W najlepszych czasach w spółce Aptiv (dawnym Delphi) w Jeleśni, która specjalizuje się w produkcji wiązek elektrycznych dla producentów samochodów osobowych i ciężarowych z całej Europy, pracowało ponad trzy tysiące osób. Później były kolejne redukcje zatrudnienia, w efekcie których jeszcze kilka miesięcy temu załoga liczyła nieco ponad 1400 osób. Niestety, także ta liczba należy już do przeszłości: w spółce trwają zwolnienia grupowe, które obejmą łącznie 392 osoby! Tak dużą redukcję załogi pracodawca tłumaczy znacznym zmniejszeniem zamówień, a tym samym produkcji. Dodatkowo sytuację pogorszyło przeniesienie części produkcji do innych krajów.
O skali zwolnień pracodawca nie zamierzał dyskutować. W tej sytuacji zakładowa „Solidarność” skupiła się na negocjowaniu jak największych odpraw dla zwalnianych pracowników. – To są już czwarte zwolnienia grupowe za mojej kadencji. Muszę przyznać, że odprawy, jakie teraz udało się nam wynegocjować, są zdecydowanie wyższe od wszystkich wcześniejszych – mówi Barbara Janoszek, przewodnicząca „Solidarności” w Aptiv.
Jak to wygląda w praktyce? Osoby, które mają za sobą 20-letni staż pracy, mogą liczyć na 11-miesięczne odprawy. Z kolei pracownicy z 25-letnim i dłuższym stażem odbiorą 12-miesięczne odprawy. Większość zwalnianych pracowników zalicza się do tych dwóch grup o najdłuższym stażu. – Wiemy, że każde zwolnienie jest bolesne, ale mamy nadzieję, że te odprawy choć w części złagodzą gorycz odejścia z zakładu – mówi Barbara Janoszek.
Zdjęcie: internet