Spór zbiorowy o podwyżkę wynagrodzeń trwa w Polregio od listopada ub. roku. – Chcemy przynajmniej wyrównać koszty wzrostu cen i życia, bo i tak jesteśmy jedną z najniżej opłacanych spółek, jeżeli chodzi o PKP – powiedział Jerzy Grodzki, przewodniczący Solidarności w Polregio Białystok. Wiesław Natanek, szef Sekcji Zawodowej NSZZ „Solidarność” Przewozów Pasażerskich, jednocześnie przewodniczący Związku w dolnośląskim Polregio, uściśla – chcemy 700 zł podwyżki. Propozycja zarządu jest dużo niższa.
Środa, 2 marca, będzie nie tylko Środą Popielcową, ale może też być środą ogólnopolskiego paraliżu na kolei. To wynik braku porozumienia pomiędzy działającymi w Polregio związkami zawodowymi a władzami firmy, które od listopada ubiegłego roku są w sporze zbiorowym. Powołują się przy tym na pozytywny wynik finansowy spółki.
Zarząd z kolei wskazuje na konieczność inwestycji i groźbę utraty rentowności.
Związkowcy wskazują, że nie zależy im na strajku i są w stanie przyjąć rozsądną propozycję, tej jednak zarząd nie przedstawia, pozostając przy dużo niższych propozycjach.
Działające w Polregio związki zawodowe, tworzące wspólny komitet strajkowy, zdecydowały, że w najbliższą środę w godzinach 6:00–8:00 rano zostanie wstrzymany ruch pociągów.
Właścicielem większościowym spółki Polregio jest Agencja Rozwoju Przemysłu oraz marszałkowie poszczególnych województw. Również i do nich związki zawodowe zwróciły się o poparcie postulatów płacowych załogi. Niestety, 15 lutego Konwent Marszałków Województw RP wydał stanowisko, w którym stwierdza, że całkowite spełnienie postulatów załogi jest niemożliwe.
Obecnie odbywa się posiedzenie Sekcji Zawodowej NSZZ „Solidarność” Przewozów Pasażerskich, które dopracowuje szczegóły przyszłotygodniowego protestu.