Wczesnym rankiem 22 grudnia rozpoczął się podziemny protest pracowników Przedsiębiorstwa Górniczego „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach. W godzinach popołudniowych w siedzibie kopalnianej „Solidarności” odbyła się konferencja prasowa.
Podczas konferencji prasowej Grzegorz Babij, przewodniczący NSZZ „Solidarność” przy PG Silesia przekazał, że w sumie protestuje 30 osób. Akcję rozpoczęło 7 górników, którzy nie wyjechali na powierzchnię po nocnej zmianie. Cały czas dołączają do nich kolejni pracownicy zakładu, w tym ci, którzy pracują na powierzchni.
– Protest ma związek przede wszystkim z traktowaniem pracowników PG Silesia w sposób inny, niż pozostałych pracowników spółek węglowych – mam tu na myśli sprawy związane z wejściem w życie ustawy górniczej. Chodzi o osłony, które wynikają z zapisów ustawowych. Żądamy też, aby w trybie pilnym zjawił się u nas na kopalni minister energii Miłosz Motyka, który nie tak dawno powiedział, że pracownicy PG Silesia nie zostaną pozostawieni samym sobie – dodał związkowiec.
Protestujący zwrócili się również do prezydenta Karola Nawrockiego z prośbą o spotkanie w związku z dramatyczną sytuacją w kopalni, a także zażądali od władz spółki PG Silesia poprawy bezpieczeństwa pracy, w szczególności w związku z brakiem obłożenia niektórych stanowisk. Kolejnymi postulatami są wypłata zaległej Barbórki do końca roku oraz podpisanie porozumienia dotyczącego niewyciągania konsekwencji wobec protestujących pracowników.
Źródło: https://www.czecho.pl. Zapoznaj się z pełną treścią artykułu TUTAJ
Więcej można przeczytać TUTAJ
Wypowiedź Grzegorza Babija można wysłuchać TUTAJ