Menu
  • Polski (PL)

Biedronka pod lupą urzędu antymonopolowgo za promocyjną "Tarczę"

  • Kategoria: Branże
Biedronka pod lupą urzędu antymonopolowgo za promocyjną "Tarczę"
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Tomasz Chróstny postawił zarzuty Jeronimo Martins Polska, właścicielowi sieci Biedronka, z uwagi na przekazy reklamowe dotyczące akcji promocyjnej „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna”. Jego zdaniem mogły one wprowadzać konsumentów w błąd co do zasad skorzystania z promocji.
 
UOKiK postawił trzy zarzuty Biedronce za „tarczę antyinflacyjną” po jej akcji promocyjnej „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna”. Jeronimo Martins Polska grożą kary finansowe w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu – podał urząd antymonopolowy.
 
Ogólnopolska akcja promocyjna „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna” trwała od 12 kwietnia do 30 czerwca. 26 kwietnia Prezes UOKiK wszczął w tej sprawie postępowanie wyjaśniające, którego wynikiem są postawione trzy zarzuty praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Jeronimo Martins Polska grożą kary finansowe w wysokości do 10 proc. rocznego obrotu – podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów we wtorkowym komunikacie. UOKiK m.in. zwrócił uwagę, że regulamin tej akcji promocyjnej był dostępny w internecie, ale nie został on zawieszony w sklepach Biedronki.
 
– Zasady akcji promocyjnej „Tarcza Biedronki Antyinflacyjna” klienci mogli doczytać w regulaminie. Był on dostępny w internecie. Na próżno jednak, mimo deklaracji sieci, było szukać go wywieszonego w sklepach Biedronka. Na życzenie klientów pracownicy sklepu mogli go ewentualnie wydrukować (do sklepów trafił wyłącznie w wersji elektronicznej). Tego też dotyczy jeden z zarzutów – braku realnej dostępności regulaminu promocji w sklepach Biedronki – czytamy w informacji urzędu.
 
Nie wystarczyło – zgodnie z hasłem reklamowym – znaleźć tańszy produkt w innym sklepie. Regulamin wskazywał, że produkt ten należało kupić i to nie tylko w sklepie Biedronki, ale również u konkurencji, która została w regulaminie ograniczona do najpopularniejszych sieci. By uzyskać zwrot różnicy w cenach, warunków regulaminowych było więcej i były wymagające, a wręcz uciążliwe, co mogło uczynić skorzystanie z akcji promocyjnej nieopłacalnym – podano w komunikacie UOKiK.
 
Według regulaminu. zakupów należało dokonać w tym samym tygodniu (liczonym od poniedziałku do niedzieli). Ponadto klienci musieli również zrobić zdjęcia porównywanego produktu (wraz z etykietą ze składem) i zachować nienaruszone paragony bądź faktury.
 
Prezes UOKIK uznał, że hasła reklamowe w tym aspekcie mogły wprowadzać konsumentów w błąd.
 
Poza tym, jak wskazał UOKiK, klienci sieci spółki Jeronimo Martins Polska – według przekazów reklamowych – mogli spodziewać się otrzymania zwrotu różnicy cen w formie pieniężnej do dowolnego wykorzystania. Tymczasem regulamin precyzował, że dostaną oni wyłącznie e-kod o wartości zgłaszanej różnicy w cenie, do wykorzystania tylko w sklepach sieci i w terminie 7 dni od jego otrzymania.
 
Nie ulega bowiem wątpliwości, że informacje dotyczące zasad skorzystania z promocji powinny być łatwo dostępne, a hasła reklamowe, ich treść i sposób prezentowania, nie mogą wprowadzać konsumentów w błąd.
 
Grupa Jeronimo Martins, właściciel m.in. sklepów Biedronka, osiągnęła w ub.r. 20,889 mld euro przychodów (wzrost o 8,3 proc.). Zysk netto jednostki dominującej wyniósł 463 mln euro (wzrost o 48,3 proc.).

www.solidarnosc.gda.pl
 
Czytaj całość...

17 sierpnia 1980 r. w Stoczni Gdańskiej powstało 21 postulatów MKS

  • Kategoria: Kraj
17 sierpnia 1980 r. w Stoczni Gdańskiej powstało 21 postulatów MKS
Tego dnia Międzyzakładowy Komitet Strajkowy zredagował 21 postulatów strajkujących zakładów. Zostały one następnie zapisane na tablicach ze sklejki. Dzień później, 18 sierpnia 1980 r., tablice zawisły przy bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej.
 
Po 42. latach przypominamy treść postulatów, z których niektóre są aktualne do dziś. Żądania strajkujących załóg reprezentowanych przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy były następujące:
 
1. Akceptacja niezależnych od partii i pracodawców wolnych związków zawodowych, wynikająca z ratyfikowanej przez PRL Konwencji nr 87 Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczącej wolności związkowych.
 
2. Zagwarantowanie prawa do strajku oraz bezpieczeństwa strajkującym i osobom wspomagającym.
 
3. Przestrzegać zagwarantowaną w Konstytucji PRL wolność słowa, druku, publikacji, a tym samym nie represjonować niezależnych wydawnictw oraz udostępnić środki masowego przekazu dla przedstawicieli wszystkich wyznań.
 
4. a) przywrócić do poprzednich praw: – ludzi zwolnionych z pracy po strajkach w 1970 i 1976, – studentów wydalonych z uczelni za przekonania,
b) zwolnić wszystkich więźniów politycznych (w tym Edmunda Zadrożyńskiego, Jana Kozłowskiego, Marka Kozłowskiego),
c) znieść represje za przekonania.
 
5. Podać w środkach masowego przekazu informację o utworzeniu Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego oraz publikować jego żądania.
 
6. Podjąć realne działania mające na celu wyprowadzenie kraju z sytuacji kryzysowej poprzez:
a) podawanie do publicznej wiadomości pełnej informacji o sytuacji społeczno-gospodarczej,
b) umożliwienie wszystkim środowiskom i warstwom społecznym uczestniczenie w dyskusji nad programem reform.
 
7. Wypłacić wszystkim pracownikom biorącym udział w strajku wynagrodzenie za okres strajku jak za urlop wypoczynkowy z funduszu CRZZ.
 
8. Podnieść wynagrodzenie zasadnicze każdego pracownika o 2000 zł na miesiąc jako rekompensatę dotychczasowego wzrostu cen.
 
9. Zagwarantować automatyczny wzrost płac równolegle do wzrostu cen i spadku wartości pieniądza.
 
10. Realizować pełne zaopatrzenie rynku wewnętrznego w artykuły żywnościowe, a eksportować tylko i wyłącznie nadwyżki.
 
11. Wprowadzić na mięso i przetwory kartki – bony żywnościowe (do czasu opanowania sytuacji na rynku).
 
12. Znieść ceny komercyjne i sprzedaż za dewizy w tzw. eksporcie wewnętrznym.
 
13. Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej, oraz znieść przywileje MO, SB i aparatu partyjnego poprzez: zrównanie zasiłków rodzinnych, zlikwidowanie specjalnej sprzedaży itp.
 
14. Obniżyć wiek emerytalny dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do lat 55 lub [zaliczyć] przepracowanie w PRL 30 lat dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn bez względu na wiek.
 
15. Zrównać renty i emerytury starego portfela do poziomu aktualnie wypłacanych.
 
16. Poprawić warunki pracy służby zdrowia, co zapewni pełną opiekę medyczną osobom pracującym.
 
17. Zapewnić odpowiednią liczbę miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci kobiet pracujących.
 
18. Wprowadzić urlop macierzyński płatny przez okres trzech lat na wychowanie dziecka.
 
19. Skrócić czas oczekiwania na mieszkanie.
 
20. Podnieść diety z 40 zł do 100 zł i dodatek za rozłąkę.
 
21. Wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie 4-brygadowym brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy.
 
www.tysol.pl
Czytaj całość...

42 lata temu rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej

  • Kategoria: Regiony
42 lata temu rozpoczął się strajk w Stoczni Gdańskiej
14 sierpnia 1980 roku w Stoczni Gdańskiej rozpoczął się strajk. Doprowadził on do podpisania 31 sierpnia porozumienia między komisją rządową a komitetem strajkowym i powstania NSZZ „Solidarność”.
 
Do porozumienia gdańskiego doszło w efekcie trwającego dwa tygodnie strajku w Stoczni im. Lenina, który rozpoczął się 14 sierpnia. Protest poprzedziła masowa akcja ulotkowa, propagująca żądanie przywrócenia do pracy zwolnionej ze stoczni działaczki Wolnych Związków Zawodowych Anny Walentynowicz. Powołano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który sformułował słynne 21 postulatów. Najważniejszym z nich było żądanie powołania niezależnych od władz związków zawodowych. W międzyczasie własną listę 36 postulatów przedstawił MKS w Szczecinie, który koordynował protesty na terenie Pomorza Zachodniego. Obu komitetom już po kilku dniach podlegało po kilkaset strajkujących zakładów.
 
Protestu o takiej skali nie sposób było ukryć ani spacyfikować obietnicą podwyżek płac. Na Wybrzeże wysłano komisje rządowe – do Gdańska pojechał wicepremier Tadeusz Pyka (wkrótce zastąpił go Mieczysław Jagielski), a do Szczecina – Kazimierz Barcikowski. Rozpoczęły się długotrwałe negocjacje.
 
Strajkujący mogli liczyć na wsparcie środowisk opozycyjnych (w Gdańsku np. zorganizowały one poligrafię), twórców, którzy urozmaicali długotrwały protest swoimi występami, Kościoła (na terenie strajkujących zakładów organizowano polowe nabożeństwa), a także większości społeczeństwa, zbierającego składki na rzecz protestujących (chłopi dostarczali żywność). MKS przejęły praktycznie kontrolę nad regionami objętymi strajkami.
 
Tymczasem strajk zaczął się rozszerzać – 26 sierpnia objął Dolny Śląsk, a trzy dni później Górny Śląsk. W obliczu nieuniknionego rozszerzenia protestów na cały kraj, strat gospodarczych, a także niemożności siłowego rozwiązania konfliktu (aczkolwiek wariant taki rozpatrywano) Biuro Polityczne KC PZPR zdecydowało się na „mniejsze zło”, jakim zdaniem Edwarda Gierka było wyrażenie zgody na powstanie niezależnej od partii komunistycznej organizacji robotników.
 
30 sierpnia podpisano porozumienie w Szczecinie, 31 sierpnia w Gdańsku, 3 września w Jastrzębiu, zaś 11 września – w Hucie Katowice. To, co jeszcze niedawno wydawało się mrzonką, nagle stało się faktem – władze wyraziły zgodę na powołanie niezależnych, samorządnych związków zawodowych.
 
Wynikiem porozumień sierpniowych było powstanie ogólnokrajowego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Zarejestrowano go 10 listopada 1980 roku.
 
www.tysol.pl
www.ipn.gov.pl
Czytaj całość...

Dlaczego Solidarność negatywnie ocenia projekt ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych

  • Kategoria: Kraj
Dlaczego Solidarność negatywnie ocenia projekt ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych
- Nowy projekt w zasadzie nie wprowadza oczekiwanych przez Solidarność, potrzebnych rozwiązań. Powiela te, które mamy w obecnej ustawie, a nawet można powiedzieć, że pogarsza, bo likwiduje niektóre instytucje, np. instytucję strajku solidarnościowego - przekonuje dr Anna Reda-Ciszewska, ekspert Zespołu Prawa Pracy NSZZ „Solidarność”, wyjaśniając, dlaczego Solidarność negatywnie oceniła przygotowany przez MRiPS projekt nowelizacji ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
 
- Solidarność oceniła negatywnie przygotowany przez MRiPS projekt nowelizacji ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Dlaczego?
 
- Nowy projekt w zasadzie nie wprowadza oczekiwanych przez Solidarność, potrzebnych rozwiązań. Powiela te, które mamy w obecnej ustawie, a nawet można powiedzieć, że pogarsza, bo likwiduje niektóre instytucje, np. instytucję strajku solidarnościowego, który wiadomo, że nie był regulacją negatywnie ocenianą, ani przez stronę związkową, ani przez pracodawców.
 
Strajk solidarnościowy to taki strajk, który mogą zorganizować pracownicy innego zakładu pracy w imieniu pracowników, którym nie przysługuje prawo do strajku. Nowy projekt nie przewiduje strajku solidarnościowego w ogóle. Byliśmy bardzo zaskoczeni tym, że ustawodawca rezygnuje akurat z tej instytucji. W uzasadnieniu do projektu jest napisane, że ta instytucja była nadużywana, co jest po prostu nieprawdą. Zlikwidowanie jej byłoby też sprzeczne z prawem międzynarodowym, z wypowiedziami Komitetu Wolności Związkowej Międzynarodowej Organizacji Pracy, ponieważ pracownikom, którzy zostali pozbawieni prawa do strajku, gwarantuje się w prawie międzynarodowym różne inne metody, mechanizmy rozwiązywania sporów zbiorowych w miejsce właśnie zakazanego strajku.
 
 
W decyzji Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” negatywnie zostało ocenione tak naprawdę zlikwidowanie instytucji strajku solidarnościowego. Oczywiście, można by było dokonać przeglądu regulacji tak, aby tę instytucję ożywić, czyli aby rzeczywiście w imieniu tych pracowników, którzy prawa do strajku są pozbawieni, mogli strajkować pracownicy innego zakładu. Bo jednak z naszej praktyki wynika, że strajk solidarnościowy był organizowany bardzo rzadko.
 
Drugi wątek, który się łączy ze strajkiem solidarnościowym, to jest przepis wyłączający z prawa do strajku pracowników w sektorze publicznym. W obecnej ustawie reguluje go art. 19 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. To regulacja, z której wynika, że prawo do strajku nie przysługuje pracownikom sektora publicznego. Chodzi o zatrudnienie w administracji rządowej, samorządowej, w sądach, w prokuraturze, w organach władzy państwowej. Powtórzenie tego przepisu znalazło się w nowym projekcie.
 
Jest to dla nas niezrozumiałe, ponieważ już jakiś czas temu Solidarność złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, który niestety jeszcze nie został rozpoznany, w którym kwestionowaliśmy zgodność z Konstytucją tego unormowania ustawy. Nie chodzi nam oczywiście o to, aby pracownicy sektora publicznego mogli powstrzymywać się od pracy, bo gdyby im zagwarantować to prawo, to mogłoby dojść do zaprzestania funkcjonowania instytucji publicznych, państwowych. Chodzi natomiast o to, że prawo polskie nie przewiduje alternatywnych metod rozwiązywania sporów zbiorowych w sektorze publicznym i jednocześnie zakazuje prawa do strajku tym pracownikom. Były propozycje rozwiązania tego problemu, nawet ostatnia Komisji Kodyfikacyjna proponowała, aby przewidzieć w przepisach odrębne postępowanie Kolegium Arbitrażu Społecznego w przypadku właśnie tych pracowników, którym prawo do strajku wyłączono. Niestety, w projekcie nie wprowadzono żadnych tego typu rozwiązań.
 
- Jakie jeszcze rozwiązania zawarte w projekcie budzą wątpliwości strony związkowej?
 
- Takie wątpliwości budzi na przykład ujęte w projekcie pojęcie pracodawcy. Pracodawca w Polsce to jest najczęściej podmiot, czyli w sektorze publicznym jednostka organizacyjna, w ramach której dany pracownik wykonuje pracę. Problemem jest to, że ta jednostka organizacyjna, czyli najczęściej urząd, sąd czy szkoła, nie ma uprawnień do praw właścicielskich, a szczególnie chodzi o decydowanie o wynagrodzeniach swoich pracowników. To było bardzo dobrze widoczne w przypadku protestów pracowników wymiaru sprawiedliwości. Ci pracownicy domagali się podwyżki i tak naprawdę według prawa polskiego musieliby się zwrócić do swojego formalnego pracodawcy, czyli jednostki organizacyjnej, w ramach której są zatrudnieni, więc do jakiegoś sądu, prokuratury. Wiadomo, że prezes sądu nie decyduje o wysokości wynagrodzeń, taka decyzja zapada wyżej, najczęściej na poziomie rządu, ministerstwa sprawiedliwości. A więc podmiot, do którego pracownicy się zgłaszają, to nie jest właściwy podmiot do realizowania żądań.
 
Oczekiwalibyśmy, że w nowej regulacji w zakresie sporów zbiorowych będzie wskazany ten właściwy podmiotu sporu zbiorowego. Ten rzeczywisty, a nie formalny pracodawca, który nie może podejmować decyzji. Zresztą, takie rozwiązanie już mamy w sektorze publicznym, jeżeli chodzi o ponadzakładowe układy zbiorowe pracy. Zawierać je może nie organizacja pracodawcy, tak jak jest w przepisach, ale minister albo inny organ reprezentujący państwową jednostkę budżetową, a jeżeli chodzi o jednostkę samorządową, to może to być wójt, burmistrz, prezydent miasta, starosta, marszałek województwa, czyli też nie organizacja pracodawców. Należałoby się więc w kontekście nowego projektu zastanowić, jak określić pracodawcę, zwłaszcza w sektorze publicznym. Natomiast ten projekt w tym zakresie nie zmienia regulacji. Nadal wskazywany jest pracodawca formalny.
 
- Projekt wprowadza za to kontrolę sądową referendum strajkowego.
 
- Projekt zakłada, że tylko głosowanie przed strajkiem podlegałoby kontroli sądowej. Pracodawca mógłby się odwołać do sądu i żądałby badania zgodności głosowania z przepisami. Krytykujemy to rozwiązanie, mając na uwadze poprzednie prace. Już jakiś czas temu w Radzie Dialogu Społecznego były prowadzone prace na temat sporów zbiorowych i wtedy mowa była o kontroli sądowej całego sporu zbiorowego. Już na etapie początkowym spór zbiorowy powinien być badany przez sąd, aby wykluczyć ewentualne wątpliwości.
 
W praktyce najczęściej jest tak, że strona pracownicza zgłasza żądania, termin na uwzględnienie tych żądań upływa i w tym momencie pracodawca kwestionuje żądania, mówiąc, że nie ma żadnego sporu zbiorowego. W takim zawieszeniu można trwać dosyć długo i z praktyki znam takie sytuacje, kiedy już na tym początkowym etapie pracodawca odmawia przechodzenia do kolejnych etapów rokowań, mediacji, twierdząc, że nie ma sporu. Dlatego sama kontrola sądowa referendum strajkowego jest nie do zaakceptowania przez Solidarność. Oczekiwalibyśmy wprowadzenia rozwiązań kontroli legalności, ale całego sporu.
 
Zwracaliśmy też uwagę na przesłanki organizacji akcji protestacyjnych innych niż strajk. Wiadomo, że związki zawodowe organizują różnego rodzaju pikiety, akcje typu rozdawanie ulotek, naklejanie naklejek, np. w sklepach wielkopowierzchniowych. W tym zakresie projekt również nie wnosi nowych rozwiązań, natomiast jest o tyle niejasny, że trudno odpowiedzieć na pytanie, czy zorganizowanie pikiety, podczas której będą rozdawane ulotki, to jest już sytuacja, która będzie wymagała rozpoczęcia sporu zbiorowego, czy nie. W obecnej ustawie przewidziano (w projekcie jest podobnie), że te akcje inne niż strajk mogą być zorganizowane w momencie wyczerpania etapu rokowań sporu zbiorowego. Jeżeli byłaby nowa regulacja w zakresie sporów zbiorowych, na pewno należałoby tę kwestię doprecyzować.
 
- Przedstawiciele Solidarności twierdzą także, że tryb procedowania nad ustawą nie spełnia odpowiednich standardów.
 
- Jest on nie do zaakceptowania. Projekt został nam przesłany w okresie urlopowym, kiedy wielu ekspertów partnerów społecznych jest niedostępnych.
 
Podsumowując, nasza opinia jest negatywna dlatego, że projekt nie spełnia oczekiwań, nie rozwiązuje wad obecnej ustawy, nie odpowiada rzeczywistości ani praktyce. W zasadzie nie zmieni się wiele, jeżeli chodzi o prowadzenie sporów zbiorowych, jeżeli ten projekt stałby się obowiązującym prawem. Określony maksymalny okres sporu zbiorowego sprawi, że spór będzie wszczynany, a po jakimś czasie będzie i tak wygasał. Pracodawca będzie mógł odmawiać udzielenia informacji i spór nie będzie wchodził w kolejne etapy. Czyli projekt wprowadza jeszcze mniej korzystne rozwiązania. Z kolei tych oczekiwanych od dawna, jak pracodawca rzeczywisty, czy rozwiązania dotyczące ograniczonego prawa do strajku, nie zmienia.
 
www.tysol.pl
Czytaj całość...

„Solidarność nie zgadza się na liberalizację ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych”

  • Kategoria: Regiony
„Solidarność nie zgadza się na liberalizację ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych”
– Po zmianach zniknie instytucja strajku solidarnościowego. Strajk nie mógłby być prowadzony w imieniu pracowników, którym nie przysługuje prawo do strajku. Absolutnie nie ma na to naszej zgody – przekonuje Tadeusz Majchrowicz, zastępca przewodniczącego NSZZ „Solidarność”.
 
Zastępca przewodniczącego KK NSZZ „Solidarność” informuje, że Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” negatywnie ocenia opracowany w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej projekt ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych pracy.
 
– Najważniejsza zmiana, z którą się nie zgadzamy, to ta, która zakłada, że zniknie z ustawy instytucja strajku solidarnościowego. Po zmianach strajk nie mógłby być prowadzony w imieniu pracowników, którym nie przysługuje prawo do strajku. Absolutnie nie ma na to naszej zgody. Zrobimy wszystko, żeby taki akt prawny nie wszedł w życie. Z możliwości przeprowadzenia strajku wyłączona jest administracja publiczna. Jeżeli zniknie instytucja strajku solidarnościowego, to ci ludzie pozbawieni będą możliwości skutecznej obrony. To jest najważniejszy punkt, z którym się nie zgadzamy – mówi przewodniczący Majchrowicz.
 
Przekonuje też, że w projekcie nie została jasno określona inna forma protestu niż strajk. – Przecież po wszczęciu sporu zbiorowego oflagowuje się zakład, rozprowadza się ulotki, informuje się pracowników o powodach sporu przed referendum strajkowym – przypomina. I dodaje: – W projekcie ustawy brakuje propozycji kontroli legalności sporu zbiorowego, a zaproponowana jest kontrola sądowa referendum strajkowego. To również nie jest do zaakceptowania. Solidarność nie zgadza się z takim rozwiązaniem.
 
Według przewodniczącego Majchrowicza projekt nie rozwiązuje także problemu braku definicji porozumienia zbiorowego, innego niż układ zbiorowy pracy. – Układów zbiorowych pracy w Polsce jest bardzo mało. Projekt nie definiuje innych porozumień zbiorowych, które przecież są podpisywane.
 
Ponadto projekt, zdaniem Solidarności, pozbawia uprawnień wolontariuszy, stażystów i inne osoby, które świadczą pracę, które obecnie mają prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych podobnie jak emeryci, renciści czy bezrobotni.
 
Tadeusz Majchrowicz wypowiedział się również na temat artykułu osiemnastego projektu, który określa maksymalny czas trwania sporu zbiorowego. Ma on w założeniu autorów projektu zapobiegać przewlekłości, a nawet trwania w nieskończoność sporów zbiorowych. – Regulacja zawarta w tym artykule jest niejasna. Spór zbiorowy mógłby trwać co do zasady nie dłużej niż 9 miesięcy. Ale przecież spór zbiorowy zgodnie z ustawą składa się z kilku etapów, a więc rokowania, mediacji i wreszcie strajku. Tymczasem zgodnie z tym zapisem spór wygasa, jeśli w terminie 9 miesięcy (lub 12 miesięcy w przypadku przedłużenia sporu) nie zakończą się rokowania i mediacje, a także nie zostaną podjęte kroki w kierunku organizacji strajku. To jest zła propozycja. Pracodawca może już na pierwszym etapie rokowań przeciągnąć spór i sprawić, że wygaśnie on w momencie, kiedy strony nie będą w stanie nawet spisać protokołu rozbieżności. To jest niedopuszczalne – uważa Tadeusz Majchrowicz.
 
Dodaje, że tryb procedowania nad tak istotnym dla stosunku pracy projektem narusza standardy prowadzenia dialogu społecznego, na przykład terminy. – Projekt, mówiąc najogólniej, jest bardzo niechlujnie napisany. Zawiera szereg błędów legislacyjnych.
 
Nasza opinia projektu jest negatywna i będziemy robili wszystko, żeby w takim kształcie projekt ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych nie stał się obowiązującym aktem prawnym – podsumowuje Tadeusz Majchrowicz.
 

Tutaj pełna treść decyzji

 
www.tysol.pl
 
 
 
Czytaj całość...

Handel w niedzielę: Domagamy się interwencji PIP

  • Kategoria: Branże
Handel w niedzielę: Domagamy się interwencji PIP

Handlowa „Solidarność” zwróciła się do Państwowej Inspekcji Pracy o zwiększenie liczby kontroli w sklepach w zakresie przestrzegania ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. To reakcja na doniesienia o tym, że Biedronka chce otwierać w ten dzień część swoich sklepów. W ocenie związkowców taka sytuacja to rażące naruszenie prawa. 

W wystąpieniu skierowanym do głównej inspektor pracy handlowa „Solidarność” zgłosiła również postulat, aby kontrole w poszczególnych placówkach handlowych były przeprowadzane wielokrotnie, w każdą kolejną niedzielę.

– Jednorazowe złamanie zapisów ustawy regulującej handel w niedziele stanowi wykroczenie. Jeżeli sytuacja się powtarza i prawo jest łamane w sposób uporczywy, mamy już do czynienia z przestępstwem, za które grożą znacznie bardziej dotkliwe kary finansowe, sięgające nawet 1 mln zł – tłumaczy Alfred Bujara, szef Krajowego Sekretariatu Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”. – Gdy kontrola jest jednorazowa, to właścicielowi sklepu po prostu opłaca się zapłacić 1-2 tys. zł kary i nadal łamać prawo.

Do niedawna wiele sieci handlowych otwierało swoje sklepy w niedziele, powołując się na wyjątek w ustawie dotyczący placówek pocztowych. Sklepy oferowały swoim klientom usługę nadawania i odbioru przesyłek i pod tym pretekstem prowadziły działalność handlową w niedziele. W lutym zaczęła obowiązywać nowelizacja przepisów, która ukróciła tę praktykę.

www.solidarnosc.gda.pl / tm

 

Czytaj całość...

Zbliża się 40. Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy

  • Kategoria: Kraj
Zbliża się 40. Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy
– W tym roku Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy na Jasną Górę to wydarzenie szczególne, bo z modlitwą, podziękowaniem i prośbą do Matki Boskiej będziemy zmierzać już 40 raz – przekazał Piotr Duda, zapraszając do Częstochowy.
 
"Zbliża się 40. Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy na Jasną Górę. Jak zawsze w trzecią sobotę i niedzielę września spotkamy się w Częstochowie, aby modlić się u tronu Jansnogórskiej Pani, dziękując za opiekę i prosząc o wsparcie. Jak zawsze przybędziemy tam z naszymi sztandarami, manifestując swoje przywiązanie do wiary i Kościoła" - napisał w liście do członków i sympatyków NSZZ "Solidarność" przewodniczący Piotr Duda. Przypomniał, że pielgrzymka ludzi pracy to duchowy testament Patrona Solidarności, błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, który, jak pisze przewodniczący, zapoczątkował wrześniowe pielgrzymowanie w najczarniejszym okresie naszej historii, dając w zniewoleniu nadzieję i wewnętrzną wolność. "Stańmy razem do wspólnej modlitwy, w której udział weźmie również Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda" - apeluje Piotr Duda.
 
Hasło tegorocznej pielgrzymki to: „Księże Jerzy – jesteśmy tu, aby wypełnić Twój testament”. 40. Ogólnopolska Pielgrzymka Ludzi Pracy na Jasną Górę odbędzie się w dniach 17-18 września. Poniżej przedstawiamy program pielgrzymki:
 

Sobota, 17 września
godz.17.00 - Złożenie kwiatów pod pomnikiem bł. ks. Jerzego Popiełuszki
godz. 18.30 - Wspólnia modlitwa zgromadzonych przed Szczytem
godz. 19.00 - Msza święta na Szczycie
godz. 21.00 - Apel Jasnogórski
godz. 21.30 - Droga Krzyżowa na wałach
godz. 22.30-23.00 - Milczące czuwania przy Cudowym Obrazie Matki Bożej 

Niedziela, 18 września
godz. 9.30 - Wykład diakona prof. dr hab Waldemara Rozynkowskiego
"Biada społeczeństwu, którego obywatele nie rządzą się męstwem"
godz. 10.15 - Różaniec
godz. 10.30 - Przywitanie pielgrzymów przez Przeora Jasnej Góry
- Wystąpienie Prezydenta RP Andrzeja Dudy
- Wystąpienie przewodniczącego KK NSZZ Solidarność” Piotr Dudy
godz. 11.00 - Uroczysta Msza Święta


Organizatorzy:
Duszpasterswo Ludzi Pracy
Region Toruńsko-Włocławski NSZZ „Solidarność”
Region Częstochowski NSZZ „Solidarność”
Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”

 

Czytaj całość...

Rozegrano wielki finał 26 Grand Prix Opolszczyzny w siatkówce plażowej

  • Kategoria: Regiony
Rozegrano wielki finał 26 Grand Prix Opolszczyzny w siatkówce plażowej
Osiem najlepszych par żeńskich i osiem najlepszych par męskich 6 i 7 sierpnia 2022 r. na stadionie sportowym „Kuźniczki” w Kędzierzynie – Koźlu wzięło udział w wielkim finale 26 Grand Prix Opolszczyzny w siatkówce plażowej. Nagrodę NSZZ „Solidarność” za grę Fair Play i osobowość turnieju otrzymała zawodniczka z Kędzierzyna - Koźla Iwona Winkiewicz. Nagrodę wręczył zastępca przewodniczącej Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” Śląska Opolskiego Dariusz Brzęczek, który kibicował zawodniczkom przez cały turniej.
 
W sobotę faworytki z Wrocławia Paulina Sobolewska i Joanna Rejno nie obroniły tytułu mistrzyń z roku ubiegłego, ulegając w finale parze też z Wrocławia Agnieszce Sitko i Natalii Semeniaka. Trzecie miejsce zdobyła następna para z Wrocławia Aleksandra Sztobryn i Beata Szulgowska pokonując w małym finale parę Iwona Winkiewicz z Kędzierzyna – Koźla i Martynę Bednarz z Opola. Oprócz nagród zespołowych wręczono nagrody indywidualne.
 
Za udział we wszystkich sześciu turniejach eliminacyjnych nagrody otrzymała para z Opola Julia Warwas i Kristina Krok.
 
Natomiast Wiceprezes Opolskiego Związku Piłki Siatkowej Jan Baniak wręczył nagrodę dla najlepszej zawodniczki turnieju finałowego – MVP - Natalii Semeniaka z Wrocławia.
 
W niedzielę w finale Panów obyło się bez niespodzianek. Faworyci z Kędzierzyna – Koźla i ubiegłoroczni mistrzowie Mikołaj Sarnecki i Szymon Bąk z Kędzierzyna – Koźla pokonali w finale parę z Opola - Wiktor Bieniasiewicz i Błażej Gwóźdź. Trzecie miejsce zajęła para z Kędzierzyna - Koźla Maciej Matyjasek i Dawid Czapla pokonując w małym finale parę z Małopolski Jakuba Korczyka i Wojciecha Stacha z Andrychowa. Za udział we wszystkich sześciu turniejach eliminacyjnych nagrodę otrzymał Wiktor Bieniasiewicz.
 
Nagrodę NSZZ „Solidarność” za grę Fair Play i osobowość turnieju otrzymał zawodnik z Andrychowa Jakub Korczyk. Nagrodę zawodnikowi wręczył Przewodniczący Oddziału NSZZ „Solidarność” Regionu Śląska Opolskiego w Kędzierzynie – Koźlu Mariusz Pilichowski.
 
Wiceprezes Opolskiego Związku Piłki Siatkowej Jan Baniak wręczył nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju finałowego – MVP – Mikołajowi Sarneckiemu z Kędzierzyna – Koźla.
 
Zawodnicy z województw: Opolskiego, Śląskiego, Dolnośląskiego i Małopolskiego rozegrali w siedem weekendów czternaście turniejów. Nie byłoby tych zawodów, gdyby nie wsparcie sponsorów, organizacji samorządowych i stowarzyszeń. Dziękuję wszystkim za pomoc w organizacji zawodów.
 
Organizatorzy kierują gorące podziękowania do NSZZ „Solidarność”, a w szczególności do Regionów Śląsk Opolski i Małopolski, Sekcji Zawodowej Infrastruktury Kolejowej PKP PLK SA w Warszawie i wszystkich organizacji związkowych z całej Polski, które swoim wsparciem finansowym znacząco przyczyniły się do organizacji 26 Grand Prix Opolszczyzny w siatkówce plażowej. 
 
  • źródło: NSZZ "S" Region Śląsk Opolski
 
 
 
Czytaj całość...

„Solidarność" będzie walczyła o prawa pracownicze również na Ukrainie!

  • Kategoria: W mediach
„Solidarność" będzie walczyła o prawa pracownicze również na Ukrainie!
Dziś gościem Radia Gdańsk był Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”, który komentował m.in. ostatni list Piotra Dudy w sprawie sytuacji pracowników na Ukrainie. 
 
– To co czeka Ukrainę oprócz obrony swojej niepodległości co jest sprawą fundamentalną, najważniejszą i najbardziej palącą to jest przyszłość. To w jakiej przyszłości naród ukraiński będzie funkcjonował. W tej sprawie wypowiedziała się także "Solidarność", na czele z przewodniczącym Piotrem Dudą, który wystosował list do Prezydenta RP, Premiera RP, Marszałka Sejmu i Ministra Spraw Zagranicznych. Ten list dotyczy praw pracowniczych. On reaguje na to co się dzieje, to konsekwencja prośby ukraińskich związków. Jakiś czas temu zostało podpisane w tej sprawie memorandum, które podkreśla, że "Solidarność" będzie dbała nie tylko o prawa pracowników z Ukrainy, którzy są w Polsce, ale będzie też walczyła o to by prawa pracownicze były zachowane na Ukrainie. To bardzo ważne, od tego w jaki sposób naród ukraiński wejdzie w okres transformacji, w okres odbudowy wiele zależy. Związkowcy, pracownicy z Ukrainy dają wielkie świadectwo patriotyzmu, oni również przelewają krew za wolność swojej ojczyzny. Mamy nadzieję, że list wystosowany przez Piotra Dudę spowoduje, że rządzący w Polsce wezmą to pod uwagę, włączą się w odbudowę Ukrainy. Sukces obecny naszego rządu opiera się o poszanowanie wartości społecznych – zaznaczył Michał Ossowski. 
 
Rozmowa dotyczyła również afery cum-ex w Niemczech. – Czy Olaf Scholz jest w opałach? – pytał prowadzący program.
 
– Czy jest w opałach tak do końca, jeszcze nie wiemy. Być może tak. Afera dotyczy głównie banków i handlu obligacjami oraz wyłudzeń podatkowych w tym zakresie. W tle są oczywiście politycy SPD, Olaf Scholz i jeszcze jeden polityk, u którego znaleziono kopertę ze znaczną ilością gotówki. Zapowiadana komisja śledcza i nazwisko kanclerza Niemiec się przewija, będzie przed nią zeznawał. Ciekawa sprawa, która też pokazuje, że wbrew temu, co często nasza opozycja nam próbuje tutaj powiedzieć, kwestie afer to nie tylko polska specjalność – zauważył Michał Ossowski.
 
– To jest oczywiste, że osoby, które sprawują ważne urzędy w państwie – kanclerz Niemiec niewątpliwie do takich funkcji należy – powinni świecić przykładem wszędzie, w każdym państwie. Życie nas uczy, że jest inaczej, ale pamiętajmy też, że wina kanclerza Scholza nie została jeszcze przesądzona, nie wiemy jeszcze tak na prawdę, jaką rolę odegrał w tej aferze. Tutaj też chciałbym się zgodzić z moim przedmówcą, że dobrze, że to nie jest zamiatane pod dywan, dobrze, że jest to gdzieś tam pokazywane, ale też pamiętajmy, że w Niemczech toczy się walka o władzę – dodał redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”.
 
www.tysol.pl
Radio Gdańsk
Czytaj całość...

"Wakacyjna praca": Praca dla cudzoziemców pod specjalnymi warunkami

  • Kategoria: W mediach
"Wakacyjna praca": Praca dla cudzoziemców pod specjalnymi warunkami
W ciągu ostatnich miesięcy w Polsce zwiększa się liczba mieszkających tu cudzoziemców. Dotyczy to głównie obywateli Ukrainy. W jaki sposób osoba nieposiadająca polskiego obywatelstwa może zacząć pracę? W najnowszej audycji z cyklu „Wakacyjna praca” w rozmowie z Danielem Wojciechowskim opowiedziała o tym zastępca okręgowego inspektora pracy w Gdańsku, Patrycja Potocka-Szmoń.
 
Inspektor wyjaśniła, kim właściwie jest cudzoziemiec i jakie wymogi musi spełniać, aby zacząć pracę w Polsce. – Cudzoziemcem jest każdy, kto nie posiada polskiego obywatelstwa. Pracować w Polsce może każda taka osoba, pod warunkiem, że jest legalnie na terenie Polski i na takiej podstawie, która nie uniemożliwia wykonywania pracy – mówi.
 
W audycji poruszono również temat tego, na co powinien zwrócić uwagę pracodawca, zatrudniając cudzoziemca. – Pracodawca, zanim zatrudni cudzoziemca, musi zweryfikować legalność pobytu. Musi być to pobyt, który nie uniemożliwia pracy. Na przykład pobyt na podstawie wizy turystycznej nie pozwala na wykonywanie pracy. Ostatnio zmieniły się przepisy, dzięki którym obywatele Ukrainy, którzy przebywają legalnie na terenie Polski, mogą wykonywać pracę bez konieczności dodatkowych zezwoleń. Wymagane jest tylko powiadomienie powiatowego urzędu pracy w ciągu czternastu dni – opowiada.
 
Patrycja Potocka-Szmoń mówiła także o tym, kto może zatrudnić cudzoziemca. - Praca sezonowa jest definiowana w stosunku do cudzoziemców w odrębny sposób. Przepisy dotyczące zatrudniania cudzoziemców definiują pracę sezonową jako pracę uzależnioną od rytmu sezonowego, który obowiązuje w określonych dziedzinach działalności zatrudniającego pracodawcy czy też zleceniodawcy. Są konkretne branże, w których można takich pracowników zatrudniać, otóż rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo, rybactwo, a także działalność związana z zakwaterowaniem i usługami gastronomicznymi – wyjaśniała. Przekonywała też, że pracodawca, który chciałby zatrudniać cudzoziemca, musi uzyskać zezwolenie na pracę sezonową dla tego cudzoziemca, o które zwraca się do Powiatowego Urzędu Pracy.
 
Audycja „Głos pracownika” powstaje we współpracy z „Tygodnikiem Solidarność”.
Czytaj całość...
Subskrybuj to źródło RSS

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.