Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Solidarność Region Płock: Wygraliśmy!

Solidarność Region Płock: Wygraliśmy!

- W imieniu Zarządu Regionu Płockiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” wyrażamy serdeczne podziękowania wszystkim naszym członkom za aktywny udział w PIKIECIE ZWIĄZKOWEJ, którą organizowaliśmy w dniu 20.11.2018 roku przed siedzibą płockiej spółki Precizo w obronie szykanowanych liderów związkowych Kamila Marciszewskiego i Mariusza Smardzewskiego - informuje NSZZ Solidarność Region Płock.

„Chcemy Wam powiedzieć – nie Jesteście sami”- napisał w liście do protestujący Piotr Duda Przewodniczący Komisji Krajowej „S”, który odczytał jego zastępca Tadeusz Majchrowicz.
 
Zarząd Precizo Sp. z o.o. łamie prawo, w tym konstytucję gwarantującą wolność i swobodę działalności związkowej. Na to nie ma zgody! Dlatego wzywamy zarząd Precizo o zaprzestanie takich praktyk – czytamy w liście.
 
– Jednocześnie ostrzegamy – spór z Solidarnością w Precizo Sp. z o.o., będzie sporem z całą Solidarnością. Bo tak funkcjonujemy. Jeden za wszystkich – wszyscy za jednego – napisał Piotr Duda.
 
Te słowa stały się brzemienne, gdyż nikt inny jak zarząd Precizo pod naciskiem wycofał się z własnych patologicznych decyzji i przywrócił do pracy Naszych działaczy.

Jest to niewątpliwie sukces „Solidarności” Regionu Płockiego oraz Oddziału Płockiej Państwowej Inspekcji Pracy.

Uważamy, że taka postawa oraz solidarne zaangażowanie przyczyniły się bezpośrednio do przywrócenia Kamila Marciszewskiego i Mariusza Smardzewskiego do pracy.
 

źródło:solidarnoscplock.pl/

 

    Emerytury państwowe dla matek, które wychowały czworo i więcej dzieci!

    • Kategoria: Kraj
    Emerytury państwowe dla matek, które wychowały czworo i więcej dzieci!

    Podczas briefingu premier Morawiecki i min. Rafalska poinformowali o starcie nowego świadczenia Mama4Plus, które przyznawane będzie matkom - lub ojcom w wypadku śmierci lub porzucenia dzieci przez matkę - które wychowały co najmniej czwórkę dzieci, jeśli nie przysługuje im prawo do emerytury lub renty, ewentualnie przysługujące świadczenia są niższe niż najniższa emerytura. Szacuje się, że z programu będzie mogło skorzystać około 65 tys. osób.

    – Postaramy się, żeby matczyna emerytura obowiązywała jak najszybciej – zadeklarował Mateusz Morawiecki. Świadczenia na poziomie emerytury minimalnej mają trafić do kobiet, które urodziły i wychowały co najmniej czworo dzieci. Zakładano, że miały one wejść od 1 stycznia 2019 roku, ale jesienią minister rodziny Elżbieta Rafalska zapowiedziała, że projekt może się opóźnić.

    Data 1 marca br. nie jest jednak pewna. Trwają prace legislacyjne. – Dzisiaj datą taką, której postaramy się naprawdę nie przekroczyć, jest 1 marca, a więc już wkrótce – powiedział premier Morawiecki we wtorek w programie „Kwadrans polityczny” na antenie TVP.

    – One są już wkomponowane w ten budżet na rok 2019, który już przez Sejm został przyjęty. Jeszcze idzie do Senatu, w zależności od tego, jak Senat będzie debatował nad budżetem, to wróci to do Sejmu lub pójdzie bezpośrednio do podpisu do pana prezydenta – wyjaśnił premier we wtorek 22 stycznia, akurat w Dzień Dziadka.

    Wygląda więc na to. że pieniądze są mimo, że Ministerstwo Finansów chciało opóźnić wejście w życie projektowanych rozwiązań sugerując ustalenie daty jej wdrożenia do porządku prawnego w terminie późniejszym niż 1 marca 2019 r. Chodzi o kwotę nieco ponad 800 mln zł.

    Świadczenia będą przyznawane kobietom po ukończeniu 60 roku życia, które urodziły i wychowały lub tylko wychowały co najmniej czworo dzieci. Świadczenia będą również przyznawane wychowującym je ojcom, o ile ukończyli 65 lat i pod pewnymi warunkami.

    www.solidarnosc.gda.pl

     

     

     

      Emerytury państwowe dla matek, które wychowały czworo i więcej dzieci

      • Kategoria: Kraj
      Emerytury państwowe dla matek, które wychowały czworo i więcej dzieci

      Premier Mateusz Morawiecki obiecuje matczyne emerytury od 1 marca br. Będzie to świadczenie na poziomie emerytury minimalnej. Ciągle czeka na realizację postulat odejścia od opodatkowania najniższych świadczeń emerytalnych. 

      – Postaramy się, żeby matczyna emerytura obowiązywała jak najszybciej – zadeklarował Mateusz Morawiecki. Świadczenia na poziomie emerytury minimalnej mają trafić do kobiet, które urodziły i wychowały co najmniej czworo dzieci. Zakładano, że miały one wejść od 1 stycznia 2019 roku, ale jesienią minister rodziny Elżbieta Rafalska zapowiedziała, że projekt może się opóźnić.

      Data 1 marca br. nie jest jednak pewna. Trwają prace legislacyjne. – Dzisiaj datą taką, której postaramy się naprawdę nie przekroczyć, jest 1 marca, a więc już wkrótce – powiedział premier Morawiecki we wtorek w programie „Kwadrans polityczny” na antenie TVP.

      – One są już wkomponowane w ten budżet na rok 2019, który już przez Sejm został przyjęty. Jeszcze idzie do Senatu, w zależności od tego, jak Senat będzie debatował nad budżetem, to wróci to do Sejmu lub pójdzie bezpośrednio do podpisu do pana prezydenta – wyjaśnił premier we wtorek 22 stycznia, akurat w Dzień Dziadka.

      Wygląda więc na to. że pieniądze są mimo, że Ministerstwo Finansów chciało opóźnić wejście w życie projektowanych rozwiązań sugerując ustalenie daty jej wdrożenia do porządku prawnego w terminie późniejszym niż 1 marca 2019 r. Chodzi o kwotę nieco ponad 800 mln zł.

      Świadczenia będą przyznawane kobietom po ukończeniu 60 roku życia, które urodziły i wychowały lub tylko wychowały co najmniej czworo dzieci. Świadczenia będą również przyznawane wychowującym je ojcom, o ile ukończyli 65 lat i pod pewnymi warunkami.

      www.solidarnosc.gda.pl / ASG

       

       

       

        Rzecznik Praw Dziecka proponuje mediację między nauczycielami a MEN

        Rzecznik Praw Dziecka proponuje mediację między nauczycielami a MEN

        Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak podjął się mediacji między protestującymi nauczycielami a Ministerstwem Edukacji Narodowej. Zaapelował, aby w ferworze walki politycznej i narastającego sporu wokół funkcjonowania systemu oświaty nie umknęło to, co najważniejsze - dobro dzieci oraz ich prawo do edukacji i wychowania.

        „Chciałbym wierzyć, że racje uczestników sporu, ich argumenty, obawy, wszystkie decyzje i plany są podyktowane wyłącznie troską o dzieci. Jednak przebieg konfliktu i jego dotychczasowe skutki wskazują, że przy wzroście napięcia coraz bardziej znika z horyzontu nadrzędny priorytet, jakim jest dbałość o młode pokolenie” – napisał Rzecznik Praw Dziecka w zaproszeniu na spotkanie mediacyjne, które rozesłał do uczestników konfliktu - nauczycieli, związkowców, samorządowców, przedstawicieli ministerstw finansów oraz edukacji narodowej, a także rodziców.

        „Jako reprezentant i obrońca praw dzieci chciałbym zaoferować mediację - proszę wszystkich o spokojną rozmowę, refleksję, chwilę zastanowienia, czy zaplanowane działania rzeczywiście są konieczne, czy argumenty trafne, czy nie warto dać sobie jeszcze trochę czasu, kolejne szanse na rozwiązanie problemów, ale w taki sposób, w którym żadne dziecko, żaden uczeń nie ucierpi” – zaproponował w liście do stron sporu Mikołaj Pawlak.
         
        „Wszak, jak mawiał Janusz Korczak, wszyscy jesteśmy niewolnikami naszych obowiązków. A dobro dzieci to nasz najważniejszy obowiązek” – podkreślił Rzecznik Praw Dziecka.
         
        Spotkanie mediacyjne ma się odbyć w Biurze Rzecznika Praw Dziecka w czwartek 24 stycznia 2019 r.

         

          Związkowcy u posłów

          Związkowcy u posłów

          Związkowcy z dolnośląskiej „Solidarności” odwiedzili biura poselskie rządzącej koalicji, by osobiście porozmawiać z posłami i przekazać stanowisko Związku w sprawie sytuacji społeczno-gospodarczej. Odwiedzili biura poselskie minister Beaty Kempy, poseł Mirosławy Stachowiak-Różeckiej i posła Jacka Świata.

          Kazimierz Kimso szef dolnośląskiej „Solidarności” podkreślał przede wszystkim, że przedstawiciele rządu, konstytucyjni ministrowie unikają ze związkiem dialogu, a jest do załatwienia wiele trudnych nabrzmiałych spraw. Związkowcy odczytali i wręczyli swoje postulaty zawarte w Stanowisku pt. “Dość dyskryminowania pracowników”!:

          Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” z niepokojem obserwuje pogarszającą się sytuację społeczną oraz narastające napięcia społeczne.

          Powiększające się dysproporcje w wynagrodzeniach zatrudnionych w sferze finansów publicznych wręcz wskazują na dyskryminowanie całych grup zatrudnionych w tej sferze. Kolejny raz mamy do czynienia z przekazywaniem środków budżetowych na wzrost wynagrodzeń tylko nielicznym grupom zatrudnionych urzędników czy też funkcjonariuszy.Odbywa się to niestety kosztem pozostałych. Pomijanie we wzroście wynagrodzeń grup najmniej zarabiających czy też nierównomierny wzrost płac tworzy dysproporcje w przeciętnych wynagrodzeniach miesięcznych w poszczególnych działach.

          Dodatkowo, niepewność co do przyszłych cen energii elektrycznej, tak dla odbiorców indywidualnych jak i przemysłowych, oraz niejasne zapowiedzi wprowadzenia rekompensat wzrostu cen dla odbiorców indywidualnych pogłębiają frustrację.

          Koniecznym staje się wzrost kwot progów dochodowych uprawniających do wypłaty świadczeń z pomocy społecznej, ich wysokości oraz wzrost kwot kryteriów dochodowych uprawniających do wsparcia dochodowego rodzin oraz wysokości świadczeń i zasiłków rodzinnych.

          Kolejny już rok rząd Prawa i Sprawiedliwości uchyla się od realizacji obietnic złożonych w kampanii wyborczej 2015 roku w zakresie wysokości kwoty wolnej od podatku dochodowego, waloryzacji wysokości zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodu osób fizycznych, waloryzacji kwot progów podatkowych, wycofania antypracowniczych zmian w kodeksie pracy, szczególnie dot. czasu pracy i okresu rozliczeniowego, pełnego odmrożenia kwot odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, uchylenia wygaszania emerytur pomostowych, przyjęcia ustawy o Służbie Ochrony Kolei oraz wprowadzenia pluralizmu związkowego w Policji.

          Następuje osłabienie dialogu społecznego poprzez pomijanie związków zawodowych w procesie konsultacji ważnych dla pracowników i obywateli projektów rządowych, nagminne łamanie ustawowych terminów przez organy państwa w zakresie oczekiwania na opinię partnerów społecznych oraz brak zagwarantowanej w przepisach reakcji strony rządowej na zgłaszane uwagi w procesie legislacyjnym.

          Postulaty kierowane przez NSZZ „Solidarność” do rządu, niestety nie znajdują właściwego rozpatrzenia, a na kierowane wystąpienia nie ma w większości żadnej odpowiedzi.

          Nie do zaakceptowania dla NSZZ „Solidarność” jest dyskryminowanie członków związków zawodowych w stosunku do członków organizacji pracodawców.Członkowie związków zawodowych płacąc składki członkowskie na rzecz swoich organizacji obciążani są podatkiem dochodowym od osób fizycznych, natomiast członkowie organizacji pracodawców nie dość, że nie płacą składek osobiście, to zaliczają je w koszty działalności, co zwalnia ich z podatku dochodowego od osób prawnych. Narusza to w sposób rażący art. 32 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.

          W związku z powyższym oraz wobec zagrożeń stojących przed gospodarką, Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność” wzywa rząd do podjęcia rzeczowego i skutecznego dialogu z reprezentatywną stroną społeczną, przede wszystkim w zakresie:

          – Wzrostu wynagrodzeń, zatrudnionych w sferze finansów publicznych, proporcjonalnie do wzrostu wynagrodzeń funkcjonariuszy policji, straży pożarnej, więziennictwa, krajowej administracji skarbowej, celników, pielęgniarek i położnych oraz lekarzy rezydentów, przewidzianych na 2019 rok dla pozostałych zatrudnionych w jednostkach finansów publicznych.
          – Pełnego odmrożenia kwot odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych.
          – Zaniechania, komplikujących system, niekończących się zmian w ustawach podatkowych, przyjmowanych bez konsultacji społecznych.
          – Urealnienia kwoty wolnej od podatku tak, aby służyła ona osobom najsłabszym ekonomicznie chroniąc je przed zagrożeniem ubóstwem.
          – Waloryzacji progów podatkowych oraz wysokości zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodu osób fizycznych.
          – Uchylenia wygaszania emerytur pomostowych.
          – Modernizacji systemu ubezpieczeń społecznych tak, aby pracownicy o długoletnich okresach składkowych nabywali uprawnienia emerytalne bez względu na wiek życia oraz objęcia wszystkich wykonujących i świadczących pracę bez względu na formę umowy, w oparciu o którą ją wykonują, w tym prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, proporcjonalnymi składkami emerytalno-rentowymi od osiąganych dochodów z każdego tytułu ubezpieczenia, z zachowaniem zasady 30 krotności.
          – Przyjęcia ustawy o Służbie Ochrony Kolei.
          – Wprowadzenia zasady pluralizmu związkowego w służbach tam, gdzie prawo dopuszcza przynależność związkową.
          – Zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych, składek członkowskich wnoszonych do związków zawodowych.
          – Przewidywanego wzrostu cen energii elektrycznej dla odbiorców przemysłowych i indywidualnych, systemu rekompensat dla odbiorców indywidualnych oraz mechanizmów ochrony rodzin przed skutkami ogólnego wzrostem cen towarów i usług, a co za tym idzie, zwiększonymi wydatkami gospodarstw domowych.
          Nieprzystąpienie Rządu do rzeczowego i konstruktywnego dialogu w wskazanych obszarach zmusi NSZZ „Solidarność” do podjęcia działań protestacyjnych.

          Dość dyskryminowania pracowników!

          Region Dolny Śląsk

           

            Petycja do posłów PiS

            Petycja do posłów PiS

            Dzisiaj przedstawiciele Solidarności odwiedzali biura posłów Prawa i Sprawiedliwości z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego, aby przekazać im petycję dotyczącą coraz trudniejszej sytuacji w górnictwie. Akcja została zorganizowana wspólnie przez Krajową Sekcję Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność oraz Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „S”. 

             – Chcemy, żeby posłowie, którzy wywodzą się z naszego regionu, w końcu zainteresowali się problemami branży. Chcemy im też przypomnieć, że niedługo są wybory i społeczność naszego regionu na pewno rozliczy parlamentarzystów z ich aktywności – powiedział Bogusław Hutek, który w poniedziałek rano przekazał petycję pracownikom biura poseł Bożeny Borys-Szopy w Katowicach. 
             
            Jak wskazał przewodniczący, sytuacja w górnictwie jest coraz poważniejsza. – Trzeba oddać ministrom Tchórzewskiemu i Tobiszewskiemu, że wyciągnęli branżę z zapaści, w której znajdowała się kilka lat temu. Pojawia się jednak  pytanie: „po co?”, skoro obecne działania i zaniechania rządu z powrotem rozłożą sektor wydobywczy na łopatki – zaznacza szef górniczej Solidarności. 
             
            W petycji skierowanej do posłów związkowcy wskazali m.in. na brak realizacji przyjętego na początku zeszłego roku rządowego programu dla górnictwa oraz nierealizowanie inwestycji z obszaru nowoczesnych technologii węglowych zapisanych w Programie dla Śląska. Wśród zagrożeń dla branży wymienili też przygotowany przez resort energii projekt „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku”, w którym zapisano drastyczne obniżenie udziału węgla w polskim miksie energetycznym. 
             
            Niepokój strony społecznej wzbudza też przekaz rządu dotyczący ustaleń grudniowego szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach, który w ocenie związkowców jest niespójny i chaotyczny. -  Do dziś nie przedstawiono polskim obywatelom rzetelnej informacji dotyczącej tego, co zawiera tzw. Pakiet Katowicki przyjęty na COP24 oraz jakie konsekwencje ten dokument niesie dla polskiej gospodarki. Oficjalnie ogłoszono sukces, jednak patrząc przez pryzmat wypowiedzi przedstawicieli obozu rządzącego wygłaszanych podczas szczytu w Katowicach, trudno podzielać ten optymizm. Wypowiedzi te w mniejszym lub większym stopniu wpisywały się w główny nurt obowiązujący na COP24. Nurt dekarbonizacji, odejścia od węgla, który dla naszego kraju, a szczególnie dla Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego oznacza gospodarczą śmierć oraz trwałe zubożenie społeczeństwa – czytamy w petycji. 
             
            Przedstawiciele górniczej „S” podkreślili, że kompletny chaos, który ich zdaniem panuje w polityce rządu wobec górnictwa, powoduje coraz większy społeczny niepokój na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. – My musimy bronić miejsc pracy w naszym regionie. Dekarbonizacja to nie tylko likwidacja kopalń, ale też całego przemysłu okołogórniczego i branż energochłonnych. Łącznie to kilkaset tysięcy miejsc pracy – zaznacza Bogusław Hutek. 
             
            www.solidarnosckatowice.pl / łk
             
             

              Nowy numer "Tygodnika Solidarność": "Tragedia w Gdańsku"

              • Kategoria: Kraj
              Nowy numer "Tygodnika Solidarność": "Tragedia w Gdańsku"

              – Bestialski mord dokonany na Prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu wstrząsnął całą Polską. Dokonany w niedzielny wieczór, podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – wydarzenia, które przynajmniej z założenia ma służyć dobru, być pozytywnym i radosnym elementem naszego życia – stał się przez to jeszcze bardziej mroczny i ponury. Dzisiaj wszyscy modlimy się za jego duszę – we wstępniaku najnowszego numeru „Tygodnika Solidarność” pisze Michał Ossowski, redaktor naczelny.

              O dramacie w Gdańsku w kontekście politycznym w tekście „Grzechy Języka” pisze Jakub Pacan.

               
              Atak na prezydenta Gdańska wyrwał chwilowo nasz światek polityczny z amoku permanentnej walki, w której trwa coraz mniej świadomie od lat. Smutna konstatacja jest taka, że pewne złagodzenie możliwe jest tylko wobec potęgi bestialskiego zabójstwa człowieka. I to jest dramat dla polskiej polityki. Tylko tak silny wstrząs może zatrzymać potok hejtu i obrzucania się błotem. Kolejne dni pokazały niestety, że marzenia o zmianie języka, która miałaby nastąpić wraz z tą tragiczną śmiercią, są naiwnością. Okazało się, że to właściwie było tylko chwilowe zawieszenie broni i to jeszcze przez niektórych traktowane na niby, z przymrużeniem oka.  

              Sylwetkę prezydenta Gdańska przedstawia Marek Lewandowski.
              Paweł Adamowicz to polityk, który – za młody na Sierpień '80 – zaangażował się w działalność opozycyjną, a po odzyskaniu niepodległości zamiast związkowej wybrał drogę samorządowca. Nie był członkiem Solidarności, ale Solidarność zdecydowanie ukształtowała jego życie.

              O nadchodzących wyborach Jakub Pacan rozmawia z prof. Rafałem Chwedorukiem, politologiem z Uniwersytetu Warszawskiego.
              Specyfiką PiS-u odróżniającą to ugrupowanie od PO jest dystans i pełne ambiwalencji relacje z elitami społecznymi. PiS zawsze miało z nimi pod górę, dużo bardziej niż choćby prawica lat 90. AWS cieszył się poparciem głównego nurtu mediów, PiS – nigdy. Zwycięstwem w tych wyborach nie będzie dla PiS-u utrzymanie statusu partii nr jeden, bo to raczej pewne, ale zwycięstwem będzie utrwalenie rządów, które zobliguje część tych elit do uznania nowego statusu PiS jako partii poważnej i na stale zakorzenionej w polskiej polityce. Wśród części elit ta partia nadal jest postrzegana jako chwilowa fanaberia wyborców. W nadchodzących wyborach PiS po raz pierwszy dostanie na serio szansę na pozyskanie części tych elit, które nawet gdyby nie chciały, to będą musiały uznać, że rządy „dobrej zmiany” są normą, z którą trzeba się liczyć, i jakoś ułożyć modus vivendi z rządzącymi.To jest stawką tych wyborów, to daje też nadzieję dalszej dywersyfikacji elektoratu, o czym politycy PiS marzą

              - mówi nam politolog. 
              Sto lat temu w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła się prohibicja, o której możemy poczytać w artykule „Upadek utopii” Leszka Masieraka.
              Przestrzeganie zakazu nadzorować miały federalne i stanowe organa porządkowe – na czele z liczącym półtora tysiąca agentów Biurem Federalnym do spraw Prohibicji. Aby zapobiec rozlewaniu alkoholu z wytwórni przemysłowych, nakazano zatruwanie go – ale gangsterzy rychło znaleźli chemików, którzy stworzyli odtrutkę. Przemytnicy kupowali coraz nowocześniejsze i szybsze ciężarówki i łodzie, których nie były w stanie dogonić maszyny używane przez policjantów. Przemytniczy szlak przez Wielkie Jeziora kwitł przez cały okres prohibicji, ruchliwe były pustynne drogi prowadzące do Meksyku. Zwalczanie produkcji i handlu mocnymi trunkami okazało się prawdziwą walką z wiatrakami.

              A co w dziale związek? „S” wyważy drzwi, jeśli zostaną zamknięte – pisze Andrzej Berezowski
              Przez trzy lata współpraca z koalicją rządzącą przynosiła „S” wymierne rezultaty. Sejm uchwalił obniżenie wieku emerytalnego czy ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę. Ale dziś „S” coraz częściej, próbując załatwić konkretne sprawy, napotyka zamknięte drzwi. Mało tego, gdy bezskutecznie próbuje w konstruktywnym, merytorycznym dialogu z poszczególnymi ministrami osiągać porozumienia, inni wychodzą na ulicę i załatwiają swoje partykularne interesy. Chociażby policjanci. To powoduje, że strategia relacji z rządzącymi ulega modyfikacji, a może ulec gruntownej zmianie.

              Serdecznie zapraszamy do lektury.

              www.tysol.pl

               

               

               

               

                Abp Sławoj Leszek Głódź: Potężny, gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę. Wezwanie do rachunku sumienia

                Abp Sławoj Leszek Głódź: Potężny, gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę. Wezwanie do rachunku sumienia

                Mszy św. pogrzebowej śp. Pawła Adamowicza przewodził metropolita poznański ks. abp Stanisław Gądecki. Pawła Adamowicza żegnali żona Magdalena z córkami Antoniną i Teresą, rodzice Ryszard i Teresa oraz brat Piotr, przyjaciele i najważniejsze osoby w państwie. Homilię wygłosił metropolita gdański ks. abp Sławoj Leszek Głódź.  Słowa metropolity o mordzie dokonanym na oczach milionów były poruszające. A te skierowane do zebranych o prezydencie Gdańska zawierały wiele wątków osobistych.

                Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści – apelował ksiądz arcybiskup.
                 
                Słowo metropolity gdańskiego podczas mszy pożegnalnej śp. Pawła Adamowicza

                Jesteśmy tu dziś, w bazylice Mariackiej, sławnej gdańskiej świątyni wzniesionej przed wiekami na chwałę Maryi Wniebowziętej, aby otoczyć modlitwą pożegnania naszego brata w wierze, śp. Pawła Adamowicza, Prezydenta Miasta Gdańska. Oddać mu ostatnią posługę: braterstwa, szacunku i uznania. Wyrazić naszą solidarność z Rodziną Pana Prezydenta rażoną gromem nieszczęścia. Zaświadczyć o jedności naszych serc w obliczu tragedii, której ofiarą padł śp. Paweł Adamowicz. W naszej modlitewnej solidarności z Rodziną śp. Prezydenta Gdańska uczestniczy Ojciec Święty Franciszek. Za pośrednictwem księdza Kardynała Konrada Krajewskiego, Jałmużnika Papieskiego, przesłał różańce, znak swej pamięci i jedności, które teraz przekażę Najbliższym Pana Prezydenta Miasta Gdańska z zapewnieniem, iż przytula Ich do serca i modli się za Nich.
                Ale nade wszystko jesteśmy tu po to, aby nagle przerwane życie Pana Prezydenta włączyć w Paschalne Misterium Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Potwierdzić i wypowiedzieć pewność naszej katolickiej wiary, że śmierć nie oddziela nas wzajem od siebie, że pozostajemy nadal w głębokiej łączności z tym, którego żegnamy na drogę wieczności. On przecież nas tylko na tej drodze wyprzedził – nagle i niespodziewanie. Wszyscy tą drogą zdążamy. Wszyscy kiedyś razem będziemy w Chrystusie.
                Otwórzmy nasze serca i umysły na ten głos eschatologicznej nadziei. Mocno zabrzmiał on w pierwszym czytaniu z Apokalipsy świętego Jana: „Oto czynię wszystko nowe… I otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły”
                Wyprzedził nas na drodze do Chrystusa, zostaliśmy wśród „pierwszych rzeczy”
                My jeszcze jesteśmy pośród owych „pierwszych rzeczy”, które stanowią osnowę naszego doczesnego życia. Naszych dokonań, radości, porażek, pragnień, marzeń. Szedł drogą swego doczesnego dynamicznego, twórczego, wybiegającego ku przyszłości życia śp. Paweł Adamowicz. Niedawny zwycięzca w kolejnych wyborach na fotel prezydenta miasta Gdańska. Wychylony ku przyszłości, ku planom, projektom, marzeniom, które były przed nim, z którymi miał się zmierzyć.
                21 grudnia usłyszałem po raz ostatni Jego mocny głos. Dzwonił z dalekiego Los Angeles. Składał bożonarodzeniowe i noworoczne życzenia. Dzielił się radością, że córka się tam uczy, cieszył się, że te dni odpoczynku spędzi razem z Rodziną. Cieszył się ze słońca, którego nam zabrakło. Prosiłem, by je przywiózł.
                Abp Głódź: Modliliśmy się o cud, Pan ludzkich losów rozrządził inaczej
                13 stycznia miała miejsce porażająca zbrodnia. Wstrząsnęła milionami polskich serc. Byłem tamtej nocy na OIOM. Widziałem pana prezydenta. nieprzytomnego, otoczonego gronem lekarzy walczących o rozdmuchanie płomienia jego życia. Modliliśmy się o cud, świadomi, jak tragiczny jest jego stan.
                Pan ludzkich losów rozrządził inaczej. Nie wysłuchał naszych modlitw. Przy szpitalnym łóżku Prezydenta Gdańska stanął Anioł Śmierci. Otworzył przed nim bramy wieczności. Przeprowadził na drugą stronę życia. Ku Chrystusowi, którego Paweł Adamowicz stanowił, tak jak każdy chrześcijanin, własność. W liturgii dzisiejszego dnia mówi nam o tym św. Paweł Apostoł: „Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie; jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana. I w życiu więc, i w śmierci należymy do Pana”. I w życiu i w śmierci należymy do Pana.

                W kaplicy ostrobramskiej Matki Miłosierdzia, na pomniku upamiętniającym ofiary tragedii smoleńskiej, widnieją słowa Media vita in morte sumus  W pośrodku życia w śmierci jesteśmy. Zaczerpnięte z Mszału Rzymskiego. Wielu z tych, którzy tamtego dnia lecieli do Katynia, aby na grobach zamordowanych polskich oficerów złożyć wieniec pamięci Ojczyzny było ludźmi, do których nagła śmierć przyszła in media vita – w połowie życia.
                Przyszła w połowie życia także do śp. Pawła Adamowicza. Ofiary zbrodniczego, okrutnego, niepojętego w swej scenerii zamachu. „Gdańsk jest szczodry, Gdańsk dzieli się dobrem, Gdańsk chce być miastem solidarności!”. Tak mówił Prezydent chwilę przed tragicznym zamachem podczas końcowego finału dorocznej kwesty Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Odczytujemy te słowa jako swoisty testament. Wyznanie i deklarację miłości, uznania, szacunku, zachwytu dla Gdańska. Był jego prezydentem 20 lat.

                Powraca telewizyjny obraz Prezydenta Pawła z wzniesioną ku górze ręką. „To jest swoista statua wolności dla Gdańska, ale nie tylko”. Takie słowa wpisałem w Księdze Kondolencyjnej. W ręce trzymał światełko skierowane ku niebu. Ku światłości wiekuistej, gdzie mieszka Bóg „bogaty w miłosierdzie”. Jakby sygnał, jakby oznajmienie – nieuświadomione wtedy – że niebawem i on będzie zmierzał ku Temu, który „zna wszystko”.

                Należał do pokolenia, które na drodze swych młodzieńczych lat odczuło tchnienie wichru Solidarności. Weszło w jego nurt – wtedy prześladowanej, zepchniętej do podziemia – kiedy nastał czas uniwersyteckich studiów. Pokolenie ogarnięte pragnieniem wolności i w służbie wolności. Student Paweł Adamowicz. Wydawca i drukarz  studenckiego pisma. Jeden z tysięcy tych, którzy pamiętnego 12 czerwca 1987 roku, na gdańskiej Zaspie słuchali słów św. Jana Pawła, który mówił wtedy, za tych, którzy wtedy mówić nie mogli, za ludzi „Solidarności”. Witał Ojciec święty Gdańsk: „Miasto ludzi morza, miasto ludzi pracy, wielkiej pracy miasto i środowisko, w którym zrodziła się na nowo potrzeba odnowy człowieka przez pracę. Wyzwolenie człowieka przez pracę”.
                Po 1989 roku włączył się w życie społeczne, polityczne, a przede wszystkim samorządowe. Takim go znaliście od lat i takim ja go znalem od 2008 roku.

                Od 1998 roku prezydent Gdańska. Zwycięzca podczas kolejnych wyborów. Ofiarował tej służbie rodzinnemu miastu swoje serce, zapał, kompetencje, wrażliwość, inteligencję, także twórczą wyobraźnię.

                Jakże wiele zrobił, aby nasze miasto wyrastało nad poziomy. Piękniało. Nasycało się rozmaitymi inwestycjami w służbie gdańskiej pamięci, edukacji, artyzmu, zdrowia, życia społecznego, użyteczności publicznej. Aby promieniowało przedsięwzięciami artystycznymi, kulturalnymi. Przyciągało ku sobie, szczególnie latem, innych. Było gościnne, atrakcyjne. Wielkie i dumne. Świadome swej ważnej roli w historii współczesności ojczyzny i chrześcijańskiej Europy.

                Paweł Adamowicz był człowiekiem wiary, przyjacielem Kościoła
                Kościół katolicki w Gdańsku doznał od niego wiele pomocy. Wspomagał remonty historycznych zabytkowych gdańskich świątyń. Konserwację licznych zabytków sztuki sakralnej. Wiele działań Kościoła, szczególnie tych o wymiarze społecznym, mogło liczyć na wsparcie ze strony Prezydenta Gdańska.
                Dziękuję za nie w godzinie pożegnania, Dziękuję za Pana obecność na wielu kościelnych uroczystościach, zawsze z łańcuchem prezydenckim na piersiach. Dziękuję za świadectwo wspólnoty włodarza miasta z Kościołem katolickim, który towarzyszy gdańskiej wspólnocie od godzin jego początku. Od misji św. Wojciecha, który u schyłku X wieku do słowiańskiego Gdańska przyniósł światło Ewangelii i sakrament chrztu, który wiązał drogę gdańskich pokoleń z Chrystusem.

                Śp. Prezydent był człowiekiem wiary, praktykującym katolikiem. Nie wstydził się swojej wiary. Często żartobliwie podkreślał, że gdy jest w Brukseli i siada z posłami, to rozpoczyna posiłek od znaku krzyża. Był związany mocnymi więzami przyjaźni z mym poprzednikiem, śp. arcybiskupem Tadeuszem Gocłowskim. Uważał go za swego duchowego ojca, korzystał wiele z jego doświadczenia i rozeznania zagadnień społecznych i politycznych.
                Niebawem minie jedenaście lat od naszego poznania w dniu mego ingresu do archikatedry w Oliwie. Jakże wiele przez te lata było naszych spotkań, rozmów. Także znaków pamięci i szacunku. Wspomnę jeden. Odwiedził mnie w warszawskim szpitalu w czasie mej ciężkiej choroby.

                Śp. Pan Prezydent Paweł Adamowicz stanął już w prawdzie swego tragicznie przerwanego życia przed Bożym Majestatem. Przed Bogiem żywych i umarłych. Sprawiedliwym, wiernym i miłosiernym. Zda mu sprawę z włodarstwa swego. Zaniesie naręcze swoich dobrych czynów w służbie rodziny, bliźnich, wspólnoty Gdańska, której tyle lat przewodził. Otrzyma za nie wieczną zapłatę stosownie do swych czynów i wiary. W jego ostatniej drodze niechaj towarzyszy Panu Prezydentowi nasza modlitwa kierowana ku Matce Miłosierdzia. Rozdawczyni łask. Przewodniczce na drogach wieczności. Tak wiele było modlitwy w ostatnich dniach. Niech dalej trwają i nie ustają. Niech będą świadectwem naszych serc pozostających w harmonii z Bożym miłosierdziem. To miłość do Matki Miłosierdzia, tej z Ostrej Bramy, posiadł od swoich Rodziców przybyłych do Gdańska z ziemi wileńskiej.
                Adamowicz jako zasłużony dla Gdańska spocznie w Bazylice Mariackiej
                Bogaty plon życia naszego brata Pawła – ludzką miarą oceniany – i jego oddana służba gdańskiej wspólnocie na stanowisku jej Prezydenta, stały u źródeł mej decyzji o złożeniu jego prochów w tej szacownej świątyni, nazywanej Koroną Miasta Gdańska.
                Przez wieki składano w niej na wieczne odpocznienie zasłużonych gdańszczan, patrycjuszy, burmistrzów. Pierwsi z nich, Konrad Leczkow i Albert Hecht, zostali w jej murach pochowani w XIV wieku. Przed niespełna dziesięciu laty w kaplicy Matki Bożej Miłosierdzia, złożyliśmy podniesione ze smoleńskiego pobojowiska doczesne szczątki Macieja Płażyńskiego, marszałka Sejmu, współtwórcę polskiej i gdańskiej wolności, ofiarę tragedii smoleńskiej. To był pierwszy powrót do dawnej tradycji. Do zainicjowania panteonu osób, które dobrze zasłużyły się Gdańskowi i Ojczyźnie. Prezydent Adamowicz będzie drugim, którego prochy w tych dostojnych murach oczekiwać będą na dzień chwały, w którym „Bóg nasz przybędzie”  Chrystus „przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z nim”

                Śmierć brata naszego Pawła, którego dziś chrześcijańskim pogrzebem żegnamy, wstrząsnęła wspólnotą naszego narodu. Zda się ku naszemu miastu, ku ojczyźnie, nadbiegło dramatyczne pytanie Boga z Księgi Rodzaju, skierowane ku Kainowi, zabójcy brata swego, Abla: Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośna woła ku Mnie z ziemi.

                Dla wielu to, co się wydarzyło w niedzielny wieczór na Węglowym Targu, zostało odebrane jako potężny, gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę.Wezwanie do rachunku sumienia. Do koniecznej przemiany stylu naszego życia politycznego, wspólnotowego, społecznego, medialnego. Do definitywnego wyrugowania z polskiej polityki, więcej, z przestrzeni życia społecznego języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, obdzierania ze czci i godności naszych braci, bliskich, czasem niedawnych przyjaciół.

                Wypływa ten język z serc, w których wygasł płomień miłości do ojczyzny, do polskiej wspólnoty. Wyrasta z niekontrolowanej miarą sumienia pychy, która jest nieodrodnym dzieckiem pogardy. Tak być nie może! Dosyć! Basta! Stop!

                To pycha buduje mury osobności. Wzywa do ich obrony. Niezdolna do autorefleksji, do dostrzeżenia w swych sercach braku miłości, imperatywu pokoju, szacunku dla racji i poglądów innych, podważania tego, co jest rezultatem demokratycznych zasad. Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści.

                Dźwięk tego dzwonu wzywa nas do odbudowy polskiej wspólnoty wedle miary miłości, zaufania, szacunku. Do definitywnego zakończenia recydywy swoistej walki klas. W nowym przebraniu i propagandowym instrumentarium. Pamiętanej dobrze przez starsze pokolenie. Przynosiła opłakane owoce społecznych krzywd, konfliktów, destabilizację polskiej wspólnoty. To dotyczy także wypłukiwania z przestrzeni publicznej roli Kościoła, jego zadań i posłannictwa.

                Tak, drodzy bracia i siostry, trzeba nam powrotu do hierarchii trwałych, sprawdzonych wartości, budowanych na fundamencie Rodziny, szkoły, kościoła. Powrotu niezbędnego, koniecznego niczym koło ratunkowe wrzucone na wzburzoną głębinę polskiej wspólnoty. Tych wartości dzięki którym Polska trwa. Z których wyrosła przed stu laty jej utracona niepodległość. Odebrana przez sąsiadów w sytuacji wewnętrznej słabości i głębokich podziałów. Powrotu wartości, które w polskie pokiereszowane opresją komunistycznej ideologii życie, wniosła Solidarność. A „Solidarność – to znaczy jeden i drugi (…) A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim”. Tak mówił, tu, w Gdańsku, na Zaspie, św. Jan Paweł II. Wielu zapomniało o tym doszczętnie. A to zadanie niespełnione, jesteśmy za to odpowiedzialni. Trzeba je podjąć.

                Ojciec Święty Franciszek w tegorocznym Orędziu na Światowy Dzień Pokoju, przypomina, że „przekazanie pokoju znajduje się w centrum misji uczniów Chrystusa”, a „polityka jeśli jest realizowana z podstawowym poszanowaniem dla życia, wolności i godności ludzi, może naprawdę stać się wzniosłą formą miłości”. Tej formy miłości potrzebuje Polska – jak „łania pragnie wody ze strumieni”.

                Nasza ojczyzna potrzebuje takiego kształtu polityki polskiej. Takiego – motywowanego miłością, szacunkiem – kształtu polskiej wspólnoty narodowej. Mówię o tym, wobec was, bracia i siostry, którzy jesteście dziećmi Narodu i Kościoła. Wobec nas wszystkich, którzy mamy obowiązek współtworzyć Polskę zgodną, sprawiedliwą, miłującą, solidarną.

                Dzisiaj – odwołuję się jeszcze raz do słów Ojca Świętego Franciszka – bardziej niż kiedykolwiek, nasze społeczeństwa – pośród nich i nasze, polskie – potrzebują „budowniczych pokoju”, którzy mogliby być autentycznymi posłańcami i świadkami Boga Ojca, który chce dobra i szczęścia rodziny ludzkiej”. Dziś winniśmy wrócić to słów ważnych: proszę, dziękuję, przepraszam. Słów, o których mówił Ojciec Święty.

                Umiłowani!

                Pora już kończyć. Zbliża się czas, kiedy pośród nas w sakramencie ołtarza stanie Chrystus. Poprzez chrzest święty włączył się w Jego śmierć i Jego zmartwychwstanie ten, którego dziś odprowadzamy na drogę wieczności, śp. Paweł Adamowicz.

                Zbliża a się także czas wzajemnego przekazania sobie znaku pokoju. Przekażmy go w duchowy sposób, bo nie wszyscy będą w stanie to uczynić bezpośrednio, najbliższej rodzinie śp. Pawła Adamowicza: Małżonce, Córkom, Rodzicom, Bratu. Niech odczują naszą bliskość, empatię, wspólnotę, braterstwo naszych serc. Przekażmy także znak pokoju lekarzom. Zrobili co mogli. Walczyli wiele godzin o życie śp. Pawła. Bóg rozrządził inaczej. Należy im się wielkie uznanie. Wdzięczność i podziw, także za zachętę do modlitwy. A była to 2.30 w poniedziałek nad ranem.

                „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł” – w Ewangelii dzisiejszego dnia rozległ się pełen bólu i zawodu głos Marty, siostry Łazarza. Panie, gdybyś tu był…

                A przecież jest coś większego niż śmierć, niż nagłe rozstanie media vita – w pośrodku życia. Odpowiedziała Mu: „Tak, Panie! Ja wciąż wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat”. Wiara ewangelicznej Marty jest wiarą milionów chrześcijan, Polaków. Trzeba z nią iść w życie i z niej czerpać. Ta wiara była także wiarą śp. Pawła Adamowicza, prezydenta Miasta Gdańska, którego dziś żegnamy naszą ufną modlitwą. Niech go ogarnie światłość Bożej miłości. Światłość nieba i niech w niej trwa.

                Dziś moją duszę w ręce Twe powierzam.
                Mój Stworzycielu i Najlepszy Ojcze.
                Do domu wracam jak strudzony Pielgrzym
                A Ty z miłością przyjmij mnie z powrotem.
                Tułaczka moja już dobiegła kresu,
                dla moich oczu słońce ziemi zgasło.
                W Tobie, mój Panie, znajdę pokój wieczny,
                Ty będziesz dla mnie niegasnącym światłem.

                Amen!


                www.solidarnosc.gda.pl / ASG

                 

                  Górnicza manifestacja odwołana. Będą rozmowy!

                  Górnicza manifestacja odwołana. Będą rozmowy!
                  Manifestacja górniczych związków zawodowych przed Ministerstwem Energii zapowiadana na 21 stycznia nie odbędzie się. Zaplanowane na ten dzień posiedzenie Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej zostało odwołane. Jednocześnie na piątek 25 stycznia zwołane zostało posiedzenie Trójstronnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników. Tematem rozmów ma być m.in. napięta sytuacja w JSW. 
                   
                  – Odwołanie posiedzenia Rady Nadzorczej oraz zwołanie zespołu trójstronnego odbieramy jako gest dobrej woli ze strony ministerstwa, dlatego też podjęliśmy decyzję o odwołaniu planowanej na poniedziałek manifestacji. Jeżeli jednak rozmowy w ramach zespołu trójstronnego nie przybliżą nas do rozwiązania najbardziej palących problemów branży, akcji protestacyjnych nie da się uniknąć – mówi Bogusław Hutek, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ Solidarność.
                   
                  Bezpośrednim powodem manifestacji, która miała się odbyć przed siedzibą resortu energii, była informacja o zwołaniu w tym samym dniu posiedzenia Rady Nadzorczej Jastrzębskiej Spółki Węglowej w wynajętej sali konferencyjnej w Warszawie. Przedstawiciele górniczych central związkowych obawiali się, że Rada podejmie kolejne decyzje, które w ocenie strony społecznej będą szkodliwe dla spółki. 10 stycznia RN odwołała dwoje wiceprezesów JSW mimo zdecydowanego sprzeciwu związków zawodowych. 
                   
                  Jednak jak podkreśla Bogusław Hutek, sytuacja w JSW nie była jedynym powodem decyzji o przeprowadzeniu akcji protestacyjnej przed siedzibą resortu energii. Wśród kwestii spornych między górniczymi centralami związkowymi a ministerstwem szef górniczej Solidarności wymienia m.in. brak realizacji rządowego programu dla górnictwa, czy też drastyczne ograniczenie udziału węgla w polskim miksie energetycznym zapisane w przygotowanym przez resort  projekcie  strategii energetycznej do 2040 roku. – Te kwestie również mają znaleźć się w porządku obrad zespołu trójstronnego i mamy nadzieje, że w końcu zaczniemy o nich poważnie rozmawiać – dodaje przewodniczący KSGWK NSZZ Solidarność. 
                   
                  www.solidarnosckatowice.pl / łk
                   

                    Wyższe minimalne wynagrodzenie to wyższe zasiłki

                    Wyższe minimalne wynagrodzenie to wyższe zasiłki

                    Od 1 stycznia 2019 r. minimalne wynagrodzenie wzrosło do 2250 zł. Dla niektórych osób oznacza to wyższą podstawę, od której nalicza się zasiłek.

                    Dla pracowników zatrudnionych na pełen etat, podstawa wymiaru zasiłku, od której oblicza się zasiłek chorobowy, opiekuńczy, wyrównawczy, macierzyński lub świadczenie rehabilitacyjne, nie może być niższa od kwoty określonej przepisami. Od 1 stycznia tego roku, nie może być ona niższa niż 1941,53 zł, czyli kwota minimalnego wynagrodzenia pomniejszonego o 13,71%. Ten procent to kwota, która odpowiada stopie procentowej składek na ubezpieczenia społeczne w części finansowanej ze środków pracownika.

                    Jeśli płatnik zasiłku, którym może być pracodawca albo ZUS, ustali, że podstawa zasiłku przysługującego po 1 stycznia 2019 r., czyli przeciętne wynagrodzenie z 12 miesięcy przed powstaniem prawa do zasiłku, jest niższe niż 1941,53 zł, to podwyższy ją do tej właśnie wysokości. Płatnik, gdy ustala podstawę zasiłku, uwzględnia nie tylko pensję zasadniczą, lecz także inne składniki wynagrodzenia, np. premie, prowizje lub inne dodatki.

                    W wypadku pracujących na części etatu minimalna podstawa wymiaru zasiłku jest zmniejszana proporcjonalnie do czasu pracy.


                    www.solidarnosc.gda.pl
                    Regionalny Rzecznik Prasowy
                    ZUS województwa pomorskiego
                    Krzysztof Cieszyński

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.