Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Przemysław Rzepecki szefem Sekcji Krajowej Metalowców

Przemysław Rzepecki szefem Sekcji Krajowej Metalowców

Przemysław Rzepecki jest przewodniczącym Komisji Międzyzakładowej NSZZ „S” w SKF - Polska SA, jest członkiem Prezydium Zarządu Regionu Wielkopolska, przewodniczącym Sekcji Branży Metalowców naszego Regionu oraz reprezentuje wielkopolską „S” w Wielkopolskiej Radzie Dialogu Społecznego.

Od lutego 2016 r. jest delegatem „Solidarności w CCMI tj. Komisji Konsultacyjnej ds. Przemian w Przemyśle z ramienia IndustriAll European Trade Union, gdzie jest członkiem Komitetu Polityki Przemysłowej IPC.

Region WIelkopolska

    Protestujący w Sejmie osiągnęli wielki sukces

    Protestujący w Sejmie osiągnęli wielki sukces

    Gościem programu "Minęła 8" w TVP Info był szef Solidarności Piotr Duda.

    Przewodniczący Solidarności w programie Adriana Klarenbacha wypowiedział się na temat wizyty Lecha Wałęsa u protestujących w Sejmie.

    – Pan prezydent miał szansę być mentorem politycznym w 2014 roku. Bardzo prosiłem go o pomoc. Chciałem, żeby porozmawiał z Donaldem Tuskiem na temat strajkujących i żeby udało się rozwiązać sprawę protestów. Powiedział, że zobaczymy, co się da zrobić. Kilka dni później słyszę w radiu, że trzeba nas pałować. Byliśmy w ciężkim szoku – powiedział Duda.

    Piotr Duda odniósł się również do działań strajkujących w Sejmie oraz spotkania z opiekunami.

    – Protestujący w Sejmie osiągnęli wielki sukces. Trzeba ich wspierać. Pani Hartwich poprosiła mnie o  spotkanie. Jednak zaznaczyłem, że nie chce rozmawiać w obecności mediów. O problemach protestujących rozmawiałem z premierem Morawieckim oraz minister Rafalską – zaznaczył przewodniczący Solidarności.


    Duda przypomniał o poprzednim proteście opiekunów osób niepełnosprawnych.

    – 4 lata temu również byłem na spotkaniu z matkami osób niepełnosprawnych. Prosiły mnie o środki czystości. Gydyby w 2014 roku strajkujący byli bardziej zdeterminowani, to dziś nie byłoby protestu. Wiedziałem, że rząd Tuska ich oszuka – podkreślił Duda. 

    – W pewnym momencie trzeba ustąpić. Starałem się rozmawiać o tym z paniami. W tych rodzinach wcześniej było 500 plus, teraz nie ma, bo dzieci stały się pełnoletnie. Chcę, żeby protest jak najszybciej się skończył. Związek będzie działał i wspierał niepełnosprawnych – dodał szef Solidarności.

    Piotr Duda zwróci się do Stanisława Terleckiego, żeby Karta Praw Osób Niepełnosprawnych stała się ustawą.


    www.tysol.pl

     

     

     

      Wałęsa nie chciał wspierać niepełnosprawnych. Przyszedł, by oni pomogli obalić PiS

      Wałęsa nie chciał wspierać niepełnosprawnych. Przyszedł, by oni pomogli obalić PiS

      - Jasne jest, że Lech Wałęsa nie przyszedł wspierać protestujących, pomóc rozwiązać konflikt, nie przyszedł by być mediatorem. Przyszedł po to, by oni pomogli obalić PiS. Tak to wyglądało. On chciał ich wykorzystać do obalenia rządów Prawa i Sprawiedliwości - mówił przewodniczący Solidarności Piotr Duda, który był dzisiaj gościem Krzysztofa Świątka w Polskim Radiu 24.
       

      Parę lat temu, gdy Solidarność organizowała protesty przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego, Lech Wałęsa domagał się rozgonienia protestujących. Teraz wspiera niepełnosprawnych. Co się zmieniło u byłego prezydenta? 


      - spytał Krzysztof Świątek.
       

      Pamiętam tamte słowa Lecha Wałęsy bardzo dobrze. Tym bardziej, że kilka dni wcześniej byłem u niego i rozmawiałem z nim prosząc, by wsparł protestujących, by porozmawiał z Donaldem Tuskiem. A potem słyszeliśmy obrażanie związkowców, którzy walczyli o sprawy społeczne. Porównując to z wczorajszą wizytą Wałęsy w Sejmie, to jasne jest, że on nie przyszedł ich wspierać, pomóc rozwiązać konflikt, nie przyszedł by być mediatorem. Przyszedł po to, by oni pomogli obalić PiS. Tak to wyglądało. On chciał ich wykorzystać do obalenia rządów Prawa i Sprawiedliwości. Parę lat temu chciał pałować i dziś konfabuluje, że Piotr Duda chciał blokować mistrzostwa. Walczyliśmy ostro, ale znaliśmy granice, nigdy nie chcieliśmy niczego blokować. Wiedzieliśmy, gdzie mamy walczyć


      - mówił Piotr Duda. 
       

      Politycy Nowoczesnej okazują teraz niepełnosprawnym tyle empatii. Pokazują się z nimi, robią sobie zdjęcia. A ja przeczytałem sobie ich program. Tam nie ma zdania, nie ma nawet półsłowa o niepełnosprawnych. Brzydzę się takimi politykami. Proszę ich spytać jak głosowali przy ustawie o podniesieniu stawki godzinowej. Głosowali przeciw. A dzisiaj wiemy, że pół miliona osób niepełnosprawnych pracuje właśnie na stawce minimalnej. I żeby oni żyli godnie, muszą mieć tę ustawę, która rzeczywiście podniesie im wynagrodzenie, rzeczywiście w konkretny sposób im pomoże. Naprawdę wstydziliby się dzisiaj robić taką grę polityczną


      - skomentował szef „S”.
       

      Dzisiejsza sytuacja w Sejmie jest bardzo trudna. Wiele osób mówi, że protest jest polityczny, ale to nie jest takie proste. Fakt jest taki, że w Polsce są duże problemy osób niepełnosprawnych i one trwają od kilkunastu lat, właściwie od transformacji. I trzeba z tym problemem coś zrobić. Solidarność cały czas walczy o lepszy dostęp niepełnosprawnych do rynku pracy. Ale kobiety protestujące dały się wciągnąć w gry polityczne


      - mówił.
       

      Jeśli chodzi o daninę solidarnościową, to dziwię się, czemu premier boi się i nie powie jasno, że to trzeci próg podatkowy. Dziwie się tym wszystkim bogaczom, którzy zarabiają miliony i nie chcą oddać z tego 40% na podatek dochodowy. Jak bym ja zarabiał tak godnie, zarabiał miliony, chętnie oddałbym z tego połowę na podatki. Potrzebne jest wprowadzenie 3 progu podatkowego, trzeba to rozłożyć na tych najbogatszych


      - powiedział przewodniczący. Rozmowa dotyczyła także spotkania Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Gdańska w Sali BHP, gdzie doszło do awantury.
       

      Mateusz Morawiecki, Kornel Morawiecki… to ludzie zasłużeni dla Solidarności, to była Solidarność Walcząca… muszę powiedzieć, że Związek Solidarność organizował wiele spotkań w Sali BHP i nigdy nie było tego rodzaju ekscesów. Jakby Komisja Krajowa organizowała to spotkanie, to byłby porządek. Jak my organizujemy spotkanie czy protesty, mówimy o konkretach. Oni nie mają argumentów, nie mają nic. Tylko konstytucja i konstytucja 


      - kontynuował.
       

      Nie będę startował do europarlamentu. Byłem,  jestem i będę związkowcem. Jeśli dostanę rekomendację, by startować jesienią w wyborach na przewodniczącego, wystartuję. Do końca życia pozostanę związkowcem. (...) 
      Wybory samorządowe są dla nas ważniejsze niż parlamentarne. To na dole są nasze małe ojczyzny, tam się toczą bardzo ważne sprawy dla pracowników. Członkowie Solidarności powinni kandydować do rad powiatów, gmin, sejmików, ale startowanie z lewicowych ugrupowań jest dla związkowca „S” niedopuszczalne. Nie po tym, co robi PO czy Nowoczesna. 

      Rosnące poparcie dla SLD? Polityka nie lubi próżni. Widać, że spadki notowań .N pokazują jedno: jest miejsce dla partii SLD, która idzie w kierunku socjalnym, pokazuje ludzką twarz, choć wcześniej tej twarzy socjalnej nie chciała pokazać. Dzisiaj to się zmienia, zobaczymy co z tego wyjdzie 


      - podsumował Piotr Duda.

       

        O kształcie nowych przepisów na Forum Prawników

        O kształcie nowych przepisów na Forum Prawników

        W Lublinie odbyło się XVI Forum Prawników Związkowych, które tym razem poświęcone było bieżącym nowelizacjom i projektowanym zmianom prawa pracy. Przedstawicielka Biura GIODO Pani Paulina Dawidczyk omówiła kontekst działalności związkowej w zakresie nowych przepisów RODO.

        Ponadto, uczestnicy Forum mieli okazję zapoznać się z problematyką zatrudniania cudzoziemców, którą omówił Inspektor Pracy z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. Poza tym zaprezentowany został wydaje się ostateczny kształt przepisów ustawy o związkach zawodowych rozszerzający prawo koalicji związkowej na osoby samozatrudnione i mające umowy cywilnoprawne. Interesującą dyskusję wywołały również tematy związane z pracami Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy.

        Biuro Eksperckie KK

          Najwięcej zyskają najmniej zarabiający

          Najwięcej zyskają najmniej zarabiający
          W zakładach spółki Orlen Południe S.A. w Trzebini i Jedliczach wzrosły płace zasadnicze. Najwięcej zyskają pracownicy, których wynagrodzenia były najniższe. To efekt porozumienia zawartego 18 maja pomiędzy związkami zawodowymi a zarządem firmy.
           
          Podwyżki wynoszące 250 zł brutto dostaną pracownicy zarabiający najmniej, czyli do 3500 zł brutto. Wynagrodzenia osób zarabiających powyżej 3500 zł do 4500 zł brutto wzrosną o 210 zł brutto, natomiast pracownicy zarabiający powyżej 4500 zł do 6500 zł brutto otrzymają podwyżki wynoszące 140 zł brutto. Wzrost płac nie obejmie osób zarabiających ponad 6500 zł brutto. 
           
          W ocenie szefa zakładowej Solidarności Tomasza Żochowskiego taki podział sumy przeznaczonej na podwyżki jest sprawiedliwym rozwiązaniem, a jednocześnie to ważny krok w kierunku zmniejszenia dysproporcji płacowych pomiędzy pracownikami z Trzebini i Jedlicza, a załogą PKN Orlen w Płocku. – Zależało nam, by największe podwyżki otrzymali ci ludzie, którzy zarabiają najmniej, bo ich wynagrodzenia najbardziej różnią się na niekorzyść od płac pracowników zatrudnionych na równoważnych stanowiskach w Płocku – podkreśla przewodniczący.   
           
          Orlen Południe S.A. zatrudnia ponad 600 pracowników. Zajmuje się produkcją i sprzedażą biopaliw, biokomponentów, rozpuszczalników i parafin. Właścicielem jest  Polski Koncern Naftowy Orlen S.A.


          www.solidarnosckatowice.pl

            XXII Międzynarodowa Spartakiada Przemysłu Spożywczego

            XXII Międzynarodowa Spartakiada Przemysłu Spożywczego

            1-2 czerwca odbędzie się XXII Międzynarodowa Spartakiada Przemysłu Spożywczego NSZZ „Solidarność”. Impreza sportowa odbędzie się w Ośrodku Wczasowym Ostrów Pieckowski - www.epiecki.pl

            Patronat:
            Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność"
            Bogdan Kubik, zastępca przewodniczącego KK NSZZ "S"
            Józef Dziki, przewodniczący Regionu Warmińsko-Mazurskiego
            Mirosław Nowicki, przewodniczący Przemysłu Spożywczego

            Podczas tegorocznej Spartakiady rozgrywane będą następujące konkurencje:

            • biegi przełajowe
            • piłka nożna
            • siatkówka
            • rzut do kosza
            • podnoszenie ciężarów
            • tenis stołowy
            • przeciąganie liny
            • sztafeta
               

              Krótki przewodnik po Europejskim filarze praw socjalnych, punkt 18: opieka długoterminowa

              Krótki przewodnik po Europejskim filarze praw socjalnych, punkt 18: opieka długoterminowa

              17 listopada 2017 r. podczas Szczytu Społecznego na rzecz Sprawiedliwego Zatrudnienia i Wzrostu Gospodarczego w Göteborgu wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej uroczyście przystąpiły do Europejskiego filaru praw socjalnych. Jest to inicjatywa często określana jako mapa drogowa dwudziestu wspólnych działań mających na celu pozytywną konwergencję standardów socjalnych. Realizacja tych zamierzeń ma przyczynić się do pokazania obywatelom UE, że proces integracji nie polega tylko na korzyściach ekonomicznych, które niekoniecznie przekładają się na ich sytuację bytową lecz niesie za sobą wizję lepszego życia zawodowego i osobistego.

              Wdrożenie postanowień Filaru ma stanowić wspólną odpowiedzialność: państw członkowskich, Komisji, a także unijnych oraz krajowych partnerów społecznych. NSZZ Solidarność jest jednym z głównych protagonistów tych działań w naszym kraju.

              Filar składa się z trzech komponentów podzielonych na szczegółowe punkty:
              - Równe szanse i dostęp do zatrudnienia
              - Uczciwe warunki pracy
              - Ochrona socjalna i integracja społeczna

              Poniżej prezentujemy uwagi, zawierające także komentarz naukowców, które mają przybliżyć członkom Związku wiedzę na temat poszczególnych punktów Filaru.
              komponent: Ochrona socjalna i integracja społeczna

              18. Opieka długoterminowa
              Każdy ma prawo do przystępnych cenowo i dobrej jakości usług opieki długoterminowej, w szczególności opieki w domu i usług środowiskowych.

              W ramach Filaru po raz pierwszy na szczeblu unijnym potwierdzono prawo osób zależnych od opieki do usług opieki długoterminowej. Wezwano do świadczenia usług wysokiej jakości, które pozwolą słabszym lub niesamodzielnym osobom jak najdłużej utrzymać ich dobry stan zdrowotny i funkcjonalny oraz zwiększyć ich samodzielność. Co więcej, w ramach Filaru wymaga się, aby ceny usług opiekuńczych były przystępne, ponieważ usługi opieki sformalizowanej mogą pociągać za sobą duże koszty finansowe, uniemożliwiając zaspokojenie potrzeb osób uzależnionych od opieki. Chociaż w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej określono, że osoby w podeszłym wieku powinny mieć prawo do godnego i niezależnego życia, najważniejszym elementem zastosowania tego prawa jest przystępność cenowa, odpowiedniość i jakość świadczonych usług.

              Jak podkreśla dr hab. Marek Rymsza (UW) wskazanie na potrzebę upowszechniania usług opieki długoterminowej, tak aby zapewnić ich powszechną dostępność w skali kraju  po przystępnej cenie jest właściwym kierunkiem  programowania polityk publicznych. Pozostawia się przy tym państwom członkowskim UE znaczną swobodę w określaniu modelu finansowania tychże usług (w Polsce właśnie aspekt finansowy budzi najwięcej kontrowersji).

              Także wskazanie na pierwszeństwo świadczenia usług w społeczności lokalnej i przy wykorzystaniu potencjału w zakresie domowych usług opiekuńczych jest właściwe. Sektor usług społecznych jest rozwinięty w Polsce w stopniu wysoce niewystarczającym, a w szczególności dotyczy to sfery usług opiekuńczych dla osób w podeszłym wieku i osób niepełnosprawnych. Rząd dostrzega jednak tę lukę, a prowadzone działania programujące uwzględniają nakreślone w projekcie dokumentu kierunki i priorytety.

              W szczególności prowadzone są w Polsce zaawansowane prace analityczno-programujące w zakresie uwzględnienia w systemie zabezpieczenia społecznego nowego ryzyka socjalnego, jakim jest niesamodzielność życiowa. Kluczową rolę odgrywa tu Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W I półroczu 2018 roku planowane jest zakończenie prac i przedstawienie odpowiedniego projektu ustawy. Z kolei w Ministerstwie Zdrowia prowadzone są prace nad integracją usług opieki zdrowotnej z uwzględnieniem usług long-term care. W przyszłości konieczne będzie zintegrowanie usług świadczonych w ramach pomocy społecznej i w ramach ochrony zdrowia. W tym zakresie nie ma jeszcze propozycji rozwiązania systemowego.

              Na uwagę zasługuje posłużenie się w projekcie dokumentu terminem „domowe usługi opiekuńcze”, który jest znacznie bardziej trafny niż „usługi świadczone przez opiekunów nieformalnych”. Warto trzymać się tego terminu i upowszechniać go w polskich dokumentach programujących polityki publiczne.

              Zarazem należy podkreślić, że jedną z istotnych luk w polskim systemie usług społecznych jest deficyt wsparcia wytchnieniowego dla domowych opiekunów osób niesamodzielnych (zależnych). Pewną poprawę przyniósł tu rządowy Program za Życiem, ale wymagane (i planowane) są dalsze działania.

              -Liczba osób w wieku 65 plus wzrośnie w ciągu najbliższych 20 lat w Polsce o około 3 mln czyli do 8,5 mln osób. Nie możemy zapominać, że konsekwencją tego trendu demograficznego będzie większa liczba zachorowań na choroby przewlekłe czy rosnąca liczba jednoosobowych gospodarstw domowych – komentuje Barbara Surdykowska (Biuro Eksperckie KK NSZZ Solidarność). Stanowi to olbrzymie wyzwanie, na które odpowiedzią mają być prawa zawarte w punktach 15, 16 czy 18 Europejskiego filaru praw socjalnych.

              Tutaj można przeczytać o 17 punkcie Filaru


              bs

                Śmierć i kalectwo w pracy. Liczba zabitych pracowników wzrosła w 2017 roku o 12,6 proc.

                • Kategoria: Kraj
                Śmierć i kalectwo w pracy. Liczba zabitych pracowników wzrosła w 2017 roku o 12,6 proc.

                O 12,6 proc. wzrosła liczba zabitych pracowników w roku 2017 w stosunku do roku 2016. Najwięcej wypadków śmiertelnych wydarzyło się w budownictwie. Zginęło 58 osób.
                 

                „12 grudnia 2017 roku policja zawiadomiła inspektora pracy o wypadku, któremu tego samego dnia ok. godz. 10.30 na budowie w Bydgoszczy uległ pracownik zakładu budownictwa inżynieryjnego w Łodzi. Podczas rozładunku rur przy użyciu HDS nastąpił upadek transportowanego ładunku. Spadające rury uderzyły także pracownika, który w wyniku odniesionych urazów poniósł śmierć”


                – podaje Okręgowy Inspektorat Pracy Bydgoszczy PIP. Ta sucha informacja nie oddaje jednak tragedii, jaka spotkała rodzinę zabitego. A wypadków przy pracy nie brakuje.      

                Według GUS w 2017 r. liczba poszkodowanych w wypadkach przy pracy wyniosła ogółem 88 330 osób, z czego  wypadkom śmiertelnym uległo 269 osób. 87 400 osób uległo wypadkom przy pracy ze skutkiem lekkim, a 661 osób wypadkom z ciężkimi obrażeniami ciała. Dane GUS opierają się na złożonych do urzędu  formularzach Z-KW, czyli statystycznych kartach wypadków. 

                Informacje Głównego Urzędu Statystycznego potwierdzają w pewnej mierze dane PIP. Inspekcja pracy twierdzi, że w roku 2017 w wyniku wypadków przy pracy śmierć poniosły 263 osoby (o sześć osób mniej niż w danych GUS), a ponad 900 doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu. 

                Najwięcej wypadków śmiertelnych w budownictwie
                Podobnie jak rok wcześniej najwięcej wypadków śmiertelnych wydarzyło się w budownictwie. 58 osób zginęło. Niewiele bezpieczniejszymi branżami są transport i gospodarka magazynowa – 56 ofiar śmiertelnych – oraz przetwórstwo przemysłowe, tu  zginęły 43 osoby. 

                Kto winny?
                GUS wskazuje, że przyczyną wypadku w przeważającej mierze (60,2 proc wszystkich wypadków) było niewłaściwe zachowanie się pracownika, co sugeruje, że to pracownik odpowiada za wypadek. Jednak PIP twierdzi, że za większość wypadków przy pracy winę ponoszą pracodawcy. Uchybienia z ich strony dotyczą m.in. nieprzestrzegania przepisów BHP, złej organizacji pracy, braku odpowiedniego nadzoru nad pracownikami wykonującymi prace niebezpieczne, niezapewnienie niezbędnych środków ochrony indywidualnej lub braku przeszkolenia przed podjęciem niebezpiecznej pracy. „Co drugi zakład pracy nie przygotowuje oceny ryzyka, a w konsekwencji w ogóle nie zaznajamia pracowników z zagrożeniami, jakie mogą wystąpić na ich stanowiskach pracy. Zdarza się, że pracownik, który rozpoczyna pracę przy maszynie, nawet nie wiedział, że powinny zostać na niej zamontowane osłony” – mówi Jakub Chojnicki, dyrektor Departamentu Nadzoru i Kontroli w Głównym Inspektoracie Pracy, portalowi solidarnosckatowice.pl. Inspektor zaznacza, że pracodawcy często próbują przerzucić odpowiedzialność za wypadek na pracownika. „Próbują mu zarzucić, że nie zachował dostatecznej czujności przy wykonywaniu pracy” – twierdzi Chojnicki.
                PIP oraz inne instytucje zajmujące się bezpieczeństwem pracy przypominają, że obowiązkiem pracodawcy jest organizowanie szkoleń BHP (wstępnych i okresowych) dla pracowników w godzinach ich pracy. Koszty szkoleń ponosi pracodawca. Pracodawca jest też zobowiązany do przeprowadzenia wstępnych, okresowych i kontrolnych badań lekarskich. Odpowiada także za organizację pracy zgodnie z zasadami BHP, ich przestrzeganie oraz kontrolę i usuwanie ewentualnych uchybień. 

                Związki na straży bezpieczeństwa
                Wielu liderów zakładowych struktur Solidarności wskazuje, że działania związku koncentrują się także na zapewnieniu bezpieczeństwa pracownikom..


                www.tysol.pl
                 

                 

                  Młodzi wiedzą o Solidarności

                  Młodzi wiedzą o Solidarności

                  XVI edycja Wojewódzkiego Konkursu Wiedzy o NSZZ Solidarność zgromadziła na starcie ponad 530 uczniów w 32 szkołach ponadgimnazjalnych województwa świętokrzyskiego.

                  Z eliminacji szkolnych przeprowadzonych 9 marca br. do finału wojewódzkiego zakwalifikowało się 81 uczniów, którzy 12 kwietnia w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach przystąpili do testu finałowego. 26 kwietnia w siedzibie świętokrzyskiej Solidarności w Kielcach uroczyście ogłoszono wyniki i wręczono nagrody zwycięzcom. 

                  Pomimo że konkurs ma już swą historię i udało się już trochę o nim powiedzieć i napisać, to jednak warto przypomnieć chociaż kilka podstawowych informacji. Skierowany jest do uczniów szkół ponadgimnazjalnych województwa świętokrzyskiego. Jego organizatorami są: świętokrzyska Solidarność oraz Świętokrzyskie Kuratorium Oświaty. Tematycznie konkurs skupia się głównie na historii Solidarności ukazanej na tle najnowszej, powojennej historii Polski oraz historii ruchu związkowego w kraju i na świecie. Jego tematyka dotyka także prawa związkowego, prawa pracy, w tym kwestii dotyczących BHP, a nawet teoretycznych podstaw (uniwersalne funkcje i cele) działania związków zawodowych. Patronat honorowy nad konkursem sprawuje przewodniczący Solidarności Piotr Duda, natomiast patronat medialny objął „Tygodnik Solidarność”. W uroczystości ogłoszenia wyników, obok władz regionu z przewodniczącym Waldemarem Bartoszem na czele oraz laureatami konkursu wraz z opiekunami, uczestniczyli także goście: współorganizator – Świętokrzyski Kurator Oświaty Kazimierz Mądzik oraz reprezentujący Piotra Dudę, jego zastępca – Tadeusz Majchrowicz. On też wręczył zwycięzcy główną nagrodę, którą był ufundowany przez szefa Solidarności wysokiej klasy laptop oraz przenośny dysk twardy. 

                  Zwycięzcą konkursu został Rafał Skrzypek, uczeń LO im. ks. kard. Wyszyńskiego w Staszowie. Drugie miejsce (ex aequo) zajęli: Łukasz Woś z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 5 w Łopusznie oraz Agnieszka Orłowska z LO nr 3 im. W. Broniewskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim. W nagrodę oboje także odebrali tablety. Na trzecim miejscu, otrzymując nowoczesny smartfon, uplasowała się Agnieszka Orłowska z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Jana Pawła II w Staszowie. Piętnastkę dalszych finalistów uhonorowano nagrodami rzeczowymi, otrzymali m.in. słuchawki bezprzewodowe, cyfrową kamerę video, głośniki komputerowe i „inteligentny” zegarek. Nagrody zostały ufundowane przez życzliwych sponsorów, którymi, oprócz organizatorów, byli jeszcze: Komisja Krajowa NSZZ Solidarność, Prezydent Kielc, Wojewoda Świętokrzyski, Burmistrzowie Jędrzejowa i Staszowa oraz Starostowie Powiatów: Ostrowieckiego i Jędrzejowskiego. Sponsorem była także Fundacja Wspomagania Oświaty w Połańcu oraz Zarząd Grupy Azoty KiZChS „Siarkopol” SA Grzybów. Ponadto były to nasze organizacje związkowe, tj. Solidarność w skarżyskim Mesko, w ostrowieckiej Hucie Celsa, w Grupie Azoty KiZChS „Siarkopol” SA Grzybów oraz Solidarność w Elektrowni Połaniec. Tradycyjnie hojne wsparcie popłynęło również od kieleckich organizacji związkowych, którymi były: Solidarność w Delfo - SHL, w Chemarze oraz w Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, a także z NSK Bearings Polska SA i Solidarność w Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.

                  Gratulując tegorocznym zwycięzcom oraz nauczycielom poziomu wiedzy wychowanków, należy ufać, że konkursowa młodzież, która już niebawem wejdzie w dorosłe życie zawodowe, będzie w praktyce korzystała ze zdobytej przy tej okazji wiedzy. 

                  Wszystkich zainteresowanych organizatorzy odsyłają na: www.solidarnosc-swietokrzyska.pl, gdzie znaleźć można testy z pytaniami i odpowiedzi.

                  Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (20/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

                    Od 2010 w budżetówce nie wzrosły płace. Postulujemy zmianę

                    Od 2010 w budżetówce nie wzrosły płace. Postulujemy zmianę

                    Pensje w budżetówce zamrożono w 2010 roku. Teraz „S” postuluje, aby wzrosły o 12 proc. Prezydium Komisji Krajowej „S” przedstawiło propozycje podwyżki płac w budżetówce, wzrostu wynagrodzeń, minimalnego wynagrodzenia oraz wzrostu emerytur i rent w 2019 roku. O szczegółach mówi Henryk Nakonieczny, członek prezydium „S” do spraw dialogu społecznego, w rozmowie z Andrzejem Berezowskim.

                    Pan odnosi się do przedstawionej przez rząd wstępnej prognozy wielkości makroekonomicznych na rok 2019?
                    – Te propozycje są raczej ostrożnym szacunkiem. Wskaźnikiem, na który będziemy zwracać szczególną uwagę, jest zakładany wzrost PKB, który jest oparty głównie na wzroście konsumpcji prywatnej. Bez odpowiedniego wzrostu wynagrodzeń trudno będzie o wzrost konsumpcji gospodarstw domowych, tym bardziej że zostanie ona również ograniczona przez planowane wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Pracodawcy będą ostrożni w kreowaniu polityki wzrostu wynagrodzeń i inwestycji długoterminowych do czasu przyjęcia ostatecznego kształtu systemu PPK.
                    Jeśli chodzi o przewidywany poziom inflacji w 2019 roku – 2,3 proc. – to jest on zbliżony do naszego celu inflacyjnego, czyli optymalnego poziomu dla naszej gospodarki.

                    – Na podstawie tych prognoz „S” postuluje, aby w 2019 roku wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej wzrosły nie mniej niż o 12 proc. Dlaczego?
                    – Wszystkie nasze propozycje wynikają z obliczeń. Zaproponowany poziom wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wynika z przeliczenia skumulowanego poziomu inflacji od 2010 roku, czyli przez cały okres zamrożenia wskaźnika waloryzacji. Dla porównania: wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o około 39 proc., natomiast wynagrodzenie minimalne o ponad 60 proc. Pokazuje to wieloletnie zaniedbania i wielkość przepaści pomiędzy wynagrodzeniami w sferze prywatnej i państwowej. Niski poziom płac w sferze budżetowej jest już odczuwalny. Obserwujemy odpływ fachowców do sfery prywatnej, obniża się też jakość świadczonych usług – pracownicy są nadmiernie obciążani pracą ze względu na brak nowych kadr.

                    – „S” postuluje też, aby wzrost minimalnego wynagrodzenia za pracę wynosił co najmniej 8,5 proc. 
                    – Już w 2009 roku, w czasie kryzysu, podpisano porozumienie, na mocy którego powinna zostać opracowana ścieżka dojścia wynagrodzenia minimalnego do poziomu 50 proc. wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Tegoroczny stosunek wynagrodzenia minimalnego do przeciętnego wynosi 46,5 proc. Jeśli przyjęlibyśmy poziom minimalnego wynagrodzenia, który wynika z ustawy – 2217 zł – to ta relacja jeszcze nam się nieznacznie obniża, zamiast zbliżać się do poziomu 50 proc. Wzrost minimalnego na poziomie 8,5 proc. wydaje się nam kompromisowym rozwiązaniem. Wynagrodzenie minimalne będzie stanowić po takiej podwyżce ok. 47,8 proc. przeciętnego. Jest to naszym zdaniem rozsądny poziom, który nie wpłynie negatywnie na rynek, a ożywi konsumpcję i będzie odczuwalny dla pracowników.

                    – A czy widzi Pan szanse na przyjęcie w najbliższym czasie rozwiązań zaproponowanych w obywatelskim projekcie ustawy z 10 października 2002 roku o minimalnym wynagrodzeniu za pracę przygotowanym przez NSZZ Solidarność?
                    – Wszystkie argumenty zawarte w uzasadnieniu do projektu obywatelskiego przygotowanego przez „S” są nadal aktualne. Poprawa sytuacji na rynku pracy w ostatnich latach, pomimo stosunkowo wysokich wzrostów wynagrodzenia minimalnego, pokazuje, że jest cały czas przestrzeń dla podnoszenia wynagrodzenia minimalnego. Teraz jest bardzo dobry moment na wypracowanie odpowiedniej relacji minimalnego do przeciętnego i cały czas mamy nadzieję, że zarówno posłowie, jak i rząd dostrzegą tę szansę na naprawę sytuacji osób najniżej zarabiających.

                    – Zdaniem Solidarności nominalny wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej powinien wynosić 7,37 proc. Jest na to szansa?
                    – Wzrost ten zależy od wielu czynników, o których wspominałem powyżej. Jednak przede wszystkim w przyszłym roku będzie determinowany przez dobrą sytuację na rynku pracy oraz coraz bardziej odczuwalny brak rąk do pracy, który zwiększa presję płacową. Jeśli rząd dodatkowo zdecyduje się na odpowiednie wzrosty wynagrodzeń w sferze budżetowej oraz wynagrodzenia minimalnego, to osiągnięcie ponad 7 proc. wzrostu wynagrodzeń jest jak najbardziej możliwe.

                    – Solidarność widzi potrzebę systemowego zagwarantowania waloryzacji najniższych świadczeń emerytalno-rentowych. Dlaczego takie rozwiązanie jest potrzebne?
                    – Wydatki uboższych emerytów mają inną strukturę niż świadczeniobiorców o wyższych dochodach. Waloryzacja świadczeń emerytalno-rentowych ma przede wszystkim utrzymać możliwości zaspokojenia potrzeb na godnym poziomie. Dzisiejszy sposób waloryzacji sprawia, że wyższe świadczenia rosną szybciej, a minimalne świadczenia wzrastają niezauważalnie, nie nadążając za tempem wzrostu gospodarki. Stąd potrzebne jest rozwiązanie, które dopasuje waloryzację świadczeń najniższych do poziomu rozwoju kraju, tak aby wszystkie grupy emerytów mogły cieszyć się wzrastającym dobrobytem.

                    – Jak do tego rozwiązania będą się miały PPK lub inne podobne formy oszczędzania?
                    – PPK to rozwiązania dla pracowników wchodzących na rynek pracy lub tych, dla których emerytura jest daleką perspektywą. Nie będą oddziaływały na wysokość dzisiejszych świadczeń. PPK nie są częścią systemu emerytalnego, dlatego nie należy ich łączyć z systemowym rozwiązaniem dotyczącym waloryzacji.

                    Cały wywiad w najnowszym Tygodniku Solidarność

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.