Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Nigdy nie przypuszczałem, że będzie trzeba organizować protest przeciwko KE

Nigdy nie przypuszczałem, że będzie trzeba organizować protest przeciwko KE

– Jeśli będzie trzeba, pojedziemy bronić wieku emerytalnego nawet do Brukseli. Jesteśmy przekonani, że Komisja Europejska nie ma żadnego, ani formalnego, ani moralnego prawa mieszać się w wewnętrzne sprawy Polski, takie jak wiek, w którym Polki i Polacy mogą odejść na zasłużoną emeryturę – mówi przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda w rozmowie z Anną Grabowską.

– Solidarność zorganizowała pod siedzibą Komisji Europejskiej pikietę w obronie wieku emerytalnego – pikietę, jak głosiły zapowiedzi, przeciwko ingerencji europejskich urzędników w polskie prawo. Czy to konieczne w suwerennym, europejskim państwie, w XXI wieku?
– Okazuje się, że tak. Muszę tu zaznaczyć, że nie protestowaliśmy przeciwko idei Unii Europejskiej, której Polska jest pełnoprawnym członkiem. Protestowaliśmy i będziemy protestować przeciwko urzędnikom, panu Fransowi Timmermansowi i komisarzom, którzy uważają, że mogą wszystko, w tym ingerować w suwerenne decyzje Polek i Polaków. Postulat dotyczący przywrócenia wieku emerytalnego dla Solidarności, ale i dla pozostałych centrali związkowych był bardzo ważny.

Nigdy nie przypuszczałem, że będzie trzeba organizować protest przeciwko przedstawicielom Komisji Europejskiej. Uważałem zawsze, że wchodząc do UE, Polska wchodzi do wspólnoty, w której sprawy pracownicze będą bardzo ważne. Okazuje się, że jest inaczej.

– Nie zgadza się Pan ze zdaniem przedstawicieli Komisji, że wcześniejsza emerytura kobiet to ich dyskryminacja.
– Takie twierdzenie jest oburzające. To przecież przywilej kobiet, które ciężko pracują na dwóch etatach: w domu i zakładzie pracy. Macierzyństwo, zajmowanie się rodziną jest bardzo ważnym elementem w życiu kobiety. A to również ciężka praca. Dlatego i Trybunał Konstytucyjny w 2010 r., i Sąd Najwyższy uznały możliwość wcześniejszego odejścia na emeryturę nie za dyskryminację, ale za uprzywilejowanie kobiety. Dlatego domaganie się dziś przez Komisję Europejską zrównania w Polsce wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest to niedopuszczalne.

Cały artykuł w najnowszym Tygodniku Solidarność

    Polska w pierwszej szóstce krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia

    • Kategoria: Kraj
    Polska w pierwszej szóstce krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia

    Jak podał wczoraj Eurostat stopa bezrobocia w Polsce na koniec sierpnia tego roku według tzw. metody BAEL (opartej na aktywności ekonomicznej ludzi) wyniosła 4,7% i należała do pierwszej szóstki krajów o najniższym poziomie bezrobocia w UE.

    1. Najniższe bezrobocie Eurostat odnotował w Czechach -2,9%, na drugim miejscu Niemcy -3,8 %, później maleńka Malta -4,2%, Węgry i Wielka Brytania po 4,3%, a kolejnych dwóch miejscach Polska i Holandia po 4,7%.

    Najwyższy z kolei poziom bezrobocia odnotowano w Grecji, która już 6 rok „wychodzi z kryzysu” w wysokości 21,2% i mającej ciągle poważne problemy gospodarcze i polityczne Hiszpanii -17,1%.

    Przeciętna stopa bezrobocia we wszystkich 28 krajach UE wyniosła na koniec sierpnia tego roku 7,6%, natomiast z kolei średnia stopa w 19 krajach strefy euro była wyraźnie wyższa i wyniosła aż 9,1%.

    2. Z kolei według GUS, (który podaje wysokość bezrobocia, jako odsetek bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wobec całej ludności cywilnej aktywnej zawodowo), na koniec sierpnia 2017 roku, wskaźnik bezrobocia spadł do 7,0% i był to najniższy poziom tego wskaźnika od roku 1991, czyli na początku przemian w Polsce, które skutkowały wręcz eksplozją liczby osób pozostających bez pracy.

    Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w połowie tego roku wyniosła 1,15 mln i przy tym tempie spadku bezrobocia, zmniejsza się ono w ostatnich miesiącach średnio o 50 tysięcy miesięcznie.

    W związku z problemami pracodawców w znalezieniu pracowników w 2017 roku mieliśmy najwięcej ofert pracy dla cudzoziemców, stąd między innymi sięgająca już ponad 1,2 miliona liczba pracowników pochodzących z Ukrainy, którzy znaleźli mniej lub bardziej trwałe zatrudnienie w naszym kraju.

    3. Taka sytuacja bardzo pozytywnie oddziałuje na zachowania pracodawców, którzy coraz częściej proponują nowym pracownikom (także tym już zatrudnionym), zatrudnienie na podstawie umowy o pracę.

    Do niedawna jeszcze pracodawcy ze względu na niższe koszty najczęściej proponowali nowym pracownikom, zatrudnienie na podstawie nie umowy zlecenia, czy umowy o dzieło, czy też konieczność tzw. samozatrudnienia (pracodawca wtedy zleca usługę pracownikowi, który założył jednoosobową firmę).

    W ten sposób w połowie roku 2017 na rynku pracy blisko 13 mln osób było zatrudnionych na podstawie umowy o pracę i był to najwyższy poziom od 2000 roku, od kiedy są dostępne dane GUS dotyczące form zatrudnienia.

    4. Przypomnijmy także, że we wrześniu poprzedniego roku weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów o podwyżce „etatowej” płacy minimalnej na rok 2017 z 1850 zł do 2000 zł brutto, czyli aż 150 zł i w związku z tym konieczna była waloryzacja płacy godzinowej minimalnej z 12 zł na 13 zł od 1 stycznia tego roku (od stycznia 2018 roku minimalna płaca etatowa będzie wynosiła 2100 zł brutto, a minimalna stawka godzinowa 13,7 zł, taką decyzję po konsultacji ze strona społeczna podjęła Rada Ministrów).

    Z kolei podniesienie stawki godzinowej do 13 zł za godzinę brutto, było konieczne, ponieważ przy ustawowych 168 godzinach pracy miesięcznie daje wynagrodzenie w wysokości 2184 zł brutto miesięcznie i w związku z tym jest o 184 zł wyższe od minimalnego wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę (ustalonego na rok 2017 w wysokości 2000 zł brutto).

    Natomiast taka relacja pomiędzy tymi minimalnymi wynagrodzeniami (niższa płaca etatowa, wyższa godzinowa), zdaniem minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej, będzie zachęcała pracodawców zarówno publicznych jak i prywatnych do zatrudniania na podstawie umów o pracę, a nie umów zlecenia czy samozatrudnienia, bo te pierwsze będą jednak wyraźnie „tańsze”.

    W ten sposób rząd premier Beaty Szydło kończy z dotychczasową ponad 25- letnią praktyką konkurowania przez Polskę tanią siłą roboczą i przy pomocy poziomu płacy minimalnej (etatowej i godzinowej), rozpoczyna proces wymuszania podwyżek płac zarówno w gospodarce jak i w sektorze budżetowym.

    5. Na kolejną obligatoryjną podwyżkę płacy minimalnej będą, więc musieli zareagować w zasadzie wszyscy pracodawcy w tym szczególnie ci, którzy do tej pory wypłacali wynagrodzenia niewiele wyższe od wynagrodzenia minimalnego.

    Trudno, bowiem sobie wyobrazić, żeby tacy pracownicy byli w stanie zaakceptować dotychczasowe wynagrodzenia w sytuacji, kiedy płaca minimalna w tym roku wzrosła o ponad 11%, a od stycznia 2018 roku wzrośnie o kolejne 5% i co więcej mamy już w Polsce rynek pracownika, a nie jak było przez wiele lat rynek pracodawcy.

    Wszystkie te bardzo pozytywne tendencje na rynku pracy, wyróżniające Polskę także w Unii Europejskiej (pierwsza szóstka krajów UE o najniższym poziomie bezrobocia), mają miejsce w ciągu pierwszych blisko już 2 lat rządzenia premier Beaty Szydło i są zapowiedzią kontynuowania tych tendencji także do końca tego roku i w latach następnych.
     

    tysol.pl / Zbigniew Kuźmiuk

     

      Wernisaż wystawy „Przywracanie pamięci. Prace Franciszka Kurzeji”

      Wernisaż wystawy „Przywracanie pamięci. Prace Franciszka Kurzeji”

      Wczoraj w Śląskim Centrum Wolności i Solidarności (Katowice, ul. Wincentego Pola 38) odbył się wernisaż wystawy „Przywracanie pamięci. Prace Franciszka Kurzeji”. Tematyka ekspozycji jest szczególna, krąży wokół istotnych wydarzeń z historii regionu: powstania „Solidarności”, ogłoszenia stanu wojennego, a także pacyfikacji kopalni „Wujek”.

      Franciszek Kurzeja był jednym z najbardziej wszechstronnych twórców amatorów na Śląsku. Tworzył grafikę, malarstwo olejne, rzeźbę w węglu, wycinankę artystyczną, a także zajmował się modelarstwem i projektowaniem mebli.

      Pracował w kopalni „Katowice”, gdzie w 1958 roku wraz z dwoma kolegami założył grupę plastyczną „Gwarek 58”. Inspirował go Górny Śląsk - historią, kulturą, obyczajami i codziennością. W swych pracach często akcentował motywy religijne. Franciszek Kurzeja był typową osobowością w kręgu tradycji śląskiej z jej intensywną duchowością, określaną przez szczerą rozmowę z Bogiem i ludźmi. W pracach artysta utrwalał śląskie postaci historyczne - m.in.: Wojciecha Korfantego, Karola Miarkę, Józefa Lompę czy Karola Godulę. Wykonał również symboliczny portret ks. Jerzego Popiełuszki.

      Franciszek Kurzeja był jednym z najbardziej wszechstronnych grafików amatorów, założycieli działającej przy kopalni „Katowice” grupy plastycznej „Gwarek 58” oraz zespołu „Barwa” przy kopalni „Wujek”. W latach osiemdziesiątych XX wieku aktywnie działał w „Solidarności”, a po 1989 roku w Społecznym Komitecie Pamięci Górników KWK „Wujek” w Katowicach Poległych 16 grudnia 1981 r.

        Wypowiedzenia zmieniające wymagają zastosowania procedury zwolnienia grupowego

        Wypowiedzenia zmieniające wymagają zastosowania procedury zwolnienia grupowego

        21 września 2017 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał dwa wyroki rozstrzygające spór toczący się w polskiej doktrynie prawa pracy, a dotyczący konieczności stosowania procedury zwolnienia grupowego (w tym konsultacji ze związkiem zawodowym) w razie dokonania przez pracodawcę wypowiedzeń zmieniających.

        Obie sprawy (Socha C149/16 oraz Ciupa  C429/16) były wynikiem pytań prejudycjalnych polskich sądów. Oba stany faktyczne dotyczyły wypowiedzeń zmieniających skierowanych do pracowników branży ochrony zdrowia. W obu przypadkach wypowiedzenia zmieniające nie zostały poprzedzone konsultacją ze związkiem zawodowym. Pracownicy odwołali się do sądów pracy. Sądy przekazały zagadnienie prawne do Sądu Najwyższego, a ten skierował pytanie prejudycjalne do TSUE.

        –  Rozstrzygnięcie TSUE  przerywa spór który toczył się w doktrynie – komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego NSZZ Solidarność. -Wyroki przesądzają, że w razie zamiaru złożenia wypowiedzeń zmieniających w liczbie przekraczającej progi wskazane w ustawie o rozwiązywaniu stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników pracodawca winien przedstawić  związkom zawodowym pakiet informacji dotyczących między innymi przyczyn złożonych oświadczeń woli oraz rozpocząć proces konsultacji. Należy także pamiętać o obowiązku notyfikacji do powiatowego urzędu pracy – dodaje ekspertka. 

        Oba wyroki dostępne są tutaj i tutaj.

          TS: Od sześćdziesiątki do sześćdziesiątki, czyli historia wieku emerytalnego

          • Kategoria: Kraj
          TS: Od sześćdziesiątki do sześćdziesiątki, czyli historia wieku emerytalnego

          Trzeba było 5 lat dyskusji, przerzucania argumentów, zbierania podpisów, ulicznych protestów, podpisywania porozumień, żeby poeksperymentować na Polakach. Żeby część musiała dłużej pracować, a niekiedy żebrać o pomoc w opiece społecznej. Bo byli i tacy, którzy po wydłużeniu wieku nie mogli dobić do emerytalnej przystani, a pracę zwyczajnie stracili. Teraz wracamy do emerytury w wieku 60 i 65 lat. Polacy się cieszą, ale i boją kolejnych zmian. Tematem numeru najnowszego TS jest reforma systemu emerytalnego.

          Piewcy wieku emerytalnego nie brali pod uwagę zwolnień osób starszych traktowanych często przez pracodawców jako nierozwojowe” - pisze Anna Grabowska w artykule dotyczącym reformy.

          Obok artykułu rozmowa z  prezes ZUS prof. Gertrudą Uścińską. Rozmawia Anna Grabowska. Prezes ZUS stwierdza, że po obniżeniu wieku emerytalnego Polacy masowo odchodzą z pracy.  Omawia, jak wpłynie
           to na kondycję Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i budżetu państwa oraz komu i dlaczego świadczenia mogłyby być podwyższane, a komu obniżone składki.

          W ramach tematu numeru wywiad z przewodniczącym NSZZ Solidarność Piotrem Dudą.
          „Jeśli będzie trzeba, pojedziemy bronić wieku emerytalnego nawet do Brukseli. Jesteśmy przekonani, że Komisja Europejska nie ma żadnego, ani formalnego, ani moralnego prawa mieszać się w wewnętrzne sprawy Polski, takie jak wiek, w którym Polki i Polacy mogą odejść na zasłużoną emeryturę” – mówi przewodniczący  w rozmowie z  Anną Grabowską.

          Ponadto w numerze:
          Bez porozumienia

          „Rozgorzała dyskusja nad ograniczeniem handlu w niedziele. NSZZ Solidarność niezmiennie stoi na stanowisku, że powinno to dotyczyć wszystkich niedziel, strona rządowa – dwóch w miesiącu” – pisze Izabela Kozłowska.

          Prezydent z narodem
          „Ogłaszając własne wersje ustaw reformujących sądownictwo, prezydent Andrzej Duda wysłał jasny sygnał: działam w imieniu Polaków i trzeba się ze mną liczyć. Reforma sądów na tym nie ucierpi, za to jakość życia publicznego może wzrosnąć” - pisze Maciej Chudkiewicz.

          Ciekawe czasy nad Szprewą
          „Wyniki niedawnych wyborów parlamentarnych w Niemczech oznaczają dla naszego zachodniego sąsiada początek „ciekawych czasów”. Koniec wielkiej koalicji i pojawienie się w Bundestagu radykalnej prawicy w postaci Alternatywy dla Niemiec (AfD) to zjawiska od dawna nieznane w Niemczech, gdzie życie polityczne płynęło przez dziesięciolecia ustalonym, spokojnym torem” - pisze Leszek Masierak.

          Kto dobrze śpi, nie grzesz
          „Ludwik Pasteur nigdy nie stworzyłby szczepionek na choroby bakteryjne, gdyby wcześniej nie prowadził badań nad produkcją piwa. To w pubie, przy kuflu piwa, po raz pierwszy publicznie została zaprezentowanam trylogia „Władca Pierścieni” Tolkiena. Polacy są narodem, który lubi piwo, ale wciąż niewiele o nim wie” - pisze Magdalena Zarzycka.

          Wiele więcej w najnowszym TS.

            Wreszcie dostaną zaległe pieniądze!

            Wreszcie dostaną zaległe pieniądze!
            18 września sąd ogłosił upadłość Praktiker Polska. Na tę decyzję od miesięcy czekali pracownicy firmy. Upadłość otwiera im drogę do odzyskania zaległych wynagrodzeń.
             
            Czekaliśmy od dawna na tę decyzję sądu. Dzięki niej wreszcie będzie można uruchomić procedurę wypłaty zaległych świadczeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, co oznacza, że już niedługo ludzie dostaną należne im pieniądze – mówi Mariusz Włodarczyk, przewodniczący Solidarności w Praktiker Polska.
             
            Po ogłoszeniu upadłości Komisja Zakładowa NSZZ Solidarność Pracowników Praktiker Polska zwróciła się z wnioskiem do syndyka masy upadłościowej firmy o jak najszybsze przekazanie listy pracowników Praktikera do FGŚP. – Jesteśmy w kontakcie z panem syndykiem, który również wyraził wolę jak najszybszego załatwienia tej sprawy. Pani naczelnik wydziału FGŚP w Katowicach, z którą jesteśmy w stałym kontakcie zapewniła nas, że Fundusz jest przygotowany do wypłaty zaległych świadczeń i bezpośrednio po otrzymaniu niezbędnych dokumentów środki finansowe zostaną uruchomione – zaznacza przewodniczący.
             
            Jak podkreśla, ogłoszenie upadłości Praktiker Polska oznacza również, że pracownicy firmy dostaną wypowiedzenia umów o pracę, co pozwoli im szukać nowego zatrudnienia. – Przez wiele miesięcy nie mieliśmy ani wypłat, ani wypowiedzeń. Pracownicy codziennie musieli przyjeżdżać do marketów tylko po to, żeby podpisać listę obecności – tłumaczy Włodarczyk.
             
            Już dziś wiadomo jednak, że FGŚP nie pokryje w całości zaległości finansowych Praktikera wobec pracowników. Części należnych pieniędzy pracownicy będą musieli dochodzić u syndyka lub na drodze sądowej. – Fundusz działa w określonych ramach prawnych. To nie oznacza jednak, że nie będziemy dochodzić wszystkich zaległych świadczeń, które należą się pracownikom. Wszyscy członkowie Solidarności w Praktiker Polska mają zapewnioną z naszej strony wszelką możliwą pomoc w tym zakresie – podkreśla Mariusz Włodarczyk.
             
            W lutym większość marketów budowlanych należących do Praktiker Polska zajęli komornicy. Od kwietnia pracownicy tych sklepów nie otrzymują wynagrodzeń. Dzięki działaniom Solidarności w sprawie sytuacji pracowników firmy interweniowały resorty pracy i sprawiedliwości. W maju związkowcy przeprowadzili akcję protestacyjną przed siedzibą Praktikera w Dąbrowie Górniczej.
             
            Obecnie działalność handlową wciąż prowadzi 5 marketów Praktikera, do których przewieziony został towar i wyposażenie z pozostałych sklepów. – Wiemy, że zgłosił się inwestor, gotowy kupić te sklepy. Mamy nadzieję, że to przedsięwzięcie się powiedzie i te miejsca pracy uda się uratować – wskazuje Mariusz Włodarczyk.
             
             
            www.solidarnosckatowice.pl
             
             

              Bojkot pracowniczy X Europejskiego Spotkania Regionalnego MOP

              Bojkot pracowniczy X Europejskiego Spotkania Regionalnego MOP

              Co roku w Genewie odbywa się trójstronna Międzynarodowa Konferencja Pracy, która przyjmuje program i budżet Międzynarodowej Organizacji Pracy (MOP) oraz tworzy nowe międzynarodowe standardy pracy. Co 4 lata odbywają się tzw. spotkania regionalne, których celem jest wypracowanie priorytetów dla MOP na najbliższe cztery lata, które z punktu widzenia uczestników są najważniejsze dla danego regionu.

              X Europejskie Spotkanie Regionalne odbędzie się w tym roku 2 – 5 października w Stambule. Jednakże spotkanie to będzie się drastycznie różnić od spotkań poprzednich, które gromadziły przedstawicieli pracowników, pracodawców i rządów z 51 państw regionu. W tym spotkaniu po raz pierwszy nie wezmą udziału przedstawiciele pracowników. Oznacza to, że nie zostaną wypracowane żadne wnioski i zalecenia. Stanie się tak z powodu panującej obecnie w Turcji sytuacji i prowadzonej przez obecny rząd turecki restrykcyjnej polityki wobec opozycji i niezależnych związków zawodowych, łamania praw człowieka, pracowniczych i związkowych.

              Rada Administracyjna Międzynarodowego Biura Pracy ustalając termin i miejsce spotkanie X ESR w Stambule nie zdawała sobie sprawy, że w 2016 r. będzie miał miejsce zamach stanu w wyniku którego prezydent Erdogan rozpocznie masowe aresztowania i zwolnienia, łamiąc wszelkie prawa i wolności obywatelskie. Kiedy sytuacja w Turcji zaczęła się gwałtownie pogarszać i prezydent, pod pretekstem walki z opozycją i uznaniem jej działań za działania terrorystyczne, zaczął stosować represje wobec opozycji i związków zawodowych, Grupa Pracownicza w Radzie Administracyjnej zaapelowała o zmianę miejsca X Spotkania, nie chcąc legitymizować poczynań rządu tureckiego. Niestety, apel ten nie zyskał poparcia większości przedstawicieli pracodawców i rządów.

              W związku z tym sekretarze generalni Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych (MKZZ) i Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych (EKZZ), posiadając mandat organizacji zrzeszonych w tych konfederacjach, wystosowali do Dyrektora Generalnego list, w którym zwrócili się z prośbą o zmianę miejsca X Spotkania, przełożenia jego terminu i/lub spełnienia przez rząd turecki kilku warunków, których spełnienie było warunkiem uczestnictwa przedstawicieli pracowników w Spotkaniu – w przeciwnym razie obie konfederacje zapowiedziały bojkot Spotkania. Okazało się, że i to wezwanie nie zyskało poparcia pracodawców i rządów. W ostateczności MKZZ i EKZZ ogłosiły bojkot X ESR zwracając się, poprzez swoich afiliantów, z takim samym apelem do organizacji krajowych pracodawców i rządów.

              Poniżej załączamy tłumaczenie Listu otwartego [MKZZ i EKZZ] do delegatów X ESR.

              „Jesteśmy rozczarowani, że MOP, instytucja działająca na rzecz praw opartych na wolności zrzeszania się, zorganizowała konferencję w państwie, w którym poważnie narusza się prawa człowieka i prawa pracownicze i w którym właścicielom i menadżerom firm grozi bezprawna konfiskata majątku lub zamknięcie działalności gospodarczej bez możliwości odwołania się do przepisów prawa.
              Jesteśmy zaskoczeni brakiem wsparcia ze strony rządów i przedsiębiorstw w sprawach dotyczących stosowania przemocy i ucisku wobec pracowników, w tym zwolnień w trybie nadzwyczajnym na podstawie dekretu, które objęły ponad 125 000 urzędników państwowych, pracowników akademickich, nauczycieli i dziennikarzy, z których tysiące uwięziono. Ponadto, ucierpieli zarówno właściciele, jak i pracownicy ponad 950 firm, tracąc środki do życia.

              W czasie Zgromadzenia Ogólnego ONZ we wrześniu Prezydent Turcji powiedział: "Większość [uwięzionych dziennikarzy] to terroryści, zaangażowani w ataki bombowe, złodzieje lub szpiedzy".

              Zjawiskiem bez precedensu we współczesnej historii gospodarczej jest systemowe pozbawianie obywateli przez rząd praw człowieka, czego przykładem są konfiskaty majątków firm o łącznej wartości 11 mld dolarów, jak również zwolnienia lub aresztowania pracowników sektora publicznego i prywatnego.

              Wolności zrzeszania się pozbawiono zarówno pracowników, jak i pracodawców. Aresztowania i uwięzienie związkowców biorących udział w protestach, wypowiadających się w mediach społecznościowych lub walczących przeciwko antydemokratycznym środkom zastosowanym w referendum zostały udokumentowane i przesłane do MOP. Jednocześnie związkowcy codziennie stoją w obliczu tysięcy zwolnień, nalotów domowych, a nawet zbrojnych ataków na swoich liderów.

              W 2017 r., w czasie Międzynarodowej Konferencji Pracy, przedmiotem dyskusji Komitetu ds. Stosowania Standardów była skarga ws. naruszeń stosowania przez rząd turecki Konwencji 135 dotyczącej ochrony przedstawicieli pracowników. Komitet wyraził obawy związane ze zwalnianiem i aresztowaniami przedstawicieli pracowników po ogłoszeniu stanu wyjątkowego i wyraźnie stwierdził, że przedstawiciele pracowników pozbawieni są wolności słowa, nie mówiąc już o wolności wykonywania funkcji przedstawiciela związków zawodowych (strony 190 - 198 raportu Komitetu).

              Na początku bieżącego roku została aresztowana i przez kilka dni przetrzymywana w izolacji wraz z innymi liderami organizacji pozarządowych, prezes Amnesty International Turcja, a ONZ-owski sędzia Aydin Sefa Akay został skazany na siedem lat więzienia z naruszeniem jego immunitetu dyplomatycznego i obowiązującego porządku prawnego.

              W sytuacji, w której niektórzy przedstawiciele pracowników w kraju gospodarza są pozbawieni swobody zrzeszania się i wolności słowa, a także stają wobec prowadzonej na dużą skalę wiktimizacji, to spotkanie regionalne MOP nie może skutecznie obradować ignorując szokujące czyny popełniane przez władze, wyświadczając uprzejmość rządowi tureckiemu i zaprzeczając tym samym rzeczywistości.

              [W sytuacji panującej w Turcji] przedstawiciele niektórych naszych lokalnych [tureckich] związków zawodowych nie będą mogli wypowiadać się swobodnie ani przed, ani w trakcie, ani po spotkaniu regionalnym. Uważamy, że w takiej samej sytuacji znajdą sie również przedstawiciele pracodawców. Co więcej, liderzy jednego z tureckich związków zawodowych zostali zmuszeni do ubiegania się o azyl w krajach UE.

              Mieliśmy nadzieję, że sytuacja w Turcji zmieni się wraz z powrotem do rządów prawa z wszelkimi wolnościami i prawami demokratycznymi, sprawiedliwością dla pracowników arbitralnie zwolnionych lub aresztowanych i że skończą się ciągłe i skoordynowane ataki na związek zawodowy i prawa pracowników. Jednak ze względu na to, że skandaliczne naruszenia praw pracowników i osób prowadzących działalność gospodarczą trwają nadal, przedstawiciele organizacji członkowskich MKZZ i EKZZ nie wezmą udziału w X Europejskim Spotkaniu Regionalnym. Dziękujemy tym rządom i pracodawcom, którzy również postanowili nie uczestniczyć w debacie. W zaistniałej sytuacji prosimy MOP o nie tworzenie Grupy Pracowniczej [Spotkania], gdyż byłaby ona pozbawiona niezbędnej legitymizacji politycznej, a co za tym idzie również ewentualne wnioski i zalecenia Spotkania takiej legitymizacji by nie posiadały.

              Głęboko żałujemy utraconej szansy na poważną trójstronną dyskusję na temat najważniejszych problemów, przed jakimi stoi Europa.

              Z poważaniem,
              Sharan Barrow                           Luca Visentini
              Sekretarz Generalna               Sekretarz Generalny
              MKZZ                                           EKZZ”


              Wszystkie trzy polskie centrale związkowe NSZZ „Solidarność”, OPZZ i FZZ biorą udział w bojkocie i nie będą uczestniczyły w tegorocznym X Europejskim Spotkaniu Regionalnym.

               

               


               

                Z Polski wydrenowano 540 mld zł

                • Kategoria: Kraj
                Z Polski wydrenowano 540 mld zł

                W ostatnich latach zagraniczne firmy działające w Polsce przetransferowały do krajów macierzystych 540 mld zł, z czego blisko połowa trafiła do Holandii i Niemiec – wynika z danych opublikowanych przez Ministerstwo Finansów. Od znacznej części tej kwoty koncerny nie zapłaciły ani złotówki podatku.

                Transferowanie pieniędzy przez międzynarodowe koncerny z naszego kraju do państw zachodniej UE od lat jest powszechnie znanym zjawiskiem. Jego skala jest jednak porażającą. Ponad pół biliona zł to znacznie więcej niż wszystkie wydatki państwa zaplanowane w projekcie przyszłorocznego budżetu. Za tę kwotę można by sfinansować program „Rodzina 500+” na 25 lat.
                 
                Resort finansów opublikował informacje dotyczące kwot przekazywanych przez działające w Polsce firmy zagraniczne do innych krajów Unii Europejskiej w odpowiedzi na interpelację posłów Jarosława Sachajko i Bartosza Jóźwiaka z klubu Kukiz’15. Dane obejmują lata 2005-2016. Dotyczą one dochodów uzyskanych przez zagraniczne koncerny z tytułu dywidend, odsetek, opłat licencyjnych oraz przychodów z tytułu świadczeń doradczych, księgowych, usług prawnych, reklamowych itd. 
                 
                Więcej z roku na rok
                Suma pieniędzy drenowanych w ten sposób z polskiej gospodarki rośnie z roku na rok. O ile w 2005 roku zagraniczne firmy przelały do swoich rodzimych krajów 26,5 mld zł, dekadę później była to już kwota ponad 63,5 mld zł. Najwięcej pieniędzy z naszego kraju „wyciekło” w badanym okresie do Holandii i Niemiec. Było to odpowiednio 117 i 101 mld zł. Na kolejnych miejscach znajdują się Francja, Wielka Brytania i Luksemburg, do których trafiło 59, 55 i 43 mld zł. Choć szacunki resortu finansów dotyczą zarówno dochodów opodatkowanych, jak i niepodlegających opodatkowaniu, od znacznej części przychodów wyprowadzanych z naszego kraju zagraniczne firmy nie zapłaciły ani złotówki podatku. Należny podatek odprowadziły dopiero w swoich krajach macierzystych, zasilając tamtejsze budżety. Dzieje się tak w wyniku stosowania instrumentów tzw. optymalizacji podatkowej, czyli różnego rodzaju sztuczek księgowych pozwalających skutecznie unikać płacenia podatków.
                 
                Uszczelnić CIT
                W odpowiedzi na interpelację posłów Kukiz’15 resort poinformował, że pracuje nad uszczelnieniem podatku CIT, tak aby zapewnić powiązanie wysokości płaconego podatku przez przedsiębiorstwa, w szczególności międzynarodowe, z dochodem uzyskiwanym w Polsce. Celem prac ma być doprowadzenie do sytuacji, w której firma bez względu na to, gdzie ma siedzibę, płaci podatki w kraju, w którym osiąga dochód. Ministerstwo szacuje, że w pierwszym roku obowiązywania znowelizowanej ustawy o CIT dochody sektora finansów publicznych zwiększą się o 1,468 mld zł. Do budżetu centralnego trafi 1,139 mld zł z tej kwoty, zaś budżety samorządowe zyskają dodatkowe 329 mln zł.
                 
                Zmienić dyrektywy UE
                Jednak, aby skutecznie ograniczyć proceder unikania opodatkowania przez zagraniczne koncerny nie wystarczy nowelizacja polskiego prawa. Potrzebna jest również reforma przepisów na poziomie UE. W połowie września minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki uczestniczył w poświęconemu tej kwestii spotkaniu Rady ds. Gospodarczych i Finansowych (Ecofin) złożonej z ministrów gospodarki i finansów państw członkowskich Unii Europejskiej. – Budujemy tutaj koalicję krajów, które będą chciały zdecydowanie przyspieszyć z wypracowaniem zasad pomagających pozyskiwanie podatków od obrotów czy przychodów firm tam, gdzie one powstają – powiedział wówczas wicepremier Morawiecki. Wskazał jednak, że prace nad stworzeniem nowych regulacji przeciwdziałających unikaniu opodatkowania toczą się bardzo powoli. Dzieje się tak głównie dlatego, że wiele spośród najsilniejszych krajów Wspólnoty, czerpie z obecnego, nieefektywnego systemu ogromne korzyści finansowe kosztem innych państw.
                 
                 
                www.solidarnosckatowice.pl
                 
                 
                 
                 

                  P. Duda dla TS: Nie zgadzamy się, aby wymuszano na rządzie zmiany prawa, które są sprzeczne z wolą narodu

                  P. Duda dla TS: Nie zgadzamy się, aby wymuszano na rządzie zmiany prawa, które są sprzeczne z wolą narodu

                  – Nie zgadzamy się, aby wymuszano na rządzie zmiany prawa, które są sprzeczne z wolą narodu i polskim prawem – podkreśla Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność, w rozmowie z Izabelą Kozłowską.

                  – W 2013 roku, kiedy Solidarność walczyła przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego przez rząd Donalda Tuska, do manifestacji dołączyły inne centrale związkowe. Dzisiaj przeciwko działaniom Komisji Europejskiej opowiada się jedynie Solidarność…

                  – Dlaczego nie ma ich z nami, nie wiem. Być może szefowie pozostałych związków są zbyt poprawni politycznie i stojąc w opozycji do rządu premier Beaty Szydło, wolą przemilczeć to, co wyprawiają unijni urzędnicy. Wygląda na to, że im nie przeszkadza, iż Komisja Europejska chce narzucić swoją wolę całkowicie wbrew temu, czego chcą Polacy. Mam wrażenie, że ze względu na tę poprawność, jeśli Unia Europejska zmusi nas do przywrócenie wieku emerytalnego 67 lat dla kobiet i mężczyzn, te centrale związkowe dalej będą milczały. To jest ich problem. Solidarność zawsze była blisko ludzi, zawsze po stronie obywateli. Dlatego już teraz wyrażamy nasz sprzeciw wobec działań Komisji Europejskiej.

                  Cały wywiad w najnowszym Tygodniku Solidarność

                    Zmiany w układzie zbiorowym pracy w ArcelorMittal Poland

                    Zmiany w układzie zbiorowym pracy w ArcelorMittal Poland
                    Korzystniejsze zasady przyznawania dodatku mistrzowskiego oraz możliwość otrzymania premii za szkolenie nowo zatrudnionych pracowników – to najważniejsze zmiany, jakie zostaną wprowadzone do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy w ArcelorMittal Poland dzięki staraniom NSZZ Solidarność. 
                     
                    Protokół wnoszący korekty do układu zbiorowego pracy został uzgodniony przez przedstawicieli pracodawcy i reprezentantów związków zawodowych działających w AMP 8 września. Do końca tego miesiąca dokument powinien zostać podpisany przez wszystkie zakładowe organizacje związkowe, a następnie zarejestrowany przez Państwową Inspekcję Pracy.
                     
                    Jak informuje Lech Majchrzak, wiceprzewodniczący Solidarności w AMP jedna z najistotniejszych zmian dotyczy kryteriów przyznawania dodatku pracownikom pełniącym funkcję mistrza. Maksymalna wysokość tego dodatku, w zależności od liczby pracowników podległych danemu mistrzowi oraz realizacji powierzonych mu zadań, może wynieść od 300 do 1000 zł. – Te kwoty zostaną obniżone, jeżeli w ocenie przełożonego mistrz nie wykonał powierzonych mu zadań lub w niewystarczający sposób egzekwował przestrzeganie przez pracowników przepisów BHP – mówi wiceprzewodniczący Solidarności w AMP. 
                     
                    O zmianę kryteriów naliczania dodatku mistrzowskiego zakładowa Solidarność walczyła przez kilka lat. W 2011 roku pracodawca jednostronnie wprowadził kryteria przyznawania dodatku mistrzowskiego, które w ocenie organizacji związkowych i PIP były nieobiektywne. Ustalając wysokość indywidualnego dodatku brano pod uwagę m.in. liczbę wypadków przy pracy i absencję chorobową. – To doprowadziło to do przypadków ukrywania wypadków przy pracy. Zdarzało się też, że pracownicy przychodzili do pracy, pomimo tego że byli chorzy i mieli zwolnienia od lekarza. Walczyliśmy z tą patologiczną sytuacją przez 6 lat – dodaje związkowiec.
                     
                    Kolejna zmiana dotyczy uruchomienia dodatkowego funduszu motywacyjnego. Osoby, które przekazują swoją wiedzę nowo zatrudnionym pracownikom lub wdrażają ich do pracy, będą mogły otrzymać nagrodę z tego funduszu. – Następuje zmiana pokoleniowa, wiele osób odchodzi z firmy, należy zmotywować ich, by chcieli dzielić się swoimi umiejętnościami z nowymi pracownikami – mówi Lech Majchrzak. Zaznacza, że zakładowa Solidarność będzie dążyła do wprowadzenia w firmie stałego dodatku szkoleniowego. –Opieka nad nowo zatrudnionymi pracownikami stanowi dodatkową odpowiedzialność i dodatkowe obowiązki – dodaje związkowiec.
                     
                    Zgodnie z zapisami protokołu do ZUZP podwyższony zostanie także dodatek dla brygadzistów, który maksymalnie będzie mógł wynieść 250 zł miesięcznie. Obecnie maksymalna kwota dodatku brygadzistowskiego to 200 zł.
                     
                     
                    www.solidarnosckatowice.pl
                     
                     
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.