Sporo emocji budzą postulaty płacowe. Chodzi o podwyższenie wynagrodzenia od 700 do 900 złotych w zależności od stażu i doświadczenia. W tym przypadku „tak” powiedziało 40 proc. badanych, a „nie”… 39 proc.– czytamy w money.pl. Z badania wynika,że 43 proc. badanych uważa, iż początkujący nauczyciel powinien zarabiać pd 2000 do 2500 zł. „na rękę”.
OPINIE ZNANYCH LUDZI
**** Żądania „Solidarności” nie zawierały tylko żądań płacowych, ale również postulaty dotyczące zniesienia nadmiernej biurokracji (…). Wygląda na to, że ci, którzy strajkują – trzeba wyraźnie powiedzieć – robią to tylko z jednego powodu: chcą mieć większe pensje. Oczywiście wszyscy zgadzamy się, że te pensje powinny być godne, na pewno wyższe, ale skoro już pewien etap został zaliczony, to można by już w innej formie protestować, chociażby zamieniając ten protest na negocjacje. W obecnej sytuacji strajk uderza rykoszetem w ucznia. Uczeń jest w tej chwili osobą poszkodowaną. Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. **** „Temat strajku (#StrajkNauczycieli) był w ostatnich dniach najczęściej poruszanym tematem w polskim internecie. Z czasem zmieniał się jednak kontekst, w jakim temat komentowano. Gdy analizie poddano setki kont na serwisach społecznościowych, okazało się, że każdego dnia maleje grupa obrońców protestu. Najpierw głosy krytyczne zaczęły pojawiać się na kontach zarejestrowanych w mniejszych miastach i na wsiach, przy czym krytykujący niekoniecznie są zwolennikami PiS-u. Nastawienie zmieniło się w chwili, w której nauczyciele nie przystąpili do przeprowadzenia egzaminu kończącego gimnazjum. Jeszcze większy odpływ nastąpił wraz z kolejnym egzaminem – tym, który po raz pierwszy piszą ósmoklasiści. Decyzja, by zostawić dzieci w tak trudnym i kluczowym momencie ich życia, była ogromnym błędem strategicznym, który stał się fundamentem porażki.(…) W interesie nas wszystkich jest, by z tego sporu nauczyciele wyszli jak najmniej poobijani. Nie ma znaczenia, że część siniaków nabili sobie sami, a część nabili im nieudolni reprezentanci. Rząd powinien zaproponować im warunki, które pozwolą z honorem wyjść z sytuacji. Powinno się to stać w interesie nas wszystkich. Rząd to nie partia polityczna, której i krótko- i długoterminowym celem jest sięgnięcie po władzę. Rząd musi dostrzegać inne niż tylko polityczne i krótkotrwałe cele. Czy dostrzega? Zobaczymy jak potraktuje przegranych nauczycieli. Tomasz Rożek fizyk i dziennikarz naukowy naukowy radiowej Trójki **** „Od momentu rozpoczęcia tej akcji strajkowej tyle złych rzeczy się wydarzyło, tyle demonów zostało nakarmionych, że przestrzeń porozumienia została zawężona. Strajk, który poza uzasadnionymi oczekiwaniami płacowymi, został opakowany w otoczkę godnościową, wiąże się z atakiem na godność nauczycieli, którzy odmówili udziału w strajku oraz personel administracyjny – formy ostracyzmu, szczucia, złośliwości, także publicznej, bo na Facebooku. Wiąże się z naruszeniem godności uczniów, bo (…) to jest okres roku szkolnego, kiedy uczniowie poprawiają oceny (…) utracili tę szansę. (…) Przez strajki uczniowie stali się zakładnikami” – tłumaczył.Prof. Zybertowicz
**** Nawet dramatyczne starania prasy opozycyjnej, by przedstawić całość sytuacji jako „porażkę rządu”, bez dostrzegania betonowości postulatów ZNP i partyjnego tła, nie zmieniają tego stanu rzeczy. Nawet zapewnienia bliskich opozycji prezydentów miast, że zapłacą za strajk(wątpliwe prawnie) nie zmieniają poczucia, że coś poszło nie tak. A może jest odwrotnie: uwydatniają jeszcze tę polityczność, pokazują, że to nie jest tylko protest grupy społecznej, ale coś więcej, jakaś operacja wyborcza. Bo czy ktoś słyszał, by władze miast wspierały akcję, która tak dezorganizuje życie ich mieszkańców? By tak bardzo starać się zaburzyć normalną w demokracji równowagę (wedle zasady, że strajkować można, ale to kosztuje)? Jacek Karnowski **** PiS umie liczyć i wie, że kilkaset tysięcy nauczycieli, którzy ich nie lubią i na nich nie zagłosują, to jest ułamek obojętnego politycznie polskiego społeczeństwa, które można przywabić dodatkiem do krów, świń, wszystko jedno czym. Nie opłaca im się ulec nauczycielom, nic by na tym nie zyskali politycznie. (…) Jest druga strona tego medalu. To jest budowanie społeczeństwa na nienawiści, bo wszystkie te grupy nienawidzą PiS i modlą się o jego porażkę w wyborach. Mają wspólnego wroga, który narusza albo ich materialne interesy, albo spokój ducha poprzez burzenie systemu wartości, do którego są przywiązani. Prawdziwe społeczeństwo buduje się na motywach pozytywnych, nie na tym, że ma wspólnego wroga. Bo jak tylko ten wróg zniknie, społeczeństwo się rozbiegnie i przestanie być społeczeństwem… profesor Janusz Czapiński Zebrał Red.