Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

"Tygodnik Solidarność" zwiększa nakład. Będzie dostępny w każdym empiku!

  • Kategoria: Kraj
"Tygodnik Solidarność" zwiększa nakład. Będzie dostępny w każdym empiku!

Coraz większe czytelnictwo i zainteresowanie "Tygodnikiem Solidarność" zaowocowało zwiększeniem nakładu zewnętrznej sprzedaży jednego z najstarszych tygodników opinii na polskim rynku prasy. Od następnego numeru popularny Tysol będzie dostępny w każdym empiku.

Zyskujący na popularności "Tygodnik Solidarność" powoli odbudowuje swoją pozycję na rynku tygodników opinii w Polsce. Zepchnięty na margines w przełomie XX i XXI w. dziś wraca na należne mu miejsce wśród pism kształtujących opinię Polaków na temat otaczającej nas rzeczywistości.

Analizy sytuacji politycznej oraz gospodarczej w Polsce i zagranicą. Reportaże społeczne, wywiady z politykami i liderami opinii oraz rozmowy z gwiazdami goszczącymi na pierwszych stronach gazet. To dzięki tym elementom "TS" został niejako zobligowany przez swoich czytelników do zwiększenia dostępności wersji papierowej.

Już od 5 listopada "Tygodnik Solidarność" będzie można zakupić w każdym salonie prasowym "empik".
 
www.tysol.pl

 

    Oddali hołd Bohaterom

    Oddali hołd Bohaterom

    W przededniu Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda i zastępca przewodniczącego Jerzy Jaworski na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku złożyli w imieniu Związku kwiaty na grobach "Inki" i "Zagończyka".

    W krótkiej modlitwie Piotr Duda i Jerzy Jaworski polecili dusze Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk" i Danuty Siedzikówny ps. "Inka" Bożemu Miłosierdziu. Złożyli też w imieniu Związku kwiaty.

    - Pamięć i dbałość o to miejsce traktujemy jako swój obowiązek - powiedział przewodniczący Związku.

    ml

      Męczennik za wiarę, prawdę i godność człowieka

      Męczennik za wiarę, prawdę i godność człowieka

      W Opolu Msza św. w Katedrze Opolskiej, promocja książki „Męczennik za wiarę, prawdę i godność człowieka. Kult Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki na Opolszczyźnie”, a w Brzegu wprowadzenie podczas odprawianej Mszy św. w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego relikwiarza z krwią bł. ks. Jerzego. Tak między innymi Opolska "Solidarność" upamiętniła 35. rocznicę męczeńskiej śmierci kapelana "Solidarności".

      Eucharystię w intencji kanonizacji bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Katedrze Opolskiej koncelebrował ks. dr Waldemar Klinger, homilię na zaproszenie Zarządu Regionu wygłosił biskup prof. Jan Kopiec, który zna bł. ks. Jerzego jeszcze jako młodego Alka z wojskowych koszar. W nabożeństwie uczestniczyli członkowie NSZZ "Solidarność" wraz z Pocztami sztandarowymi z całego regionu. Po mszy odbyło się uroczyste składnie wieńców i zapalenie zniczy pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Kwiaty w imieniu opolskiej "Solidarności" złożyła przewodnicząca ZR Cecylia Gonet. Spotkanie członków i sympatyków "Solidarności" w salce katechetycznej przy katedrze było połączone z promocją książki „Męczennik za wiarę, prawdę i godność człowieka. Kult Błogosławionego Księdza Jerzego Popiełuszki na Opolszczyźnie”, której autorem jest Marek Stelmach.

      Podczas odprawionej 20 października mszy św. w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Brzegu wprowadzono ufundowany przez brzeski oddział NSZZ „Solidarność” relikwiarz z krwią błogosławionego księdza Jerzego. Następnie zebrani przeszli pod znajdujący się obok kościoła obelisk błogosławionego, gdzie brzeżanie co roku składają kwiaty, palą znicze. Pozostaje w pamięci ludzi, którzy czują się częścią brzeskiej „Solidarności”, bo był jej wielkim autorytetem.

      W uroczystościach uczestniczyła przewodnicząca Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego Cecylia Gonet, przewodniczący O/ZR w Brzegu Kazimierz Kozłowski, członkowie "Solidarności" z Pocztami sztandarowymi, Poczet sztandarowy Związków Kombatanckich i delegacje wraz z Pocztami sztandarowymi szkół brzeskich.

      Marzena Kucz

        2 mln pracowników narażonych na kontakt z bisfenolem A. Solidarność reaguje!

        2 mln pracowników narażonych na kontakt z bisfenolem A. Solidarność reaguje!

        2 miliony pracowników narażonych jest na kontakt z substancjami zwiększającymi ryzyko raka i niepłodności.

        - Przebadaliśmy 8 losowych sieci handlowych. Wyniki są zatrważające. Bisfenol A jest stosowany przez niemal wszystkie sieci handlowe. Tylko jedna z tych przebadanych przez nas nie stosuje tej substancji na paragonach fiskalnych

        – poinformował na zwołanej 28 października konferencji prasowej Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność.

        Bisfenol A jest powszechnie obecnym związkiem endokrynnie czynnym, który ma właściwości naśladowania żeńskich hormonów płciowych - estrogenów. Stałe narażenie na tę substancję może zwiększać ryzyko chorób cywilizacyjnych takich jak niepłodność, otyłość, zaburzenia metaboliczne, zaburzenia rozwoju płodu czy nowotwory: rak piersi, rak prostaty. Jest powszechnie wykorzystywany w opakowaniach do żywności, butelkach, opakowaniach do płyt CD i DVD, sprzęcie elektronicznym, plombach dentystycznych, czy soczewkach kontaktowych. Najbardziej narażone na kontakt z bisfenolem są pracownicy sklepów. Stężenie tej substancji na paragonach jest bowiem nawet 250-1000 razy większe niż w żywności, a jego przenikalność przez skórę wynosi aż 46 proc.

        - Liczba zachorowań na choroby cywilizacyjne niestety rośnie. W przyszłości prawdopodobnie co trzecia osoba zachoruje na nowotwór. W latach 40-70 ub. wieku stosowano lek o nazwie diethylstilbestrol, który powodował raka. Bisfenol A ma podobny skład i znano go już wcześniej, jednak nie wprowadzono go na rynek medyczny. Natomiast obecnie bisfenol cieszy się niezwykłą popularnością w przemyśle, chociażby właśnie przy drukowaniu paragonów. Jesteśmy więc narażeni na działanie tej substancji. Każdy z nas, klienci i pracownicy sklepów są narażeni na działanie bisfenolu. Może on przedostać się do organizmu doustnie, wziewnie i doskórnie

        – stwierdziła na konferencji dr Aleksandra Rutkowska, autorka stanowiska Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego dotyczącego narażenia ludzi na substancje endokrynnie czynne, prezes DetoxED.

        - Bisfenol A nie jest substancją toksyczną, jest substancją endokrynną. Więc skutków jego działania nie zobaczymy od razu. Efekt działania tej substancji zależy chociażby od długości narażenia na jego działanie

        - dodała.

        Przed ogłoszeniem wyników badań, eksperci przeanalizowali skład chemiczny paragonów ośmiu popularnych sieci handlowych: Jysk, Pepco, Auchan, Kaufland, Castorama, Biedronka, Amazon i Rossman. Tylko w jednej z nich wynik był poniżej niebezpiecznej wartości.

        - Mamy 2 mln pracowników i każda osoba ma dziennie kontakt przynajmniej z 400 paragonami. Przez to istnieje poważne ryzyko wzrostu zachorowań na choroby cywilizacyjne i ryzyko wzrostu zaburzeń rozwoju płodów u pracownic, które są w ciąży. A trzeba podkreślić, że szacowane koszty leczenia skutków narażenia ludzi na tego typu substancje to 100-250 mld euro rocznie

        – podkreśliła dr Rutkowska.

        W jakim celu dodaje się bisfenol do paragonów i co można zrobić, by lepiej zadbać o zdrowie pracowników sklepów?

        – Bisfenol A po prostu poprawia termoczułość paragonów. Ale wystarczy tylko wykorzystywać papier, który nie będzie zawierał szkodliwych substancji. Od przyszłego roku maja wejść też w życie e-paragony. Być może one w jakiś sposób pomogą lepiej zadbać o zdrowie pracowników. Inny pomysł to wprowadzenie dla pracowników bawełnianych rękawiczek czy maseczek ochronnych

        – dodała Aleksandra Rutkowska.

        Z kolei Alfred Bujara podkreślił, że Solidarność będzie się domagała, aby zaniechać stosowania paragonów, które są nasączone bisfenolem.

        - Przede wszystkim będziemy żądali od pracodawców by wyposażyli pracowników w maseczki i bawełniane rękawice, które są stosowane chociażby w Brukseli. Domagamy się także, żeby Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podjęły wraz z nami kampanie uświadamiające chociażby o tym, że mycie rak przez pracowników jest bardzo ważne

        – dodał przewodniczący Bujara.


        www.tysol.pl

         

         

          Polska nie jest kolonią taniej siły roboczej. Im szybciej pracodawcy to zrozumieją, tym lepiej!

          • Kategoria: Kraj
          Polska nie jest kolonią taniej siły roboczej. Im szybciej pracodawcy to zrozumieją, tym lepiej!

          W poniedziałkowy poranek przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda był gościem Adriana Klarenbacha w TVP Info. - Czas najwyższy, by polscy przedsiębiorcy doszli do wniosku, że czas na konkurowanie nie kosztami pracy, tylko marżą, kosztami organizacyjnymi, innowacjami i tak dalej. Właściciele dużych sieci przychodzili do Polski robić biznes, bo tu były tanie koszty pracy. Ale to się skończyło. I czas najwyższy, by zrozumieli, że Polska nie będzie kolonią taniej siły roboczej, tylko stajemy już na nogi. Czas najwyższy doganiać pod względem wynagrodzeń stare kraje UE. Im szybciej pracodawcy to zrozumieją, tym będzie lepiej dla wszystkich - mówił nt. płacy minimalnej przewodniczący "S".
           

          Każdy związek zawodowy ma prawo do swojej polityki i Związek Nauczycielstwa Polskiego taką politykę prowadzi. Ona jednak doprowadziła do porażki strajku, który miał miejsce w kwietniu. Gdyby nie działania Solidarności, nauczyciele nie dostaliby żadnych podwyżek. A tak wywalczyliśmy te 15% podwyżki i z tego co się orientuję, przewodniczący sekcji oświaty Ryszard Proksa prowadzi intensywne rozmowy z ministrem Piontkowskim nt. nowego systemu wynagradzania nauczycieli i jest to dla nas najważniejsze.

          Liderów partii politycznych, jak i liderów związków zawodowych ocenia się po skuteczności. Związek zawodowy Solidarność jest skuteczny. Nie dziwi mnie zachowanie pana Broniarza, bo wybory tuż tuż, a sytuacja jest w związku nerwowa, bo on przegrał, przelicytował

          - mówił Piotr Duda. 
           

          Przewodniczący Proksa był odsądzany od czci i wiary, że łamistrajk

          - zwrócił uwagę red. Klarenbach.
           

          Łatwo być przewodniczącym związku jednego zawodu, czyli nauczycieli i administracji. Trudniej być przewodniczącym związku, który zrzesza wszystkie branże i zawody. Ja muszę patrzeć na wszystkie branże, żeby wszystkie branże przez te lata posuchy za rządów Platformy Obywatelskiej i PSL, gdzie prace były zamrożone, by każdy otrzymał w miarę przyzwoite wynagrodzenie. Pierwsze podwyżki to faktycznie był dodatek inflacyjny. Teraz będziemy mogli mówić o podwyżkach. Ja muszę dbać o wszystkich, a nie, że nauczyciele rozbiją bank - co nie znaczy, że im się nie należy. Należy się, bo przez wiele lat prace były zamrożone. I tym bardziej się teraz dziwię pracodawcom, którzy wchodzą w skład Rady Dialogu Społecznego, bo tak kibicowali, jeśli chodzi o nauczycieli. A jak w przyszłym roku płaca minimalna będzie na poziomie 2600 zł, będzie wyłączona wysługa lat, czyli niektórzy pracownicy administracyjni, jak konserwatorzy, sprzątaczki, będą mieli około 3000 brutto, to mówią że jest to skandal. Niech się zdecydują, czy było to tylko kibicowanie, by dogryźć rządowi Zjednoczonej Prawicy, czy dbałość o pracowników szeroko rozumianej oświaty

          - odpowiedział przewodniczący NSZZ Solidarność. W trakcie rozmowy poruszono także temat płacy minimalnej.
           

          Wie pan jaka by była płaca na rok 2020, gdyby posłuchać tylko pracodawców? 1492 zł brutto. Tyle by wynosiła, gdyby rządzący słuchali tylko pracodawców. Kto by za te pieniądze pracował? My podchodzimy do sprawy odpowiedzialnie. Wszyscy powinni korzystać z rozwoju gospodarczego. Dla nas kolejnym zadaniem jest to, by składki na ZUS były odprowadzone od faktycznego dochodu, a nie minimalnego wynagrodzenia

          - mówił Piotr Duda.
           

          Być może któraś partia polityczna powie wprost - a może najwyższy czas skończyć z umowami o dzieło, zlecenia?

          - spytał red. Klarenbach. 
           

          Sami pracodawcy, mówiąc kolokwialnie, je zepsuli. I sami sobie je nazwali umowami śmieciowymi. Umowy cywilnoprawne powinny być, ale wykorzystywane zgodnie z intencjami, które przyświecają danej umowie. Czyli dzieło to jest dzieło. Zlecenie to jest zlecenie. Umowa o pracę jest umową o pracę. Praca tymczasowa jest pracą tymczasową. Mamy wszystkie formy zatrudnienia, tylko trzeba korzystać z nich umiejętnie, a nie w celu wykorzystania pracownika, bo tu jest mniejszy ZUS, tam nie ma go wcale i tak dalej

          - tłumaczył przewodniczący. Poinformował również, że Solidarność zabiega o wyłączenie z minimalnego wynagrodzenia dodatku za pracę w warunkach niebezpiecznych i szkodliwych
           

          Chcemy w niedalekiej przyszłości - rozmawiamy o tym z Ministerstwem Rodziny - wyłączyć z minimalnego wynagrodzenia dodatek za pracę w warunkach niebezpiecznych i szkodliwych. Dlaczego ma to być wliczane do minimalnego wynagrodzenia, skoro to jest dodatek dla pracownika, który pracuje w warunkach niebezpiecznych? 

          - pytał szef "S". Poruszono również temat płacy minimalnej.
           

          Czas najwyższy, by polscy przedsiębiorcy doszli do wniosku, że czas na konkurowanie nie kosztami pracy, tylko marżą, kosztami organizacyjnymi, innowacjami i tak dalej. Właściciele dużych sieci przychodzili do Polski robić biznes, bo tu były tanie koszty pracy. Ale to się skończyło. I czas najwyższy, by zrozumieli, że Polska nie będzie kolonią taniej siły roboczej, tylko stajemy już na nogi. Czas najwyższy doganiać pod względem wynagrodzeń stare kraje UE. Im szybciej pracodawcy to zrozumieją, tym będzie lepiej dla wszystkich. I dla pracowników i dla pracodawców. Ciężko w tej chwili znaleźć dobrego fachowca. To kwestia dobrego wynagrodzenia, ale i to co stało się pod koniec lat 90-tych, czyli położenie na łopatki szkolnictwa zawodowego. Czas najwyższy postawić to na nogi i rozmawiamy o tym na Radzie Dialogu Społecznego, bo to jest przyszłość

          - podsumował Piotr Duda

          źródło: TVP Info
          www.tysol.pl


           

           

           

           

            „Europa Społeczna” nie dla wszystkich pracowników?

            „Europa Społeczna” nie dla wszystkich pracowników?

            Sąd UE uznał że Komisja Europejską miała prawo odmówić przekształcenia w dyrektywę porozumienia europejskich partnerów społecznych którego celem było zapewnienie prawie 10 milionom pracowników administracji rządowej państw UE uprawnień do informacji i konsultacji, a więc jednego z fundamentalnych praw człowieka.

            Skarga przeciwko Komisji  została złożona przez Europejską Federację Pracowników Służb Publicznych EPSU, która jest sygnatariuszem porozumienia podpisanego w lutym 2016 r. z unijną reprezentacją krajowych pracodawców rządowych tego sektora. Obie strony oczekiwały, że zgodnie z zapisami traktatowymi ich wspólna prośba o przekształcenie porozumienia w dyrektywę unijną zostanie skierowana do Rady UE co umożliwi zapewnienie prawa do informacji i konsultacji dla wszystkich zainteresowanych.  Tak się jednak nie stało. Po odmowie Komisji EPSU złożyła skargę do Sądu UE (wcześniej znanego pod nazwą Sąd Pierwszej Instancji). W dniu 24 października 2019 r., orzekł on że skoro Komisja Europejska zainicjowała proces negocjacji oznacza to, że ​​może ona także swobodnie zdecydować o przekazaniu lub nie, zawartego porozumienia do  Rady (sprawa T-310/18).

            – Ten wyrok jest ciosem dla 9,8 miliona pracowników rządowych, którym odmawia się takiej samej ochrony prawnej  w zakresie praw do informacji i konsultacji, jak pracownikom sektora prywatnego w związku z restrukturyzacją – powiedział Jan Willem Goudriaan, sekretarz generalny EPSU. – To kluczowa kwestia dla przyszłości unijnego dialogu społecznego. Stawką jest rzeczywista rola partnerów społecznych w rozwoju minimalnych standardów socjalnych w UE. Kwestionowane jest nasze prawo do autonomii. Orzeczenie pozostawia ogromną niepewność co do przyszłych porozumień pomiędzy partnerami społecznymi – podsumował Goudriaan.

            – Orzeczenie jest bardzo mylące i rodzi więcej pytań niż odpowiedzi – komentuje  Esther Lynch, zastępca sekretarza generalnego Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. – Prawdopodobną konsekwencją będzie większa a nie mniejsza niepewność prawna dotycząca porozumień europejskich partnerów społecznych. – Wyrok winien być impulsem dla instytucji UE w celu wyjaśnienia zasad przekształcania porozumień pomiędzy europejskimi partnerami społecznymi w prawo UE – dodaje Lynch.

            .– Trudno to określić inaczej niż jako wyraz kompletnego niezrozumienia dla idei budowania społecznego wymiaru integracji europejskiej na różnych płaszczyznach – mówi Sławomir Adamczyk, reprezentant polskich organizacji pracowniczych w Komitecie Dialogu Społecznego UE. – Za kierunki takich działań powinni być odpowiedzialni właśnie partnerzy społeczni, a nie urzędnicy Komisji, jak próbuje się  sugerować w tym wyroku. 

            – Europejski dialog społeczny przechodzi bardzo trudny okres. Wystarczy przypomnieć że w dialogu między pomiędzy EKZZ a BusinessEurope, SME United i CEEP od lat nie doszło do wynegocjowania porozumienia, które na wspólny wniosek stron miałoby być skierowane do Rady w celu przekształcenia w dyrektywę. Tym bardziej niepokoi ten wyrok, który uniemożliwia przekształcenie pomimo wspólnego wniosku stron -komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ „Solidarność”. – Drugi taki przypadek w którym Komisja Europejska nie przekazała porozumienia do Rady pomimo wniosku stron dotyczy porozumienia ws. bhp w sektorze fryzjerskim – dodaje ekspertka.

            EPSU  po przestudiowaniu uzasadnienia wyroku może podjąć decyzję o odwołaniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE. Na decyzję o odwołaniu ma 2 miesiące.

            Sędzią sprawozdawcą w postępowaniu była dr hab. Krystyna Kowalik – Bańczyk, będąca wcześniej m.in. wykładowcą prawa Unii Europejskiej na Politechnice Gdańskiej.

            Porozumienie można znaleźć w języku angielskim i w języku polskim na stronie EPSU.

            bs

             

              W Suchowoli upamiętniono ks. Jerzego. "Zginął bo głosił prawdę o Bogu i ojczyźnie"

              W Suchowoli upamiętniono ks. Jerzego. "Zginął bo głosił prawdę o Bogu i ojczyźnie"

              Wczoraj w Suchowoli na Podlasiu, w rodzinnej parafii ks. Jerzego Popiełuszki, obyły się uroczystości upamiętniające 35. rocznicę zabójstwa patrona Solidarności.

              W uroczystościach wzięli udział przedstawiciele rządu – Dariusz Piontkowski, szef Ministerstwa Edukacji Narodowej, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński, ks. Zbigniew Kras, kapelan prezydenta RP, parlamentarzyści, wojewoda podlaski, samorządowcy, przedstawiciele prezydium Komisji Krajowej Solidarności i liczni członkowie naszego związku.

              Uroczystości rozpoczęły się od złożenia kwiatów na grobie rodziców błogosławionego ks. Jerzego.

              - Stoimy przy grobie rodziców księdza Jerzego Popiełuszki by podziękować im za trud, cierpienie, które ponieśli w swoim życiu oddając wcześniej Kościołowi, a później Bogu swojego syna ks. Jerzego, dzisiaj błogosławionego. To Wy najbardziej cierpieliście, najbardziej czuliście jak Wasze serce zostało zranione. Po śmierci błogosławionego ks. Jerzego, jego mama powiedziała – „mój ból sięga aż do nieba”. Można w tych słowach wyczytać wszystko. Dlatego spotykając się co roku w kolejną rocznicę Waszej śmierci prosimy byście nam z góry pomagali w tych trudnych czasach, byście wspólnie z ks. Jerzym prowadzili nas w codziennym życiu, byście nas kierowali na drogę „zwyciężania dobrem zła”

              - powiedział nad grobem rodziców patrona Solidarności Józef Mozolewski, Przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego. Następnie miało miejsce złożenie kwiatów pod pomnikiem patrona Solidarności.

              Spotykamy się przy pomniku ks. Jerzego, ponieważ był to człowiek, którego działania kojarzą się z działaniami, które mają podtrzymać ducha wolności i swobody wśród Polaków. Działania i słowa księdza Jerzego mogłyby wybrzmieć w wielu miejscach na świecie. Po 35 latach te słowa są wciąż aktualne. Wspominamy ks. Jerzego bo jego działania i jego postawa na trwałe łączy Kościół Katolicki z walką o wolną Polskę. Sam nigdy nie wzywał do tego, żeby przemocą walczyć o wolność, nawet przeciwko tym, którzy tej przemocy używali. Wzywał do tego żeby niezłomną postawą, wytrwałością dążyć do wolności. Sam jej nie dożył. Miał okazję żyć w czasie „karnawału Solidarności”, kiedy mogliśmy cieszyć się częściową wolnością słowa, kiedy mogły wychodzić biuletyny Solidarności, jej tygodnik, kiedy częściowo Polacy cieszyli się wolnością

              - powiedział Dariusz Piontkowski, szef MEN.

              Wierzymy w świętych obcowanie jako ludzie wiary, żeby ta męczeńska śmierć w ziemskim wymiarze nie poszła na marne musimy pamiętać o postawie, dziele, życiu księdza Jerzego. Musimy w naszej działalności publicznej wypełniać jego testament. Nasza wolność jest z jego ofiary, nie wiemy ile trzeba by było jeszcze czekać, włożyć wiary, gdyby nie ofiara życia księdza Jerzego. Tutaj, na podlaskiej ziemi, te zobowiązanie powinno być szczególnie silne. Jak wiemy to był syn tej ziemi, dlatego powinno płynąć dla nas zobowiązanie, żeby odnawiać oblicze ziemi w duchu księdza Jerzego

              - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński.

              W imieniu Komisji Krajowej przemawiał Bogdan Biś zastępca przewodniczącego.

              - Błogosławiony ksiądz Jerzy mówił, że „Solidarność to jedność serc i umysłów”. Cóż to znaczy? Jego życie i działanie mówi nam co to znaczy. Bóg to podstawa, tradycja ponad 1050 letniej ochrzczonej Polski, honor, dla którego warto poświęcić życie, ojczyzna matka nasza. Rodzina – podstawa, dzięki, której funkcjonuje państwo. Ojczyzna wymaga poświęceń, takim poświęceniem było i jest dzisiaj również wychowanie Polaków. Trudne czasy były kiedyś i wcale dzisiaj nie są łatwiejsze. Polska była kiedyś nazywana bastionem chrześcijaństwa. Ten bastion był odwrócony na wschód, obawiam się, że dziś to flanka zachodnia potrzebuje pomocy… Solidarność to nie tylko związek zawodowy, Solidarność to jedność, która jest potrzebna nam, Polakom

              - mówił Bogdan Biś.

              Następnie odbyła się uroczysta msza święta, która została rozpoczęta od odczytania przez księdza Krasa listu od prezydenta Andrzeja Dudy.

              - „Zło dobrem zwyciężaj” taki był sens jego życia i śmierci. Zginął bo nieustannie głosił prawdę o Bogu, człowieku i ojczyźnie. Ta śmierć była początkiem nowych, jeszcze większych zwycięstw w walce ks. Jerzego o sumienia i przekonania. Ludzie reżimu komunistycznego, którzy go zamordowali chcieli raz na zawsze zamknąć mu usta. Skutek był odwrotny, jego słowa zaczęły docierać do jeszcze większej liczby Polaków, więcej, ks. Popiełuszko do dziś pełni swoją misję. Wyrastają przecież kolejne pokolenia Polaków, które poznają jego biografię i surowe zasady życia w PRL-u, które ksiądz Popiełuszko piętnował

              - napisał prezydent Duda.

              Mszy świętej przewodniczył JE Ksiądz Arcybiskup Tadeusz Wojda, Metropolita Białostocki.

              - Ksiądz Jerzy wiedział, że o prawdę trzeba nieustannie walczyć, zwłaszcza wówczas, gdy jest ona deptana i negowana. Wiedział, że tą prawdą trzeba żyć, że ona jest fundamentem życia ludzkiego

               - mówił biskup Tadeusz Wojda.

              Uroczystości zakończył spektakl słowno-muzyczny "Dobrem zwyciężać" w wykonaniu Jerzego Zelnika, Roberta Grudnia oraz Georgija Agratina.

               

               

                Akcja wsparcia dla Solidarności w Castoramie

                Akcja wsparcia dla Solidarności w Castoramie

                Trwa ogólnopolska akcja wspierająca Związek Solidarność w sieci sklepów Castorama i potępiająca zarazem antysolidarnościowe poczynania pracodawcy. Chodzi w niej o wystawianie opinii na stronach opiniujących korporację i wpisanie w komentarzach hasła "WSPIERAM SOLIDARNOŚĆ w CASTORAMIE". O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przewodniczącego NSZZ "Solidarność" w Castorama Polska, Wojciecha Kasprzyka.

                – Akcji zrodziła się na forum CASTODRAMAT, gdzie pracownicy od lat mogą bez cenzury wypowiadać się na różne tematy. Nas ogromnie cieszy fakt wsparcia dla naszej Organizacji, gdyż sprawa traktowania nas przez pracodawcę była ostatnimi czasy omawiana na Komisji Krajowej i Zarządzie Regionu Jeleniogórskiego „S” gdzie jesteśmy zarejestrowani.

                Od powstania „S” w Castoramie w 2014 r. współpraca była trudna, ale była! Wszystko diametralnie się pogorszyło ponad dwa lata temu wraz ze zmianą na stanowisku dyrektora HRu, a od roku zaczyna przekraczać dopuszczalne granice. Zaczęło się od wypowiedzenia nam pomieszczenia związkowego pod pretekstem remontu. Pomieszczenie jest praktycznie w stanie niezmienionym aż po dzień dzisiejszy. Wskazaliśmy inne pomieszczenie, na co pracodawca nie raczył odpowiedzieć. Zresztą mamy wrażenie, że celowo jest opóźniana odpowiedź na naszą korespondencję, czekamy nieraz po kilka tygodni, a nawet miesięcy na odpowiedź w różnych sprawach


                – opowiada portalowi Tysol.pl Wojciech Kasprzyk. Jak wskazuje, powstał w firmie drugi związek zawodowy; patrząc na jego postępowanie i na osobę przewodniczącej (miesiąc przed założeniem drugiego związku przewodnicząca zasiadała na spotkaniach po stronie pracodawcy) nie powołano go w celu obrony praw pracowników, ale by blokować działania Solidarności w Castoramie.
                 

                Dla nas to zagranie jest bardzo jasne i czytelne 


                – tłumaczy związkowiec. W jego ocenie pracodawca nie tylko nie wykazuje żadnej chęci współpracy ze związkowcami z Solidarności, ale próbuje narzucać swoją wolę; a jeśli się na nią nie godzą, to utrudnia funkcjonowanie związku.
                 

                Od lutego była mocna próba działania antyzwiązkowego. Mojego zastępcę próbowano przekupić, żeby się zwolnił z pracy. Takie działanie jest praktycznie niespotykane, oferowano mu duże pieniądze – ponad 100 tysięcy złotych – za porozumienie stron. On nie poszedł na ten układ, więc pracodawca przeniósł go na trzy miesiące do wykonywania innej czynności, co w naszej ocenie miało na celu zdyskredytowanie i upokorzenie jego osoby, bo z kierownika zdegradowano go do stanowiska zwykłego doradcy. Ostatecznie sprawa wylądowała w sądzie po tym jak pracodawca pomimo naszego sprzeciwy jednostronnie zmienił mu warunki pracy i płacy

                – opowiada Wojciech Kasprzyk i podkreśla, że sam niejednokrotnie doświadczył i doświadcza także prób dyskredytowania jego osoby.
                 

                Doświadczyłem standardowej polityki czy procedury jaką się podejmuje w celu niszczenia organizacji czy osoby. Oczernianie, podawanie nie do końca prawdziwych informacji pod moim adresem, tego typu rzeczy miały miejsce. Nawet próbowano podważać mój autorytet u pozostałych członków komisji zakładowej. Ponadto próbuje się nas karać naganami lub uderzać w nasze finanse, co nas jednak nie złamie. Jednak bardzo ubolewamy nad tym, że przez zmianę jednej osoby w pionie HR nasze stosunki z pracodawcą aż tak się pogorszyły, szkoda że Castorama zamiast współpracować chce narzucać, a jak się nie da to niszczy swoich pracowników przez co cierpi jej wizerunek

                – wskazuje związkowiec.

                Więcej na temat akcji wsparcia na oficjalnym profilu NSZZ Solidarność w Castorama Polska. Zachęcamy do wzięcia udziału w akcji wsparcia.


                www.tysol.pl / raw

                 

                 

                  Mówi się, że mamy rynek pracownika, ale nie do końca tak jest!

                  Mówi się, że mamy rynek pracownika, ale nie do końca tak jest!

                  Dzisiaj gościem Forum Panoramy był Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

                  - Mówi się o tym, że jest rynek pracownika, ale do końca tak nie jest. Wiemy doskonale, że jednak pracodawcy decydują, ale faktycznie jest tak, że w związku z tym, że stopa bezrobocia jest bardzo niska, co roku rośnie płaca minimalna, coraz więcej pracodawców zwraca uwagę, żeby pracownika szanować. Nie ma takich sytuacji jak kiedyś, kiedy pracownik zgłaszał jakiekolwiek uwagi, czy też roszczenia, słyszał, że "za bramą czeka stu na jego miejsce". Teraz to się zmieniło - mówił w Forum Panoramy Tadeusz Majchrowicz zastępca przewodniczącego KK NSZZ Solidarność

                  Tutaj zobacz cały program

                   

                  pm

                    Bisfenol A: 2 miliony pracowników narażonych na ryzyko raka i niepłodności

                    Bisfenol A: 2 miliony pracowników narażonych na ryzyko raka i niepłodności

                    28 października w Warszawie odbędzie się konferencja prasowa, podczas której zaprezentowane zostaną wyniki badań dotyczących zawartości bisfenolu A (BPA) w paragonach z 8 sieci handlowych.

                    Bisfenol A (BPA) jest powszechnie obecnym związkiem endokrynnie czynnym (ED), który ma właściwości naśladowania żeńskich hormonów płciowych - estrogenów.  Stałe narażenie na tę substancję może zwiększać ryzyko chorób cywilizacyjnych takich jak niepłodność, otyłość, zaburzenia metaboliczne, zaburzenia rozwoju płodu czy nowotwory (rak piersi, rak prostaty).

                    Jest powszechnie wykorzystywany w opakowaniach do żywności, butelkach, opakowaniach do płyt CD i DVD, sprzęcie elektronicznym, plombach dentystycznych, czy soczewkach kontaktowych. Najbardziej narażone na kontakt z BPA przez skórę są kasjerki w sklepach. Stężenie BPA w paragonach jest nawet 250-1000 razy większe niż w żywności, a jego przenikalność przez skórę wynosi aż 46%.

                    Jak pokazują dane światowe, BPA  jest obecny również w papierze wykorzystywanym do drukowania paragonów. Pilotażowe badania wykonane przy współpracy z zespołem DetoxED (spin off Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Politechniki Gdańskiej) wykazały, że w Polsce również mamy problem z narażeniem pracowników. Analizy stężenia BPA wykazały wysoką zawartość tej substancji w niemal wszystkich analizowanych paragonach, wskazując na konieczność podjęcia kroków, by zmniejszyć tę ekspozycję.

                    Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń oraz Krajową Sekcje Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność",  przedstawione zostaną wyniki badań paragonów z 8 sieci handlowych. O powadze problemu, o ryzyku zdrowotnym i możliwościach obniżania narażenia pracowników dyskutować będą zaproszeni eksperci: Dr n. med. Aleksandra Rutkowska, autorka stanowiska Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego dot. narażenia ludzi na substancje endokrynnie czynne, prezes DetoxED;  Prof. dr hab. med. Andrzej Milewicz, specjalista endokrynolog, oraz Katarzyna Bosacka, dziennikarka prasowa i telewizyjna aktywnie zaangażowana w tematy ochrony zdrowia, autorka programów „Wiem co jem”, „Co nas truje”.

                    Konferencja rozpocznie się o godz. 11.00 28 października w biurze Komisji Krajowej NSZZ Solidarność przy ul. Prostej 30 w Warszawie.

                    Dodatkowych informacji udzieli Państwu:
                    Alfred Bujara, Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność", tel. 512 107 401
                    Aleksandra Rutkowska, DetoxED (spin off Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Politechniki Gdańskiej), tel. 784 342 128

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.