Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Zasiłek opiekuńczy na czas pandemii

  • Kategoria: Kraj
Zasiłek opiekuńczy na czas pandemii

W audycji „Głos Pracownika” mówiono o świadczeniach na dziecko w związku z obostrzeniami covidowymi. Kto może się o nie ubiegać, a komu one nie przysługują? Wyjaśniała to Anna Lewandowska z kancelarii prawnej Natalii Zielmachowicz.

– Zasiłek opiekuńczy jest przyznawany rodzicom dzieci do lat ośmiu. Jego warunkiem jest to, by rodzice sprawowali osobistą opiekę nad dzieckiem, w sytuacjach, kiedy ta opieka nie jest sprawowana w tych miejscach co zazwyczaj - w żłobkach, przedszkolach, szkołach czy klubach dziecięcych. Placówki są otwarte i muszą przyjąć dzieci medyków oraz pracowników służb mundurowych. Aby uzyskać zasiłek, należy złożyć pracodawcy oświadczenie o sprawowaniu osobistej opieki nam dzieckiem. To oświadczenie składa się co do zasady płatnikowi składek - pracownicy składają pracodawcy, zlecenioborcy - zleceniodawcy, zaś przedsiębiorcy bezpośrednio do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Traktowane jest ono jak wniosek o zasiłek opiekuńczy. Jego wysokość to 80 proc. wynagrodzenia. Liczy się je za każdy dzień przebywania rodzica na zasiłku, również w dni ustawowo wolne od pracy. Pracodawca nie może odmówić pracownikowi skorzystania z tego prawa – tłumaczyła Anna Lewandowska.

Nie ma limitu dni zasiłkowych. Przysługują one tak długo, jak długo występuje konieczność osobistej opieki nad dzieckiem, w związku z zamknięciem przedszkola lub żłobka. Będzie to więc tożsame z okresem, w którego trakcie placówki te są zamknięte w myśl obowiązujących obostrzeń. – Pracownik ma możliwość przebywania 60 dni w roku kalendarzowym na zasiłku opiekuńczym, przyznawanym na zasadach ogólnych. Omawiany, „covidowy” zasiłek nie zalicza się do tego limitu – podkreślała Anna Lewandowska. Komu ów zasiłek nie przysługuje? Okazuje się, że weryfikowane jest to, czy rodzic jest ubezpieczony. To świadczenie nie będzie przysługiwało, jeśli drugi z rodziców może zapewnić dziecku opiekę, czyli np. jest osobą bezrobotną, która jest w domu.

*****

Chcesz wiedzieć, jakie masz prawa i obowiązki jako pracownik? Jak negocjować z pracodawcą? Jakie są tendencje na rynku pracy? Gdzie łamane są prawa pracownicze? I co wtedy zrobić? To tylko część tematów, którymi zajmują się reporterzy Radia Gdańsk. Nowa audycja „Głos pracownika” w każdy poniedziałek o godz. 12.30, a także na stronie www.radiogdansk.pl.

    Rekompensatę za prąd czy internet powinno uregulować państwo w związku z pracą zdalną

    • Kategoria: Kraj
    Rekompensatę za prąd czy internet powinno uregulować państwo w związku z pracą zdalną

    Część firm, które przekazują pracownikowi pracę zdalną do wykonania poza miejscem pracy, wprowadza ryczałt za wykorzystanie prądu czy korzystanie z internetu. Robią to z własnej woli, bo przepisy nie zostały dookreślone. Trwają prace w ministerstwie pracy. Czekamy na ich efekt. Pojawia się wiele pytań w związku z tą sytuacją, pracownicy piszą do nas skargi, że pracodawca w żaden sposób tego nie reguluje – zaznaczył Mariusz Pokrzywinski, Okręgowy Inspektor Pracy w Gdańsku, Gość Dnia Radia Gdańsk.

    Jako, że pracodawca nie ma (przy pracy on-line) obowiązku wynajmowania powierzchni biurowych, a pracownik, który wykonuje pracę w domu, poświęca do tego swój prąd i internet. Uregulowania w kodeksie pracy muszą pojawić się niezwłocznie. Każdy z pracowników może pójść z tym do sądu pracy, ale na razie brak jest podstawy prawnej. Artykuły wynikające z tarcz antykryzysowych to za mało – uważa inspektor Pokrzywinski na antenie Radia Gdańsk.

    Minister Główny Inspektor Pracy Katarzyna Łażewska-Hrycko powołała zespół, który ma wypracować rekomendacje dotyczące pracy zdalnej Państwowej Inspekcji Pracy. W marcu br. w rozmowie z nami główna inspektor pracy mówiąc o uprawnieniach Państwowej Inspekcji Pracy wobec pracowników wysłanych do pracy zdalnej i kontroli warunków pracy i bhp powiedziała:

    Jest to wielowątkowa kwestia. Nie ma regulacji dotyczących pracy zdalnej. Została ona wprowadzona szczątkowo w Ustawie z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, w której znalazły się dwa rozwiązania. Artykuł 3, który wprowadza regulację, iż celem przeciwdziałania COVID-19 pracodawca może polecić pracownikowi wykonywanie, przez czas oznaczony, pracy określonej w umowie o pracę, poza miejscem jej stałego wykonywania. I drugie rozwiązanie w ramach tarcz to w ramach artykułów 4f i 4h, regulujące, iż w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, pracownicy i inne osoby zatrudnione, w tym poddane obowiązkowej izolacji w warunkach domowych, mogą, za zgodą pracodawcy albo zatrudniającego, świadczyć w trybie pracy zdalnej pracę określoną w umowie i otrzymywać z tego tytułu wynagrodzenie. To jedyne rozwiązania tyczące pracy zdalnej. Przepisy te w żadnej mierze nie regulują czasu pracy pracownika, tego jak praca zdalna ma być polecana, kwestii bezpieczeństwa i higieny pracy. Nad tym tematem trwają od kilku miesięcy prace w Radzie Dialogu Społecznego. Istnieją duże rozbieżności między organizacjami pracodawców a pracowników. Dojdzie zapewne do próby zawarcia umowy społecznej. Ustawa o PIP jasno określa kwestie jakie podmioty i w jakich sytuacjach możemy kontrolować. Praca zdalna nie ma dookreślonych norm prawnych w zakładzie pracy, funkcjonują zarządzenia i regulaminy. Często odbywa się to na podstawie porozumienia pracodawca-pracownik. Pojawiły się one w związku z sytuacją, w której strony musiały sobie jakoś poradzić w związku z brakiem regulacji ustawowych. Najczęściej odwołują się do rozwiązań związanych z telepracą. Nie jest to jednak stuprocentowe wyjaśnienie sytuacji…

    – Przy braku uregulowania tego mamy kolejny kłopot. Trudno jest stwierdzić taki wypadek u pracownika w domu, nie mamy prawa wejść do prywatnego mieszkania i określać, czy warunki BHP były zachowane, czy pracownik ich przestrzegał. Mamy przedstawić rekomendacje trzem stronom – związkom zawodowym, pracodawcom i stronie rządowej – po to, by można to było uregulować w kodeksie pracy – wyliczał Okręgowy Inspektor Pracy.

    Jeśli chodzi o kontrole, sytuacja jest trudna. W przypadkach zagrożenia życia lub zdrowia, przy wypadkach, chodzimy na kontrole. Jeśli pojawia się wiele skarg na niewypłacanie wynagrodzeń przez danego pracodawcy, staramy się pukać do drzwi i pytać, jak wygląda sytuacja. Jeśli uda nam się porozumieć z pracodawcą, proponujemy przekazywanie dokumentów w formie elektronicznej – zaznaczył z kolei inspektor w Radiu Gdańsk.

    Praca zdalna ma to do siebie, że pewne ramy czasowe się przesuwają. Część pracowników wykonuje ją w późniejszych godzinach, bo zdalnie pracują też szkoły i pojawiają się dodatkowe obowiązki rodzinne. Trzeba sobie postawić pewne ramy czasowe i ustalić z pracodawcą, w jakich godzinach się pracuje. – radził Mariusz Pokrzywinski.

    – Zdarzają się przypadki, gdzie pracodawca próbuje “naciągnąć” czas pracy. Pracownik może prowadzić ewidencję swojego czasu pracy i rozliczać się z pracodawcą z czynności wykonanych podczas ośmiu godzin. Można być spokojnym, jeżeli praca zdalna odbywa się w pewnych ramach, wszystko jest odnotowane, a polecenia są potwierdzone mailami czy telefonami – dodał.

    Okręgowy Inspektorat Pracy zapowiada w tym roku przeprowadzenie 3700 kontroli.

    – To troszeczkę mniej niż w ubiegłym roku, wtedy zaplanowaliśmy 5062. Z powodu pandemii zrealizowaliśmy plan w 86 proc. W tym roku zmniejszyliśmy założenia, by kontrole były bardziej szczegółowe. W obliczu pracy zdalnej dostęp do dokumentów czy pracodawców, a także mobilność, zostały ograniczone. Mamy wytyczony temat związany z wykorzystaniem tarcz antykryzysowych. Będziemy sprawdzać, czy pomoc wynikająca z tych przepisów jest prawidłowo realizowana. Nie chodzi o to, że będziemy coś zabierać czy karać pracodawców. Mamy kontrolować, czy środki są wykorzystane prawidłowo, czy pracownicy utrzymali swoje stanowiska, czy płacono im wynagrodzenia – wyjaśniał inspektor.

    Link do audycji w Radiu Gdańsk...>>

    Radio Gdańsk

     

     

     

      Podwyżki płac i nagrody jubileuszowe w Grammerze

      Podwyżki płac i nagrody jubileuszowe w Grammerze

      O 240 zł brutto wzrosną od kwietnia wynagrodzenia zasadnicze pracowników spółki Grammer Automotive Polska w Sosnowcu. Warunkiem podwyżki jest co najmniej roczny staż w firmie. Osoby z krótszym stażem dostaną podwyżkę wynoszącą 200 zł brutto. Porozumienie w tej sprawie zostało podpisane 29 marca. To efekt uzgodnień pomiędzy kierownictwem spółki a międzyzakładową organizacją NSZZ „Solidarność” w Bitron Poland, która zrzesza w swoich szeregach pracowników Grammera.

      Obok wzrostu płac związkowcy z „Solidarności” wynegocjowali dla pracowników Grammera nagrody jubileuszowe. W zależności od stażu pracy wyniosą one od 500 do 1000 zł brutto. Prawo do pierwszej nagrody stażowej pracownik nabędzie po dziesięciu latach pracy w Grammerze. – To zupełna nowość. „Jubilaty” w tej firmie nigdy wcześniej nie były wypłacane. Pracownicy są zadowoleni, w tym i w przyszłym roku prawo do nagrody uzyska w sumie 55 osób – podkreśla Izabela Będkowska, przewodnicząca „Solidarności” w Bitron Poland.

      Jak zaznacza, zasady dotyczące wypłacania nagród jubileuszowych zostały wpisane do regulaminu wynagradzania. Izabela Będkowska przypomina, że podobne porozumienie związkowcy podpisali z pracodawcą w zeszłym roku. Wówczas obok podwyżek płac udało im się wynegocjować dodatki stażowe. Grammer Automotive Polska w Sosnowcu produkuje elementy z tworzyw sztucznych dla branży motoryzacyjnej. W spółce pracuje 280 osób.

      www.solidarnosckatowice.pl

       

       

        Rząd igra losem polskich marynarzy

        Rząd igra losem polskich marynarzy

        Okazuje się, że przy okazji prac nad unijną dyrektywą dotyczącą płacy minimalnej polski rząd postanowił stworzyć egzotyczną koalicję z krajami tanich bander, aby ograniczyć prawa marynarzy (także polskich).

        Jak wiemy, stosunek polskiego rządu do projektu dyrektywy o adekwatnych wynagrodzeniach minimalnych w Unii Europejskiej jest bardzo krytyczny, co demonstrowane jest na każdym kroku. Rząd zarzuca projektowi naruszenie prawa unijnego (poprzez wyjście Komisji Europejskiej poza uprawnienia przyznane w Traktacie) oraz naruszenie zasady subsydiarności. Podczas prezentacji stanowiska zarówno w Sejmie, jak w Senacie czy Prezydium RDS przedstawiciele rządu nie ukrywali, że preferują co najwyżej wydanie  niewiążącego zalecenia w obszarze oddziaływania na płacę minimalną. Wraz z biegiem prac w Radzie UE, pojawił się kolejny problem. Okazało się, że polski rząd opowiada się za wyłączeniem spod zakresu potencjalnej dyrektywy marynarzy. Mówi tu jednym głosem z takimi państwami jak Cypr czy Malta jednoznacznie kojarzącymi się z tanimi banderami.

        Przeciwko takiemu wyłączeniu 2 lutego 2021 r.  zaprotestowała strona pracownicza Zespołu Trójstronnego ds. Gospodarki Morskiej iRybołówstwa, wzywając stronę rządową do natychmiastowej dyskusji na forum Zespołu. Niestety stało się coś wręcz przeciwnego: termin posiedzenia Zespołu Trójstronnego został przez stronę rządową odsunięty w czasie a rząd dalej prezentuje stanowisko w Brukseli optujące za tym wyłączeniem podmiotowym. W reakcji na to, związkowcy 09 kwietnia 20201 r. podkreślili, że jest to całkowicie niezrozumiałe i oburzające podejście do podstawowych zasad dialogu społecznego stanowiące jaskrawy przykład arogancji władzy.

        – Co można tu komentować. Rząd po raz kolejny nie przekazuje partnerom społecznym nawet szczątkowych informacji o tym jakie stanowisko prezentuje na poziomie unijnym na temat projektów legislacyjnych ważnych dla świata pracy. Dobrze, że pozyskujemy tę wiedzę od europejskich organizacji w których jesteśmy afiliowani – wskazuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ „Solidarność”. Nie buduje to atmosfery nawet minimalnego zaufania. Nasuwa się refleksja, że dialog społeczny zaczyna stawać się grą pozorów, a nie o to przecież chodzi – dodaje ekspertka.

        bs

          Skuteczna „Solidarność” w gliwickim Tenneco

          Skuteczna „Solidarność” w gliwickim Tenneco

          Do 10 kwietnia na konta większości pracowników Tenneco Automotive Eastern Europe w Gliwicach wpłyną wyższe wypłaty. Dzięki staraniom zakładowej „Solidarności” ich stawki godzinowe wzrosną średnio o 6,5 proc. W tym roku związkowcy wynegocjowali też podwyżki dla pracowników etatowych zatrudnionych w biurach inżynierskich i w administracji.

          Negocjacje płacowe obejmujące pracowników godzinowych zakończone zostały w gliwickim Tenneco 17 marca, po sześciu miesiącach trudnych rozmów przedstawicieli związku z pracodawcą. – To dobre porozumienie. Trzeba na nie spojrzeć przez pryzmat pandemii, której skutki firmy motoryzacyjne cały czas odczuwają. Ostatecznie pracownicy powinni być zadowoleni, choć pewnie znajdą się osoby, które chciałyby jeszcze więcej. Jednakże musimy patrzeć na dobro całego zakładu. Podczas rozmów wsłuchiwaliśmy się w argumenty pracodawcy, zależało nam na wypracowaniu kompromisu i poprawie warunków pracy, a nie na walce z zarządem firmy – mówi Mariusz Kruków, przewodniczący „Solidarności” w Tenneco Automotive Eastern Europe w Gliwicach.

          Przypomina, że w zeszłym roku związkowcy również wynegocjowali podwyżki dla pracowników godzinowych. Wówczas ich stawki wzrosły średnio o 8 proc. – W przeciągu dwóch trudnych lat pandemii, udało nam się uzyskać podwyżki dla pracowników godzinowych w wysokości średnio 15 proc. – dodaje przewodniczący zakładowej „Solidarności”. Jak podkreśla, na podstawie stawek godzinowych wynagradzanych jest ok. 1000 osób, są to m.in. pracownicy produkcji i logistyki.

          Dzięki staraniom zakładowej „Solidarności” w tym roku podwyżki dostali też pracownicy etatowi zatrudnieni w biurach inżynierskich i w administracji, których w gliwickiej firmie jest ok. 400. Ich pensje wzrosły od 1 stycznia średnio o 7 proc. Mariusz Kruków dodaje, że ta grupa pracowników w zeszłym roku nie miała podwyżek zbiorowych.

          Tenneco Automotive Eastern Europe w Gliwicach produkuje amortyzatory do różnych marek samochodów. „Solidarność” powstała w fabryce pod koniec 2018 roku. Mariusz Kruków pełni funkcję przewodniczącego tej organizacji dopiero od listopada 2019 roku. Od tego momentu związek cały czas się rozwija, tylko w zeszłym roku do „S” zapisało się 150 kolejnych osób. W sumie organizacja związkowa liczy już 230 członków.

          www.solidarnosckatowice.pl

            Jeśli ktoś wskazuje, że koszty pracy w Polsce są wysokie, to mówi nieprawdę

            Jeśli ktoś wskazuje, że koszty pracy w Polsce są wysokie, to mówi nieprawdę

            - To nieuczciwe, że pracodawcy epatują procentami, zapominając, że procenty od małych kwot, to są ciągle małe kwoty - mówił na antenie Radia Gdańsk Marek Lewandowski, rzecznik Solidarności.

            Jedenaście euro na godzinę - tyle płaci pracodawca w większych firmach pracownikom w Polsce. To prawie 1/3 średniej płacy w strefie euro - informuje Business Insider. Jak zasypać tę przepaść, jaki wpływ na to będzie miała pandemia? Na te pytania odpowiedzi szukała Iwona Wysocka z Radia Gdańsk wraz z rzecznikiem "Solidarności" Markiem Lewandowskim oraz prezesem HCS Polska, ekonomistą z UG Dariuszem Wieczorkiem.

            - Nie chodzi o kwestie samych wypłat, a połączenie ich z kosztami pracy. Wynagrodzenia w Polsce dynamicznie rosną w ostatnich latach, od nieco ponad 4 100 na początku 2016 roku, do obecnie ponad 5 500 złotych brutto przeciętnie. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że przelicznik euro jest bardzo niekorzystny. Nie wydaje mi się, żeby wzrost kursu tej waluty, zwłaszcza w ostatnim roku, był związany z inną przyczyną niż skutkami kryzysu pandemicznego - zwrócił uwagę Dariusz Wieczorek.

            - Postawione pytania nie są dla mnie zaskoczeniem lub czymś nowym. "Solidarność" wskazuje na te kwestie od kilkunastu lat, pokazując, jak bardzo nieuczciwe w debacie publicznej jest epatowanie wysokimi procentami, którymi opodatkowana jest w Polsce praca. Duże procenty od małych liczb to wciąż małe liczby. Jeśli ktoś wskazuje, że koszty pracy w Polsce są wysokie, to mówi nieprawdę, i dla nas, "Solidarności", jest to coś oczywistego. Jesteśmy na dobrej drodze do zmian. Bogactwo bierze się z pracy, a im lepszej jakości ona będzie, tym bardziej dystans będzie się skracał - wyjaśnił Marek Lewandowski.

            źródło: Radio Gdańsk

             

              Trwają zapisy na konsultacje strategii dla młodzieży w woj. pomorskim!

              Trwają zapisy na konsultacje strategii dla młodzieży w woj. pomorskim!

              13 kwietnia odbędzie się kolejna z wojewódzkich konferencji konsultacyjnych, na której wszyscy młodzi ludzie z województwa pomorskiego otrzymają możliwość zgłaszania pomysłów do „Strategii RP na rzecz Młodego Pokolenia”, wieloletniego planu działań państwa w obszarze polityki młodzieżowej. Zapisy przyjmowane będą do 12 kwietnia.

              Po raz pierwszy prace nad polityką młodzieżową zakładają włączenie wszystkich młodych ludzi w Polsce do dyskusji. Jak twierdzi Piotr Mazurek, Pełnomocnik Rządu ds. Polityki Młodzieżowej, sekretarz Stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - konsultacje wojewódzkie ogólnopolskiego dokumentu strategicznego dla młodzieży to pierwsza w historii naszego państwa inicjatywa, w której przedstawiciel administracji rządowej zaprasza wszystkich młodych Polaków do tworzenia strategii państwa polskiego a tym samym do wspólnego decydowania o przyszłości Polski. Bardzo serdecznie zapraszam wszystkich do udziału, bez względu na poglądy – mówi.

              Konsultacje „Strategii RP na rzecz Młodego Pokolenia” to wydarzenie skupiające przedstawicieli środowisk młodzieżowych, uczniów, studentów i doktorantów z całej Polski, w trakcie którego podejmowane są dyskusje poświęcone ważnym tematom dla młodego pokolenia Polaków. Celem konsultacji wojewódzkich jest zebranie opinii i wypracowanie rozwiązań, które posłużą do stworzenia wieloletniego planu działań państwa w obszarze polityki młodzieżowej.

              O polityce młodzieżowej mówimy od wielu lat – podkreśla Mateusz Szymański, Pełnomocnik ds. Młodych KK. Takiego dokumentu stale brakuje, a jest istotny ze względu na to, że określa to w jaki sposób chcemy kształtować wszelkiego rodzaju rozwiązania wspierające młode pokolenie. Dotyczy to także tych obszarów, które są ważne dla związków zawodowych – m.in. rynku pracy, polityki społecznej czy rodzinnej. Dlatego dobrze, że takie konsultacje są prowadzone – dodaje.

              Dyskusje prowadzone w ramach konsultacji, podzielone są na sześć obszarów tematycznych; „edukacja i szkolnictwo wyższe”, „rynek pracy i przedsiębiorczość”, „społeczeństwo obywatelskie i kultura”, „polityka społeczna, polityka prorodzinna i mieszkaniowa”, „zdrowie
              i sport” oraz „ekologia i klimat”.

              Konsultacje dla woj. pomorskiego rozpoczną się 13 kwietnia br. od godz. 17:00. Aby wziąć udział w wydarzeniu należy wypełnić formularz zgłoszeniowy znajdujący się pod następującym adresem:  https://strategiadlamlodych4.webankieta.pl/. Zapisów na wydarzenie można dokonywać do 12 kwietnia (poniedziałek) do godziny 12:00. Konsultacje z powodu pandemii będą odbywać się zdalnie, w formie wideokonferencji.

              Harmonogram konsultacji dla kolejnych województw będzie sukcesywnie ogłaszany na oficjalnej stronie konsultacji https://www.gov.pl/DlaMlodych. Każdy uczestnik spotkań konsultacyjnych otrzyma certyfikat potwierdzający udział w pracach nad stworzeniem projektu „Strategii RP na Recz Młodego Pokolenia”.

              Pierwsze trzy spotkania konsultacyjne, dla województwa mazowieckiego, dolnośląskiego i zachodniopomorskiego zakończyły się dużym sukcesem angażując młodych ludzi z ponad 350 organizacji i środowisk młodzieżowych. Uczestnicy konsultacji wypracowali wspólnie ponad 740 wniosków z analizy stanu obecnego i zaproponowali aż 546 rozwiązań.

              Organizatorem konsultacji jest Pełnomocnik Rządu ds. Polityki młodzieżowej Piotr Mazurek wraz z Radą Dialogu z Młodym Pokoleniem - pierwszym w historii Polski organem dialogu obywatelskiego pomiędzy młodym pokoleniem Polaków a najważniejszymi instytucjami państwowymi.

              Zachęcamy młodych członków Związku do uczestnictwa w debatach w poszczególnych regionach – mówi Przewodniczący Krajowej Sekcji Młodych „S” Maciej Tyczyński. Jak podkreśla – jest to doskonała okazja by powiedzieć o naszych postulatach i przedstawić nasze argumenty. Możemy także promować Związek przez aktywne uczestnictwo w debatach, w których biorą udział setki młodych liderów reprezentujących młode pokolenie.

              msz
               

                Roszczenie o zatrudnienie

                • Kategoria: Kraj
                Roszczenie o zatrudnienie

                Stosunek pracy jest więzią prawną łączącą pracownika z pracodawcą, która powstaje na podstawie umowy o pracę powołania, wyboru, mianowania lub spółdzielczej umowy o pracę. W obecnych czasach wydaje się oczywiste, że nikt nie może zmusić nikogo do podjęcia pracy, o czym zresztą przesądza Konstytucja (art. 65 ust. 1 i 2) – aczkolwiek należy wskazać, że ustawa zasadnicza dopuszcza istnienie wyjątków od tej zasady, o ile przewiduje je ustawa (tego typu wyjątek zawiera art. 47 ustawy o zapobieganiu zakażeniom i chorom zakaźnym u ludzi). 

                Na gruncie Kodeksu pracy przywołaną zasadę wyraża art. 11, zgodnie z którym nawiązanie stosunku pracy oraz ustalenie warunków pracy i płacy, bez względu na podstawę prawną tego stosunku, wymaga zgodnego oświadczenia woli pracodawcy i pracownika. Poza oczywistym potwierdzeniem reguły o swobodzie decyzji pracownika w przedmiocie podjęcia lub nie stosunku pracy przepis ten wskazuje również na fakt, że co do zasady pracodawca także podejmuje nieprzymuszoną decyzję o tym, czy nawiązać stosunek pracy z danym pracownikiem, czy też nie. Innymi słowy, zasadniczo pracownik nie ma roszczenia o zatrudnienie, czyli nie może żądać od pracodawcy, ażeby ten go zatrudnił. O ile jednak w przypadku pracownika zasada ta jest bardzo rzadko uchylana, o tyle w przypadku pracodawców dochodzi do tego znacznie częściej. Należy jednak podkreślić, że nawet ta okoliczność nie zmienia faktu, że pracownik może żądać zatrudnienia tylko i wyłącznie wówczas, gdy ma ku temu wyraźną podstawę prawną.  

                Na gruncie Kodeksu pracy wskazać można kilka sytuacji, w których ustawodawca nałożył na pracodawcę obowiązek zatrudnienia pracownika (oczywiście warunkiem niezbędnym jest przy tym sama chęć podjęcia zatrudnienia po stronie pracownika). Pierwszą jest wyrok sądu przywracającego pracownika po pracy, wówczas gdy rozwiązanie umowy o pracę przez pracodawcę nastąpiło sprzecznie z prawem (art. 45 ust. 1 oraz 56 § 1 kp). Kolejną sytuacją jest ta, gdy postępowanie karne zostało umorzone lub gdy zapadł wyrok uniewinniający wobec pracownika, a uprzednio jego stosunek pracy wygasł z powodu trzymiesięcznej nieobecności w pracy ze względu na przebywanie w areszcie tymczasowym (art. 66 kp). 

                Z obowiązkiem o charakterze względnym mamy natomiast do czynienia wówczas, gdy w okresie 6 miesięcy od rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, z przyczyn wymienionych w art. 53 § 1 i 2 kp (odpowiednio długa usprawiedliwiona nieobecność) pracownik zgłosi swój powrót do pracy niezwłocznie po ustaniu tych przyczyn, jako że wtedy pracodawca powinien go ponownie zatrudnić, ale w miarę swoich możliwości.

                Również obowiązek ponownego zatrudnienia przewiduje tzw. ustawa o zwolnieniach grupowych. W świetle jej art. 9 w razie ponownego zatrudniania pracowników w tej samej grupie zawodowej pracodawca powinien zatrudnić pracownika, z którym rozwiązał stosunek pracy w ramach grupowego zwolnienia, jeżeli zwolniony pracownik zgłosi zamiar podjęcia zatrudnienia u tego pracodawcy w ciągu roku od dnia rozwiązania z nim stosunku pracy (obowiązek ten wiąże pracodawcę przez 15 miesięcy).

                Podsumowując – regułą w prawie pracy jest brak możliwości żądania nawiązania stosunku pracy, aczkolwiek istnieją od niej wyjątki, które zdecydowanie częściej dotyczą pracodawcy niż pracownika.

                dr Jakub Szmit
                KK NSZZ Solidarność

                 

                  Podwyżki płac i nagrody jubileuszowe w Grammerze

                  Podwyżki płac i nagrody jubileuszowe w Grammerze
                  O 240 zł brutto wzrosną od kwietnia wynagrodzenia zasadnicze pracowników spółki Grammer Automotive Polska w Sosnowcu. Warunkiem podwyżki jest co najmniej roczny staż w firmie. Osoby z krótszym stażem dostaną podwyżkę wynoszącą 200 zł brutto. Porozumienie w tej sprawie zostało podpisane 29 marca. To efekt uzgodnień  pomiędzy kierownictwem spółki a międzyzakładową organizacją NSZZ „Solidarność” w Bitron Poland, która zrzesza w swoich szeregach pracowników Grammera.
                   
                  Obok wzrostu płac związkowcy z „Solidarności” wynegocjowali dla pracowników Grammera nagrody jubileuszowe. W zależności od stażu pracy wyniosą one od 500 do 1000 zł brutto. Prawo do pierwszej nagrody stażowej pracownik nabędzie po dziesięciu latach pracy w Grammerze. – To zupełna nowość. „Jubilaty” w tej firmie nigdy wcześniej nie były wypłacane. Pracownicy są zadowoleni, w tym i w przyszłym roku prawo do nagrody uzyska w sumie 55 osób – podkreśla Izabela Będkowska, przewodnicząca „Solidarności” w Bitron Poland. Jak zaznacza, zasady dotyczące wypłacania nagród jubileuszowych zostały wpisane do regulaminu wynagradzania.
                   
                  Izabela Będkowska przypomina, że podobne porozumienie związkowcy podpisali z pracodawcą w zeszłym roku. Wówczas obok podwyżek płac udało im się wynegocjować dodatki stażowe.
                   
                  Grammer Automotive Polska w Sosnowcu produkuje elementy z tworzyw sztucznych dla branży motoryzacyjnej. W spółce pracuje 280 osób.

                  www.solidarnosckatowice.pl
                   

                    Robimy swoje!

                    Robimy swoje!

                    W Regionie NSZZ „Solidarność” Śląska Opolskiego działa kilkanaście organizacji zakładowych w placówkach ochrony zdrowia. Czy ich pracownicy nieco przywykli do trwającej już ponad rok innej rzeczywistości, jak wygląda ich praca? – między innymi o tym opowiadają przewodniczący organizacji związkowych NSZZ „Solidarność”, którzy pracują w sektorze ochrony zdrowia.

                    Robimy swoje, wyjeżdżamy do wypadków, zawałów, udarów. Zmianę w naszej pracy wprowadził COVID-19. Po około rocznym „oswajaniu” się, dzisiaj pracuje się nam dużo lepiej, niż przed rokiem. Poznaliśmy chorobę, wiemy jak mogą zachowywać się pacjenci, wiemy, że to nie jest tak, że zachorowanie jest równoznaczne ze śmiercią. Cały ten dodatkowy stres z nas zszedł – mówi Tomasz Gatnikiewicz, przewodniczący OZ NSZZ „Solidarność” Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. Wymazujemy pacjentów, zawozimy do wyznaczonego szpitala. Wciąż dodatkowo musimy zakładać gogle, rękawiczki, maseczki. Kiedy jedziemy do „dodatniego” pacjenta, musimy ubierać specjalistyczne kombinezony, w których mało co widać i słychać. To było i jest uciążliwe. Funkcjonowanie bardzo ułatwiło nam powstanie szpitali covidowych. Na początku nikt tych pacjentów nie chciał. Teraz jest spokojniej, dzwonimy, umawiamy, jedziemy. Mam tylko nadzieję, że to się nie pogorszy, nie będzie większej zachorowalności – dodaje przewodniczący.

                    Obawiam się, że normalności już nie będzie. Praca w maseczkach jest uciążliwa, pracujemy w systemie 12 godzinnym. Obecnie większość załogi jest zaszczepiona – mówi Piotr Roliński, przewodniczący OZ NSZZ „Solidarność” przy Regionalnym Ośrodku Psychiatrii Sądowej w Branicach. W ubiegłym roku na COVID-19 chorowało w naszym ośrodku ok. ¾ pacjentów, kilku z nich było hospitalizowanych. Wśród załogi też były zachorowania. Nadal nie ma odwiedzin, wszelkie działania ośrodka odbywają się z zachowaniem reżimu sanitarnego – mówi przewodniczący.

                    Pracuje się zdecydowanie ciężej, nic się w tym zakresie od roku nie zmieniło – mówi Ewa Piątek, członek OM NSZZ „Solidarność” Pracowników Ochrony Zdrowia przy SP ZOZ w Kędzierzynie – Koźlu. Obciążenie psychiczne jest duże, mamy dosyć wysoką umieralność, nie tylko na COVID-19, ale jego skutki, większą ilość pacjentów, większą ilość wykonywanych zabiegów. Szpital pracuje w trybie hybrydowym to znaczy część oddziałów jest covidowa, a część nie. Pracownicy mieli możliwość się zaszczepić, ale zanim to nastąpiło spora część personelu przechorowała na COVID-19. Na chwilę obecną nie brakuje nam środków ochronnych, to ważne – podkreśla Piątek.

                    Reżim sanitarny związany z COVID-19 jest uciążliwy, wszyscy jesteśmy tą sytuacją zmęczeni nie mniej jednak już się trochę z tym wszystkim oswoiliśmy – mówi Krzysztof Zabłocki, członek OZ NSZZ „Solidarność” przy SP ZOZ Ośrodek Leczenia Odwykowego w Woskowicach Małych. Nowo przyjmowani pacjenci poddawani są testom, nie mogą opuszczać terenu ośrodka, nie ma odwiedzin – to wszystko zawęża źródło zakażenia. Pacjenci mogą kontaktować się z rodziną i bliskimi telefonicznie – dodaje Zabłocki.

                    ZR NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego / mk

                     

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.