskiego 75 proc. załogi otrzyma co najmniej 300 zł więcej. Coroczne podwyżki negocjowane są systematycznie od 2011 roku.
             

            Podwyżki obejmą wszystkich pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. To co najmniej kwota od 230 zł do 400 zł brutto, zależna od oceny stanowiskowej i umiejętności pracownika. Wzrosną również kwoty minimalne i maksymalne w tzw. widełkach płacowych w kategoriach zaszeregowania o około 10%. To spowoduje podwyżkę od 300 zł brutto wzwyż dla około 75% załogi. Co ważne, nie będzie wykluczeń z podwyżek dla pracowników, którzy otrzymali awanse stanowiskowe lub indywidualne podwyżki. Wejdą w życie od marca 2022.

            – W Animex Morliny od 2011 roku co roku nieprzerwanie są skutecznie negocjowane podwyżki płac. Dzięki zapotrzebowaniu chińskiego odbiorcy wieprzowiny oraz sukcesowi produktów naszej marki firma osiąga zyski, z których i my jako pracownicy korzystamy – mówi przewodniczący Solidarności w Animex Morliny Krzysztof Potomski.

            Podkreśla, że praca jest bardzo ciężka i jest niesprzyjający mikroklimat związany z wychładzaniem i obróbką termiczną. Stąd niezmiennie walczą o podwyżki, bardziej, by utrzymać pracowników i zachęcić do pracy nowych, niż by zdobywać nowe rynki zbytu czy bić rekordy produkcji. Przy 10-procentowym bezrobociu w regionie nie ma chętnych do pracy.

            – Uważamy, że jedyną dostępną opcją są atrakcyjne płace.

            Według relacji Potomskiego negocjacje trwały krótko. Odbyły się tyko trzy spotkania.

            – Mamy dobrą współpracę z pracodawcą, który przestrzega przepisów BHP, daje dobry socjal i prowadzi zdrowy, spokojny dialog.

            Przewodniczący mówi też o innym sukcesie.

            – Podczas negocjacji zapisaliśmy do Związku ponad 40 osób – to najlepszy moment na budowanie naszej siły.

            Ocenia ponadto, że choć oczekiwania podwyżek były większe, to przy budżecie, jaki był możliwy, podwyżki są o ok. 100% wyższe niż w roku poprzednim.

            – Takie porozumienie jest do przyjęcia.

            Porozumienie zostało podpisane przez działającą w firmie Solidarność i OPZZ. Co ważne, pracodawca nie wyklucza, że przy dalszej emigracji pracowników z zakładu do innych placówek możliwy jest w ciągu roku powrót do negocjacji.

            – Znamy liczbę pracowników, którzy odeszli w roku poprzednim, zobaczymy, czy tegoroczna podwyżka zahamuje ten trend – mówi przewodniczący.

            Krzysztof Potomski dziękuje też za wsparcie merytoryczne i prawne Regionowi Warmińsko-Mazurskiej Solidarności, Sekretariatowi Przemysłu Spożywczego, Sekcji Mięsa, Drobiu i Tłuszczu, MKK Animex Solidarność, Działowi Szkoleń Komisji Krajowej oraz koleżankom i kolegom z całej Solidarności za wiedzę, pomoc i za to, że jesteście.

            – Bóg Zapłać!

            ml

             

             

              Prawda (statystyczna) o naszych wynagrodzeniach. Raport GUS

              • Kategoria: Kraj
              Prawda (statystyczna) o naszych wynagrodzeniach. Raport GUS

              GUS opublikował. raport o strukturze wynagrodzeń według zawodów. Publikacja jest przygotowywana i publikowana co dwa lata. Najnowszy raport to opracowanie danych z lat 2018-20 i ich „uchwycenie” i opracowane na październik 2020 r.

              Raport GUS obejmuje statystyki z podmiotów gospodarki narodowej, które zatrudniają 10 pracowników i więcej. Opublikowane dane o zarobkach dotyczą 8,2 mln osób. Choć płace nominalnie wzrosły, dobrze widać zależności, które praktycznie się nie zmieniają. To najbardziej szczegółowa publikacja, przygotowana na podstawie wyników reprezentacyjnego badania struktury wynagrodzeń według zawodów.

              Opracowanie raportu GUS przygotował m.in. money.pl. Wynika z niego, że średnio o ponad 400 zł więcej płacili pracodawcy z sektora publicznego niż prywatne firmy. Przeciętnego wynagrodzenia nie osiąga ponad połowa Polaków, a wynagrodzenie środkowe (mediana) jest o tysiąc złotych mniejsze niż płaca średnia.    

              W podmiotach z sektora publicznego średnie wynagrodzenie pod koniec 2020 r. to było 6041,77 zł brutto. Przebiło ono płace średnie w prywatnych firmach o 423 zł. Przeciętne wynagrodzenie dla wszystkich wyniosło 5748,24 zł brutto.

              Co do zasady: wynagrodzenia rosły wraz z wiekiem, poziomem wykształcenia i stażem pracy, a także wraz ze wzrostem wielkości zakładu pracy. 

              W statystykach widać zróżnicowanie względem płci. Mężczyźni mieli zarobki przeciętnie o 15 proc. (783,08 zł brutto) wyższe niż kobiety. Najmniejsze różnice w wysokości wynagrodzenia przeciętnego według płci (70 zł) występowały w sekcji „działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca”. To jedna z trzech sekcji, w których w sektorze publicznym kobiety zarobiły więcej niż mężczyźni. Dwie inne to: „pozostała działalność usługowa” i „działalność związana z obsługą rynku nieruchomości”.

              Według GUS jedne z najniższych zarobków notowali fryzjerzy, kosmetyczki i pokrewne zawody (nieco ponad 3000 zł brutto, ale bez „napiwków”, pod pojęciem wynagrodzenia GUS rozumie pensję, honoraria i dodatki. Średnio co 11 złotówka w wypłaconym pracownikowi wynagrodzeniu była efektem premii lub nagrody). Najgorzej opłacana jest branża gastronomiczna i hotelarstwo.

              Z kolei zdecydowanie najwięcej zarabia się w informacji i komunikacji, gdzie królują firmy IT. Wyprzedzają finansistów i pracowników zatrudnionych w górnictwie. W przypadku dyrektorów zarządzających płace przekraczały 15000 zł brutto.

              Posady urzędnicze i analiza płac pokazały, jak dużym uogólnieniem jest średnie wynagrodzenie, które wyniosło 5750 zł brutto. W tym samym czasie połowa zatrudnionych urzędników otrzymywała wynagrodzenie poniżej 4702,66 zł brutto. To mediana, czyli wynagrodzenie środkowe.

              Co dziesiąty pracownik zarabiał pod koniec 2020 r. mniej niż 2720 zł brutto i w 97 proc. dotyczyło to osób zatrudnionych w prywatnych firmach. Z kolei 10 proc. najlepiej zarabiających w Polsce otrzymało wynagrodzenie przekraczające 9385 zł brutto.

              Uwaga, w okresie, którego dotyczą statystyki, minimalna płaca wynosiła 2600 zł brutto. Progu tego nie przekraczało 8 proc. zatrudnionych, czyli 642 tys. osób. 

              Średnie zarobki w województwach pokazały, co nie jest niespodzianką, że największe pieniądze wypłacają pracodawcy w stolicy. Drugim regionem pod tym względem jest Dolny Śląsk i Wrocław. Z tyłu pozostają regiony: lubelski, podkarpacki, warmińsko-mazurski i świętokrzyski.

              Do najbardziej licznych grup zawodów należą: pracownicy sprzedaży w sklepach (4,6 proc. ogólnej liczby zatrudnionych), nauczyciele szkół podstawowych i specjaliści do spraw wychowania małego dziecka (4 proc.) oraz specjaliści do spraw administracji i zarządzania (4 proc.). W tych trzech grupach pod koniec 2020 r. pracowało łącznie 1 mln 31 tys. osób, a 77 proc. pracowników stanowiły kobiety.

              W październiku 2020 r. w podmiotach gospodarki narodowej o liczbie pracujących 10 i więcej osób było zatrudnionych 8189 tys. osób, o 2,8 proc. mniej niż w październiku 2018 r. 43,2 proc. zatrudnionych posiadało wykształcenie wyższe, a 60 proc. była w wieku mobilnym (18-44 lata).   

              Badanie struktury wynagrodzeń jest realizowane zgodnie z metodyką europejskiego badania Structure of Earnings Survey, dzięki czemu wynagrodzenia zatrudnionych w Polsce mogą być porównywane z wynagrodzeniami zatrudnionych w innych krajach Unii Europejskiej. A to znajduje odzwierciedlenie w różnorodności i wyjątkowości pozyskanych danych, pozwalających analizować i prezentować zróżnicowanie poziomu oraz struktury wynagrodzeń w wielu przekrojach i agregacjach, w tym przede wszystkim przeciętnych miesięcznych i godzinowych wynagrodzeń brutto oraz ich struktury według cech demograficzno-społecznych i zawodowych zatrudnionych, takich jak: płeć, wiek, poziom wykształcenia, staż pracy, wykonywany zawód oraz cech charakteryzujących zakłady pracy, rodzaj działalności, sektor własności, wielkość zakładu. Wyniki badania struktury wynagrodzeń jako jedyne umożliwiają także opracowanie rozkładów zatrudnionych według wysokości wynagrodzenia oraz podstawowych mierników zróżnicowania płac, takich jak mediana.

               

              www.solidarnosc.gda.pl

               

                Sieci handlowe wciąż próbują omijać zakaz handlu w niedzielę

                Sieci handlowe wciąż próbują omijać zakaz handlu w niedzielę

                Od 1 lutego w życie weszły przepisy uszczelniające ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę. Chociaż celem uszczegółowienia było zlikwidowanie luk prawnych i zapobiegnięcie otwierania sklepów jako np. placówki pocztowe, sieci handlowe wciąż próbują omijać prawo.

                Reakcję na działania sklepów, które pomimo zakazu wciąż otwierają się w niedziele, zapowiedziała "Solidarność". Więcej o tym przeczytać można >>>TUTAJ. We wtorek w audycji "Ludzie i Pieniądze" na ten temat Iwona Wysocka rozmawiała z Markiem Lewandowskim, rzecznikiem "Solidarności" oraz Maciejem Wośką, redaktorem naczelnym "Gazety Bankowej".
                 
                - "Solidarność" w tej chwili przygotowuje pisma, które będą dzisiaj wysłane. To nie będzie tylko wniosek o kontrolę sieci Intermarche, ale też wnioski o odebranie koncesji na handel alkoholem. Zejdźmy na ziemię, w 99,9 proc. placówki zastosowały się do znowelizowanego prawa. Jest nieźle. W 2018 i 2019 r. Intermarche nie zapłaciło ani złotówki podatku CIT. Będziemy bezwzględnie te przypadki zgłaszać, jest ich kilkanaście. Zwrócimy się o kompleksową kontrolę tej konkretnej sieci handlowej. To nie tyle jest znalezienie wytrychu, co wykreowanie go. Gdyby Intermarche chciało uruchamiać czytelnie, to one już dawno by były. To przede wszystkim dramatyczna nierówność między pracodawcami - mówił Marek Lewandowski.

                - Państwo nie może sobie pozwolić na to, by tolerować omijanie prawa. Wszyscy widzieliśmy, jak to się odbywało przed wejściem w życie uszczegóławiających przepisów. Duża część sklepów omijała zakaz handlu w niedziele, zgłaszając się jako placówki pocztowe. Przepisy udało się uszczegółowić, większość placówek się zastosowała. Omijanie prawa powoduje nierówność w konkurencji. Wydaje się, że sprawę powinien zbadać UOKiK, bo wprowadza to nierówność na rynku, gdy placówki stosujące się do przepisów zamykają swoje podwoje, a sąsiad, który znalazł jakiś pomysł, tworząc dworzec autobusowy, działa i zarabia. To nie jest fair wobec rynku i nie ma to nic wspólnego z grą rynkową, to po prostu bezczelne omijanie prawa - komentował Maciej Wośko.

                Radio Gdańsk

                  O działaniach „Solidarności” na Jasnej Górze

                  O działaniach „Solidarności” na Jasnej Górze

                  Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” spotkał się wczoraj z duszpasterzami ludzi pracy, którzy jak co roku odbywają na Jasnej Górze swoje rekolekcje. Udział wziął również były zastępca przewodniczącego KK Bogdan Biś.

                  Tradycją jest, że w dorocznych rekolekcjach duszpasterzy ludzi pracy na Jasnej Górze w Częstochowie „Solidarność” przekazuje informacje z najważniejszych wydarzeń, w których uczestniczył Związek. Nie inaczej było w tym roku. Informacje z życia „Solidarności” prezentował Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego KK.

                  Rekolekcjom, które odbywają się w dniach 7-10 lutego, przewodniczy Metropolita Częstochowski, ks. Abp Wacław Depo.
                  W spotkaniu udział wziął również były zastępca przewodniczącego Bogdan Biś. W przeszłości to on spotykał się z duszpasterzami ludzi pracy.

                  Obecnie, choć  jest na emeryturze, zadeklarował dalszą ścisłą współpracę i wsparcie.

                  ml

                   

                    Bezład trwa. Nauczyciele znów dostali zaniżone wypłaty!

                    Bezład trwa. Nauczyciele znów dostali zaniżone wypłaty!

                    W lutym, podobnie jak w styczniu, część nauczycieli otrzymała niższe wynagrodzenia. Najwięcej straciły osoby pracujące na kilku umowach. Wielu z nich nie wierzy, że odzyska swoje pieniądze.

                    – Polski Ład wprowadził chaos w oświacie. Szkoły i placówki zajmujące się rozliczaniem nauczycieli nie otrzymały informacji dotyczących sposobu naliczania nauczycielskich wynagrodzeń. Ten bałagan rodzi frustracje, obawy, że coś jest nie tak i niepewność związaną z rozliczeniami rocznymi – mówi Lesław Ordon, przewodniczący Regionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”.

                    Sposobu, w jaki w Polskim Ładzie są obliczane nauczycielskie pensje, nie da się wyjaśnić. W styczniu wielu z nich otrzymało wynagrodzenia zaniżone o kwoty wynoszące od ok. 200 zł do ok. 400 zł. Według przedstawicieli partii rządzącej miało to być związane z niewłaściwym potrąceniem zaliczki na podatek dochodowy i naprawione. – Z informacji, które mamy, wynika, że w części miast wypłacono już wyrównania – dodaje Lesław Ordon.

                    Niestety, wypłata wyrównań nie rozwiązała problemu, bo w lutym nauczyciele znów dostali mniejsze wynagrodzenia. W dodatku, wbrew jakiejkolwiek logice, w każdym mieście ich pensje są liczone w odmienny sposób. W Jaworznie części nauczycieli zabrano podatek na poczet 13-pensji, która zostanie wypłacona dopiero pod koniec miesiąca. – To absurd. Zabrano ludziom podatek, od czegoś, czego jeszcze nie dostali. Będziemy to wyjaśniać – mówi Bogumiła Wacławek, wiceprzewodnicząca oświatowej „S” w tym mieście.

                    W lutym mniejsze wynagrodzenia wpłynęły też na konta nauczycieli z imielińskich szkół. Jak podkreśla przewodniczący oświatowej „Solidarności” w tym mieście Mariusz Gąsiorczyk, pensje części osób zostały zaniżone o ok. 160 zł. – To może nie jest duża kwota, ale ludzie są oburzeni i sfrustrowani. Rząd obiecywał, że powiąże nasze zarobki z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce i będziemy zarabiać więcej. A teraz zamiast podwyżek mamy mniejsze wypłaty – mówi Mariusz Gąsiorczyk. – Cały czas odbieram telefony od nauczycieli rozgoryczonych niższymi wynagrodzeniami. Tych sygnałów jest bardzo dużo. Dotarły do nas też pojedyncze głosy, że ktoś dostał coś więcej, ale generalnie mamy jeden wielki bałagan. Ludzie nie wiedzą, co i z czego wynika – dodaje Hanna Grzelec, przewodnicząca oświatowej „S” w Rybniku.

                    W przypadku nauczycieli problemem jest nie tylko sposób naliczania zaliczki na podatek dochodowy. Polski Ład w kieszeni odczuwają także osoby zatrudnione na kilku umowach. Od nowego roku składka zdrowotna jest potrącana od każdej z tych umów, a nie tylko w głównym miejscu pracy. W ocenie Małgorzaty Pochopień, przewodniczącej oświatowej „Solidarności” w Sosnowcu, jest to niesprawiedliwe. – Ci ludzie zatrudniali się na zupełnie innych warunkach, a teraz część pieniędzy jest im po prostu zabierana. Gdyby wiedzieli, że tak będzie, to być może podjęliby inne decyzje – mówi. Jej zdaniem część nauczycieli zrezygnuje z dodatkowej pracy. W efekcie może zabraknąć chętnych do nauczania przedmiotów niszowych, czyli artystycznych i zawodowych oraz osób do pracy z dziećmi z dysfunkcjami. Już dzisiaj część dyrektorów szkół ma kłopoty ze znalezieniem tego typu specjalistów.

                    www.solidarnosckatowice.pl

                     

                     

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.