Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Premie i bonusy w zakładach Plastic Omnium

Premie i bonusy w zakładach Plastic Omnium
Bonus w wysokości 500 zł brutto otrzymają przed Świętami Wielkanocnymi wszyscy pracownicy spółek Plastic Omnium w Gliwicach i Plastic Omnium Auto Exteriors w Kleszczowie.
 
Porozumienie zawarte 3 kwietnia pomiędzy zarządami obu firm i międzyzakładową Solidarnością przewiduje także wypłatę w tym roku jeszcze dwóch dodatkowych świadczeń dla pracowników: nagrody wakacyjnej po 1000 zł brutto i premii na Święta Bożego Narodzenia w wysokości 500 zł brutto.
 
Wysokość tych bonusów związkowcy z Solidarności negocjują z szefami obu firm co roku. Jak informuje Joanna Kaznowska, przewodnicząca międzyzakładowej Solidarności, założeniem strony związkowej jest, by te dodatki płacowe rekompensowały pracownikom ich niewysokie zarobki. – W tym roku dzięki bonusom świątecznym i premii wakacyjnej pracownicy zyskają w sumie dodatkowe 2000 zł brutto – podkreśla Joanna Kaznowska, 
 
Należące do francuskiego koncernu Plastic Omnium zakłady w Gliwicach i w Kleszczowie zatrudniają łącznie blisko 1000 pracowników. Produkują zderzaki i akcesoria samochodowe.

 

    Blisko połowa firm daje pracownikom prezenty z okazji świąt wielkanocnych

    • Kategoria: Kraj
    Blisko połowa firm daje pracownikom prezenty z okazji świąt wielkanocnych

    Przy rekordowo niskim bezrobociu w firmach rośnie znaczenie działań motywacyjnych. Wcześniej pracodawcy dawali pracownikom prezenty niemal wyłącznie z okazji Bożego Narodzenia. Obecnie prawie połowa wykorzystuje do tego także Wielkanoc – wynika z badań Sodexo Benefits and Rewards Services. Korzystnym benefitem zarówno dla przedsiębiorstwa, jak i zatrudnionego mogą być bony zakupowe.

    – W ciągu roku jest wiele okazji do obdarowywania pracowników, docenienia za ich zaangażowanie. Takim momentem są przede wszystkim święta Bożego Narodzenia, podczas których tradycja obdarowywania jest w Polsce powszechna – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marta Trzeciak, junior product manager w firmie Sodexo Benefits and Rewards Services Polska.

    Jak wynika z ostatniej edycji badania „Drogowskaz Motywacyjny” prowadzonego przez Sodexo Benefits and Rewards Services, 90 proc. firm w Polsce przekazuje swoim pracownikom prezenty przed świętami Bożego Narodzenia. Dynamicznie jednak rośnie odsetek firm wykorzystujących do tego także Wielkanoc. Obecnie już w ponad 44 proc. przedsiębiorstw stosowana jest taka praktyka.

     – Przed świętami pracownicy oczekują od firmy docenienia i prezentu, a pracodawca powinien zapewnić taki podarunek, który zmotywuje kadrę do pracy, sprawi, że pracownik poczuje się doceniony i ważny dla firmy – precyzuje Marta Trzeciak.

     – Powinien być to jednak prezent umożliwiający swobodę wyboru konkretnej, najbardziej w danym momencie potrzebnej rzeczy lub usługi. Karty i kupony podarunkowe, które to umożliwiają, są dobrym rozwiązaniem.


    Wiążące się z kartami i kuponami zniżki w placówkach handlowych i usługowych, jak wynika z informacji Sodexo, sięgają nawet 55 proc. Karty podarunkowe tej firmy akceptowane są w ponad 400 tys. punktów, a kupony rabatowe można wykorzystać w przeszło 50 tys. sklepów i punktów usługowych.

    Z punktu widzenia firmy rozwiązanie to jest korzystniejsze niż kupno konkretnego produktu lub zamówienie konkretnej usługi. Jeżeli transakcja odbywa się w trakcie roku podatkowego z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych, to takie świadczenie pozapłacowe stanowi dla firmy koszt uzyskania przychodu (do kwoty 380 zł na zatrudnionego), co obniża wysokość podatku dochodowego. Ponadto opłaty związane z zakupem, zasileniem kart i obsługą są zwolnione z podatku VAT.

     – Kupony i karty podarunkowe to nie tylko sprawdzone i korzystne rozwiązanie dla pracowników, lecz także dla przedsiębiorstw, których działy HR nie muszą się martwić o odpowiedni podarunek dla każdej osoby, bo każdy sam coś dla siebie wybierze – uważa Marta Trzeciak.

     – Ponadto karty i kupony podarunkowe nie wymagają konfekcjonowania, a sposób ich zamówienia jest intuicyjny. W dodatku zamówienie można złożyć nawet w ostatniej chwili, przed samymi świętami, i zostanie ono zrealizowane.

     

    www.tysol.pl

     

     

     

      Kobiety o równości szans i przemocy

      Kobiety o równości szans i przemocy

      4-5 kwietnia 2017 r. w Brukseli odbyło się spotkanie Komitetu Kobiet EKZZ. Brały w nim udział Joanna Kruk, przewodnicząca Sekcji Kobiet i stały członek tej grupy oraz Katarzyna Bartkiewicz z Biura Zagranicznego KK NSZZ „Solidarność”.

      W trakcie dwudniowego spotkania zaplanowano m.in. takie tematy jak podsumowanie projektu EKZZ pt. „Bezpieczna w domu – bezpieczna w pracy” i dyskusję nad nowym projektem na rok 2018, omawiano raport z działań EKZZ i jej afiliantów w ramach Międzynarodowego Dnia Kobiet. Przedstawiciel Komisji Europejskiej, Alvaro Oliveira omówił aktualne prace ws. równości płci jakie Komisja prowadzi w ramach tzw. Filara spraw socjalnych, których opublikowanie przewidziano na 26 kwietnia. Najważniejszą kwestią informacyjną przewidzianą do omówienia w pierwszym dniu były zmiany w statucie EKZZ dotyczące parytetu płci i związane z tym zasady Konferencji Śródokresowej EKZZ, która odbędzie się pod koniec maja 2017 r. w Rzymie.

      W drugim dniu spotkania reprezentantka MKZZ, Marieke Koning, omówiła działania MKZZ na rzecz równości płci, w tym Raport MKZZ z 2017 r. pt. ”Inwestycje w gospodarkę opiekuńczą w odniesieniu do państw rozwijających się”, a także kontynuację kampanii ws. przemocy ze względu na płeć. Powróciła też do ostatnio poruszanej kwestii stworzenia konwencji MOP w tej sprawie. Pod koniec kwietnia zostanie opublikowany Raport Komitetu Ekspertów na ten temat, a następnie na przełomie kwietnia i maja zostanie rozesłany kwestionariusz wraz z poradnikiem jak go wypełnić i w jaki sposób lobbować na rzecz powstania tej konwencji, szczególnie zwracając uwagę na sformułowanie jej tytułu, aby dotyczyła ona przemocy w świecie pracy, czyli żeby jej zakres był jak najszerszy.

      Na koniec spotkania przewidziano dwa interesujące wystąpienia: Lionela Fultona, który przedstawił wyniki jubileuszowego, 10-tego dorocznego badania nt. równości płci w związkach zawodowych za rok 2017 i Anne Gaspard, dyrektorki Equinet czyli sieci współpracy organizacji na rzecz równości, która przedstawiła prezentację działań Equinet oraz przekazała kilka opracowań swojej sieci dotyczących np. godzenia życia zawodowego z prywatnym i równej płacy za pracę równej wartości.


      kb

       

       

       

        Systemy emerytalne na świecie

        Systemy emerytalne na świecie

        Nie Szwecja i inne kraje skandynawskie, nie Australia lub Nowa Zelandia. Kanada – to państwo uznawane jest w różnych cywilizacyjnych rankingach za najlepsze miejsce do życia na ziemi. Bogata, czysta, bezpieczna, przyjazna, z przepiękną i zróżnicowaną przyrodą. Kanada jest też uważana za raj dla emerytów.

        Ta ostatnia opinia jest wystawiona może nieco na wyrost, chociaż emeryci z Kraju Klonowego Liścia w istocie nie mogą narzekać. Wystarczy napisać, że aż 70 procent Kanadyjczyków po zakończeniu aktywności zawodowej zachowuje swój status materialny i poziom konsumpcji w granicach stu procent! W Polsce, gdzie określenie „emeryt” jest niemalże synonimem człowieka ubogiego, to nie do pomyślenia. W Kanadzie tylko najlepiej zarabiający otrzymują świadczenia niższe od swojej wcześniejszej pensji. Ale im z kolei w utrzymaniu statusu materialnego pomaga zgromadzony majątek i oszczędności.

        Mylnie jednak ocenia się, że tak wysoki poziom świadczeń gwarantuje Kanadyjczykom już tzw. emerytura obywatelska. Owszem, podstawowa emerytura (Old Age Security – OAS) przysługuje w Kanadzie każdemu obywatelowi, nawet takiemu, który nie przepracował ani jednego dnia i nie uzbierał ani jednego dolara składki ubezpieczeniowej (państwo uznaje, że zarobił on na swoje świadczenie płacąc podatki w innej formie). Ale wysokość emerytury obywatelskiej wbrew rozpowszechnionym w Polsce opiniom nie jest oszałamiająca – w przeliczeniu wynosi niewiele ponad 1700 złotych. Odnosząc to do cen i kosztów życia w krainie Wielkich Jezior, siła nabywcza tego świadczenia w Polsce wynosiłaby… 600 zł (obecnie najniższa gwarantowana emerytura wynosi nad Wisłą 1000 zł).

        Najbiedniejsi emeryci, którzy nie zarobili na świadczenie w drugim i trzecim filarze (o czym za chwilę), mogą otrzymać gwarantowany dodatek emerytalny (Guaranteed Income Supplement – GIS) w wysokości około 650 dolarów kanadyjskich miesięcznie (około 2 tys. zł).

        Niskie składki, bogaci emeryci

        Skąd zatem tak wysoki status materialny kanadyjskich emerytów (przeciętna emerytura wynosi w przeliczeniu 12 tysięcy złotych!)? Po prostu emerytura z systemu OAS to tylko pierwszy filar systemu ubezpieczeń społecznych. Drugi filar (Canada Pension Plan – CPP; we francuskojęzycznej prowincji Quebec – Quebec Pension Plan) stanowi obowiązkowe ubezpieczenie emerytalne każdego pracownika, które wynosi 4,95 proc. (połowę płaci pracownik, połowę pracodawca). Osoby prowadzące działalność gospodarczą same opłacają pełną składkę. Przyznajmy jednak, że niespełna 5 proc. wynagrodzenia to bardzo niska i uczciwa wysokość składki ubezpieczeniowej.

        Emerytura wypracowana łącznie w ramach pierwszego i drugiego filaru może wynieść maksymalnie 1012 dolarów kanadyjskich, czyli około 3030 zł. I to ta kwota, porównana z wysokością emerytur wypłacanych przez ZUS, w większym stopniu niż „emerytura obywatelska” dowodzi atrakcyjności kanadyjskiego systemu emerytalnego.

        W Kanadzie, podobnie jak w Polsce, istnieje także trzeci filar systemu emerytalnego (Registered Retirement Saving Plan – RRSP). To indywidualne konta emerytalne, także w ramach systemów pracowniczych. Obecnie około 40 proc. pracowników w Kanadzie korzysta z systemów pracowniczych, a 33 proc. z indywidualnych.

        Jednak o ile w Polsce niewielu pracowników zarabia wystarczająco dużo, aby móc dodatkowo odkładać na emeryturę, o tyle w Kanadzie jest to powszechne. Wynika to zarówno z wysokich zarobków (w Polsce w 2015 r. dochód na jednego mieszkańca wyniósł 12,4 tys. dolarów; w Kanadzie 40,2 tys. dolarów), jak i całego systemu zachęt ze strony rządu. Oszczędności emerytalne Kanadyjczyków nie są opodatkowane podatkiem od zysków kapitałowych, można je także (wprawdzie tylko do pewnej, chociaż dużej wysokości) odliczać od podatku. Rząd w Ottawie jest tu naprawdę elastyczny. Do limitu odliczenia oszczędności emerytalnych w danym roku kalendarzowym zalicza się kwoty wpłacone na indywidualne konto emerytalne… do marca roku kolejnego.

        Nie podnieśli wieku emerytalnego

        W ostatnich latach ewolucja kanadyjskiego systemu emerytalnego bardzo przypomina dzieje jego polskiego odpowiednika. W 2012 r. ówczesny rząd w Ottawie podniósł wiek emerytalny (równy dla kobiet i mężczyzn) z 65 do 67 lat. Reforma miała ruszyć w 2023 roku, jednak już w 2016 r. nowy rząd wycofał się z niej. Wszystko zostało zatem po staremu – 65 lat to podstawowy wiek emerytalny. Podstawowy, bo każdy obywatel ma prawo przejść na emeryturę w dowolnym momencie już pięć lat wcześniej bądź… pięć lat później. Każdy miesiąc oznacza jednak różnicę w wysokości wypłacanego świadczenia o 0,5 procent. A zatem najbardziej zmęczeni, schorowani lub leniwi Kanadyjczycy mogą otrzymywać emeryturę nawet o 30 proc. niższą, z kolei ci bardziej pracowici i w lepszej kondycji, pracujący do 70 roku życia, nawet o 30 proc. wyższą.

        Niezależnie jednak od sytuacji indywidualnych, analiza systemu emerytalnego Kanady po raz kolejny potwierdza zależność – nie ma godnych emerytur bez dobrych zarobków.

        Kanadyjskie emerytury  w liczbach

        4,95 proc. – tyle wynosi wysokość składki ubezpieczeniowej

        64 proc. – wynosi przeciętna „stopa zastąpienia” (relacja emerytury do przeciętnej płacy)

        65 – tyle wynosi wiek emerytalny

        66 – tyle wynosi przeciętny wiek przejścia na emeryturę

        81,5 roku – tyle wynosi przeciętna długość życia

        570 dolarów kanadyjskich (około 1700 zł) – tyle wynosi „emerytura obywatelska”

        4 tys. dolarów kanadyjskich (około 12 tys. zł) – tyle wynosi przeciętna emerytura

        Adam Chmielecki
         

        www.solidarnosc.gda.pl

         

         

         

         

          Premia kwartalna w Best Poland

          Premia kwartalna w Best Poland
          Dzięki staraniom zakładowej Solidarności w spółce Best Poland w Zabrzu została wprowadzona premia kwartalna w wysokości 450 zł brutto. Otrzymają ją ci pracownicy, którzy w ciągu kwartału nie odnotują więcej niż 5 dni usprawiedliwionej nieobecności w pracy, z wyłączeniem urlopu wypoczynkowego i urlopu na żądanie. Premia trafi na konta pracowników do 10 kwietnia razem z wypłatą za marzec. 
           
          O wprowadzenie takiego dodatku w Best Poland związkowcy wystąpili do pracodawcy przy okazji rozmów dotyczących podwyżek płac zasadniczych w firmie. Zaproponowali, by pracownicy, którzy w ciągu kwartału nie odnotowali więcej niż 5 dni usprawiedliwionej nieobecności w pracy (z wyłączeniem urlopu wypoczynkowego i urlopu na żądanie), otrzymywali premie w wysokości 500 zł brutto. – Przekonywaliśmy, że jeśli ludzie otrzymają raz na kwartał porządną premię za obecności w pracy, to na pewno będzie miało pozytywny wpływ na frekwencję w zakładzie. Po trwających kilka miesięcy negocjacjach wypracowaliśmy kompromis. Premia kwartalna będzie nieznacznie, bo tylko o 50 zł brutto niższa niż postulowaliśmy. Dzięki temu pracownicy będą mogli powiększyć swoje roczne dochody o 1800 zł brutto – podkreśla Dariusz Stasiuk, szef zakładowej Solidarności.
           
          Zabrzańska spółka Best Poland zatrudnia blisko 300 pracowników. Zakład produkuje okapy kuchenne.
           
           

            O lepsze warunki pracy dla europejskich kierowców

            O lepsze warunki pracy dla europejskich kierowców
            Na spotkaniu w Warszawie Europejska Federacja Transportowców (ETF) wezwała instytucje unijne do przyjęcia rozwiązań, które poprawią sytuację pracowników transportu drogowego.
             
            W „Deklaracji Warszawskiej” podpisanej 5 kwietnia przez organizacje z kilkunastu krajów europejskich, w tym przez Krajową Sekcję Transportu Drogowego NSZZ „Solidarność”, ETF ostrzega przed przyjęciem, w ramach przygotowywanej przez Komisję Europejską tzw. Inicjatywy Drogowej, rozwiązań legislacyjnych, które przyczyniać się będą do dumpingu socjalnego, nieuczciwej konkurencji oraz drastycznego ograniczenia standardów wypoczynku kierowców międzynarodowego transportu drogowego, mogącego skutkować zagrożeniem bezpieczeństwa na unijnych drogach.
             
            -Jeżeli ta wersja Inicjatywy Drogowej, którą Komisja Europejska przedstawiła związkowcom, zostanie rzeczywiście przyjęta oznacza to krok wstecz, jeżeli chodzi o standardy socjalne – mówi Sławomir Adamczyk, szef Działu Branżowo-Konsultacyjnego KK. -Na dodatek potwierdza to nasze obawy, że instytucje unijne kompletnie nie radzą sobie z wyzwaniem, jakim jest zapewnienie niedyskryminowania wysoce mobilnych pracowników, bo skutkiem może być np. czasowe ograniczenie prawa polskich kierowców do minimalnego wynagrodzenia kraju, w którym będą wykonywać usługi – dodaje.
             
            W deklaracji zwraca się uwagę, że przygotowywane przez Komisję Europejską rozwiązania nie wychodzą naprzeciw postulatom mającym poprawić sytuację pracowników, lecz wręcz przeciwnie - stanowią atak na bezpieczeństwo pasażerów i bezpieczeństwo użytkowników dróg w Europie. Będzie to rezultatem dłuższej pracy kierowców, ograniczenia korzystania z tachografów oraz braku kontroli nad kierowcami samozatrudnionymi. Dotyczy to także osób zatrudnionych przez firmy słupy (letterbox companies). Największe zaniepokojenie związkowców wzbudzają: proponowany dłuższy czas pracy, krótsze lub dzielone przerwy w pracy kierowców, krótszy okres wypoczynku dla kierowców autobusów i autokarów, próby wyłączenia kierowców z zakresu dyrektywy o pracownikach delegowanych (na okres pierwszych 5 do 9 dni). ETF zwraca uwagę, że żaden z postulatów związkowych nie został uwzględniony w pracach nad planowanymi regulacjami. Dlatego też 26 kwietnia 2017 r. zaplanowano protest europejskich związków zawodowych sektora transportu drogowego przed siedzibą Komisji Europejskiej w Brukseli.
             
            Warto zwrócić uwagę, że Polska ma więcej nierozwiązanych problemów z kierowcami transportu międzynarodowego. - NSZZ Solidarność wielokrotnie podnosił temat nieprawidłowej struktury wynagrodzeń polskich kierowców. Otrzymują oni wynagrodzenia składające się w większości z niepodlegających składce na ubezpieczenie społeczne składników (diety oraz ryczałty za nocleg) – zwraca uwagę Barbara Surdykowska, ekspert KK. - Konsekwencją będą w przyszłości bardzo niskie emerytury kierowców, brak adekwatnych zasiłków chorobowych oraz bardzo niskie wynagrodzenie podczas urlopu wypoczynkowego – podsumowuje. 
             
            W ocenie Tadeusza Kucharskiego, przewodniczącego Sekcji Krajowej Transportu Drogowego NSZZ „Solidarność” Ministerstwo Infrastruktury powinno w trybie pilnym zwołać spotkanie w ramach nowo powstałego Zespołu Trójstronnego w celu wypracowania nowych rozwiązań w zakresie zasad wynagradzania kierowców. -A do Brukseli na manifestację też pojedziemy. Bo interesu polskich kierowców trzeba bronić na wielu frontach – mówi Kucharski.
             
            Deklaracja Warszawska dostępna jest TUTAJ, natomiast stanowisko ETF dotyczące obecnych propozycji Komisji Europejskiej (w wersji angielskiej) TUTAJ.

              "Bezrobocie wśród młodzieży". Raport Europejskiego Trybunału Obrachunkowego

              "Bezrobocie wśród młodzieży". Raport Europejskiego Trybunału Obrachunkowego
              4 kwietnia  Europejski Trybunał Obrachunkowy opublikował raport pt. „Bezrobocie wśród młodzieży – czy polityka UE wpłynęła na zmianę sytuacji? Ocena gwarancji dla młodzieży i inicjatywy na rzecz zatrudnienia ludzi młodych”. Okazuje się, że w europejskich politykach na rzecz młodych osób jest jeszcze wiele do poprawy.
               
              Najważniejsze wnioski z raportu:
              • Państwa poczyniły pewne postępy, jednak obecna sytuacja nie spełnia jednak początkowych oczekiwań wyrażanych podczas wprowadzania w życie gwarancji dla młodzieży, polegających na zapewnieniu oferty dobrej jakości całej młodzieży NEET w ciągu czterech miesięcy.
              • Żadne z państw członkowskich, w których odbyły się wizyty kontrolne, nie zagwarantowało jeszcze całej populacji młodzieży NEET możliwości przyjęcia oferty w ciągu czterech miesięcy, co pomogłoby w jej integracji na rynku pracy w sposób trwały. Zdaniem Trybunału za pomocą wyłącznie zasobów dostępnych z budżetu UE nie można objąć tymi działaniami całej populacji młodzieży NEET.
              • Inicjatywa na rzecz zatrudnienia ludzi młodych stanowiła bardzo ograniczony wkład w realizację celów gwarancji dla młodzieży w pięciu skontrolowanych państwach członkowskich.
               
              Zalecenia Trybunału:
              • W odniesieniu do przyszłych inicjatyw w obszarze zatrudnienia państwa członkowskie i Komisja powinny:
              o Wychodzić naprzeciw oczekiwaniom poprzez ustanawianie realistycznych i możliwych do osiągnięcia celów i zamierzeń;
              o przeprowadzać ocenę luk i analizy rynku przed ustanowieniem systemów.
              • Państwa członkowskie powinny:
              o ustanowić odpowiednie strategie informacyjne, aby zidentyfikować całą populację młodzieży NEET w celu jej zarejestrowania;
              o dokonać całościowego przeglądu kosztów wdrażania gwarancji dla młodzieży w odniesieniu do całej populacji młodzieży NEET oraz ustanowić hierarchię planowanych powiązanych działań według dostępności środków finansowych;
              o dopilnować, by oferty były uważane za jakościowo dobre tylko wówczas, gdy odpowiadają profilowi uczestnika i potrzebom rynku pracy oraz prowadzą do trwałej integracji na rynku pracy.
              o usprawnić swoje systemy monitorowania i sprawozdawczości, tak aby regularnie przekazywać dobrej jakości dane ułatwiające opracowywanie polityki młodzieżowej opartej w większym stopniu na dowodach, w szczególności poprawić zdolność monitorowania uczestników, którzy opuszczają system gwarancji dla młodzieży, w celu ograniczenia w największym możliwym stopniu liczby nierozpoznanych przypadków opuszczenia systemu.
               
              Komisja powinna:
              o wraz z Komitetem ds. Zatrudnienia opracować i przedstawić propozycję standardów kryteriów jakości w odniesieniu do ofert przedstawianych w ramach gwarancji dla młodzieży;
              o wskazywać i rozpowszechniać przykłady dobrych praktyk w zakresie monitorowania i sprawozdawczości w oparciu o przeprowadzone przez Komisję przeglądy systemów obowiązujących w państwach członkowskich;
              o zadbać w ramach procesu zatwierdzania zmian w programach operacyjnych po to, by państwa członkowskie przeprowadzały ogólną ocenę charakterystyki populacji młodzieży NEET w celu zapewnienia, by działania w ramach inicjatywy na rzecz zatrudnienia ludzi młodych zawarte w programach operacyjnych odpowiadały na potrzeby młodych ludzi;
              o dokonać przeglądu wytycznych w sprawie gromadzenia danych, aby zminimalizować ryzyko przeszacowania rezultatów. Na podobnej zasadzie państwa członkowskie powinny dokonać przeglądu swoich wartości bazowych i celów.
               
              Cały raport w języku polskim jest dostępny TUTAJ.
               
              W dniach 26-28 czerwca br. podczas seminarium organizowanego przez NSZZ „Solidarność” oraz EZA w Gdańsku, skuteczność europejskich programów na rzecz zatrudnienia młodych osób będzie jednym z punktów dyskusji. Już dziś zapraszamy!
               
              ms
               

                Prof. Stelina: Formuła związków zawodowych jest niedostosowana do realiów

                • Kategoria: Kraj
                Prof. Stelina: Formuła związków zawodowych jest niedostosowana do realiów
                - W małych firmach utworzenie zakładowej organizacji jest barierą nie do przeskoczenia. Tak być nie może - mówi w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" prof. Jakub Stelina, przewodniczący zespołu ds. opracowania projektu ustawy – Kodeks zbiorowego prawa pracy.
                 
                Na jakim etapie znajdują się obecnie prace nad kodeksem zbiorowego prawa pracy?
                 
                W ramach zespołu do spraw zbiorowego prawa pracy przyjęliśmy koncepcję, że przez kilka pierwszych miesięcy zastanowimy się nad założeniami ogólnymi przyszłej kodyfikacji. A dopiero po ustaleniu kierunków nowelizacji zaczniemy przygotowywać rozwiązania szczegółowe, które będą przybierać postać przepisów. Obecnie zakończyliśmy pierwszy etap i przymierzamy się do rozpoczęcia drugiego.
                 
                Jakie są największe problemy w zbiorowym prawie pracy?
                 
                Na pewno istnieje kłopot z niedostateczną reprezentacją osób zatrudnionych. Obecnie jest ona oparta na przedstawicielstwie związkowym, które bazuje na rozwiązaniach instytucjonalnych, nieprzystających do współczesnych realiów. Naszym celem jest więc wprowadzenie mechanizmów, które odbudują tę instytucję. Nie możemy jednak ignorować coraz popularniejszego przedstawicielstwa pozazwiązkowego. Dlatego ustaliliśmy, że będziemy pracować nad modelem dwutorowego przedstawicielstwa pracowniczego. Naszym zadaniem będzie teraz wypracowanie wzajemnych relacji pomiędzy nimi. Na pewno nie mogą one ze sobą rywalizować. Wprost przeciwnie, chcemy, żeby się uzupełniały. Kolejną bolączką jest kwestia dialogu społecznego, który niestety kuleje. Jego najbardziej rozpowszechniona forma, czyli układy zbiorowe pracy, nie spełniają oczekiwań. Wynika to w dużej mierze właśnie z niedostatecznej reprezentacji zarówno pracowników, ale też pracodawców. To są dwa główne obszary, w których zmiany są potrzebne.
                 
                Co jeszcze zostało przyjęte na poziomie założeń ogólnych?
                 
                Planujemy inaczej podejść do kwestii reprezentatywności związków zawodowych. Chcemy, aby obok modelu, który funkcjonuje obecnie, została wprowadzona reprezentatywność indykacyjna. Chodzi o to, żeby tam, gdzie nie ma związków, które spełniają określone warunki (tzw. kryteria reprezentatywności parametrycznej – przyp. red.) wprowadzić reprezentatywność indykacyjną, czyli opartą na referendum załogi. Obecnie bowiem, jeżeli nie można wyłonić organizacji, która zrzesza co najmniej 10 proc. pracowników zatrudnionych u danego pracodawcy, do negocjacji jest uprawniona automatycznie największa z nich. Ponadto w mniejszych zakładach zamiast rady pracowników planujemy wprowadzić delegata zakładowego, który byłby powołany do ustalania z pracodawcą zasad i trybu przekazywania informacji i przeprowadzania konsultacji.
                 
                A co z instytucją delegata związkowego, który budzi takie emocje?
                 
                Została zatwierdzona na poziomie założeń ogólnych.
                 
                Z jakich powodów ta koncepcja w ogóle powstała?
                 
                Przyglądając się rozwiązaniom dotyczącym związków zawodowych, zastanawialiśmy się nad przyczyną spadku ich zasięgu. Nie są to już bowiem organizacje o charakterze masowym, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Z różnych szacunków wynika, że uzwiązkowienie waha się w granicach od kilku do kilkunastu procent. Czasy, kiedy wynosiło około 30–40 proc., dawno już minęły. Przyczyn takiego stanu jest wiele. Zmieniła się gospodarka, inaczej wygląda prowadzenie działalności i struktura firm. Coraz więcej jest mikro, małych i średnich przedsiębiorców. Doszliśmy więc do wniosku, że formuła instytucjonalna związków zawodowych, która obecnie obowiązuje, jest niedostosowana do nowych realiów.
                W tej chwili przedstawicielstwo związkowe na poziomie zakładowym oparte jest na zakładowej organizacji związkowej. Ta formuła nadal sprawdza się i jest efektywna, ale w dużych przedsiębiorstwach. W małych firmach utworzenie zakładowej organizacji jest barierą nie do przeskoczenia. Tak być nie może. Przecież wszyscy pracownicy powinni mieć możliwość skorzystania ze zbiorowej ochrony. Dlatego pojawił się pomysł uelastycznienia tego ruchu związkowego poprzez wprowadzenie właśnie delegata związkowego.
                 
                Czy wypracowaliście już szczegóły tego rozwiązania?
                 
                Nie zostały one jeszcze przesądzone. Komisja kodyfikacyjna ma charakter parytetowy, tzn. połowa jej członków pochodzi ze środowiska naukowego i została wskazana przez ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, natomiast druga część to są przedstawiciele partnerów społecznych, którzy wchodzą w skład zespołów do spraw zarówno indywidualnego, jak i zbiorowego kodeksu pracy. Taka struktura powoduje, że wypracowanie rozwiązań nie jest łatwe, nie wszystko idzie tak szybko, jak byśmy chcieli.
                Zgodziliśmy się natomiast w kwestii pozostawienia zakładowej organizacji związkowej w tych przedsiębiorstwach, które spełniają określone warunki. Rozważamy zastosowanie np. kryterium wielkości firmy bądź samej organizacji. W pozostałych przypadkach proponujemy formułę delegata, czyli przedstawiciela związkowego, który skupiałby w swoim ręku uprawnienia przysługujące obecnie zakładowej organizacji związkowej.
                Duże kontrowersje wiążą się natomiast z ustaleniem, czy taka osoba może zostać wyznaczona spoza załogi zakładu, czy powinna być jednak pracownikiem. Pracodawcy są za tą drugą opcją, z kolei związkowcy i część środowiska naukowego opowiada się za pierwszym rozwiązaniem. Na poziomie założeń ogólnych mamy więc tę kwestię przyjętą wariantowo. Nie byliśmy bowiem w stanie wypracować konsensusu.
                W ramach zespołu zaakceptowana została jeszcze druga ciekawa formuła dotycząca delegata. Proponujemy, aby w zakładach, w których związki zawodowe nie działają, ok. 10 proc. pracowników mogło wystąpić z wnioskiem do jednej z organizacji reprezentatywnych w Radzie Dialogu Społecznego o wyznaczenie osoby, która mogłaby pełnić funkcję delegata związkowego. Następnie byłaby ona zatwierdzana przez załogę w drodze referendum. Rozwiązanie umożliwiłoby korzystanie z dobrodziejstw ochrony zbiorowej. Taki delegat mógłby też zainicjować działania zmierzające do powstania związku zawodowego w danym zakładzie.
                 
                Podczas posiedzenia zespołu Rady Dialogu Społecznego ds. prawa pracy NSZZ „Solidarność” zaproponował wprowadzenie koncepcji pracodawcy rzeczywistego. Co pan sądzi o tym pomyśle?
                 
                To jest zagadnienie, które będzie musiało zostać rozstrzygnięte w indywidualnym kodeksie pracy. Chociaż oczywiście ta problematyka będzie przenikać również do kodeksu zbiorowego. Nic nie zostało jeszcze przesądzone, ale w obrębie komisji trwają rozważania na ten temat. To jest bowiem ważny problem, który występuje obecnie właśnie w sporach zbiorowych, szczególnie w sferze publicznej. Nie możemy zamykać oczu na rzeczywistość. Ta formuła pracodawcy zarządczego, którą mamy obecnie w kodeksie pracy, w warunkach gospodarki rynkowej, opartej na własności, niestety się nie sprawdza. Dlatego trzeba będzie wypracować jakieś rozwiązanie.
                 
                Czy w ciągu 12 miesięcy, które zostały do końca kadencji komisji kodyfikacyjnej, uda się państwu wypracować kompletny kodeks zbiorowy prawa pracy?
                 
                Jestem umiarkowanym optymistą. Jeżeli uda nam się do końca maja znaleźć kompromis w kwestii modelu związków zawodowych, to ponad połowę pracy będziemy mieli za sobą. Zostanie nam wówczas jeszcze parę miesięcy na zajęcie się pozostałymi zagadnieniami. Jeżeli ten warunek zostanie spełniony, to myślę, że na marzec przyszłego roku zdążymy przygotować projekt kodeksu zbiorowego prawa pracy. 
                 
                Rozmawiała Paulina Szewioła

                  Legniczanin z oświatowej "Solidarności" powołany do IPN-owskiego komitetu

                  Legniczanin z oświatowej "Solidarności" powołany do IPN-owskiego komitetu
                  Grzegorz Majewski został członkiem Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy oddziale Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu.
                   
                  Grzegorz Majewski należy do oświatowej Solidarnośći. Jest pracownikiem administracyjnym V Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy, autorem wielu artykułów prasowych, a także współautorem książki „Ponad granicami – Historia Solidarności Polsko – Czechosłowackiej”.W czasach PRL działał w Ruchu Wolność i Pokój – pacyfistycznym ugrupowaniu, którego członkowie m.in. odmawiali składania przysięgi na wierność ZSRR i odmawiali służby wojskowej. Działał równiez w podziemnej Solidarności. W ub. roku za opozycyjną działalność został odznaczony przez prezydenta RP „Krzyżem Wolności i Solidarności”.
                   
                  Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa to organ doradzający władzom Instytutu Pamięci Narodowej. Za zadanie ma m.in. „inicjowanie i koordynowanie inicjatyw związanych z upamiętnianiem miejsc historycznych miejsc, wydarzeń i postaci z dziejów narodu polskiego” a także „ocenianie opieki nad miejscami pamięci i trwałymi obiektami walk i męczeństwa” i opiniowanie wniosków i inicjatyw dot. budowy nowych.
                   
                  Kadencja komitetu trwa pięć lat. Udział w jego pracach ma charakter społeczny.
                   
                  www.solidarnosc.org.pl/legnica

                    Bezpłatna komunikacja dla represjonowanych w Krakowie

                    Bezpłatna komunikacja dla represjonowanych w Krakowie
                    Po m.in. Warszawie i Poznaniu Kraków dołączył do miast, w których represjonowani w okresie PRL będą mogli korzystać z bezpłatnej komunikacji miejskiej. Radni miejscy podjęli odpowiednią uchwałę w środę, 29 marca br.
                     
                    Przypomnijmy, że ustawa z dnia 20 marca 2015 r. o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych wprowadziła status działacza opozycji, czyli osoby, która w okresie od 1 stycznia 1956 r. do 4 czerwca 1989 r., łącznie przez co najmniej 12 miesięcy, prowadziła w ramach struktur zorganizowanych lub we współpracy z nimi zagrożoną odpowiedzialnością karną działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowania politycznych praw człowieka w Polsce. Za osobę represjonowaną z powodów politycznych uważa się natomiast kogoś, kto podlegał represjom w okresie od 1 stycznia 1956 r. do 31 lipca 1990 r. (a nie: do 4 czerwca 1989 r.).
                     
                    Ustawa przewidziała również formy wsparcia i pomocy dla działaczy znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji materialnej. Ich zakres i zasięg były jednak na tyle ograniczone, że już kilka miesięcy po uchwaleniu ustawy rozpoczęto prace nad jej nowelizacją. Jej celem miało być m.in. podniesienie wysokości świadczeń pieniężnych (do wysokości połowy najniższej emerytury), podwyższenie z 120% do 170% najniższej emerytury dochodu uprawniającego do otrzymania ww. świadczenia, wprowadzenie okresowej pomocy pieniężnej w miejsce jednorazowej, itd. W nowelizacji jest również mowa o wprowadzeniu zniżek na przejazdy środkami komunikacji krajowej oraz o przyznaniu prawa pierwszeństwa do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej oraz usług farmaceutycznych udzielanych w aptekach.
                     
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.