Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Komisja Europejska przedstawiła plan wdrażania Europejskiego filaru praw socjalnych

Komisja Europejska przedstawiła plan wdrażania Europejskiego filaru praw socjalnych

4 marca 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła plan wdrażania Europejskiego filaru praw socjalnych. Plan działania na rzecz Europejskiego filaru praw socjalnych przedstawia konkretne kroki mające na celu jego dalsze wdrażanie w ramach wspólnych wysiłków państw członkowskich i UE, przy aktywnym zaangażowaniu partnerów społecznych i społeczeństwa obywatelskiego. Przedstawiono w nim również główne cele UE w zakresie zatrudnienia, umiejętności i ochrony socjalnej, które mają zostać osiągnięte do 2030 r.

W planie działania określono trzy główne cele, które UE powinna osiągnąć do 2030 r.:

  1. co najmniej 78 proc. osób w wieku 20–64 lat powinno mieć zatrudnienie;
  2. co najmniej 60 proc. wszystkich osób dorosłych powinno każdego roku uczestniczyć w szkoleniu;
  3. liczba osób zagrożonych ubóstwem lub wykluczeniem społecznym powinna zmaleć o co najmniej 15 mln.

Nowe główne cele na 2030 r. są spójne z celami zrównoważonego rozwoju ONZ.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis podkreślił, że ożywienie gospodarcze w Europie musi być sprawiedliwe, a także sprzyjać włączeniu społecznemu i tworzeniu miejsc pracy. Dlatego Komisja proponuje ambitny program wdrażania Europejskiego filaru praw socjalnych i zachęca państwa członkowskie do aktywnego wspierania zatrudnienia na etapie odbudowy po kryzysie związanym z COVID-19. 

Odpowiadając na plan działań Komisji Europejskiej sekretarz generalny Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych Luca Visentini powiedział: Nadszedł czas na sprawiedliwszą społecznie Europę. Potrzeba bardziej socjalnej Europy nigdy nie była silniejsza. Kryzys Covid- 19 ujawnił problemy gospodarki zbudowanej na niepewnej pracy, niskich płacach i źle finansowanych usługach publicznych.

Związki zawodowe naciskają na plan działania mający na celu wdrożenie Filaru od czasu jego przyjęcia cztery lata temu. Publikacja planu działania jest mile widziana i bardzo potrzebna.

Sekretarz Konfederacji EKZZ Liina Carr dodaje: Plan działania zawiera większość środków i narzędzi, których oczekiwaliśmy, w tym ambitne cele dotyczące zatrudnienia, umiejętności oraz fundamentalne inicjatywy legislacyjne, które zdecydowanie popieramy. Potrzebne są jednak bardziej zdecydowane propozycje, aby zapobiec wszelkim formom niepewnej pracy, wspólne normy UE w zakresie zabezpieczenia społecznego, a także zobowiązanie do dalszego nadzwyczajnego wsparcia zatrudnienia i wynagrodzeń do czasu rozpoczęcia prawdziwego ożywienia gospodarczego.

bs

    Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy dotyczącej przejrzystości wynagrodzeń

    Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy dotyczącej przejrzystości wynagrodzeń

    4 marca 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy dotyczącej przejrzystości wynagrodzeń.

    Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, powiedziała: taka sama praca zasługuje na takie samo wynagrodzenie. Aby zapewnić równe wynagrodzenie, niezbędna jest przejrzystość. Kobiety muszą wiedzieć, czy są sprawiedliwie traktowane przez pracodawców. Jeżeli tak nie jest, muszą mieć możliwość podjąć walkę i uzyskać to, na co zasługują.

    Wiceprzewodnicząca ds. wartości i przejrzystości Vera Jourová podkreśla: Chcemy wzmocnić pozycję osób starających się o pracę i pracowników, udostępniając narzędzia pozwalające na domaganie się sprawiedliwego wynagrodzenia oraz dochodzenie swoich praw. Pracodawcy muszą zadbać o przejrzystość, jeżeli chodzi o ich politykę płac.

    Zgodnie z propozycją Komisji Europejskiej, pracodawcy będą musieli przedstawić informacje o początkowym poziomie wynagrodzenia lub jego przedziale w ogłoszeniu o naborze lub przed rozmową kwalifikacyjną. Pracodawcy nie będą mogli zadawać potencjalnym pracownikom pytania o wynagrodzenie otrzymywane przez nich w przeszłości.

    Pracownicy będą natomiast mieli prawo do zwrócenia się do pracodawcy o informacje dotyczące indywidualnego poziomu wynagrodzenia oraz średniego poziomu wynagrodzenia w podziale na płeć w odniesieniu do kategorii pracowników wykonujących taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości.

    Zgodnie z propozycją, pracodawcy zatrudniający co najmniej 250 osób będą musieli publikować informacje na temat zróżnicowania wynagrodzeń pracowników płci żeńskiej i męskiej w swoich przedsiębiorstwach. Na potrzeby wewnętrzne powinni również udostępniać informacje dotyczące zróżnicowania wynagrodzeń kobiet i mężczyzn w podziale na kategorie pracowników wykonujących taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości.

    Jeżeli sprawozdania wykażą zróżnicowanie wynagrodzeń ze względu na płeć na poziomie co najmniej 5 proc., a pracodawca nie może uzasadnić różnicy czynnikami neutralnymi pod względem płci, taki pracodawca będzie musiał przeprowadzić ocenę wynagrodzenia we współpracy z przedstawicielami pracowników.

    Komisarz ds. równości, Helena Dalli, dodaje:  Wniosek w sprawie przejrzystości wynagrodzeń jest ważnym krokiem w kierunku egzekwowania zasady równości wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn za taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości. Dzięki niemu pracownicy będą mogli dochodzić prawa do równego wynagrodzenia. Pozwoli on także na zakończenie dyskryminacji ze względu na płeć w kontekście wynagrodzeń, a także na wykrywanie i zwalczanie problemu, który pragniemy wyeliminować od czasu przyjęcia traktatu rzymskiego w 1957 r.

    Odpowiadając na propozycję, zastępca sekretarza generalnego Europejskiej Konfederacji Związków zawodowych Esther Lynch podkreśla, że potrzebna jest dyrektywa w sprawie przejrzystości wynagrodzeń, która mogłaby przyspieszyć postęp w kierunku równości płac kobiet i mężczyzn. Opublikowana dzisiaj dyrektywa zawiera wiele dobrych zasad, ale obawia się że może zawieść przez niepełne narzędzia, aby działała w praktyce.

    bs


     

      T. Majchrowicz: Jan Paweł II jest Ojcem Solidarności. Gdyby nie jego słowa, to "S" by nie powstała

      T. Majchrowicz: Jan Paweł II jest Ojcem Solidarności. Gdyby nie jego słowa, to "S" by nie powstała

      Święty Jan Paweł II jest Ojcem „Solidarności”. Gdyby nie pamiętne słowa Ojca Świętego na Placu Zwycięstwa w Warszawie, kiedy obudził w nas solidarność, to „Solidarność” by nie powstała. Ojciec Święty był, jest i pozostanie naszym Ojcem duchowym, Ojcem „Solidarności” na zawsze – mówił Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność”, w środowej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

      Gość Radia Maryja podkreślił, że plany były szersze i 40. rocznica powstania „Solidarności” miała być obchodzona z wielkim rozmachem wraz z koncertem ze Stadionu Narodowego w stolicy.

      – Wszystko pokrzyżowała pandemia koronawirusa. Musieliśmy zminimalizować obchody i odbyły się wydarzenia, tylko bardziej skromne. W Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Warszawie na Rakowieckiej odsłoniliśmy tablicę poświęconą wszystkim bezimiennym. Cała rocznica poświęcona była wszystkim, którzy nie byli na pierwszych stronach gazet, którzy nie piastowali czy nie piastują ważnych funkcji państwowych, samorządowych, czy innych, tylko to zwykli ludzie, którzy przyczynili się do tego, że żyjemy w wolnym, demokratycznym państwie. Obchody były bardzo skromne. Wspólnie z Instytutem Dziedzictwa Solidarności wydaliśmy album, który ukazuje 40 lat naszej ukochanej „Solidarności”. Narodowy Bank Polski wyemitował monetę z okazji rocznicy „Solidarności”. W poszczególnych regionach ze względu na pandemię uroczystości odbywały się także bardzo skromnie. Były odsłaniane tablice pamiątkowe, wydawane były różne publikacje. Przed nami 40. rocznica stanu wojennego, którą już zaplanowaliśmy w Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Chcemy tam zorganizować centralne spotkanie z Mszą świętą na zewnątrz przed więzieniem na Rakowieckiej. Trudno nazwać to obchodami, bo będziemy wspominać bardzo smutną datę – powiedział wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”.   

      „Solidarność” to jedno z najważniejszych słów wypowiadanych przez Jana Pawła II do Polaków. Choć pełną definicję solidarności Ojciec Święty przedstawił w ogłoszonej w 1987 roku encyklice „Solicitudo rei socialis”, już kilka lat wcześniej stanowiła ona jeden z elementów papieskiego nauczania, bez którego słowo to nie zyskałoby takiego wydźwięku.

      Tadeusz Majchrowicz zaznaczył, że bez wątpienia św. Jan Paweł II jest Ojcem „Solidarności”.

      – Gdyby nie pamiętne słowa Ojca Świętego na Placu Zwycięstwa w Warszawie, kiedy obudził w nas solidarność, to „Solidarność” by nie powstała. Ojciec Święty był, jest i pozostanie naszym Ojcem duchowym, Ojcem „Solidarności” na zawsze. Dlatego wszędzie na tablicach, na monecie, na różnych medalach są cytaty Ojca Świętego, m.in. słowa: „Nie ma wolności bez solidarności” – zauważył.   

      Gość audycji „Aktualności dnia” przypomniał, że by rozwijać prawdę i wiedzę na temat „Solidarności” organizowane są m.in. konkursy w szkołach.

      – W wielu regionach naszego kraju odbywa się konkurs wiedzy o „Solidarności”, odbywa się olimpiada o „Solidarności”. Są organizowane różne wydarzenia kulturalne, żeby młodym ludziom powiedzieć, czym była i czym jest „Solidarność”. Jeżeli mówimy o jubileuszu 40-lecia, to przecież są już dwa pokolenia Polaków od tamtych czasów. Będzie powoli coraz mniej osób, które w 1980 roku uczestniczyły w tym niezwykłym i doniosłym wydarzeniu. Wszystkie kontakty z młodymi ludźmi, konkursy, wydarzenia są po to, żeby młode pokolenie mogło czerpać z historii o „Solidarności” i ją poznawać. Jestem bardzo szczęśliwy, że wielu młodych ludzi jest członkami „Solidarności”, którzy zgłębiają tę wiedzę – powiedział Tadeusz Majchrowicz.

      Gdański Zarząd Dróg i Zieleni nałożył na „Solidarność” prawie 50 tys. zł kary za banery na budynku przy ul. Wały Piastowskie z okazji 40-lecia powstania związku. Zdaniem urzędników „Solidarność” naruszyła uchwałę krajobrazową.

      – Bardzo przykre jest, że miasto Gdańsk nie potrafiło wznieść się ponad podziały, nie potrafiło zachować się jak trzeba, tylko organizowało swoje obchody, miało swoje logo. Wszędzie wspólnie udało się zorganizować z władzami miast obchody, potrafiono się wznieść ponad pewne podziały, ale w Gdańsku jest to niemożliwe. (…) Banery, które przypominają słowa Ojca Świętego, bo na całym świecie Polska kojarzy się ze św. Janem Pawłem II, w Gdańsku są uznawane, że banery te szpecą miasto. Po prostu brak słów i nie da się tego komentować bez emocji, bo to jest rzecz niebywała, że doczekaliśmy się takich czasów – podsumował wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”.   


      źródło: Radio Maryja

       

       

       

        Prezydent USA popiera prawo do zrzeszania się!

        Prezydent USA popiera prawo do zrzeszania się!

        Joe Biden publicznie ostrzegł korporacje amerykańskie przed zastraszaniem pracowników, chcących przystąpić do związku zawodowego.

        „Pracownicy w Alabamie - i w całej Ameryce - głosują nad tym, czy chcą zorganizować związek zawodowy w swoim miejscu pracy. Jest to niezwykle ważny wybór - taki, który powinien być dokonany bez zastraszania i gróźb ze strony pracodawców” –powiedział prezydent USA. Choć w wystąpieniu nie padła nazwa, komentatorzy jednoznacznie wiążą je z trwającym obecnie głosowaniem  6 tysięcy pracowników magazynów Amazon w Alabamie nad zapewnieniem im prawa do  reprezentacji związkowej. Kierownictwo koncernu starało się na wszelkie sposoby temu przeszkodzić włącznie z organizowaniem obowiązkowych spotkań na których prezentowano propagandę antyzwiązkową.

        "Decyzja o wstąpieniu do związku zawodowego powinna należeć do pracowników – i kropka" – stwierdził Biden, podkreślając że Biały Dom jest przywiązany do prawa zapewniającego możliwość zbiorowego organizowania się pracowników.

        – Ten głos Joe Bidena jest ważny dla całego świata pracy i był bardzo potrzebny amerykańskim związkom zawodowym – mówi Barbara Surdykowska z Biura Eksperckiego KK NSZZ „Solidarność”.  -Aż się prosi by z tego przykładu skorzystał  prezydent RP i w równie stanowczy sposób wypowiedział się o nieakceptowalnych antyzwiązkowych zachowaniach wielkich korporacji,  które mają miejsce w naszym kraju. To też miałoby swoją wagę, w polskiej skali – podkreśla ekspertka.

        Koncern Amazon nie ma ostatnio dobrego wizerunku w USA. Od miesięcy jest tam krytykowany m.in. za niedostateczne środki ochrony pracowników przeciwko koronawirusowi, przy utrzymywaniu  jednocześnie wysokich wymagań wobec ich wydajności w czasie pandemii. Oficjalne oskarżenie w tej sprawie zostało w lutym wniesione przez prokuratora stanu Nowy Jork.

        bb-k

          Spór Solidarności z miastem Gdańsk ws. banerów. SPRAWDZILIŚMY! Przepisy nie pozostawiają wątpliwości!

          • Kategoria: Kraj
          Spór Solidarności z miastem Gdańsk ws. banerów. SPRAWDZILIŚMY! Przepisy nie pozostawiają wątpliwości!

          - Nigdy byśmy nie przypuszczali, że za promocję 40-lecia Solidarności, promocję historii i miasta Gdańska, i to z naszych składkowych pieniędzy, będziemy karani przez władze miasta karą w wysokości 50 tys. zł - mówił przewodniczący NSZZ Solidarność Piotr Duda podczas konferencji prasowej poświęconej nałożeniu na Solidarność kary za rozwieszenie banerów z okazji 40-lecia Związku. Miasto Gdańsk odpowiada, że "prawo jest równe dla wszystkich", a nałożenie kary jest wynikiem obowiązywania Uchwały Krajobrazowej Gdańska. Czy aby na pewno nałożenie kary było zasadne? Odpowiedzi poszukaliśmy w Ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

          Gdański Zarząd Dróg i Zieleni w imieniu władz miasta Gdańska nałożył na “Solidarność” karę 50 tys. zł. za rozwieszenie na budynku Komisji Krajowej banerów z okazji 40-lecia “Solidarności”, w tym ze słowami Papieża Jana Pawła II. 

          Czytaj więcej: Piotr Duda: Decyzja Gdańska ws. nałożenia kary na "S" w roku jej 40-lecia jest skandaliczna

          Reklama wielkopowierzchniowa, mówiąca o uroczystościach 40-lecia Solidarności jest niezgodna z uchwałą krajobrazową

          - mówił o przyczynach nałożenia kary na Związek zastępca prezydenta Gdańska Piotr Grzelak na konferencji prasowej we wtorek 2 marca. 

          Tymczasem z Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Art.  37c.) dowiadujemy się, że:

          Dz.U.2020.293 t.j. | Akt obowiązujący

          Wersja od: 19 stycznia 2021 r.
          Art.  37c.  [Wyłączenie stosowania przepisów dotyczących reklam]
          Przepisów dotyczących reklam nie stosuje się do upowszechniania informacji wyłącznie:

          1) trwale upamiętniającej osoby, instytucje lub wydarzenia;
          2) o charakterze religijnym, związanym z działalnością kościołów lub innych związków wyznaniowych, jeżeli tablica reklamowa lub urządzenie reklamowe sytuowane są w granicach terenów użytkowanych jako miejsca kultu i działalności religijnej oraz cmentarzy.

          - czytamy w Ustawie. 

          Wnioski wydają się jasne: baner zawieszony przez NSZZ Solidarność był banerem "upamiętniającym osoby, instytucje, lub wydarzenia", zatem zgodnie z Art. 37c. Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, nie powinno się wobec niego stosować przepisów dotyczących reklam.

          www.tysol.pl

           






           

           

           

           

           

           

           

           

            "Nie sądziłem, że za promowanie wolności i Solidarności zostaniemy ukarani"

            "Nie sądziłem, że za promowanie wolności i Solidarności zostaniemy ukarani"

            - Nie przypuszczałbym w najśmielszych snach, że wieszając słowa protestujących 40 lat temu stoczniowców „Człowiek rodzi się i żyje wolnym”, czy cytat Ojca Świętego Jana Pawła II „Nie ma wolności bez Solidarności”, będzie to skutkowało tym, że za te słowa będziemy ukarani karą pieniężną ponad 50 tys. zł – powiedział dziś Piotr Duda, który był gościem PR24.

            Przewodniczący KK NSZZ „Solidarność” podkreślał w audycji, że budynek, w którym „S” ma swoją siedzibę to miejsce bardzo ważne i zawsze było zarezerwowane dla ważnych rocznic. - Zawsze tam wisiał baner, czy logo. Co ciekawe logo z okazji 40-lecia było zawieszone nawet w Rio de Janeiro, na wodospadzie Niagara, czy w Nowym Jorku. Nie sądziłem, że to akurat w Gdańsku za promowanie wolności i Solidarności zostaniemy ukarani – podkreślał Piotr Duda.

            - Dla mnie to kuriozalna sytuacja. Ale my się szczycimy tym, że możemy promować Solidarność. Początek lat 90. też był trudnym okresem, gdy niektórzy wstydzili się znaku Solidarności, a teraz znów za ten znak jest się karanym. Ale to nie pierwszy przypadek, od lat w Gdańsku są problemy, to nienormalne. W innych miastach, nawet jak nie rządzi nikt z PiS-u, to i tak nie dochodzi do podobnych sytuacji. Miasto powinno się cieszyć, że ma takiego partnera jak Solidarność – wyjaśniał Piotr Duda.

            Przewodniczący podkreślał również, że jeśli się okaże, że miasto jednak podejdzie do tej sprawy pozytywnie, to będzie dla Związku bardzo ważne, a sama uchwała krajobrazowa w Gdańsku jest bardzo restrykcyjna. - Przecież to co robiliśmy to przekaz historyczny i społeczny, tak ważny dla młodych ludzi – podsumował Piotr Duda. W audycji poruszono także sprawę ograniczenia handlu w niedziele. - Solidarność jest za tym, by pracownicy godziwie zarabiali w inne dni, a w niedziele mogli sobie w końcu odpocząć. Handel w niedziele zupełnie nie jest potrzebny – stwierdził Piotr Duda.

            www.tysol.pl

              Propozycje PO są tak mało wiarygodne, że niegodne komentarza!

              Propozycje PO są tak mało wiarygodne, że niegodne komentarza!

              Platforma Obywatelska przedstawiła „receptę na kryzys” w odpowiedzi na Krajowy Plan Odbudowy. Co na ten temat sądzi NSZZ „Solidarność”? O tym w audycji „Głos Pracownika” na antenie Radia Gdańsk mówił Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

              Jakie propozycje kryją się w programie dla młodych? – Ogarnia mnie pusty śmiech, jeśli mam się odnieść do tego, co pan Budka ze swoimi przyjaciółmi zaproponował. Przypomnijmy, kiedy była największa ekspansja młodych ludzi poza granicę kraju, kiedy najwięcej z nich wyjeżdżało? Kolejna kwestia, jeżeli tak bardzo chcą dbać o młodych, to przypomnijmy, kto zniszczył szkolnictwo zawodowe, wprowadzając bezsensowną reformę? To jest tak mało wiarygodne, że niegodne komentarza – wskazał Tadeusz Majchrowicz.

              Wystosowana została propozycja, by kwota wolna od podatku wynosiła 10 tysięcy złotych. – Ja się z tym nie zgadzam, ponieważ my oczekujemy, że kwota wolna od podatku będzie w wysokości 30 tysięcy złotych. Solidarność niezmiennie proponuje, żeby ludzie, którzy zarabiają najniższe wynagrodzenie, nie płacili podatku. Opozycja niczego konstruktywnego nie potrafi zgłaszać, tylko ciągle jest antyPiS-em i na okrągło słyszymy, co będą likwidować, a nie, co chcą zbudować. Jeżeli by niestety doszli do władzy, to myślę, że Mierzeję Wiślaną zasypią, nie będzie Centralnego Portu Lotniczego, sprzedadzą Orlen. Tego można się po nich spodziewać, są niewiarygodni – dodał wiceprzewodniczący KK.

              Gość Radia Gdańsk odniósł się również do propozycji, związanych ze zniesieniem niedziel handlowych. – My jako Solidarność uważamy, że ustawa ograniczająca handel w niedzielę jest ogromnym sukcesem związku, społeczeństwa i ludzi pracujących w handlu. Wtedy, gdy była ta niedziela, to obroty nie były ogromne. Ludzie się już przyzwyczaili, że niedziela jest dla rodziny, dla Boga – podsumował Tadeusz Majchrowicz.

              Audycja „Głos pracownika” powstaje we współpracy z „Tygodnikiem Solidarność”.

               

               

                Związkowcy z "S" okupowali biuro dyrekcji szpitala w Ciborzu. Jest szansa na kompromis!

                Związkowcy z "S" okupowali biuro dyrekcji szpitala w Ciborzu. Jest szansa na kompromis!

                W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Ciborzu przeprowadzono okupację biura dyrekcji szpitala, którą zorganizowali związkowcy z NSZZ "Solidarność". To efekt braku porozumienia w sprawie sporu zbiorowego części personelu dotyczącego wysokości płac.

                We wtorek grupa ok. 30 pracowników i związkowców z tego szpitala - salowych, opiekunek i części pielęgniarek czekała na rozpoczęcie negocjacji płacowych z dyrektorką, jednak bezskutecznie, gdyż ta jest obecnie na zwolnieniu lekarskim. W tej sytuacji protestujący postanowili czekać do skutku na odpowiedź na ich postulaty ze strony Urzędu Marszałkowskiego, który jest organem założycielskim tej lecznicy. W gabinecie dyrektora szpitala przebywał przewodniczący Zarządu Regionu Zielonogórskiego NSZZ "Solidarność" Bogusław Motowidełko, szef i zastępca komisji zakładowej "S" w szpitalu w Ciborzu, a na zewnątrz wspierała ich grupa pracowników.

                - Po godzinie 22. zakończyliśmy okupację biura dyrekcji, ponieważ otrzymaliśmy komunikat od pani Elżbiety Polak, Marszałka Województwa Lubuskiego. Wynika z niego, że jest chęć powrotu do rozmów i negocjacji. Ich kolejna tura zaplanowana jest na piątek - powiedział w rozmowie z portalem Tysol.pl Bogusław Motowidełko. I dodał, że trwający od kilku tygodni spór w szpitalu w Ciborzu dotyczy wysokości płacy zasadniczej dla części personelu, głównie salowych, opiekunek oraz niektórych z pielęgniarek oraz wypłaconych w lecznicy dodatków covidowych. Część pracowników szpitala o najniższych zarobkach domaga się podwyższenia podstawy płacy zasadniczej do poziomu minimalnego wynagrodzenia (2,8 tys. zł brutto) oraz wyrównania dodatku covidowego do kwoty 2 995 zł brutto, gdyż ich zdaniem nie został on prawidłowo rozdzielony przez dyrekcję szpitala.

                Dotarliśmy również do pisma, które Elżbieta Polak wysłała do protestujących związkowców. "Otrzymałam informację o skutkach finansowych wynikających ze zmian, do których dąży komisja zakładowa NSZZ „Solidarność”. Tylko w tym roku sięgną one kwoty 1.920 tys. zł. Również wpłynęła opinia prawna wyjaśniająca jakie obowiązki ciążą na pracodawcy wynikające z określenia minimalnego wynagrodzenia. Kompromis jest możliwy po przeanalizowaniu skutków finansowych, ponieważ szpital obciążony jest stratą za rok ubiegły w wysokości 3 854 tys. zł oraz udzieloną pożyczką w wysokości 1 500 tys. zł" - czytamy w komunikacie.

                www.tysol.pl

                 

                  IPN wydał oświadczenie ws. nałożenia kary na „Solidarność” przez władze miasta

                  • Kategoria: Kraj
                  IPN wydał oświadczenie ws. nałożenia kary na „Solidarność” przez władze miasta

                  W związku z nałożeniem przez miasto Gdańsk kary na NSZZ "Solidarność", Instytut Pamięci Narodowej wydał oświadczenie, wyrażając zaniepokojenie zachowaniem miejskich urzędników. Oświadczenie publikujemy w całości.

                  "40-lecie narodzin NSZZ „Solidarność” było jednym z najważniejszych rocznicowych wydarzeń 2020 roku. Miejsce i rola Gdańska w tej rocznicy są dla wszystkich oczywiste. Naturalnym więc było dążenie Związku „S” do podkreślenia rangi obchodów m.in. przez powieszenie billboardów na budynku Komisji Krajowej, nieopodal placu Solidarności i historycznej bramy nr 2 Stoczni Gdańskiej"- pisze dyr. gdańskiego Instytutu Pamięci Narodowej prof. Mirosław Golon.

                  Wokół 40. rocznicy powstania „Solidarności” Instytut Pamięci Narodowej skoncentrował znaczną część swojej działalności od początku lipca, przez cały sierpień, aż po wrzesień m.in. prezentując w ponad 53 polskich miastach wystawę „TU rodziła się »Solidarność«” z finałem na Placu Piłsudskiego w Warszawie. Właśnie tutaj Jan Paweł II swoją homilią w zesłanie Ducha Świętego 2 czerwca 1979 r. rzucił iskrę wolności, która zaowocowała rok później powstaniem „Solidarności”" - czytamy.

                  "Jedna z najważniejszych odsłon wystawy miała miejsce 14 sierpnia na placu Solidarności, w której uczestniczyli opozycjoniści, członkowie władz Solidarności, prezes IPN, przedstawiciele władz państwowych, delegacja władz miasta na czele z wiceprezydentem Piotrem Kowalczukiem, przedstawiciele władz województwa pomorskiego, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności i wielu innych." - przypomina IPN.

                  "Biorąc pod uwagę powyższe, jako Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Gdańsku, jesteśmy zaniepokojeni faktem nałożenia przez władze miasta Gdańska kary na NSZZ „Solidarność”, szczególnie, że celem wywieszenia banerów była promocja nie tylko 40-lecia Solidarności, ale także promocja miasta, w którym doszło do historycznego podpisania porozumień sierpniowych" - argumentuje Instytut.

                  "Formalne argumenty miasta Gdańska związane z nałożoną karą nie są w pełni przekonujące, gdy uwzględnimy powyższe argumenty natury historycznej" - oświadczenie wydał prof. Mirosław Golon, dyrektor IPN Gdańsk.

                  www.gdansk.ipn.gov.pl

                   

                   

                    "Chyba nie można tego inaczej tłumaczyć niż złośliwością i próbą wywołania wojny..."

                    "Chyba nie można tego inaczej tłumaczyć niż złośliwością i próbą wywołania wojny..."

                    Redaktor naczelny "Tygodnika Solidarność" Michał Ossowski mówił w Radiu Gdańsk na temat kontrowersji wokół kary, jaką nałożyło miasto Gdańsk na NSZZ "Solidarność". Przypomnijmy, że chodzi o banery związane z 40. rocznicą Porozumień Sierpniowych, które według urzędu miasta wiszą niezgodnie z ustawą krajobrazową. Na Solidarność nałożono 50. tys. zł kary.

                    "Targają mną dwa rodzaje uczuć. Pierwsze to jest zdziwienie polityką miasta Gdańska, zwłaszcza w tej sprawie, w roku 40-lecia Solidarności, oraz smutek, ponieważ jestem gdańszczaninem i choć w czasach, gdy rodziła się Solidarność, byłem jeszcze dosyć młody, ale w jakiś sposób towarzyszyły mi te wydarzenia. Dla mnie zawsze S kojarzy się z Gdańskiem, mamy 40-lecie Solidarności, Solidarność wywiesza banery promujące te 40 lat "Solidarności", Gdańsk określa się miastem Wolności Solidarności, a nagle mamy sytuację, w której miasto wywołuje awanturę - bo tego inaczej nie da się nazwać - za rzekome naruszenie uchwały krajobrazowej" - powiedział Michał Ossowski.

                    "Budzi to moje zdziwienie także dlatego, że tłumaczenie miasta nie pokrywa się z faktami. Może kilka tych faktów przytoczę - nie jest prawdą, że miasto prowadziło jakieś rozmowy z Solidarnością czy próby rozwiązania sprawy. Miasto powołuje się na pismo z 30 września 2020 roku, które rzekomo miało dostarczyć KK NSZZ Solidarność. Sprawdziliśmy to, żadnego takiego pisma nie było. Pierwsze pismo z zawiadomień o wszczęciu postępowania było z 7 grudnia, natomiast decyzja o nałożeniu kary pieniężnej z 7 lutego w swoim uzasadnieniu zawiera takie zapisy, że 1 grudnia 2020 roku stwierdzono naruszenie uchwały, więc nie wiem, jak pismem z 30 września można było się odnosić do czegoś, co stwierdzono 1 grudnia" - podkreślił redaktor naczelny "TS".

                    "Poza tym miasto powołuje się na ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, na art. 37d, ale już nie zwraca uwagi na art. 37c, który zawiera konkretne wyłączenia, m.in. to, że ta ustawa nie dotyczy działań trwale upamiętniających osoby, instytucje, wydarzenia o charakterze religijnym itd. W związku z tym należałoby stwierdzić, że powieszenie tych banerów okolicznościowych nie stoi w sprzeczności z ustawą, a jeśli stoi w sprzeczności z uchwałą, tzn. że uchwała jest niezgodna z ustawą. To też pewnie będzie przedmiotem odwołania KK NSZZ Solidarność - zaznaczył Michał Ossowski.

                    "5 lutego została nałożona kara, a 17 stycznia stwierdzono zdjęcie tych banerów, czyli de facto kara została nałożona już po zdjęciu tych banerów (...) To jest bardzo dziwne i bardzo przykre jednocześnie, że miasto, które identyfikuje się z Solidarnością, nie jest w stanie uznać, że obchody 40-lecia Solidarności są też promocją dla samego miasta, a miasto robi tutaj jakąś antypromocję, bo też chciałbym przypomnieć, że banery i różnego rodzaju iluminacje wisiały w wielu miastach Polski, nigdzie nie było problemów, m.in. w Warszawie, gdzie też obowiązuje uchwała. Jest mural na budynku Solidarności, były iluminacje na wodospadzie Niagara, na statui Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro i w wielu miejscach na świecie, i nikomu do głowy nie przyszło, żeby robić z tego tytułu problem. Przyszło to do głowy władzom Gdańska, więc chyba nie można tego inaczej tłumaczyć niż złośliwością, próbą wywołania wojny czy brakiem panowania nad negatywnymi emocjami, które towarzyszą władzom miasta, jeśli chodzi o Solidarność" - uznał redaktor naczelny "TS".

                    "Władze Gdańska mają problemy tożsamościowe. Jest hasło: «Nie ma wolności bez solidarności». Czy miejski ratusz ma coś przeciwko tej znanej myśli? Przypominam, że nie jest to slogan reklamowy, wiszący dla zysku, tylko historyczne wspomnienie zrywu solidarnościowego. Nie od dziś wydaje mi się, że władzom Gdańska bliżej jest do przeszłości zupełnie innej, nie tej polskiej. Stąd biorą się problemy, które nawet tu obserwujemy. Jest przyzwolenie na jakieś inne manifestowanie przeszłości Gdańska. Przypominam, że Gdańsk jednak w znacznej historycznej części należał do Polski i wiele zabytków jest z czasów panowania polskich królów tu, nad Zatoką Gdańską" - mówił kompozytor i felietonista Lech Makowski.

                    "Trudno mi pojąć, dlaczego i w sprawach Solidarności, zwłaszcza jeśli chodzi o ECS i o jego konflikt ukryty ze związkami zawodowymi Solidarność i w sprawach Westerplatte, które przecież było w gestii miasta Gdańska i było potwornie zaniedbane, i w kwestii Muzeum II Wojny Światowej (...) próbuję jakąś serię wydarzeń przypomnieć, gdzie władze miasta Gdańska zajmowały się bardziej europejskim spojrzeniem, a może nawet niemieckim konkretnie, na to, co się dzieje w mieście, a te hasła jakoś im wyjątkowo przeszkadzają". - dodał

                    Radio Gdańsk

                     

                     

                     

                     

                     

                     

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.