Menu

Dwaj bracia co pamiętali o Grudniu

(18.12.2010) Z udziałem przedstawicieli Solidarności przy pomniku Poległych Stoczniowców została odsłonięta tablica poświęcona braciom Kowalczykom.

Tablica przy pomniku Poległych Stoczniowców upamiętnia wydarzenia z 1971 r., kiedy to bracia Jerzy i Ryszard Kowalczykowie na znak sprzeciwu wobec stłumienia przez władze robotniczych protestów, podłożyli 6 października 1971 r. bombę w auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Opolu. Następnego dnia miała odbyć się w niej uroczysta akademia z okazji tzw. Dnia Milicjanta - święta MO i SB. Specjalne wyróżnienie miał tam otrzymać jeden z funkcjonariuszy, który kierował tłumieniem robotniczego protestu w Szczecinie. Eksplozja nastąpiła w nocy, o godz. 0.40. Mimo znacznych zniszczeń w obiekcie, nikt nie ucierpiał.

Jak powiedział pod pomnikiem Andrzej Gwiazda, to wydarzenie w tamtym czasie przywróciło honor Polakom.
W uroczystości na Placu Solidarności wzięli udział sami bracia Kowalczykowie. Z Opola przyjechali również przedstawiciele Solidarności Śląska Opolskiego z pocztem sztandarowym, którzy wspólnie z zastępcą przewodniczącego Komisji Krajowej Bogdanem Bisiem złożyli kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.

Starania o umieszczenie tablicy poświęconej braciom Kowalczykom rozpoczęła ś.p. Anna Walentynowicz.

tab3.JPG
Bracia Kowalczykowie na uroczystości

Ryszard Kowalczyk był doktorem fizyki i pracownikiem naukowym opolskiej WSP, a jego brat Jerzy był tam pracownikiem technicznym. Braci szybko zatrzymano i osądzono, skazując Jerzego na karę śmierci, zamienioną po dwóch latach na 25 lat więzienia, a Ryszarda na karę 25 lat więzienia. O złagodzenie wyroku zaapelowało do władz blisko 6 tys. osób. W 1981 r. prowadzona była akcja "Uwolnić braci Kowalczyków". Mężczyźni zostali wypuszczeni na wolność w latach 80., jednak nie doczekali się prawnej rehabilitacji. Lech Wałęsa w 1991 r. zdecydował o tzw. zatarciu skazania wobec Ryszarda Kowalczyka. 

Dzisiejsze wydarzenie jest dopełnieniem odbywających się w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Elblągu uroczystości 40 rocznicy wydarzeń Grudnia'70 na Wybrzeżu.

Wczoraj odbyły się uroczystości w Gdyni i w Szczecinie. Wieczorne uroczystości pod pomnikiem Ofiar Grudnia '70 przy Urzędzie Miejskim w Gdyni poprzedziła msza św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po zakończeniu mszy jej uczestnicy przeszli Świętojańską - główną ulicą Gdyni - pod pomnik, gdzie złożono kwiaty, odczytano apel poległych, a żołnierze oddali trzy salwy honorowe. Na chodnikach wzdłuż części trasy przemarszu ustawiono zapalone znicze.

- W Grudniu ’70, jako piętnastoletni uczeń pierwszej klasy liceum byłem bardziej obserwatorem niż uczestnikiem wydarzeń. Ale zginęli przecież moi rówieśnicy. Grudniowa zbrodnia wywarła duży wpływ na moje życie. Przez szereg lat byłem przewodniczącym Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Grudnia’70 w Gdyni. Mam swój udział w postawieniu tego pomnika. Przytaczam te fakty, bo chcę postawić zasadnicze pytanie: Jaka jest nowa Polska? Czy nie marnujemy grudniowej ofiary? - mówił. Jak powiedział Śniadek nie ma takiej racji stanu, która usprawiedliwia zbrodnię. - Nie ma usprawiedliwionej zbrodni. Każda zbrodnia domaga się kary - dodał. W porannych uroczystościach w Gdyni udział wziął prezydent Bronisław Komorowski.

Wieczorną mszą św. w  bazylice archikatedralnej św. Jakuba zakończyły się główne uroczystości rocznicowe w Szczecinie. Wcześniej uroczystości z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego i przewodniczącego Komisji Krajowej Piotra Dudy odbyły się na Placy Solidarności i przed bramą Stoczni Szczecińskiej.

Dzisiaj 40 rocznicę grudniowej zbrodni związkowcy z Solidarności uczczą w Elblągu.

Więcej o grudniowych rocznicach:

Bez Grudnia nie ma Sierpnia
Pomniki bezsilności
Rocznicowe uroczystości pod Wujkiem
Przebaczenie i wołanie o sprawiedliwość

Dział Informacji KK

Powrót na górę

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.