Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Pracownicy Sanepidu rozszerzają protest!

Pracownicy Sanepidu rozszerzają protest!

Pracownicy Sanepidu z całej Polski planują protest podczas kongresu Zjednoczonej Prawicy w Przysusze na Mazowszu 1 lipca br. To kolejna forma protestu przeciw rządowym planom włączenia części kompetencji i budżetu Sanepidu do nowej agencji – Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności. Związkowcy z „S” planują pikietę przed kongresem partii koalicyjnych, ponieważ dotychczasowe formy protestu nie przyniosły rezultatu.

Przypomnijmy, że pogotowie strajkowe w Sanepidzie obowiązuje od 13 czerwca 2017 roku. Na początek związkowcy oflagowali budynki i rozpoczęli kampanię informacyjną. Nie wykluczają strajku włoskiego i manifestacji ulicznych. W ten sposób walczą o swoje miejsca pracy i zdrowie konsumentów żywności, czyli nas wszystkich.

Decyzję o rozpoczęciu akcji protestacyjnej podjęli 9 czerwca we Wrocławiu delegaci XXIIII Walnego Zebrania Delegatów Sekcji Krajowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych. Powodem protestu są rządowe plany powołania nowej agencji – Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności, która ma przejąć część kompetencji i budżetu Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Zdaniem związkowców z Sanepidu doprowadzi to do zwolnienia doświadczonych pracowników, głównie, choć nie tylko, z działów związanych z nadzorem żywności. Pracę mogą stracić nawet cztery tysiące osób!

Ponadto pogorszy to bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Obecnie nadzór nad produkcją żywności ma Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale jej jakość kontroluje Sanepid podlegający kompetencyjnie pod Ministerstwo Zdrowia. W przypadku wprowadzenia rządowych propozycji w życie obie te sfery znajdą się w kompetencji resortu rolnictwa, co będzie stanowiło oczywisty konflikt interesów i będzie mogło prowadzić do nieprawidłowości.

Zobacz komunikat: „Solidarność” broni konsumentów

Zobacz Stanowisko WZD Pracowników Sanepidu

 

więcej na www.solidarnosc.gda.pl

 

    Praktiker w końcu zapłaci pracownikom? PIP wydała nakazy wypłaty wynagrodzeń

    Praktiker w końcu zapłaci pracownikom? PIP wydała nakazy wypłaty wynagrodzeń

    Inspektorzy pracy wydali dziesięć decyzji w sprawie nakazu wypłacenia zaległych wynagrodzeń dla pracowników Praktikera. Łączna kwota zaległości to ok. 1,5 mln zł. Główny Inspektor Pracy Roman Giedrojć. PIP poinformował, że w tej sprawie skieruje wniosek do prokuratury.

    Kontrole odbyły się w trzynastu istniejących sklepach sieci Praktiker. Łącznie pracowało w nich ponad 1800 osób. Roman Giedrojć zauważył, że są sklepy zamknięte dla klientów, ale niewielkie grupy pracowników w dalszym ciągu wykonują w nich pracę.

    Główny Inspektor Pracy wyjaśnił, że już w trakcie kontroli udało się wyegzekwować wypłatę zaległych wynagrodzeń zasadniczych za kwiecień dla 23 pracowników. Łączna ich kwota wyniosła ponad 109 tys. zł. W przypadku 15 pracowników wypłacono ekwiwalent pieniężny za pranie odzieży roboczej i zużycie obuwia roboczego za kwiecień na kwotę 168 zł.

     – Inspektorzy pracy wydali 10 decyzji płacowych na łączną kwotę ok. 1,5 mln zł w odniesieniu do 512 pracowników. Ponadto złożyliśmy jeden wniosek do sądu w Warszawie – wyjaśniał na konferencji prasowej Giedrojć.

    Szef PIP wskazał na trzy drogi poprzez, które Inspekcja będzie dochodziła praw pracowników Praktikera. Pierwszą są decyzje płacowe. – Jeśli właściciel się do nich nie ustosunkuje i ich nie wykona wówczas inspektor wyda tzw. decyzję przymuszenia nakładającą karę grzywny w wysokości od 50 tys. zł do 200 tys. zł – wyjaśnił Roman Giedrojć.

    Drugą drogą jest złożenie wniosku do prokuratury. – Jeżeli w dalszym ciągu będzie łamane prawo złożymy stosowne wnioski do prokuratury, aby ona pociągnęła do odpowiedzialności konkretne osoby – dodał.

    Główny Inspektor Pracy zapewnił, że wszyscy pracownicy mogą liczyć na pomoc ze strony PIP w celu wyegzekwowania należnych im wynagrodzeń.

    Bezprawne odszkodowania?

    Roman Giedrojć odniósł się do informacji na temat żądania od pracowników wypłacenia odszkodowań za to, że rozwiązali z pracodawcą umowy na podstawie art. 55 § 11 Kodeksu pracy.

     – W mojej ocenie jest to bezzasadne, bezprawne działanie pracodawcy. Każdy pracownik, jeżeli uzasadni, że zostały naruszone w sposób ciężki podstawowe obowiązki ze strony pracodawcy, ma prawo rozwiązać umowę o pracę. Niewypłacenie wynagrodzeń jest ciężkim naruszeniem, więc artykuł na podstawie, którego pracownicy rozwiązywali umowy jest w tym przypadku zasadny – podkreślił.


    Wskazał jednak, że ta sprawa może być rozwiązana jedynie poprzez drogę sądową. Pracodawca może wnieść stosowny wniosek do sądu, który przeanalizuje argumentację obu stron i orzeknie wyrok. Giedrojć podkreślił, że dotychczas taki wniosek do sądu nie wpłynął.
    Przywołując argumentację stosowaną przez Praktikera w listach do pracowników, zauważył, że za funkcjonowanie firmy i gospodarowanie jej finansami nie odpowiadają szeregowi pracownicy. Nie można – podkreślił – ich obarczać odpowiedzialnością za fatalną sytuację finansową spółki.

     – Prawo mówi jasno za wykonaną pracę należy się wynagrodzenie wypłacane do 10 każdego miesiąca. Pracownicy mają prawo domagać się wypłaty zaległych pensji, a jeśli nie otrzymują wynagrodzenia wówczas to pracodawca dopuszcza się ciężkiego naruszenia podstawowych swoich obowiązków – wskazał.

    W czerwcu 2017 roku do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło 280 skarg, które dotyczą niewypłacenia wynagrodzeń za maj br.

    Ponadto w trakcie kontroli w sklepach sieci budowlanej Praktiker wykryto szereg nieprawidłowości w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Jako przykład wskazano brak dostępu do pomieszczeń szatni i umywalni znajdujących się w kompleksie higieniczno-sanitarnym sklepu. Kontrola dokonana przez inspektorów pracy wykazała, że wejście na ten teren było możliwe jedynie po wcześniejszym zgłoszeniu przedstawicielowi centrum handlowego i usunięciu opieczętowanych zabezpieczeń. Taka sytuacja miała miejsce w marketach w Częstochowie, Czeladzi i Bytomiu. Skala nieprawidłowości spowodowała, że inspektorzy wydali 12 decyzji z rygorem natychmiastowej wykonalności w zakresie BHP a także nakaz wstrzymania prac z powodu bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia pracowników.


    www.tysol.pl

     

     

     

      Polski dzień na Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków

      • Kategoria: Kraj
      Polski dzień na Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków

      Polscy kolarze wygrali pierwsze dwa etapy 28. Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków. Liderem po pierwszym dniu jest Alan Banaszek z grupy CCC Sprandi Polkowice.

      Dwudziesta ósma edycja Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków rozpoczęła się pod blaskiem słońca, choć przez całą poprzedzającą inaugurację noc w Łodzi mocno padało. Na reprezentacyjnej ulicy Piotrkowskiej rano już było całkiem sucho – nic nie przeszkadzało kolarzom w rozpoczęciu rywalizacji. Oczywiście – nie zabrakło części oficjalnej, podczas której można było zobaczyć i usłyszeć nie tylko przedstawicieli oficjalnych władz i instytucji wspierających wyścig. Nie zabrakło bowiem wielkich polskiego sportu, medalistów olimpijskich – i to nie tylko kolarskich, jak Mieczysław Nowicki, czy Marek Leśniewski, byli także między innymi lekkoatleta Artur Partyka, piłkarz Jan Tomaszewski, czy siatkarz Edward Skorek, a nieco starsze pokolenie reprezentował kolarz Jan Kudra. Wszyscy oni zagrzewali do boju kolarzy ruszających na trasę pierwszego etapu – z Łodzi do Zduńskiej Woli. Start ostry z ulicy Pielęgniarek w Łodzi nastąpił dokładnie o godzinie 10.11.

       Jeszcze na trasie przejazdu ze startu honorowego na ostry zaczęły prace wozy techniczne poszczególnych ekip – dostarczano kolarzom zapomniane bidony, poprawiano sprzęt. Tuż po starcie zaatakowała kilkuosobowa grupka, lecz peleton nie pozwolił jej odjechać, osiągając bardzo dobre tempo, prawie pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Pierwszym wirtualnym liderem wyścigu został Jacek Morajko z grupy Vibatech, który wygrał lotną premię w Pabianicach i zyskał dzięki temu trzy sekundy bonifikaty.

      W pierwszej części krótkiego, bo liczącego zaledwie 86 kilometrów etapu odnotowaliśmy kilka ataków, pojedynczy kolarze lub duety zyskiwali jednak zaledwie kilka sekund przewagi i rychło byli doganiani. Na 37 kilometrze trasy wszyscy już jednak jechali razem – i tak było przez kilkanaście następnych minut. Na 55 kilometrze ruszył atak jedenastoosobowej grupy kolarzy, do których rychło dołączyło dwóch kolejnych. Ich przewaga nad grupą zasadniczą osiągnęła nawet 25 sekund, ale przed wjazdem na finiszowe rundy w Zduńskiej Woli rozpędzony peleton bez problemów „połknął” ucieczkę. Walkę o etapowe zwycięstwo rozstrzygnęli więc między soba sprinterzy – a najszybszy okazał się Grzegorz Stępniak z Vibatechu, wyprzedzając Alana Banaszka (CCC Sprandi Polkowice) i triumfatora Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków sprzed dwóch lat Holendra Jana Ariesena z grupy Metec.

      Nie udało się jednak w środę całkiem ustrzec deszczu – 45 minut przed startem do drugiego etapu na Tomaszów Mazowiecki spadła rzęsista ulewa. Trwała na szczęście krótko – na trasie już nic nie zmoczyło kolarzy. Do liczącego 121 kilometrów etapu Tomaszów – Kielce przystąpiło 109 zawodników. Ruszyli na trasę kwadrans przed osiemnastą. Już na 11 kilometrze zaatakował Łotysz Armands Becis, do którego rychło dołączyli Konrad Tomasiak z grupy Huron i Venantas Lasinis z grupy Technorama. Do tej trójki próbował dołączyć jeszcze Dawid Adamczyk z Chrobrego Scott, lecz nie udała mu się ta sztuka – przez kilkanaście minut „wisiał” między czołówką a peletonem, a na ulicach Opoczna został dogoniony przez zasadniczą grupę. Tymczasem dzielna trójka Łotysz – Polak – Litwin wypracowała sobie na 60 kilometrze trasy 5 minut i 20 sekund przewagi – lecz najtrudniejsze było przed nimi. Już na podjeździe pod pierwszą górską premię różnica czasowa zaczęła topnieć i malała od tego czasu z każdą chwilą. Na 12 kilometrów przed metą peleton dogonił uciekinierów i tradycyjnie losy etapu rozstrzygali sprinterzy. Tym razem Alan Banaszek nie dał wyprzedzić się nikomu i wygrał, przed Ariesenem i Kamilem Zielińskim (Domin Sport). Banaszek został tez nowym liderem 28 Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.

       W czwartek czeka kolarzy najdłuższy etap tegorocznego wyścigu. Trasa z Radomia do Stalowej Woli liczy bowiem aż 211 kilometrów.

       

      www.tysol.pl

       

       

       

        Pamięć o Poznańskim Czerwcu

        Pamięć o Poznańskim Czerwcu

        Poznański Czerwiec 1956 – powstanie przeciwko nieludzkiemu systemowi komunistycznemu – to pamięć wciąż żywa dla starszych mieszkańców miasta, dla młodzieży – historia, ale historia też żywa i nieobojętna, o czym świadczą różne formy obchodów tej rocznicy. Od 2006 r. dzień 28 czerwca to święto państwowe – Dzień Pamięci Poznańskiego Czerwca 1956.

        Obchody rocznicowe w stolicy wielkopolski rozpoczęły się już 18 czerwca Mszą św. w kościele pw. Zmartwychwstania Pańskiego przy ul. Dąbrówki. 22 czerwca pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca 1956 r. hołd ofiarom i bohaterom oddali uczniowie poznańskich szkół.

        25 czerwca w intencji Ofiar Czerwca 56 modlono się podczas Mszy św. odprawionej w kaplicy szpitala im. Raszei. Napis na tablicy umieszczonej przy wejściu do gmachu głosi”: „Szpital ten zapisał się w pamięci Poznaniaków jako symbol pomocy w cierpieniu i świadek śmierci Bohaterów ‘56”. Tego dnia kwiaty i znicze zostały złożone także przed tablicami pamiątkowymi przy ul. Romka Strzałkowskiego – najmłodszej Ofiary Poznańskiego Czerwca oraz Petera Mansfelda – bohatera rewolucji węgierskiej w październiku 1956 r.

        27 czerwca odbyło się spotkanie władz wojewódzkich i samorządowych z uczestnikami, kombatantami Czerwca '56 i ich rodzinami, podczas którego wręczone zostały okolicznościowe medale i odznaczenia. Jednym z tych wyróżnień był pamiątkowy medal ustanowiony w 1991 r. z okazji 35 rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 r. Został on wybity w limitowanej liczbie 400 sztuk z inicjatywy wielkopolskiej „Solidarności jako realizacja decyzji podjętej jeszcze przez podziemną Krajową Komisję Koordynacyjną NSZZ „Solidarność”, który przewodniczący wielkopolskiej „S” Jarosław Lange wręczył organizacjom zrzeszającym uczestników wydarzeń Czarnego Czwartku oraz kilku osobom zasłużonym przy budowie pomnika Poznańskiego Czerwca 1956 r. Spotkanie uświetnił spektakl pt.: „Poznański Czerwiec '56” w wykonaniu Teatru w Przejściu   XVII LO w Poznaniu.

        Główne uroczystości rocznicowe rozpoczęły się 28 czerwca o godz. 6.00 rano pod bramą Fabryki Pojazdów Szynowych (zakład wchodzący w skład Hipolit Cegielski Poznań). Jak co roku o godzinie, w której robotnicy wyszli z Zakładów im. Stalina Poznań (jak wówczas nazywał się Cegielski), by upomnieć się o godne warunki pracy zawyła zakładowa syrena. Zebranych powitał Andrzej Jasiński, członek władz zakładowej „Solidarności”, który przypomniał tło historyczne zrywu poznańskich robotników. Przed tablica pamiątkową przy bramie PFS (dawniej wydziału W-3 HCP) delegacje złożyły kwiaty i zapaliły znicze.

        Kolejnym miejscem pamięci była Politechnika Poznańska. W murach uczelni przed specjalną tablica z nazwiskami ofiar oddano hołd trzem studentom PP, którzy zostali zabici w 1956 r.

        Następnie uroczystości przeniosły się pod pomnik przed nieistniejącymi już Zakładami Naprawczymi Taboru Kolejowego, którego robotnicy przyłączyli się do gniewnego pochodu Cegielszczaków. Tu również po wysłuchani wystąpienia przewodniczącego ZR Jarosława Lange złożono wieńce i znicze.

        28 czerwca podobne uroczystość odbyła się również przed tablicą pamiątkową przy nieistniejącej zajezdni MPK, na ulicy Kochanowskiego przy Pomniku Poległych w Powstaniu Poznańskim 28-30 czerwca 1956 r. oraz pod tablicą pamiątkową na gmachu Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, a także przy Bramie Głównej HCP.

        Punktem kulminacyjnym obchodów była Msza św. odprawiona w intencji Ofiar Czerwca ’56 w kościele oo. Dominikanów. Po Mszy św. zebrani przeszli pod Pomnik Poznańskiego Czerwca 1956 r.
         
        Zabierając głos w imieniu wielkopolskiej „S” Jarosław Lange przypomniał słowa greckiego filozofa Cycerona, że wolny jest ten, kto nie jest zniewolony, kto jest wolny od różnych nikczemności.
         
        - 61 lat temu ta nikczemność objawiała się w systemie komunistycznym, którego istotą było zniewolenie nie tylko fizyczne i materialne, ale także duchowe. I to właśnie robotnicy Poznania, byli tymi którzy pierwsi sprzeciwili się temu zniewoleniu. Oni na zawsze pozostaną w naszej pamięci jako ludzie wolni.
         
        Czasem się wydaje się, że kiedy żyjemy w wolnej Polsce, to wszystkie problemy poprzedniej epoki znikają. Ale to, co wywołało bunt w tamtym okresie, sprzeciw wobec zniewolenia, wobec odarcia człowieka pracy z godności dzisiaj też się pojawiają. Dlatego ciągle musimy zabiegać o to, aby nie zdarzało się zniewolenie człowieka. 61 lat temu, tu w Poznaniu rozpoczął się marsz ku wolności.
         
        Odnosząc się do emocji panujących od niedawna wokół obchodów Poznańskiego Czerwca J. Lange powiedział: - Byłoby rzeczą niezwykła, gdybyśmy dzisiaj potrafili również dać podobne świadectwo. Organizować uroczystości, być na tych uroczystościach i przeżywać je bez podziałów politycznych, bez kłótni. Ale to nie jest łatwe. Aby mogło się to zdarzyć, trzeba swoją własną dumę schować głęboko do kieszeni. Niewielu ludzi to potrafi – zakończył.
         
        Region Wielkopolska NSZZ "Solidarnośc"

          Ramowe porozumienia płacowe w Grupie Tauron Polska Energia

          Ramowe porozumienia płacowe w Grupie Tauron Polska Energia
          Jednorazowa premia w tym i w przyszłym roku oraz podwyżki płac zasadniczych w 2019 roku – to najważniejsze zapisy ramowego porozumienia płacowego podpisanego przez zarząd  Grupy Tauron Polska Energia oraz prezydium działającej w Grupie Rady Społecznej. Wysokość premii w poszczególnych spółkach zostanie uzgodniona przez reprezentantów związków zawodowych i przedstawicieli zarządów tych spółek.
           
          – Pracownicy mogą mieć poczucie stabilizacji i pewność, że w tym roku oraz w ciągu najbliższych dwóch lat otrzymają dodatkowe środki – mówi Waldemar Sopata, przewodniczący Rady Społecznej w Grupie Tauron. Podkreśla, że podczas rozmów wynegocjowano kwotę bazową, a wysokość premii w poszczególnych spółkach zostanie uzgodniona przez ich zarządy oraz reprezentantów związków zawodowych w o oparciu o wskaźniki ekonomiczne. Brane będą pod uwagę zarówno wyniki całej Grupy jak i poszczególnych spółek.
           
          Zgodnie z zapisami porozumienia ramowego podpisanego 8 czerwca premia za 2017 rok zostanie wypłacona najpóźniej 31 sierpnia. Jednorazową premię pracownicy Grupy Tauron PE otrzymają także w przyszłym roku, natomiast w IV kwartale 2018 roku rozpoczną się negocjacje dotyczące wzrostu płac zasadniczych w 2019 roku.
           
          Rozmowy z przedstawicielami zarządu prowadzone były przez reprezentantów związków zawodowych od marca tego roku. – Obie strony nie są do końca zadowolone, co świadczy o tym, że negocjacje były bardzo trudne. Plany rzeczowo-finansowe na ten rok nie zakładały żadnych regulacji płacowych. Środki na premie udało się wypracować poprzez wprowadzenie w poszczególnych spółkach programów poprawy efektywności – mówi Waldemar Sopata.
           
          Tauron Polska Energia jest jednym z największych podmiotów gospodarczych w Polsce. Grupa zajmuje się m.in. wydobyciem węgla, wytwarzaniem, dystrybucją i sprzedażą energii elektrycznej oraz ciepła. W jej skład wchodzą spółki: Tauron Wydobycie, Tauron Wytwarzanie, Tauron Ekoenergia, Tauron Dystrybucja, Tauron Ciepło oraz Taruon Sprzedaż i Tauron Obsługa Klienta. Łącznie w Tauron Polska Energia zatrudnionych jest ponad 24 tys. osób. W skład Rady Społecznej działającej w Tauron PE wchodzą przedstawiciele trzech reprezentatywnych organizacji związkowych.
           
           
          www.solidarnosckatowice.pl
           

            Uchwały dotyczące wyborów w Związku

            • Kategoria: Statut

            INFORMACJA KKW NA KADENCJĘ 2023-2028

             

            Spis dokumentów dotyczących wyborów w Związku:

             

             

             

              Polska przykładem dla Grecji

              Polska przykładem dla Grecji

              Sposobem na wydobycie się Grecji z kłopotów może być uszczelnienie systemu podatkowego. Ten kraj może wzorować się na polskich doświadczeniach – twierdzi publicysta Bloomberga, amerykańskiej agencji prasowej, specjalizującej się w tematyce rynków finansowych w tekście „If Poland Can Fix Tax Fraud, So Can Greece”.

              Jak zauważa Leonid Bershidsky, publicysta agencji w 2014 r. dziura w przychodach z podatku VAT w Polsce i w Grecji była podobna – w przypadku naszego kraju szacowano ją na 24 proc. oczekiwanych wpływów z tego podatku, zaś w Grecji było to 28 proc. wpływów. Jak szacuje Bloomberg, chodziło o – odpowiednio – 9,3 mld euro i 4,9 mld euro.

              Agencja Bloomberg zaznacza, że żadnemu z krajów Unii Europejskiej nie udało się zlikwidować całkowicie dziury w VAT, ale niektóre bardzo znacząco ją zredukowały. W Szwecji szacuje się jej wielkość na 1,2 proc. oczekiwanych wpływów, w Luksemburgu jest to poniżej 4 proc. i mniej niż 8 proc. na Słowacji.

              Bloomberg zwraca uwagę, że aby Grecja spłaciła swoje zobowiązania, musi przez lata 2023-2060 generować pierwotną nadwyżkę budżetu na poziomie 2 proc. PKB. Gdyby Grecji udało się uszczelnić system podatkowy, wówczas uzyskałaby środki potrzebne do spłaty. Wprawdzie rząd może ściągnąć podatkowe długi z Greków, szacowane na 94,2 mld euro, jednak dla wielu podatników oznaczałoby bankructwo. Lepszym rozwiązaniem jest więc eliminacja wszelkich oszustw związanych z VAT-em.

              W Polsce, która pomimo wzrostu wydatków związanych m.in. z programem 500+, jednocześnie podjęła w szereg kroków, które zmierzają do ograniczenia wyłudzeń VAT oraz zwiększenia wpływów z CIT.

              Rezultaty, jak wynika z danych polskiego Ministerstwa Finansów, są spektakularne. Deficyt   po czterech miesiącach roku to zaledwie 900 mln zł. Deficyt nadal się zmniejsza. Jednocześnie wzrost gospodarczy w tym roku – wg prognoz Bloomberga – ma wynieść 3,7 proc., co oznacza, że wzrost wpływów podatkowych nie powoduje spadku aktywności ekonomicznej.

              – Grecja powinna skorzystać z polskiego lekarstwa – czytamy w tekście If Poland Can Fix Tax Fraud, So Can Greece”.
               

              Wgospodarce.pl na podstawie www.bloomberg.com

               

               

                Apel w sprawie bezpłatnego węgla dla emerytów

                Apel w sprawie bezpłatnego węgla dla emerytów
                Górnicze związki zawodowe zwróciły się do premier Beaty Szydło o interwencję w sprawie przyspieszenia prac legislacyjnych nad rządowym projektem ustawy o ekwiwalencie pieniężnym z tytułu prawa do bezpłatnego węgla dla emerytów i rencistów górniczych. W przypadku braku realizacji tego postulatu związkowcy zapowiadają manifestację. 
                 
                W piśmie skierowanym do premier Szydło 26 czerwca przedstawiciele górniczych central związkowych wskazali, że od października ubiegłego roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów nie podjął żadnej decyzji w sprawie rządowego projektu ustawy, który gwarantuje górniczym emerytom i rencistom ekwiwalent z ZUS za należny im bezpłatny węgiel. – Wśród emerytów i rencistów, którzy zostali pozbawieni prawa do bezpłatnego węgla, narasta zniecierpliwienie. W przypadku braku podjęcia działań przyspieszających decyzję w przedmiotowej sprawie związki zawodowe górnictwa węgla kamiennego będą zmuszone do zorganizowania manifestacji celem wyrażenia dezaprobaty dla przedłużającego się rozwiązania przedmiotowego problemu – czytamy w piśmie skierowanym do szefowej rządu przez przedstawicieli górniczych związków zawodowych. 
                 
                Przedstawiciele górniczych central przypomnieli, że 9 czerwca z wnioskiem do KERM o przyspieszenie prac nad projektem ustawy wystąpił również minister energii. Projekt przygotowany w resorcie energii gwarantuje uprawnionym emerytom i rencistom górniczym wypłatę za pośrednictwem ZUS ekwiwalentu pieniężnego za należny im bezpłatny węgiel. W ostatnich latach znaczna część uprawnionych została pozbawiona tego świadczenia poprzez decyzję zarządów poszczególnych spółek węglowych.
                 
                Oprócz projektu rządowego regulującego kwestie uprawnień do bezpłatnego węgla dla byłych pracowników kopalń istnieje też złożony w ubiegłym roku projekt obywatelski, pod którym podpisało się przeszło 126 tys. osób.

                 
                www.solidarnosckatowice.pl

                  Młodzi na rynku pracy - seminarium EZA

                  Młodzi na rynku pracy - seminarium EZA

                  W Gdańsku trwa seminarium organizowane przez NSZZ „Solidarność” i EZA dotyczące młodych osób na rynku pracy.

                  W dniu wczorajszym szukaliśmy odpowiedzi na pytania „jak jest?” oraz „jak powinno  być?” w obszarach rynku pracy oraz edukacji. Wcześniej seminarium otworzyli Tadeusz Majchrowicz, zastępca Przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, Józef Mozolewski, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego NSZZ „Solidarność” oraz wiceprzewodniczący EZA, a także Marcin Gallo, przewodniczący Krajowej Sekcji Młodych NSZZ „Solidarność”. W słowach powitalnych wskazywali na trudności na rynku pracy, z którymi młodzi nadal się borykają.

                  Dziś skupimy się na kształceniu zawodowym, ocenie wdrożenia Ramowego Planu na rzecz Zatrudnienia Młodych, programach europejskich na rzecz młodych oraz promocji związków zawodowych i dialogu społecznego.


                  ms

                    Piotr Duda: Tylko niezależna instytucja dialogu da partnerom społecznym szacunek rządzących

                    • Kategoria: Kraj
                    Piotr Duda: Tylko niezależna instytucja dialogu da partnerom społecznym szacunek rządzących

                    „W imieniu NSZZ „Solidarność” chcę wyrazić wielkie rozczarowanie procedowaniem (...) nad zmianą ustawy o Radzie Dialogu Społecznego i innych instytucjach dialogu społecznego” - powiedział przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda podczas posiedzenia RDS w Pałacu Prezydenckim 19 czerwca. Zaznaczył, że zaproponowane zmiany są zbyt wąskie, a wręcz jeszcze bardziej uzależniają Radę od strony rządowej .

                    Zaznaczył, że gdy w 2013 r. pisana była ustawa o RDS, chodziło o ę nowej platformy dialogu społecznego, opartą nie na forum dyskusyjnych, tylko na instytucji  - silnej, niezależnej, takiej jak RPO, Rzecznik Praw Dziecka czy Rzecznik Praw Pacjenta. Przypomniał, że myślą o tym przedsiębiorcy, próbując powołać rzecznika przedsiębiorców.

                    Dodał, że w właśnie ze względu na tę kwestię samodzielności, w art. 88 ustawy został zawarty zapis o jej rewizji po 2 latach. Tymczasem obecne propozycje uzależniają RDS od strony rządowej. Jako przejaw takiej sytuacji wskazał na propozycję, by dyrektor Biura RDS był zastępcą Dyrektora CPS Dialog, który jest przecież podlegały ministerstwu rodziny.

                    „Inne zmiany proponowane są potrzebne, ale są one tylko porządkowe, organizacyjne, wzmacniające finansowo poszczególne organizacje a nie instytucję, jaką jest RDS” - powiedział Piotr Duda.

                    „To, że organizacje wchodzące w skład Rady są mocne finansowo i organizacyjne powinny pokazywać przez swoją codzienną działalność, a nie wzmacniać się poprzez ustawę o Radzie Dialogu Społecznego. Nie zgadzamy się z tym, bo  chcemy, żeby Rada była silną,niezależną instytucją” - dodał szef Solidarności.

                    W jego opinii, tylko wtedy partnerzy społeczni będą mieli szacunek rządzących, gdy będą dysponowali niezależną instytucją dialogu. Dla potwierdzenia swoich racji przytoczył przykład, kiedy to marszałek Sejmu nie wyraził zgody na przedstawienie przez przewodniczącego RDS ubiegłej kadencji (był nim wówczas Piotr Duda) sprawozdania z działalności Rady przed niższą izbą Parlamentu. Było to możliwe jedynie w Senacie.  

                    „Jesteśmy bardzo rozczarowani. Nie tak umawialiśmy się w Dobieszkowie. Powinniśmy być instytucją, szanowaną, a nie tylko podnóżkiem ministerstwa rodziny pracy i polityki społecznej” - mówił Piotr Duda.

                    Zaznaczył, że „Solidarność” chce, by w ramach RDS budowane były biura eksperckie, prawdziwa platforma instytucjonalnego dialogu społecznego. Niczego nie zmienia tu rotacyjność przewodniczącego.

                    Ta nowelizacja jest potrzebna, ale nie wprowadza rewolucji, zmian, których oczekiwaliśmy. Nie chcemy Trójstronnej Komisji-BIS” - podsumował szef „Solidarności”.


                    www.tysol.pl

                     

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.