Na taki kontrakt pracownicy Bumaru czekają od lat
- Kategoria: Branże
www.solidarnosckatowice.pl / Łukasz Karczmarzyk
www.solidarnosckatowice.pl / Łukasz Karczmarzyk
Jaki wpływ miało ograniczenie handlu w niedziele na zatrudnienie tej branży i kondycje małych sklepów? Jak nowe przepisy są odbierane przez pracowników
i konsumentów? 11 października w Warszawie odbędzie się konferencja prasowa podsumowująca 7 miesięcy funkcjonowania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele z udziałem
przedstawicieli NSZZ Solidarność, organizacji pracodawców z branży handlowej oraz ekspertów.
Podczas konferencji zaprezentowany zostanie raport z badań dotyczący skutków wejścia w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę – Ustawa zaczęła obowiązywać od marca, a więc
nadszedł czas na pierwsze podsumowanie jej funkcjonowania. W naszych badaniach, poza ekonomicznymi skutkami ustawy, ujęliśmy również to, co dla nas najważniejsze, czyli wpływ
nowych przepisów na samych pracowników. W czwartkowej konferencji pracownicy handlu sami opowiedzą co dla nich i ich rodzin oznaczają niedziele wolne od pracy – mówi Alfred
Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność.
W konferencji obok pracowników handlu i ekspertów wezmą udział również przedstawiciele organizacji zrzeszających pracodawców z branży handlowej. - Zaprosiliśmy m.in. pana Tadeusza Zagórskiego prezesa Naczelnej Rady Zrzeszeń Handlu i Usług organizacji zrzeszającej polskich przedsiębiorców z handlu. Zarówno podczas prac legislacyjnych nad ustawą, jak i po jej wejściu w życie, przeciwnicy wolnych niedziel twierdzili, że doprowadzą one do masowych zwolnień pracowników i ogromnych strat małych sklepów oraz sieci handlowych. Podczas konferencji przedstawimy dane ukazujące, że te wszystkie czarne wizje nie miały nic wspólnego z rzeczywistością – zapowiada szef handlowej Solidarności.
Kolejnym elementem czwartkowej konferencji będzie przedstawienie postulowanych przez Solidarność i organizacje pracodawców zmian w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele. Nowelizację i uszczelnienie przepisów zapowiedziała we wrześniu minister rodziny pracy i polityki społecznej Pani Elżbieta Rafalska. – Trzeba pamiętać, że ustawa dotyczy ogromnego obszaru, który wcześniej w ogóle nie był uregulowany prawnie. W tej sytuacji naturalne jest, że wymaga ona doprecyzowania niektórych zapisów. Chodzi w szczególności o sklepy działające na podstawie franczyzy oraz uregulowanie doby pracowniczej przypadającej w niedziele wolne od pracy – mówi Bujara. Wnioskowane zmiany w Ustawie dotyczące funkcjonowania sklepów na zasadzie franczyzy przedstawi mecenas Lech Obara z Kancelarii Radców Prawnych i Adwokatów Lech Obara i Współpracownicy.
Raport z badań nad skutkami ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę i święta
Wywiad z Alfredem Bujarą, szefem handlowej "Solidarności"
www.tysol.pl
9 października odbył się IX Kongres Konfederacji Wolnych Związków Zawodowych Ukrainy (KVPU). Był to kongres sprawozdawczo-wyborczy. "Jako Solidarność staramy się wspierać wolne związki zawodowe w krajach byłego związku sowieckiego. Tam nasza pomoc jest niezbędna" - powiedział zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej Tadeusz Majchrowicz, który w imieniu "S" wziął udział w kongresie.
Był czas, że korzystaliśmy z pomocy związków amerykańskich, zachodnich. Teraz nadszedł moment, byśmy my pomagali tworzącym się związkom zawodowym na Ukrainie, Białorusi, Gruzji, czyli w tych krajach, gdzie jeszcze trudno mówić o demokratycznym państwie. Tam nasza pomoc jest niezbędna
- wskazał Tadeusz Majchrowicz. Dodał, że w Polsce legalnie pracuje już ponad milion Ukraińców. Związek podejmuje działania zmierzające do tego, by wstępowali oni do NSZZ
Solidarność.
Każdy pracownik w Polsce ma prawo zrzeszać się w Solidarności. Z pewnością jeśli wróci do swojego kraju, na Ukrainę, będzie wtedy chciał być członkiem KVPU. Mówiłem o zacieśnianiu tej współpracy pomiędzy Solidarnością, a Michaiłem Wołyńcem, który ponownie został wybrany na szefa KVPU. Serdecznie mu gratuluję i życzę wytrwałości w tej trudnej walce o godność człowieka
- dodał. Zaakcentował, że wiele branż na Ukrainie ma niezwykle trudną sytuację - są zamykane kopalnie, górnicy nie otrzymują całymi miesiącami wynagrodzeń. Podobna sytuacja
była na kolei. Lekarze mają fatalne umowy i warunki pracy.
Ta sytuacja musi ulec zmianie, dlatego Ukraińcy chcą rozwijać wolne związki, współpracować z innymi krajami, przekonywać władze do niezbędnych zmian. Dałem im przykład naszej umowy programowej z prezydentem Andrzejem Dudą. Ich na wiosnę czekają wybory prezydenckie, a potem jesienią parlamentarne. I tutaj apelowałem, że muszą się włączyć, starać się podpisać umowę, porozumienie, czy z kandydatem na prezydenta, czy z partią, której posłowie deklarują działania na rzecz pracowników
- powiedział Tadeusz Majchrowicz. Przypomniał o zainicjowanej przez Solidarność akcji "Sprawdzam polityka", której celem jest weryfikacja aktywności posłów i senatorów w
głosowaniach.
To na pewno wiele dało, bo ludzie mogli zobaczyć jak poszczególni posłowie głosowali w sprawach pro-społecznych. Doradzałem związkowcom w Kijowie, by przeprowadzili podobną akcję, bo w kampanii wyborczej wszyscy będą im obiecywać, a potem podejmą działania, które sprzyjają oligarchom i pracodawcom, a nie pracownikom
- dodał. Wskazał także ogrom problemów, z jakimi muszą się mierzyć związki zawodowe na Ukrainie.
Brak stabilności, ułomne prawo pracy... są pomysły, by pozwalać pracodawcom wprowadzać lokaut, czyli w momencie rozpoczęcia strajku, bez względu na to, czy on jest legalny, czy nielegalny, pracodawca miałby prawo zamknąć firmę i wyrzucić wszystkich pracowników na bruk. Więc przed takimi rozwiązaniami oni się bronią, a takie szalone pomysły pojawiają się w parlamencie. Nie ma współpracy z poszczególnymi resortowymi ministrami. Tam zazdroszczą nam tego, co się dzieje w Polsce, że trwa dialog społeczny, że wszystkie problemy rozwiązuje się na drodze dialogu
- zaakcentował. Wskazał, że przed związkowcami na wschodzie daleka droga.
KVPU ma 20 lat. Ale wiemy, że te zmiany na Ukrainie rozpoczęły się dopiero kilka lat temu. Była wielka nadzieja w czasie Majdanu kijowskiego, ale później okazało się, że jednak znowu do głosu dochodzą oligarchowie. Ludzie, którzy byli uczestnikami majdanu są bardzo rozżaleni i rozgoryczeni tym, co się dzieje na Ukrainie
- podsumował przewodniczący.
raw
Prezydium KK NSZZ Solidarność z głęboką dezaprobatą przyjęło fakt złożenia przez rząd RP skargi do Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącej zmian w dyrektywie o
pracownikach delegowanych bez przeprowadzenia jakichkolwiek konsultacji z partnerami społecznymi w ramach Rady Dialogu Społecznego.
Prezydium Komisji Krajowej zwróciło uwagę, iż kwestia proponowanych przez Komisję Europejską zmian w tej dyrektywie była wcześniej przedmiotem opiniowania przez partnerów
społecznych oraz dyskusji w Radzie Dialogu Społecznego. NSZZ „Solidarność” prezentował jednoznaczny pogląd, że zmiany wprowadzane w dyrektywie o pracownikach delegowanych wpłyną
pozytywnie na sytuację polskich pracowników wysyłanych do pracy zagranicą, gdyż spowodują ograniczenie ich dyskryminacji w odniesieniu do standardów zatrudnienia i wynagrodzenia
przyjętych w państwie wykonywania pracy.
"Stanowisko rządu było odmienne, powodowane błędnym w naszej ocenie paradygmatem budowania polskiej konkurencyjności poprzez zaniżanie kosztów pracy. Choć nie doszło do
porozumienia, istotna była możliwość przedyskutowania naszych rozbieżnych stanowisk. Obecnie jednak rząd podejmując decyzję o próbie zablokowania tej korzystnej dla polskich
pracowników dyrektywy nie uznał za stosowne przeprowadzenia jakichkolwiek konsultacji w tej kwestii. Należy uznać to za rażące naruszenie zasad dialogu społecznego. Choć nie ma
prawnego wymogu poinformowania partnerów społecznych o planowanym fakcie złożenia skargi do TSUE, to istnieje coś takiego jak dobre obyczaje i działania mające na celu
budowanie kultury wzajemnego porozumienia i szacunku. W sytuacji gdy wyraźnie widać, że w sprawach istotnych dla pracowników strona związkowa prezentuje odmienny pogląd od
strony rządowej, poszanowanie dla konstytucyjnej zasady popierania dialogu społecznego winno spowodować, że rząd RP z wyprzedzeniem przedstawi informację o planowanej
skardze oraz przedstawi jej założenia" - czytamy w stanowisku Prezydium KK
Tutaj pisaliśmy na temat skargi do
Trybunału Sprawiedliwości UE
pm
Trybunał Konstytucyjny orzekł 2 października 2018 r., że przepis Kodeksu pracy, który nakłada na pracodawcę obowiązek uzgodnienia regulaminu wynagradzania z zakładową
organizacją związkową jest zgodny z konstytucją. Art. 772 § 4 Kodeksu w związku z art. 30 ust. 5 ustawy z dnia 23 maja 1991 r. o związkach zawodowych jest zgodny z: a) art.
20 w związku z art. 22 oraz art. 59 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, b) art. 4 Konwencji (nr 98) oraz (c) art. 6 pkt 2 Europejskiej Karty
Społecznej.
Zgodnie z powołanym przepisem Kodeksu pracy regulamin wynagradzania ustala pracodawca. Jeżeli jednak u danego pracodawcy działa zakładowa organizacja związkowa, pracodawca
uzgadnia z nią regulamin wynagradzania – stanowi Kodeks pracy. Konfederacja Lewiatan w swoim wniosku wskazywała, że art. 772 § 4 kodeksu pracy powoduje nierówne traktowanie
stron. Lewiatan zarzucił też nierówne traktowanie przedsiębiorców, gdyż ten, który uzgodnił z działającą u siebie organizacją związkową układ zbiorowy pracy, może go wypowiedzieć
bądź uchylić, a objęci regulaminem wynagradzania już takiej możliwości nie mają. Wnioskodawca podnosił także, że przepisy nie przewidują także możliwości jednostronnego
wypowiedzenia regulaminu wynagradzania przez pracodawcę.
Obecnie obowiązek ustanowienia regulaminów wynagradzania dotyczy pracodawców zatrudniających powyżej 50 pracowników lub zatrudniających w przedziale od 20 do 50 pracowników, gdy z
wnioskiem w tej sprawie wystąpi działający w niej związek zawodowy podnosił Justyn Piskorski, sędzia TK, uzasadniając wyrok. Zdaniem Trybunału zakwestionowana regulacja nie
narusza jednak konstytucyjnego prawa do rokowań. – Nałożenie na pracodawcę obowiązku zainicjowania negocjacji w zakresie ustalenia regulaminu wynagradzania i ustalenie jego treści
ze związkami zawodowymi w żaden sposób nie towarzyszy ograniczeniem prawa pracodawcy, jak i działających u niego organizacji związkowych do swobodnych rokowań – uznał TK.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Justyn Piskorski zwrócił uwagę, że brak zgody związków zawodowych w sprawie regulaminu wynagradzania skutkuje ustaleniem warunków wynagradzania
pracowników indywidualnie w umowie o pracę. W ocenie Trybunału nie można uznać więc, że zaskarżone przepisy zmuszają pracodawcę do osiągnięcia porozumienia z organizacją
związkową kosztem niekorzystnych dla niego rozwiązań regulaminowych. Odnosząc się do braku możliwości wypowiedzenia regulaminu sędzia Piskorski wskazywał, że Trybunał nie może się
zajmować zaniedbaniami prawnymi, a powinno to zostać jednoznacznie uregulowane w kodeksie pracy.
oprac. A. Reda-Ciszewska
Już po raz szósty Fundacja Centrum Solidarności zaprasza szkoły ponadgimnazjalne do uczestnictwa w ogólnopolskim konkursie „Olimpiada Historii. Dwie dekady historii (1970 –
1990).” Na zwycięzców czekają indeksy na czołowe uniwersytety, stypendia naukowe i atrakcyjne nagrody rzeczowe. Nauczyciele zwycięskich drużyn otrzymają również nagrody finansowe
i atrakcyjne nagrody rzeczowe.
Konkurs „Olimpiada Solidarności. Dwie dekady historii” składa się z trzech etapów: szkolnego, wojewódzkiego i finału w Poznaniu. Przed finałem grupa 48 finalistów wojewódzkich
przyjedzie do Gdańska na 3-dniową wizytę studyjną, podczas której uczestnicy będą brali udział m.in. w warsztatach tworzenia krótkich form filmowych, dziennikarskich, wystąpień
publicznych, autoprezentacji oraz zwiedzaniu miejsc związanych z historią lat 1970-1990. Nabyte umiejętności wykorzystają podczas egzaminu finałowego, do którego przystąpią w
trzyosobowych drużynach wojewódzkich.
Tylko do 15 listopada można rejestrować szkoły do VI edycji Olimpiady. Formularz rejestracyjny do konkursu dostępny jest na stronie www.olimpiadasolidarnosci.pl/rejestracja2018/
Naszym priorytetem jest szerokie upowszechnienie historii lat 1970 -1990, bez mieszania jej z bieżącą polityką. Tego też oczekują od nas młodzi ludzie - mówi pomysłodawczyni konkursu Danuta Kobzdej, prezes Fundacji Centrum Solidarności.
W ubiegłorocznej edycji konkursu wzięło udział 500 szkół oraz ponad 3 tysiące uczniów klas drugich liceum i trzecich technikum z całego kraju, a jej ambasadorem został zespół Fisz Emade. Już wkrótce poznamy Ambasadora VI edycji Olimpiady Solidarności.
Patronaty honorowe nad konkursem objęło: Ministerstwo Edukacji Narodowej, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ośrodek Rozwoju Edukacji.
www.solidarnosc.gda.pl
W szwedzkiej Akersberdze, w dniach 2-4 października, odbyła się konferencja podsumowująca projekt Komitetu Młodych EKZZ „wzmocnienie uczestnictwa związków zawodowych w działaniach na rzecz poprawy jakości rozwiązań umożliwiających wejście na rynek pracy młodych osób w Europie”.
W czasie konferencji wiele uwagi poświęcano sytuacji młodych na rynku pracy, w szczególności w okresie kryzysu ekonomicznego. Mówiono o niskiej jakości zatrudnienia, ograniczeniu dostępności do usług publicznych oraz do systemów ubezpieczenia społecznego. Wiele uwagi poświęcono zagrożeniom i szansom jakie są związane z nowymi technologiami. Analizowano także potencjał jaki istnieje we współpracy z różnymi podmiotami na rzecz osiągania celów związków zawodowych.
Najważniejsze było jednak przedstawienie wstępnej wersji raportu podsumowującego projekt. Analizie poddano stopień zadowolenia związków zawodowych z uczestnictwa w tworzeniu różnego rodzaju rozwiązań, które wdrażają polityki europejskie na rzecz młodych osób, do których zalicza się Gwarancje dla Młodzieży, Europejski Sojusz na rzecz Kształcenia Zawodowego, a także Ramę Jakości Staży. Raport zawiera wiele ciekawych wniosków oraz konkretnych rekomendacji. Co ma szczególną wartość, to wskazanie dobrych praktyk z poszczególnych krajów europejskich. Działania NSZZ „Solidarność” w tym zakresie, obok 10 innych, zostały do nich zaliczone. Zwrócono uwagę na to, że nasza organizacja skutecznie wykorzystała instrumenty trójstronnego dialogu społecznego. Podkreślono także, że „Solidarność” dobrze wykorzystuje mechanizmy współpracy z innymi podmiotami, które mają wpływ na polityki rynku pracy w Polsce. Ostateczna wersja projektu zostanie przedstawiona 22 listopada.
NSZZ „Solidarność” na konferencji reprezentowali Karol Kamiński, Przewodniczący Regionalnej Sekcji Młodych ZR Wielkopolska oraz Mateusz Szymański Pełnomocnik ds. Młodych Komisji Krajowej.
msz
Blisko 96 proc. pracowników Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku, którzy wzięli udział w referendum strajkowym, opowiedziało się za rozpoczęciem akcji protestacyjnych. Pracownicy placówki domagają się podwyżek płac zasadniczych o 1200 zł brutto.
Referendum w szpitalu trwało od 28 września do 5 października. Wzięło w nim udział 60 proc. pracowników placówki. „Tak” na pytanie dotyczące poparcia postulatu płacowego zgłoszonego przez stronę związkową i rozpoczęcia akcji protestacyjnych, ze strajkiem włącznie odpowiedziała zdecydowana większość głosujących.
Zdaniem Piotra Rajmana, przewodniczącego Solidarności w szpitalu wynik referendum świadczy o tym, że pracownicy placówki popierają działania podjęte przez stronę związkową i są gotowi przystąpić do protestów.
W szpitalu od początku maja trwa spór zbiorowy. 18 września, spisaniem protokołu rozbieżności zakończyły się rozmowy z udziałem mediatora wskazanego przez resort pracy. Podczas mediacji pracodawca zaproponował jedynie podwyżki wynoszące od 100 do 200 zł brutto. Na takie rozwiązanie związkowcy nie wyrazili zgody, argumentując, że w szpitalu od ponad dekady nie było znaczącego wzrostu wynagrodzeń z wyjątkiem niewielkich regulacji płacowych wynikających m.in. z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w służbie zdrowia.
Wśród postulatów przedstawionych dyrekcji przez stronę związkową jest też zatrudnienie dodatkowych pielęgniarek na oddziale intensywnej terapii i bloku operacyjnym. – Obsady pielęgniarskie na tych oddziałach są zbyt małe, co może zagrażać bezpieczeństwu pacjentów – mówi Piotr Rajman.
www.solidarnosckatowice.pl / ak
Po uroczystym koncercie inaugurującym 40-lecie rocznicy wyboru Jana Pawła II na Tron Piotrowy, w św. Brygidzie w Gdańsku przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda rozmawiał z
naszym reporterem. "Nie wyobrażałem sobie że nas, jako Solidarności, tutaj nie będzie" - powiedział szef związku.
Pontyfikat Świętego Jana Pawła II był nierozerwalnie związany z Solidarnością. Dlatego nie wyobrażałem sobie że nas, jako Solidarności, tutaj nie będzie
- wskazał przewodniczący.
Po tych słynnych słowach, które Ojciec Święty wypowiedział na Placu Zwycięstwa w '79 roku, tam się narodziła Solidarność. Później już w Sierpniu '80 roku już było tylko jej dopełnienie: w Gdańsku, w Szczecinie, w Jastrzębiu. Także to dla nas bardzo ważne
- zaakcentował. Dodał, że nauka społeczna Kościoła, jak i ponadczasowe nauki Jana Pawła II, są dla Solidarności "kierunkowskazem".
Te słynne słowa wypowiedziane na gdańskiej Zaspie odnośnie podmiotowości człowieka, a nie traktowania go jak "towar". To przesłanie, które musimy realizować codziennie. Można przypomnieć to, co działo się w ostatnich 8 latach, tzw. umów śmieciowych... wszystko to Ojciec Święty przewidział. Nawet w 2002 roku mówił w Watykanie, że człowiek pozbawiony prawa do płatnego urlopu, pozbawiony prawa do funduszu socjalnego, płatnego L4, pozbawiony jest swojej wolności. Jego przesłanie jest ponadczasowe
- powiedział Piotr Duda.
Objęliśmy koncert patronatem, na ile mogliśmy, na tyle żeśmy pomogli. Tu, w bastionie Solidarności, gdzie są relikwie Jana Pawła II i naszego patrona błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, mam nadzieję, jestem o tym przekonany, że w przyszłym roku też świętego
- dodał. Zaakcentował także, iż miejsce, w którym odbył się koncert, jest dla Solidarności wyjątkowe.
Św. Brygida to nasz bastion, to właśnie tutaj szukali schronienia, ale także modlitwy, wszyscy stoczniowcy i ludzie Solidarności którzy byli prześladowani, nękani. To jest nasz dom, to jest nasze miejsce, dlatego się cieszę, że inauguracja tych wydarzeń, 40-lecia pontyfikatu została zapoczątkowana w św. Brygidzie
- wskazał.
Koncert był wspaniały, cudowny. Dziękuję organizatorom, pani Alicji Węgorzewskiej za ten pomysł. Wspaniali wykonawcy
- podsumował Piotr Duda.
Niemiecka koalicja rządząca porozumiała się w sprawie rozwiązań ułatwiających zatrudnianie obywateli państw trzecich. Jeszcze w październiku ma się pojawić nowa
ustawa.
Dotyczy to dwóch obszarów. Po pierwsze chodzi o osoby które przybyły do Niemiec ubiegać się o status azylanta lub osób które mają taki status w UE. W przypadku
nieuwzględnienia ich wniosków o azyl niektóre z tych osób, będą mogły otrzymać pozwolenie na pracę. Jak głosi przyjęty dokument: „w prawie pobytu zdefiniujemy wyraźne kryteria
dotyczące statusu osób tolerowanych, które pracując zapewniają sobie utrzymanie i są dobrze zintegrowane”.
Po drugie, nowa regulacja mają objąć obywateli państw trzecich (czyli przykładowo obywateli Ukrainy), którzy pragną migrować do Niemiec w celach zarobkowych. Rozwiązania mają być
wzorowane na obowiązujących w klasycznych krajach emigracyjnych takich jak Kanada. Dotychczas łatwa ścieżka uzyskania pozwolenia na prace dotyczyła wyłącznie obywateli państw
trzecich którzy mających wyższe wykształcenie. Nowe reguły nie ograniczą się do żadnych zawodów. Szybciej ma następować nostryfikacja dyplomów, a nauka języka niemieckiego ma być
ułatwiona już za granicą.
Planowane rozwiązania spotkały się z pozytywnym przyjęciem niemieckiego biznesu. -Już dzisiaj brakuje 1,6 mln pracowników, dlatego obok dużego zaangażowania naszych krajowych
współpracowników, pilnie są potrzebne lepsze zasady imigracji fachowców – stwierdził Eric Schweitzer, szef Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej DIHK.
W razie złej koniunktury rząd będzie mógł ograniczyć nowe reguły. W przypadku wysokiego bezrobocia w poszczególnych regionach kraju nadal ma też obowiązywać w nich pierwszeństwo
dla pracowników z niemieckim paszportem, a pracodawca, chcący zatrudnić obcokrajowca, będzie musiał udowodnić, że nie może liczyć na obywatela niemieckiego z porównywalnymi
kwalifikacjami.
- Te działania na rzecz przyciągania do Niemiec pracowników z państw pozaunijnych takich jak Ukraina mogą odbić się na sytuacji polskiego rynku pracy– zwraca uwagę Sławomir
Adamczyk szef działu Branżowo-Konsultacyjnego KK . – Coraz więcej branż opiera się u nas na pracownikach ze wschodu. Dlatego, aby oni nie ruszyli dalej na zachód potrzebujemy
pilnie kompleksowych rozwiązań, które czyniłyby Polskę krajem przyjaznym dla zarobkowych emigrantów. Paradoksalnie, dodatnią stroną niemieckiej inicjatywy może być to, że polscy
przedsiębiorcy będą zmuszeni oferować im wyższe płace, a tym samym napływ zagranicznej siły roboczej nie będzie miał charakteru dumpingu socjalnego – dodaje ekspert.
bs
Informacja w oparciu o stronę: www.dw.com