Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Solidarność krzewi kult św. Jana Pawła II

Solidarność krzewi kult św. Jana Pawła II
Polsko-Włoskie Stowarzyszenie Shardana oraz przedstawiciele NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze we współpracy z kapłanem Archidiecezji Warszawskiej ks. kanonikiem Czesławem Banaszkiewiczem przyjacielem ks. Jerzego Popiełuszko, sprowadzili relikwię św. Jana Pawła II Selargius koło Cagliari na Sardynii.
 
Relikwiarz zawierający kroplę krwi z dnia zamachu na Jana Pawła II 13 maja 1981 roku został przekazany przez JE Kardynała Dziwisza, staraniem Stowarzyszenia Shardana i Komisji Członków Indywidualnych Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”.
 
– Latem ubiegłego roku ks. Czesław Banaszkiewicz był serdecznie przyjęty przez Don Ireneo, proboszcza kościoła Santissima Maria Assunta w Selargius. Wracając do Polski, ksiądz podjął kroki, aby poprosić JE Kardynała Dziwisza o relikwię, w celu propagowania i umacniania kultu św. Jana Pawła II na Sardynii – wyjaśnia Tadeusz Moscipan z delegacji „Solidarności”.
 
W sobotę, 18 lutego br. w obecności ponad tysiąca wiernych odbyła się dziękczynna Msza św. koncelebrowana przez JE Giuseppe Baturi, Arcybiskupa Cagliari.
 
Na uroczystość przybyli przedstawiciele najważniejszych instytucjonalnych urzędów południowej Sardynii, oraz wszyscy prezydenci największych miast regionu.
 
NSZZ „Solidarność” reprezentowana była przez Komisję Członków Indywidualnych Regionu Mazowsze.

Region Mazowsze

    Piotr Duda w Gorzowie Wielkopolskim: Chcemy, żeby węgiel i gaz były paliwem strategicznym

    Piotr Duda w Gorzowie Wielkopolskim: Chcemy, żeby węgiel i gaz były paliwem strategicznym
    - Aby dostosować naszą gospodarkę do tych wymogów, które chce wprowadzać Unia Europejska, potrzebujemy czasu. Dlatego chcemy, by paliwem strategicznym do 2049 roku w naszej gospodarce był węgiel i gaz - mówił przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" Piotr Duda podczas spotkania z członkami Solidarności w Gorzowie Wielkopolskim.
     
    Piotr Duda poruszał m.in. temat religii klimatycznej, która w różnych aspektach wpływa na polską gospodarkę.
     
    - Po to wchodziliśmy do Unii Europejskiej, żeby być równoprawnym partnerem, a nie rynkiem zbytu. Po wojnie straciliśmy 45 lat rozwoju gospodarczego, w czasie których gospodarki Niemiec czy Francji rozwijały się na energii konwencjonalnej. Nam też potrzebny jest czas - mówił przewodniczący Piotr Duda. 
     
    - Tylko Unia ma zaciskać pasa? To jest chore. Kolejne szczyty pokazują, że to do niczego nie prowadzi. My jako Polska wykonaliśmy wszystkie protokoły Szczytów Klimatycznych, łącznie z protokołem z Kioto. Wykonaliśmy go nawet z nadwyżką. Ale nie jesteśmy jako Unia Europejska bańką. Ograniczać emisję CO2 muszą także kraje w innych częściach świata - zaznaczył.
     
    - Aby dostosować naszą gospodarkę do tych wymogów, które chce wprowadzać Unia Europejska, potrzebujemy czasu. Dlatego chcemy, by paliwem strategicznym do 2049 roku w naszej gospodarce był węgiel i gaz. Zresztą dobrze, że mamy węgiel. Przekonaliśmy się o tym 24 lutego ubiegłego roku. Dlatego mam żal do prawie wszystkich kolejnych rządów w naszym kraju, że nie dorobiliśmy się dotąd polityki energetycznej państwa. To kwestia bezpieczeństwa państwa - dodał przewodniczący NSZZ "Solidarność".
     
    Mówił także o postulatach dotyczących wysokich cen energii, jakie wysunął NSZZ "Solidarność" w ubiegłym roku. 
     
    - Chcieliśmy, żeby ceny energii dla indywidualnych do odbiorców były zamrożone na pewnym poziomie i to się stało. Występowaliśmy także o pomoc dla zakładów energochłonnych. Chodzi o takie zakłady jak cementownie czy huty szkła. 
     
    Na pomoc Białorusi i Ukrainie
    - Po sfałszowanych wyborach przez Łukaszenkę, naszych parlamentarzystów nie było stać, choć mają immunitety, na to, by realnie wesprzeć Białorusinów. To szef Solidarności pojechał do Mińska w tym trudnym okresie. Byłem wtedy z Aleksandrem Jaroszukiem, który dostał niedawno wyrok czteroletniego więzienia - mówił Piotr Duda, opisując działania Solidarności na arenie międzynarodowej. Przypomniał, że wyroki dostali też inni związkowcy.
     
    - Jesteśmy prawdziwą solidarnością. Nie tylko dbamy o miejsca pracy w naszym kraju, o związkowców, ale widząc tak wielką krzywdę, która się dzieje za naszą wschodnią granicę, także działamy - dodał.
     
    Przewodniczący wspominał także o pracowniku Komisji Krajowej Yurym Ravavoi-u, który po tym, jak kierował strajkiem w jednym z największych zakładów chemicznych na Białorusi, znalazł schronienie w Polsce i pracę w strukturach Solidarności.
     
    Przewodniczący Piotr Duda mówił także o wojnie na Ukrainie, staraniach, by wyrzucić rosyjskie związki zawodowe ze struktur MKZZ, ale także o pomocy Solidarności dla osób, które uciekając z Ukrainy przed wojną, znalazły schronienie, m.in. w ośrodkach należących do NSZZ "Solidarność".
     
    Piotr Duda relacjonował także rozmowy z rządem w ramach zespołu rząd-Solidarność. Podczas spotkania wręczył również wraz z przewodniczącym Regionu Gorzowskiego NSZZ "Solidarność" Waldemar Rusakiewiczem przyznawane przez Zarząd Regionu Gorzowskiego NSZZ "S" nagrody "Feniks". W tym roku nagrody przyznano po raz piętnasty. Otrzymali je: Leszek Korban, Zbigniew Rudowicz, Leszek Janowiak, Józef Kot oraz Łukasz Pluskota
     
    - Dziękuję wam, że jesteście. Nie zrażajcie się. Pomyślcie o tym, jakie byłyby warunki pracy, bezpieczeństwo pracy i warunki zatrudnienia pracowników naszych firm, gdyby was nie było. Robicie cudowną robotę i za to wam w imieniu całej Solidarności dziękuję - zakończył Piotr Duda.
     
    Po przemówieniu przewodniczącego, przez przeszło półtorej godziny odpowiadał na pytania zebranych na sali związkowców. Podejmowano tematy m.in. warunków pracy nauczycieli, pracowników służby zdrowia oraz problemów poszczególnych zakładów pracy w regionie. 
     
    źródło: tysol.pl
     

      Piotr Duda: Ekipa Donalda Tuska zniszczyła rynek pracy!

      Piotr Duda: Ekipa Donalda Tuska zniszczyła rynek pracy!
      – Przed nami rozmowy z rządem na temat postulatów, które złożyliśmy na ręce Pana Premiera. Już są pewne osiągnięcia i będę o tym mówił na najbliższym posiedzeniu Komisji Krajowej, 7 marca w Spale – mówił dzisiaj rano Piotr Duda w Radiu Zachód 
       
      – Będziemy rozmawiać czy te osiągniecia są wystarczające, aby podpisać porozumienie z rządem. To co mamy, nie można porównywać z tym co było za czasów PO. Donald Tusk to zatwardziały liberał i cała jego ekipa, to ludzie, którzy zniszczyli rynek pracy. Podwyższyli wiek emerytalny, rozwalili Komisje Trójstronną, czyli cały dialog społeczny. W każdym aspekcie prawa pracy mieliśmy problemy. – Dzisiaj to już zupełnie inaczej wygląda, jednak obecny rząd też ma swoje grzeszki – podsumował szef Solidarności, w audycji Gość Radia Zachód
       
      Poniżej cała rozmowa.
       

      pm

       

        Niedługo fachowcy w budżetówce będą ocierać się o minimalne wynagrodzenia. To niedopuszczalne!

        • Kategoria: Kraj
        Niedługo fachowcy w budżetówce będą ocierać się o minimalne wynagrodzenia. To niedopuszczalne!
        – Skoro Solidarności udało się po trudnych negocjacjach z rządem, podnieść w tym roku minimalne wynagrodzenie o prawie 20 proc., to jak na tym tle wyglądają podwyżki dla budżetówki tylko na poziomie 7,8 proc. Te wynagrodzenia będą się spłaszczać. Za chwile okaże się, że fachowcy w budżetówce będą ocierać się o minimalne wynagrodzenia. To jest sytuacja niedopuszczalna – mówił Piotr Duda w Radiu Gorzów.
         
        Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" był we wtorek 28 lutego gościem Daniela Rutkowskiego w Radiu Gorzów.
         
        W trakcie rozmowy szef "S" przypomniał o niezrealizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość postulacie Solidarności dotyczącym wprowadzenia emerytur stażowych. Związkowcy zebrali wymaganą liczbę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie i złożyli go w Sejmie. Po pierwszym czytaniu projekt ws. emerytur stażowych został zamrożony w komisji sejmowej. Z kolei projekt prezydencki w ogóle nie doczekał się nawet pierwszego czytania: 
         
        – Tak nie może zachowywać się rząd, który mówi, że wsłuchuje się w sprawy społeczne – skwitował Piotr Duda.
         
        Przewodniczący Solidarności mówił także o 20. procentowych podwyżkach w sferze finansów publicznych, które postuluje Związek.
         
        – Skoro Solidarności udało się po trudnych negocjacjach z rządem, podnieść w tym roku minimalne wynagrodzenie o prawie 20 proc., to jak na tym tle wyglądają podwyżki dla budżetówki tylko na poziomie 7,8 proc. Te wynagrodzenia będą się spłaszczać. Za chwile okaże się, że fachowcy w budżetówce będą ocierać się o minimalne wynagrodzenia. To jest sytuacja niedopuszczalna – podkreślał Piotr Duda.
         
        – Jeśli pan Premier i cały rząd Zjednoczonej Prawicy mówi o profesjonalizacji urzędów państwowych i całej administracji, to kto będzie tam pracował, jak Ci profesjonaliści uciekną do sektora prywatnego? – pytał.
         
        Szef "S" pytany był również o nadchodzące wybory parlamentarne.
         
        – Każdy pracownik w naszym kraju powinien sobie uzmysłowić, co udało się w ostatnich ośmiu latach wspólnie Solidarności z rządem Zjednoczonej Prawicy zrealizować i porównać to z ośmioma latami rządów Platformy Obywatelskiej i PSL-u. Wtedy to była zapaść całego rynku pracy, to była tragedia. Rząd ZP też ma swoje grzeszki, ale jest też wiele aspektów pozytywnych dla pracowników związanych ze zmianami w kodeksie pracy czy takich jak obniżenie wieku emerytalnego – mówił Piotr Duda.
         
        – Zerowy PIT do 26 roku życia, podatek dochodowy na poziomie 12 proc. czy podniesienie pierwszego progu z prawie 86 do 120 tys. złotych to jest coś wielkiego. Dużo kasy zostanie w kieszeniach pracownika. O to Solidarność walczyła i będzie w dalszym ciągu zabiegać – dodał.
         
        Na koniec rozmowy Piotr Duda podkreślił, że Solidarność zawsze wspierała kandydata na Prezydenta "czy był to Lech Wałęsa, Lech Kaczyński czy później prezydent Andrzej Duda, to zawsze wspieraliśmy kandydata na Prezydenta, ale nie partię polityczną" – podsumował.
         
        Zachęcamy do posłuchania całej rozmowy.
         




        źródło: tysol.pl

         

         

          Jeśli politycy nie wezmą się do roboty, szybko zapadnie wyrok na górnictwo i 200 tys. miejsc pracy

          Jeśli politycy nie wezmą się do roboty, szybko zapadnie wyrok na górnictwo i 200 tys. miejsc pracy
          – Dzisiaj, kiedy prace legislacyjne nad "dyrektywą metanową" dobiegają końca, wszyscy się obudzili i zabrali za komentowanie. Wszyscy, poza posłami z Górnego Śląska. Zwłaszcza pan premier Morawiecki milczy. Zwracam zatem uwagę, że nowe prawo ma być procedowane lada dzień. Jeśli politycy nie wezmą się do roboty, wyrok na górnictwo i na 200 tysięcy miejsc pracy zapadnie bardzo szybko. – alarmuje przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Bogusław Hutek.
           
          – Kiedy miesiąc temu wspominałem o zagrożeniach wynikających z unijnej "dyrektywy metanowej", mało kto na ten temat się wypowiadał. Teraz o sprawie mówią niemal wszyscy, tylko mało kto cokolwiek robi – podkreśla przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ "Solidarność" Bogusław Hutek w swoich najnowszym felietonie opublikowanym na stronie Solidarności Górniczej.
           
          – Jeszcze w 2020 r. premier Mateusz Morawiecki, komentując forsowany przez Brukselę pakiet "Fit for 55", zapewniał nas, że Polska będzie objęta derogacją, a więc wyłączeniem z konieczności podporządkowania się niektórym jego zapisom. Dzięki zgodzie Unii Europejskiej na to, by Polska realizowała plan osiągnięcia "neutralności klimatycznej" we własnym tempie, polskie kopalnie miały funkcjonować do roku 2060. Szybko okazało się, że to niemożliwe i że tak się nie stanie. W wynegocjowanej potem umowie społecznej regulującej zasady transformacji sektora wszyscy zgodzili się na harmonogram przewidujący stopniowe wygaszanie kopalń do 2049 r. Pod umową widnieją podpisy przedstawicieli strony rządowej. Ale co z tego, skoro dziś przekonujemy się, iż rządzący, podpisując umowę, jednocześnie nie zrobili nic, by zablokować wejście w życie "dyrektywy metanowej"? – pyta Bogusław Hutek i przypomina, że dyrektywa nakłada na zakłady emitujące metan "absurdalne ograniczenia".
           
          – Limit 5 ton metanu na 1000 t wydobytego węgla od 2027 r. dla kopalń wydobywających węgiel energetyczny jest niemożliwy do spełnienia. To mogłoby być 9 czy 10 t, ale nie 5. Nie wiem też, co z Jastrzębską Spółką Węglową. Tamtejsze kopalnie wydobywają węgiel koksowy, który sama Unia uznała za surowiec strategiczny. Skoro tak, JSW w ogóle nie powinna podlegać nowemu prawu. Nie wiadomo, co o tym wszystkim myśleć. Zapotrzebowanie na węgiel nie zniknie przecież z dnia na dzień. Jeśli przestanie istnieć branża wydobywcza, zarobią importerzy, którzy nie będą obciążeni parapodatkiem z tytułu emisji metanu. Być może taki jest ukryty cel pomysłodawców "dyrektywy metanowej" oraz tych, którzy jej się nie przeciwstawiają, kto wie... – pisze związkowiec.
           
          – Dzisiaj, kiedy prace legislacyjne nad "dyrektywą metanową" dobiegają końca, wszyscy się obudzili i zabrali za komentowanie. Wszyscy, poza posłami z Górnego Śląska. Zwłaszcza pan premier Morawiecki milczy. Dla niego sprawy nie ma. Zwracam zatem uwagę, że nowe prawo ma być procedowane lada dzień. Jeśli politycy nie wezmą się do roboty, wyrok na górnictwo i na 200 tysięcy miejsc pracy zapadnie bardzo szybko. A tego wyborcy nikomu nie zdążą zapomnieć - wszak wybory już na jesieni – przestrzega Bogusław Hutek.
           
          źródło: solidarnoscgornicza.org.pl
           

            Bycie związkowcem się opłaca, choć działalność związkowa jest ryzykowna

            Bycie związkowcem się opłaca, choć działalność związkowa jest ryzykowna
            – Wielokrotnie już broniliśmy takich osób, które założyły związek, a pracodawca z byle powodu ich zwalniał. To jest chore w naszym prawie, bo później latami Ci ludzie włóczą się po sądach żeby zostać przywróconymi do pracy – mówił Krzysztof Gonerski, przewodniczący NSZZ "S" w Enea Gorzów Wielkopolski, który był gościem programu "Fabryczna 19" Radia Plus i Telewizji Gorzów.
             
            W poniedziałek 27 lutego, Krzysztof Gonerski, przewodniczący NSZZ "S" w Enea Gorzów Wielkopolski był gościem programu "Fabryczna 19" Radia Plus i Telewizji Gorzów.
             
            W czasie rozmowy, Krzysztof Gonerski został zapytany m.in. o cel istnienia związków zawodowych.
             
            – Każdy zdaje sobie sprawę, że w starciu z pracodawcą, który ma armię prawników, szeregowy pracownik nie ma nic do powiedzenia. Zgodnie z ustawą o związkach zawodowych nie jest trudno w Polsce założył związek, bo wystarczy 10 osób, ale działalność związkowa jest ryzykowna. Pracodawca nie lubi dzielić się władzą, bo to jest partycypacja w zarządzaniu. Nie każdy to lubi – podkreślał związkowiec.
             
            – Wielokrotnie już broniliśmy takich osób, które założyły związek, a pracodawca z byle powodu ich zwalniał. To jest chore w naszym prawie, bo później latami Ci ludzie włóczą się po sądach żeby zostać przywróconymi do pracy – podkreślał.
             
            W dalszej części rozmowy, przewodniczący NSZZ "S" w Enea Gorzów Wielkopolski, największej organizacji związkowej w regionie gorzowskim liczącej 551 członków, wymieniał korzyści z przynależności do związku zawodowego. 
             
            – Bycie związkowcem się opłaca, bo mamy po pierwsze ochronę macierzystej organizacji, po drugie ochronę prawną – prawnika w zarządzie regionu, który zawsze służy pomocą – a oprócz tego dbamy o to, żeby były godne warunki pracy i płacy. Jako przykład mogę podać, że w ENEI udało nam się wynegocjować np. zakładowy układ zbiorowy pracy, pracowniczy program emerytalny czy świadczenia socjalne na przyzwoitym poziomie – wskazywał przewodniczący Gonerski.
             
            Zachęcamy do posłuchania całej rozmowy.
             


            www.tysol.pl

              Na rynku pracy musimy pozyskiwać profesjonalistów, nie po to, by się utrzymać, ale dynamicznie rozwijać!

              Mirosław Piórek, związkowy lider z „Remontowej”
              Fragment rozmowy z Mirosławem Piórkiem, przewodniczącym Rady Krajowej Sekcji Przemysłu Okrętowego i przewodniczącym Międzyzakładowej Organizacji NSZZ „Solidarność” Gdańskiej Stoczni „Remontowa”, która w całości znajdzie się w marcowym „Magzynie Solidarność”.
               
              – Gość i stoczniowiec, każdy, kto wejdzie do siedziby NSZZ „Solidarność” w Gdańskiej Stoczni „Remontowa”, będzie zaskoczony, że tutaj „życie się toczy”, że o dowolnej porze są stoczniowcy – związkowcy: po pracy, przed zmianą lub w przerwie. Tak samo to dziwi, jak dzisiejszy obrazek uśmiechniętych dziewcząt w stoczniowych niebieskich drelichach i kaskach…
               
              – Przecież nie będziemy do siebie pisali maili. Rozmawiamy ze sobą otwarcie. Drzwi do naszego związku są otwarte. Przychodzą ludzie po wsparcie, po prostu porozmawiać i dowiedzieć się, co się dzieje w zakładzie. Nie jesteśmy od gadania, tutaj nie prowadzimy psychoanalizy (śmiech), zatem ludzie przychodzą ze swoimi problemami. Ostatnio po ubezpieczenie zdrowotne…
               
              – Do związku zawodowego?
               
              – Tak, otóż Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” Stoczni „Remontowa” od 1 kwietnia tego roku w pełni „zafunduje” ze składek związkowych ubezpieczenie zdrowotne dla swoich członków. Będzie uruchomiony pakiet zdrowotny, realizowany przez jedno z towarzystw ubezpieczeniowych. Daje to dostęp do specjalistów w ciągu najwyżej pięciu dni roboczych, a do pediatry i internisty – maksymalnie do dwóch dni. W pakiecie jest 26 rodzajów konsultacji specjalistycznych bez skierowania oraz badania diagnostyczne. Ludzie mogą też skorzystać ze zdalnych porad medycznych siedem dni w tygodniu. Nic dziwnego, że u nas jest tłoczno, bo objęci ubezpieczeniową ochroną będą wszyscy członkowie – do 69 roku życia – NSZZ „Solidarność” Stoczni „Remontowa”. Także ich partnerzy życiowi i dzieci mają taką możliwość za dodatkową składkę. Nowi pracownicy powinni wypełnić deklarację przystąpienia do „Solidarności”.
               
              – Gdańska Stocznia „Remontowa”, największa polska stocznia remontowa, lider Grupy „Remontowa”, zajmuje spory obszar, a związkowców jest spora rzesza. Za organizacją jest proces wyborczy. Wybory przebiegły sprawnie? 
               
              – Zdecydowaliśmy się na przeprowadzenie wyborów w trybie poza zebraniem, z urną. Mamy w organizacji 25 okręgów wyborczych. Nie jest tak, że okręg to stoczniowy wydział. Niektóre wydziały są umieszczone w kilku halach. Tak jest na „siłowni”, tak jest na „rurowni”. Stąd te okręgi. Nasze komisje wyborcze muszą mieć kontakt z ludźmi. Wybory to duże przedsięwzięcie, a my jesteśmy organizacją międzyzakładową. By ułatwić procedurę wyborów i nie odrywać ludzi od ich czasu wolnego, postanowiliśmy zdecydować się na wybory w procedurze z urną. Trzeba było poinformować związkowców z każdej jednostki organizacyjnej o wyborach, zasadach wyborczych oraz kalendarium wyborczym. Zorganizowaliśmy pisemne zgłoszenia kandydatów na funkcje związkowe i sporządziliśmy listy kandydatów. W kampanii wywiesiliśmy listy na tablicach informacyjnych. Procedura jest skomplikowana. Sporo czasu zabiera sporządzenie kart do głosowania. Kolejność na kartach do głosowania musi być alfabetyczna.
               
              – Odbywa się ważne wydarzenie w każdym z regionów Związku…
               
              – Po pięciu latach mamy wybory. Musimy tymi wyborami żyć. W naszej organizacji międzyzakładowej mamy, od początku mijającej kadencji, 600 nowych członków. To w większości młodzi ludzie. Na naszym WZD 30 procent delegatów było pierwszy raz, na 154. Nie zmarnujmy tego potencjału młodości. Odeszło od nas 40 osób, większość poszła na emeryturę. 600 stoczniowców nie przyszło do nas z sentymentu, nie mają za sobą związkowej walki z roku 1980, 1981 czy z 1988 roku. Oni chcą mieć pomocny i nowoczesny związek zawodowy.
               
              – Wracają, nawet z Norwegii…
               
              – Otóż to. Zastanawiam się, jak ich nie zniechęcić. Rozmawiamy o wyborach, to powiem, że chciałbym uproszczenia procedur. Oszczędzi to nam sporo czasu. Przy głosowaniu nad sprawami personalnymi może być tajne głosowanie. Ludzie się znają. U nas okazało się, że była niemal jednomyślność. Ale gdybym nie przygotował wyborów, nie pracował nad nimi od połowy września ubiegłego roku, nie miałbym szans na ich przeprowadzenie. Nasza międzyzakładowa organizacja jest duża. Są takie organizacje, w których jest 180 osób pracujących na trzy zmiany, a kworum na zebraniu musi być. Zależało nam, by powstały komisje oddziałowe reprezentatywne. I tak się stało, gdyż frekwencja dopisała na poziomie 80–90 procent. Liderowi związku musi zależeć, aby komisja została wybrana sprawnie i reprezentatywnie. Delegaci zostali wyłonieni i „walne” (WZD) odbyliśmy 14 lutego br. Wybraliśmy też naszych delegatów na „sekcję”. 22 lutego odbyło się spotkanie nowej Komisji Międzyzakładowej. Napędzajmy nasz motor, by ponad 30 tysięcy członków „Solidarności” w Regionie żyło tymi wyborami.
               
              Rozmawiał Artur S. Górski
              www.solidarnosc.gda.pl
               
               

                Wybory w organizacji międzyzakładowej pracowników telekomunikacji

                Wybory w organizacji międzyzakładowej pracowników telekomunikacji
                W sobotę (25 02) br. zakończyły się wybory we wszystkich trzynastu organizacjach oddziałowych Międzyzakładowej Organizacji Pracowników Telekomunikacji NSZZ „Solidarność”, w trakcie których wybrano komisje oddziałowe i rewizyjne  oraz pięćdziesięciu delegatów na zebranie wyborcze organizacji międzyzakładowej.  W trakcie spotkań wyborczych prezentowane były sprawozdania komisji oddziałowych z 5-letniej kadencji Związku, zarówno na szczeblu regionalnym jak i krajowym.
                 
                W spotkaniach uczestniczyli przedstawiciele komisji wyborczych – regionalnych i zakładowej OMPT – oraz zaproszenie goście z zarządów regionów. W trakcie Oddziałowego Zebrania Delegatów we Wrocławiu zebrani podziękowali za zaangażowanie w pracy na rzecz Związku i Pracowników Telekomunikacji: Danielowi Buss, Henrykowi Glebkowiczowi, Małgorzacie Konkol, Markowi Szymczakowi, Markowi Walczakowi i Waldemarowi Żaczkowi, któremu wręczono odznaczenie za Zasługi dla Sekcji Krajowej Pracowników Telekomunikacji.
                 
                Organizacja Międzyzakładowa obejmuje obecnie swoim zasięgiem działania czternastu pracodawców zatrudniających członków NSZZ „Solidarność” w Orange Polska S.A. i w spółkach współpracujących (partnerów technicznych i agencjach pracy tymczasowej).
                 
                W poszczególnych organizacjach oddziałowych, działających terytorialnie, na przewodniczących wybrano:
                 
                Białystok – Wojciech Siedlecki, Bydgoszcz – Czesław Pastusiak, Gdańsk – Zbigniew Łajca, Górny Śląsk – Roman Froch, Kraków -Jerzy Iwaszkiewicz, Lublin – Grzegorz Samborski, Łódź – Łukasz Mickiewicz, Olsztyn -Marek Bujło, Poznań – Waldemar Stawski, Rzeszów – Robert Bąk, Warszawa 2134 -Hubert Orłowski, Warszawa 45 – Marzanna Stańczyk, Wrocław – Stanisław Kiezik.
                 
                Międzyzakładowe Zebranie Delegatów OMPT NSZZ „Solidarność” odbędzie się w Krakowie, gdzie wybierzemy przewodniczącego i pozostałych Komisji Międzyzakładowej, Komisję Rewizyjną, delegatów na  WZD Krajowej Sekcji Pracowników Telekomunikacji i WZD Regionu Dolny Śląsk.
                 
                źródło: www.solidarnosc.wroc.pl

                  Rozmowy branży węgla brunatnego i Regionu Konin w oczekiwaniu na legislacje umowy społecznej

                  Rozmowy branży węgla brunatnego i Regionu Konin w oczekiwaniu na legislacje umowy społecznej
                  Strona społeczna wynegocjowała z rządem umowę społeczną w sprawie transformacji energetyki i węgla brunatnego. Teraz umowa ma zostać przekuta w konkretne zapisy prawne. Sprawa budzi duże emocje m.in. w Regionie Konin NSZZ „Solidarność”, w regionie tym działają bowiem duże zakłady z obu branż. Dlatego dziś, z inicjatywy Artura Skieresza, przewodniczącego regionu, doszło do spotkania przedstawicieli sekretariatów i sekcji związanych z górnictwem i energetyką z przewodniczącymi organizacji zakładowych z regionu konińskiego.
                   
                  W spotkaniu uczestniczyli m.in. Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki, Wojciech Ilnicki, przewodniczący Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Brunatnego, i Dariusz Kucharewicz, przewodniczący Krajowej Sekcji Elektrowni i Elektrociepłowni.
                   
                  To nasza walka o życie. W szybkim tempie są zamykane ostatnie odkrywki węgla brunatnego, za chwilę bardzo duża rzesza pracowników zostanie bez pracy. Mieliśmy obawy co do tego, że wydłużą się negocjacje umowy społecznej, natomiast przyjęliśmy z dużym zadowoleniem, że zakończyły się one w grudniu. Teraz kwintesencją jest dynamika i tempo wdrożenia zapisów umowy, co jest związane z powstaniem ustawy. Specyfika pod względem statusu jest taka, że firmy górnicze i energetyczne w naszym regionie są firmami prywatnymi. To rodzi nieco inne spojrzenie na sprawy pracownicze. Mamy dużą nadzieję, że zapisy ustawowe zostaną wdrożone w bardzo szybkim tempie i to pozwoli uratować byt rzeszy wielu pracowników, głównie Kopalni Węgla Brunatnego, którzy wkrótce zostaną bez pracy. Dlatego urlopy górnicze i odprawy są bardzo ważne, to przekłada się oczywiście na byt elektrowni, powstaje nowe pojęcie urlopu energetycznego. Przewodniczący Piotr Duda jest na bieżąco w kontakcie ze mną, jesteśmy na bieżąco z każdym kolejnym krokiem legislacyjnym. Pozwoliłem sobie zaprosić kolegów, którzy brali udział bezpośrednio w rozmowach. Dzisiejsza rozmowa była typowo informacyjna, musieliśmy pogłębić swoją wiedzę, sprawdzić, na jakim etapie są pracy, wysłuchać, jak wyglądały rozmowy o umowie społecznej. Chcemy, by nasi członkowie byli informowani o tym wszystkim na bieżąco – ocenił spotkanie Artur Skieresz.
                   
                  Najważniejszą sprawą, która dotyczyła sporej liczby pracowników i członków Solidarności Regionu Konin, jest podpisanie umowy społecznej pomiędzy rządem RP, stroną społeczną i pracodawcami. Ta część umowy, która dotyczy regionu konińskiego, to urlopy górnicze i energetyczne i sytuacje w przypadku likwidacji zakładu pracy. Wiemy, że dzisiaj sytuacja w regionie, pod względem działalności kopalń i elektrowni na węglu brunatnym, jest coraz gorsza. Dlatego ważna jest ta umowa i zapisy dotyczące tych pracowników. Dzisiaj podstawowym tematem dyskusji była realizacja umowy w postaci urlopów górniczych i energetycznych. Ta ustawa ma się pojawić lada dzień, trwają końcowe prekonsultacje. Myślę, że ustawa będzie wkrótce realnie w konsultacjach. Nam zależy na tym, żeby ta ustawa przeszła w wersji niezmienionej i ustalonej między stroną społeczną a rządem, ponieważ słyszymy o różnego rodzaju zakusach pewnych „grup dywersyjnych”. Coś, co jest ustalone między pracodawcami, stroną społeczną a rządem, powinno być niezmienione, słowo jest twardsze niż skała. Będziemy tego pilnować. Najważniejsze, żeby ta ustawa jak najszybciej weszła pod obrady, została przyjęta przez Sejm i Senat i podpisana przez Pana Prezydenta. Na tę ustawę czekają tysiące ludzi. To realne zabezpieczenie tych pracowników. To niezmiernie ważna sprawa, dlatego ważna jest rola Solidarności, żeby żadne niepowołane elementy nie próbowały wsadzać kija w mrowisko i storpedować nadzieję pracowników regionu konińskiego oczekujących na przyjęcie tej ustawy – powiedział Wojciech Ilnicki. Czy istnieje obawa, że w związku ze zbliżającą się końcówką kadencji parlamentu strona rządowa może nie skończyć procesu legislacyjnego?
                   
                  Zawsze jest taka obawa. Strona rządowa jednak jednoznacznie deklaruje, że ustawa zostanie przyjęta. Na razie wszystkie wypełnienia rządowe z porozumienia są egzekwowane. Realizujemy, że tak będzie do końca. Nie dopuszczamy myśli, że ta ustawa nie wejdzie w życie. To spotkanie pokazuje też jaskrawy przykład dużej solidarności w naszym związku. To spotkanie, gdzie branża się spotyka z regionem, potrafimy razem działać i najważniejszym dla nas działaniem jest dobro wspólne naszego związku. Za to chciałbym wszystkim uczestnikom podziękować – dodaje Ilnicki.
                   
                  Umowa społeczna i projekt ustawy były negocjowane również pod kątem pracowników z regionu konińskiego. Ci pracownicy mogą skorzystać z tych ustaleń, głównie chodzi o urlopy energetyczne. Liczę, że rząd dotrzyma zobowiązania i ustawa w pierwszym półroczu wejdzie w życie. Cieszę się, że pracownicy z regionu konińskiego pilnowali tej sprawy, że byli w trakcie prac nad umową społeczną aktywni – zaznaczył Dariusz Kucharewicz.
                   
                  To było dobre spotkanie, cieszę się, że zostało zorganizowane, za co dziękuję przewodniczącemu Arturowi Skiereszowi. Tego typu spotkania, gdzie my jako szefowie sekretariatu, sekcji i regionu możemy bezpośrednio spotkać się i porozmawiać, omówić tematy, rozwiać wątpliwości z przewodniczącymi komisji zakładowych, którzy są tym najbardziej zainteresowani, wiele wnoszą i są bardzo owocne. Miałem możliwość dowiedzieć się, jakie są wątpliwości kolegów z regionu konińskiego. W pewien sposób mogłem te wątpliwości rozwiać i pomóc w dalszym procedowaniu tematu szczególnie ważnego dla regionu. Szybkie przekształcenia, bo musimy mówić nie o restrukturyzacji, a wprost o likwidacji węgla brunatnego i elektrowni opartej o ten węgiel, one będą miały duży skutek społeczny. Rolą Solidarności jest zadbanie o pracowników, przewodniczący Kopalni Konin, jak i elektrowni ZE PAK spełnili swoje zadanie zadbania o interes pracowników. Naszą rolą Sekretariatu Górnictwa i Energetyki jest wywieranie presji na parlamentarzystów, na stronę rządową, żeby projekt ustawy jak najszybciej trafił do parlamentu i jak najszybciej został przeprocedowany. Ze swojej roli chcemy wywiązać się w sposób wzorcowy – podsumował Jarosław Grzesik.
                   
                   
                  www.tysol.pl

                    Sekretarz Generalna EKZZ wyrzucona z Tunezji za udział w związkowym proteście!

                    Sekretarz Generalna EKZZ wyrzucona z Tunezji za udział w związkowym proteście!
                    Esther Lynch udała się do Tunezji w ramach delegacji międzynarodowych przywódców związków zawodowych, aby wesprzeć Tunezyjski Generalny Związek Zawodowy(UGTT), którego członkowie są nękani przez rząd.
                     
                    W całej Tunezji odbywają się protesty z powodu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej i aresztowań kluczowych działaczy związków zawodowych. Jednym z nich jest Anis Kaabi, którego aresztowano 31 stycznia i stawiane mu są zarzuty użycia swojej pozycji w celu zaszkodzenia władzom.
                     
                    W trakcie protestu w Sfax, zorganizowanym przez UGTT, Esther Lynch wygłosiła przemówienie przed tysiącami osób obecnymi na demonstracji, w trakcie którego otwarcie krytykowała rząd:
                     
                    “Mówimy rządom: ręce precz od naszych związków zawodowych” - mówiła w swoim przemówieniu.
                     
                    Po proteście prezydent Tunezji opublikował artykuł, w którym oskarżył Esther Lynch o łamanie prawa poprzez stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju. Uznano ją za “persona non grata” i nakazano opuścić kraj w ciągu 24 godzin.
                     
                    wg
                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.