Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Spór zbiorowy w Grupie Węglokoks Energia

Spór zbiorowy w Grupie Węglokoks Energia
Solidarność z Grupy Węglokoks Energia i pozostałe związku zawodowe działające w tej firmie wszczęły 17 września spór zbiorowy z zarządem spółki. To efekt braku porozumienia w toczących się od wielu miesięcy rozmowach płacowych. 
 
– Rozmowy trwają od lutego. Cierpliwie czekaliśmy na kompromis.  Znacząco obniżyliśmy nasze początkowe oczekiwania. Nasza cierpliwość już się skończyła. Skoro zarząd nie jest w stanie  zawrzeć z nami porozumienia w drodze normalnych rozmów i negocjacji, jesteśmy zmuszeni sięgnąć po instrumenty, jakie daje nam ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. A dodam, że jednym z takich instrumentów jest strajk – mówi Dariusz Gierek, szef Solidarności w Grupie Węglokoks Energia, a zarazem wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej „S”.
 
Na początku lutego Solidarność z Grupy Węglokoks Energia wysunęła postulat podwyżek płac w wysokości 250 zł brutto dla wszystkich pracowników firmy oraz dodatkowych 200 zł dla 20 proc. załogi. Pracodawca utrzymywał, że nie ma pieniędzy na jakikolwiek wzrost wynagrodzeń w tym roku  z uwagi na wzrost cen węgla oraz wzrost kosztów zakupu uprawnień do emisji CO2.  – Podeszliśmy do tych argumentów pracodawcy poważnie i zaczęliśmy je analizować. Prawdą jest, że ceny węgla i ceny zakupu uprawnień do emisji CO2 poszły w górę, ale ten sam problem mają wszystkie firmy ciepłownicze w całym regionie i w całym kraju, tymczasem w zdecydowanej większości przedsiębiorstw z naszej branży były w tym roku podwyżki płac. Węglokoks Energia jest jedną z niewielu firm ciepłowniczych, gdzie płace pracowników stoją w miejscu – dodaje Gierek.
 
Jak podkreśla przewodniczący, po dokładnej analizie finansów poszczególnych spółek wchodzących w skład Grupy Węglokoks Energia, strona społeczna znacząca zmieniła swoje pierwotne żądania. – Postanowiliśmy, że ze względu na trudne warunki rynkowe jesteśmy gotowi zrezygnować z podwyżek płac w tym roku w zamian za wypłatę załodze jednorazowej premii w wysokości 2300 zł  i zagwarantowanie od 1 stycznia 2019 roku podwyżek płac zasadniczych dla wszystkich pracowników o 3 proc. Nasza kompromisowa propozycja została odrzucona przez zarząd. Usłyszeliśmy, że jedyne, co pracodawca może nam zaproponować, to 500 zł premii przed Świętami Bożego Narodzenia. Taki świąteczny bonus otrzymujemy co roku. W 2017 roku też wynosił 500 zł. W tej sytuacji nie mieliśmy innego wyjścia, tylko rozpoczęcie sporu zbiorowego – zaznacza Gierek, dodając, że wkrótce w spółkach grupy ruszą przygotowania do przeprowadzenia referendum strajkowego.
 
W skład Grupy Węglokoks Energia wchodzą trzy spółki: WE NSE w Brzeszczach, WE ZCP w Rudzie Śląskiej i WE ZUT w Rudzie Śląskiej. Wraz z centralą WE Grupa zatrudnia ok. 550 pracowników.
 

www.solidarnosckatowice.pl / ny

    KOD zaprosił nas na nasze własne urodziny

    KOD zaprosił nas na nasze własne urodziny

    Komitet Obrony Demokracji pozwał NSZZ "Solidarność". Chodzi o ubiegłoroczne obchody Sierpnia '80. Pomorski KOD zaprosił Solidarność do wspólnego świętowania, a Prezydium Komisji Krajowej związku uznało to za "bezczelną prowokację".

    Prezydium Komisji Krajowej w odpowiedzi napisało, że "będziemy przypominać ofiary tych ludzi, którzy tak chętnie zasilają dzisiaj szeregi KOD-u. Mamy tu na myśli tak widocznych i aktywnych prominentnych działaczy KOD, jak byli SB-cy, funkcjonariusze WSI, TW i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury". Działacze KOD tłumaczą, że słowa są dla nich obraźliwe i stąd proces, który w środę ruszył przed gdańskim sądem okręgowym.

    - Musimy się cofnąć do tego, skąd się to wszystko wzięło, dlaczego takie stanowisko powstało i dlaczego dzisiaj spieramy się w sądzie - podkreślał w rozmowie z Piotrem Kubiakiem rzecznik "Solidarności" Marek Lewandowski. - W zeszłym roku w rocznicę Sierpnia '80 dostaliśmy zaproszenie od Komitetu Obrony Demokracji na uroczystości podpisania porozumień sierpniowych - mówił w Marek Lewandowski, rzecznik KK NSZZ "S"

    - Teraz, jak sprawdziliśmy, okazało się, że jest w urzędzie miasta zgłoszenie na całodzienne zgromadzenie na Placu Solidarności przy bramie numer 2, a więc ktoś urządził nasze urodziny i nas na to zaprosił. Jak się okazało, właściwie uniemożliwiono nam odbycie naszych własnych uroczystości, które "Solidarność" od 30 lat niezmiennie w tym miejscu przeprowadza - podkreślał rzecznik "S".

    - Myśmy nazwali to postępowanie KOD-u bezczelną prowokacją, to się odbiło bardzo szerokim echem wśród członków "Solidarności" i w reakcji na to 17 sierpnia ubiegłego roku wydaliśmy stanowisko, które dzisiaj stało się przedmiotem sporu i które było reakcją na tę całą sytuację - mówił gość Radia Gdańsk.

    Radio Gdańsk

      Śląsk to napęd polskiej gospodarki

      Śląsk to napęd polskiej gospodarki
      W realizację przedsięwzięć zapisanych w Programie dla Śląska zaangażowano już 21 mld zł, czyli połowę środków przewidzianych w tym dokumencie. 19 września w Katowicach odbyła się konferencja podsumowująca pierwsze dziewięć miesięcy obowiązywania rządowego programu z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego. 
       
       – Województwo śląskie to główny układ napędowy także krajowej gospodarki. Chciałbym, żeby cała Polska była w blasku Śląska – powiedział podczas konferencji w gmachu Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Prezes Rady Ministrów. Podkreślił, że jednym z głównych celów programu jest łagodna transformacja śląskiej gospodarki w kierunku innowacyjnego przemysłu, jednak w symbiozie z przemysłem wydobywczym, który premier nazwał głównym elementem polskiej suwerenności energetycznej. – Dzisiaj sześć razy więcej miejsc pracy (w województwie śląskim – przyp. autora) tworzonych jest w szeroko rozumianym przemyśle niż w przemyśle wydobywczym, co nie znaczy, że ten przemysł wydobywczy nie jest dla nas oczkiem w głowie. Jest dla nas kluczowy – zaznaczył szef rządu. 
       
      Jednym z najważniejszych i jednocześnie najtrudniejszych elementów Programu dla Śląska premier Morawiecki określił działania na rzecz poprawy jakości powietrza i walkę z tzw. niską emisją, które trzeba pogodzić z interesem gospodarczym sektora wydobywczego. W ocenie szefa rządu instrumentem, który może to umożliwić, jest rozwój elektromobilności w transporcie publicznym. 
       
      14 nowych przedsięwzięć 
      Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński przedstawił podczas konferencji stan realizacji przedsięwzięć zapisanych w Programie dla Śląska. Jak podkreślił, po dziewięciu miesiącach obowiązywania programu można jednoznacznie stwierdzić, że jest on realizowany. Wskazał, że w realizację poszczególnych projektów inwestycyjnych zaangażowano już połowę środków przewidzianych w programie, czyli ponad 21 mld zł. – Dzisiaj nie tylko pokazujemy stan realizacji Programu dla Śląska, ale dodajemy do tego programu 14 nowych dużych przedsięwzięć na kwotę 13,2 mld zł. To oznacza, że na cały program będziemy chcieli przeznaczyć, już dzisiaj możemy to ogłosić, minimum 55 mld zł – mówił minister Kwieciński. 
       
      Trzeba większego zaangażowania
      Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności, która zainicjowała powstanie Programu dla Śląska, podziękował premierowi Morawieckiemu i ministrowi Kwiecińskiemu za pracę na rzecz realizacji tej inicjatywy. Wskazał jednak, że niektóre aspekty programu, zwłaszcza inwestycje związane z energetyką i przemysłem, wymagają przyspieszenia. Zaznaczył, że aby to przyspieszenie nastąpiło, potrzebne jest również zaangażowanie Ministerstwa Energii oraz parlamentarzystów z województwa śląskiego. – Wówczas będziemy mieli coś, na co Śląsk zasługuje, czyli rozwój innowacyjnego przemysłu – wskazywał szef śląsko-dąbrowskiej „S”. 
       
      Wśród przemysłowych projektów o kluczowym znaczeniu przewodniczący wymienił rozwój kogeneracji energii elektrycznej i cieplnej oraz innowacyjnych technologii węglowych. – Z węgla można pozyskiwać paliwo przyszłości, czyli wodór. W Programie dla Śląska są zapisane pilotażowe instalacje wodorowe, jednak myślę, że to nie tylko powinny być „pilotażówki”, ale, mówiąc kolokwialnie, masowa produkcja – podkreślił Kolorz. – Tak samo wygląda sytuacja w kwestii produkcji syngazu z węgla. Otwarcie zakładu zgazowywania węgla pozwoli nie tylko odetchnąć górnictwu, ale też przyniesie znaczące oszczędności dla polskiej gospodarki – dodał. 
       
      Węgiel może być ekologiczny
      Dominik Kolorz odniósł się również w swoim wystąpieniu do rządowego programu „Czyste powietrze” oraz związanego z nim rozporządzenia o normach jakości paliw wykorzystywanych w celach grzewczych. Szef regionalnych struktur Solidarności zaapelował, aby rozporządzenie w wersji uzgodnionej ze stroną społeczną zostało podpisane. – Termomodernizacja jest ważna, ale trzeba zapewnić równość szans wszystkim nośnikom energii w naszym kraju, bez względu na to, czy jest to węgiel, gaz, czy zielona energia. Węgiel też może być ekologiczny – wskazał przewodniczący. Dodał, że z niepokojem przyjął wypowiedź jednego z przedstawicieli rządu, który stwierdził, że Polska zmierza do dekarbonizacji gospodarki, czyli wyeliminowania węgla. 
       
      Przyjęty w grudniu ubiegłego roku Program dla Śląska jest częścią rządowej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju zwanej potocznie „Planem Morawieckiego”. PdŚ zawiera ponad 70 projektów inwestycyjnych z zapewnionym finansowaniem. W programie znalazły się zarówno projekty z zakresu infrastruktury, jak i inwestycje przemysłowe. Bazą dla programu było Porozumienie na rzecz Zintegrowanej Polityki Rozwoju Województwa Śląskiego. Dokument ten został opracowany pod auspicjami Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego w Katowicach i przedstawiony rządowi w formie rekomendacji we wrześniu 2016 roku. Inicjatorem i współtwórcą porozumienia była śląsko-dąbrowska Solidarność.

      www.solidarnosckatowice.pl / Łukasz Karczmarzyk

        Dlaczego Polacy nie chcą KOD-u?

        • Kategoria: Kraj
        Dlaczego Polacy nie chcą KOD-u?

        Dzisiaj (19 września) odbyła się pierwsza rozprawa wytoczona przez stowarzyszenie Komitet Obrony Demokracji przeciwko NSZZ „Solidarność”. Działacze KOD poczuli się obrażeni sformułowaniami zawartymi w stanowisku Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „S” wydanym 17 sierpnia 2017 roku.

        Przypomnijmy, że rok temu tuż przed rocznicą Sierpnia, pomorski KOD zaczął sobie uzurpować prawo do organizacji uroczystości podpisania Porozumień Sierpniowych, na które zaprosił „Solidarność”. Władze Związku uznały to za prowokację. Od wielu lat „Solidarność” Regionu Gdańskiego jest gospodarzem tychże uroczystości. Uzurpowanie sobie przez organizację, która w swoich szeregach ma takie osoby, jak płk. Mazguła (autor znanych powszechnie słów o tym, że stan wojenny był kulturalnym zdarzeniem) do dziedzictwa „Solidarności” jest skandalem. KOD wytoczył „Solidarności” proces twierdząc, że po opublikowaniu stanowiska Komisji Krajowej ludzie zaczęli się od KOD-u odwracać, a sama organizacja zaczęła tracić wiarygodność.

        Przed sądem zeznawało czterech przedstawicieli KOD, w tym przewodniczący Krzysztof Łoziński. „Solidarność” reprezentował zastępca przewodniczącego KK Bogdan Biś, który odpowiadając na zarzuty strony pozywającej powiedział, że na reputację sobie trzeba zapracować, i to nie stanowisko „S” wpłynęło na to, że ludzie odwracają się od KOD-u, ale obecność określonych osób (Mazguła, Dukaczewski) na wiecach organizowanych przez KOD. Przytoczył on również wiele faktów podważających tezę przedstawicieli KOD, iż zaproszenie skierowane do „Solidarności” było wystosowane w dobrej wierze i miało na celu porozumienie. Jednym z takich incydentów było wydarzenie w czasie tegorocznych sierpniowych obchodów, kiedy grupa osób w koszulkach z napisem „Konstytucja” krzycząc przez megafon z budynku ECS-u zakłócała składanie kwiatów przed Bramą nr 2.

        Pod salę rozpraw dotarła liczna grupa członków i sympatyków „Solidarności”, aby wesprzeć przedstawiciela Komisji Krajowej i zarazem wyrazić swoje oburzenie wobec działaczy KOD-u, którzy nie mając własnych ideałów chcą zawłaszczyć etos „Solidarności”.

        www.solidarnosc.gda.pl / mk

          Pikieta przeciwko szykanowaniu związkowców i obniżaniu standardów pracy

          Pikieta przeciwko szykanowaniu związkowców i obniżaniu standardów pracy

          Dobrze, że przyjechaliście upominać się o swoje prawa. Jesteśmy tu z wami, bo jesteśmy solidarni, jesteśmy Solidarność, jesteśmy związkiem dialogu, który negocjuje i rozmawia. Dzisiejsza pikieta jest rodzajem nacisku, jeśli ze strony pracodawcy nie będzie dialogu, to zorganizujemy dużo większy strajk – zapewnił Mirosław Miara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność.

          Międzyzakładowa Komisja Związkowa NSZZ Solidarność w International Paper Kwidzyn 19 września zorganizowała  pikietę pod siedzibą Spółki Falck Fire Services w Warszawie. Pikieta była częścią akcji protestacyjnej „Protestujemy, ale ratujemy”, która jest prowadzona przez Zakładową Służbę Ratowniczą na terenie International Paper Kwidzyn w związku z trwającym sporem zbiorowym w tej spółce. 

          International Paper prowadzi działalność w Polsce od 1992 roku, zatrudniając prawie 2,5 tys. pracowników w dwóch głównych siedzibach: w fabryce papieru i celulozy w Kwidzynie oraz w Centrum Usług Wspólnych w Krakowie. Strażacy-ratownicy z IP w Kwidzynie prowadzą spór zbiorowy z Falck Fire Service, firmą która prowadzi i zapewnia ochronę przeciwpożarową w zakładzie. - Falck wygrał przetarg na prowadzenie działalności w zakresie ochrony przeciwpożarowej i prewencji w International Paper zastępując Konsalnet – dotychczasowego dostawcę tych usług. Wraz z nowym dostawcą miała przyjść poprawa jakości świadczonych usług i  poprawa sytuacji pracowników. Jednak już od  początku napotkaliśmy na problemy. Falck nie chciał bowiem przejąć wszystkich pracowników.  Dopiero w wyniku długich negocjacji wspartych głośnymi protestami  zawarliśmy porozumienie i wszyscy pracownicy zostali zatrudnieni – tłumaczy Marek Ziarkowski, przewodniczący MKZ NSZZ Solidarność IP Kwidzyn.

          W porozumieniu firmy z Solidarnością pojawił się też zapis o rozmowach podwyżkowych, jednak, jak podkreśla przewodniczący Ziarkowski, firma najpierw nie chciała podjąć rozmów, by, gdy do nich w końcu doszło, stwierdzić, że zawarła niekorzystny kontrakt, a International Paper nie przedstawiła im rzeczywistych kosztów prowadzenia tej działalności i dlatego nie ma pieniędzy na podwyżki dla ratowników. Spór zbiorowy w Falck trwa od 16 stycznia, wyczerpane zostały wszystkie kroki wynikające z ustawy o sporach zbiorowych – oprócz strajku. – Należy jednak podkreślić, że strażakom, nawet zakładowym, ustawa zabrania strajkować, mimo że w referendum strajkowym za strajkiem opowiedziało się ponad 90 proc. załogi. Dlatego postanowiliśmy im pomóc i zaprotestować przeciwko szykanowaniu związkowców i obniżaniu standardów pracy – tłumaczy Ziarkowski.  

          1 maja br. zawarto porozumienie z prezesem FFS o spełnieniu części postulatów i o zawieszeniu protestu do 15 lipca. Porozumienie polegało na tym, że pracownicy spółki otrzymali połowę żądanej kwoty podwyżki (200 zł) pozostałą część (200 zł) mogli by otrzymać po ewentualnym zwiększeniu kontraktu przez głównego zleceniodawcę IP Kwidzyn. - Jednak po tej dacie nowy dyrektor firmy zakomunikował, że dalszego spełnienia postulatów nie będzie – twierdzi przewodniczący. Protest do tej pory polegał m.in. na oflagowaniu budynku IP w Kwidzyniu. Działacze podjęli kolejne kroki i przyjechali do Warszawy, by wziąć udział w pikiecie. Oprócz licznej delegacji z Kwidzynia, w stolicy pojawili się przedstawiciele innych zakładów. – Musimy być solidarni między różnymi zakładami. Przecież należymy do jednego Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego, każdego mogą kiedyś spotkać nieprzyjemności, dlatego musimy się wzajemnie wspierać i sobie pomagać – przekonywał Piotr Śliwa, przewodniczący „S” w Zakładach Azotowych Puławy. Na pikiecie pojawili się również przedstawiciele Azotów Tarnów, Bridgestone Poznań, czy Orlenu Płock.

          - Bronimy strażaków, którzy chronią nasz zakład. Firma Falck nie chce dać im podwyżek i próbuje skłócić załogę. Na terenie zakładu IP w Kwidzynie panuje całe spektrum zagrożeń, dlatego tak ważne jest doświadczenie ratowników. Jednak pracodawca przyjmując nowych ratowników z zewnątrz, którzy nie posiadają takiego doświadczenia, nie tylko stwarza zagrożenie w zakładzie, ale generuje też konflikty. Protestujemy dziś przeciwko pozorowanemu dialogowi – przekonywał Marek Ziarkowski.

          Przewodniczący Ziarkowski, na koniec pikiety, razem z Mirosławem Miarą, przewodniczącym Krajowego Sekretariatu Przemysłu Chemicznego NSZZ Solidarność, zanieśli przedstawicielowi firmy Falck petycję podpisaną przez działaczy „S”. Ta została przyjęta, a związkowcy otrzymali zaproszenie na rozmowy, które mają odbyć się w niedługim czasie.

          www.tysol.pl

           

           

            Zrewidowana Europejska Karta Społeczna - Seminarium

            Zrewidowana Europejska Karta Społeczna - Seminarium

            17 września z inicjatywy Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, we współpracy z Katedrą Prawa Pracy i Polityki Społecznej UJ, odbyła się II edycja seminarium dotyczącego znaczenia Zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej i możliwości jej ratyfikacji.

            Seminarium składało się z czterech paneli dyskusyjnych. W czasie pierwszego z nich, prowadzonego przez Andrzeja Adamczyka, członka Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, głos zabrali Prof. Arkadiusz Sobczyk, który podkreślał konieczność uznawania praw pracowniczych za prawa człowieka, w przeciwieństwie do powszechnego traktowania pracy jako kategorii ekonomicznej oraz dr hab. Monika Tomaszewska, która umieściła Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną (ZEKS) w systemie prawa unijnego. Podkreśliła, że obecnie istnieje wiele ośrodków tworzenia prawa.

            Drugi panel dyskusyjny obejmował zagadnienia związane z wdrożeniem ZEKS. Dr Marcin Wujczyk, członek Europejskiego Komitetu Praw Człowieka, przedstawił zasady interpretacji zapisów ZEKS oraz wskazał na to, że ZEKS stanowi inspirację dla innych instytucji zajmujących się prawami człowieka, w tym Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Międzynarodowej Organizacji Pracy. Barbara Surdykowska przedstawiła mechanizm skargi zbiorowej, który został wprowadzony poprzez Protokół Dodatkowy do Europejskiej Karty Społecznej. Następnie, dr hab. Joanna Unterschütz przedstawiła sposób w jaki dialog społeczny został ujęty w trzech dokumentach: ZEKS, Karcie Praw Podstawowych i Europejskim Filarze Praw Społecznych. Dyskusję moderował Mateusz Szymański, Sekretarz Prezydium Rady Dialogu Społecznego

            W kolejnej części głos zabrali partnerzy społeczni, który odnieśli się do możliwości ratyfikacji ZEKS przez Polskę. W tej części uwidoczniły się wyraźne różnice w podejściu strony związkowej oraz strony pracodawców. Przedstawiciele organizacji pracowników wyraźnie popierali ratyfikację ZEKS i podkreślali znaczenie dialogu społecznego, jako mechanizmu jego wdrożenia. Przedstawiciele pracodawców wskazywali zaś na koszty jakie potencjalnie mogą wiązać się z pełnym wdrożeniem zapisów Karty w naszym kraju. Panel dyskusyjny prowadził Sławomir Adamczyk, członek Komitetu Dialogu Społecznego UE.

            Po dyskusji panelowej głos zabrała przedstawicielka Ministerstwa Rodziny, Pracy i polityki Społecznej Pani Joanna Maciejewska. Podkreśliła, że polskie regulacje nie są jeszcze zgodne z Kartą, dlatego nie jest możliwe jej ratyfikowanie przez nasz kraj. Wskazała na szereg kwestii szczegółowych, które z perspektywy rządu, uniemożliwiają szybką ratyfikację. Następnie, Pani Grażyna Wereszczyńska, która reprezentowała Prezydenta RP, przedstawiła opinię, że ZEKS mógłby stanowić wartość pozytywną dla polskiego porządku prawnego, w szczególności ze względu na porządkujący charakter ZEKS.

            Ostatni panel dotyczył zagadnień szczegółowych. Przedstawiciele świata nauki ocenili zgodność polskich regulacji z przepisami ZEKS. Dr hab. Krzysztof Stefański z UŁ ocenił polskie regulacje czasu pracy, dr Agata Ludera-Ruszel z UR przedstawiła obowiązki nałożone na państwo na gruncie art. 24 ZEKS (dotyczy prawa do ochrony w przypadku zwolnienia z pracy), natomiast dr Agnieszka Zwolińska z UW oceniła polskie regulacje pod kątem ochrony dzieci i osób młodych. Tę część prowadziła Barbara Surdykowska.

            Organizacja wydarzenia była możliwa dzięki wsparciu struktur NSZZ „Solidarność”: Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Grupa Żywiec S.A., Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”  KWB Turów, Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej, Sekretariatu Łączności NSZZ „Solidarność”, Zarządu Regionu Małopolski NSZZ „Solidarność” oraz Zarządu Regionu Wielkopolska NSZZ „Solidarność”, a także Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w Nestle Polska, Oddział Kargowa, Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Wawel S.A. w Krakowie oraz  Sekretariatu Przemysłu Spożywczego NSZZ „Solidarność”.

            List od Piotra Dudy, przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność"

            Letter Seminar in Krakow 17 September 2018

             

            msz

             

             

             

             

             

             

              Śląska Nagroda im. Julisza Ligonia dla Alfreda Bujary

              Śląska Nagroda im. Julisza Ligonia dla Alfreda Bujary

              Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność został laureatem Śląskiej Nagrody im. Julisza Ligonia przyznawanej przez Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana.

              Kapituła nagrody przyznała „ligoniowy laur” Alfredowi Bujarze za „niestrudzoną promocję godności pracowników, autentyczną pracę na rzecz dobra wspólnego oraz troskę o zachowanie świątecznego charakteru i prawnej ochrony niedzieli i świąt”

              Gala wręczenia Śląskiej Nagrody im. Julisza Ligonia odbyła się 13 września w auli Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. - Chciałbym podziękować i podzielić się tą nagrodą z wszystkimi osobami, które były zaangażowane w walkę o wolne niedziele. Dziękuję moim przyjaciołom z NSZZ Solidarność, panu doktorowi Mateuszowi Warchałowi, który podjął się wyzwania przełożenia idei wolnej niedzieli na język prawny oraz wszystkim osobom, które nas wspierały. Szczególne podziękowania kieruje w stronę Jego Ekscelencji księdza arcybiskupa Wiktora Skworca, który gdy został metropolitą katowickim spotkał się ze mną i powiedział „panie Alfredzie nie poddamy się aż do końca” te słowa dały mi siłę, bo wiedziałem, że nie jestem sam – powiedział laureat odbierając nagrodę.

              Bujara zwrócił uwagę, że mimo ogromnej negatywnej kampanii rozpętanej w mediach przez przeciwników ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, spotkała się ona z przychylnym odbiorem społecznym. - Społeczeństwo dobrze przyjęło tą ustawę, tak mówią wszystkie badania. Dzisiaj wskaźniki ekonomiczne pokazują, że mieliśmy rację, a argumenty przeciwników ustawy nie miały nic wspólnego z prawdą. Mamy kolosalny wzrost sprzedaży detalicznej, a w handlu brakuje rąk do pracy, chociaż straszono nas, że z powodu wolnych niedziel pracę straci 50-100 tys. osób – mówił przewodniczący.

              Szef handlowej Solidarności zwrócił uwagę, że kwestia wolnych niedziel w handlu nie jest jeszcze zamknięta, gdyż ustawa wymaga nowelizacji i doprecyzowania niektórych zapisów. - Jednak największym naszym celem jest dotarcie do samych pracowników i uświadomienie im, że bez nich nie dokonamy kolejnych dzieł na rzecz poprawy warunków pracy – wskazał Alfred Bujara.

              Laudację na cześć laureata wygłosiła prof. Aniela Dylus, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Prof. Dylus podkreśliła, że wysiłki przewodniczącego handlowej Solidarności na rzecz ustanowienia niedzieli dniem wolnym od pracy w handlu trwały dwie dekady. - Dwudziestoletnia aktywność pana Bujary świadczy o jego wielkiej wytrwałości, cierpliwości, prawdziwie śląskiej pracowitości Jako związkowiec walczył przede wszystkim o godność pracowników handlu, zniewolonych koniecznością pracy na okrągło, ale naprawdę mężnie i skutecznie zawalczył o nas wszystkich, bo przecież wszyscy jesteśmy konsumentami – mówiła prof. Dylus.

              Obok Alfreda Bujary nagrodą im. Juliusza Ligonia uhonorowana została dr Joanna Jurgała-Jureczka, za entuzjazm i konsekwencję wkładaną w promocję chrześcijańskich, patriotycznych i humanistycznych wartości wyrażanych w pisarstwie Zofii Kossak-Szczuckiej oraz Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu za twórczy wkład i edukacyjny wysiłek w kontynuację kilkusetletniej tradycji kształcenia teologicznego we Wrocławiu, w służbie Bogu i Kościołowi.

              Celem Śląskiej Nagrody im. Juliusza Ligonia przyznej przez stowarzyszenie katolickie Civitas Christiana jest promocja wartości chrześcijańskich i humanistycznych, patriotyzmu, etosu pracy oraz oddania Ziemi Śląskiej. W tym roku „ligoniowe laury” zostały wręczone po raz 45.

               

              www.tysol.pl

               

               

                Spór zbiorowy w Bitronie

                Spór zbiorowy w Bitronie

                Podniesienie stawki godzinowej pracowników produkcyjnych o 5 zł – to najważniejszy postulat przedstawiony pracodawcy przez Solidarność działającą w spółce Bitron Poland w Sosnowcu. Związkowcy domagają się też podwyższenia premii frekwencyjnej, a także wzrostu nagrody z okazji Świąt Bożego Narodzenia i premii wakacyjnej.

                W ocenie Izabeli Będkowskiej przewodniczącej Solidarności w sosnowieckim Bitronie postulat dotyczący podwyższenia stawek godzinowych pracowników produkcyjnych o 5 zł brutto nie jest wygórowany. – Spółka cały czas się rozwija, realizowane są nowe inwestycje. Nie przekłada się to jednak na zarobki pracowników, średnia płaca w firmie wynosi ok. 16 zł brutto za godzinę – mówi.

                Jak informuje, pracodawca odrzucił wszystkie postulaty strony związkowej. Na pisma dotyczące podwyżek wynagrodzeń odpowiadał jedynie, że w tym roku nie przewiduje żadnego wzrostu płac. – Pracownicy są zdeterminowani i z niecierpliwością obserwują co będzie dalej. Jeżeli teraz pracodawca nie zatrzyma ich podwyżkami, to za jakiś czas zapłaci za to cały zakład. Ci ludzie odejdą i trzeba będzie zatrudnić nowe osoby, a z tym już jest problem, bo na rynku brakuje pracowników – zaznacza przewodnicząca.

                Poprzednie porozumienie dotyczące podwyżek wynagrodzeń podpisane zostało w zakładzie w lutym ubiegłego roku i miało obowiązywać do czerwca tego roku. Wówczas związkowcy wynegocjowali podwyżki wynoszące 2,20 zł brutto za godzinę pracy. – Zarząd spółki wiedział, że dokument wygasa z końcem czerwca, a mimo to planując budżet, nie przewidział pieniędzy na wzrost płac – mówi Izabela Będkowska.

                Solidarność domaga się także podniesienia premii frekwencyjnej z 350 do 400 zł brutto, podwyższenia premii wakacyjnej z 1700 do 2000 zł brutto oraz wzrostu premii z okazji Świąt Bożego Narodzenia z 1400 do 1600 zł. Jeden ze zgłoszonych postulatów dotyczy dofinansowania posiłków, które pracownicy mogą kupić w zakładowej stołówce. Związkowcy proponują, by dofinansowanie do takiego posiłku wyniosło 7 zł. Strona związkowa domaga się także ograniczenia w zakładzie możliwości stosowania umów na czas określony. Związkowcy chcą, by na jednej lub łącznie kilku umowach na czas określony pracownik nie mógł być zatrudniony dłużej niż przez 18 miesięcy.

                Zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych pracodawca jest zobowiązany do rozpoczęcia rokowań ze związkami zawodowymi na temat zgłoszonych przez nie postulatów. Jeżeli te rozmowy nie przyniosą porozumienia, kolejnym etapem są rozmowy z udziałem mediatora wyznaczonego przez resort pracy. Fiasko mediacji otwiera organizacjom związkowym drogę do przeprowadzenia referendum strajkowego wśród załogi i rozpoczęcia akcji strajkowej.

                Sosnowiecka spółka Bitron Poland zajmuje się produkcją podzespołów do samochodów. W firmie powstają też komponenty do sprzętu AGD oraz elementy do systemów ogrzewania, klimatyzacji i wentylacji. Firma zatrudnia ok. 870 pracowników, do Solidarności należy blisko 400 osób. Pracownicy produkcyjni stanowią ok. 80 proc. załogi.

                www.solidarnosc.katowice.pl / aga

                 

                 

                  Twardo stawiamy warunki!

                  Twardo stawiamy warunki!

                  Nie pozwolimy na import tanich wynagrodzeń z Filipin – mówi w wywiadzie dla Naszego Dziennika Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”. W rozmowie z Małgorzatą Rutkowską szef związku również o podwyżkach dla budżetówki i dialogu z rządem.

                  Odnosząc się do propozycji rządu ustalenia płacy minimalnej na poziomie 2250 Piotr Duda stwierdził:

                  - Jest to propozycja, która nie cofa nas w drodze minimalnego wynagrodzenia do poziomu 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Faktycznie zbliżamy się, choć niewiele, i to jest dla nas najważniejsze.


                  Ocenił również, że warunkiem brzegowym do zaakceptowania wzrostu kwoty bazowej naliczania funduszu socjalnego jest poziom roku 2014 (obecnie jest 2012 r.).

                  Odpowiadając na pytanie o poziom podwyżek w państwowej sferze budżetowej wskazał na Radę Dialogu Społecznego.

                  - Na 21 września planowane jest posiedzenie Rady Dialogu Społecznego, tam rząd przedstawi partnerom społecznym propozycje, o których rozmawiamy – powiedział.


                  Więcej w Naszym Dzienniku.

                  ml

                   

                    Niskie płace dla nauczycieli to wstyd dla polityków!

                    Niskie płace dla nauczycieli to wstyd dla polityków!

                    Ok. 5 tys. pracowników oświaty protestowało 15 września przed Ministerstwem Edukacji Narodowej w Warszawie. - To początek naszej walki - mówił przewodniczący nauczycielskiej Solidarności Ryszard Proksa po przekazaniu minister Annie Zalewskiej petycji wystosowanej przez związkowców.

                    W petycji skierowanej do minister Zalewskiej napisano m.in. "Od kilkunastu lat relacja płacy nauczycieli w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej drastycznie spada. Nasz Związek wielokrotnie postulował powiązanie wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej i odejście od uznaniowości". 
                    Związkowcy wystosowali cztery postulaty. Żądają: 
                    1. Wzrostu wynagrodzeń zasadniczych dla nauczycieli w wysokości 15 proc. od 1 stycznia 2019 roku;
                    2. Zmiany systemu wynagradzania i systemu finansowania zadań oświatowych;
                    3. Usunięcia niekorzystnych przepisów dotyczących oceny pracy nauczycieli i awansu zawodowego;
                    4. Likwidacji godzin karcianych.

                    Ryszard Proksa podkreślał podczas protestu, że nauczyciele zwykle zostają pominięci w procesach rewaloryzacji wynagrodzeń, a czarę goryczy przelało wydłużenie procesu awansu zawodowego w oświacie.

                    W sobotnim proteście uczestniczyli nie tylko nauczyciele z całego kraju, ale także przedstawiciele innych grup zawodowych, m.in. górników. Uczestnicy protestu skandowali m.in. "Gdy obłuda, kłamstwo,  ściema, tam dialogu nigdy nie ma". Obecny zaś na manifestacji zastępca przewodniczącego KK NSZZ Solidarność Bogdan Kubiak mówił, że dialog przedstawicieli oświaty z rządem przypominał w ostatnim czasie monolog. A na wprowadzane przez minister Zalewską zmiany Solidarność nie może się zgodzić. - Za dużo im wybaczamy - dodał przewodniczący ZR Mazowsze NSZZ "S" Andrzej Kropiwnicki. - Szacunek należy nam się jak psu miska - powiedział przewodniczący Kropiwnicki. 

                    Przedstawiciele oświatowej Solidarności przekazali minister Zalewskiej petycję. Teraz czekają na odpowiedź ministerstwa. 

                    bm

                     

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.