Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

"Jeden drugiego brzemiona noście". Pomoc dla Jana Hałasa

"Jeden drugiego brzemiona noście". Pomoc dla Jana Hałasa
 - Solidarność to  nigdy brzemię dźwigane przez człowieka samotnie - nauczał nas Jan Paweł II. Pomóżmy naszemu zasłużonemu dla Związku i dla branż koledze Jankowi Hałasowi, byłemu szefowi ZR NSZZ "Solidarność" Gdańskiego, byłemu członkowi Krajowej Sekcji Portów Morskich i Sekretariatu Transportowców NSZZ "Solidarność", którego rodzina została dotknięta ciężką chorobą.
 
Sylwia Hałas, synowa Jana, matka dwójki małych dzieci jest chora na guza mózgu glejaka i pomóc jej może tylko terapia NanoTherm, przeprowadzana w Niemczech w ośrodku MagForce. W Polsce wyczerpano już wszystie możliwości leczenia. Potrzebne jest jednak finansowe wsparcie. Pomóżmy!
 
W lipcu 2017 roku zdiagnozowano u pani Sylwii glejaka gwiaździaka. Pierwsza operacja odbyła się 17 lipca 2017 w Gdańsku. Stan chorej był bardzo ciężki: straciła wzrok w w jednym oku, w drugim miała zaburzenia pola widzenia. Po operacji musiała nauczyć się chodzić i jeść.  W październiku 2017 roku rozpoczęła terapię protonową w Krakowie, która to przyniosła bardzo pozytywne skutki. W marcu 2018 roku synowa Janka Hałasa rozpoczęła chemioterapię. Po 8 miesiącach jednak została przerwana, z powodu złych wyników krwi. Dodatkowo u chorej pojawiły się bóle kości i całego ciała, zasinienia i krwiaki skóry, omdlenia, padaczka. Ponowny rezonans w Krakowie wykazał wznowienie guza. W stycznia 2019 odbyła się kolejna operacja naprawcza mózgu - resekcja wznowy guza prawej półkuli. Jednak naciek nieoperacyjny rozlewa się na drugą półkulę. W tej chwili tylko terapia Nano Therm może pomóc tej dzielnej kobiecie.  
 
Dzieci pani Sylwii mają 5 i 9 lat. Starsza córeczka, uzdolniona plastycznie, sprzedaje namalowane przez siebie obrazy, żeby pomóc swojej mamie. Młodszy synek opiekuje się mamą w trudnych chwilach.
 
Nasz kolega Jan Hałas szuka wszędzie pomocy. Wsparcie leczenia jest możliwe poprzez dokonanie darowizny z Fundacją ALIVIA  TUTAJ . Nie bądźmy obojętni!
 
hd
 

    Referendum strajkowe w Biedronce trwa mimo utrudnień!

    Referendum strajkowe w Biedronce trwa mimo utrudnień!

    Pracownicy sieci sklepów „Biedronka” mogą oddać głos w referendum strajkowym w siedzibie Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” przy Wałach Piastowskich 24 oraz w siedzibie oddziału Zarządu Regionu w Gdyni przy ul. Śląskiej 52.

    By wziąć udział w referendum należy przyjść w godzinach 8-16 i oddać głos. Uwaga! Głosy można oddawać w Gdańsku także w sobotę i w niedzielę przy portierni po wejściu do budynku do godz. 16.

    Piotr Adamczak, przewodniczący „Solidarności” w Biedronce poinformował nas, że nadal są utrudnienia w prowadzeniu referendum. Związkowcy nie mają możliwości wejścia do placówek tej sieci i zebrania głosów. Mają utrudnioną możliwość przeprowadzenia referendum strajkowego, gdyż pracodawca nie chce przekazać listy pracowników związkowcom.

    W praktyce więc referendum odbywa się poza sklepami, bo zarząd Jeronimo Martins Polska (właściciel sieci sklepów Biedronka) utrudnia związkowcom procedurę głosowania. Nie chce też przekazać im imiennej listy pracowników.

    Zgodnie z prawem w referendum musi wziąć udział przynajmniej połowa wszystkich osób zatrudnionych w Biedronce, aby związkowcy mogli ogłosić strajk.

    Zawiadomienie w sprawie utrudniania działalności związkowej zostało złożone do Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów. Jeronimo Martins Polska S.A. ma bowiem swoje biuro główne przy ul. Dolnej w Warszawie. Ta prokuratura już raz umorzyła postępowanie dotyczące sporu zbiorowego. Związkowcy więc noszą się z zamiarem złożenia wniosku o przeniesienie ich zawiadomienia pod postępowanie prowadzone przez inną prokuraturę.

    – Pracodawca postąpił niezgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Zwróciliśmy się pisemnie o listę pracowników w celu przeprowadzenia referendum, a dostaliśmy tylko ich numery: bez imienia, nazwiska, lokalizacji placówki, w której pracują – wyjaśnia Piotr Adamczak, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Jeronimo Martins. Adamczak podkreśla, że związkowcy przeszli przez wszystkie etapy sporu zbiorowego, czyli były i rokowania, i mediacje. Niestety, rozmowy z inicjatywy pracodawcy zostały zakończone.

    – My jako związek chcieliśmy dalej prowadzić dialog i szukać porozumienia. Pracodawca mówi: „nie, bo nie”. Nie chce prowadzić z nami rozmów i nie interesuje go rozwiązanie problemu 67 tysięcy pracowników. A teraz jest zdziwiony, że my realizujemy trzeci etap, że chcemy przeprowadzić referendum strajkowe. „Solidarność” działa zgodnie z prawem – dodaje przewodniczący.

    Związkowcy walczą o poprawę warunków pracy, w szczególności chcą zwiększenia zatrudnienia i zmniejszenia liczby zadań przypadających na jednego pracownika, zapewnienia ochrony w placówkach handlowych w godzinach wieczornych, poprawy zasad magazynowania towaru, tak aby były zgodne z przepisami BHP. W wielu przypadkach interweniowała straż pożarna, bo w sklepach nie są przestrzegane przepisy przeciwpożarowe i warunki pracy (przykładowo w pomieszczeniach są zbyt wysokie temperatury).

    Związkowcy domagają się również uwzględnienia sposobu premiowania w regulaminie wynagrodzeń, ustalenia zasad rozliczania delegacji. Chcą, aby zgodnie z zapisami kodeksu pracy kształt wewnętrznych przepisów był uzgadniany ze związkami zawodowymi. Zależy im na skróceniu, wydłużonego po wprowadzeniu wolnych od handlu godzin pracy w soboty i inne dni poprzedzające dni wolne od handlu, a także aby pracodawca podpisał z nimi porozumienie o działaniu związków zawodowych na terenie zakładu. Domagają się zrównania wynagrodzeń pracowników niezależnie od lokalizacji sklepu. Lista postulatów jest długa. O wszystkich można by rozmawiać z pracodawcą, ale ten nie jest zainteresowany negocjacjami z pracownikami.

    Na terenie Polski funkcjonuje około 3 tysięcy sklepów sieci Biedronka. Pracuje w nich około 67 tysięcy osób. Referendum ma potrwać do 30 kwietnia 2019 r.

    W Polsce działalność związków zawodowych jest chroniona przez art. 12 i 59 Konstytucji RP. Związkowcy nie rezygnują więc z referendum.

    W głosowaniu biorą udział wszyscy pracownicy Jeronimo Martins Polska SA. Urny, oprócz Gdańska i Gdyni, stoją w kilku miejscach na terenie Wielkopolski (Poznań, Piła, Leszno), w Regionie Łódzkim. Można tam głosować od poniedziałku do piątku w godzinach 8 (9) – (15) 16.

    www.solidarnosc.gda.pl

     

     

      Reprezentanci śląsko-dąbrowskiej Solidarności odwiedzą biura posłów PiS

      Reprezentanci śląsko-dąbrowskiej Solidarności odwiedzą biura posłów PiS
      Dzisiaj przedstawiciele śląsko-dąbrowskiej Solidarności będą odwiedzać biura posłów Prawa i Sprawiedliwości z Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. To część ogólnopolskiej akcji prowadzonej przez NSZZ Solidarność.
       
      Delegacje związkowców będą przekazywać posłom petycję zawierającą postulaty „S” zarówno o charakterze ogólnokrajowym, jak również te, które mają kluczowe znaczenie dla przyszłości naszego regionu oraz jakości życia jego mieszkańców, Chodzi w szczególności o postulat realizacji Programu dla Śląska, a także wsparcia dla przemysłu motoryzacyjnego i zbrojeniowego.
       
      Akcja zaplanowana na 4 lutego to pokłosie decyzji konwentu przewodniczących zarządów regionów i sekretariatów branżowych NSZZ Solidarność z 11 stycznia dotyczącej powołania sztabu protestacyjno-strajkowego. Jednym z głównych zarzutów związku wobec rządzących jest coraz gorsza kondycja dialogu społecznego w Polsce, co przejawia się m.in. postępującą marginalizacją Rady Dialogu Społecznego. Przedstawiciele „S” wskazali również na nierówne traktowanie przez rząd postulatów płacowych poszczególnych grup zawodowych w sferze budżetowej.
       
      www.solidarnosckatowice.pl

        Słowenia oskarżona o nielegalne wspieranie firm delegujących pracowników

        Słowenia oskarżona o nielegalne wspieranie firm delegujących pracowników

        1 lutego Europejska Federacja Pracowników Budownictwa i Przemysłu Drzewnego (EFBWW) złożyła do Komisji Europejskiej dwie skargi przeciwko Słowenii w związku z przyznaniem nielegalnej pomocy publicznej słoweńskim firmom, w sytuacji gdy delegują pracowników za granicę. Skargi zostały złożone do Margrethe Vestager i Elżbiety Bieńkowskiej, komisarzy UE które odpowiadają za uczciwą konkurencję między przedsiębiorstwami i  rynek wewnętrzny.

        Słoweńskie  ustawodawstwo przewiduje, że firmy, które czasowo delegują pracowników za granicę, otrzymują znaczne obniżki składek na ubezpieczenie społeczne. Sposób ustalania podstawy od której odprowadzana jest składka i jej wysokość dają tym firmom znaczną przewagę konkurencyjną  za granicą, gdyż mogą tam oferować swoje usługi taniej, niż we własnym kraju.

        Obecnie europejskie przepisy w zakresie zabezpieczenia społecznego stanowią, że państwa same decydują o tym, jak zorganizować systemy ubezpieczeń społecznych. Zdaniem Dietmara Schäfersa, przewodniczącego EFBWW: "Nie ma nic złego w posiadaniu takich autonomicznych uprawnień, ale kraje nie mogą rozmyślnie nadużywać swojej niezależności, oferując znaczne korzyści finansowe swoim firmom, gdy wysyłają pracowników za granicę. Rocznie mamy do czynienia ze zjawiskiem wyzysku około 1 mln pracowników delegowanych i wygląda jakby Słowenia pomagała w tym poprzez system, który wprowadziła".

        Słoweńskie firmy uzyskują w ten sposób oszczędności rzędu 500 euro na pracownika miesięcznie (w zależności od kraju, do którego jest delegowany). W latach 2010-2016 liczba pracowników delegowanych w Słowenii wzrosła z około 25 000 do 164 266 osób. Pracownicy ci są zatrudnieni głównie w sektorze budowlanym w Niemczech, Austrii i Belgii. Wielu ekspertów uważa, że ​​skala zjawiska jest znacznie większa, gdy Słowenia jest swego rodzaju śluzą dla wypływu do UE taniej siły roboczej z całych Bałkanów Zachodnich -  Bośni i Hercegowiny, Serbii, Macedonii oraz Albanii. Należy przypomnieć, że zgodnie z linią orzeczniczą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (tzw. orzeczenie Vander Elst) państwo członkowskie może delegować do innego państwa członkowskiego obywateli państw trzecich którzy mają prawo do pracy na jego terytorium.

        EFBWW zwróciła się do Komisji Europejskiej o dokładne zbadanie kwestii  czy korzyści te stanowią "nielegalną pomoc publiczną" dla przedsiębiorstw. EFBWW złożyło także formalną skargę do Komisji Europejskiej przeciwko Słowenii za zakłócenie funkcjonowania rynku wewnętrznego.

        Skarga ta jest interesująca także z polskiej perspektywy. - Nie chodzi tylko o to, że jesteśmy państwem które deleguje najwięcej pracowników w UE. Należy także pamiętać o naszych regulacjach dotyczących kierowców transportu międzynarodowego. O ile w odniesieniu do pracowników delegowanych składka na ubezpieczenie społeczne jest w praktyce odprowadzana od kwoty równej wysokości przeciętnego krajowego wynagrodzenia, to w przypadku kierowców jest to kwota zbliżona do minimalnego wynagrodzenia. Wynika to z tego, że większość dochodów stanowią tu diety i ryczałty za nocleg które nie podlegają składce na ubezpieczenie społeczne. To ta regulacja jest źródłem przewagi konkurencyjnej polskich firm transportowych - komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność.

        bs

         

         

          Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2019 rok

          • Kategoria: Kraj
          Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na 2019 rok

          W budżecie państwa limit wydatków ustalono na kwotę 416.234.520 tys. zł, zaś wysokość dochodów prognozowana jest na 387.734.520 tys. zł. Deficyt budżetu państwa na dzień 31 grudnia 2019 r. ustalono na kwotę nie większą niż 28.500.000 tys. zł.

          Limit wydatków przewidziany w ustawie budżetowej na rok 2019 uwzględnia m. in.: finansowanie programu „Rodzina 500+”, realizację rządowego programu „Dobry start”, wprowadzenie tzw. „małego ZUS” dla przedsiębiorców uzyskujących przychód w wysokości nieprzekraczającej w ciągu roku kalendarzowego 30-krotności minimalnego wynagrodzenia, wypłatę uzupełniającego świadczenia rodzicielskiego dla osób, które wychowały co najmniej 4 dzieci i z tytułu długoletniego zajmowania się potomstwem nie wypracowały emerytury w wysokości odpowiadającej co najmniej kwocie najniższej emerytury, wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, skutki obniżenia wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn, waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych, podwyższoną wysokość renty socjalnej, realizację świadczeń rodzinnych, wypłatę jednorazowego świadczenia w wysokości 4.000 zł wraz z kosztami obsługi, zgodnie z treścią ustawy o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”, zwiększenie limitu wydatków na obronę narodową, wzrost wynagrodzeń nauczycieli, wzrost dotacji na ratownictwo medyczne, dofinansowanie do bezpłatnych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych dla osób, które ukończyły 75 rok życia, realizację inwestycyjnych programów wieloletnich w obszarze kultury i ochrony dziedzictwa narodowego, zwiększenie wydatków w obszarze szkolnictwa wyższego i nauki, realizację dopłat do paliwa rolniczego na zwiększonym poziomie.


          mk/źródło: prezydent.pl

            Działają cztery miesiące, już mają sukcesy

            Działają cztery miesiące, już mają sukcesy
            7-procentowe podwyżki wynagrodzeń dla wszystkich osób zatrudnionych w firmie i objęcie pracowników dołowych ubezpieczeniem od nieszczęśliwych wypadków – to najważniejsze osiągnięcia Solidarności działającej w spółce JSW Szkolenie i Górnictwo. Przedstawicielom „S” udało się doprowadzić do podwyżek wynagrodzeń w ciągu zaledwie czterech miesięcy od założenia związku w firmie.
             
            Solidarność w JSW SiG została założona we wrześniu zeszłego roku. Jak mówi Szymon Kita, przewodniczący zakładowej „S”, do tego momentu w spółce funkcjonował tylko jeden związek zawodowy, ale w ocenie wielu pracowników jego działania były nieskuteczne. – Dlatego założyliśmy Solidarność – dodaje.
             
            Jednym z najważniejszych celów nowo utworzonej organizacji związkowej było doprowadzenie do wzrostu wynagrodzeń. – Dość szybko udało nam się rozpocząć rozmowy płacowe z pracodawcą i wynegocjować 7-procentowe podwyżki, które weszły w życie 1 stycznia – dodaje Szymon Kita.
             
            Kolejnym sukcesem związkowców jest objęcie wszystkich pracowników dołowych ubezpieczeniem od nieszczęśliwych wypadków. Podczas rozmów z pracodawcą przedstawiciele „S” argumentowali, że pracownicy kopalń wchodzących w skład JSW, takie ubezpieczenia posiadają. – Nie było żadnego powodu, żeby osoby zatrudnione w JSW Szkolenie i Górnictwo były gorzej traktowane od innych pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej – dodaje przewodniczący.
             
            Jednym z celów nowej organizacji jest wprowadzenie w spółce dnia wolnego od pracy 4 grudnia. – W tym dniu we wszystkich zakładach górniczych w całej Polsce obchodzona jest branżowe święto, Barbórka. Jeśli nasi pracownicy chcą wziąć udział w uroczystościach, muszą korzystać z urlopu wypoczynkowego. Nie można w ten sposób dzielić ludzi na lepszych i gorszych – uważa przedstawiciel zakładowej „S”.
             
            W jego ocenie pracownicy spółki doceniają działania nowej organizacji związkowej. Tylko od 1 stycznia do Solidarności zapisało się 36 kolejnych osób. Do związku należy już ponad 200 pracowników spółki.
             
            JSW SiG powstała pięć lat temu i zatrudnia ok. 1200 pracowników. Trafiają do niej osoby, które chcą pracować w JSW, ale nie posiadają odpowiednich kwalifikacji. W spółce mają możliwość zrobienia specjalistycznych kursów, po ukończeniu których są przenoszone bezpośrednio do kopalń JSW.

            www.solidarnosckatowice.pl
             

              Związkowcy z NSZZ „S” z żądaniami w biurach parlamentarnych!

              Związkowcy z NSZZ „S” z żądaniami w biurach parlamentarnych!

              W siedzibie Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” 31 stycznia odbyła się konferencja prasowa dotycząca rozpoczęcia akcji ogłoszonej przez Krajowy Sztab Protestacyjno-Strajkowy NSZZ „Solidarność”. W pierwszym akcie akcja polega na odwiedzaniu biur posłów i senatorów Zjednoczonej Prawicy.

              W konferencji wzięli udział: przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność” Krzysztof Dośla, przewodniczący Sztabu Protestacyjno-Strajkowego Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „S” w Gdańsku Wojciech Książek, a także Bożena Brauer, przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” w Gdańsku.

              Sytuację w aspekcie protestu całej „Solidarności” omówił Krzysztof Dośla. O problemach oświaty i uzasadnionym niezadowoleniu nauczycieli powiedział Wojciech Książek, co Bożena Brauer uzupełniła informacje o protestach w oświacie.

              Bezpośrednio po konferencji prasowej m.in. Bożena Brauer i Wojciech Książek udali się do biura Zarządu Wojewódzkiego Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku, a także do biura senatora Antoniego Szymańskiego i posła oraz wiceministra kultury Jarosława Sellina.

              Z powodu przesunięcia do godzin nocnych środowego posiedzenia Sejmu (posłowie debatowali po północy m.in. o przekazaniu budżetu miliarda 260 milionów złotych spółkom TVP SA i Polskie Radio SA z tytułu rekompensaty) związkowcy nie zastali parlamentarzystów w biurach. Przekazali więc jedynie ich pracownikom zestaw materiałów związanych z trudną sytuacją w sferze budżetowej, w tym w oświacie. Do spotkań z poszczególnymi parlamentarzystami dojdzie zapewne (?) w przyszłym tygodniu. Trwają też negocjacje z MEN.
               

              W piątek 1 lutego br. oraz w poniedziałek 4 lutego br. związkowcy z „S” złożą wizyty w pozostałych biurach parlamentarzystów PiS, Porozumienia i Solidarnej Polski w całym kraju. Parlamentarzystom zostaną wręczone stanowisko naszego Związku i lista postulatów.

              Akcja odwiedzin biur poselskich i senatorskich Zjednoczonej Prawicy z postulatami „S” jest pokłosiem stanowiska Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” z grudnia ub.r. w sprawie sytuacji społeczno-gospodarczej oraz niepokojącego stanu dialogu w Polsce.

              NSZZ „Solidarność” nie zgadza się na brak lub niewielki wzrost wynagrodzeń w szeroko rozumianej sferze budżetowej w sytuacji, gdy wpływy budżetowe są na tak wysokim poziomie, o jakim chwali się premier Morawiecki.  Pracownicy budżetówki czują się więc dyskryminowani widząc rosnące płace w sektorze przedsiębiorstw oraz w sferze mundurowej (policjanci i wojsko).

              5 lutego br. w Warszawie odbędzie się posiedzenie Krajowego Sztabu Protestacyjno-Strajkowego NSZZ „Solidarność”, podczas którego zostaną podjęte decyzje dotyczące dalszych działań protestacyjnych.

              Dokumenty przekazane przez „Solidarność” posłom i senatorom obozu Zjednoczonej Prawicy (PiS, SP, Porozumienie):

              1. Pismo do Zarządu Wojewódzkiego Prawa i Sprawiedliwości…>>

              2. Pismo Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „S” do posłów i senatorów koalicji rządzącej…>>

              3. Paski wynagrodzenia nauczycieli…>:>

              4. Pismo w sprawie wizyty w biurach parlamentarzystów PiS…>>

              5. Plakat…>>

              6. Oświadeczenie Sztabu KSOiW…>>


              www.solidarnosc.gda.pl

               

               

               

               

                Referendum strajkowe w TRW Częstochowa

                Referendum strajkowe w TRW Częstochowa

                30 stycznia w siedzibie TRW Polska Sp. z o.o. w Częstochowie odbyło się drugie spotkanie mediacyjne w ramach toczącego się sporu zbiorowego dotyczącego uzgodnienia wysokości podwyżek wynagrodzeń na 2019 r. dla pracowników zatrudnionych w TRW w Częstochowie.

                Podczas przeprowadzonych mediacji Dyrekcja zaproponowała wprowadzenie od dnia 1 lutego br. podwyżki stawki zasadniczej dla pracowników produkcji o kwotę bazową 210 złotych brutto, dodatkowa premię frekwencyjną w kwocie 240 złotych brutto co pół roku dla pracowników ze 100% obecnością w pracy, utrzymanie wysokości miesięcznej premii frekwencyjnej w kwocie 200 złotych brutto, wypłacanej wg zasad zapisanych w Regulaminie Wynagradzania oraz wprowadzenie nagród jubileuszowych w tegorocznym procesie podwyżkowym pod warunkiem zaakceptowania przez stronę związkową całego proponowanego przez Dyrekcję pakietu podwyżkowego.

                Członkowie zespołu negocjacyjnego NSZZ “Solidarność” nie przyjęli propozycji Dyrekcji. Zdaniem strony związkowej proponowana wysokość kwoty bazowej podwyżki dla pracowników produkcji jest poniżej oczekiwań pracowników. Spotkanie mediacyjne zakończyło się podpisaniem przez strony w obecności mediatora protokołu rozbieżności. Strona związkowa poinformowała pracodawcę, że następnym etapem toczącego się sporu zbiorowego jest przeprowadzenie przez NSZZ „Solidarność” w dniach 4 – 15 lutego br. referendum strajkowego w zakładach TRW Polska Sp. z o.o. w Częstochowie.

                www.sekretariatmetalowcow.pl

                  W tym wyścigu nie wszyscy mają równe szanse!

                  • Kategoria: Kraj
                  W tym wyścigu nie wszyscy mają równe szanse!
                  Nierówności dochodowe to polska specjalność. Mieszkańcy najbogatszych części naszego kraju mają trzykrotnie więcej pieniędzy, niż osoby z biednych regionów. Ta przepaść stale rośnie.

                  W zeszłym roku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 4852 zł brutto. Brzmi nieźle, ale trzeba pamiętać, że te dane publikowane przez Główny Urząd Statystyczny dotyczą wyłącznie pracowników firm zatrudniających powyżej 9 osób, czyli ok. 60 proc. pracujących Polaków. O wiele bardziej miarodajna jest mediana zarobków, którą GUS publikuje co kilka lat. To wartość, która dzieli wynagrodzenia dokładnie na pół. Innymi słowy połowa Polaków zarabia więcej od mediany, a połowa mniej. W 2016 roku mediana w Polsce wynosiła nieco ponad 3500 zł brutto. Średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw było wówczas o niemal 900 zł wyższe.
                   
                  Nierówności duże czy małe?
                  Różnica między medianą zarobków, a średnim wynagrodzeniem w przedsiębiorstwach wskazuje, że Polska wciąż jest krajem znacznych nierówności dochodowych, choć wg danych GUS jesteśmy pod tym względem w środku stawki państw UE. Jak wskazuje prof. Ryszard Bugaj, ekonomista z Polskiej Akademii Nauk, wynika to z metodologii przyjętej przez Główny Urząd Statystyczny, która opiera się na danych dotyczących budżetów domowych. – Natomiast z danych cząstkowych zebranych na podstawie zeznań podatkowych wynika, że dysproporcje są znacznie większe – mówi prof. Bugaj.
                   
                  Przepaść dzielącą biednych od bogatych w naszym kraju obrazuje badanie Instytutu GfK dotyczące siły nabywczej w 42 europejskich krajach. Siła nabywcza to innymi słowy całkowita wartość produktów i usług, które dana osoba może kupić w ciągu roku. Okazuje się, że siła nabywcza statystycznego Polaka to nieco ponad 31 tys. zł ( 7228 euro). Jednak jeśli przyjrzymy się poszczególnym regionom naszego kraju, kwota ta zaczyna się diametralnie różnić. Jak łatwo zgadnąć, największą sumą pieniędzy do wydania dysponują mieszkańcy stolicy. Ich siła nabywcza jest niemal dwa razy wyższa od polskiej średniej. Natomiast w porównaniu do najuboższych regionów kraju, warszawiacy mają aż 3 razy więcej pieniędzy.
                   
                  15 razy więcej niż w Holandii
                  Z danych GfK można wywnioskować, że nierówności dochodowe pomiędzy regionami są polską specjalnością. Zarówno w bogatych krajach zachodniej Europy, jak i w państwach naszej części kontynentu te dysproporcje są znacznie niższe. Na Węgrzech i w Czechach mieszkańcy najbogatszych rejonów kraju mają do dyspozycji zaledwie o ok. połowę więcej pieniędzy niż ich rodacy z najbiedniejszych regionów. W Holandii ta różnica wynosi zaledwie ok. 20 proc.
                   
                  Co więcej, z raportu GfK wynika, że różnice dochodowe między regionami nie tylko w naszym kraju nie maleją, ale stale rosną. O ile w ciągu ostatnich pięciu lat siła nabywcza mieszkańców dużych miast rosła w tempie często przekraczającym 7 proc. rocznie, to w biednych gminach miejskich ta wartość wynosiła zaledwie 1 proc. Oznacza to, że mieszkańcy biedniejszych części Polski praktycznie wcale nie korzystają ze wzrostu gospodarczego.
                   
                  Przegrani na starcie
                  Rosnące różnice w zamożności regionów przekładają się na szanse społeczne ich mieszkańców. Młodzi ludzie mieszkający w biednych obszarach Polski mają gorszy dostęp do m.in. edukacji, specjalistycznej służby zdrowia, kultury czy wszelkiego rodzaju innych usług publicznych. Im większa jest przepaść między Polską „A”, „B” i „C”, tym i oni mają mniejsze szanse na skrócenie dystansu do mieszkańców bogatszych regionów. Rosnące dysproporcje są wynikiem nie tylko rozpiętości w zarobkach, ale także faktem, że osoby, które zgromadziły duże majątki po okresie transformacji, właśnie przekazują je dzieciom i przechodzą na emerytury. Mówiąc inaczej, nie tylko bogactwo jest dziedziczone, bieda wciąż niestety także.
                   
                  Wpływ na gospodarkę
                  Duże rozwarstwienie dochodowe ma także negatywne konsekwencje dla gospodarki. Ludzie posiadający wysokie dochody, wydają zaledwie niewielką ich część na produkty i usługi wytwarzane przez polskie firmy. Z kolei osoby mniej zamożne prawie całe zarobki przeznaczają na podstawowe wydatki. Innymi słowy, im mniejsze są nierówności, tym większa część dochodów ciągle znajduje się w gospodarczym krwiobiegu.
                   
                  W ocenie prof. Bugaja skutecznym sposobem na walkę z nierównościami są zmiany w systemie fiskalnym i zwiększenie progresji podatkowej. – W wielu państwach Unii Europejskiej nierówności po opodatkowaniu są mniejsze, niż przed opodatkowaniem. W moim przekonaniu w Polsce podatki są raczej degresywne, czyli że dochody po opodatkowaniu są bardziej nierówne niż przed – zaznacza ekonomista.
                   
                  www.solidarnosckatowice.pl
                    Subskrybuj to źródło RSS

                    Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.