Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Polityka społeczna, to przede wszystkim inwestycja w człowieka. 100-lecie polskiej polityki społecznej

Polityka społeczna, to przede wszystkim inwestycja w człowieka. 100-lecie polskiej polityki społecznej

11 kwietnia w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej odbyła się konferencja w ramach jubileuszu 100-lecia polskiej polityki społecznej. Resort zorganizował obchody wspólnie z Polskim Towarzystwem Polityki Społecznej, które było inspiratorem. Zaproszonych gości powitała Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska, która podczas wystąpienia  podkreślała, że państwo w swojej polityce społecznej i gospodarczej uwzględnia dobro rodziny, nawiązując tym samym do art. 71 ust. 1 Konstytucji RP.

Spotkanie rozpoczęła sesja pod hasłem „Przeszłość-teraźniejszość-przyszłość”, podczas której głos zabrała Wiceprezes Rady Ministrów Beata Szydło zwracając uwagę, że polityka społeczna, to przede wszystkim inwestycja w człowieka. Na zaproszenie resortu w konferencji uczestniczył również Heinz Koller, Zastępca Dyrektora Generalnego Międzynarodowej Organizacji Pracy, który wyraził podziękowania oraz podkreślał ogromny wkład naszego kraju w działalności na rzecz polityki społecznej w ramach MOP. NSZZ Solidarność była reprezentowana na konferencji przez Agnieszkę Kochańską.

Podczas panelu dyskusyjnego odbyła się sesja, której  tematem przewodnim była „Polityka społeczna wobec rodziny, osób starszych i niepełnosprawnych”, a którą poprowadził prof. Mirosław Grewiński. Wśród panelistów znaleźli się m.in. Podsekretarz Stanu w MRPiPS Elżbieta Bojanowska oraz Dyrektor Centralnego Instytutu Ochrony Pracy prof. Danuta Koradecka. Konferencję zakończył panel dyskusyjny dotyczący wyzwań w systemie zabezpieczenia społecznego, którą prowadził dr hab. Marek Rymsza. W tym panelu głos zabrali Prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska, prof. Jan Wojtyła z Uniwersytetu  Ekonomicznego w Katowicach, prof. Julian Auleytner z WPS im. Janusza Korczaka w Warszawie, dr hab. Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego. Podczas konferencji zaprezentowano  również publikację, skupiającą w jednym tomie artykuły przedstawicieli wielu pokoleń polskich polityków społecznych pod tytułem ,,Stulecie polskiej polityki społecznej 1918 – 2018”

Oprócz konferencji odbyła się także wystawa, pn. Polityka społeczna w XX-leciu międzywojennym, która w swojej tematyce łączyła zarówno obchody odzyskania niepodległości przez Polskę, jak również 100-lecie polskiej polityki społecznej.


Zapowiedziano również, że w ramach obchodów odbędą się w ciągu całego jubileuszowego 2018 roku, podobne konferencje we wszystkich województwach naszego kraju. Ich
celem będzie podkreślenie dorobku, roli i znaczenia polityki społecznej w historii państwa polskiego.


ak

    Krótki przewodnik po Europejskim filarze praw socjalnych, punkt 14: dochód minimalny

    Krótki przewodnik po Europejskim filarze praw socjalnych, punkt 14: dochód minimalny

    17 listopada 2017 r. podczas Szczytu Społecznego na rzecz Sprawiedliwego Zatrudnienia i Wzrostu Gospodarczego w Göteborgu wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej uroczyście przystąpiły do Europejskiego filaru praw socjalnych. Jest to inicjatywa często określana jako mapa drogowa dwudziestu wspólnych działań mających na celu pozytywną konwergencję standardów socjalnych. Realizacja tych zamierzeń ma przyczynić się do pokazania obywatelom UE, że proces integracji nie polega tylko na korzyściach ekonomicznych, które niekoniecznie przekładają się na ich sytuację bytową lecz niesie za sobą wizję lepszego życia zawodowego i osobistego.

    Wdrożenie postanowień Filaru ma stanowić wspólną odpowiedzialność: państw członkowskich, Komisji, a także unijnych oraz krajowych partnerów społecznych. NSZZ Solidarność jest jednym z głównych protagonistów tych działań w naszym kraju.

    Filar składa się z trzech komponentów podzielonych na szczegółowe punkty:
    - Równe szanse i dostęp do zatrudnienia                                                                
    - Uczciwe warunki pracy
    - Ochrona socjalna i integracja społeczna

    Poniżej prezentujemy uwagi, zawierające także komentarz naukowców, które mają przybliżyć członkom Związku wiedzę na temat poszczególnych punktów Filaru.
    komponent: Ochrona socjalna i integracja społeczna

    14. Dochód minimalny
    Każdy, kto nie dysponuje wystarczającymi zasobami, ma prawo do odpowiedniego dochodu minimalnego, zapewniającego  godne życie na wszystkich jego etapach oraz skuteczny dostęp do towarów i usług wspierających. W przypadku osób zdolnych do pracy świadczenia związane z dochodem minimalnym powinny być powiązane z zachętami do (ponownego) włączenia się do rynku pracy.

    Dochód minimalny ma na celu zapobieganie ubóstwu wśród osób, które nie kwalifikują się do otrzymania świadczeń z zabezpieczeń społecznych lub których uprawnienie do otrzymywania takich świadczeń wygasło, a zatem zwalczanie ubóstwa i wykluczenia społecznego. Takie świadczenia w połączeniu ze skutecznym dostępem do usług wspierających powinny również zapewniać godne życie na wszystkich jego etapach. Mają one charakter nieskładkowy, uniwersalny i są uzależnione od stanu majątkowego. Osoby otrzymujące je muszą być gotowe podjąć pracę lub uczestniczyć w działaniach społeczności, o ile są do tego zdolne.

    Jak podkreśla dr hab.  Ryszard Szarfenberg (UW), Punkt 17 Filaru dotyczy pomocy społecznej regulowanej w Polsce ustawą o pomocy społecznej z 12 marca 2004 r. Warto spojrzeć nań w świetle art. 13 Europejskiej Karty Społecznej, który dotąd nie został przez Polskę ratyfikowany.  Art. 13 wskazuje, że  w celu zapewnienia skutecznego wykonywania prawa do pomocy społecznej i medycznej, Strony zobowiązują się zapewnić, by każdej osobie, która nie posiada dostatecznych zasobów  i która nie jest zdolna do zapewnienia ich sobie z innych źródeł, szczególnie przez świadczenia  z systemu zabezpieczenia społecznego, została przyznana odpowiednia pomoc oraz, w razie choroby, opieka konieczna ze względu na jej stan.

    Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej usprawiedliwia brak ratyfikacji tym, że pieniężna pomoc społeczna nie przysługuje w Polsce każdej osobie bez dostatecznych zasobów i niezdolnej do zapewnienia ich sobie z innych źródeł (spełnianie kryteriów dochodowych nie wystarcza do uzyskania pieniężnej pomocy społecznej) i nie jest odpowiednia (poziom pomocy jest niższy niż granica ubóstwa ustalona na poziomie 60% przeciętnego dochodu). W polskiej pomocy społecznej jest szczątkowa zachęta (art. 38 ust. 4a ustawy o pomocy społecznej) do włączenia się do rynku pracy dla osób, które podpisały kontrakt socjalny, pobierały zasiłek okresowy lub celowy i podjęły pracę: przez dwa miesiące mogą one łączyć zasiłek z wynagrodzeniem. Skala wykorzystania tego rozwiązania jest bardzo niewielka.

    – Patrząc na praw do świadczeń z pomocy społecznej musimy pamiętać zawsze o dwóch aspektach: wysokości kryterium dochodowego, a wynosi ono obecnie: 634 zł w gospodarstwie jednoosobowym oraz 514  zł na członka  rodziny oraz o wysokości świadczeń – podkreśla Barbara Surdykowska (Biuro Eksperckie KK NSZZ Solidarność).  – Tymczasem maksymalna kwota zasiłku stałego wynosi 604 zł.  W świetle Filaru widoczna jest potrzeba radykalnego podniesienia wysokości świadczeń z pomocy społecznej – dodaje ekspertka.

    Tutaj można przeczytać o 13 punkcie Filaru

    bs

      Najniższe wynagrodzenia w ochronie zdrowia mają pracownicy z 30-letnim doświadczeniem

      Najniższe wynagrodzenia w ochronie zdrowia mają pracownicy z 30-letnim doświadczeniem

      Najniższe wynagrodzenia w ochronie zdrowia mają pracownicy z 30-letnim doświadczeniem. Młodzi za 1700 zł netto nie przyjdą do pracy – mówiła w RDS szefowa Sekretariatu Zdrowia NSZZ Solidarność Maria Ochman.

      Maria Ochman uprzedzała, że jedynym sposobem powstrzymanie niepokojów społecznych jest przyjęcie ustawy uwzględniającej wynegocjowane podwyżki dla pracowników ochrony zdrowia i wskazanie dalszych kroków. 

      Jak zaznaczyła, pracownicy ochrony zdrowia to najbardziej wrażliwa społecznie grupa zawodowa i nie ma już czasu na odwlekanie nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu dla jej przedstawicieli. Po przyjęciu ustawy można będzie zastanawiać się, dyskutować o dalszych krokach. Ale musi być pewność, że one nastąpią. 

      Tydzień na decyzję rządu
      „Kolejny raz zostaliśmy przez resort zdrowia oszukani. Już nie godzimy się na grę na czas” – mówiła przedstawicielka Solidarności. Przedstawiła postulat związku, by w ciągu tygodnia została podjęta decyzja, czy rząd zajmie się nowelizacją ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. „W zależności od tego podejmiemy konkretne decyzje co do dalszych kroków. Mam do takiego stwierdzenie pełnomocnictwo kierownictwa Solidarności” – zaznaczyła Maria Ochman. 

      Związek cały czas postuluje objęcie ustawą o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia także pracowników niemedycznych, ale których praca jest związana z opieką nad pacjentem. Chodzi również o zwiększenie mnożnika, co podwyższy wynagrodzenia w poszczególnych grupach zawodowych. Solidarność sprzeciwia się dzieleniu środowiska medycznego na tych, którym udało się wywalczyć podwyżki, oraz pozostałych, którzy tyle szczęścia nie mieli. 

      „Rezydenci pokazali, jak skutecznie i szybko walczyć o podwyżki. Inne zawody też mogą pójść tą drogą” – zaznaczyła Maria Ochman. 

      Może zacząć od nowa?
      Wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko wyjaśniała na posiedzeniu zespołu RDS ds. usług publicznych, że zmieniło się podejście resortu do problemów ochrony zdrowia i jej pracowników. Jak mówiła, minister spotyka się z przedstawicielami poszczególnych zawodów, zauważa uciążliwość prac przy opiece nad pacjentem, widzi potrzebę wprowadzenia nowych zawodów medycznych, jak np. sekretarki medycznej. Rozważane są kwestie dodatkowych urlopów. 

      „Te działania mają zachęcić absolwentów kierunków medycznych do pozostawania w systemie. Chodzi o przedstawianie im propozycji, także finansowych, związanych z ich dodatkowymi kompetencjami. Kwestia minimalnego wynagrodzenia jest jednym z elementów tego procesu” – argumentowała wiceminister. Dodała, że warto zastanowić się, czy zasadne jest, by dalej procedować zmiany dotychczasowej ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, czy przygotować nowe rozwiązania. Jak poinformowała wiceminister Szczurek-Żelazko, Ministerstwo Finansów nie dało na razie zgody na propozycje przedstawione przez partnerów społecznych, gdyż rodzą one wielomiliardowe skutki finansowe dla budżetu. 

      Chodzi o płace, nie o urlopy
      „Przedmiotem dyskusji jest ustawa o ustaleniu najniższego zasadniczego wynagrodzenia w ochronie zdrowia, a nie: urlopy, kwalifikacje, dodatkowe gratyfikacje. Propozycja resortu dla Solidarności jest nie do przyjęcia. To krok wstecz” – odpowiadała Maria Ochman. Przypomniała, że ustalenie minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia dla wszystkich jej pracowników zajmujących się pacjentem jest zgodna ze stanowiskiem premiera Mateusza Morawieckiego. „I nic mi nie wiadomo, żeby stanowisko to się zmieniło” – zaznaczyła. Dodała, że „przed końcem maja musi być zakończona ta dyskusja. W przeciwnym razie rząd musi się liczy z tym, że tak nabrzmiałe nastroje społeczne muszą znaleźć upust”...

      Cały artykuł w najnowszym Tygodniku Solidarność

       

       

        Raport ETUI: Niepokojący obraz rokowań zbiorowych w UE - Polska w ogonie

        Raport ETUI: Niepokojący obraz rokowań zbiorowych w UE - Polska w ogonie

        Z najnowszego raportu Europejskiego Instytutu Związkowego ETUI wynika, że w większości państw UE wciąż spada zasięg rokowań zbiorowych. W najlepszej sytuacji są kraje skandynawskie, z wysokim poziomem uzwiązkowienia oraz państwa ze sprawnym mechanizmem generalizacji (rozszerzenia) układów zbiorowych.

        Jak pokazują dane z poniższej tabeli skala pracowników objętych układami zbiorowymi pracy w poszczególnych państwach członkowskich jest bardzo zróżnicowana.

        Najniższa w takich państwach Europy Centralnej jak Polska, w których rokowania odbywają się wyłącznie na poziomie zakładowym (innymi słowy nie występuje poziom branżowy),  rokowania mają charakter całkowicie nie skoordynowany, a instytucja generalizacji układu zbiorowego nie znajduje zastosowania w żadnym zakresie.
         

        Państwo Procent pracowników objętych układami zbiorowymi pracy w 2000 r Procent pracowników objętych układami zbiorowymi pracy w 2016 r
        Litwa 15 7
        Łotwa 18 14
        Polska 25 15
        Estonia 28 19
        Węgry 37 23
        Słowacja 51 24
        Wielka Brytania 36 26
        Irlandia 44 34
        Grecja 82 40
        Czechy 48 46
        Luksemburg 60 55
        Niemcy 68 56
        Słowenia 100 65
        Norwegia 71 67
        Portugalia 78 72
        Hiszpania 83 73
        Holandia 82 79
        Włochy 80 80
        Dania 85 84
        Finlandia 85 89
        Szwecja 94 90
        Belgia 96 96
        Austria 98 98
        Francja 98 99

        Źródło: ETUI, Benchmarking Working Europe 2018

        Wysoki poziom objęcia układami zbiorowymi jest osiągany w Europie na dwa sposoby: albo siłą członkostwa związków zawodowych – państwa skandynawskie i wówczas instytucja generalizacji stosowana jest w ograniczonym zakresie (np. Norwegia) albo w ogóle nie jest potrzebna (np. Szwecja) lub też przez szerokie wykorzystanie instrumentu generalizacji układów czego najlepszymi przykładami są Belgia czy Francja.

        – Musimy pamiętać, że same dane o stopniu objęcia układami zbiorowymi to informacja cenna, ale bardzo niepełna – nie wynika z niej wartość dodana układu dla pracowników. Z informacji tej nie wynika jaka jest wartość układów i jakich zagadnień dotyczą, w tym czy dotyczą takich zagadnień jak podnoszenie kwalifikacji, godzenie życia osobistego z zawodowym czy wsparcie pracowników w obowiązkach opiekuńczych. Te nowe obszary negocjacyjne są wciąż relatywnie słabo rozwinięte – wskazuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność.

        – Z danych ETUI wynika, że sytuacja w Polsce jest katastrofalna. Jednakże nie tylko dlatego, że pracodawcy nie chcą zawierać układów zbiorowych, a dla kolejnych rządów jest to kwestia całkowicie obojętna. Problem tkwi w tym, że nie ma skutecznych mechanizmów prawnych egzekwowania od pracodawców by ci podejmowali rokowania – podkreśla Sławomir Adamczyk, szef Działu Branżowo-Konsultacyjnego KK.

        – Ten stan rzeczy mogłyby poprawić propozycje zawarte w projekcie nowego zbiorowego kodeksu pracy, obligujące pracodawców do corocznego inicjowania rokowań układowych w odniesieniu do płac i warunków pracy. Ponieważ wątpliwe jest by w najbliższym czasie ten projekt był przyjęty, naszą nadzieję na obudzenie rządzących upatrujemy w tym, że zasięg rokowań zbiorowych może zostać – zgodnie z postulatami EKZZ, zaakceptowany na poziomie UE jako jeden z tzw. wskaźników socjalnych (social scoreboard) których realizacja przez państwa członkowskie byłaby oceniana w ramach Semestru Europejskiego na równi ze wskaźnikami makroekonomicznymi – dodaje ekspert.

        Raport ETUI dostępny jest tutaj.

        bs

          A ile żywności Ty marnujesz?

          • Kategoria: Kraj
          A ile żywności Ty marnujesz?

          Przeciętny Polak marnuje ok. 235 kg żywności na rok, czyli codziennie wyrzuca ponad 600 gram jedzenia! Daje to nam niechlubne 5 miejsce w statystykach Unijnych. Średnio każdy Europejczyk marnuje ok. 179 kg żywności.

          Z raportu przygotowywanego na zlecenie Federacji Banków Żywności "Nie marnuj jedzenia 2017" wynika, iż aż co trzeci z nas przyznaje się do marnowania żywności. Wyrzucamy głównie produkty świeże: pieczywo (51%), wędliny (49%) czy owoce (32%). Jedną z głównych przyczyn marnowania żywności jest to, że kupujemy więcej, niż potrzebujemy.

          Marnowanie żywności stanowi poważny i kosztowny problem w całej Unii Europejskiej, bo przecież ktoś tą żywność wytworzył i jej nie sprzedał, zużył energię, wodę, wyemitował gazy cieplarniane i wreszcie ktoś musi te pozostałości przetransportować i zutylizować. Koszty związane z marnowaniem żywności w Unii Europejskiej oszacowano na około 143 mld euro w 2012 roku. Unia Europejska dostrzegła ten problem już w 2012 roku poświęcając marnowaniu żywności rezolucję Parlamentu Europejskiego „Jak uniknąć marnotrawienia żywności: strategie na rzecz poprawy wydajności łańcucha żywnościowego w UE”. W rezolucji tej Parlament Europejski zwrócił się do Komisji Europejskiej o przyjęcie konkretnych środków zmierzających do zmniejszenia marnotrawstwa żywności o 50% do 2025 roku.

          Pierwszą inicjatywę legislacyjną dotyczącą problemu marnowania żywności przedstawił właśnie Senator Antoni Szymański. W projekcie proponuje się wprowadzenie obowiązku zawarcia umowy przez sklepy wielkopowierzchniowe z organizacjami pozarządowymi zajmującymi się pomocą społeczną i wspieraniem rodzin na odbiór żywności, która została wycofana ze sprzedaży ze względu na wady wyglądu, czy opakowania bądź zbliżający się termin przydatności do spożycia. Co więcej przewiduje się również wprowadzenie specjalnej opłaty za marnowanie żywności, która będzie przeznaczona na koszty transportu i dystrybucji żywności. Ważne jest proponowane w projekcie zastrzeżenie, że jedynie 20% kwot wpłaconych przez sieci handlowe dla organizacji charytatywnych będzie mogło być zużyte na koszty administracyjne, co z pewnością ograniczy skalę nadużyć i zapobiegnie powstawaniu fałszywych organizacji nie zainteresowanych prawdziwą pomocą potrzebującym. Duże jednostki handlowe zostaną również zobligowane do przeprowadzenia raz do roku kampanii informacyjnej na temat kosztów i problemów związanych z marnowaniem żywności.

          Jedna z sieci handlowych podała ostatnio dane na temat marnowania żywności. Ogłoszono, iż w roku finansowym wyrzuciła blisko 5 tysięcy ton żywności. Co daje nam 450 tysięcy opłaty rocznej według danych wyliczonych na podstawie projektu. Opłata ta w przypadku nie zawarcia umowy z organizacją charytatywną będzie przekazywana do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który otrzyma nowe obowiązki dotyczące edukacji konsumentów. Projekt przewiduje również kary za nie wywiązanie się z obowiązku zawarcia umowy z organizacją pozarządową.

          Co istotne i jest bardzo dobrą praktyką projekt przewiduje przegląd funkcjonowania ustawy po 18 miesiącach. Pozwoli to na ewentualną poprawę całego systemu współpracy w zakresie zapobiegania marnowaniu żywności.

          Jednak podstawową rzeczą, której my jako konsumenci musimy się nauczyć, to robienie przemyślanych zakupów i kupowanie rzeczy faktycznie niezbędnych. Banki żywności wyliczają, iż wyrzucana, marnowana żywność kosztuje nas nawet 200 zł miesięcznie!!!! Warto pomyśleć, warto przeliczyć!!!!

          SSz

            Solidarność pielgrzymowała do Lichenia

            Solidarność pielgrzymowała do Lichenia

            W XIX Ogólnopolskiej Pielgrzymce NSZZ „Solidarność” do Matki Bożej Licheńskiej uczestniczyło kilka tysięcy związkowców i kilkadziesiąt pocztów sztandarowych przybyłych na uroczystości z zakładów pracy z całego kraju. Przed mszą została poświęcona tablica Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” – Epitafium bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Po zakończonej Eucharystii zaproszeni goście i wierni udali się pod pomnik bł. ks. Jerzego Popiełuszki, gdzie przedstawiciele poszczególnych okręgów złożyli kwiaty. Uroczystości uświetniła Młodzieżowa Orkiestra Dęta z Zespołu Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie.

            Wczoraj przed rozpoczęciem południowej Mszy św. w bazylice pw. Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” w słowie skierowanym do uczestników pielgrzymki wyraził radość, że w roku, w którym przypada 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości, wielka rodzina „Solidarności” może spotkać się i modlić w Licheniu.

            Piotr Duda wyraził radość z przyjęcia ustawy, dzięki której wiele osób nie musi pracować w niedziele, a swój cenny czas mogą poświęcić rodzinie i najbliższym. Zaznaczył, że za patronem „Solidarności”, bł. ks. Jerzym Popiełuszko, człowieka i pracownika należy traktować podmiotowo, a nie przedmiotowo. Przewodniczący dodał, że jest jeszcze wiele kwestii, które potrzebują uwagi i naprawy, ale NSZZ „Solidarność” zawsze będzie dbał o interesy pracowników.

            Eucharystii, która rozpoczęła się w samo południe, przewodniczył abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. „Wolność musi być rozumna jeśli ma być prawdziwie od Boga przyjęta. Jedynie wolność rozumna jest darem świętym samego Boga danym człowiekowi, ludzkiej duszy, ludzkiemu bytowi, ale także rodzinom i narodom” – powiedział w Licheniu abp Andrzej Dzięga

            Biskup w słowie skierowanym do wiernych odniósł się do odzyskanej sto lat temu przez Polskę niepodległości wskazując, że należy o nią dbać, aby obecne i kolejne pokolenia Polaków mogły się nią cieszyć: „Całe pokolenie ludzi wielkiej modlitwy, pracy, nadziei, studiowania i walki, czuło, że stajemy u progu nowej szansy. Po stu latach mamy świadomość, że tej szansy musimy się ciągle uczyć. Okazuje się, że po stu latach wiemy jeszcze bardziej, nie tylko jak smakuje niepodległość, ale też jeszcze bardziej czujemy, jak nam na niej zależy, ile jesteśmy gotowi jej poświęcić i jak jesteśmy w stanie bronić drogi niepodległości.”

            Kontynuując wątek wolności ks. abp wskazał, iż będąc daną ludziom przez Boga, winna być rozumna i wykorzystywana w sposób racjonalny: „Tutaj, u stóp Najświętszej Maryi Panny, w licheńskim Cudownym Obrazie trwającej niejako na warcie pośrodku bolesnych dziejów naszego narodu, stajemy wpatrzeni w Chrystusa i Nim zafascynowani. Ale stajemy też jako naród, bo uświadamiamy sobie w stulecie odzyskanej niepodległości, jak ważne są drogi wolności odpowiedzialnej, danej i zadanej, czyli wolności rozumnej.”

            www.lichen.pl

             

              Zespół ds. przemyslu stoczniowego o warunkach konkurencyjności

              Zespół ds. przemyslu stoczniowego o warunkach konkurencyjności

              W zwołanym na wniosek organizacji związkowych posiedzeniu Trójstronnego Zespołu ds. Przemysłu Stoczniowego 9 kwietnia br. w Centrum Dialogu Społecznego uczestniczyli m.in. Krzysztof Dośla, przewodniczący ZRG NSZZ „S” i Mirosław Piórek, współprzewodniczący Zespołu i przewodniczący Sekcji Krajowej Przemysłu Okrętowego NSZZ „S”. Tematem wiodącym była konkurencyjność polskich stoczni, jej warunki, a także koszty pracy oraz umowy o pracę jako warunek kierowania zamówień publicznych do stoczni.

              W zastępstwie min. Marka Gróbarczyka spotkanie poprowadził Maciej Styczyński, naczelnik Wydziału Przemysłu Okrętowego w MGMiŻŚ.  Stronę rządową reprezentowali sekretarze stanu MON Sebastian Chwałek i w Ministerstwa Finansów Leszek Skiba. Uczestniczyli w nim członkowie zarządów PGZ, z Forum Okrętowego, MST FI MARS, Gdańskiej Stoczni Remontowej, Stoczni Nauta i Grupy Stoczni Gdańsk.

              Tematy wiodące to stan i formy zatrudnienia w branży stoczniowej oraz umowy o pracę jako warunek determinujący zamówienia państwowe w branży stoczniowej.

              W kontekście   konkurencyjności naszych stoczni omawiana była sfera kosztów pracy, obciążeń podatkowych oraz porównaniem tych dwóch czynników z gospodarkami w innych państwach. Konkurencyjność zaś to też fachowość.

              Przypomnijmy, że Stocznia Nauta realizuje plan naprawczy, a Stocznia Gdańsk liczy na „repolonizację”, zaś a Stocznię Wojenną w Gdyni czeka modernizację infrastruktury i  plan naprawczy, w którym jest m.in. zwolnienie pracowników o niewystarczających kwalifikacjach oraz ich przekwalifikowanie. Pozostaje pytanie o kryteria tejże „fachowości” i kto ją będzie oceniać?

              Jeszcze nie ruszył Program Batory budowy promów dedykowany rodzimym stoczniom. Ten jednak ma się opierać na zakładach z Pomorza Zachodniego. Dla odbudowy potencjału stoczniowego konieczna jest odbudowa okrętowego szkolnictwa zawodowego i progres na politechnicznych wydziałach budowy okrętów, by kształcić kadry przemysłu stoczniowego.

              Przypomnijmy, że Zespół został powołany w 2006 r. na wniosek sekcji okrętowców NSZZ „S”.  Zespół liczy 34 członków.


              www.solidarnosc.gda.pl / ASG

               

                Tadeusz Majchrowicz: Warto być w wielkiej rodzinie Solidarności

                • Kategoria: Kraj
                Tadeusz Majchrowicz: Warto być w wielkiej rodzinie Solidarności

                Jeśli jest silny związek, to jest w stanie wynegocjować naprawdę dobry układ zbiorowy pracy – mówi wiceprzewodniczący Solidarności Tadeusz Majchrowicz w rozmowie z Robertem Wąsikiem.

                – Za nami 100 dni rządów gabinetu Mateusza Morawieckiego. Jak Pan go ocenia?
                – Zmiana była korzystna. Zmieniła się sytuacja międzynarodowa, a premier Morawiecki porusza się bardzo sprawnie po salonach, ma duże doświadczenie. Także minister Czaputowicz daje się poznać jako wytrwany dyplomata. Także inne zmiany – m.in. dotyczące ministra Błaszczaka, w sumie oceniam bardzo pozytywnie. Było dużo szumu, ale ostatecznie dobrych wymieniono na lepszych.

                – Jak funkcjonuje Rada Dialogu Społecznego? Nie tak dawno zdarzyło się, że kilka istotnych ustaw było procedowanych jako projekty poselskie, a więc bez konsultacji społecznych. Obecny premier w exposé podkreślał jednak rolę dialogu. Jak to zatem wygląda? 
                – Były takie przypadki, że tzw. szybką ścieżką, z pominięciem RDS, niektóre ustawy były forsowane jako projekty poselskie. Protestowaliśmy przeciwko temu. Teraz myślę, że sytuacja jest dobra, wszystko układa się poprawnie. Pani minister Rafalska bardzo sprawnie kieruje Radą, i myślę, że po drobnym zachwianiu Rada Dialogu Społecznego spełnia swoją funkcję i działa poprawnie.

                – Jak Pan ocenia politykę społeczną rządu? Premier Szydło mocno stawiała na politykę prospołeczną; czy ten trend w rządzie Morawieckiego jest utrzymany, czy raczej idziemy w innym kierunku?
                – Powołanie Beaty Szydło na wicepremiera i szefa Komitetu Społecznego Rady Ministrów jest potwierdzeniem, że polityka społeczna będzie kontynuowana. Upatrujemy w tym dużą szansę na to, że wiele naszych postulatów uda się zrealizować w nieodległej przyszłości.

                – W dniach 11-12 kwietnia w Warszawie odbędzie się konferencja „Młodzi w dialogu – Dialog o młodych”. Trzeba o tym rozmawiać?
                – Kończy się kadencja władz w związku, ponieważ do końca marca odbywały się wybory w podstawowych jednostkach organizacyjnych Solidarności. Później będą przeprowadzane wybory w sekcjach regionalnych, regionach, a 24 października odbędzie się Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność. Będzie również potrzeba wyboru nowej Krajowej Sekcji Młodych. To jest problemowa struktura w naszym związku, ponieważ górna granica wieku wynosi tutaj 35 lat. Czas szybko mija i trudno mówić, że nasi młodzi się postarzeli, ale osiągnęli ten wiek, gdzie nie mogą już sprawować funkcji w dotychczasowej sekcji.

                – Solidarność szuka młodych liderów?
                – To Forum Młodych, ta konferencja, do której zapraszamy młodych z całej Polski, ze wszystkich regionów, ma nam pozwolić wyłonić kolejnych młodych liderów, którzy w przyszłości będą tworzyli władze Krajowej Sekcji Młodych. To jeden z głównych celów. Ponadto chcemy zachęcić młodych ludzi do przystępowania do Solidarności, która jest coraz bardziej atrakcyjna. Wprowadzamy wiele ciekawych rozwiązań, żeby być interesującymi także dla młodych pracowników. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której nasze władze wszystkich szczebli będą się szybko starzeć. Musimy przygotowywać młodych liderów, którzy w sposób naturalny będą przejmowali różne funkcje związkowe, żeby nie było niepotrzebnych zawirowań. Przygotowywanie młodych ludzi jest naszym głównym celem. Dzięki temu, że Krajowa Sekcja Młodych już jakiś czas działa, udało się pozyskać wielu młodych, wspaniałych ludzi, którzy uczestniczyli w wielu szkoleniach, nie tylko krajowych, ale też zagranicznych. Będzie wielki pożytek z tych ludzi, którzy w przyszłości przejmą różne funkcje w Solidarności. 

                – Czy związek ma jakiś pomysł na to, jak przyciągnąć młodych ludzi, w jaki sposób poprawić komunikację z nimi? 
                – Młodzi ludzie z reguły pytają, co z tego, że przystąpią do „S”, będą mieli. Poprzez szkolenie pokazujemy, tłumaczymy, jakie są korzyści z przynależności do związku. Młody człowiek przychodzi do pracy i niestety tu jest „zaniedbane podwórko”, ponieważ wielu obecnych liderów nie podejmuje rozmów z młodzieżą, nie tłumaczy jej, jakie są korzyści z przynależności do związku. A tych rozwiązań jest bardzo wiele. Najważniejsza rzecz: jeśli jest silny związek, to jest w stanie wynegocjować naprawdę dobry układ zbiorowy pracy, z którego co prawda wszyscy korzystają, ale żeby on był zawarty, musi być silna organizacja. Ważna jest też kwestia informacji – tygodnik, pportal to są te obszary, gdzie młodzi mogą się wykazać, mogą być blogerami, mogą przekazywać swoje informacje, spostrzeżenia. Wdrażana jest elektroniczna legitymacja związkowa, która w przyszłości stanie się też kartą rabatową. Jest wiele różnych z pozoru drobnych rozwiązań, dzięki którym młody człowiek wstępujący do rodziny Solidarności może czuć się bezpieczniej. W przypadku zdarzeń losowych nie jest sam. W sytuacjach problemowych ma możliwość skorzystania nieodpłatnie z pomocy prawnej, z pomocy ekspertów. To jest niebagatelna rzecz. Doskonale wiemy, że usługi prawnicze są bardzo drogie. A członek związku tylko za te 0,82 proc. [od wynagrodzenia – red.] składki, którą się miesięcznie płaci, ma to wszystko zagwarantowane za darmo. Naprawdę warto być w wielkiej rodzinie Solidarności.

                – Czy widzi Pan szansę na współpracę z innymi organizacjami działającymi na rzecz młodych, choćby z organizacjami studenckimi?
                – Na pewno tak, ale w przypadku studentów występuje bardzo duża rotacja. Kończą studia, przychodzą następni i tak dalej. Więc jest trudniej. Ale już w tej chwili zarówno nasz koordynator ds. młodych Mateusz Szymański, jak i inni organizują różnego rodzaju spotkania, np. młodzi w regionie Wielkopolska wspólnie ze studentami przygotowywali ciekawe akcje. Współpracujemy z różnymi organizacjami, również za granicą...

                Cały artykuł przeczytasz w najnowszym Tygodniku Solidarność

                  Wdrażanie Europejskiego filaru praw socjalnych jest w naszych rękach

                  Wdrażanie Europejskiego filaru praw socjalnych jest w naszych rękach

                  13 marca 2018 Komisja Europejska wydała komunikat dotyczący monitorowania realizacji Europejskiego filaru praw socjalnych COM (2018) 130 final.  Wskazano w nim, że większość kompetencji i narzędzi niezbędnych do realizacji filaru znajduje się w rękach organów lokalnych, regionalnych i krajowych w tym partnerów społecznych i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.

                  Nie oznacza to oczywiście, że działania nie są podejmowane na szczeblu UE. Ich całokształt wymieniony jest w Komunikacie. Można przykładowo wskazać na następujące inicjatywy:

                  ·         wniosek dotyczący dyrektywy służącej zwiększeniu przejrzystości i przewidywalności warunków pracy;

                  ·         rewizję dyrektywy o delegowaniu pracowników wzmacniającą zasadę „równego wynagradzania za taką samą płacę w tym samym miejscu”;

                  ·         wniosek dotyczący dyrektywy w sprawie równowagi między życiem zawodowym a życiem prywatnym rodziców i opiekunów wprowadzającą urlop opiekuńczy i wzmacniającą urlop ojcowski;

                  ·         wprowadzenie licznego zestawu inicjatyw w ramach Nowego europejskiego programu na rzecz umiejętności;

                  ·         w kontekście dostępu do energii doprowadzono do utworzenia europejskiego centrum monitorowania ubóstwa energetycznego

                  ·         w ramach jednolitego rynku cyfrowego popiera się bezpłatny dostęp do Wi – Fi w miejscach publicznych.

                  - Chyba już najwyższa pora, aby Rada Dialogu Społecznego przystąpiła do dyskusji nad wdrażaniem w Polsce Europejskiego filaru praw socjalnych, bo nasze działania nie mogą sprowadzać się wyłącznie do reakcji na działania legislacyjne Komisji Europejskiej - wskazuje Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ Solidarność. – Tym bardziej, że niektóre agendy rządowe zachowują się tak, jakby  filar był  czymś co nas nie dotyczy jeżeli chodzi o zobowiązania z niego wynikające – dodaje ekspertka.

                  Kluczowe jest ścisłe powiązanie procedury Semestru europejskiego z celami Europejskiego filaru praw socjalnych, w tym ważne jest monitorowanie postępów w ramach semestru z uwzględnieniem wskaźników (benchmarków) stworzonych na potrzeby Filaru. Obecny zestaw benchmarków można zobaczyć tutaj.

                  -Rozmawiamy obecnie w ramach Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych nad wzmocnieniem jakościowym zestawu tych wskaźników. Uważamy, że wśród nich winien znaleźć się ten dotyczący objęcia pracowników układami zbiorowymi pracy – mówi Sławomir Adamczyk, kierownik Działu Branżowo-Konsultacyjnego KK. – Gdyby to się udało, polski rząd musiałby z nami podjąć w końcu rzeczową dyskusję nad przyczynami zapaści w tym obszarze.

                  O zasięgu rokowań zbiorowych w UE pisaliśmy tutaj.

                  bs

                   

                    Kierowcy MZA wywalczyli podwyżki

                    Kierowcy MZA wywalczyli podwyżki

                    Nie będzie strajku w Miejskich Zakładach Autobusowych w Regionie Mazowsze. Związkowcy podpisali porozumienie z władzami spółki. Pracownicy MZA dostaną od 300 do 400 złotych brutto podwyżki i 1000 złotych wyrównania od początku roku. Przyjęta też została propozycja, aby połowa premii uznaniowej została przeniesiona do podstawy wynagrodzenia. Podwyżki zaczną być wypłacane od maja.

                    4 kwietnia br. Zarząd Miejskich Zakładów Autobusowych porozumiał się ze związkami zawodowymi kończąc w ten sposób kilkumiesięczny spór.

                    Od 1 kwietnia br. podstawowe wynagrodzenie kierowców w MZA wynosić będzie od 4400 do 5100 złotych brutto. Wcześniej kwota ta wahała się pomiędzy 3700 a 4500 zł. Najbardziej podwyżkę wynagrodzeń odczują kierowcy zarabiający dotychczas najmniej – ich wynagrodzenie wzrośnie do ok. 4400 zł brutto. Zarząd spółki nie zgodził się na zmniejszenie liczby grup zaszeregowania z 6 do 2. Ostatecznie uzgodniono, że wprowadzone zostaną zmiany w regulaminie wynagradzania zmniejszające liczbę grup zaszeregowania do 5.

                    Oprócz podwyżki wynagrodzenia kierowcy dostaną także wyrównanie, którego domagali się w związku z przedłużającymi się negocjacjami. Decyzją zarządu spółki, wraz z najbliższą wypłatą dostaną dodatkowo 1000 złotych.

                    Pracownicy zaplecza i umysłowi w MZA na podobnej zasadzie zyskali 600–złotowe podwyżki, choć ze zmniejszeniem premii do 200 zł.
                    Oprócz podwyżek zarząd spółki zapowiada poprawę warunków sanitarnych na pętlach autobusowych.

                    Związkowcy zapowiadają, że mimo zakończenia sporu, nadal będą trwały rozmowy na temat poprawy warunków pracy kierowców w Miejskich Zakładach Autobusowych.

                    ***

                    Podpisanie porozumienia, kończy spór zbiorowy. Protest kierowców MZA trwa od końca 2017 roku. Pracownicy grozili strajkiem w przypadku niepodjęcia przez zarząd spółki decyzji o podwyższeniu płac. Na początku 2018 roku powołano wspólną organizację, która reprezentowała wszystkie związki. Pierwszą decyzją było przeprowadzenie ankiety z zapytaniem czy kierowcy chcą podwyżek. Niedługo później nowa formacja złożyła oficjalne pismo z żądaniem zwiększenia wynagrodzenia. Wobec braku odpowiedzi na żądania podjęto decyzję o wejściu w spór zbiorowy.

                    Na początku negocjacji zarząd MZA twierdził, że maksymalnie może podnieść pensje o 100 złotych. Teraz spółka przeznaczy na podwyżki blisko 10 milionów złotych.

                    Region Mazowsze

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.