Menu
  • Polski (PL)
Biuro Prasowe

Biuro Prasowe

Jerzy Kropiwnicki: Nie ma żadnej „drugiej Solidarności”. I tego się trzymajmy!

Jerzy Kropiwnicki: Nie ma żadnej „drugiej Solidarności”. I tego się trzymajmy!

W wypowiedziach dawnych działaczy NSZZ „Solidarność” często powtarza się sformułowanie „Pierwsza Solidarność”. Ma ono odnosić się do lat 1980-81 lub 1980-1989 i powtarzane jest z należytą dumą, a często z lekceważeniem dla związku obecnie funkcjonującego.

Najczęściej to sformułowanie można przeczytać na łamach Gazety Wyborczej. Być może dlatego, że na liście wnioskodawców rejestracji NSZZ „Solidarność” w 1989 znaleźli się m.in. ludzie z bliskiego jej kręgu politycznego (wśród nich Adam Michnik, choć w końcu wniosku nie podpisał). Prawdą jest to, że NSZZ „Solidarność” została zarejestrowana dwukrotnie: raz w 1980, a raz w 1989 roku. Po raz drugi było to w całkowicie odmiennym składzie personalnym „wnioskujących” – np. nie było już wśród nich ani Andrzeja Gwiazdy, ani Mariana Jurczyka, ani Anny Walentynowicz, ani Stanisława Wądołowskiego. Prawdą też jest, że tzw. „opozycyjne elity” (np. Jacek Kuroń i Andrzej Celiński) chciały zrezygnować z dalszego działania NSZZ „Solidarność” jako związku zawodowego. Prawdą jest, że działacze i członkowie NSZZ „Solidarność” w stanie wojennym głosili, że rząd nie miał prawa likwidować „Solidarności”, bo żaden rząd na świecie nie ma prawa rozwiązywać związku zawodowego. Prawdą też jest, że to Andrzejowi Słowikowi kilka lat przed „okrągłym stołem” udało się na cudzym paszporcie wyjechać za granicę (m.in. do Brukseli, Paryża, Watykanu i USA) i rozciąć sieć kłamstw krążących w kraju i za granicą oraz doprowadzić do afiliowania „Solidarności” w światowych centralach związków zawodowych. Prawdą też jest, że na znak protestu przeciw manipulacjom tzw. „kierownictwa Związku” powstały jako odrębne związki „Solidarność ‘80” i „Solidarność im. Ks. Jerzego Popiełuszki”. Ale prawdą jest też i to, że nikt nie wymagał ode mnie wypełnienia deklaracji członkowskiej w NSZZ „Solidarność” po ponownej rejestracji w 1989. I prawdą jest, że na Zjeździe w 1990 wraz z kilkunastoma innymi delegatami postawiliśmy pytanie: „Czy jest to I Zjazd II Solidarności, czy II Zjazd I Solidarności”? Zjazd podjął uchwałę, że „jest to II Zjazd Solidarności” i nie ma żadnej „drugiej Solidarności”. I tego się trzymajmy. Zbyt wiele kosztowała mnie i moich przyjaciół walka o PRZYWRÓCENIE SWOBODNEGO DZIAŁANIA w Polsce NSZZ „Solidarność”. Gdyby przegłosowano inaczej – wyszlibyśmy z sali obrad i ze Związku.

Jerzy Kropiwnicki

    "Głos pracownika": Ocenianie to nie produkcja ocen!

    "Głos pracownika": Ocenianie to nie produkcja ocen!

    W ostatnim czasie mamy do czynienia z coraz większą liczbą zakażeń koronawirusem. W mediach pojawiły się informacje, że nauczyciele, w obawie przed zamknięciem szkół, próbują na zapas oceniać uczniów, wystawiając im tak często oceny, jak to tylko możliwe. Olga Zielińska z „Radia Gdańsk” zapytała Monikę Ćwiklińską, rzeczniczkę prasową Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", co związek sądzi na ten temat.

    - Ocenianie to nie produkcja ocen. Ocenianie służy określaniu poziomu wiedzy nabytej w ciągu jakiegoś czasu przez ucznia. Produkcja ocen jest niezgodna z metodyką pracy nauczyciela. Większość nauczycieli pracuje normalnie, organizuje zajęcia, przekazuje wiedzę i zgodnie z tym, co jest w planach wynikowych na dany rok, ocenia umiejętności swoich podopiecznych. Myślę, że są tylko pojedyncze przypadki nauczycieli, którzy nie wykonują pracy tak, jak należy - powiedziała w audycji „Głos pracownika” Monika Ćwiklińska.

    Rzeczniczka oświatowej Solidarności oceniła też ewentualne przygotowanie nauczycieli do nauki zdalnej w nowym roku szkolnym. - Poziom wyposażenia szkół i nauczycieli w odpowiedni sprzęt jest bardzo różny, podobnie jak przed pandemią. Z tego, co słyszę, nadal ten problem istnieje, ale oczywiście nie wszędzie. Są szkoły, które są świetnie wyposażone, gdzie samorządy dbają o jakość edukacji, ale jest wiele takich samorządów i gmin, gdzie zawsze próbuje się oszczędzać na oświacie i tak się dzieje również teraz – mówiła Ćwiklińska.

    Co również warte podkreślenia to fakt, że oświatowa Solidarność upomina się o wyższe wynagrodzenia dla nauczycieli. - Od 1 września nauczyciele otrzymali podwyżkę o 6 proc. Solidarność woli nazywać tę podwyżkę "rewaloryzacją", która nadal nie spowodowała jakiejś rewolucji w wynagrodzeniach. System wynagradzania jest ciągle przestarzały i nieodpowiedni. Brak systemu motywacyjnego, niskie uposażenie, kiepskie warunki pracy - to wszystko powoduje, że do zawodu nie garną się młodzi. Natomiast w większości nauczyciele to kobiety po pięćdziesiątce. One już są często wypalone zawodowo, przeciążone zwiększającymi się obowiązkami, biurokracją, myślą o świadczeniu kompensacyjnym lub przejściu na emeryturę. Nie wróży to dobrze polskiej edukacji - zauważyła Ćwiklińska.

    ***

    Chcesz wiedzieć, jakie masz prawa i obowiązki jako pracownik? Jak negocjować z pracodawcą? Jakie są tendencje na rynku pracy? Gdzie łamane są prawa pracownicze? I co wtedy zrobić? To tylko część tematów, którymi zajmują się reporterzy Radia Gdańsk. Nowa audycja „Głos pracownika” w każdy poniedziałek o godz. 12.30, a także na stronie www.radiogdansk.pl.

    Audycja „Głos pracownika” powstaje we współpracy z „Tygodnikiem Solidarność”.

     

     

      Bracia Golec: Utwór "Tylko razem" to nasz hołd dla bohaterów NSZZ Solidarność

      Bracia Golec: Utwór "Tylko razem" to nasz hołd dla bohaterów NSZZ Solidarność

      26 września na PGE Narodowym odbył się koncert "Solidarni z Białorusią". Na scenie tego wieczoru wystąpili m.in. Enej, Igor Herbut, Organek, Grzegorz Markowski, IRA czy Krzysztof Cugowski, a także białoruskie gwiazdy jak bard Zmicier Wajciuszkiewicz. Wśród wykonawców wystąpił także Golec uOrkiestra z utworem "Tylko Razem" przygotowanym specjalnie na 40-lecie Solidarności. O kulisach powstania piosenki, patriotyzmie, ale i najbliższych planach – z Pawłem i Łukaszem Golcami rozmawia Mateusz Kosiński.
       

      M.K.: „Tylko razem” to utwór, który powstał dla upamiętnienia 40. rocznicy powstania NSZZ Solidarność. Dlaczego zdecydowaliście się przyjąć propozycję Michała Ossowskiego, redaktora naczelnego „Tygodnika Solidarność”, i stworzyć piosenkę na tę okoliczność?

      Paweł Golec: Lubimy wyzwania. A że od razu zdaliśmy sobie sprawę, że taka propozycja to nie byle co, nie mogliśmy odmówić. Solidarność zapoczątkowała przecież obalenie komunizmu, dzięki czemu wolność odzyskała nie tylko Polska, ale i bardzo wiele krajów sąsiednich. Jako Polacy mamy więc ogromny wkład w demokratyzację świata, z czego wszyscy, bez wyjątku, powinniśmy być dumni. Zaproponowanie upamiętnienia 40. rocznicy powstania NSZZ Solidarność w formie piosenki właśnie nam to dla nas ogromne wyróżnienie.

      Łukasz Golec: Oczywiście był lęk, czy podołamy. Zawrzeć w tak krótkiej formie, jaką jest piosenka, sens tego, co wydarzyło się 40 lat temu i później, nie jest przecież łatwo. Mimo wszystko odpowiedzieliśmy redaktorowi Ossowskiemu, że spróbujemy. I tak po dość krótkim czasie powstało demo, czyli muzyczna forma, w której słyszeliśmy już to, co chcieliśmy w tej piosence zawrzeć.

      M.K.: Gdy powstawała Solidarność, byliście jeszcze dziećmi, troszkę starsi byliście, gdy wprowadzano stan wojenny. Czy w Waszej pamięci zachowały się jakieś szczegóły z tamtych wydarzeń? A może później w domu wracano w rozmowach do okresu powstania Solidarności?

      P.G.: Kiedy powstawała Solidarność, mieliśmy zaledwie 5 lat. Z tego okresu pamiętamy głównie zabawy z kolegami, ale w pamięci zostały nam również rozmowy z tatą. Wieczorami uwielbialiśmy siedzieć na jego kolanach i słuchać historii z czasów wojny. On pasjonował się historią Polski i, można powiedzieć, zarażał nas miłością do ojczyzny, do jej historii, a zwłaszcza dążeń wolnościowych Polaków. Nasz tata i niemal wszyscy jego starsi bracia walczyli w czasie II wojny światowej, a po wojnie aż trójka jego rodzeństwa wstąpiła do Narodowych Sił Zbrojnych, w efekcie czego bardzo długo musiała się ukrywać. Największą jednak cenę zapłaciła najmłodsza i jedyna siostra taty, a nasza ciocia, Stanisława Golec ps. „Gusta”, którą zamordowano w 1946 roku w zasadzce zorganizowanej przez NKWD i UB o kryptonimie „Lawina”. Jej szczątków do dziś nie odnaleziono.

      Ł.G.: Dorastając w takiej atmosferze, bardzo szybko dowiedzieliśmy się, że wolności nie dostaje się za darmo, że stale trzeba o nią walczyć i o nią dbać. Później, gdy doszło w Polsce do pierwszych, częściowo wolnych wyborów, mieliśmy po 14 lat. Byliśmy więc nastolatkami. Pamiętamy jednak tę euforię naszych rodziców, gdy okazało się, że w wyborach tych zwyciężyła Solidarność. Niestety, w tamtym czasie nasz tata był już bardzo ciężko chory i wkrótce po tych wyborach, w grudniu 1989 roku, zmarł.

      M.K.: Solidarność to dziecko setek tysięcy często anonimowych działaczy, którym nikt do tej pory nie podziękował. Czujecie dreszcz satysfakcji na myśl, że Wasza piosenka jest być może najpiękniejszym hołdem, jaki w życiu otrzymają?

      Ł.G.: Oczywiście. Tworząc muzykę, taką miałem intencję. „Tylko razem” jest naszym muzycznym hołdem dla tych wszystkich bohaterów, którzy działając w NSZZ Solidarność, ryzykowali swoje zdrowie, zawodowe kariery, a nawet życie. Bez ich poświęcenia, ich odwagi, ich bohaterstwa nigdy nie doszłoby w Polsce do obalenia reżimu komunistycznego. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni.

      M.K.: Solidarność przywracała ludziom nadzieję na powrót najważniejszych wartości. Czy w Waszym życiu takie zasady jak patriotyzm, wiara, wolność, tradycja są ważne?

      P.G.: Jak już wcześniej mówiliśmy, wychowaliśmy się w domu, gdzie słowa „Bóg, Honor, Ojczyna” miały szczególne znaczenie, a historie rodzinne ukształtowały nasze podejście do tych wartości. Dlatego bardzo cenimy sobie wychowanie, jakie otrzymaliśmy od rodziców.

      Ł.G.: W takim duchu staramy się też wychowywać nasze dzieci. Takie wartości przekazujemy też podopiecznym założonej przez nas Fundacji Braci Golec, której jednym z najważniejszych celów jest uwrażliwianie na tradycję i piękno naszej Małej Ojczyzny, jaką jest Beskid Żywiecki. 

      M.K.: W piosence śpiewacie, że „tylko razem przetrzymamy każdy trudny czas, (…) tylko razem Ty i Ja solidarnie udźwigniemy los”, co czyni przesłanie piosenki uniwersalnym. Czy zdarza się wam spotykać z solidarnością międzyludzką na co dzień?

      Ł.G.: Owszem, w naszym życiu wielokrotnie spotkaliśmy się z bezinteresowną pomocą obcych ludzi. Tak było, kiedy zmarł nam tata, a mama została sama z czwórką synów (przypominam, że mamy jeszcze dwóch starszych braci). I nagle okazało się, że mamy wokół siebie osoby o cudownych sercach, którzy w geście solidarności wsparli nas w postaci czy to darowizny na warsztaty jazzowe, na które chcieliśmy pojechać, czy w postaci zakupu i sprowadzenia ze Stanów Zjednoczonych puzonu, co w tamtych czasach było nie lada wyzwaniem. Mieliśmy więc szczęście spotkać się z wieloma gestami solidarności, co z całą pewnością dodało nam wiary w człowieka.

      P.G.: A jeśli już o solidarności międzyludzkiej mowa, chcielibyśmy już teraz zapowiedzieć, że piosenka „Tylko razem”, mimo że powstała dla upamiętnienia 40. rocznicy powstania NSZZ Solidarność, zostanie premierowo zaprezentowana na Stadionie Narodowym w Warszawie podczas koncertu „Solidarni z Białorusią”, który 26.09.2020 r. transmitować będzie Telewizja Polsat i Telewizja Biełsat, i w którym w geście poparcia dla pokojowych dążeń Białorusi wystąpi również Golec uOrkiestra. Przesłanie tej piosenki jest bowiem na tyle uniwersalne, że idealnie wpisuje się również w ideę tego koncertu.

      M.K.: Jak kształtują się najbliższe plany Golec uOrkiestra?

      P.G.: Mamy nadzieję, że już w listopadzie ukaże się nasz najnowszy album cd/dvd pod tytułem „Symphoethnic”. Jego premiera zaplanowana była na marzec, ale z powodu pandemii koronawirusa przełożyliśmy ją na listopad. Pracujemy też nad arcyciekawym projektem świątecznym, który, taką mam nadzieję, zostanie zaprezentowany w jednej z ogólnopolskich telewizji. Ale na ten moment szczegółów nie możemy zdradzić.

      M.K.: W ostatnim czasie pojawiły się kooprodukcje GolecuOrkiestry m.in. z Czarnym HIFI czy raperem Bedeosem. Czy w przyszłości też można spodziewać się nietypowych featuringów?

      Ł.G.: Oczywiście, pracujemy nad tym, bo uwielbiamy eksperymenty i nietypowe „zderzenia”. Ale dopóki dany projekt nie jest skończony i w pełni nas satysfakcjonujący, nie chwalimy się nim.

      Rozmowa pochodzi z najnowszego numeru "Tygodnika Solidarność".

       

        Jest porozumienie z rządem w sprawie transformacji górnictwa!

        Jest porozumienie z rządem w sprawie transformacji górnictwa!
        Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego podpisał z delegacją rządową 25 września porozumienie dotyczące zasad i tempa transformacji sektora górniczego. Ostatnia kopalnia węgla energetycznego ma zakończyć wydobycie w 2049 roku. Pracownicy kopalń otrzymali gwarancje zatrudnienia do emerytury. 
         
        – Mimo że to porozumienie jest dobre, to tak do końca nie ma się z czego cieszyć, ponieważ podpisaliśmy likwidację. Długofalową, dobrą dla ludzi, ale jednak likwidację jednej z najważniejszych branż w historii Rzeczpospolitej. Osiągnęliśmy maksymalne warunki bezpieczeństwa dla pracowników kopalń. Osiągnęliśmy maksymalne możliwości funkcjonowania tych kopalń – powiedział po podpisaniu porozumienia Dominik Kolorz, przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
         
        Dominik Kolorz podziękował górnikom prowadzącym od poniedziałku 21 września protest pod ziemią. Podkreślił, że to ich determinacja w obronie miejsc pracy pozwoliła wynegocjować porozumienie ze stroną rządową. – Dla nas najważniejszym elementem, i to pragnę bardzo mocno podkreślić, jest to, że nikt kto jest zatrudniony na kopalniach produkujących węgiel energetyczny, nie straci pracy i to z podniesionym czołem możemy wszystkim ludziom powiedzieć – wskazał szef śląsko-dąbrowskiej „S”. Podpisane w piątek porozumienie zakończyło podziemną akcję protestacyjną.
         
        Uczciwa droga do transformacji
        Artur Soboń, pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węgla kamiennego, wiceminister aktywów państwowych, dziękując stronie społecznej za zakończone porozumieniem negocjacje, podkreślił, że dokument podpisany w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim wyznacza właściwy kierunek uczciwej drogi do transformacji sektora wydobywczego. - Polska idzie własną drogą, uwzględniając własną specyfikę, ale nie zawracamy kijem Wisły. Tzn. idziemy zgodnie z polityką, którą dzisiaj mamy w UE, ale ten czas niezbędny do tego, aby ostatnia tona węgla wyjechała z polskiej kopalni, jest po to, aby dokonać tej właśnie uczciwej, sprawiedliwej transformacji – powiedział Artur Soboń. 
         
        Harmonogram transformacji
        Zgodnie z podpisanym porozumieniem, ostatnia kopalnia węgla energetycznego zakończy wydobycie w 2049 roku. Według przyjętego harmonogramu w roku 2021 produkcję zakończy kopalnia Pokój, której złoże jest już niemal całkowicie sczerpane. W tym samym roku nastąpi połączenie kopalni Murcki-Staszic z kopalnią Wujek. W roku 2023 połączone zostaną kopalnie Halemba i Bielszowice, które następnie zakończą eksploatację w 2034 roku. 
         
        Kopalnia Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych zakończy pracę w roku 2028, rok później zamknięta zostanie kopalnia Sośnica w Gliwicach. Data zakończenia wydobycia w kopalni Piast to 2035 rok, a w kopalni Ziemowit 2037 roku. Kopalnia Murcki-Staszic przestanie fedrować w roku 2039 roku, KWK Bobrek w 2040, a Mysłowice-Wesoła w 2041 roku. Najdłużej działać będą kopalnie Rybnickiego Okręgu Węglowego. Produkcja węgla w kopalni Rydułtowy będzie prowadzona do 2043 roku, kopalni Marcel do 2046 roku, a kopalni Chwałowice i Jankowice do 2049 roku. 
         
        Gwarancje pracy
        Zgodnie z zapisami porozumienia pracownicy kopalń otrzymali gwarancję pracy do emerytury. W przypadku jeśli alokacja doinnych kopalń nie będzie możliwa, zostaną objęci systemem osłon socjalnych. 
         
        Szczegóły dotyczące dalszego funkcjonowania kopalń, mechanizmy finansowania ich działalności oraz m.in.  inwestycji w niskoemisyjne i zeroemisyjne technologie produkcji energii z węgla czy reguły transformacji terenów pogórniczych zostaną uzgodnione w porozumieniu społecznym, które ma zostać przygotowane do połowy grudnia, a następnie przedstawione do notyfikacji Komisji Europejskiej. 
         
        Najważniejszy jest człowiek
        Strony uzgodniły też, że niebawem rozpoczną się rozmowy na temat transformacji gospodarczej województwa śląskiego w kontekście zastępowania miejsc pracy likwidowanych w górnictwie nowymi miejscami pracy w innych branżach. – Teraz przed nami kolosalna, bardzo ciężka praca. Dla nas najważniejszy w tym modelu porozumienia jest człowiek. Żeby, te pieniądze, które idą na odbudowę gospodarki UE na transformacje regionów górniczych były dla Polski jak największe, ale żeby to nie były pieniądze na ścieżki rowerowe, na budowę akwaparków. Muszą to być pieniądze, które będą tutaj zainwestowane, które spowodują że nie będziemy regionem, z którego będą wyjeżdżać młodzi ludzie – podkreślił Dominik Kolorz. 
         
        Wiceminister Artur Soboń poinformował, że z inicjatywy premiera Mateusza Morawieckiego niebawem zostanie powołany pełnomocnik rządu ds. społeczno-gospodarczej transformacji terenów pogórniczych. – Zdajemy sobie sprawę z tego, że dotychczasowe przykłady transformacji terenów pogóniczych były nie do końca udane.  Wyzwanie jest bardzo duże. Chcemy w szczególny sposób skierować wszystkie środki, aby te obszary mogły się rozwijać już po górnictwie – dodał wiceszef resortu aktywów państwowych. 
         
        Negocjacje, które ostatecznie doprowadziły do podpisania porozumienia, rozpoczeły się we wtorek 22 września. Dzień wcześniej największe centrale związkowe działające na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim reaktywowały działalność MKPS i ogłosiły pogotowie strajkowe w całym regionie. W poniedziałek 22 września w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej rozpoczął się podziemny protest. Akcję rozpoczęła się w poniedziałek w trzech rudzkich kopalniach:Halemba, Pokój i Bielszowice oraz w katowickim Wujku. We wtorek dołączyli do akcji górnicy z Piasta i Ziemowita. W środę protest rozpoczęto w kopalniach: Bolesław Śmiały, Sośnica, Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic.  W czwartek dołączyły rybnickie Chwałowice i Jankowiceoraz Rydułtowy. W kulminacyjnym momencie w podziemnym proteście uczestniczyło przeszło 400 górników. 
         
        www.solidarnosckatowice.pl / łk, ny
         
         

          Finał konkursu Okręgowego Inspektora Pracy w Katowicach rozstrzygnięty

          Finał konkursu Okręgowego Inspektora Pracy w Katowicach rozstrzygnięty

          Klaudia Leśnik z Zespołu Szkół Ekonomiczno – Usługowych w Rybniku wygrała Finał Konkursu wiedzy o prawie pracy, bhp i działalności Państwowej Inspekcji Pracy oraz o historii powstania NSZZ „Solidarność”, zorganizowanego przez Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach.

          Z inicjatywy p.o. Okręgowego Inspektora Pracy w Katowicach Piotra Kalbron w dniu 25.09.2020 r. w siedzibie OIP Katowice zorganizowano dla uczniów szkół ponadpodstawowych Konkurs wiedzy o prawie pracy, bhp i działalności Państwowej Inspekcji Pracy oraz o historii powstania NSZZ „Solidarność”. Organizatorami konkursu byli Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach oraz Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Katowicach. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął Sekretarz Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisław Szwed.

          Konkurs adresowany był do uczniów szkół ponadpodstawowych z województwa śląskiego, a jego celem było popularyzowanie wiedzy na temat działalności Państwowej Inspekcji Pracy oraz powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który stał się zwieńczeniem polskiej drogi do wolności.

          Komisja Konkursowa pod przewodnictwem p.o. Okręgowego Inspektora Pracy w Katowicach Piotra Kalbron uhonorowała następujących uczniów:
          1 miejsce: Klaudia Leśnik z Zespołu Szkół Ekonomiczno – Usługowych w Rybniku,
          2 miejsce: Agata Janosz z Zespołu Szkół Technicznych w Mikołowie,
          3 miejsce: Paweł Jankowski z Zespołu Szkół Technicznych w Bytomiu,
          4 miejsce: Mateusz Łaszcz z Zespołu Szkół Nr 2 im. Jarosława Iwaszkiewicza w Katowicach.

          Laureatom nagrody wręczyli: p.o. Okręgowego Inspektora Pracy Piotr Kalbron wraz z współorganizatorem konkursu Dyrektorem Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Katowicach Andrzejem Sznajderem oraz zaproszonymi gośćmi honorowymi: Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Stanisławem Szwedem oraz Przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” Piotrem Dudą.

          Podczas rozstrzygnięcia konkursu Przewodniczący KK NSZZ „Solidarność” Piotr Duda przekazał zaproszonym gościom okazjonalne flagi i monety z dedykowanym wzorem, upamiętniającym 40-tą rocznicę powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

          p.o. Okręgowego Inspektora Pracy w Katowicach Piotr Kalbron podczas swojego wystąpienia zaznaczył, że ramach ustawowych zadań Urzędu, Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach posiada silnego sojusznika w NSZZ „Solidarność”, ponadto  odczytał list Głównego Inspektora Pracy Andrzeja Kwalińskiego skierowany do uczestników konkursu, w którym złożył gratulacje Laureatom.

          W wydarzeniu uczestniczyli również Duszpasterz Ludzi Pracy Ksiądz Proboszcz  Ireneusz Tatura oraz Koordynator Sekcji Prewencji i Promocji w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Katowicach, Nadinspektor Pracy Katarzyna Bzdura.
          Patronat medialny nad konkursem objęli: TVP3 Katowice oraz Gazeta Polska.

          www.tysol pl / Katarzyna Bzdura

           

            "S" domaga się pełnego odmrożenia wysokości odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych

            • Kategoria: Kraj
            "S" domaga się pełnego odmrożenia wysokości odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych

            Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” negatywnie opiniuje projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2021 z dnia 27 sierpnia 2020 r. Prezydium KK domaga się pełnego odmrożenia wysokości odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, co będzie miało pozytywny wpływ na budżet poprzez zwiększenie wpływów podatkowych z tytułu wzrostu konsumpcji.

            Na negatywną opinię zasługują następujące rozwiązania :

            • zamrożenie wynagrodzeń w jednostkach sektora finansów publicznych, likwidacja funduszu nagród w jednostkach sektora finansów publicznych oraz niejasne zasady przyznawania nagród za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej w ramach posiadanych środków na wynagrodzenia,
            • obniżenie funduszu nagród i zapomóg dla funkcjonariuszy
            • obniżenie kwoty bazowej, w oparciu o którą zostają wyliczone środki na wypłaty nagród dla nauczycieli za ich osiągnięcia dydaktyczno-wychowawcze, wyodrębniane
              w budżetach wojewodów oraz ministra właściwego do spraw oświaty do poziomu obowiązującego w dniu 1 stycznia 2018 r.

            Zakładowy fundusz świadczeń socjalnych

            Zamrożenie odpisów na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych powoduje ograniczanie możliwości pomocy z tego funduszu i świadczy o braku konsekwencji ustawodawcy, który z jednej strony zwiększa kwoty zwolnień przedmiotowych, a z drugiej strony zmniejsza realną kwotę możliwości pomocowych z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Zmiany w podatku dochodowym od osób fizycznych dokonane w ustawie z dnia 31 marca 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw wniosły zwiększenie limitów zwolnień przedmiotowych wypłacanych z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, co przy zamrożeniu odpisów nie przyniesie oczekiwanego efektu
            w postaci zwiększenia puli środków pomocowych. Będzie to miało konsekwencje w postaci braku odpowiedniego zaspokajania potrzeb socjalnych pracowników i ich rodzin w sytuacjach związanych z wydatkami i nadzwyczajnymi sytuacjami będącymi skutkiem epidemii
            COVID-19.

            Ponadto po raz kolejny przedstawione skutki regulacji dotyczące odmrożenia podstawy odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych zawierają szacunki jedynie
            w zakresie oszczędności dla wydatków budżetu państwa, nie uwzględniają one ubytków podatkowych dla budżetu z tytułu nieuzyskanych dochodów z podatku od towarów i usług.

            Zamrożenie wynagrodzeń w jednostkach sektora finansów publicznych

            Skala zatrudnienia w administracji publicznej w Polsce kształtuje się poniżej średniej dla Unii Europejskiej. Pomimo wielkiego wkładu pracowników sektora finansów publicznych w okresie pandemii w budowanie rozwiązań, które posłużyły ochronie przedsiębiorstw, proponuje się im zamrożenie płac czy likwidację 3% funduszu nagród o którym mowa w art. 93 Ustawy z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej. Zwalczanie skutków epidemii wymagało wprowadzenia wielu nowych rozwiązań prawnych. Ich realizacja łączy się z powstaniem i nałożeniem licznych nowych, dodatkowych obowiązków na pracowników tej grupy.

            Dodatkowo realizacja uchwały Rady Ministrów w sprawie wypracowania rozwiązań mających na celu przeciwdziałanie negatywnym skutkom gospodarczym wywołanym przez COVID-19z dnia 26 sierpnia 2020 r. polegająca na redukcji zatrudnienia pracowników jednostek finansów publicznych pod znakiem zapytania stawia zapewnienie należytego poziomu realizacji zadań administracji rządowej, które to są ich konstytucyjnym obowiązkiem.

            Ponadto, z pandemią łączy się ryzyko zwiększonej absencji chorobowej
            lub profilaktycznej (kwarantanna) pracowników. Dotyczyć to może również pracowników administracji rządowej. Należałoby zatem rozważyć zagwarantowanie rezerwy kadrowej w administracji rządowej na czas zwiększonej absencji tak, aby zadania mogły być realizowane w sposób niezakłócony. W tym kontekście nieprzemyślana i w pośpiechu przeprowadzona redukcja zatrudnienia wraz z zamrożeniem wynagrodzeń może doprowadzić do blokady działania administracji i ostatecznie okazać się katastrofalna w skutkach. Jakakolwiek reforma zatrudnienia w administracji państwowej powinna być przygotowana z najwyższą starannością, poprzedzona analizą rzeczywistego zapotrzebowania na kadrę (badanie adekwatności struktury zatrudnienia do zadań wyznaczonych jednostkom) oraz w duchubudowania społecznego porozumienia w drodze prowadzenia regularnego, przejrzystego i merytorycznego dialogu trójstronnego.

            Tegoroczny projekt tzw. ustawy okołobudżetowej w przepisach dotyczących
            nie tylko nauczycieli, ale również pozostałych pracowników oświaty (administracji
            i obsługi) zawiera propozycje, które znalazły zastosowanie w 2020 roku.
            W projekcie zastosowano niższe, bo zdezaktualizowane wskaźniki z lat minionych:

            1. na realizację ogólnokrajowych zadań w zakresie doskonalenia zawodowego nauczycieli a będących do dyspozycji ministra właściwego do spraw oświaty (art.1),
            2. na wypłaty nagród dla nauczycieli za ich osiągnięcia dydaktyczno – opiekuńczo – wychowawcze w budżetach wojewodów (na nagrody kuratorów oświaty) (art. 2 pkt1),
            3. na wypłaty nagród dla nauczycieliza ich osiągnięciadydaktyczno – opiekuńczo – wychowawcze będących w gestii ministra właściwego do spraw oświaty (art. 2 pkt2),
            4. służące do ustalania odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych
              dla nauczycieli (art.4), od których zależna jest wielkość odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych od pracowników oświaty niebędących nauczycielami oraz pozostałych biorców tego świadczenia (art.53),
            5. oraz w mniejszym stopniu miernik mający wpływ na wspieranie organizacji doradztwa metodycznego na obszarze województwa (art.3).

            Według wyliczeń Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” zastosowanie niższych kwot, tworzących odpisy na wymienione wyżej zadania spowoduje ok. półmiliardowe oszczędności poczynione w samym tylko sektorze oświaty i wychowania. Ta powtarzająca się od wielu lat praktyka w sposób zawoalowany obniża środki finansowe na wykonywanie zadań związanych z realizacją niektórych obowiązków, ale wpływa również na obniżenie ustawowych uprawnień gruppracowniczych. NSZZ „Solidarność” sprzeciwia się tego rodzaju praktykom,
            poprzez które omija się (zmienia) ustalone wcześniej normatywne ustalenia
            co zasługuje na negatywną opinię.

            Likwidacje i ograniczenia funduszu nagród w jednostkach sektora finansów publicznych

            Wykreślenie przepisów umożliwiających przeznaczenie środków z Funduszu Pracy na nagrody oraz nagrody specjalne dla pracowników powiatowych urzędów pracy, które miały na celu mobilizację kadry w zakresie działań aktywizujących osoby bezrobotne, zasługuje
            na krytykę. Fakt, że ustawa z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (tj. Dz.U. z 2020 r. poz. 1409) nie reguluje corocznego zasilania powiatów środkami FP na finansowanie nagród, jest niewystarczający dla uzasadnienia przedmiotowej zmiany.
            Mając na uwadze możliwy wzrost stopy bezrobocia w związku z epidemią COVID 19
            oraz pogorszenie warunków pracy pracowników publicznych służb zatrudnienia, należy przywrócić zapis przyjęty w ustawie na rok 2020r.

            Karta Dużej Rodziny

            W projektowanym art. 56, planuje się zmiany w zakresie finasowania zadań wynikających z ustawy z dnia 5 grudnia 2014 r. o Karcie Dużej Rodziny.
            Zgodnie z uzasadnieniem, proponowane zmiany podyktowane są zwiększeniem zainteresowania Kartą Dużej Rodziny (KDR) zarówno przez rodziny wielodzietne, jak i podmioty oferujące ulgi.

            Proponuje się podwyższenie w 2021 roku dotacji na realizację ustawy o KDR przez gminy oraz ministra właściwego ds. rodziny, natomiast ogranicza się dotację na finansowanie uprawnień do ulg w wydawaniu paszportu. W treści uzasadnienia brakuje wyjaśnienia dotyczącego ograniczenia dotacji, o której mowa w art. 36 ust. 1 pkt 5 lit.d ustawy o KDR o ponad 50% biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej osób występuje
            o wydanie Karty Dużej Rodziny.

            Inne

            Finansowanie zadań ujętych w art. 47 tj. związanych z zapobieganiem negatywnym skutkom deficytu pilotów w Śmigłowcowej Służbie Ratownictwa Medycznego (HEMS), modernizacja samolotowego zespołu transportowego w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym
            w Warszawie oraz budowa nowej bazy Śmigłowcowej Służby Ratownictwa Medycznego (HEMS) powinny zostać oparte na niezależnych źródłach a nie w ramach wydatków, o których mowa w art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 25 maja 2001 r. o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (do kwoty 15 340 tys. zł), ponieważ HEMS nie jest służbą wojskową i zadań z zakresu obronności z zasady
            nie realizuje.

            Propozycja wykreślenia stosowania w roku 2021 przepisu art. 140 ust 3 ustawy o finansach publicznych pozwala na nieograniczone zwiększenie rezerw celowych, co rodzi wątpliwości.

             

             

              Wzrost bezrobocia przez COVID-19!

              Wzrost bezrobocia przez COVID-19!

              W związku z wprowadzoną w dniu 20 marca 2020 roku epidemią spowodowaną wirusem SARS-CoV-2 i równoczesnym zmrożeniem gospodarki wzrosła liczba osób pozostająca bez pracy. W maju br. alarmowano, iż przy utrzymywaniu stanu epidemii przez kilka miesięcy przyrost bezrobocia może być znaczny, oraz że Polska może borykać się z bezrobociem na poziomie przekraczającym 12 proc.

              Mając na uwadze fakt, iż epidemia trwa już kilka miesięcy warto spojrzeć na statystykę i przedstawić jak kształtowała się stopa bezrobocia w tym czasie, i tak w marcu wynosiła 5,4 proc., w kwietniu 5,8 proc., w maju 6 proc., w czerwcu 6,1 proc., a w lipcu 6,2 proc.

              Jak widać z powyższych danych, w początkowej fazie wprowadzenia ograniczeń związanych z epidemią przyrost comiesięczny bezrobotnych wynosił 0,4 proc., by następnie zwolnić do 0,1 proc.

              Jakkolwiek niezmiennie liczba osób pozbawiona zatrudnienia powiększa się, to wyżej wskazane tempo wzrostu nie jest duże. Aktualny wskaźnik bezrobocia jest jedynie o 0,9 proc. większy niż w lipcu 2019 roku (5,2 proc.), co przy uwzględnieniu wszelkich negatywnych następstw wywołanych epidemią zdaje się być wręcz niskim. Kolejnym elementem, na który należy zwrócić uwagę, to dane Głównego Urzędu Statystycznego dotyczące drugiego kwartału 2020 roku, a dokładnie wyniki przeprowadzonego badania metodą BAEL (Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności). Wskazać należy, iż metoda ta jest tzw. badaniem panelowym, gdzie w każdorazowo zmienia się ¼ ankietowanych, i badaniem obejmującym osoby między 15 a 74 rokiem życia, wskazującym ilość osób aktywnych zawodowo, tj. ilość osób pracujących i bezrobotnych. Jak wynika z ww. badania liczba osób pracujących w drugim kwartale zmniejszyła się o 151 tys., co przy uwzględnieniu rozmiaru krajowej gospodarki oraz faktu, iż recesja wywołana pandemią wirusa SARS-CoV-2 była pierwszą tego typu globalną sytuacją, plasuje Polskę wśród krajów dobrze radzących sobie w zakresie rynku pracy. Należy jednak podkreślić, iż wniosek ten nie jest jednak ostateczny, bowiem stan epidemii trwa nadal i skutki związane z likwidacją miejsc pracy mogą się ujawniać z istotnym opóźnieniem.

              Reasumując powyższe należy stwierdzić, iż przedsiębiorcy w Polsce, przy wsparciu wprowadzonych ustaw pomocowych, w miarę dobrze radzą sobie w czasie pandemii, co na chwilę obecną przekłada się na relatywnie łagodną zmianę stopy bezrobocia.

              Mając na uwadze rozbieżność między prognozami jeszcze z maja br. a rzeczywistością, trudno jest wyrokować na temat poziomu bezrobocia w czwartym kwartale 2020 roku. W wypadku wystąpienia drugiej poważnej fali zachorowań możemy mieć oczywiście do czynienia z sytuacją, w której istotnie wzrośnie stopa bezrobocia. Zważając jednak na dane przedstawione powyżej rynek pracy w Polsce może poradzić sobie lepiej ze skutkami epidemii niż w innych krajach UE.

              dcz


               

                Forsowanie nowych celów klimatycznych UE spotka się ze zdecydowanym oporem całej „Solidarności”

                • Kategoria: Kraj
                Forsowanie nowych celów klimatycznych UE spotka się ze zdecydowanym oporem całej „Solidarności”

                OPZZ głosuje za polityką klimatyczną Unii Europejskiej, a teraz wzywa do jej odrzucenia. To niebywały cynizm i hipokryzja – ostro reaguje „Solidarność”. W swoim wczorajszym stanowisku Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” wzywa rząd do „ rzeczowego i konstruktywnego dialogu z partnerami społecznymi dla wypracowania polskiej drogi do sprawiedliwej transformacji”. To zdaniem Związku kwestia polskiej racji stanu.

                Obecna sytuacja branży wydobywczej, energetycznej i przemysłów energochłonnych to efekt klimatycznego szaleństwa Unii Europejskiej.

                - Ostrzegaliśmy przed tym nie tylko polski rząd, ale też Europejską Konfederację Związków Zawodowych (EKZZ), Komisję Europejską oraz bezpośrednio jej szefową Ursulę Von der Layen – czytamy w stanowisku Prezydium KK.

                Jednocześnie dodaje, ze „Solidarność” jako jedyna organizacja głosowała przeciw zapisom w dokumencie EKZZ popierającym „Nową Politykę Przemysłową w Europie” i „Zielony Ład”.
                 
                Odnosząc się do obecnej sytuacji w przemysłach: wydobywczym, energetycznym i energochłonnym, „Solidarność” ostrzega, że

                - forsowanie przez polski rząd nowych celów klimatycznych Unii Europejskiej spotka się ze zdecydowanym oporem całej „Solidarności”. Żądamy ich odrzucenia, nawet gdyby za sprawą weta Polska została w UE osamotniona - czytamy.

                Liderzy „Solidarności” wezwali polski rząd do rzeczowego i konstruktywnego dialogu z partnerami społecznymi dla wypracowania polskiej drogi do sprawiedliwej transformacji energetycznej, której celem nadrzędnym musi być polska racja stanu.

                Bardzo ostro Prezydium KK oceniło działania OPZZ, przywołując stanowisko Rady Branży OPZZ „Górnictwo i Energetyka”, krytykujące europejską politykę klimatyczną. OPZZ domaga się w nim odrzucenia polityki klimatycznej UE, ale dwa miesiące wcześniej wzywała do jej przyjęcia.

                - przejawem niebywałego cynizmu i hipokryzji jest stanowisko Rady Branży OPZZ „Górnictwo i Energetyka”, krytykujące europejską politykę klimatyczną w sytuacji, gdy dwa miesiące wcześniej przedstawiciele OPZZ głosowali za przyjęciem dokumentów EKZZ popierających tę politykę. Tymczasem są tam zawarte m.in. stwierdzenia zakazujące „jakiegokolwiek wsparcia na inwestycje, które zakładają wykorzystanie paliw kopalnych”!

                „Solidarność” uznając taką postawę za oszustwo pyta w swoim stanowisku: jak OPZZ może wzywać do „natychmiastowego odrzucenia nowych celów klimatycznych UE”, a jednocześnie na forum EKZZ wzywać Unię Europejską do ich przyjęcia!? Jak można w Unii Europejskiej być za, a w Polsce być przeciw?

                - To zwykłe oszustwo, i z tego oszustwa liderzy OPZZ muszą wytłumaczyć się protestującym dzisiaj górnikom, energetykom, hutnikom i wszystkim pracownikom przemysłów energochłonnych. Podobnie powinno postąpić Forum ZZ, które głosowało dokładnie tak samo jak OPZZ – czytamy w stanowisku.

                Całe stanowisko można przeczytać tutaj>>>

                ml

                 

                  Są pierwsze ustalenia w rozmowach MKPS z rządem

                  Są pierwsze ustalenia w rozmowach MKPS z rządem
                  Podczas kolejnej rundy negocjacji Międzyzakładowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego z delegacją rządu stronom udało się ustalić pewne punkty wspólne. Do porozumienia jest jednak jeszcze daleko. Rozmowy zostaną wznowione w czwartek 24 września. Podziemny protest w kopalniach będzie nadal prowadzony. 
                   
                  – Pewne elementy tych rozmów posunęły się dzisiaj do przodu. Myślę, że najważniejszą rzeczą jest to, że zdecydowaliśmy, że transformacja sektora będzie miała podobny model, jak to miało miejsce w Niemczech. Udało się nam też wstępnie ustalić pewne elementy inwestycji w nowoczesne technologie węglowe – powiedział po zakończeniu spotkania szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności” Dominik Kolorz. Wielogodzinna runda negocjacyjna w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach zakończyła się ok. godz. 1.30 w nocy.
                   
                  „Niemiecki model” transformacji sektora górniczego ma polegać na działaniach rozpisanych na kilkadziesiąt lat. Jak podkreślił Dominik Kolorz, strona związkowa postuluje, aby datą graniczną funkcjonowania sektora wydobywczego w Polsce był rok 2060. Z kolei strona rządowa mówi o roku 2050. – Tu mamy 10 lat rozbieżności. Może spotkamy się gdzieś w połowie. To jest kwestia jutrzejszych negocjacji – wskazał szef śląsko-dąbrowskiej „S”. Przewodniczący ocenił, że wypracowanie porozumienia może zająć jeszcze kilka dni. Zaznaczył też, że do tego momentu wszystkie plany  i ustalenia MKPS dotyczące akcji protestacyjnych obowiązują.
                   
                  Artur Soboń,  pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węgla kamiennego, wiceminister aktywów państwowych powiedział, że środowe rozmowy zakończyły się nie tylko systemową konkluzją dotyczącą modelu transformacji, ale też „spisaniem pewnych kierunków”, które mają się znaleźć w końcowym porozumieniu. 
                   
                  Negocjacje zostaną wznowione w czwartek 24 września.  Rozpoczną się o godz. 11.00 spotkaniem dwóch zespołów roboczych, które mają nakreślić poziomy produkcji węgla w Polskiej Grupie Górniczej i w Tauronie Wydobycie dostosowane do opracowywanego harmonogramu transformacji. Następnie o godz. 17 rozpocznie się plenarne rozmowy MKPS z przedstawicielami rządu.
                   
                  Od poniedziałku 22 września w górnicy z Polskiej Grupy Górniczej protestują pod ziemią. W środę 23 września w proteście brało udział ponad 400 osób w 10 kopalniach. Z kolei na piątek zapowiedziana została manifestacja w Rudzie Śląskiej. Obok góników udział w demonstracji zapowiedzieli reprezentanci innych branż polskiego przemysłu zagrożonych skutkami unijnej polityki klimatyczno-energetycznej. 
                   
                  www.solidarnosckatowice.pl / łk
                   
                   

                    P. Duda: Nie pozwolimy, aby ci co nas opuścili odbierali nam prawo do bycia Solidarnością

                    • Kategoria: Kraj
                    P. Duda: Nie pozwolimy, aby ci co nas opuścili odbierali nam prawo do bycia Solidarnością

                    Za nami obchody 40. rocznicy powstania Solidarności. Przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda w rozmowie z Instytutem Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka nawiązał do historycznej roli naszego Związku.

                    Instytut Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka: Postać Lecha Wałęsy wywołuje wielkie emocje. Były prezydent wielokrotnie powtarzał o swojej wielkiej roli w procesie obalania komunizmu w Polsce. Czy rzeczywiście Solidarność zawdzięcza swój fenomen wyłącznie talentom Wałęsy?

                    Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność": Lech Wałęsa ma swoje zasługi i miejsce w historii. Był naszym pierwszym przewodniczącym i nic tego nie zmieni. Nawet jego agenturalna przeszłość. To sprawa dla historyków i każdy niech sobie ocenia ją jak chce. Ja tylko powiem, że nie ma żadnego oficjalnego dokumentu Związku potępiającego czy oceniającego Wałęsę. Dla Solidarności to żaden problem. To on sam jest problemem dla siebie.

                    (...)

                    To nie Wałęsa zrobił strajk w Stoczni Gdańskiej. Do tego, gdyby nie odważne kobiety jak Alina Pieńkowska czy Anna Walentynowicz, ten strajk skończyłby się trzeciego dnia. Dalej - gdybyśmy go wtedy posłuchali to nie byłoby Solidarności jaką dzisiaj znamy. On chciał lokalnych związków zawodowych. Na szczęście porozumienia śląskie: jastrzębskie, a przede wszystkim katowickie, przesądziły o tym, że powstał jednolity, ogólnopolski związek zawodowy. I rzecz najważniejsza. Kto powiedział, że Solidarność powstała w Gdańsku? Powstawała w całej Polsce. W szczytowym momencie strajkowało ponad 700 zakładów i ponad 700 tys. robotników. To oni przesądzili, że władza zmuszona została do podpisania porozumień.

                    Jak dużą rolę w zwycięstwie Solidarności odegrały obywatelskie doły? Bo zdaje się, że siłę Solidarności stanowiło fakt, że jej lokalne struktury działały w całej Polsce.

                    Solidarność powstała nie dlatego, że byli jacyś opozycjoniści, jakieś podziemie, eksperci, tajne stowarzyszenia, itd. Powstała, bo chcieli tego polscy pracownicy. To oni masowymi strajkami wywalczyli sobie swój własny związek zawodowy, dzięki któremu chcieli walczyć o godność swojej pracy. I to się nie zmieniło. Solidarność to ludzie. Konkretni ludzie w konkretnych zakładach pracy, którzy mają konkretne postulaty i oczekiwania. Dzisiaj w Solidarności jest blisko 700 tys. pracowników, którzy – czy to się komuś podoba czy nie – są największą, najsilniejszą i najlepiej zorganizowaną grupą społeczną w Polsce. I – tu zaskoczenie – od sierpnia 1980 roku do dnia dzisiejszego to się nie zmieniło. Tak jak nie zmieniła się Solidarność, która jest jedna i ta sama.

                    Czy przez pierwsze dekady III RP państwo w pewien sposób zapomniało o tych setkach tysięcy często anonimowych szarych bohaterów?

                    Nie w pewien sposób, tylko zwyczajnie – zapomniało. Pamiętała zawsze Solidarność. Przez 30 lat powstały setki pomników, tablic, obelisków, nazw ulic, rond, skwerów, które przywracały pamięć o bezimiennych bohaterach. Samo się nie zrobiło. Tylko Solidarność walczyła o tę pamięć. Nawet Sala BHP, gdzie podpisano porozumienia, gdyby nie Solidarność już dawno byłaby kupą gruzu, bo przejęliśmy ją w stanie grożącym katastrofą budowlaną. To ze składek członków Związku za kilkanaście milionów zł została odbudowana i przywrócona społeczeństwu, które za darmo może to święte dla nas miejsce odwiedzać.

                    Ale najbardziej żenujące jest to, że tacy ludzie jak Anna Walentynowicz czy małżeństwo Gwiazdów na najwyższe odznaczenia państwowe musieli czekać na prezydenturę Lecha Kaczyńskiego, bo prezydent Lech Wałęsa zamiast doceniać prawdziwych bohaterów wolał otaczać się ludźmi komunistycznych służb.

                    Przez wiele lat elity rządzące Polską budowały stronniczy przekaz dotyczący historii Solidarności. Pewnych ludzi – jak Lecha Wałęsę, Władysława Frasyniuka, Tadeusza Mazowieckiego, Adama Michnika stawiano na piedestał, z kolei innych – jak Andrzeja i Joannę Gwiazdów, Krzysztofa Wyszkowskiego, Annę Walentynowicz, Jana Olszewskiego marginalizowano. Dlaczego?

                    Historię pisali zwycięzcy. Lech Wałęsa szybko wyczyścił władze Związku z ludzi, którzy byli wobec niego krytyczni. Do tego po roku 1989 zawarł deal z ludźmi pokroju Kiszczaka i zwyczajnie nas oszukał oraz wykorzystał, czego efektem była dzika prywatyzacja, wzmacnianie lewej nogi i bezkarność komunistycznego aparatu, w tym komunistycznych zbrodniarzy. Do tego Gazeta Wyborcza, na której uwłaszczył się Michnik i spółka. To przecież była gazeta za społeczne pieniądze. Tymczasem przejęła to grupa prywatnych osób, zwalczających Solidarność. To głównie dlatego tysiące ludzi musiało czekać na godne uhonorowanie swoich zasług. Na szczęście mamy IPN, mieliśmy Lecha Kaczyńskiego, mamy Andrzeja Dudę. Pomału odkręcamy to co Lech Wałęsa powinien był już dawno zrobić.

                    Dzisiaj liderzy Platformy Obywatelskiej, największej partii opozycyjnej w Polsce, mówią o potrzebie powołania „nowej Solidarności”. Czy ci ludzie mają moralne prawo do powoływania się na dziedzictwo Solidarności? Bo poznając przekaz tych środowisk można odnieść wrażenie, że Solidarność była ruchem postępowych światopoglądowo liberałów gospodarczych...

                    Solidarność nikogo z Solidarności nie wyrzucała. Ci co chcieli w niej pozostali, ci co chcieli z niej odchodzili. Każdy miał prawo wyboru i każdy wybór należy uszanować. Ale nigdy nie pozwolimy, aby ci co nas opuścili odbierali nam prawo do bycia Solidarnością. Większość z nas jest w niej od samego początku i to był nasz świadomy wybór. Tak zwana Nowa Solidarność to puste hasło, bo za tym nie stoją żadne wartości. A Solidarność jest zbudowana na wartościach i są to wartości chrześcijańskie, a nie LGBT, czy liberalnej wolnej amerykanki. Jak powiedziałem w swoim wystąpieniu podczas obchodów naszego 40-lecia, niech sobie zakładają pod przywództwem Rafała Trzaskowskiego ruch społeczny, tylko niech go nazwą „Nowa Czajka”. To dobra nazwa. Lepiej pasuje i pokazuje na jakim fundamencie zbudowany jest ten pomysł.

                    Cała rozmowa dostępna tutaj.

                     

                     

                     

                      Subskrybuj to źródło RSS

                      Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.