Problemy w wielkim banku

(17.03.2011) Działające w Pekao SA związki zawodowe protestują przeciwko łamaniu zasad dialogu społecznego i łamaniu uprawnień pracowniczych w banku.

- Pracodawca tylko pozoruje rozmowy z nami. Od wielu miesięcy jest głuchy na nasze postulaty. Czujemy się lekceważeni – mówi Urszula Gruszecka-Jędraszek, przewodnicząca „Solidarności” w Pekao SA.

Katalog zastrzeżeń do współpracy z zarządem banku jest duży. „Solidarność” i pozostałe dwa działające tam związki wskazują na nieprzestrzeganie przez pracodawcę procedur związanych z wypowiadaniem pracownikom umów o pracę, łamanie przepisów zawartych w układzie zbiorowym oraz łamanie przepisów o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Mają też zastrzeżenia do nadmiernego zwiększania zakresów obowiązków pracowników.

Duże wątpliwości wśród związkowców budzi też problem tzw. kontraktów menedżerskich. - Na tej podstawie zatrudnionych jest już ponad 5 tys. osób. To nie tylko dyrektorzy czy menadżerowie, ale nawet szeregowi pracownicy. Są pozbawieni świadczeń, z których korzystają pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę. A równocześnie tak samo mocno eksploatowani. Od dawna zabiegamy o unormowanie tej sytuacji. Również inspekcja pracy wydała odpowiednie zalecenia. Problem jest jednam przez pracodawcę lekceważony – mówi Urszula Gruszecka-Jędraszek.

O sytuacji w banku związkowcy z Pekao SA rozmawiali dziś w Centrum Partnerstwa Społecznego Dialog w Warszawie z przedstawicielami reprezentatywnych central związkowych w Polsce. NSZZ „Solidarność” reprezentowali na tym spotkaniu zastępca przewodniczącego Komisji Krajowej Jerzy Wielgus oraz przewodniczący Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „S” Alfred Bujara. Uczestnicy spotkania opracowali harmonogram działań mających na celu poprawę sytuacji w banku. Nie wykluczają akcji protestacyjnej. - To jednak ostateczność. Chcemy zmian w banku, chcemy lepszej współpracy z zarządem. To nasz wspólny interes – podkreśla Urszula Gruszecka-Jędraszek.

Dział Informacji KK