Dariusz Brzęczek: Wspominamy ludzi, którym zawdzięczamy lepsze życie

Przewodniczący Zarządu Regionu Śląska Opolskiego NSZZ "Solidarność" Dariusz Brzęczek

– Wspominając lata osiemdziesiąte i ludzi „Solidarności”, którzy walczyli wtedy o wolność, przez swoją odwagę zrobili podbudówkę tej dla, niewątpliwie poprawiającego się od tamtych czasów poziomu życia i zakresu suwerenności naszej ojczyzny – mówi Dariusz Brzęczek przewodniczący Zarządu Regionu Śląska Opolskiego NSZZ „Solidarność”.

Jak co roku Zarząd Regionu Śląska Opolskiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” organizuje obchody rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Wspominając tamte czasy związek szczególnie stara się pamiętać o ludziach, którzy wówczas, w trudnych czasach represji i prześladowań za poglądy i niezależną działalność, mieli odwagę sprzeciwiać się totalitaryzmowi. Podkreślił także ważną rolę księży, którzy w trudnych czasach dawali schronienie i wsparcie ludziom działającym w antykomunistycznym podziemiu. Wielu poniosło przykre konsekwencje, a niektórzy w efekcie swojej patriotycznej działalności stracili życie, jak męczennik „Solidarności” błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko.

– Dziś żyjemy w kraju o nieporównanie większych możliwościach, w kraju galopującym w stronę dobrobytu, mającym szansę na sukces w wyścigu o dorównanie krajom zachodnim, ale ciągle zdarza się, że nie wszyscy wytrzymują tempo tego peletonu i nie są w stanie razem z nim gonić. I tu jest rola dla nas by okazywać słabszym tę wynikającą z istoty związkowej działalności solidarność, która nieprzypadkowo stała się nazwą naszego związku – powiedział nam przewodniczący Dariusz Brzęczek.

Jak mówi, wiele osób i rodzin jest sfrustrowanych obecną sytuacją, w której w efekcie wolności gospodarczej upadają niektóre gałęzie przemysłu, jak rolnictwo, hutnictwo, górnictwo czy motoryzacja. Te gałęzie gospodarki były niegdyś strategiczne dla Polski zarówno w czasie pokoju, ale stają się szczególnie ważne w obliczu potencjalnej wojny, której prawdopodobieństwo rośnie w obecnej sytuacji geopolityczej.

– Decyzje, które doprowadzają do upadku polskiego przemysłu zapadają niekoniecznie w naszym kraju i tutaj mam na myśli wiele przepisów prawa powstających poza granicami naszego kraju. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie „Solidarności” walczyli także o wolność gospodarczą – mówi przewodniczący Brzęczek. – Ale rolą rządzących jest prowadzić do takiej sytuacji, żeby chronić nas, przemysł, nasze rolnictwo i chronić pracowników. Bo prawdziwa wolność powinna być wolnością sprawiedliwości społecznej.

Przewodniczący opolskiego regionu „S” podkreśla, że Związek Zawodowy „Solidarność” stale mówi o zasadzie zapisanej w obowiązującej Konstytucji RP, mówiącej, że ustrój gospodarczy Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na wolności działalności gospodarczej, na własności prywatnej, ale podpartej dialogiem społecznym i współpracy z partnerami społecznymi.

– To jest właściwie zapis w Konstytucji, który obejmuje cały przekrój relacji rządzących i przedsiębiorców z pracownikami. I przestrzegania tej konstytucyjnej zasady domaga się  stale nasz związek – mówi Dariusz Brzęczek.

Nie tylko dla NSZZ „Solidarność” jasnym jest, że ludziom w Polsce żyje się coraz trudniej, rosną koszty życia, rentowność tracą zakłady pracy. Gospodarka rośnie, ale ten wzrost przekłada się na wzrost poziomu życia bardzo wybiórczo.

– Mamy informacje w mediach o wielkim wzroście gospodarczym, o dwudziestej gospodarce świata, a z drugiej strony widzimy wiele zakładów pracy w całej Polsce, w tym województwie opolskim, które upadają – wskazuje przewodniczący Brzęczek. – Przypomnę, że w województwie opolskim upadła Walcownia Rur Huty Andrzej, upadła w Opolu spółka Generator, produkująca podzespoły do wiatraków, w tej chwili upada Browar Namysłów, który kończy swoją działalność w przyszłym roku. To nie są dobre informacje dla ludzi pracy w naszym regionie.

Przewodniczący opolskiej „S” wskazuje także na problem mającego miejsce częstego naginania zasad restrukturyzacji, czytaj zwolnień grupowych, w polskich przedsiębiorstwach.

– Najpierw ucinają wszystkie dodatki, wypowiadają zbiory układ pracy, potem ograniczają zarobki, a w końcu redukują zatrudnienie, zwalniając nawet osoby szczególnie chronione. I dzieje się to nawet w firmach państwowych, takich jak PKP Cargo, czy Poczta Polska. To jest sprzeczne z konstytucyjnymi zasadami – wskazuje przewodniczący.

Według niego zaniżane są informacje na temat bezrobocia.

– Według GUS bezrobocie w województwie opolskim jest na poziomie 6,2 % i to byłby poziom zbliżony do bezrobocia krajowego, ale ja ciągle powtarzam: proszę zobaczyć, że w dużych miastach to bezrobocie jest na poziomie być może 3-4%, ale na obrzeżach województwa opolskiego, czyli np. w Głubczycach, Prudniku, Głuchołazach czy w Namysłowie to jest bezrobocie przekraczające 10%. Nie możemy mówić tutaj o dobrobycie, skoro wracamy do 2015 roku, kiedy to bezrobocie sięgało około 20% w powiecie nyskim, czy w powiecie prudnickim – podkreśla Dariusz Brzęczek. – Ludzie sami oceniają, jak wygląda sytuacja, przy kasie w sklepie, na stacjach benzynowych, czy kiedy kupujemy rzeczy najpotrzebniejsze do życia, wtedy możemy jasno zaobserwować, że to życie wcale nie jest łatwiejsze niż było.

Jak mówi, związkowcy rozumieją obiektywne trudności, takie jak epidemia czy wojna za naszą wschodnią granicą.

– Rozumiemy czynniki zewnętrzne, ale potrzebne jest działanie wewnętrzne – pomoc zakładom przemysłowym przede wszystkim, czyli niedopuszczenie do tego, żeby nakładano zbędne podatki klimatyczne na biedny kraj, jakim nadal jest Polska – apeluje Dariusz Brzęczek. – No i dochodzi do sytuacji, gdzie w Poczcie Polski zostało zwolnionych 15 tysięcy ludzi w kraju, gdzie w Cargo, spółce kolejowej zostało zwolnione około 6 tysięcy ludzi, gdzie w innych spółkach jest ta sama strategia przyjmowana przez zarządzających i trzeba powiedzieć, że widzimy, że człowiek na pewno nie jest w tych procesach nadrzędną wartością.

Nawiązując do okresu stanu wojennego, przewodniczący opolskiej „Solidarności” wskazał, że choć nie można wprost porównywać tamtych czasów do obecnych, to potrzeba walki o prawa pracowników wciąż jest aktualna.

– Jesteśmy kontynuatorami tego pokolenia z lat osiemdziesiątych, choć to pokolenie nadal funkcjonuje w naszym związku. To są ludzie dziś mający około 70 lat. Oni mają doskonałe porównanie do sytuacji z lat 80., ale jest też w organizacji następne pokolenie, które jest beneficjentem tamtych wydarzeń. Ludzie „Solidarności” widzą, że żyjemy w innym, lepszym kraju, ale to co się dzieje w niektórych gałęziach polskiej gospodarki jest zagrożeniem – ostrzega przewodniczący Brzęczek.

Jego zdaniem te problemy niekoniecznie muszą być zrozumiale dla pracowników dobrze prosperujących branż gospodarki czy budżetówki. Warto jednak zdawać sobie sprawę, że ludzie, którzy w ostatnich latach stracili pracę, w wielu wypadkach dziś żyją np. z zasiłku przedemerytalnego, który wynosi 1700 złotych.

– Tak jest np. z wieloma byłymi pracownikami Walcowni Rur w Zawadzkiem. Oni nie są bezrobotni, ale tak naprawdę środki do życia 1700 zł brutto, nie wiem czy mu na tydzień czasu wystarczają na życie – denerwuje się przewodniczący opolskiej „S”. – Dlatego Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” walczy o wyłączenie polskiej gospodarki z Zielonego Ładu, ETS 2 czy ETS 1. Dalsze brnięcie w te regulacje, na które Polski nie stać, oznaczają, że pogorszy się los, nie tylko górnika, czy hutnika, ale tak naprawdę każdego obywatela naszego kraju, w ten sposób, że będziemy płacić niewspółmiernie więcej za utrzymanie gospodarstw domowych.

Jak poinformował przewodniczący opolskiej „Solidarności”, w ostatnich dniach obradowała Komisja Krajowa NSZZ „S”, która przyjęła stanowisko w sprawie pamięci o ofiarach stanu wojennego. W tym stanowisku kierownictwo związku wskazuje, że brak realnych rozliczeń sprawców zbrodni stanu wojennego, który wynikał z politycznej narracji zniechęcającej do szukania winnych, spowodował, że zapomniano o wydarzeniach, które doprowadzały do nieszczęść i tragedii ludzkich.

– Często dzisiaj oprawcy, czyli mordercy tych ludzi, którzy walczyli o naszą przyszłość, mają się lepiej, mają różne benefity, przywileje. Natomiast ofiary mają się dużo gorzej. Mówiąc o ofiarach mamy przecież na myśli , nie tylko śmiertelne, bo jak przypomina nasze stanowisko: w stanie wojennym zginęło około sto osób, dziesięć tysięcy ludzi zostało internowanych, sześćdziesiąt tysięcy straciło pracę, a sto sześćdziesiąt tysięcy, bo to są liczby konkretne, sto sześćdziesiąt tysięcy ludzi było sądzonych przed sądami i w kolegiach do spraw wykroczeń. Więc to są ogromne liczby. Wśród tych ludzi są również mieszkańcy województwa opolskiego. Przypominam, że śmiertelną ofiarą stanu wojennego był pan Bogusław Podborączynski z Nysy, który został aresztowany w początkach 1983 roku i po miesiącuznaleziony zamordowany na brzegu Nysy Kłodzkiej. Ale znamy imiennie również w województwie opolskim ludzi, którzy utracili pracę, którzy byli aresztowani, nękani, szykanowani, internowani. I nigdy o tym, jako związek zawodowy “Solidarność” nie zapomnimy. I będziemy zawsze, zawsze tego pilnować i oddawać cześć tym ludziom – podkreślił Dariusz Brzęczek. – My nigdy jako “Solidarność” i nigdy jako społeczeństwo nie powinniśmy zapomnieć, co wydarzyło się z ludźmi, którzy walczyli o lepszą przyszłość Polski.

źródło: nto.pl

Czytaj też...

Wolność trzeba rozumieć i o nią dbać. Solidarność oddała hołd ofiarom stanu wojennego

Czterdzieści cztery lata temu, 13 grudnia 1981…

czytaj więcej
Dariusz Brzęczek: Wspominamy ludzi, którym zawdzięczamy lepsze życie

– Wspominając lata osiemdziesiąte i ludzi „Solidarności”,…

czytaj więcej
Ksiądz powiedział wtedy: Jest wojna, zachowajcie spokój

– Że coś jest nie tak, zorientowałem…

czytaj więcej
13 grudnia: Bądźmy razem

Zarząd Regionu Śląska Opolskiego NSZZ „Solidarność” serdecznie…

czytaj więcej
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.