Menu
  • Polski (PL)

Nigdy nie będziemy podpisywać umowy programowej z jakąkolwiek partią polityczną

  • Kategoria: Kraj
Nigdy nie będziemy podpisywać umowy programowej z jakąkolwiek partią polityczną
– Czas przedwyborczy to jest okres, w którym można „docisnąć” polityków o sprawy pracownicze, które nas najbardziej interesują. Jeżeli Zjednoczona Prawica chce rozwiązywać problemy społeczne, to będziemy z nią współpracować. Ale nigdy nie będziemy oficjalnie wspierać ani podpisywać umowy programowej z jakąkolwiek partią polityczną – mówił wczoraj w programie „Rozmowa Dnia” na antenie TVP3 Gorzów przewodniczący KK NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.
 
Rozmowa toczyła się na temat bieżących działań związku oraz rozdzielenia działalności związkowej od politycznej. Pytany o karierę polityczną byłych związkowców, szef Solidarności odparł:
 
Po naszych doświadczeniach z AWS-em zmieniliśmy statut Solidarności, wprowadzając rozwiązania, które polegają na tym, że jeśli związkowiec chce wejść do polityki, rezygnuje z funkcji związkowych, takich jak szefa Komisji Zakładowej, szefa Regionu, szefa Komisji Krajowej. Wówczas ma prawo kandydować do Sejmu czy na stanowiska ministerialne.
 
Dodał też:
 
Czas przedwyborczy to jest okres, w którym można „docisnąć” polityków o sprawy pracownicze, które nas najbardziej interesują. Jeżeli Zjednoczona Prawica chce rozwiązywać problemy społeczne, to będziemy z nią współpracować. Także jeżeli jakikolwiek związkowiec chce iść do polityki, to ma do tego prawo. Ale nigdy nie będziemy oficjalnie wspierać ani podpisywać umowy programowej z jakąkolwiek partią polityczną.
 
Zaznaczył, że nie wszystkie działania obecnie rządzącej ekipy znajdują poparcie Solidarności.
 
Spotkanie w kolebce gorzowskiej Solidarności
W dalszej części rozmowy poruszano temat powstrzymania wzrostu cen energii, podwyżek dla pracowników sektora publicznego, a także emerytur stażowych oraz wczorajszego spotkania Piotra Dudy z gorzowskimi związkowcami. 
 
– Cieszę się, że możemy spotkać się tu w kolebce gorzowskiej Solidarności. Dziś będziemy rozmawiać o wielu problemach, które dotyczą polskich pracowników, ale także tych problemach, które dotyczą związkowców z Solidarności. Przywożę też pozytywne rozwiązania i dziś będę o nich mówił na spotkaniu ze związkowcami. Mam na myśli rozmowy rząd – Solidarność – mówił przewodniczący Piotr Duda na antenie TVP3 Gorzów.
 

Całą rozmowę można obejrzeć w serwisie internetowym TVP3 Gorzów.

 
źródło: TVP3 Gorzów
Czytaj całość...

Pracownicy kieleckiego MOSIR-u czują się oszukani i zapowiadają strajk

  • Kategoria: Branże
fot. arch.
Pracownicy z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach czują się oszukani przez władze miejskiej instytucji i ratusz i zapowiadają strajk. Sprawa dotyczy obiecanych podwyżek wynagrodzeń, których załoga dotąd nie otrzymała - informuje Radio Kielce.
 
Alina Bunzel, sekretarz Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w MOSiR przypomina w rozmowie z Radiem Kielce, że podczas spotkania, które odbyło się w czwartek, 23 lutego osiągnięto kompromis. Przedstawiciele ratusza zaakceptowali części oczekiwań związanych z podwyżkami.
 
– Okazało się, że kwota 150 zł, o którą nasze płace miały być podwyższone w ramach zapisów porozumienia, nie została jeszcze wyliczona przez urząd miasta. Rozumiemy, że ratusz na razie szuka tych pieniędzy. Jednocześnie zastanawiając się czy wypłacić nam te pieniądze od stycznia czy też dopiero od marca. Podobnie sytuacja wygląda z dodatkiem covidowym w wysokości 170 zł brutto, którego wypłata była obiecana przez dyrektora Przemysława Chmiela. Dyrektor twierdził, że te pieniądze czekają na wypłatę „na półce” w urzędzie miasta. Wychodzi na to, że i w tym przypadku miasto nie ma tych pieniędzy i skarbnik musi ich teraz szukać – tłumaczy.
 
"Czujemy się oszukani"
Alina Bunzel podkreśla, że zgodnie z intencją związkowców dodatek covidowy miał być wypłacany przez cały rok. Jednak urząd miasta uważa, że pieniądze mogą być wypłacane jedynie przez pierwszy kwartał tego roku. Przedłużenie tego okresu jest możliwe w przypadku jeśli pandemia będzie trwała dłużej.
 
– Czujemy się oszukani przez ratusz i naszego pracodawcę. Na ostatnim spotkaniu z prezydentem Kielc, jego zastępca Marcin Chłodnicki dwa razy powiedział, że wszystkie punkty porozumienia zawartego w ubiegłym roku zostały spełnione. My w takim razie po raz kolejny pytamy – po co poszliśmy do prezydenta Bogdana Wenty? Z pewnością nie w celach towarzyskich, bo włodarz miasta nie poczęstował nas nawet kawą lub herbatą – podkreśla. – Co więcej nasz dyrektor powiedział wtedy, że jeśli proponowane podwyżki nas nie satysfakcjonują to możemy strajkować. Rozumiem, że słowa te stanowiły przyzwolenie na ogłoszenie przez nas strajku, ponieważ tak naprawdę władzom miasta nie zależy na kielczanach, by mogli korzystać z obiektów sportowych podczas meczy lub w ramach zajęć sportowych – stwierdza.
 
1 marca ma odbyć się spotkanie związkowców z pracownikami MOSiR. Wtedy podjęta zostanie decyzja o tym, czy strajk zostanie ogłoszony. Wszystko jednak wskazuje, że większość załogi jest za ogłoszeniem protestu.
 
Obecnie na 200 osób zatrudnionych w MOSiR, około 160 otrzymuje pensję minimalną.
 
Tysol.pl
Czytaj całość...

Wybory w podkarpackiej policji

  • Kategoria: Branże
fot. www.podkarpackapolicja-solidarnosc.pl
25 lutego 2023 roku w biurze Regionu Podkarpackiego NSZZ „Solidarność” przy ul. Słowackiego w Krośnie, odbyło się Międzyzakładowe Walne Zebranie Delegatów Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Województwa Podkarpackiego, które dokonało wyboru władz organizacji na kadencje 2023 – 2028.
 
Po stwierdzeniu prawomocności zebrania przez Komisję Skrutacyjną przystąpiono do obrad.
 
Zebranych gości przywitał przewodniczący organizacji Marcin Pawlus, który przedstawił dotychczasową działalność związku oraz podziękował za owocną i pozytywną współpracę z członkami zarządu jak również z członkami Komisji Rewizyjnej – której, przewodniczący nie miał żadnych zastrzeżeń co do działalności zarządu.
 
W trakcie wyborów obecny był także Tadeusz Majchrowicz – zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” odpowiedzialny za struktury terenowe, który podziękował za włożony trud w działalność organizacji i życzył dalszego rozwoju, oraz Z-ca Przewodniczącego Regionu Podkarpacie NSZZ „Solidarność” – Krzysztof Fal i Z-ca Przewodniczący Regionu Podkarpacie NSZZ „Solidarność” – Lucjan Fejkiel.
 
Po sprawozdaniach przystąpiono do wyboru władz organizacji na kadencję 2023 – 2028.
 
Wyniki wyborów
 
Prezydium Komisji Zakładowej:
Przewodniczący KM - Marcin Pawlus – KMP Krosno
I Zastępca Przewodniczącego KM - Artur Głód – KMP Krosno
II Zastępca Przewodniczącego (Skarbnik) KM - Jacek Kozdrój – KMP Krosno
Zastępca Przewodniczącego – Jacek Fus – KPP Łańcut
Zastępca Przewodniczącego – Łukasz Haligowski - OPP Rzeszów
Zastępca Przewodniczącego – Łukasz Kopacz – KPP Mielec
 
Pozostali Członkowie Komisji Międzyzakładowej
Arkadiusz Radomski
 
Skład Międzyzakładowej Komisji Rewizyjnej
Przewodniczący MKR: Mirosław Rucki
 
Członek MKR: Adrian Śliwiński
Członek MKR: Paweł Fornal
 
Delegaci do Sekcji Krajowej Funkcjonariuszy i Pracowników Policji
Marcin Pawlus
Jacek Kozdrój
Artur Głód
 
Delegaci do Regionu Podkarpackiego NSZZ „Solidarność”
Marcin Pawlus
Artur Głód
 
Po przeprowadzonych głosowaniach obrady zostały zakończone. Następnie w trakcie wolnej dyskusji przyjęto założenia i cele organizacji na pięcioletnią kadencje.
 
źródło: www.podkarpackapolicja-solidarnosc.pl
Czytaj całość...

„Zostaliśmy zmuszeni, by upomnieć się o nasze prawa”. Trzeci dzień strajku w Legnicy

  • Kategoria: Regiony
„Zostaliśmy zmuszeni, by upomnieć się o nasze prawa”. Trzeci dzień strajku w Legnicy

28 lutego, po godzinnej zwłoce w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Grabskiego rozpoczęły się rozmowy strajkujących z przedstawicielem Ratusza i dyrektorami MOPS oraz DPS. Negocjacje trwały około kwadransa.

Ponad dwie godziny trwała w poniedziałek dyskusja między strajkującymi pracownikami MOPS i DPS i wspierającymi ich rodzicami, radnymi i władzami Legnicy. Temat był jeden – podwyżki dla strajkujących. Wreszcie sesja została przerwana. Prezydent zaprosił szefową związków i dyrektorów placówek do rozmów.
 
"Szok, że doprowadzono do takiej sytuacji"
Jak zapowiadali, tak zrobili. Po głośnej pikiecie przed Ratuszem strajkujący przenieśli się do sali sesyjnej i na przyległe korytarze. Oprócz strajkujących na sali sesyjnej pojawiły się matki z dziećmi.
 
– Dla mnie to dramatyczna sytuacja. Jestem w szoku, że prezydent dopuścił do takiej sytuacji. Jeżeli strajk potrwa dłużej, nie będę miała wyjścia i zabiorę dziecko do pracy – powiedziała jedna z mam.
 
– Moja półtoraroczna córka chodzi do żłobka przy Anielewicza do naszych cudownych pań i jest bardzo zadowolona, że tam chodzi, a dzisiaj jest bardzo niezadowolona, że nie mogła tam pójść. Chwilowo mam urlop, ale co dalej nie wiem. Prezydent musi coś zrobić, bo rodzice nie są w stanie ciągle brać wolnego czy L4, bo my też potracimy pracę – dodała druga z kobiet.
 
– Pomimo że ogłosiliśmy strajk z miesięcznym wyprzedzeniem, to nie przedstawił pan żadnej propozycji. Przypominam, że to pan decyduje o budżecie miasta. Stawianie się w roli obserwatora i zrzucanie winy na dyrektorów, jest z pana strony niepoważne
 
– zwróciła się do Tadeusza Krzakowskiego Aneta Mazur, szefowa „Solidarności” w MOPS, dodając, że ani na zaproszenia do rozmów, ani propozycje „daleko idących ustępstw” nie doczekały się reakcji.
 
– Mamy dość traktowania nas przez pana, jako zbędnego kosztu i pracowników drugiej kategorii. Zostaliśmy zmuszeni, by upomnieć się o nasze prawa, godne wynagrodzenie, a przede wszystkim szacunek dla naszego zawodu. Pana bierność doprowadziła do tego, że dziś żadna z placówek MOPS nie funkcjonuje w swoim zwykłym trybie. Zamknięte zostały wszystkie żłobki, potrzebujący nie otrzymają świadczeń, seniorzy nie otrzymają obiadów, a dzieci nie mogą korzystać z pomocy ośrodków – punktowała Aneta Mazur.
 
Krótkie rozmowy
Kolejna tura rozmów rozpoczęła się we wtorek około godziny 10:00 w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Grabskiego.
 
Do stołu zasiedli przedstawiciele strajkujących załóg z Anetą Mazur, szefową „Solidarności” w MOPS na czele, Joanna Brandt-Rożek, dyrektor DPS przy ulicy Grabskiego i Jerzy Kopnoski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Legnicy, z ramienia prezydenta Legnicy przy stole negocjacyjnym zasiadł Grzegorz Żądło, pełnomocnik Prezydenta Legnicy ds. Osób Niepełnosprawnych.
 
– Rozmawialiśmy wczoraj, ale nie usłyszeliśmy właściwie żadnych konkretów. Dziś czekamy na kolejne propozycje. Chcieliśmy pójść na kompromis i przedstawiliśmy go podczas przedostatniej tury rozmów mediacyjnych, na kolejnych rozmowach nie zjawił się jednak nikt z urzędu miasta. Nadal te propozycje są aktualne – zapowiadała przed rozmowami Aneta Mazur, szefowa NSZZ „Solidarność” pracowników MOPS w Legnicy.
 
Rozmowy trwały około kwadransa.
– Została nam przedstawiona propozycja, która jest dla nas wysoce niesatysfakcjonująca. Na pewno się do niej odniesiemy dzisiaj do godziny 15:00. Zaproponowano nam zdecydowanie mniej niż się spodziewaliśmy. Propozycje przedstawili nam dyrektorzy placówek, a oni w budżetach MOPS-u i DPS-u nie posiadają środków, mogą dysponować tylko tym, co otrzymają z budżetu miasta. Jak wiele dorzuciło do tych budżetów miasto, nie potrafię powiedzieć – skomentowała Aneta Mazur po zakończonych rozmowach.
 
Decyzję podejmie komisja zakładowa NSZZ „Solidarność” przy MOPS I DPS oraz zespół negocjacyjny, powołany do rozmów. Dzisiaj ją poznamy.
 
 
źródło: NSZZ "S" Region Zagłębie Miedziowe
 
Czytaj całość...

Wojna na Ukrainie zmieniła polski rynek. „Byliśmy w stanie uzupełnić część miejsc pracy”

  • Kategoria: W mediach
Wojna na Ukrainie zmieniła polski rynek. „Byliśmy w stanie uzupełnić część miejsc pracy”
Od 24 lutego ubiegłego roku do 20 lutego tego roku w naszym kraju przebywało około 1,8 miliona uchodźców z Ukrainy. Fala migracji znacząco wpłynęła na nasz rynek pracy w tym czasie. Jak wojna na Ukrainie go zmieniła? W audycji „Ludzie i Pieniądze” Iwona Wysocka rozmawiała o tym z Cezarym Maciołkiem, prezesem Grupy Progres, oraz Markiem Lewandowskim, rzecznikiem „Solidarności”.
 
– Ten rok był wyjątkowo trudny dla przedsiębiorców pod kątem wojny, ale też stale rosnących cen. Inflacja dała konsumentom i przedsiębiorcom bardzo mocno do myślenia o prywatnych i firmowych finansach. Zapotrzebowanie na pracowników w zeszłym roku po raz kolejny występowało na rekordowo wysokim poziomie. Wynika to z dobrej koniunktury i dużych niedoborów określonych kwalifikacji i kompetencji. Uchodźcy i wojna spowodowała, że byliśmy w stanie w dużym stopniu uzupełnić część miejsc pracy w branżach takich jak przetwórstwo spożywcze, budownictwo, produkcja, rolnictwo, handel, logistyka. W dalszym ciągu występuje wyzwanie związane z integracją i aktywizacją wielu osób, które nie mówią w języku polskim. Jest również wyzwanie, aby zaadaptować część miejsc pracy, które z definicji były ukierunkowane na mężczyzn, a mogły je realizować kobiety – ocenił Maciołek.
 
– Bardzo obawialiśmy się napływu emigrantów, który składał się głównie z matek z dziećmi. Baliśmy się, że to może wywrócić do góry nogami rynek pracy. Te kobiety nie mogły zastąpić mężczyzn, którzy często wrócili na Ukrainę, aby walczyć o swój kraj. „Solidarność” w swoich ośrodkach udzieliła pomocy blisko 900 uchodźcom, głównie matkom z dziećmi. Nasze doświadczenia są bardzo pozytywne. Większość znalazła pracę. Dzisiaj naszych pensjonariuszy jest około setki. To głównie osoby najstarsze lub te, które mając dużo dzieci są „uwiązane” i nie mogą podjąć pracy. Ogromna większość jednak pracę znalazła. Jest dużo lepiej niż mogliśmy się spodziewać. Wojna sprawiła jednak, że polska gospodarka wywróciła się do góry nogami. Ceny energii czy ceny gazu, to wszystko razem spowodowało, że te problemy i tak by do nas przyszły, nawet bez emigracji – zaznaczył Lewandowski.
 
Całej audycji można posłuchać TUTAJ
 
Źródło: Radio Gdańsk
Czytaj całość...

Solidarność krzewi kult św. Jana Pawła II

  • Kategoria: Regiony
Solidarność krzewi kult św. Jana Pawła II
Polsko-Włoskie Stowarzyszenie Shardana oraz przedstawiciele NSZZ „Solidarność” Regionu Mazowsze we współpracy z kapłanem Archidiecezji Warszawskiej ks. kanonikiem Czesławem Banaszkiewiczem przyjacielem ks. Jerzego Popiełuszko, sprowadzili relikwię św. Jana Pawła II Selargius koło Cagliari na Sardynii.
 
Relikwiarz zawierający kroplę krwi z dnia zamachu na Jana Pawła II 13 maja 1981 roku został przekazany przez JE Kardynała Dziwisza, staraniem Stowarzyszenia Shardana i Komisji Członków Indywidualnych Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”.
 
– Latem ubiegłego roku ks. Czesław Banaszkiewicz był serdecznie przyjęty przez Don Ireneo, proboszcza kościoła Santissima Maria Assunta w Selargius. Wracając do Polski, ksiądz podjął kroki, aby poprosić JE Kardynała Dziwisza o relikwię, w celu propagowania i umacniania kultu św. Jana Pawła II na Sardynii – wyjaśnia Tadeusz Moscipan z delegacji „Solidarności”.
 
W sobotę, 18 lutego br. w obecności ponad tysiąca wiernych odbyła się dziękczynna Msza św. koncelebrowana przez JE Giuseppe Baturi, Arcybiskupa Cagliari.
 
Na uroczystość przybyli przedstawiciele najważniejszych instytucjonalnych urzędów południowej Sardynii, oraz wszyscy prezydenci największych miast regionu.
 
NSZZ „Solidarność” reprezentowana była przez Komisję Członków Indywidualnych Regionu Mazowsze.

Region Mazowsze
Czytaj całość...

Tortury, bestialstwo, zapomnienie. Wyklętych skazywano na podwójną śmierć

  • Kategoria: Kraj
Żołnierze Wyklęci / Michał Janusik. Okładka TS 09 2020
Często słyszymy zarzuty ze strony środowisk lewicowych (ale nie tylko), negujące sens walki Żołnierzy Wyklętych. Pojawiają się też skrajne głosy, jakoby żołnierze podziemia niepodległościowego zwalczali przeciwników „innej opcji politycznej” lub rozpętali „wojnę domową”. De facto zbrodnicze oddziały Gwardii/Armii Ludowej były ekspozyturą sowiecką, instalowaną na terenie Polski, przez mocodawców z Kremla. Nie był to więc spór o podłożu ideologicznym, lecz rozbieżność w kwestii priorytetowej. Niepodległościowa konspiracja dążyła do suwerenności, natomiast komuna realizowała politykę Stalina.
 
Powstanie antysowieckie/antykomunistyczne było kontynuacją organizacyjną i ideową konspiracji okresu II wojny światowej. Tzw. II konspiracja wymierzona była przeciwko Sowietom oraz komunistycznej agenturze w Polsce – spod znaku Polskiej Partii Robotniczej (PPR) i band GL/AL. Istnieją opinie, sugerujące, iż była to walka samobójcza, z góry skazana na porażkę. Ci ludzie, których dziś nazywamy Żołnierzami Wyklętymi, tworzący struktury polityczne i wojskowe, nie byli pozbawieni rozsądku. Ich opór był sprzeciwem wobec siłą narzuconemu zbrodniczemu systemowi oraz oderwaniu Kresów Wschodnich przez Związek Sowiecki. Zbrojnie wystąpili w obronie własnych rodzin, ziemi, wartości i poszanowania godności ludzkiej, a cel nadrzędny był jasny – odzyskanie suwerennego państwa. Postawa żołnierzy podziemia niepodległościowego była emanacją nastrojów społeczeństwa polskiego. Ci najodważniejsi walczyli w lasach z bronią w ręku, ale ludność cywilna stanowiła ich naturalne zaplecze, wspierając partyzantów w rozmaity sposób. Ich dążenia i zmaganie nie były pozbawione logiki. Liczyli na konflikt możnych ówczesnego świata (III wojnę światową), i że w wyniku ponownego starcia (z udziałem Polski) odzyskamy niepodległy byt. Niektórzy stawiają naiwne pytania - dlaczego, gdy stało się jasne, że Zachód nie wejdzie w zbrojny konflikt z ZSRS nie korzystali z tzw. amnestii? Ujawniając się przed władzą komunistyczną często ściągali na siebie pewną śmierć, więc stawali przed wyborem: przeciwstawiać się i toczyć dalszą batalię lub umrzeć po bestialskim śledztwie z rąk UB-ckich oprawców. Zatem stawianie ich w roli szaleńców czy pozbawionych poczucia rzeczywistości straceńców, jest nieuczciwe i niegodziwe. Warto przytoczyć tu odezwę legendarnego mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” i jego podkomendnych z 5. Wileńskiej Brygady AK:
 
„My, którzy ponieśliśmy tyle ofiar, nie możemy pozwolić na to, by w naszym Państwie panoszyli się Azjaci i narzucali nam swe prawa przez swych pachołków. [...] My chcemy, by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały naród. [...] Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze lub stanowiska z rąk sowieckich mordują najlepszych Polaków, domagających się wolności i sprawiedliwości. [...] Nie jesteśmy żadną bandą, tak jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich. Niejeden z waszych ojców, braci i kolegów jest z nami. My walczymy za świętą sprawę, za wolną, niezależną, sprawiedliwą i prawdziwie demokratyczną Polskę! [...] Niech żyje wolność i braterstwo!!! Przecz ze zdrajcami, którzy zaprzedali Kraj i Naród Polski – Sowietom!”.
 
Fenomen
Podziemie antykomunistyczne w Polsce jest istnym fenomenem, który wzbudza podziw nie tylko w łonie rodaków, ale także wśród zachodnich publicystów i historyków. Przez dekady zniewolenia komunistycznego i izolacji informacyjnej, pamięć o nich i ich dokonaniach była skrzętnie ukrywana. Władza Polski „ludowej” i sowiecki aparat terroru eksterminowały polskie elity intelektualne, duchowieństwo, opozycję polityczną i osoby wywodzące się z konspiracji zbrojnej. Na masową skalę mordowano żołnierzy podziemia niepodległościowego, wywożono w głąb Związku Sowieckiego, skazywano na długoletnie wyroki więzienia. Wszystko to, poprzedzone było zazwyczaj okrutnym śledztwem z zastosowaniem tortur, które bestialstwem przewyższały metody Gestapo. Oprócz eksterminacji fizycznej, komuniści za cel postawili sobie zohydzenie moralne tych ludzi w oczach społeczeństwa. Dlatego w czasach komunistycznych rządów stosowano rozmaitą propagandę mającą na celu wymazania tych ludzi z narodowej pamięci. Szczególnie prześladowani byli żołnierze i oficerowie konspiracji podziemia narodowego - NOW, NSZ i później NZW. Można tu zaryzykować stwierdzenie, że Brygada Świętokrzyska NSZ, to najbardziej wyklęci wśród wyklętych. Fałszywe przedstawianie ich wojennej epopei jest powielaniem stalinowskiej wersji historii. Nawet dziś pojawiają się tak absurdalne opinie, że zbrojne ramię NSZ-ZJ (polityczne zwierzchnictwo, to w większości przedwojenni działacze ONR), to nie było wojsko... - aberracja. Ci żołnierze formacji obozu narodowego, podobie jak żołnierze AK, ginęli po wojnie w więziennych egzekucjach, w katowniach na ubeckich przesłuchaniach i w lasach podczas pacyfikacji, wrzucani do bezimiennych dołów śmierci. Swym poświęceniem i krwią składaną na ołtarzu Ojczyzny zasłużyli na miano żołnierzy i obrońców polskiej niepodległości. Ich postawę dobitnie wyraża odezwa dowódcy Brygady Świętokrzyskiej NSZ, płk. Antoniego Szackiego „Bohuna”, skierowana do podkomendnych:  
 
„Kochani Żołnierze! [...] Obraliśmy drogę prostą i czystą. Podjęliśmy walkę ciężką i trudną, bo walkę na dwa fronty. [...] Idziecie nie za dolary, nie dla stopni i odznaczeń, wszak jesteśmy »nielegalni« - idziecie, bo tak Wam nakazują Wasze polskie serca i sumienia. [...] Pójdziemy razem, aż do ostatecznego zwycięstwa w walce o wolność i niepodległość naszej Ukochanej Ojczyzny” 
 
Etos
Ci, którzy przeżyli  czystki w Polsce „ludowej”, nie mieli możliwości oczyszczenia się z zarzutów, gdyż wszelkie archiwa, dokumenty były w rękach aparatu komunistycznej władzy lub rozproszone w prywatnym posiadaniu. Emigracja niepodległościowa (w tym oficerowie i żołnierze Brygady Świętokrzyskiej) nie miała takiego zasięgu i narzędzi, aby przebić się do opinii publicznej w kraju. Częściowe rehabilitowanie i przywracanie pamięci podziemia antykomunistycznego zaczęła się dopiero po roku 1989. Dziś Żołnierze Wyklęci istnieją już w świadomości zbiorowej, a dzień 1 marca został ustanowiony w Polsce Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
 
Etos, który zostawili w testamencie, jest dla nas wszystkich bezcenny. Ich postawa moralna, odwaga, poczucie honoru i odpowiedzialności za następne pokolenia, musi budzić podziw. W ich walce, odnajdujemy odzwierciedlenie polskiego systemu wartości, integralną część polskiego patriotyzmu: przywiązania do wiary katolickiej, rodziny, własności prywatnej, wolności i niezłomnej walki o niepodległość Polski. Upór do zmagań w tej nierównym boju czerpali często z ogromnej wiary w Boga - to nie ulega wątpliwości. Charakter i postawa takich osób jak: rtm. Witold Pilecki, ppłk Maciej Kalankiewicz „Kotwicz”, kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”, kpt. Władysław Kołaciński „Żbik”, płk Łukasz Ciepliński „Pług” oraz wielu innych, którzy manifestowali swoje przywiązania do tradycji katolickich i podkreślali, że Bóg stanowi fundament ich życia, daje dowód na to, że byli ludźmi najwyższego formatu. Wielu z nich nie czuło nienawiści do wroga, pomimo, że stawiali zbrojny opór najeźdźcy. Wynikało to z ich moralności i hołdowaniu chrześcijańskim wartościom, którym niezłomnie pozostawali wierni, nawet w obliczu śmierci. Byli ludźmi, którzy wybierali życie w prawdzie i w wolności. A jeżeli klękali, to jedynie przed Bogiem. Walczyli i znosili trud, aby nie kłamstwo, ale prawda zwyciężała, nie zniewolenie, ale wolność. Często woleli ginąć niż pohańbić się piętnem zdrady. To była prawdziwa polska elita.
 
Młodzież i każdy Polak szanujący swe dzieje, która szuka autorytetów, fundamentu ideowego, czegoś więcej niż zmaterializowany świat wyzuty z patriotyzmu i tradycji, to co piękne i szlachetne w polskiej duszy, odnajduje w sylwetkach Żołnierzy Wyklętych. Ich ofiara nie poszła na marne. Ich walka miał sens. 
 
„[...] W testamencie pozostał etos.
Wśród nas jeszcze nieliczni. 
Rzucali swe życie na stos,
Nieugięci i heroiczni...”. 
 
źródło: tysol.pl
Czytaj całość...

Piotr Duda w Gorzowie Wielkopolskim: Chcemy, żeby węgiel i gaz były paliwem strategicznym

  • Kategoria: Branże
Piotr Duda w Gorzowie Wielkopolskim: Chcemy, żeby węgiel i gaz były paliwem strategicznym
- Aby dostosować naszą gospodarkę do tych wymogów, które chce wprowadzać Unia Europejska, potrzebujemy czasu. Dlatego chcemy, by paliwem strategicznym do 2049 roku w naszej gospodarce był węgiel i gaz - mówił przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" Piotr Duda podczas spotkania z członkami Solidarności w Gorzowie Wielkopolskim.
 
Piotr Duda poruszał m.in. temat religii klimatycznej, która w różnych aspektach wpływa na polską gospodarkę.
 
- Po to wchodziliśmy do Unii Europejskiej, żeby być równoprawnym partnerem, a nie rynkiem zbytu. Po wojnie straciliśmy 45 lat rozwoju gospodarczego, w czasie których gospodarki Niemiec czy Francji rozwijały się na energii konwencjonalnej. Nam też potrzebny jest czas - mówił przewodniczący Piotr Duda. 
 
- Tylko Unia ma zaciskać pasa? To jest chore. Kolejne szczyty pokazują, że to do niczego nie prowadzi. My jako Polska wykonaliśmy wszystkie protokoły Szczytów Klimatycznych, łącznie z protokołem z Kioto. Wykonaliśmy go nawet z nadwyżką. Ale nie jesteśmy jako Unia Europejska bańką. Ograniczać emisję CO2 muszą także kraje w innych częściach świata - zaznaczył.
 
- Aby dostosować naszą gospodarkę do tych wymogów, które chce wprowadzać Unia Europejska, potrzebujemy czasu. Dlatego chcemy, by paliwem strategicznym do 2049 roku w naszej gospodarce był węgiel i gaz. Zresztą dobrze, że mamy węgiel. Przekonaliśmy się o tym 24 lutego ubiegłego roku. Dlatego mam żal do prawie wszystkich kolejnych rządów w naszym kraju, że nie dorobiliśmy się dotąd polityki energetycznej państwa. To kwestia bezpieczeństwa państwa - dodał przewodniczący NSZZ "Solidarność".
 
Mówił także o postulatach dotyczących wysokich cen energii, jakie wysunął NSZZ "Solidarność" w ubiegłym roku. 
 
- Chcieliśmy, żeby ceny energii dla indywidualnych do odbiorców były zamrożone na pewnym poziomie i to się stało. Występowaliśmy także o pomoc dla zakładów energochłonnych. Chodzi o takie zakłady jak cementownie czy huty szkła. 
 
Na pomoc Białorusi i Ukrainie
- Po sfałszowanych wyborach przez Łukaszenkę, naszych parlamentarzystów nie było stać, choć mają immunitety, na to, by realnie wesprzeć Białorusinów. To szef Solidarności pojechał do Mińska w tym trudnym okresie. Byłem wtedy z Aleksandrem Jaroszukiem, który dostał niedawno wyrok czteroletniego więzienia - mówił Piotr Duda, opisując działania Solidarności na arenie międzynarodowej. Przypomniał, że wyroki dostali też inni związkowcy.
 
- Jesteśmy prawdziwą solidarnością. Nie tylko dbamy o miejsca pracy w naszym kraju, o związkowców, ale widząc tak wielką krzywdę, która się dzieje za naszą wschodnią granicę, także działamy - dodał.
 
Przewodniczący wspominał także o pracowniku Komisji Krajowej Yurym Ravavoi-u, który po tym, jak kierował strajkiem w jednym z największych zakładów chemicznych na Białorusi, znalazł schronienie w Polsce i pracę w strukturach Solidarności.
 
Przewodniczący Piotr Duda mówił także o wojnie na Ukrainie, staraniach, by wyrzucić rosyjskie związki zawodowe ze struktur MKZZ, ale także o pomocy Solidarności dla osób, które uciekając z Ukrainy przed wojną, znalazły schronienie, m.in. w ośrodkach należących do NSZZ "Solidarność".
 
Piotr Duda relacjonował także rozmowy z rządem w ramach zespołu rząd-Solidarność. Podczas spotkania wręczył również wraz z przewodniczącym Regionu Gorzowskiego NSZZ "Solidarność" Waldemar Rusakiewiczem przyznawane przez Zarząd Regionu Gorzowskiego NSZZ "S" nagrody "Feniks". W tym roku nagrody przyznano po raz piętnasty. Otrzymali je: Leszek Korban, Zbigniew Rudowicz, Leszek Janowiak, Józef Kot oraz Łukasz Pluskota
 
- Dziękuję wam, że jesteście. Nie zrażajcie się. Pomyślcie o tym, jakie byłyby warunki pracy, bezpieczeństwo pracy i warunki zatrudnienia pracowników naszych firm, gdyby was nie było. Robicie cudowną robotę i za to wam w imieniu całej Solidarności dziękuję - zakończył Piotr Duda.
 
Po przemówieniu przewodniczącego, przez przeszło półtorej godziny odpowiadał na pytania zebranych na sali związkowców. Podejmowano tematy m.in. warunków pracy nauczycieli, pracowników służby zdrowia oraz problemów poszczególnych zakładów pracy w regionie. 
 
źródło: tysol.pl
 
Czytaj całość...

PKB: Gospodarka spowalnia, bo spadają dochody i konsumpcja

  • Kategoria: Kraj
fot. pixabay
Produkt Krajowy Brutto wg danych GUS zwiększył się w IV kwartale ub.r. realnie o 2 proc. rok do roku (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego), po zwyżce o 3,6 proc. kwartał wcześniej (III do II kwartału 2022). Po „oczyszczeniu” z danych sezonowych był zaś wyższy niż przed rokiem o 0,4 proc. Konsumpcja, która zazwyczaj jest kołem zamachowym gospodarki, zmalała o 1,5 proc. licząc rok do roku. Obok „pandemicznego” 2020 r. z Covid-19, to pierwszy taki przypadek od 1989 roku, że za nasze pieniądze r/d/r/ możemy kupić coraz mniej.
 
Dane zaprezentowane przez GUS 28 lutego br. potwierdzają odczyt z tzw. szybkiego szacowania sprzed dwóch tygodni (podawaliśmy tamte dane 20 lutego br.). Spowalnianie gospodarki ma związek m.in. ze spadkiem realnych dochodów gospodarstw domowych (w wyniku inflacji i nienadążającym za nią wzrostem wynagrodzeń), które powodowały ograniczanie zakupów i ogólny wzrost kosztów życia oraz hamujący eksport przekładały się na niższą dynamikę PKB w IV kwartale. Pozytywne zjawisko z kolei to wzrost PKB w IV kwartale napędzany przez inwestycje, które wzrosły o 4,9 proc.   
 
Z kolei OECD w najnowszym raporcie gospodarczym dla Polski przewiduje, że unikniemy recesji (wzrost PKB ma być na poziomie 0,9 proc.), ale inflacja pozostanie wysoka – dwucyfrowa 12.7 proc. Szczególnie doskwierać nam będzie uporczywie wysoka inflacja bazowa, a konsumpcja prawdopodobnie pogłębi swój spadek. W 2021-22 skok inflacji był spowodowany m.in. wykupieniem krajowych obligacji przez banki komercyjne, które następnie odsprzedały (z zyskiem) obligacje dłużne NBP. To tzw. pusty pieniądz.
 
– Raport OECD był zawsze cennym źródłem rekomendacji dotyczących kształtowania  polityki gospodarczej. Ostatnie trzy lata były wyzwaniem zarówno dla poszczególnych gospodarek, jak i całego systemu globalnego. Doświadczyliśmy bezprecedensowej recesji wywołanej pandemią i następującego po niej szybkiego ożywienia. 24 lutego 2022 roku byliśmy świadkami ataku Rosji na Ukrainę, co doprowadziło do kryzysu energetycznego i żywnościowego. Dzięki ogromnej determinacji polskich przedsiębiorców oraz rządowemu wsparciu byliśmy w stanie utrzymać potencjał gospodarki w trudnych warunkach – powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, komentując raport OECD dotyczący polskiej gospodarki.
 
Między szacunkowymi danymi OECD a założeniami rządu jest spory rozziew. W ustawie budżetowej na rok 2023 przyjęto wzrost PKB w ujęciu realnym w wysokości 1,7 proc., inflacja średnioroczna została oszacowana na poziomie 9,8 proc. w 2023 r.
 
Resort rozwoju ocenia, że „postpandemiczne” ożywienie było w Polsce szybsze niż w  większości krajów unijnych, a w I kwartale 2021 r. polski poziom PKB przekroczył poziom sprzed pandemii, podczas gdy w całej UE nastąpiło to dwa kwartały później.
 
żródło: Region Gdański NSZZ "Solidarność"
Czytaj całość...

Piotr Duda: Ekipa Donalda Tuska zniszczyła rynek pracy!

  • Kategoria: W mediach
Piotr Duda: Ekipa Donalda Tuska zniszczyła rynek pracy!
– Przed nami rozmowy z rządem na temat postulatów, które złożyliśmy na ręce Pana Premiera. Już są pewne osiągnięcia i będę o tym mówił na najbliższym posiedzeniu Komisji Krajowej, 7 marca w Spale – mówił dzisiaj rano Piotr Duda w Radiu Zachód 
 
– Będziemy rozmawiać czy te osiągniecia są wystarczające, aby podpisać porozumienie z rządem. To co mamy, nie można porównywać z tym co było za czasów PO. Donald Tusk to zatwardziały liberał i cała jego ekipa, to ludzie, którzy zniszczyli rynek pracy. Podwyższyli wiek emerytalny, rozwalili Komisje Trójstronną, czyli cały dialog społeczny. W każdym aspekcie prawa pracy mieliśmy problemy. – Dzisiaj to już zupełnie inaczej wygląda, jednak obecny rząd też ma swoje grzeszki – podsumował szef Solidarności, w audycji Gość Radia Zachód
 
Poniżej cała rozmowa.
 

pm

 

Czytaj całość...
Subskrybuj to źródło RSS

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.