Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Prezydent RP uhonorował zasłużonych

Prezydent RP uhonorował zasłużonych
Wojewoda podkarpacki Ewa Leniart wręczyła zasłużonym mieszkańcom Podkarpacia odznaczenia państwowe nadane postanowieniem Prezydenta RP.
 
Gratulując odznaczonym, wojewoda podkreśliła, że przyznane odznaczenia państwowe oraz wyróżnienia są formą uznania dla działalności wykraczającej poza zwykłe obowiązki, za aktywność społeczną, zawodową i zaangażowanie w różne inicjatywy.
 
Maria Baran opozycjonistka stanu wojennego ze Zgłobnia (gm. Boguchwała) decyzją prezydenta RP Andrzeja Dudy otrzymała Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Region Rzeszowski NSZZ „Solidarność” był wnioskodawcą przyznania odznaczenia.
 
Maria Baran od roku 1981 należała do NSZZ „Solidarność” w Archiwum Państwowym w Rzeszowie. W latach 1983 – 1987 należała do Solidarności Walczącej – Oddział Rzeszów. Wspólnie z kolegami z zakładu pracy prowadziła na terenie Archiwum Państwowego w Rzeszowie magazyn papieru i materiałów drukarskich. Uczestniczyła w kolportażu prasy podziemnej (przewożenie nielegalnych druków z Krakowa) oraz w akcjach ulotkowych. W strukturze SW rozprowadzała także nielegalne wydawnictwa na terenie Rzeszowa. W 1989 r. uczestniczyła w reaktywowaniu jawnej działalności związkowej w Archiwum Państwowym w Rzeszowie. W 2019 roku odznaczona została Krzyżem Wolności i Solidarności. 
 
Ponadto Srebrne i Brązowe Krzyże Zasługi, Medale za Długoletnią Służbę oraz Medale Stulecia Odzyskanej Niepodległości otrzymały osoby, które wyróżniły się wybitnymi zasługami na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, działalnością na rzecz społeczności lokalnej, osób potrzebujących wsparcia, zasługami w rozwoju i upowszechniania sportu, rozwoju ratownictwa górskiego, w działalności społecznej, charytatywnej i samorządowej oraz wzorowym, wyjątkowo sumiennym wykonywaniem obowiązków wynikających z pracy zawodowej.
 
Małgorzata Rauch, Podkarpacki Kurator Oświaty, członek NSZZ „Solidarność” otrzymała Medal Stulecia Odzyskanej Niepodległości. Gratulujemy!

 
www.solidarnosc.rzeszow.org.pl

    Państwowe odznaczenia dla działaczy opozycyjnych

    Państwowe odznaczenia dla działaczy opozycyjnych
    W Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu w imieniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy Wojewoda Dolnośląski Jarosław Obremski wręczył 29 osobom Ordery Odrodzenia Polski, drugie pod względem starszeństwa polskie państwowe odznaczenia cywilne.
     
    Większość z odznaczonych działała w NSZZ “Solidarność” i Solidarności Walczącej.
     
    Ordery Polonia Restituta nadawane są za wybitne osiągnięcia w działalności publicznej podejmowane z pożytkiem dla kraju, rozwoju gospodarki narodowej i służby publicznej, szczególne zasługi dla umacniania suwerenności oraz obronności kraju, rozwoju współpracy RP z innymi krajami i narodami, a także za wybitną twórczość naukową, literacką i artystyczną.
     
    Lista odznaczonych:
     
    KRZYŻ KOMANDORSKI ORDERU ODRODZENIA POLSKI
     
    Ryszard Łoziński
    Stanisław Helski (pośmiertnie)
     
    KRZYŻ OFICERSKI ORDERU ODRODZENIA POLSKI
     
    Aleksandra Czerwińska
    Ryszard Klempous
    Maria Korewa
    Sylwia Teresa Kozakowska
    Eugeniusz Liszewski
    Daniela Mielczarek
    Stanisław Mróz
    Magdalena Rutkowska
    Irena Sidorowicz
    Elżbieta Szewczyk
    Stanisław Jach (pośmiertnie)
    Stanisław Syska (pośmiertnie)
    Wojciech Szewczuk (pośmiertnie)
     
    KRZYŻ KAWALERSKI OOP
     
    Marian Cieślikowski
    Grzegorz Czyż
    Teresa Daruk
    Dominik Dobrowolski
    Marian Erchard
    Sławomir Jakubów
    Stanisław Janas
    Józef Kowalik
    Tadeusz Kujawa
    Janusz Lewandowski
    Christos Mandzios
    Robert Maurer
    Anna Michalczyk
     
    Józef Okulicz–Kozaryn
    Wiesław Pawłowski
    Jerzy Sandecki
    Stanisław Sauć
    Jan Saul
    Jan Skrupski
    Janusz Tulin
    Agnieszka Wilczyńska
    Zbigniew Wojtków
    Zwatrzko Paweł
     
    źródło: NSZZ "S" Region Dolny Śląsk/NSZZ "S" Region Zagłębie Miedziowe
    www.tysol.pl
     
     

      Radosław Manerowski nowym przewodniczącym "S" w Komendzie Powiatowej PSP w Inowrocławiu

      Radosław Manerowski nowym przewodniczącym "S" w Komendzie Powiatowej PSP w Inowrocławiu
      Nowym Przewodniczącym w Komisji Zakładowej przy Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Inowrocławiu został Radosław Manerowski.
       
      Wybory odbyły się w świetlicy jednostki przy ul.Poznańskiej 133. Uczestniczyło w nich kilkudziesięciu członków organizacji, wśród nich był Rafał Wesołek, obecny członek Regionalnej Komisji Rewizyjnej i członek Rady Oddziału Inowrocław Regionu-Toruńsko Włocławskiego NSZZ ,,Solidarność”. Przy dobrej frekwencji wybrano cały zarząd strażackiej komisji, przy okazji sporo dyskutując o problemach środowiska. Nad poprawnością wyborów czuwali Przewodniczący Regionu Tomasz Jeziorek i Wiceprzewodniczący Regionu Mariusz Kawczyński.
       
      Radosław Manerowski, którego wybrano przewodniczącym to doświadczony związkowiec, ze sporym stażem i jak się okazało - jeszcze większym zaufaniem kolegów.
       
       
      źródło: NSZZ "S" Region Toruńsko-Włocławski

        TVP3 Warszawa: związkowcy domagają się dymisji szefostwa warszawskiego MPO

        TVP3 Warszawa: związkowcy domagają się dymisji szefostwa warszawskiego MPO
        - Od dwóch lat próbujemy przekazać i zwrócić uwagę na nasze podejrzenia dotyczące nieprawidłowości - powiedział TVP3 Warszawa Waldemar Wolski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w warszawskim MPO. Po tym jak Prokuratura Krajowa poinformowała o podejrzeniu nieprawidłowości w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania, związkowcy domagają się dymisji szefostwa spółki - podaje TVP3 Warszawa.
         
        Jak podaje TVP3 Warszawa, według śledczych, korupcyjny układ miał funkcjonować przez 2,5 roku. Chodzi o 5 mln zł w zamian za uzyskanie kontraktów na zagospodarowanie odpadów z Warszawy. Wśród podejrzanych są 4 osoby w tym były minister skarbu z rządu PO-PSL - Rafał Baniak - wobec którego sąd zastosował tymczasowy areszt.
         
        "W sprawie pojawiają się też inne wątki - możliwość prania pieniędzy czy powoływanie na wpływy w stołecznym ratuszu. Tam, podobnie jak w MPO, kontrolę dokumentacji prowadzi CBA" - czytamy.
         
        - Panu Trzaskowskiemu od dwóch lat próbujemy przekazać i zwrócić uwagę na nasze podejrzenia dotyczące nieprawidłowości - przypomina w rozmowie z TVP3 Warszawa Waldemar Wolski, przewodniczący NSZZ Solidarność w MPO. Po wybuchu afery związkowcy domagają się konkretnych działań. - W obecnej sytuacji to jest zwolnienie p. Gawlika i Karpińskiego i ich znajomków ściągniętych do spółki - wyjaśnia Wolski.
         
        MPO, jak donosi TVP3 Warszawa, odpiera wszelkie zarzuty. W komunikacie zapewnia, że „spółka jest transparentna w zakresie przygotowywanych postępowań na zagospodarowanie odpadów”. W spółce trwa audyt zlecony przez ratusz.

        www.tysol.pl
        źródło: TVP3 Warszawa

          Mateusz Kędziora: Pracownicy DPS-ów są niedoinwestowani

          Mateusz Kędziora: Pracownicy DPS-ów są niedoinwestowani
          – Urlop zawodowy dla pracowników DPS-ów mógłby w jakimś stopniu zrekompensować braki finansowe. Na razie to jest jeden z postulatów. Zobaczymy, jak dalej potoczą się rozmowy na jego temat – mówi Mateusz Kędziora, przewodniczący Organizacji Związkowej w Domu Pomocy Społecznej w Szczecinie, w rozmowie z Barbarą Michałowską.
           
          – Od dziewięciu lat jest Pan przewodniczącym organizacji związkowej w Domu Pomocy Społecznej w Szczecinie. Z jakimi problemami mierzy się Pańska organizacja?
           
          – Od 15 lat pracuję w Domu Pomocy Społecznej dla osób z zaburzeniami psychicznymi w Szczecinie jako starszy opiekun. Do DPS-u trafiłem dokładnie 1 kwietnia 2007 roku. Powiem szczerze, że wówczas pierwszy raz w swojej karierze zawodowej miałem do czynienia z taką specyfiką pracy. Praca w DPS-ie nie jest prosta. Trzeba dużo determinacji, samozaparcia, żeby tu pracować. A przede wszystkim trzeba tę pracę lubić. Osoby, które przychodzą tu pracować tylko po to, żeby zarobić, które nie mają wyrobionej empatii wobec drugiego człowieka, za długo nie popracują. Przeważnie po około roku zmieniają miejsce zatrudnienia.
           
          Odkąd w 2014 roku założyliśmy związek zawodowy w naszym zakładzie pracy, staramy się dbać o prawa pracownicze i walczyć o lepsze płace. Teraz chcemy przede wszystkim skupić się na poprawie warunków pracy. One są obecnie w opłakanym stanie. W Domach Pomocy Społecznej pracuje się ciężko fizycznie i psychicznie. Pracownicy już po 5 latach pracy wypalają się zawodowo.
           
          – W jaki sposób chcielibyście poprawić ich warunki pracy?
           
          – Chcielibyśmy, żeby pracownikom raz w roku przysługiwał tygodniowy urlop zawodowy. Taki, jaki mają zapewniony w ustawie o pomocy społecznej pracownicy opieki społecznej, czyli pracownicy socjalni z całej Polski. Oni potrafili to sobie wywalczyć. Szkoda, że urlop nie przysługuje także pracownikom DPS-ów. Dziś ich pracownicy są niedoinwestowani. Taki urlop zawodowy mógłby w jakimś stopniu zrekompensować braki finansowe. Na razie to jest postulat. Zobaczymy, jak dalej potoczą się rozmowy na jego temat. Na razie rozmawialiśmy o nim z Zarządem Regionu Pomorze Zachodnie NSZZ „Solidarność”. Wspiera nas też pan Przemysław Pytel z Działu Branżowo-Konsultacyjnego KK NSZZ „S”.
           
          Mamy też w planach założenie międzyzakładowej organizacji związkowej. Jej powstanie, mam nadzieję, sprawi, że nasz związek będzie liczniejszy, bo będą do niego mogli przystąpić członkowie organizacji z innych DPS-ów z naszego regionu. To, że będzie nas więcej, sprawi, że będziemy bardziej zauważalni, bardziej skuteczni w trakcie pikiet i protestów. No i przede wszystkim będziemy mówili jednym głosem, bo dziś zakłady takie jak nasz są marginalizowane przez samorządy. Mało kto się nami interesuje. I przeważnie jako podmiot podlegający pod poszczególne jednostki samorządowe, w naszym przypadku jest to prezydent miasta Szczecin, trafiamy do worka budżetowego z innymi podmiotami, typu biblioteki publiczne, żłobki czy przedszkola. U swego pracodawcy możemy walczyć tylko o podwyżki, a i to jest trudne w obecnych warunkach. Mamy nadzieję, że po powstaniu międzyzakładowej organizacji związkowej sprawa przyspieszy.
           
          – Co jeszcze chcielibyście zmienić?
           
          – Jeżeli chodzi o poprawę warunków pracy, to potrzebne są zmiany legislacyjne w ustawach. To jest priorytet, ale możemy coś osiągnąć tylko wtedy, gdy będzie nas duża grupa zawodowa i będziemy konsekwentni w tych postulatach. Według mnie one są do wypracowania, musimy tylko przypominać o nich ministrowi pracy, któremu podlegamy.
           
          DPS-y przegrały na okresie pandemicznym. Mieliśmy podobną sytuację jak w szpitalach. W 2021 roku dostaliśmy dwa dofinansowania. Jedno z Unii Europejskiej, drugie – z ministerstwa. W 2022 roku zaś dostaliśmy tylko jeden dodatek na początku kwietnia w wysokości 700 zł. Też z ministerstwa. Problem w tym, że pieniądze, które DPS-om przekazuje rząd, trafiają przez wojewodów do samorządu i bywa, że tam są zamrażane. Zostają wypłacone pracownikom na przykład dopiero po kwartale.
           
          W tym roku dostaliśmy już pismo, że miasto ma nam z tak zwanej rezerwy celowej przekazać średnio 600 zł na pracownika. Mam nadzieję, że te pieniądze będą sprawiedliwie podzielone. Będę się temu przyglądał, sprawdzał, kontrolował pracodawców. W ramach międzyzakładowej organizacji związkowej będziemy mieli większą możliwość zajmować się takimi sprawami. Czasami inaczej jest w powiecie, a inaczej w dużym mieście.
           
          Nasze województwo obejmuje swoją działalnością dwa regiony - Pomorza Zachodniego i Koszaliński Pobrzeże. Z oboma mamy dobre kontakty. Myślimy o tym, by w przyszłości stworzyć Komisję Regionalną, która mogłaby ściśle współpracować, na przykład organizując pikiety. Reasumując, przede wszystkim zależy nam na dialogu, ale chcemy być również zauważani.
           
          „Tygodnik Solidarność” nr. 6 (1776)
           

            To wyrok śmierci dla polskich kopalń!

            To wyrok śmierci dla polskich kopalń!
            Przyjęcie unijnego rozporządzenia metanowego oznacza błyskawiczną likwidację polskiego górnictwa węgla energetycznego i koksowego oraz utratę nawet kilkuset tysięcy miejsc pracy – alarmuje śląsko-dąbrowska i górnicza „Solidarność”. Związkowcy chcą spotkania z szefami komisji Parlamentu Europejskiego, które pracują nad tym aktem prawnym.
             
            7 lutego Dominik Kolorz, lider śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” oraz Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „S” skierowali listy z wnioskiem o spotkanie do szefów komisji Parlamentu Europejskiego, które pracują nad projektem rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym. Jak podkreślają związkowcy, projekt w obecnym kształcie stanowi egzystencjalne zagrożenie dla polskiego górnictwa.
             
            – 80 proc. wydobywanego w Polsce węgla kamiennego (zarówno energetycznego, jak i koksowego) pochodzi z pokładów metanowych. Dla Polskiej Grupy Górniczej przyjęcie projektu rozporządzenia w obecnej formie będzie oznaczało konieczność niemal natychmiastowego zamknięcia 2/3 kopalń. W podobnej lub nawet gorszej sytuacji jest Jastrzębska Spółka Węglowa – czytamy w liście, którego adresatami są Cristian-Silviu Buşoi, przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE) oraz Pascal Canfin, szef Komisji Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) Parlamentu Eropejskiego
             
            Rozporządzenie metanowe Rady Unii Europejskiej i PE przewiduje od 2025 roku zakaz uwalniania do atmosfery i spalania w pochodni metanu ze stacji odmetanowania kopalń. Dwa lata później drastycznie ograniczona ma być możliwość uwalniania metanu z szybów wentylacyjnych. – Wskaźniki zawarte w tym projekcie są niewykonalne dla polskich kopalń, zwłaszcza w przypadku powietrza z szybów wentylacyjnych. Nie istnieje technologia, która pozwalałaby tak skutecznie wychwytywać metan. To oznacza, że w 2027 roku większość kopalń węgla energetycznego pójdzie do likwidacji. W rozporządzeniu jest zapis, że obostrzenia mają objąć węgiel koksowy trzy lata później. To jednak nie rozwiązuje problemu, a jedynie odsuwa w czasie wyrok śmierci dla kopalń JSW – mówi Bogusław Hutek.
             
            Komisje ENVI i ITRE wciąż pracują nad ostateczną wersją projektu rozporządzenia. Głosowanie w Parlamencie Europejskim nad tym aktem prawnym odbędzie się najprawdopodobniej w marcu lub kwietniu. Wcześniej, bo już w grudniu 2022 roku rozporządzenie metanowe zostało zaakceptowane przez Radę Unii Europejskiej, czyli ministrów krajów członkowskich. – Ministerstwo Klimatu po raz kolejny zaakceptowało rozwiązania skrajnie szkodliwe dla polskiej gospodarki. Pani minister Moskwa pewnie powie teraz, że Polska została przegłosowana, ale nie widzieliśmy jakiejkolwiek aktywności rządu, nawet w wypowiedziach medialnych. Dla rządzących ten temat nie istnieje – wskazuje Dominik Kolorz.
             
            Wejście w życie rozporządzenia metanowego w skrajnie niekorzystnym dla naszego kraju kształcie stawia pod znakiem zapytania górniczą umowę społeczną z 2021 roku. Zgodnie z jej zapisami wydobycie węgla w Polsce miało być prowadzone do 2049 roku. – Rządzący akceptując rozporządzenie metanowe, albo nie rozumieją, co podpisali, albo świadomie postawili krzyżyk na górnictwie. Nie wiem, która z tych wersji jest gorsza – podkreśla szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarność”.
             
            www.solidarnosckatowice.pl / łk

              39 lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach zginął Piotr Bartoszcze

              39 lat temu w niewyjaśnionych okolicznościach zginął Piotr Bartoszcze
              Wieczorem 7 lutego 1984 roku w tajemniczych okolicznościach zginął Piotr Bartoszcze – działacz rolniczej Solidarności. Pochodził z rodziny o silnych tradycjach opozycyjnych, razem z ojcem Michałem i bratem Roman współtworzył struktury NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność Chłopska” na Kujawach.
               
              Piotr Bartoszcze znalazł się w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa PRL już pod koniec lat 70-tych XX w. W aktach sprawozdawczych bydgoskiej bezpieki odnotowano jego działalność, m.in. w manifestacji zorganizowanej 12 lutego 1981 r. przez NSZZ „Solidarność Chłopską” pod Pomnikiem Powstańców Wielkopolskich w Inowrocławiu oraz w przygotowaniu strajku okupacyjnego w gmachach Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w Bydgoszczy i Inowrocławiu, jaki miał miejsce 16 marca. Wszystkie te działania i aktywności doprowadziły do jego zarejestrowania 21 września przez Wydział IV KWMO w Bydgoszczy do Sprawy Operacyjnego Sprawdzenia (SOS)/ Sprawy Operacyjnego Rozpracowania (SOR) krypt. „Uzdrowiciel”.
               
              Po wprowadzeniu stanu wojennego ukrywał się wraz z ojcem i bratem, ale po kilku miesiącach zostali schwytani oraz osadzeni we wrześniu 1982 r. w Ośrodku Odosobnienia we Włocławku-Mielęcinie. 24 listopada Bartoszczowie zostali zwolnieni z internowania i wrócili do swej działalności opozycyjnej. Brali udział w drukowaniu i kolportacji podziemnego pisma „Żywią i Bronią”, a także podjęli działalność w tajnym Ogólnopolskim Komitecie Oporu Rolników.
               
              Ich działalność nie umknęła uwadze SB, byli ciągle inwigilowani w ramach dotychczas prowadzonych działań. Dodatkowo ich działalność została uwzględniona w Sprawie Obiektowej krypt. „Renesans”/ „Mrowisko”.
               
              7 lutego 1984 r. swoją Syreną Bosto rozwoził kolejne numery „Żywią i Bronią”. Nie dotarł do domu, następnego dnia rano jego uszkodzony samochód znalazł jeden z sąsiadów i powiadomił rodzinę. Dzień później ciało Piotra odnaleziono w studzience melioracyjnej.
               
              Jego śmierć wzbudziła szereg wątpliwości. We krwi wykryto alkohol, ciało nosiło ślady pobicia. Wiele wskazuje na to, że Piotra Bartoszcze uduszono (mimo, że usta i nos denata nie były niczym zakryte oraz nie miał obrażeń na szyi). Prokuratura nie dopuściła do oględzin zwłok przedstawiciela rodziny, natomiast brał w nich udział m.in. kpt. Grzegorz Piotrowski – jeden z późniejszych morderców ks. Jerzego Popiełuszki. Śledztwem interesowały się najwyższe „czynniki państwowe”, łącznie z gen. Wojciechem Jaruzelskim, a także ówczesną Prokuraturą Generalną. Ta na wielu etapach postępowania instruowała podległe jednostki co do sposobu prowadzenia czynności.
               
              Ostatecznie prokuratura orzekła, że do śmierci Piotra Bartoszcze doszło w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Po zderzeniu z nieznanym samochodem miał uciec z miejsc zdarzenia (jako kierujący pod wpływem alkoholu bał się odpowiedzialności prawnej) i wpadł do studzienki melioracyjnej (jedynej w całej okolicy). W wyniku zaklinowania w studzience, ściśnięcia i problemów z sercem miał, według opinii prokuratury, tam umrzeć. Jeszcze w 1984 r. śledztwo zostało umorzone.
               
              Z tym orzeczeniem nie zgodziła się rodzina Piotra Bartoszcze. Podnoszono, że prokuratura zignorowała na miejscu zdarzenia ślady innych osób. Tak samo pominięto zeznania świadków, którzy potwierdzali, że tuż przed zdarzeniem mieli kontakt z denatem i nie byli świadkami spożywania przez niego alkoholu. Działająca w podziemiu „Solidarność” powołała w 1984 r. własną komisję składającą się z lekarzy i prawników, która miała wyjaśnić sprawę śmierci Bartoszcze. Z uwagi na brak dostępu do materiałów prokuratury, nie poczyniono dokładniejszych ustaleń.
               
              Mimo podjęcia kolejnego śledztwa w 1990 r. nie udało się wyjaśnić sprawy śmierci Piotra Bartoszcze. Okazało się też, że próba odszukania dodatkowych informacji o inwigilacji rodziny Bartoszcze zakończyła się niepowodzeniem, gdyż 17 tomów akt Służby Bezpieczeństwa zostało zniszczonych. W konsekwencji śledztwo umorzono w 1995 r.
               
              12 września 2016 r. śledztwo w sprawie śmierci Piotra Bartoszcze wznowił Instytut Pamięci Narodowej. W opinii, jaką dysponują prokuratorzy IPN, do śmierci przyczyniły się osoby trzecie, co wskazuje na zabójstwo Piotra Bartoszcze. Nie ma przesłanek wskazujących na kryminalne okoliczności zdarzenia. Wysoce prawdopodobne jest, iż doszło do niego ze względu na wcześniejszą działalność opozycyjną Piotra Bartoszcze. 
               
              W 2006 r. prezydent Polski Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Piotra Bartoszcze Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Instytut Pamięci Narodowej odznaczył go Krzyżem Wolności i Solidarności.
               
              źródło: www.ipn.gov.pl
               
               

                Odeszła śp. Janina Wehrstein, patriotka, związkowiec, obrońca prześladowanych

                Odeszła śp. Janina Wehrstein, patriotka, związkowiec, obrońca prześladowanych
                Członkowie ZRG NSZZ „S” 6 lutego br. minutą ciszy pożegnali śp. Janinę Wehrstein, osobę, która do ostatnich chwil niosła pomoc szczególnie tym, którzy mieli za sobą więzienną traumę. Była sekretarzem Stowarzyszenia „Godność”, prowadziła penitencjarne stowarzyszenie „Patronat”. Zmarła w niedzielę 5 lutego br. w wieku 93 lat.
                 
                Swoją pracę zawodową zaczęła w 1949 r. jako referent zaopatrzenia materiałowego w Przedsiębiorstwie Zaopatrzenia Farmaceutycznego Cefarm. Pracowała następnie jako ekonomistka w Gdańskich Zakładach Drobiarskich, sekretarka w Sopockich Zakładach Przemysłu Terenowego w Sopocie, kierownik sekretariatu w Biurze Projektów Budownictwa Komunalnego w Gdańsku, ekonomistka w Przedsiębiorstwie Państwowym Pracownie Konserwacji Zabytków (wyrzucona z pracy za wyniesienie planów Zamku w Malborku). Od września 1980 r. w „Solidarności”.
                 
                Po raz pierwszy została zatrzymana (przez UBP) w 1956 r. za niewłaściwe zachowanie podczas akademii na cześć Armii Czerwonej. W jej aktach znalazła się adnotacja ,,obca klasowo”.
                 
                Od 14 grudnia 1981 r. współorganizowała akcje protestacyjne, w tym strajk w PKZ. 16 grudnia 1981 r. pobita przez ZOMO podczas demonstracji w Gdańsku trafiła do szpitala. Założono jej 17 szwów na głowę. Od stycznia 1982 r. udostępniła swoje mieszkanie na podziemną drukarnię, gdzie drukowano podziemne pismo „Gryps” sygnowane przez Terytorialno-Związkowy Komitet Samoobrony Społecznej „Solidarność”. Zwolniona z pracy w połowie 1982 r. 13 sierpnia 1982 r. aresztowana i osadzona do 29 lipca 1983 r. w Areszcie Śledczym w Gdańsku.
                 
                Po wyjściu z aresztu pracowała m.in. jako sekretarka w Zespole Adwokackim nr 6 i nr 14. Jednocześnie do 1986 r. w redakcji podziemnego pisma TKZ Gdańskiej Stoczni Remontowej „Informator”; kolporterka podziemnych pism: „Nasz Czas”, „Rozwaga i Solidarność”. 9 października 1985 r. ponownie aresztowana. 8 września 1986 r. zwolniona z aresztu na mocy amnestii. W latach 1986–1988 kierownik Komisji Interwencji i Praworządności NSZZ „S”. W sierpniu 1988 r. w parafii św. Brygidy skarbniczka MKS, organizatorka pomocy dla strajkujących. Od 13 do 27 grudnia 1988 r. w jej mieszkaniu głodówkę przeciw obowiązkowej służbie wojskowej prowadziła grupa działaczy WiP. Od 1989 do 1991 była kierownikiem Działu interwencji i porad prawnych ZRG NSZZ „S”, 1991–1993 dyrektorem Biura Poselsko-Senatorskiego NSZZ „S” w Gdańsku, a w latach 1993–1997 asystent w Biurze Poselskim Bogdana Borusewicza.
                 
                Od 1989 współzałożycielka i członek Zarządu Gdańskiego Oddziału Rodziny Katyńskiej, od 1991 przewodnicząca oddziału gdańskiego Stowarzyszenia Penitencjarnego Patronat, od 2002 członek zarządu stowarzyszenia.
                 
                Patriotyczną postawę wyniosła z domu rodzinnego. Jej ojciec inż. Władysław Jan Wehrstein, przemysłowiec fabrykant w Stryju i kpt. rezerwy został zamordowany przez NKWD w Bykowni (jest na tzw. Ukraińskiej Liście Katyńskiej.
                 
                – Poznałem Janinę po moim wyjściu z więzienia. Od razu, mimo swej kobiecości, było widać, że jest odważna, ale wyjątkowo skromna. Pomagała politycznym i pochylała się nad niedolą skazanych z innych paragrafów. Założyła tu oddział Komisji Interwencyjnej Solidarności. Chodziła na rozprawy, zbierała informacje o aresztowanych – wspomina Czesław Nowak, prezes Stowarzyszenia Godność.
                W latach 1982–1983 była rozpracowywana przez Wydz. II/Inspektorat 2 WUSW w Gdańsku w ramach Sprawy Operacyjnego Rozpracowania krypt. „Cela” (dot. kolportażu nielegalnego biuletynu pt. „Gryps”). Odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski (2006).
                Janina Wehrstein spocznie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
                 
                Uroczystości pogrzebowe zaplanowane są na 10 lutego br. O godz. 10.00 msza św. w bazylice św. Brygidy, a o godz. 11.30 pogrzebowe uroczystości na cmentarzu przy ul. Bema.

                 
                www.solidarnosc.gda.pl
                Artur S. Górski
                 
                 
                 

                  Spojrzenie pracowników portów lotniczych musi być brane pod uwagę

                  Spojrzenie pracowników portów lotniczych musi być brane pod uwagę
                  – Chcemy pokazać, jak funkcjonuje lotnisko, z jakimi boryka się problemami. Na przykładzie lotniska w Krakowie chcemy unaocznić władzom Związku problemy całej branży lotniczej – powiedział Zbigniew Pudełko, szef Solidarności Portu Lotniczego w Krakowie-Balicach, zapraszając Piotra Dudę, aby odwiedził podkrakowski port lotniczy. Szef Solidarności nie tylko zwiedził lotnisko, ale przede wszystkim rozmawiał o przyszłości branży uwzględniającej zarówno specyfikę portów regionalnych i hubów tj. portów przesiadkowych w kontekście planu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.
                   
                  Spotkanie odbyło się z inicjatywy Komisji Międzyzakładowej Nr 1725 NSZZ „Solidarność”, działającej przy Międzynarodowym Porcie Lotniczym im. Jana Pawła II Kraków-Balice, która swoim zakresem działania obejmuje dwie firmy: Międzynarodowy Port Lotniczy im. Jana Pawła II Kraków-Balice sp. z o.o. oraz MPL Services sp. z o.o.
                   
                  – Chcieliśmy pokazać władzom Solidarności jak funkcjonuje lotnisko. Nie tylko sam port, ale również służby pomocnicze, jak np. lotniskowa straż pożarna – powiedział Zbigniew Pudełko, szef międzyzakładowej "Solidarności" z MPL Kraków-Balice.
                   
                  Piotr Duda mógł zobaczyć pracę dyżurnych operacyjnych portu , służb technicznych oraz personelu lotniska. Jednak głównym punktem była rozmowa na temat wyzwań stojących przed  portami  lotniczymi i ich pracownikami. . Stąd m.in.
                  obecność Macieja Kłosińskiego, szefa Krajowej Sekcji Pracowników Transportu Lotniczego i Obsługi Lotniskowej NSZZ „Solidarność”.
                   
                  – Wśród naszych pracowników pojawia się wiele pytań dotyczących przyszłości portów lotniczych w kontekście wydarzeń o zasięgu globalnym (pandemia), , międzynarodowym (wojna w Ukrainie i jej wpływ na branżę) oraz krajowym (środowiskowe uwarunkowania inwestycji, plan budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego)  – relacjonował spotkanie Maciej Kłosiński.
                   
                  - Branża potrzebuje  dyskusji z udziałem pracowników portów lotniczych i przedstawicieli rządu odpowiedzialnymi za budowę CPK, dyskusji zarówno o szansach jak i wyzwaniach towarzyszących transformacji branży lotniczej w Polsce.  CPK to wielka inwestycja, która jest dla Polski szansą na cywilizacyjny skok rozwojowy.  Musi jednak być realizowana  w duchu dialogu, tak jak to ma miejsce np. przy fuzji Orlenu i Lotosu. Solidarność taki dialog będzie prowadzić – powiedział po spotkaniu przewodniczący Piotr Duda.
                   
                  Solidarność przy MPL im. Jana Pawła II w Krakowie-Balicach zrzesza blisko połowę wszystkich zatrudnionych, jest obecna we wszystkich pionach, działach i samodzielnych jednostkach organizacyjnych w firmach, które obejmuje swoją działalnością. Szefowi Solidarności towarzyszył jego zastępca Jerzy Jaworski oraz wiceszef Regionu Małopolskiego Tomasz Zaborowski.
                   
                   
                  ml

                    „Tygodnik Solidarność”: Masz prawo do godnej emerytury!

                    • Kategoria: Kraj
                    „Tygodnik Solidarność”: Masz prawo do godnej emerytury!
                    „Nie ma jednego podręcznikowego systemu emerytalnego, który wystarczy sobie skopiować. Każdy naród musi sobie tę najważniejszą umowę społeczną wynegocjować. Te negocjacje trzeba oprzeć na takich wartościach jak solidarność, a nie na społecznym darwinizmie” – pisze w artykule zatytułowanym „Najważniejsza ze społecznych umów” Rafał Woś. To właśnie sprawie emerytur poświęcony jest najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”.
                     
                    Emerytura to jest umowa społeczna. Znaczy to w praktyce tyle, że te wszystkie szczegółowe parametry systemu (wysokość emerytury, wiek emerytalny, poziom oskładkowania, branżowe wyjątki) powinny być wyznaczane poprzez własne rozeznanie aktualnych potrzeb Polek i Polaków, a nie przez żadne mody czy wzorce z „cywilizowanego świata”, ani nie przez jakieś – rzekomo obiektywne – „prawa rynku”, które nie są zazwyczaj niczym innym jak interesem tego czy innego bogatego lobby zawiniętym w dobry retoryczny kamuflaż. Przykładów na takie psucie debaty o emeryturach mamy przecież w najnowszej polskiej historii aż nazbyt wiele – twierdzi w swoim tekście Rafał Woś.
                     
                    „Chcemy mieć wybór”
                    Z kolei w artykule „Chcemy mieć wybór” Barbara Michałowska podkreśla, że Polacy mimo osiągnięcia ustawowego wieku emerytalnego i przejścia na emeryturę kontynuują aktywność zawodową w coraz większym zakresie, a możliwość wyboru, zdaje się, jest najwygodniejszym rozwiązaniem dla samych pracowników.
                     
                    Na wysokość naszej emerytury duży wpływ ma wysokość zarobków. Oczywiście znaczenie ma też liczba składek, a więc przede wszystkim liczba przepracowanych lat. Może to być argument, by pracować dłużej, ale przede wszystkim o emeryturze warto pomyśleć wcześniej. Jako seniorzy możemy po prostu już nie być w stanie przedłużać aktywności zawodowej. I choć media straszą, że za kilkadziesiąt lat nasze emerytury będą niewielkim ułamkiem wcześniejszej pensji, te ekonomiczne czynniki nie są jedynymi, które liczą się dla osób, które przechodzą na emeryturę. Przy obecnym systemie ten, kto chce dorobić się wyższej emerytury, pracuje dalej. Ten, kto nie czuje się na siłach, przechodzi na emeryturę, mając świadomość, że jest ona niższa. Każda z tych możliwości sprawia, że system ubezpieczeń społecznych nadal jest wydolny, a pracownicy zostają z poczuciem, że mają wpływ na swoją przyszłość – czytamy w tekście Barbary Michałowskiej.
                     
                    Rzecznik Solidarności Marek Lewandowski w swoim tekście zwraca uwagę na różnicę, ile więcej w rocznym portfelu emeryta było w 2022, a ile w 2016 roku.
                    Można różne rzeczy opowiadać o rządach Zjednoczonej Prawicy. W wielu aspektach można mieć do rządu Mateusza Morawieckiego pretensje i roszczenia. Solidarność wielokrotnie wchodziła w konfrontacje z rządem w różnych kwestiach. Nawet wychodząc na ulicę, przywołując choćby wielotysięczny protest w czerwcu 2019 r. w sprawie energetyki czy zawieszony „Marsz Godności” w listopadzie ub. r. Jednak trudno nie zauważyć, że w wielu aspektach życia, o poprawę których od lat zabiega Solidarność, sytuacja radykalnie się poprawiła – podkreśla Marek Lewandowski.
                     
                    Co jeszcze w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność”?
                    Teresy Wójcik poświęciła swój najnowszy tekst ustawie wiatrakowej. To właśnie nowelizacja tychże przepisów jest jednym z tzw. kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy.
                     
                    Coraz częściej można dowiedzieć się w sieci, że wiatraki energetyczne nie stanowią żadnego zagrożenia poza hałasem, więc także przy odległości 500 m mają być zupełnie bezpieczne, zwłaszcza w porównaniu z samolotami na obszarach położonych w pobliżu lotnisk. To jednak nie jest zgodne z prawdą. Negatywne oddziaływanie farm wiatrowych na zdrowie jest udokumentowane. Z badań Narodowego Instytutu Ochrony Zdrowia wynika, że występuje tu wiele negatywnych zjawisk – zwraca uwagę Teresa Wójcik.
                     
                    Z kolei w rozmowie z Jakubem Pacanem europoseł PiS Ryszard Czarnecki mówi o skandalu korupcyjnym w najważniejszych instytucjach Unii Europejskiej.
                    Jeżeli widzimy czołowych europarlamentarzystów wymyślających kolejne rezolucje przeciw Polsce, którzy nagle nabierają wody w usta, gdy mowa jest o potępieniu Rosji, to na myśl ciśnie się pytanie: O co tutaj chodzi? Pani Eva Kaili w rezolucji uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm także wstrzymała się od głosu. Jak to interpretować? – pyta europarlamentarzysta PiS.
                     
                     
                    źródło: „Tygodnik Solidarność”
                     
                     
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.