Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Piotr Duda: Chcemy konstytucji (układów zbiorowych) dla pracowników

  • Kategoria: Kraj
Piotr Duda: Chcemy konstytucji (układów zbiorowych) dla pracowników

– Cała zachodnia Europa wie, że układy zbiorowe pracy to pracownicza konstytucja. Tam układy zbiorowe to standard. Tylko u nas pracodawcy uważają, że układy zbiorowe to jest XIX-wieczny archaizm – mówi przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda w rozmowie z Maciejem Chudkiewiczem. Tematem numeru są zaś opiekunowie osób niepełnosprawnych.

W ramach tematu numeru:
- Kiedy byłam na początku ciąży, lekarz prowadzący zapytał, co bym zrobiła, gdybym dowiedziała się, że płód jest uszkodzony. Miałam wtedy 22 lata. Odpowiedziałam, że nie wiem. Lekarz aż do porodu nie powiedział mi wprost, że moje dziecko będzie niepełnosprawne – opowiada Marta Dziubka. Jej syn, Oskar, urodził się z wadą serca, niedorozwojem ręki oraz wodogłowiem. – Po porodzie byłam w szoku. Podawano mi środki uspokajające, widziałam synka tylko okrytego. Ojciec dziecka płakał. Następnego dnia pani doktor przyszła do sali, gdzie leżałam, odkryła Oskara i powiedziała: No widzi pani, ma pani takie dziecko. O doświadczeniach opiekunów osób niepełnosprawnych w artykule Barbary Michałowskiej.

Opiekunowie na końcu KOLEJKI
Słowa Beaty Szydło z kampanii wyborczej dotyczącej pomocy opiekunom osób niepełnosprawnych wciąż pozostają niezrealizowaną obietnicą – zauważa Andrzej Berezowski.

Dać wybór opiekunom
Twórcy kampanii społecznej „Dom to praca” postulują, aby opiekunowie
 niepełnosprawnych mogli, obok opieki, także pracować zarobkowo. O argumentach
 przemawiających za taką możliwością mówi ekspert kampanii Rafał Bakalarczyk

Ponadto w numerze:
Ks. Jerzy świętym?

– Jeśli papież Franciszek wiosną 2018 r. ogłosiłby decyzję, to możliwe, że kanonizacja mogłaby odbyć się już jesienią – mówi ks. prof. Józef Naumowicz, historyk Kościoła, notariusz w procesie kanonizacyjnym bł. ks. Jerzego Popiełuszki na etapie diecezji Créteil, w rozmowie z Izabelą Kozłowską.

Dodatkowe miliardy czy Niderlandy?
– Rząd przeznaczył w tym roku dodatkowo na ochronę zdrowia 8 mld zł. W przyszłym będzie to kolejne 6 mld zł – mówiła premier Beata Szydło na posiedzeniu plenarnym Rady Dialogu Społecznego. – Tak jak Zagłoba obiecał królowi szwedzkiemu Niderlandy, tak rząd obiecał pracownikom ochrony zdrowia podwyżki – kontrowali zaproszeni do RDS samorządowcy. O posiedzeniu RDS pisze Anna Grabowska.

Bez nich sądy nie istnieją
– W związku z pracami nad budżetem na rok 2018, 10 października, miało miejsce spontaniczne zgromadzenie pracowników sądów. Przyjechali pracownicy ze wszystkich zakątków Polski. W czasie zgromadzenia życzyliśmy owocnych prac posłom, którzy obradują nad ustawą budżetową. Chcieliśmy zasygnalizować, że istniejemy jako grupa zawodowa, grupa, której znaczna część od 10 lat nie otrzymała podwyżki, a większość zarabia po 1600-2000 zł na rękę. Domagamy się, aby planowane przez Ministerstwo Finansów zamrożenie płac w strefie budżetowej nie obejmowało pracowników sądów, ponieważ jesteśmy jedną z najgorzej wynagradzanych grup zawodowych. Razem z Ministerstwem Sprawiedliwości pracujemy nad znalezieniem środków na podwyżki dla pracowników sądów – mówi „Tygodnikowi Solidarność” Edyta Odyjas z NSZZ. O proteście pracowników sądów w artykule Andrzeja Berezowskiego.

Budzenie upiorów
Referendum dotyczące niepodległości Katalonii obudziło upiory przeszłości. Osiemdziesiąt lat po wybuchu wojny domowej Hiszpania znów dzieli się na dwa bloki. Rządzący nie przywołują wprawdzie postaci Franco, lecz powtarzają niektóre z jego tez. Protestujący natomiast cytują republikańskie hasła. Więcej w artykule Leszka Masieraka.


www.tysol.pl

 

 

 

    Pracownicy Yazaki opowiedzieli się za strajkiem

    Pracownicy Yazaki opowiedzieli się za strajkiem

    76,75 proc. pracowników Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie, którzy wzięli udział w referendum strajkowym, opowiedziała się za zorganizowaniem takiej formy protestu. Przeprowadzenie strajku strona związkowa uzależnia od przebiegu dalszych rozmów płacowych z udziałem mediatora.

    Referendum strajkowe w YAPP odbyło się w dniach od 4 do 13 października. Wzięło w nim udział 1459 osób, czyli blisko 66 proc. załogi. Za strajkiem opowiedziało się 1030 osób, co stanowi 76,75 proc. głosujących. Przeciwko akcji strajkowej było 312 pracowników spółki. - Wynik referendum pokazał, że załoga jest zdeterminowana i gotowa do walki o lepsze wynagrodzenia. Pracownicy nie dali się podzielić i zastraszyć – mówi Katarzyna Grabowska, przewodnicząca Solidarności w YAPP.

    18 października w spółce odbędą się kolejne negocjacje z udziałem mediatora wyznaczonego przez resort pracy. – Dalsze decyzje będą uzależnione od przebiegu tych rozmów. Strajk zawsze jest ostatecznością – podkreśla Katarzyna Grabowska.

    Spór zbiorowy na tle płacowym trwa w Yazaki od 21 lipca. Związkowcy domagają się podwyższenia wynagrodzeń wszystkich pracowników firmy o 500 zł brutto. Przedstawili także postulaty dotyczące m.in. objęcia wszystkich pracowników firmy premią frekwencyjną, podwyższenia premii świątecznej oraz wprowadzenia dodatkowej rocznej premii frekwencyjnej dla osób, które przez cały rok nie opuściły ani jednej dniówki.

    Jednak jak informuje Katarzyna Grabowska, do tej pory pracodawca przedstawiał propozycje, które nie gwarantowały wszystkim pracownikom satysfakcjonujących podwyżek i były nie do zaakceptowania przez stronę związkową.
     
    Zarobki pracowników produkcyjnych w Yazaki są niskie. Średnia płaca zasadnicza na wydziałach produkcyjnych to 2112 zł brutto. Natomiast średnie wynagrodzenie z dodatkiem stażowym, z dodatkiem za pracę w godzinach nocnych oraz ze świadczeniem urlopowym wynosi ok. 2280 zł brutto. Katarzyna Grabowska podkreśla, że ze względu na kiepskie płace rotacja pracowników jest ogromna. 9 na 10 nowo zatrudnionych osób nie jest w stanie przepracować w Yazaki nawet roku. – Taka sytuacja wpływa nie tylko na pogorszenie wyników produkcyjnych, ale także demotywuje pozostałych pracowników, którzy są znużeniu nieustannym przyuczaniem nowych osób do pracy – podkreśla.

    Spółka Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie zajmuje się produkcją samochodowych wiązek elektrycznych. Firma zatrudnia ok. 2200 osób. Do Solidarności należy ponad 1000 pracowników.
     

      Zwycięstwo w strajku w Norse Production

      Zwycięstwo w strajku w Norse Production

      Zakończył się strajk w norweskim Norse Production. Pracodawca podpisał Układ Zbiorowy dla sektora przetwórstwa rybnego.

      Strajk trwał od 8 września. Związkowcy z NNN podkreślali, że to była ciężka walka.
       

      Pracodawca podjął kilka prób zmniejszenia skuteczności strajku poprzez zatrudnianie nowych pracowników, którzy zastąpili strajkujących, a także starał się przestraszyć naszych członków przed skorzystaniem z prawa do strajku.
      Nacisk i poparcie ze strony społeczeństwa norweskiego; w tym polityków, konkurencyjne firmy, jak i inne związki zawodowe,  popierały strajk. Ostatecznie wszytkie te działania zmusiły pracodawcę do rozpoczęcia dialogu z NNN, a następnie podpisania umowy.


      - napisali strajkujący.
       

      Otrzymaliśmy ponad sto listów i wiadomości w ramach solidarności z całego świata. To była ogromna zachęta dla strajkujących pracowników w Norwegii, Polaków, Litwinów. Wszystkie wiadomości zostały udostępnione na naszej stronie internetowej i innych mediach społecznościowych .
      NNN i pracownicy z Norse Production chcieliby podziękować wszystkim za otrzymane solidarne wsparcie. Zjednoczeni jesteśmy silniejsi!

      Teraz zaczynamy trudne prace nad wdrożeniem umowy CBA i utworzymy lokalny związek zawodowy w miejscu pracy. Od dzisiaj pracownicy wracają do pracy. Dziękuję za Twoje wsparcie.


      - czytamy w liście skierowanym do NSZZ "Solidarność".

       

       

       

       

        Nowa organizacja Solidarności w grupie Holding KW

        Nowa organizacja Solidarności w grupie Holding KW
        W trzech firmach należących do Grupy Kapitałowej Holding KW powstała Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ Solidarność. Nowa organizacja zasięgiem swojego działania objęła GSU S.A., GSU Pomoc Górniczy Klub Ubezpieczonych S.A. oraz Górnośląską Spółkę Brokerską Sp. z o.o.
         
        Jak informuje Iwona Krzywonos, przewodnicząca nowej organizacji „S”, pracownicy postanowili się zorganizować ze względu na pojawiające się informacje dotyczące sprzedaży GSU S.A. – Jeżeli dojdzie do jakichkolwiek rozmów na ten temat, chcielibyśmy wziąć w nich udział, jako strona reprezentująca pracowników – mówi.
         
        W GSU S.A, GSU Pomoc Górniczy Klub Ubezpieczonych S.A. oraz w Górnośląskiej Spółce Brokerskiej Sp. z o.o. w sumie zatrudnionych jest przeszło 200 osób. – Przeprowadzimy akcję informacyjną wśród pracowników i będziemy ich zachęcać do zapisywania się do Solidarności. Mamy nadzieję, że pod koniec roku będzie nas ponad 100. Informację o założeniu związku umieściliśmy już na wewnętrznych stronach internetowych firm – mówi Iwona Krzywonos.
         
        GSU S.A. została założona w 1994 roku i prowadzi działalność na terenie całej Polski. Firma zajmuje się obsługą i sprzedażą ubezpieczeń dla podmiotów Polskiej Grupy Górniczej oraz sprzedażą ubezpieczeń na życie, majątkowych i komunikacyjnych dla klientów indywidualnych. Pracownicy obawiają się, że sprzedaż spółki może oznaczać redukcję etatów, likwidację części biur, a nawet zwolnienia grupowe. – Zapowiedzi dotyczące ewentualnej sprzedaży firmy są dla nas niezrozumiałe, choćby z tego względu, że spółka bardzo dobrze prosperuje, cały czas się rozwija i pozyskuje nowych klientów – dodaje przewodnicząca „S”.
         

        Iwona Krzywonos podkreśla, że o swoją przyszłość obawiają się także pracownicy pozostałych spółek ubezpieczeniowych wchodzących w skład Grupy Kapitałowej Holding KW.


        www.solidarnosckatowice.pl

         

         

         

          Czym ma być Europejski Filar Praw Socjalnych?

          Czym ma być Europejski Filar Praw Socjalnych?

          Dwa lata temu szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker mówił: "musimy zintensyfikować nasze działania na rzecz uczciwego i prawdziwie europejskiego rynku pracy. W ramach tych działań będę chciał stworzyć Europejski Filar Praw Socjalnych".

          Jego zdaniem ten filar powinien brać pod uwagę zmieniające się realia europejskich społeczeństw i świata pracy. Na 17 listopada w Goeteborgu planowany jest Szczyt Społeczny, podczas którego ma być przyjęta deklaracja dotycząca Europejskiego Filaru Praw Socjalnych.

          Barbara Surdykowska z Solidarności wyjaśnia, czym ten filar jest. - To jeden dokument programowy składający się z trzech części - mówi. Pierwsza dotyczy równości szans i dostępu do zatrudnienia, druga sprawiedliwych warunków pracy, a trzecia ochrony socjalnej i włączenia społecznego. - Są różne procesy, które pokazują, że potrzebujemy nowego spojrzenia na kwestie bezpieczeństwa socjalnego obywateli - podkreśla ekspert.

          Profesor Ryszard Szarfenberg zauważa, że dyskusja na ten temat toczy się w Unii Europejskiej od dłuższego czasu. - Cześć komentatorów pragnie, żeby Unia była bardziej prospołeczna i bardziej się angażowała w sprawy polityki społecznej, a część jest bardzo sceptyczna co do tego - mówi. Na tym tle były już konflikty w Unii, na przykład jeśli chodzi o program pomocy żywnościowej.

          Robert Lisicki z Lewiatana uważa, że przekaz filaru jest rozmyty. Podkreśla, że jest to pomysł Jean-Claude Junckera. - Na ile on chce zrobić to medialnie, a na ile chce, żeby w inicjatywie kryła się jakaś treść, to są pytania otwarte - ocenia ekspert. Jego zdaniem nie wiemy do końca, czym filar ma być i jakie będą jego skutki.

          Tutaj posłuchaj całej debaty, z której można dowiedzieć się o szczegółach polityki socjalnej Unii Europejskiej.

            Rząd RP wciąż nie w pełni wywiązuje się z zobowiązań wynikających z Europejskiej Karty Społecznej

            Rząd RP wciąż nie w pełni wywiązuje się z zobowiązań wynikających z Europejskiej Karty Społecznej

            W sprawozdaniu z wykonania przez Polskę zobowiązań zawartych w Europejskiej Karcie Społecznej za lata 2013-2016 przygotowanym przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zabrakło  odniesienia się do tzw. konkluzji negatywnych, które oznaczają, że Komitet Niezależnych Ekspertów ocenia, że Polska nie realizuje przyjętego na siebie zobowiązania.

            Sprawozdanie dotyczy artykułów:  2, 4, 5 oraz art. 6 Karty. W odniesieniu do art. 2 (prawo do odpowiednich warunków pracy) konkluzja negatywna dotyczy istnienia systemów czasu pracy przewidujących dobowy wymiar czasu pracy powyżej 16 godzin. Zgodnie ze stanowiskiem ekspertów Rady Europy wymiar ten nie może przekraczać 16 godzin dziennie.  W tym obszarze w okresie sprawozdawczym nie zostały przeprowadzone żadne zmiany przepisów. W odniesieniu do art. 4 ust. 2 (prawo do sprawiedliwego wynagrodzenia) są dwie konkluzje negatywne. Pierwsza z nich dotyczy faktu, iż zgodnie z kodeksem pracy zwiększona stawka wynagrodzenia za godziny nadliczbowe może zostać zastąpiona czasem wolnym w wymiarze odpowiadającym liczbie godzin przepracowanych nadliczbowo (tzw. czas wolny za nadgodziny na wniosek pracownika). Druga zaś dotyczy regulacji wskazującej, iż w sektorze publicznym pracownikom służy cywilnej może być przyznany jedynie czas wolny w wymiarze odpowiadającym liczbie godzin przepracowanych nadliczbowo (urzędnicy mianowani tylko za pracę w nocy, niedziele i święta). W obu tych obszarach w okresie sprawozdawczym nie zostały przeprowadzone zmiany obowiązujących przepisów. W konkluzji negatywnej do art. 4 ust. 5 wskazuje się, że po dokonaniu potrąceń pracownicy otrzymujący najniższe wynagrodzenie nie dysponują środkami umożliwiającymi utrzymanie się ich i osób będących na ich utrzymaniu.  Dwie konkluzje negatywne dotyczą art. 5 (prawo do organizowania się) i dotyczą zakazu wykonywania przez niektórych urzędników państwowych funkcji w związkach zawodowych oraz zakresu podmiotowego prawa zrzeszania.

            Jedynie w odniesieniu do art. 4 ust. 4 mamy do czynienia z konkluzją negatywną dotyczącą obszaru, w którym w okresie sprawozdawczym doszło do zmiany stanu prawnego – dotyczyło to okresów wypowiedzenia w wypadku umów na czas określony. 

            – Sądzę, że negatywne konkluzje, które otrzymuje Polska w związku z procesem sprawozdawczym dotyczącym wykonania EKS winny być punktami odniesienia dla prac Komisji Kodyfikacyjnej. – komentuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność. – Nowo przyjmowane i postulowane rozwiązania nie powinny być sprzeczne z zobowiązaniami ponadnarodowymi przyjętymi przez nasz kraj. Wola dostosowania polskiego prawa i praktyki do standardów wynikających z EKS jest wskaźnikiem woli strony rządowej do dokonania ratyfikacji Zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej. Jak widać, sprawozdanie nie daje najmniejszych podstaw do optymizmu – dodaje ekspertka.

            Warto przypomnieć, że Polska nie ratyfikowała EKS w całości (nie ratyfikowała przykładowo normy mówiącej o prawie do godziwego wynagrodzenia) oraz nie ratyfikowała Zrewidowanej Europejskiej Kart Społecznej a także Protokołu o Skardze Zbiorowej.

            bs

             

              Gdańska komunikacja miejska na krawędzi strajku.

              Gdańska komunikacja miejska na krawędzi strajku.

              Do 16 października br. związki zawodowe m.in. NSZZ „Solidarność” działające w gdańskiej komunikacji miejskiej dały czas prezesowi Maciejowi Lisickiemu, byłemu wiceprezydentowi Gdańska, dzisiaj zarządzającemu spółką Gdańskie Autobusy i Tramwaje na przygotowanie się do rozmów w sprawie podwyżek płac, zapewnienia obsady kadrowej i zapewnienia właściwej jakości taboru.

              Czas na negocjacje. Do tego czasu nie będzie ani strajku włoskiego, ani tym bardziej zatrzymania kursów.

              - Mam nadzieję, że prezes zarządu GAiT i sam prezydent miasta rozumieją, jak ważna jest właściwa jakość świadczonych przez nas usług. Warunki pracy są jednak takie, że brakuje kierowców i motorniczych. Musimy więc reagować. Dalsze kroki uzależniamy od efektów poniedziałkowych rozmów – mówi Tadeusz Kornowski, przewodniczący KZ NSZZ „S”  Zakład Komunikacji Miejskiej sp. z o.o.

              Związkowcy będą rozmawiać z zarządem spółki o podwyżkach i poprawie warunków pracy oraz o zmianach w organizacji pracy i racjonalizacji wyznaczonych rozkładów jazdy. Domagają się podwyżki stawki podstawowej z 13,50 zł na 15,50 zł za godzinę oraz zmian w zasadach premiowania i czytelnych reguł nagradzania

              W tym roku dawny ZKM zmienił nazwę na Gdańskie Autobusy i Tramwaje Sp. z o.o. W GAiT zatrudnionych jest około 800 kierowców i motorniczych. Prezesem jest Maciej Lisicki, a przewodniczącą Rady Nadzorczej wieloletnia miejska skarbnik Teresa Blacharska. Funkcję zgromadzenia wspólników pełni prezydent Miasta Gdańska.
               To do Lisickiego apelują związkowcy o niezwłoczne spotkanie ze względu na narastające niezadowolenie z pogarszającej się sytuacji finansowej oraz kadrowej pracowników w GAiT.

              - Atmosfera w spółce wymaga natychmiastowej reakcji zarządu w celu polepszenia warunków płacy i pracy w naszym zakładzie. Wnioskujemy o podwyżki dla wszystkich pracowników spółki. W razie braku reakcji ze strony zarządu, komisja zakładowa rozważy wejście w spór zbiorowy z pracodawcą – napisał w oficjalnym piśmie skierowanym do zarządu GAiT Tadeusz Kornowski, przewodniczący KZ NSZZ „Solidarność” w GAiT. Poparli go reprezentanci pozostałych dwóch związków.
               

              www.solidarnosc.gda.pl / ASG

                Pracownicy oświaty czekają na podwyżki!

                Pracownicy oświaty czekają na podwyżki!

                Zmiany w systemie finansowania oświaty i zapowiedziane przez MEN podwyżki płac dla nauczycieli – to tematy, które wzbudziły najwięcej emocji podczas spotkania związkowców z oświatowej Solidarności z szefową resortu edukacji Anną Zalewską.

                W spotkaniu zorganizowanym 5 października w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności uczestniczyła również Śląska Kurator Oświaty Urszula Bauer, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ Solidarność Ryszard Proksa oraz Piotr Nowak, wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej „S” odpowiedzalny za struktury branżowe. Obecni byli związkowcy ze Śląska i z Zagłębia Dąbrowskiego, a także przedstawiciele regionów Częstochowskiego, Świętokrzyskiego, Małopolskiego i Podbeskidzie.
                 
                Liczą na więcej
                Minister Zalewska podtrzymała swoje wcześniejsze zapowiedzi dotyczące podwyżek płac dla nauczycieli. Podkreśliła, że w ciągu trzech kolejnych lat, począwszy od kwietnia 2018 roku, wynagrodzenia zasadnicze tej grupy zawodowej będą podwyższane o 5 proc., czyli łącznie podwyżka wyniesie 15 proc. W ocenie związkowców taki wzrost płac nie spełnia oczekiwań nauczycieli. Lesław Ordon, przewodniczący Regionalnego Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ Solidarność w Katowicach przypomina, że zarobki pracowników szkolnictwa stoją w miejscu od kilku lat. – Zapowiedzi dotyczące wzrostu płac nauczycieli to krok w dobrą stronę i realizacja jednego z postulatów oświatowej „S”, ale takie podwyżki nie wystarczą. Płace w szkolnictwie są żenująco niskie, nauczyciel dyplomowany z wieloletnim stażem na rękę dostaje niewiele ponad 2,5 tys. zł miesięcznie. To nijak się ma do pracy, którą wykonuje oraz do sytuacji na rynku. Tylko w ciągu roku średnia płaca wzrosła o ok. 200 zł – mówi związkowiec. 
                 
                Co z waloryzacją?
                Podwyżki płac są jednym z najważniejszych tematów negocjacji, w których biorą udział przedstawiciele organizacji związkowych, MEN i samorządów. – Na początku rozmawialiśmy zarówno o podwyżkach, jak i o waloryzacji płac. Teraz kwestię waloryzacji przedstawiciele resortu edukacji pomijają, a jest to kluczowa sprawa – informuje Lesław Ordon. Podkreśla, że oświatowa Solidarność byłaby skłonna zaakceptować w przyszłym roku podwyżkę wynoszącą 5 proc., ale gdyby zarobki nauczycieli zostały jednocześnie zwaloryzowane o 2,3 proc., czyli o wskaźnik inflacji założony w przyszłorocznej ustawie budżetowej.
                 
                Podczas negocjacji z MEN i przedstawicielami samorządów związkowcy z Solidarności domagają się nie tylko uwzględnienia inflacji, ale także wcześniejszej realizacji pierwszej tury podwyżek dla nauczycieli, np. już od stycznia 2018 roku, a nie od kwietnia, jak planuje resort. Zgłosili również żądania dotyczące podwyżek dla pozostałych pracowników oświaty. W tej chwili wynagrodzenia większości pracowników administracji i obsługi rosną tylko wtedy, gdy podwyższana jest płaca minimalna.
                 
                W odniesieniu do średniej płacy
                Podczas spotkania w Katowicach minister Zalewska zadeklarowała, że w listopadzie do Sejmu trafi projekt ustawy o finansowaniu zadań oświatowych. Jak poinformowała, w dokumencie znajdą się zapisy dotyczące uproszczenia naliczania wynagrodzeń nauczycieli, czyli rezygnacji z części dodatków i podwyższenia płacy zasadniczej. Zapowiedziała, że zarobki nauczycieli zostaną powiązane ze średnią płacą. Natomiast zmiany w naliczeniu subwencji oświatowej mają doprowadzić do uszczelnienia systemu, a także do ograniczenia możliwości samorządów dotyczących zarabiania na oświacie. – Bilansuje się już klasa, w której uczy się od 8 do 25 uczniów. Na klasie większej np. 30-osobowej samorząd zarabia. Jeżeli w liceum ogólnokształcącym w jednej klasie jest 35 uczniów, to na takiej klasie samorząd może zaoszczędzić nawet ok. 100 tys. zł rocznie – przekonywała minister edukacji.
                 
                Uproszczenie wynagrodzeń nauczycieli i zmiany w naliczeniu subwencji oświatowej to postulaty przedstawione przez Solidarność. – Dobrze, że są brane pod uwagę, bo pozwolą na zmiany w systemie edukacji w przyszłości, ale my oczekujemy na konkretne podwyżki już w przyszłym roku – zaznacza Lesław Ordon.
                 
                500 + dla nauczycieli?
                Wprowadzenie specjalnego dodatku motywacyjnego w wysokości 500 zł miesięcznie dla nauczycieli dyplomowanych – to propozycja szefowej resortu edukacji wywołująca ogromne kontrowersje. Jak zaznaczyła Anna Zalewska taki dodatek miałby być przyznawany na okres 3 lat na podstawie obligatoryjnej oceny nauczyciela. Związkowcy z oświatowej Solidarności nie mówią „nie”, ale mają sporo wątpliwości. – Pomysł nie jest zły, ale obawiamy się, że dyrektorzy szkół będą przyznawali dodatek uznaniowo. Nie wiadomo też, czy otrzymają go wszyscy nauczyciele, którzy zostaną pozytywnie ocenieni, czy tylko kilka osób w danej szkole. Czekamy na konkretne zapisy w tej kwestii – dodaje Lesław Ordon.
                 
                Bez śmieciówek w szkołach
                Podczas spotkania związkowcy poinformowali szefową resortu edukacji o nieprawidłowościach, do jakich dochodzi w szkołach m.in. o zmuszaniu nauczycieli do prowadzenia nieodpłatnych zajęć dydaktycznych. – Takie działania dyrektorów szkół są niezgodne z prawem i nie powinno być na nie zgody ze strony pracowników i organizacji związkowych – mówiła Anna Zalewska.
                 

                Zapowiedziała też zmiany w sposobie zatrudniania nauczycieli w placówkach niepublicznych. Zaznaczyła, że obecnie dyrektorzy takich szkół zarabiają nawet 50 tys. zł miesięcznie, a nauczyciele pracują na umowach śmieciowych. - Normą w takich szkołach staną się umowy o pracę, pracownicy szkół niepublicznych zostaną objęci Kodeksem pracy – zapowiedziała minister Anna  Zalewska.


                www.solidarnosckatowice.pl

                 

                 

                  Protest pracowników sądownictwa

                  Protest pracowników sądownictwa
                  10 października sądy w całej Polsce zostały oflagowane. W tym dniu pracownicy sądownictwa pojawią się również przed Sejmem. Domagają się uwzględnienia w przyszłorocznym budżecie zwiększenia środków na wynagrodzenia dla tej grupy zawodowej.
                   
                  – Z naszych wstępnych informacji wynika, że oflagowanych zostało ponad 100 sądów w całym kraju. O godz. 15.00 zbierzemy się przed Sejmem. To spontaniczna akcja. Chcemy zasygnalizować posłom, którzy będą głosować nad przyszłorocznym budżetem, że sytuacja finansowa pracowników sądów bardzo trudna – mówi Edyta Odyjas, przewodnicząca Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność Pracowników Sądownictwa.
                   
                  Od kilku tygodni członkowie sądowniczej Solidarności przesyłają na skrzynki mailowe parlamentarzystów apel w sprawie podwyżek płac oraz raport obrazujący rzeczywisty poziom wynagrodzeń pracowników sądów niebędących sędziami. Od tygodnia spotykają się osobiście z parlamentarzystami – Problem dotyczy 35 tys. urzędników sądowych, asystentów sędziów i pracowników obsługi. Choć w mediach powtarza się, że średnie zarobki w sądach przekraczają 4 tys. zł brutto, na takie pieniądze może liczyć zaledwie 5 proc. pracowników, którzy nie są sędziami. Pozostali zarabiają znacznie mniej, a ich pensje od lat stoją w miejscu – mówi Edyta Odyjas.
                   
                  Wynagrodzenia pracowników sądów były zamrożone przez 8 kolejnych lat od 2008 roku. W 2016 i 2017 roku nieznacznie zwiększono fundusz płac w sądownictwie, ale nie oznacza to, że wszyscy pracownicy dostali podwyżki. Jak zaznaczają związkowcy, dodatkowe środki zostały przeznaczone głównie na niwelowanie dysproporcji płacowych pomiędzy osobami zatrudnionymi na tych samych stanowiskach. W efekcie ok 40 proc. pracowników sądów od 10 lat nie miało żadnej podwyżki.
                   
                  Związkowcy alarmują, że z powodu niskich wynagrodzeń, coraz większa liczba pracowników sądów rezygnuje z pracy i szuka innego, lepiej płatnego zajęcia. Tylko w ciągu ostatnich 3 lat z sądów odeszło ponad 17 tys. asystentów sędziów, urzędników i pracowników obsługi. Liczba ta nie uwzględnia odejść na emerytury – Jeśli ten niebezpieczny proces nie zostanie powstrzymany, zamiast zapowiadanej przez rządzących reformy sądów, będziemy mieli do czynienia z ich paraliżem – zaznacza Edyta Odyjas.
                   
                   
                  www.solidarnosckatowice.pl
                    Subskrybuj to źródło RSS

                    Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.