Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Zmiany w Kodeksie pracy. 15 wniosków Prezydium KK

  • Kategoria: Kraj
Zmiany w Kodeksie pracy. 15 wniosków Prezydium KK
Na 71. posiedzeniu Sejmu obecnej kadencji odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy zmieniającej ustawę Kodeks pracy. Jest to projekt mający na celu wykonanie prawa Unii Europejskiej. Dotyczy implementacji do polskiego porządku prawnego postanowień dwóch dyrektyw Parlamentu Europejskiego i Rady Unii Europejskiej.
 
Chodzi o implementację dwóch dyrektyw – jednej z dnia 20 czerwca 2019 r. (2019/1152) w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy w Unii Europejskiej; i drugiej – także z dnia 20 czerwca 2019 r. (2019/1158) w sprawie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym rodziców i opiekunów. Druga dyrektywa uchyla również dyrektywę 2010/18/UE.
 
Projekt ustawy nowelizacyjnej zawiera bardzo liczne propozycje zmian przepisów rozszerzających dotychczasowy zakres rozwiązań, które dotyczą praw pracowników. Po pierwsze chodzi o uprawnienia do informacji odnoszących się do warunków zatrudnienia pracowników, a po drugie o ich uprawnienia rodzicielskie i opiekuńcze.
 
Zgodnie z obowiązującą procedurą w przygotowaniach projektu ustawy w ramach obowiązkowych konsultacji uczestniczyły: centrale związków zawodowych – NSZZ „Solidarność”, OPZZ i Forum Związków Zawodowych – największe organizacje pracodawców, środowiska i placówki naukowe oraz zainteresowane ministerstwa.
 
Projekt ustawy skierowany do pierwszego czytania zawiera wyczerpujące uzasadnienie tego projektu ustawy oraz zestawienie wyników wspomnianych konsultacji.
 
Udział NSZZ „Solidarność” w konsultacjach projektu ustawy
Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” przedstawiło 15 marca 2022 r. opinię Związku o tym projekcie w decyzji nr 32/22. Prezydium uznało, że zaproponowany w projekcie ustawy nowelizacyjnej sposób implementacji obu wymienionych dyrektyw „co do zasady, zasługuje na pozytywną ocenę”.
 
W kwestii konkretnych rozwiązań szczegółowych Prezydium przekazało w swojej opinii 15 wniosków. Niektóre z tych wniosków zostały uwzględnione, do wniosków odrzuconych będzie można wrócić w pracach sejmowej Komisji po pierwszym czytaniu.
NSZZ „Solidarność” uznaje, że zaproponowana w projekcie ustawy nowelizacyjnej regulacja uzależniająca maksymalną długość okresu, na który może być zawarta umowa o pracę na okres próbny, od długości okresu, na który strony zamierzają zawrzeć umowę na czas określony, nie spełni zakładanych celów społecznych.
 
Nie wydaje się konieczne określenie w art. 9413 dotyczącym szkoleń, wg którego szkolenia powinny odbywać się w czasie pracy „w miarę możliwości”, co otwiera furtkę do szkoleń w czasie wolnym pracownika.
 
Niekorzystne rozwiązania dla pracowników
Wątpliwości budzi proponowana przez rząd regulacja pięciodniowego urlopu opiekuńczego, który ma być bezpłatny. Będzie to zniechęcać pracowników do korzystania z tego uprawnienia. Pracownicy, aby nie stracić dochodu, będą w pierwszej kolejności korzystać ze zwolnienia lekarskiego i prawa do zasiłku opiekuńczego oraz urlopu wypoczynkowego. Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” zaproponowało, aby przyznać pracownikom korzystającym z urlopu opiekuńczego prawo do wynagrodzenia bądź prawo do świadczeń pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby lub macierzyństwa. Podobne wątpliwości dotyczą proponowanego prawa pracownika do zwolnienia od pracy w pilnych sprawach rodzinnych, tzw. zwolnienia z pracy z powodu siły wyższej w wymiarze dwóch dni lub 16 godzin. Propozycja, aby pracownik za czas tego zwolnienia otrzymywał połowę wynagrodzenia, nie będzie stanowić zachęty do korzystania z tego uprawnienia.
 
W projektowanym art. 173 § 4 k.p. zbyt sztywno został ujęty termin złożenia wniosku o udzielenie urlopu opiekuńczego.
Wnioski 8 i 9 dotyczą dokładniejszego sformułowania przepisów, żeby nie było wątpliwości interpretacyjnych kilku proponowanych przepisów. Proponowane przepisy są w tych przypadkach „nieostre”.
 
Art. 18 dyrektywy 2019/1152 i art. 12 dyrektywy 2019/1158 nakładają na państwa członkowskie obowiązek wprowadzenia niezbędnych środków, w tym przerzucenia ciężaru dowodu na pracodawcę. Propozycja dodania do Kodeksu pracy stosownego przepisu (proponowany art. 183) ma zapewnić, że skorzystanie przez pracownika z uprawnień przysługujących na podstawie przepisów Kodeksu pracy nie może być podstawą negatywnych konsekwencji dla pracownika. Jednak ten przepis nie stanowi tego, że ciężar dowodu dotyczy pracodawcy. Stosowne unormowania znajdą się w art. 177 § 41 k.p. („w przypadkach, o których mowa w § 1 pkt 2 i § 4, pracodawca udowadnia, że przy rozwiązywaniu umowy o pracę kierował się obiektywnymi powodami”). Zakres przepisu nie obejmuje np. wniosku o elastyczną organizację pracy opiekuna.
 
Wniosek 13 dotyczy art. 183f § 3 Kodeksu pracy przewidującego, że roszczenie o zasądzenie odszkodowania ma być w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Nie można tego uznać za odstraszającą sankcję dla pracodawcy, co nie odpowiada art. 19 dyrektywy 2019/1152 stanowiącemu, że państwa członkowskie ustanawiają przepisy o sankcjach skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających.
 
Wniosek 14 pozytywnie ocenia wprowadzenie obowiązku uzasadniania oraz konsultacji wypowiedzenia umowy o pracę na czas określony. Brakuje jednak instrumentów gwarantujących pracownikom przywrócenie do pracy. W przypadku umów o pracę na czas określony może okazać się, że termin, do którego umowa o pracę miała trwać, minie. Należałoby rozważyć dopuszczalność przywrócenia pracownika do pracy na okres równoważny okresowi od rozwiązania umowy o pracę do terminu, do którego umowa miała obowiązywać.
 
Wniosek 15 odnosi się do zmian zawartych w art. 2 dotyczącym Ustawy o Policji, art. 3 dotyczący Straży Granicznej, art. 5 dotyczący Państwowej Straży Pożarnej i innych służb mundurowych. Są wątpliwości, czy będzie ich obejmowała ochrona w przypadku wykorzystania urlopu opiekuńczego lub wnioskowania o niego. Z projektu nie wynika, czy funkcjonariusze objęci zostaną ochroną przed retorsjami za wnioskowanie o udzielenie takiego urlopu.
 
Projekt ustawy nowelizującej Kodeks pracy jest bardzo obszerny, liczy, bez uzasadnienia oraz załączników, 109 stron. Wpłynął do Sejmu 11 stycznia br. i już następnego dnia został skierowany do pierwszego czytania. Po pierwszym czytaniu zostanie skierowany do komisji sejmowych, przede wszystkim do Komisji Rodziny i Polityki Społecznej.
 
Prace nad ustawą implementującą do polskiego porządku prawnego dwóch ważnych dyrektyw unijnych są o kilka miesięcy opóźnione. Według przepisów unijnych powinny zostać zakończone w sierpniu 2022 r.
 

Tekst pochodzi z 4 (1774) numeru „Tygodnika Solidarność”.
 
 
 

    Wzrost przeciętnego wynagrodzenia o 13%

    • Kategoria: Kraj
    Wzrost przeciętnego wynagrodzenia o 13%
    Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w 2022 r. wyniosło 6653,67 zł i było o 13,0 proc. wyższe niż w poprzednim roku (wobec wzrostu o 8,8 proc. w 2021 r.). Niestety wyższe pensje zostały wchłonięte przez inflację, bo średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2022 r. wyniósł aż 14,4 proc. i był najwyższy od 1997 r.
     
    Produkt Krajowy Brutto Polski w 2022 r. wzrósł o 4,9 proc., po wzroście o 6,8 proc. w 2021 roku – podał w szacunku Główny Urząd Statystyczny. Szacunek PAP Biznes wskazywał na wzrost na poziomie 4,8 proc.
     
    Według wstępnego szacunku produkt krajowy brutto w Polsce w 2022 r. był realnie o 4,9 proc. wyższy w porównaniu z 2021 r., wobec wzrostu o 6,8 proc. w 2021 r. (w cenach stałych roku poprzedniego).
     
    W 2022 r. w pełnej zbiorowości przedsiębiorstw prowadzących działalność handlową, sprzedaż detaliczna ogółem zwiększyła się o 2,9 proc. (r/r), a w przedsiębiorstwach o liczbie pracujących powyżej 9 osób wzrost był wyższy i wyniósł 5,0 proc. (r/r).
     
    źródło: PAP, tysol.pl
    pm
     

      Dziś mija 34. rocznica śmierci ks. Stanisława Suchowolca

      Dziś mija 34. rocznica śmierci ks. Stanisława Suchowolca
      W Białymstoku upamiętniono w niedzielę 34. rocznicę tragicznej śmierci księdza Stanisława Suchowolca. Kapelan miejscowej Solidarności zginął w pożarze plebanii w nocy z 29 na 30 stycznia 1989 roku; okoliczności jego śmierci nie udało się ostatecznie wyjaśnić do dziś.
       
      Rocznicowa msza św. odprawiona została w parafii Niepokalanego Serca Maryi w białostockich Dojlidach, gdzie ks. Suchowolec pracował przed laty i gdzie zginął w pożarze plebanii w wieku 31 lat. Po nabożeństwie, któremu przewodniczył biskup pomocniczy Archidiecezji Białostockiej Henryk Ciereszko, na grobie ks. Suchowolca, znajdującym się przy kościele w Dojlidach, złożono wieńce i kwiaty.
       
      W uroczystości wzięli udział m.in. związkowcy z Solidarności, przedstawiciele władz państwowych, IPN, poczty sztandarowe.
       
      Niewyjaśniona śmierć
      Ks. Stanisław Suchowolec przyjaźnił się z księdzem Jerzym Popiełuszką, a po jego śmierci odprawiał msze w intencji ojczyzny i beatyfikacji ks. Jerzego, najpierw w Suchowoli (rodzinnej parafii ks. Popiełuszki – PAP), a po przeniesieniu do Białegostoku – właśnie w parafii Niepokalanego Serca Maryi w Dojlidach.
       
      Pierwsze śledztwo ws. okoliczności jego śmierci, prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Białymstoku, zakończyło się 16 czerwca 1989 r. ustaleniem, że przyczyną pożaru na plebanii był zepsuty grzejnik elektryczny; ponieważ nie stwierdzono, by doszło do przestępstwa - zostało umorzone. W śledztwie pominięto jednak całkowicie wątek polityczny i fakt, że miały miejsce liczne groźby pod adresem duchownego ze względu na jego działalność w ówczesnej opozycji, a nim samym interesowała się SB.
       
      Postępowanie podjęte zostało na nowo 22 października 1991 roku. Po zasięgnięciu nowej opinii biegłych ówczesna Prokuratura Wojewódzka w Białymstoku oceniła, iż pożar plebanii był "zbrodniczym podpaleniem" i doszło do zabójstwa. 23 sierpnia 1993 r. ponownie umorzyła ona jednak to śledztwo, tym razem z powodu niewykrycia sprawców przestępstwa.
       
      Nowych dowodów, które pozwoliłyby podjąć to śledztwo na nowo, szukał przez wiele lat pion śledczy IPN, w szerszym postępowaniu dotyczącym istnienia zbrodniczych struktur w dawnym MSW w latach 1956-89, którym przypisuje się m.in. zamachy na duchownych i działaczy opozycji, stanowiące zbrodnie komunistyczne.
       
      Niespełna sześć lat temu kilka wątków tego obszernego postępowania, dotyczącego związku przestępczego działającego w MSW, analizowanych było w Referacie Śledczym w Bydgoszczy - Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku. Prowadzono tzw. czynności sprawdzające przed ewentualnym podjęciem śledztwa na nowo - w kierunku popełnienia zbrodni komunistycznej (w rozumieniu zapisów ustawy z 1998 roku o IPN – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu).
       
      Podstaw do takiego podjęcia śledztwa nie udało się jednak znaleźć, akta historyczne sprawy zostały zwrócone Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku. Do dziś sytuacja się nie zmieniła - wynika z informacji uzyskanych przez PAP w pionie śledczym IPN.
       
      Ostatecznego wyjaśnienia okoliczności śmierci ks. Suchowolca wciąż domagają się m.in. dawni i obecni działacze "Solidarności" w regionie. Wiceprzewodnicząca białostockiego Klubu Więzionych, Internowanych i Represjonowanych, w przeszłości aktywna działaczka Solidarności, KPN i Duszpasterstwa Ludzi Pracy Stanisława Korolkiewicz mówi wprost o "absolutnej indolencji państwowych instytucji".
       
      "I największy żal mam do IPN, który - według mnie - nie robi tego, co potrzeba" - powiedziała PAP, odnosząc się do wyników śledztwa. Podkreśliła, że działacze dawnej opozycji antykomunistycznej i obecne władze regionalnej Solidarności, organizując rocznicowe uroczystości, "nie dają umrzeć prawdzie" o księdzu Suchowolcu.
       
      Historyk białostockiego oddziału IPN dr hab. Krzysztof Sychowicz zwraca uwagę, że już pierwsze działania w śledztwie prowadzonym tuż po zbrodni "poważnie utrudniły" dotarcie do jakichkolwiek materiałów; przypomniał też, że akta służb bezpieczeństwa były niszczone. "Które bez wątpienia mogły zawierać istotne informacje, przybliżające nas do wyjaśnienia tej sprawy. Dzisiaj pozostaje nam mieć nadzieję, że jednak ta tragiczna śmierć - kolejnego z kapelanów Solidarności - będzie wyjaśniania do skutku" - mówił dziennikarzom.
       
      "Ciągle mamy nadzieję, że uda się ustalić sprawców, nadzieja umiera ostatnia. Nie takie zbrodnie są wyjaśniane po kilkudziesięciu latach. Głęboko wierzę, że ta zbrodnia zostanie wyjaśniona" - podkreślił przewodniczący podlaskiej Solidarności Józef Mozolewski.
       
      Mówił, że przypominanie wydarzeń sprzed 34 lat powinno uświadamiać, zwłaszcza młodemu pokoleniu, "w jakich czasach żyliśmy". "W systemie komunistycznym, który nie zważał na drugiego człowieka, by tylko być u władzy. By ten reżim komunistyczny mógł funkcjonować, pozbawiali w męczeński sposób drugiego człowieka życia. To jest niezrozumiałe, ale prawdziwe" - podkreślał.
       
      Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski przypomniał, że śmierć duchownego była zbrodnią komunistyczną. "Wszyscy jesteśmy zainteresowani, by tę zbrodnię wyjaśnić i być może - na skutek tego powszechnego zainteresowania - gdzieś otworzy to komuś usta, albo zostaną odkryte nowe materiały. Natomiast dziś chcemy uczcić kolejną rocznicę śmierci księdza Suchowolca, który dla działań na rzecz Solidarności, na rzecz naszej wolności, ma bardzo duże zasługi, szczególnie w odniesieniu do naszego regionu" - dodał.(PAP)
       
      źróło: PAP

        W Myszkowie powstało rondo imienia NSZZ „Solidarność”

        W Myszkowie powstało rondo imienia NSZZ „Solidarność”
        Uchwałą Rady Gminy i Miasta Koziegłowy z dnia 29 grudnia 2022 r. rondo w Postępie (powiat myszkowski) otrzymało nazwę Rondo NSZZ „Solidarność”. – Od dawna marzyłem, aby w przestrzeni publicznej Myszkowa powstało miejsce z nazwą NSZZ „Solidarność” – powiedział Jan Banik, długoletni przewodniczący Komisji Międzyzakładowej w myszkowskim Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji.
         
        „Cel osiągnąłem – marzenie spełniło się. No i od dziś [25 stycznia 2023 r. – red.] mamy to!” – podkreślił z zadowoleniem przewodniczący Banik.
         
        Pod koniec ubiegłego roku została zakończona przebudowa drogi wojewódzkiej nr 791 od Poczesnej poprzez Myszków do Zawiercia. Oddanie do użytku obwodnicy Myszkowa w ciągu tej drogi nastąpiło w 2018 r., lecz prace wykończeniowe trwały do jesieni 2022 r. W sierpniu przewodniczący Jan Banik podjął starania w celu nadania nazwy rondu – bramie do Myszkowa.
         
        „Rondo jest symbolem upamiętniającym wydarzenia 1980 r.”
        „Dla mnie osobiście to wielki dzień, ponieważ całe moje dorosłe życie, od 1980 r. w Hucie Katowice do dzisiaj, poświęciłem Solidarności” – napisał Jan Banik na swoim profilu FB.
         
        „Rondo jest symbolem upamiętniającym wydarzenia 1980 r., walkę o odzyskanie Niepodległości, ale też ku pamięci bohaterów, w tym bezimiennych, tamtego czasu. Jest to też godne uczczenie zbliżającej się 43. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych oraz powstania NSZZ «Solidarność»” – dodał.
         
        Jan Banik za pośrednictwem Regionu Częstochowskiego złożył serdeczne podziękowania na ręce osób, które poparły i wsparły jego działania: europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jadwigi Wiśniewskiej, Andrzeja Hutnika (PiS Myszków), burmistrza Koziegłów Jacka Ślęczki (rondo mimo tego, że znajduje się na początku myszkowskiej al. Wolności, terytorialnie należy do gminy Koziegłowy), radnego Koziegłów Daniela Wróbla (wnioskodawca), całej Rady Miasta i Gminy Koziegłowy na czele z przewodniczącą Joanną Kołodziejczyk oraz Beacie Kocik (PiS) z Sejmiku Województwa Śląskiego.
         
         
        źródło: www.solidarnoscczestochowa.pl

          42. rocznica strajku generalnego podbeskidzkiej „Solidarności”

          42. rocznica strajku generalnego podbeskidzkiej „Solidarności”

           

          Czterdzieści dwa lata temu, 27 stycznia 1981 roku, na Podbeskidziu rozpoczął się strajk generalny. Trwał równo dziesięć dni i zakończył się zwycięstwem podbeskidzkiej “Solidarności”.
           
          Na mocy porozumienia, podpisanego na ranem 6 lutego tamtego roku, ze swymi stanowiskami pożegnali się – między innymi – wojewoda bielski i jego dwaj zastępcy, prezydent Bielska-Białej, komendant wojewódzki milicji, dyrektor FSM-u, a nawet pierwsi sekretarze komitetów wojewódzkiego i miejskiego partii!
           
          – W tamtych czasach wszyscy wiedzieli, że władza oszukuje i kradnie. Każdy o tym mówił, ale sztuką było to udowodnić. Nam się to udało! – wspominał po latach Patrycjusz Kosmowski, w latach 1980-1981 szef podbeskidzkiej „Solidarności” i przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego.
           
          Już 20 listopada 1980 roku, w trakcie cotygodniowego zebrania przedstawicieli zakładowych ogniw „Solidarności” z całego Podbeskidzia, związkowcy zażądali ustąpienia przedstawicieli lokalnych władz z powodu „utraty społecznego zaufania”. Zarzutów, na razie nieudokumentowanych, było mnóstwo. Informacje o najróżniejszych nadużyciach przynosili do siedziby bielskiej „Solidarności” mieszkańcy miasta. Mieli nadzieję, że młody, niezależny związek będzie potrafił doprowadzić do usunięcia skompromitowanych urzędników i aparatczyków. Nie zawiedli się…
           
          Kilka dni później do Bielska-Białej przyjechał minister administracji Józef Kępa. Pojawił się na zebraniu podbeskidzkiej „Solidarności”, w którym uczestniczyło trzystu związkowców. Jeszcze tego samego dnia powołana została specjalna komisja Wojewódzkiej Rady Narodowej do zbadania zarzutów, wysuniętych przez związkowców. W jej pracach uczestniczyli też przedstawiciele „Solidarności”.
           
          Komisja zakończyła swe prace 13 stycznia 1981 roku. Potwierdziła się znakomita większość zarzutów. Końcowy, 150-stronicowy raport zawierał dokładny opis nie tylko niedociągnięć czy uchybień, ale nawet zwykłych przestępstw, popełnianych przez przedstawicieli najwyższych władz miasta i województwa, zarówno administracyjnych jak i partyjnych. Największe nieprawidłowości dotyczyły prowadzonej przez miasto Bielsko-Biała sprzedaży budynków i mieszkań osobom fizycznym. Uprzywilejowane osoby kupowały je za bezcen, znacznie poniżej poniesionych wcześniej przez miasto kosztów remontów i zakupu wyposażenia. Były też zarzuty czerpania korzyści materialnych z racji zajmowanych stanowisk, oszustw podatkowych i potężnych nieprawidłowości w rozdziale talonów, uprawniających do zakupu samochodów.
           
          Wojewoda bielski Józef Łabudek nie zaakceptował ustaleń specjalnej komisji. Oświadczył, że nie poczuwa się do winy. Z kolei autorzy raportu końcowego uważali, że ewentualne decyzje personalne powinny zapaść w Warszawie. Kiedy? Nie wiadomo…
           
          Związkowcy obawiali się, że cała sprawa może się poważnie przeciągnąć w czasie, czy wręcz rozmyć. Dlatego też 18 stycznia Międzyzakładowy Komitet Założycielski „Solidarności” zażądał przyjazdu rządowej komisji, która na miejscu rozpatrzyłaby zarzuty. Po kilku dniach „Solidarność” widząc, że władza nadal gra na zwłokę, po raz kolejny zaapelowała o przyjazd delegacji rządowej. Bez skutku.
           
          W poniedziałek, 26 stycznia, w wybranych zakładach pracy odbył się godzinny strajk ostrzegawczy. Jeszcze tego samego dnia MKZ przekształcił się w Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. W jego skład weszło 107 osób, reprezentujących załogi 54 wytypowanych zakładów pracy z całego Podbeskidzia. Na strajkową bazą wybrano świetlicę Zakładów Przemysłu Wełnianego „Bewelana”.
           
          Strajk generalny rozpoczął się we wtorek, 27 stycznia. Swym zasięgiem objął on większość przedsiębiorstw w województwie bielskim. Szacuje się, że w szczytowym momencie aktywnie uczestniczyło w nim blisko 200 tysięcy osób! MKS stał się faktycznym ośrodkiem władzy w regionie.
           
          Protest mógł się zakończyć już 30 stycznia, gdy odbyła się sesja Wojewódzkiej Rady Narodowej. Wyniki przeprowadzonego wówczas głosowania nad wotum zaufania wobec wojewody Józefa Łabudka były dla „Solidarności” całkowitym zaskoczeniem: spośród 123 radnych, 61 głosowało za udzieleniem wotum zaufania, przeciw było 57, natomiast 5 wstrzymało się od głosowania. Wojewoda ocalał, ale efektem było, że strajk rozszerzał się coraz bardziej. Do komitetu strajkowego w „Bewelanie” zgłaszało się wiele osób oferując swą pomoc. Przedstawiciele rolniczej „Solidarności” dostarczali warzyw i owoców, żywność pochodziła też z okolicznych zakładów branży spożywczej czy mięsnej. Było to konieczne, bo w wielkiej świetlicy „Bewelany”, przez długie dziesięć dni przebywali nie tylko członkowie MKS, ale też delegaci innych zakładów, związkowcy z obsługi strajku i doradcy. Łącznie było to blisko 400 osób.
           
          Obieg informacji
          Siłą tamtego strajku były jednak załogi kilkuset zakładów pracy, z determinacją pozostający za zamkniętymi bramami swych przedsiębiorstw. Niezwykle ważny był więc sprawny obieg informacji. Co kilka godzin wydawane były kolejne komunikaty strajkowe, powielane w tysiącach egzemplarzy. Na murach miasta codziennie rozklejano informacje na temat bieżących wydarzeń. Potem doszły do tego… bezpośrednie relacje z negocjacji „Bewelanie”. „Wszystkie rozmowy, które toczyły się u nas, były transmitowane do innych strajkujących zakładów i puszczane przez radiowęzły. To był majstersztyk ludzi z telekomunikacji. Pamiętam, że pomysłodawcą był Bolesław Ryłko. Przyszedł do mnie i powiedział, że dałoby się spiąć w jedną sieć wszystkie zakłady, mające własne centralki telefoniczne i radiowęzły. Potrzebował jednego: dostępu do naszej centrali, a to wówczas było jedno z najbardziej strzeżonych miejsc, o znaczeniu wręcz strategicznym. Udało się – niedługo później ruszyły stałe transmisje z „Bewelany”. To było bardzo ważne, bo w ten sposób ludzie, zamknięci w swych zakładach, mieli stały dostęp do najważniejszych informacji” – wspominał po latach Henryk Kenig, który w 1981 roku był szefem „Solidarności” w „Bewelanie”.
           
          Negocjacje, prowadzone przez przedstawicieli rządu na początku lutego, skończyły się fiaskiem. Konfliktu nie zakończył też Lech Wałęsa. Początkowo był on przeciwny bielskiemu protestowi, gdyż uważał, że lokalne konflikty mogą zaszkodzić negocjacjom, prowadzonym w skali ogólnopolskiej. Przyjechał do „Bewelany”, by zgasić strajk, ale gdy na miejscu zapoznał się ze szczegółowymi zarzutami i zobaczył determinację ludzi, postanowił zostać i włączyć się do rozmów z władzami.
           
          Przełom nastąpił, gdy w nocy z 5 na 6 lutego do Bielska z misją mediacyjną przyjechali przedstawiciele Episkopatu Polski na czele z biskupem Bronisławem Dąbrowskim, który zadeklarował, że będzie gwarantem realizacji przyszłego porozumienia. Tej samej nocy w świetlicy „Bewelany” pojawiła się komisja rządowa ministra Józefa Kępy. Podpisane nad ranem 6 lutego porozumienie zapowiadało, że jeszcze tego samego dnia do dymisji podadzą się wojewoda i jego dwaj zastępcy, a nowo powołany wojewoda wyciągnie konsekwencje dyscyplinarne i służbowe w stosunku do osób winnych stwierdzonych nieprawidłowości, a zwłaszcza w sprawach wymienionych w materiałach specjalnej komisji.
           
          Faktycznie jeszcze tego samego dnia prezes Rady Ministrów przyjął rezygnację wojewody bielskiego Józefa Łabudka oraz wicewojewodów Antoniego Kobieli i Antoniego Urbańca. Wkrótce stracił także stanowisko prezydent Bielska-Białej, Marian Kałoń oraz wielu urzędników w administracji wojewódzkiej oraz miejskiej. Dyrektorem naczelnym FSM przestał być Ryszard Dziopak. Odwołano także naczelników gmin: Istebna, Jeleśnia, Przeciszów, Rajcza, Ujsoły. Zmiana nastąpiła także w wojewódzkiej i miejskiej organizacji PZPR. Do odpowiedzialności karnej został później pociągnięty były komendant wojewódzki MO płk Ryszard Witek.
           
          Strajk na Podbeskidziu był pierwszym od Sierpnia 1980 roku tak masowym protestem, mającym na celu osiągnięcie wyłącznie celów politycznych. Pokazał siłę związku oraz determinację społeczeństwa domagającego się respektowania prawa także od przedstawicieli władzy, a zwłaszcza nomenklatury partyjnej. Nie bez powodu jednym z najbardziej popularnych haseł tamtego strajku była parafraza strof Juliana Tuwima: „Niech prawo zawsze prawo znaczy – dla wszystkich!”.
           
          NSZZ "S" Region Podbeskidzie

            "Decyzja pracowników jest jednoznaczna". Będzie strajk w legnickim MOPS i DPS!

            "Decyzja pracowników jest jednoznaczna". Będzie strajk w legnickim MOPS i DPS!
            Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” w legnickim MOPS poinformowała, że działając na podstawie art. 20 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, po wyczerpaniu polubownych możliwości rozwiązania sporu 27 stycznia br. podjęła uchwałę o ogłoszeniu od 27 lutego 2023 r. strajku w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i Domu Pomocy Społecznej w Legnicy.
             
            Strajk będzie polegał na zbiorowym powstrzymaniu się pracowników ww. instytucji od wykonywania pracy, w celu realizacji żądań w ramach sporów zbiorowych zgłoszonych pismami z dnia 8 czerwca 2022 roku.
             
            W legnickim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i Domu Pomocy Społecznej przeprowadzono głosowanie strajkowe. W MOPS w głosowaniu wzięło udział 310 osób (na 340 zatrudnionych) co stanowi 91,18 proc. uprawnionych pracowników, z czego 97,42 proc. opowiedziało się za strajkiem. Natomiast w DPS głosowało 75 osób (na 90 zatrudnionych) co stanowi 83,33 proc. uprawnionych pracowników, z czego 98,67 proc. osób opowiedziało się za zorganizowaniem akcji strajkowej.
             
            – Decyzja pracowników jest jednoznaczna. Wyrazili swój sprzeciw wobec ignorowania przez władze miasta toczących się sporów zbiorowych, co doprowadziło do fiaska negocjacji płacowych i podpisania protokołów rozbieżności. Prezydent Legnicy, który odpowiada za kształtowanie budżetów jednostek organizacyjnych wykonujących zadania gminy nie zabezpieczył w budżecie miasta Legnicy środków na realizację zgłoszonych postulatów. Podejmowane przez związki zawodowe próby rozmów nie przyniosły żadnego rezultatu, gdyż były przez prezydenta ignorowane. Od dnia 27 stycznia br. ogłaszamy pogotowie strajkowe, które oznacza, że rozpoczynamy przygotowania do czynnej akcji strajkowej – poinformowali związkowcy z Organizacji Międzyzakładowej NSZZ "S" w MOPS w Legnicy.
             
            Przypominamy, że Zarząd Regionu Zagłębie Miedziowe NSZZ „Solidarność” w stanowisku z 16 stycznia br. poparł działania Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w MOPS w Legnicy, których celem jest doprowadzenie do wzrostu wynagrodzeń o 1.200 zł brutto z wyrównaniem od 1 stycznia 2022 oraz 400 zł brutto podwyżki od stycznia 2023 roku.

            www.solidarnosc.org.pl/legnica

              Obchody 34. rocznicy śmierci ks. Suchowolca w Białymstoku

              Obchody 34. rocznicy śmierci ks. Suchowolca w Białymstoku

              29 stycznia br. obchodziliśmy 34. rocznicę śmierci księdza Stanisława Suchowolca – kapelana białostockiej Solidarności, który zginął w wyniku zbrodniczego podpalenia plebanii przy parafii pw. Niepokalanego Serca Maryi. Sprawców nie udało się ustalić do dzisiaj.

              Mszy Świętej odprawionej w parafii pw. Niepokalanego Serca Maryi w Białymstoku przewodniczył ksiądz ks. Biskup Henryk Ciereszko.
               
              W rocznicowym nabożeństwie wzięli udział przedstawiciele podlaskiej Solidarności, poczty sztandarowe, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, parlamentarzyści, delegacja IPN oraz mieszkańcy miasta.
               
              Po Mszy Świętej złożono kwiaty i zapalono znicze na grobie duchownego.

              źródło: solidarnosc.org.pl/zr.podlaskiego

                Bez porozumienia w JSW. Związki szykują się do protestu

                Bez porozumienia w JSW. Związki szykują się do protestu
                Wciąż nie ma porozumienia pomiędzy przedstawicielami reprezentatywnych organizacji związkowych z Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. i zarządu spółki w sprawie podwyżek płac. Pierwsza runda mediacji zakończyła się fiaskiem. Związkowcy zapowiadają, że jeśli kolejne rozmowy zaplanowane na 2 lutego nie przyniosą rozstrzygnięć, 10 lutego przeprowadzą akcję protestacyjną przed siedzibą resortu aktywów państwowych w Warszawie.
                 
                Reprezentatywne organizacje związkowe z JSW, czyli NSZZ „Solidarność”, Federacja Związku Zawodowego Górników i Związek Zawodowy „Kadra” Pracowników JSW SA domagają się wzrostu stawek płacy zasadniczej dla pracowników spółki od 1 stycznia 2023 roku o 25 proc. Taki postulat został wysunięty jeszcze w grudniu. 3 stycznia został zgłoszony w trybie sporu zbiorowego. Rokowania pomiędzy stronami zakończyły się 12 stycznia spisaniem protokołu rozbieżności. Strona społeczna podtrzymała swoje stanowisko w kwestii podwyżek płac, uzasadniając to wynikiem finansowym za 9 miesięcy 2022 roku na poziomie 5,9 mld zł i przewidywanym wynikiem finansowym za cały zeszły rok na poziomie 7-7,5 mld zł. Zarząd JSW S.A. przyjął do wiadomości stanowisko strony społecznej i zapewnił, że jest otwarty na prowadzenie rozmów w sprawie wzrostu wynagrodzeń w 2023 rok. Jednocześnie podkreślił w protokole, że postulowany przez związkowców wzrost wynagrodzeń o 25 proc. oznacza szacunkowy roczny koszt na poziomie ok. 910 mln zł (726 mln zł + koszty ZUS). Spór wszedł w etap mediacji.
                 
                25 stycznia odbyły się rozmowy z udziałem mediatora, senatora Wojciecha Piechy z Prawa i Sprawiedliwości. Reprezentatywne Organizacje Związkowe podtrzymały żądanie wzrostu stawek płac zasadniczych o 25 proc. w 2023 roku. Z kolei pracodawca oświadczył, że nie może zrealizować tego postulatu, natomiast w związku z zyskiem osiągniętym w 2022 roku jest otwarty na negocjacje w sprawie wypłaty nagrody pieniężnej dla pracowników w sierpniu 2023 roku. – Musimy z przykrością przekazać pracownikom, że pracodawca (Zarząd JSW) po raz kolejny nie przedstawił żadnych konkretnych propozycji, które mogły by być podstawą do osiągnięcia kompromisu i podpisania protokołu uzgodnień, określającego politykę płacową (wzrost wynagrodzeń) w 2023 roku – czytamy w komunikacie związkowców opublikowanym po zakończeniu rozmów. – Mediacje to ostateczny etap rozmów, które mają doprowadzić do zawarcia porozumienia lub podpisania protokołu rozbieżności, w wyniku którego zgodnie z ustawą możemy prowadzić akcje protestacyjne, do strajku włącznie – podkreślili reprezentanci strony związkowej.
                 
                Kolejne spotkanie z udziałem mediatora zaplanowano na 2 lutego. Jeśli nie przyniesie ono przełomu to, jak zapowiadają związkowcy, 10 lutego przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych w Warszawie odbędzie się akcja protestacyjna.
                 
                Jastrzębska Spółka Węglowa S.A. zatrudnia 22 tys. osób. Jest największym producentem wysokiej jakości węgla kokosowego w Unii Europejskiej.
                 
                www.solidarnosckatowice.pl

                  Politycy PO nie znają granic bezczelności!

                  • Kategoria: Kraj
                  Artur Skieresz, przewodniczący konińskiej "Solidarności" i Piotr Duda, przewodniczący KK
                  Gościem styczniowego posiedzenia Zarządu Regionu Konińskiego NSZZ „Solidarność” był Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej, który przedstawiał bieżące wydarzenia ze struktur krajowych związku, odpowiadał na pytania uczestników zebrania oraz spotykał się z lokalnymi mediami. Piotr Duda komentował powracający m.in. dzięki licznym wypowiedziom polityków PO, temat wieku emerytalnego.
                   
                  W polityce są granice bezczelności. Widocznie ani pan Schetyna, ani inni politycy PO nie znają tych granic. Ida po bandzie, to amnezja totalna. Przecież pamiętamy, jak to wyglądało. Sam jestem świadkiem naocznym tego, co działo się za rządów PO-PSL, bo to ja sprawozdawałem w Sejmie projekt referendalny przygotowany przez „Solidarność”, tak żeby to społeczeństwo mogło wypowiedzieć się na temat wieku emerytalnego. Wtedy też cytowałem panów Sikorskiego, Komorowskiego, Rostowskiego, którzy mówili, że nie ma potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego, że każdy powinien mieć wybór, a robili coś innego. Dzisiaj się nawet z tym nie kryją, a robią to oficjalnie. A mówienie przez Pana Schetynę, nawet bez mrugnięcia okiem, że nie podwyższali wieku emerytalnego, to jest to wyższa szkoła jazdy, ale niestety negatywna. Przypomina to słowa socjalistycznego premiera Węgier, którego nagrano, jak przyznaje, że kłamali rano, w dzień i w nocy. Ta sama sytuacja dotyczy Platformy Obywatelskiej. Gdyby mieli, jak to mówimy słowami związkowymi „to coś”, to by przyznali – tak podniesiemy wiek emerytalny, bo taka jest nasza polityka, tego wg nas wymaga budżet ZUS-u. Miejcie „to coś” i to przyznajcie i jeśli większość społeczeństwa się z wami zgadza, to nas was zagłosuje. Takie kręcenie jest najgorsze co może być – zakończył Piotr Duda.
                   
                  Na pewno ważną informacją jest rozwiązanie problemów, które są tutaj w Koninie od wielu lat, czyli pomocy pracowniczej dla pracowników, którzy będą zwalniani z kopalni węgla brunatnego w Koninie, a także zespołu elektrowni Pątnów i Adamów. Po raz pierwszy udało nam się pod koniec ubiegłego roku podpisać wspólne porozumienie, umowę społeczną, w obecności pana wicepremiera Sasina, dotyczy to nie tylko urlopów górniczych, ale także urlopów energetycznych. To ważne dla pracowników elektrowni. Dlatego te projekty, które są przygotowywane dzisiaj w Ministerstwie Aktywów Państwowych, muszą być jak najszybciej procedowane w parlamencie i jak najszybciej trafić na biurko Pana Prezydenta, bo wtedy pracownicy kopalni i elektrowni będą mogli przechodzić na tzw. urlopy górniczo-energetyczne. W ten sposób państwo polskie nie zostawia pracowników, którzy tracą miejsca pracy nie ze swojej winy, tylko tracą, bo taka jest polityka Komisji Europejskiej. Mówię o całym pakiecie klimatycznym, o „Fit for 55”. To ważne, że to się nam udało, jeśli pamiętają państwo nasz protest w Warszawie przed dwoma laty, dotyczący m.in. osłon dla likwidowanych miejsc pracy w blokach energetycznych, to dla mnie najważniejsza informacja – zaznaczył Piotr Duda.
                   
                  źródło.: www.tysol.pl
                   

                    Szczegół tkwi w komunikacji

                    Szczegół tkwi w komunikacji
                    Dzięki współfinansowaniu ze środków grantu kaskadowego EKZZ, ruszył innowacyjny projekt szkoleń wzmacniania komunikacji w Związku. W dn. 24-26.01.br. w gdańskiej Sali BHP, pierwsza grupa działaczy „Solidarności” poszerzyła wiedzę z efektywnego stosowania narzędzi internetowych: facebooka i zoom- pomocnych w nowoczesnej komunikacji.
                     
                    Szkolenie skupia się na podniesieniu jakości komunikacji, aby szybko i skutecznie dotrzeć do odbiorców wewnętrznych i zewnętrznych. Umiejętności cyfrowe zdobyte podczas szkoleń, sprawne wykorzystanie narzędzi internetowych pomogą rozwinąć nieco zaniedbany aspekt komunikacji w Związku.
                     
                    Projekt podzielony na dwa etapy: stacjonarny, trwający 2,5 dnia oraz zdalny 2X3,5 h obejmuje trzy grupy szkoleniowe. Pierwszy w Gdańsku właśnie dobiegł końca, drugie odbędzie się w Warszawie, trzeci w Krakowie. Zajęcia prowadzi trener związkowy Hanna Sakowicz-Daszczyńska.
                     
                    Dziękujemy uczestnikom I grupy za udział i konstruktywne zaangażowanie. Czekamy z niecierpliwością na kolejne grupy.
                     

                    Tutaj więcej o projekcie

                     
                    Joanna i Michał Pawiłojć, uszestnicy szkolenia
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.