Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Światowy indeks przestrzegania praw pracowniczych i związkowych (III)

Światowy indeks przestrzegania praw pracowniczych i związkowych (III)

Tym razem, pokazana zostanie lista hańby w odniesieniu do praw pracowniczych.

W 2021 r. doszło do morderstwa działaczy związkowych w sześciu krajach: Brazylii, Kolumbii, Gwatemali, Birmie, Nigerii i Filipinach.

Dziesięć najgorszych krajów dla pracowników w 2021 r. to: Bangladesz, Białoruś, Brazylia, Kolumbia, Egipt, Honduras, Birma, Filipiny, Turcja i Zimbabwe.

Nie można zapominać o sytuacji w tych państwach. Uwagi które przedstawiamy mają charakter cząstkowy ale pozwalają chociaż trochę wybrzmieć ludzkim dramatom, które stoją za tymi suchymi faktami

  • Egipt

30 września 2020 roku dwudziestu sześciu pracowników z National Steel Industries w Egipcie otrzymało nakaz stawienia się przed sądem. Przedsiębiorstwo oskarżyło pracowników o zakłócanie produkcji i naruszanie przepisów podczas strajku zorganizowanego w maju 2019 r., który by protestem przeciwko niewypłacaniu zaległych wynagrodzeń. Podstawą oskarżenia była ustawa nr 34 z 2011 r., która nakazuje karę pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości do 50 000 funtów egipskich za udział w strajkach. W Egipcie wszystkie niezależne związki zostały rozwiązane w marcu 2018. Od tego czasu organizacje te muszą się mierzyć z niezliczoną ilością przeszkód administracyjnych, a wiele z nich wciąż jest w procesie ubiegania się o oficjalną rejestrację.

  • Honduras

Przemoc wobec liderów związków zawodowych i pracowników jest niestety głęboko zakorzeniona w Hondurasie, zwłaszcza w sektorze plantacji rolniczych gdzie mają często miejsce przypadki gróźb, nękania i napadów na pracowników, którzy próbowali założyć lub wstąpić do związku zawodowego. 25 czerwca 2020 r. wszedł w życie nowy kodeks karny w Hondurasie, co stanowi wyraźne zagrożenie dla fundamentalnych wolności, ponieważ jego postanowienia poważnie ograniczają prawo do pokojowych zgromadzeń. Zgodnie z nowym kodeksem publiczne protesty lub zgromadzenia są uznane za przestępstwa kryminalne, a wyroki mogą wynieść do 30 lat pozbawienia wolności.

  • Zimbabwe

6 lipca 2020 r. Stowarzyszenie Pielęgniarek Zimbabwe (ZINA) zorganizowało strajki w Harare i Bulawayo żądając wzrostu wynagrodzeń, a także zapewnienie odpowiedniego sprzętu ochrony osobistej. Przed protestami rząd  jednostronnie zadeklarował, że nie będzie angażować się w żadną formę rokowań zbiorowych w ciągu najbliższych trzech miesięcy. Zamiast rozpocząć dialog, rząd nakazał aresztowanie trzynastu pielęgniarek.

bs

    Karol Nawrocki: Solidarność zrodziła się z dobrej woli szarych ludzi

    Karol Nawrocki: Solidarność zrodziła się z dobrej woli szarych ludzi

    – Na pułapie uniwersalnym Solidarność niesie wszystkie cechy i elementy wartości, które są dzisiaj ważne dla Polski, dla Europy – mówi dr Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim.

    – Panie Prezesie, rozmawiamy w czasie rocznicy wybuchu strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. Pochodzi Pan z Gdańska, jakie znaczenie mają dla Pana te wydarzenia?
    – Rzeczywiście, Gdańsk to dla mnie szczególne miejsce, ale też Solidarność jest dla mnie szczególnym fenomenem – i to fenomenem w skali świata. Na skutek strajków sierpniowych Solidarność przywróciła wiarę w godność człowieka i wolność. Później usiłowano tę wiarę zdławić 13 grudnia 1981 r., ale mamy wszyscy świadomość, że bez Solidarności nie byłoby wolności. Strajki w sierpniu 1980 r. to również wspomnienie jednoczenia się Polaków wobec walki z systemem komunistycznym. Z jednej strony wiemy, że korpus znaczeń socjalnych był bardzo ważny, on do dzisiaj zostaje jedną z najważniejszych kwestii dla Solidarności, ale z drugiej strony wymiar antykomunistyczny, wolnościowy był równie ważny. Warto pamiętać, że to, co przyniósł system totalitarny w latach 80., to, jak rozprawiano się z działaczami Solidarności po 13 grudnia 1981 r., jest doskonałym przykładem, że Polska jeszcze długo po zakończeniu II wojny światowej nie była państwem wolnym, tylko państwem kolonialnym.

    – Czy dziedzictwo Solidarności jest tym elementem, który można wykorzystać do budowania wizerunku Polski za granicą?
    – Oczywiście. Solidarność z jednej strony przywołuje wartości chrześcijańskie, bo odwołuje się wprost do słów z Pisma Świętego: „jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe”. To więc mocny związek z chrześcijańskością Europy. Z drugiej strony Solidarność oznacza wolność. W słowie „Solidarność” zamyka się właśnie wolność wolnych ludzi w niewolnym kraju. Na tym pułapie uniwersalnym Solidarność niesie wszystkie cechy i elementy wartości, które są dzisiaj ważne dla Polski, dla Europy. Żeby nie było zbyt optymistycznie, to uważam, że jako naród, jako państwo na skutek różnych obiektywnych wydarzeń zmarnowaliśmy w pewien sposób symbol Solidarności w przestrzeni międzynarodowej. Nie udało nam się usystematyzować wiedzy o fenomenie Solidarności na całym świecie i wydaje mi się, że zarówno misją Solidarności, jak i Instytutu Pamięci Narodowej powinno być stworzenie z Solidarności naszej marki w skali całego świata. Ona w końcu mówi o nas, o Polakach, o narodzie ludzi wolnych, przywiązanych do suwerenności, ale też wrażliwym socjalnie.

    – Już od lat 90. wokół powstania Solidarności budowano pewną narrację historyczną. Jednych przywódców stawiano na piedestale, innych wygumkowano. Często podkreślano, że Solidarność to zasługa kilku liderów, tymczasem jej fenomenem była masowość, ogólnopolskość, fakt, że włączyli się w nią Polacy od Suwałk po Wałbrzych, od Rzeszowa po Szczecin. Czy warto podkreślać ten aspekt fenomenu Solidarności? 
    – Z jednej strony wiemy jako ludzie zajmujący się odbiorem społecznym pewnych projektów i ich recepcją, że każdy z nich, a także każdy z ruchów czy wydarzeń społecznych musi mieć swoją twarz. To naturalne, czy się z tym zgadzamy, czy nie. Z drugiej strony fenomenem Solidarności, i mówię to jako autor monografii o elbląskiej Solidarności, czyli małego regionu będącego poza głównym nurtem wydarzeń historycznych, jest to – co miałem okazję śledzić – ogromne zaangażowanie zwykłych ludzi. Na tej masowości, na zrywie serca, na dobrej woli szarych ludzi, którzy nie mieli opieki medialnej, nie mogli do kamer opowiedzieć, co dzieje się w trakcie ich lokalnego strajku. Na tym polega fenomen Solidarności. To tak głęboka studnia wartości, życiorysów, że każdy może znaleźć swojego bohatera Solidarności. Dla mnie osobiście takimi bohaterami, z którymi czuję się najbardziej związany, są: śp. Anna Walentynowicz, państwo Joanna i Andrzej Gwiazdowie, Krzysztof Wyszkowski. Każda chwila spędzona z nimi sprawia, że dotykam historii. Pod tym względem w stu procentach zgadzam się z panem redaktorem, że Solidarność swoją wielkość zawdzięcza temu, że poruszyła ludzi od wielkich miast, wielkich zakładów, do naprawdę malutkich społeczności. 

    – Objęcie przez Pana funkcji prezesa IPN-u to równocześnie zakończenie przez Pana pracy w Muzeum II Wojny Światowej. Jak ocenia Pan ten okres? Co uznaje za największe sukcesy, a co sprawiło największe problemy? Domyślam się, że szczególnie ważne jest dla Pana Muzeum na Westerplatte… 
    – Wierzę, że mój następca, który jest moim przyjacielem, promotorem, prof. Grzegorz Berendt pokieruje tym dziełem w stronę sukcesu, że Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 powstanie. Przez te cztery lata przygotowywaliśmy inwestycję pod względem prawnym, administracyjnym, finansowym, koncepcyjnym. Oczywiście pozostało bardzo dużo do zrobienia, ale wszystko jest na dobrej drodze. Mam głębokie przekonanie, że mój następca jest odpowiednią osobą, by dokończyć to dzieło. Muzeum II Wojny Światowej zostawiam zupełnie inne, niż zastałem. Jeśli chodzi o największe problemy – było to stworzenie zespołu gotowego do realizowania misji państwowej instytucji kultury. Zastałem Muzeum rozpolitykowane, głęboko w konflikcie politycznym, również międzynarodowym. Do tego nie było rozwiązań dla Westerplatte. Wydawało się, że pod naporem opinii publicznej, naukowców, opinii międzynarodowej nie uda się zbudować zespołu ani osiągnąć postawionych celów. Tymczasem zostawiam Muzeum odwiedzone w ciągu czterech lat przez 1 mln 800 tys. osób, z blisko 15 tys. nowych obiektów w zbiorach, z przygotowaną inwestycją na Westerplatte, ze wspaniałym, wyjątkowym, choć niewielkim, bo składającym się ze 120 osób, zespołem, który może te zadania realizować. To poczytuję jako swój największy sukces. Muzeum miało też duże osiągnięcia w przestrzeni multimedialnej, nowoczesnych technologii. To jest ta rzecz, którą chciałbym implementować do Instytutu.

    – No właśnie, jakie największe wyzwania czekają na Pana w IPN-ie?
    – Największym wyzwaniem w pierwszych tygodniach i miesiącach jest przygotowanie struktury Instytutu. On bardzo się zmienił od czasu, kiedy ja w nim pracowałem. To już poważna jednostka administracyjna, może zbyt administracyjna. Chciałbym rozpalić serca pracowników IPN-u w poczuciu misji, tak jak było za prezesury prof. Janusza Kurtyki, kiedy pracowałem w gdańskim oddziale Instytutu. Oczywiście misją jest też przywracanie pamięci, fizyczne przywracanie żołnierzy podziemia antykomunistycznego, kolejne sukcesy wydawnicze. Natomiast największym zadaniem, poza ustawowym, które będzie kontynuowane, jest z całą pewnością powrót IPN-u do międzynarodowej dyplomacji historycznej, czyli wejście w przestrzeń międzynarodową. Z tym jest poważny problem i chciałbym to zmienić. Zamierzam również wykorzystać sytuację, w której nowy prezes jest urodzony w latach 80. i ma szansę stać się łącznikiem między pokoleniem bohaterów II wojny światowej, bohaterów opozycji antykomunistycznej a pokoleniem młodszych. To Biuro Nowoczesnych Technologii, które zostanie powołane we wrześniu, i specjalne narzędzia edukacyjne, które pozwolą zachęcić do poznawania historii przyszłe elity Rzeczpospolitej, czyli dzisiejszą młodzież.

    – Ostatni kryzys z Izraelem dowodzi, że wbrew teoriom postmodernistów polityka historyczna wcale nie odeszła do lamusa…
    – IPN jest instytucją powołaną i do badań naukowych, i do gromadzenia dokumentów, ale też do tego, by pozostawać aktywnym w sferze polityki pamięci. Nie boję się tego określenia. Nie porwę się na słowną semantyczną ekwilibrystykę, żeby udawać, że nie ma czegoś takiego jak polityka pamięci. Dzisiaj, w XXI wieku polityka pamięci jest elementem twardych gier politycznych na całym świecie. Rozumieją to wielkie mocarstwa, zawsze wspominam Donalda Trumpa, który w czterech punktach porozumienia z Kim Dzong Unem domagał się zwrócenia szczątków żołnierzy amerykańskich z wojny koreańskiej z lat 50. To pokazuje, jak ważne jest budowanie dzisiejszej obywatelskości, patriotyzmu. To z jednej strony wewnętrzne budowanie poczucia prestiżu służby Rzeczpospolitej, a z drugiej – w kontekście międzynarodowym – polityka pamięci wpływająca na szereg twardych procesów politycznych, na markę państw, na możliwości negocjowania umów ekonomicznych czy politycznych. Jeśli ktoś chce udawać, że polityka pamięci, polityka historyczna nie funkcjonuje, to przyjdzie mu zmierzyć się z porażką. Oczywiście jestem historykiem, a nie politykiem czy członkiem partii politycznej, ale nie możemy uciekać od poczucia, że w sferze dyplomacji historycznej mamy dużo do zrobienia i to służy Polsce. To oczywiście nie wyklucza mierzenia się z trudnymi tematami naszej historii. 

    – Czy zamierza Pan sięgnąć po popkulturę w celu promocji historii Polski?
    – Tak, to oczywiste. To doświadczenie, które wynoszę z Muzeum II Wojny Światowej, byliśmy bardzo aktywni kulturalnie, powstał teatr, teatr dziecięcy, były wydarzenia muzyczne, festiwale. To rzeczywiście doskonale oddziaływało, szczególnie na młodych Polaków, ale też na tych zainteresowanych kulturą, skłonnych do przyswajania wiedzy historycznej. To ten sektor, w którym chciałbym, żeby Instytut był bardziej aktywny.


    www.tysol.pl

     

     

     

     

     

     

     

     

     

      To nasz obowiązek, aby realizować postulaty naszych bohaterów z 1980 roku

      • Kategoria: Kraj
      To nasz obowiązek, aby realizować postulaty naszych bohaterów z 1980 roku

      We wtorek 31 sierpnia odbywały się w Gdańsku uroczystości upamiętniające 41. rocznicę Sierpnia 1980 i powstanie NSZZ „Solidarność”, a także 33. rocznicę strajków z maja i sierpnia 1988 r., w których wziął udział przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

      W historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" Piotr Duda w swoim przemówieniu wskazał, że NSZZ "Solidarność" to żywa historia.

      - Panie premierze, ja bardzo dziękuje za te pana słowa, że te postulaty to nie tylko relikt przeszłości, że to postulaty, które są wyryte w naszych sercach. Tak to odbieramy jako członkowie NSZZ "Solidarność". Bo dla nas to nie tylko zbiór postulatów, który wpisany jest na listę UNESCO. Związek zawodowy "Solidarność" to żywa historia i co roku spotykamy się w tej sali, a ja w imieniu członków "Solidarności" zdaje swoisty raport z wykonania tych postulatów z sierpnia 1980 roku. Bo to nasz obowiązek, aby realizować postulaty naszych bohaterów z 1980 roku.

      - mówił szef "Solidarność", Piotr Duda.

      - Dzisiejsze uroczystości mają także szerszy wymiar, bo przecież musimy wspominać także o kolejnej rocznicy sierpniowych strajków 1988 roku. Nie ma wolności bez "Solidarności". To te strajki dały nam tą wolność, o którą walczyliśmy przez kilkadziesiąt lat. O prawa pracownicze, wolność człowieka, godność pracownika. To także okrągła 40 rocznica wydania pierwszego numeru Tygodnika Solidarność, 2 kwietnia 1981 roku.

      - wskazał przewodniczący KK NSZZ "Solidarność". Piotr Duda zwrócił również uwagę na rolę polskiego kościoła w tworzeniu "Solidarności".

      - Nie byłoby NSZZ "Solidarność" gdyby nie polski kościół i duchowy przywódca Solidarności - św. Jan Paweł II. To on obudził w nas Solidarność 2 czerwca 1979 roku. I dzięki wielu księżom, którzy oddali życie za "Solidarność" i wolną ojczyznę. Dzisiaj o nich także musimy wspominać. To, że szukaliśmy i znajdowaliśmy schronienie w kościele w tych trudnych czasach lat 80 - i mówię to jako przewodniczący chrześcijańskiego związku zawodowego, którego patronem jest bł. ks. Popiełuszko - pamiętajmy o tym, a szczególnie w tych chwilach, gdzie my jako katolicy i nasz kościół jest atakowany. Nie ma wolności bez "Solidarności" i nie byłoby "Solidarności" bez polskiego kościoła - zaznaczył Piotr Duda. Przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" przypomniał także o kwestii emerytur stażowych.

      - Dla nas, w sercu wyryty jest kolejny bardzo ważny postulat dotyczący emerytur stażowych, czyli 14 postulat. (...) Ten 14 postulat to kolejne zdanie, które mówi o emeryturach stażowych dla pracowników ciężko pracujących, aby mieli ten wybór i mogli przejść na emeryturę po osiągnięciu odpowiedniego stażu i opłaceniu składek z odpowiednim kapitałem. Emerytury stażowe i ten projekt obywatelski, który NSZZ "Solidarność" złożył u pani marszałek Witek, to także drogowskaz dla młodych ludzi, młodych pracowników, aby dbali o swój kapitał emerytalny (...) Dlatego jako NSZZ "Solidarność" upominamy się z tej sali, tu gdzie podpisano te porozumienia, aby ten postulat, który mamy panie premierze w sercu, został zrealizowany.

      - powiedział szef “Solidarności".


       www.tysol.pl

       



       


       

       

        Uroczystości rocznicowe w Hucie Warszawa

        Uroczystości rocznicowe w Hucie Warszawa

        – Wielki strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji 41. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i strajku w Hucie Warszawa.

        28 sierpnia 1980 roku, Huta Warszawa, jako pierwszy zakład w stolicy, rozpoczęła strajk solidarnościowy z robotnikami ze Stoczni Gdańskiej i całego Wybrzeża. Protest zakończył się 1 września, po podpisaniu dzień wcześniej historycznych porozumień w Stoczni Gdańskiej, otwierających drogę do powstania Solidarności i dających początek przemianom ustrojowym w Polsce.

        Decyzję o rozpoczęciu strajku okupacyjnego w Hucie Warszawa podjęto wieczorem 28 sierpnia na wydziale jednej z walcowni - W48. Liderem został spontanicznie wybrany Seweryn Jaworski, który wraz z grupą innych pracowników obchodził kolejne wydziały Huty i wzywał do protestu. Tej samej nocy przyłączyła się Walcownia zimnej taśmy - W47 i Ciągarnia - W60. Następnego dnia - 29 sierpnia - na wydziałach utworzyły się komitety strajkowe, powstał też zakładowy komitet strajkowy. Strajk w Hucie Warszawa, liczącej blisko 10 tysięcy robotników, poparła większość pracowników, także członkowie PZPR i byli ubecy.

        Strajkujący sformułowali postulaty skierowane do dyrekcji Huty, w tym utworzenie wolnych związków zawodowych oraz umożliwienie bezpiecznego przejazdu delegacji hutników do Stoczni Gdańskiej i z powrotem. W niedzielę 31 sierpnia, na prośbę strajkujących do Huty przyjechało trzech kapłanów, aby odprawić mszę świętą. Byli to: ksiądz Stanisław Ciąpała i ksiądz Lucjan Kołodziej z parafii na Wawrzyszewie oraz ksiądz Jerzy Popiełuszko, wysłany na polecenie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Przy ołtarzu polowym z 3,5-metrowym sosnowym krzyżem, wykonanym przez pracowników stolarni Huty, zgromadziło się około półtora tysiąca osób.

        W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1980 roku w Hucie Warszawa podpisano porozumienie z dyrekcją i podjęto decyzję o zakończeniu strajku. W dokumencie znalazł się zapis o powołaniu Komitetu Założycielskiego Niezależnych Związków Zawodowych. Powstała później Solidarność Huty Warszawa, której kapelanem został ksiądz Jerzy Popiełuszko.

        41 lat po tych wydarzeniach, w Hucie Warszawa prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystości upamiętniającej strajk i podpisanie Porozumień Sierpniowych. Prezydent, zwracając się do obecnych - jak mówił – „bohaterów tamtych dni” i „dzisiejszej, naszej polskiej wolności, suwerenności, niepodległości”, podziękował za zaszczyt, że może razem z nimi oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 roku, którzy w Hucie Warszawa i w ponad 700 zakładach w całej Polsce, zażądali w roku 1980 praw dla ludzi pracy.

        – Wielki strajk lata 1980 roku zmienił Polskę. Mam ten zaszczyt, że mogę dziś oddać hołd robotnikom Sierpnia 1980 r., którzy tutaj, w Hucie Warszawa, ale i w całej Polsce zażądali praw dla ludzi pracy, elementarnej realizacji zobowiązań międzynarodowych – mówił Andrzej Duda podczas uroczystości. Prezydent przywołał też inne „polskie sierpnie”, w tym sierpień 1920 roku, kiedy zwyciężyliśmy w Bitwie Warszawskiej oraz sierpień 1944 roku i Powstanie Warszawskie.

        – I wreszcie nadeszło kolejne pokolenie i jego sierpień 1980 roku. Nie byłoby pewnie dzisiaj wolnej Polski, gdyby nie wszystkie te trzy sierpnie. Każdy z nich ma swoją niezwykłą, historyczną wartość. Dziękuję wszystkim tym, którzy tę wartość w sierpniu 1980 roku napisali. Cześć i chwała bohaterom. Niech żyje Polska. Niech żyje Solidarność – zakończył Andrzej Duda.

        W uroczystości wzięli udział również przedstawiciele Solidarności: Andrzej Kropiwnicki, przewodniczący Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność” oraz Grzegorz Iwanicki, sekretarz ZR, którzy złożyli wieniec przy Pomniku-Krzyżu upamiętniającym msze święte ks. Jerzego Popiełuszki na terenie Huty Warszawa.


        www.tysol.pl

         

         

         



         

          Światowy indeks przestrzegania praw pracowniczych i związkowych (II)

          Światowy indeks przestrzegania praw pracowniczych i związkowych (II)

          W tej części przedstawimy informację jak zbudowany jest indeks oraz jego kluczowe tegoroczne ustalenia.

          Państwa podzielone są na 6 kategorii, poczynając od najgorszej:

          • 5+ - Brak gwarancji praw z powodu kompletnego załamania się praworządności w danym państwie
          • 5 - Brak gwarancji praw
          • 4 - Systematyczne łamanie praw
          • 3 - Regularne łamanie praw
          • 2 - Powtarzające się naruszenia praw
          • 1 - Sporadyczne naruszenia praw.


          Polska sklasyfikowana jest w grupie (kategorii) trzeciej. Z bliskich sąsiadów Węgry i Rumunia są w grupie czwartej, natomiast Ukraina w grupie piątej.

          Kategoria 5 obejmuje następujące państwa: Afganistan, Algieria, Bahrajn, Bangladesz, Białoruś, Brazylia, Kambodża, Chiny, Kolumbia, Ekwador, Egipt, Erytrea, Eswatini (dawna nazwa Suazi), Gwatemala, Haiti, Honduras, Hongkong, Indie, Indonezja, Iran, Irak, Jordania, Kazachstan, Republika Korei, Kuwejt, Laos, Malezja, Pakistan, Filipiny, Sudan, Tajlandia, Turcja, Ukraina, Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Zimbabwe.

          W kategorii 5+ wskazane są obszary i państwa w których ma miejsce kompletne załamanie władzy centralnej, na przykład w wyniku wojny domowej. Są to: Burundi, Republika Środkowoafrykańska, Libia, Myanmar, Palestyna, Somalia, Południowy Sudan, Syria i Jemen).

          Ósma edycja Global Rights Index ocenia 149 krajów pod względem stopnia poszanowania praw pracowniczych. Kluczowe ustalenia wskazują, że:

          • 87 procent krajów naruszyło prawo do strajku.
          • 79 procent krajów naruszyło prawo do rokowań zbiorowych.
          • 74 procent krajów narusza prawa pracowników do zakładania i przystępowania do związków zawodowych.
          • Liczba krajów, które utrudniały rejestrację związków zawodowych, wzrosła z 89 w 2020 roku do 109 w 2021 roku.
          • Na liście dziesięciu krajów najgorszych dla pracowników pojawiły się dwa nowe kraje: Białoruś i Birma.
          • Liczba krajów, które pozbawiają lub ograniczają wolność słowa, wzrosła z 56 w 2020 roku do 64 w 2021 roku.
          • Pracownicy byli narażeni na przemoc w 45 krajach.
          • W 65% krajów pracownicy nie mieli dostępu do wymiaru sprawiedliwości lub mieli ograniczony dostęp.
          • Pracownicy doświadczyli arbitralnych aresztowań i zatrzymań w 68 krajach.


          bs

           

           

           

            W Szczecinie wreszcie powstanie miejsce na miarę historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej

            W Szczecinie wreszcie powstanie miejsce na miarę historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej

            W poniedziałek, przed historyczną bramą Stoczni Szczecińskiej, odbyły się uroczystości upamiętniające 41. rocznicę podpisania pierwszego z Porozumień Sierpniowych - Porozumienia Szczecińskiego. Podczas uroczystości zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej Bogdan Biś odczytał list od szefa "S" Piotra Dudy.
             

            Piotr Duda zaznaczył, że Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” nie narodził się w Gdańsku, choć bez podpisanych tam Porozumień Sierpniowych trudno sobie wyobrazić jego powstanie.
             

            Tak jak bez porozumień w Szczecinie, Jastrzębiu Zdroju i Dąbrowie Górniczej oraz kilkudziesięciu innych miejscach w Polsce, sukces ten byłby niemożliwy. Nie byłby też możliwy, gdyby nie odwaga ponad siedmiuset tysięcy pracowników w całym kraju, którzy podejmując strajk, narażając nawet swoje życie, upomniało się o własny niezależny związek zawodowy. Związek zawodowy, a nie ruch społeczny!

            - podkreślił w liście przewodniczący. Zaznaczył, że dzisiejsze spotkanie odbywa się w 41. rocznicę podpisania porozumień szczecińskich - w miejscu naznaczonym krwią ofiar Grudnia 1970 roku, ale też miejscu wielkiego sierpniowego zwycięstwa, któremu na imię „Solidarność”.

             

            My ludzie „Solidarności” mamy prawo do dumy ze swoich dokonań. To masowy protest setek tysięcy ludzi, a nie pojedynczych osób, doradców, czy opozycjonistów, wymusił na komunistycznej władzy ustępstwa, a w konsekwencji po wielu latach przywrócił nam wolność. Dlatego od lat NSZZ „Solidarność” stara się przywracać pamięć tym bezimiennym często Bohaterom, o których wielu – nawet ludzi „Solidarności” – stara się zapomnieć

             

            - napisał Piotr Duda. Dodał, że „Solidarność” pamięta o bohaterach, tak jak pamięta o postulatach, z których wiele jeszcze nie zostało spełnionych. 

             

            Najlepszym co możemy dzisiaj zrobić, aby nie zmarnować tamtego wysiłku, to cierpliwie je realizować. Dzisiaj czas na 14-ty postulat o emeryturach! NSZZ „Solidarność” uruchomiło obywatelski projekt ustawodawczy - Emerytura za staż”. To rozwiązanie jest szczególnie ważne dla pracowników zakładów przemysłowych. Proszę, abyście w imię wdzięczności dla Bohaterów tamtego czasu włączyli się w zbieranie podpisów pod tą ważną inicjatywą

            - zaznaczył szef "S". Na zakończenie przekazał bardzo ważną informację.

             

            Kolejna rocznica powstania naszej ukochanej „Solidarności” daje nadzieję, że w Szczecinie wreszcie powstanie miejsce na miarę historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej. Powołany przez Komisję Krajową NSZZ „Solidarność” oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Instytut Dziedzictwa Solidarności, utworzy w „Stołówce Stoczni Szczecińskiej” swój oddział i przywróci społeczeństwu to kluczowe dla powstania Związku miejsce. Dzięki staraniom Komisji Krajowej Stołówka wraz z całym budynkiem zostanie odbudowana, stając się godnym i żywym miejscem pamięci. Szkoda, że musieliśmy czekać na to ponad 30 lat.

            Szczęść Boże „Solidarności”

            - napisał w liście Piotr Duda

             

            www.tysol.pl

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

             

              Światowy indeks przestrzegania praw pracowniczych i związkowych (I)

              Światowy indeks przestrzegania praw pracowniczych i związkowych (I)

              Międzynarodowa Konfederacja Związków Zawodowych jak co roku, w czerwcu opublikowała swój Globalny Indeks Praw (ITUC Global Rights Index).  Publikacja powstała w szczególnym momencie, obrazując pierwszy rok w którym mieliśmy do czynienia z epidemią Covid- 19. W tym tygodniu przedstawimy w kolejnych notkach najważniejsze informacje zawarte w tegorocznej edycji indeksu.

              Prezentowany obraz jest głęboko pesymistyczny. Dokument pokazuje w jaki sposób rządy i pracodawcy wykorzystali pandemię do szykanowania pracowników; obrazuje naruszanie prawa do rokowań zbiorowych; wzmożony nadzór nad pracownikami i podważenie prawa do prywatności oraz ograniczoną wolność słowa i zgromadzeń.

              -Global Right Index przedstawia oczywiście pewne hasła i przykłady – nie da się przedstawić w jednym opracowaniu niuansów sytuacji we wszystkich państwach na świecie -komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ „Solidarność”. -Nie jest to zresztą celem tego opracowania- ma ono za zadanie po pierwsze poinformować nas i uwrażliwić na to co się dzieje w tych miejscach na świecie które rzadko „goszczą” w naszej świadomości. A także choćby w minimalnym stopniu uwrażliwić nas na historie poszczególnych ludzi które kryją się za tymi informacjami – dodaje ekspertka. 

              Najważniejsze kwestie na które zwracają uwagę autorzy opracowania:

              • Miejsca pracy stają się coraz mniej bezpieczne, w związku z większymi ograniczeniami działalności związków zawodowych na Białorusi, w Kolumbii, w Kambodży czy Birmie.
              • Wzrasta nadzór nad pracownikami co w szczególności obrazują działania jakie podejmuje koncern Amazon wobec pracowników centrów dystrybucyjnych na całym świecie.
              • Rozmontowywane są wcześniej istniejące prawa pracownicze, czego przykładem są represyjne przepisy uchwalone w Hondurasie, Indiach, Indonezji, Słowacji czy Urugwaju.


              Sharan Burrow, sekretarz generalna MKZZ komentuje: „Pandemia COVID-19 zniszczyła miejsca pracy, społeczności i życie. Globalny Right Index  ujawnia haniebne działania rządów i firm, które realizowały program antyzwiązkowy w obliczu pracowników, którzy stanęli na pierwszej linii, zapewniając niezbędną pracę, aby utrzymać funkcjonowanie gospodarek i społeczności. Kiedy uderzył COVID-19, dowiedzieliśmy się, kim są bohaterowie. Pracownicy na całym świecie opiekowali się chorymi, dostarczali jedzenie na nasze stoły i utrzymywali gospodarkę w ruchu. Ale mimo wszystko pracownicy są atakowani jak nigdy dotąd. Rządy i pracodawcy wykorzystali pandemię, aby wyzyskiwać ludzi od których zależy bieżące funkcjonowanie gospodarki, poprzez zwiększenie nadzoru, łamanie porozumień, zwalnianie pracowników, blokowanie i zastraszanie związków zawodowych oraz uciekanie się do przemocy i morderstw” -podsumowuje Burrow.

              bs

               

               

                Subskrybuj to źródło RSS

                Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.