Dialog społeczny, ale bez prawa głosu

(3.06.2011) Szef dolnośląskiej „Solidarności” Kazimierz Kimso nie został dopuszczony do głosu podczas konferencji poświęconej dialogowi społecznemu. Pomimo tego odczytał list do organizatorów spotkania.

Do tej skandalicznej sytuacji doszło dziś we Wrocławiu podczas  I Kongresu Wojewódzkich Komisji Dialogu Społecznego. Kilka tygodni temu przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda został zaproszony na tę imprezę. Odmówił udziału, uzasadniając to faktem, że w Polsce od dłuższego czasu zasady dialogu nie są przestrzegane zarówno na poziomie krajowym, jak i wojewódzkim czy zakładowym. Nieobecność na kongresie szefa „Solidarności” była tym bardziej uzasadniona, że jednym z zapraszających był Herbert Wirth, prezes zarządu KGHM Polska Miedź. To właśnie on jest przez związki zawodowe działające w KGHM oskarżany o sprowokowanie niedawnych przepychanek pod siedzibą firmy.

List do uczestników spotkania miał dziś odczytać szef dolnośląskiej „Solidarności” Kazimierz Kimso. Na sali byli już zaproszeni goście, w tym m. in. marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna oraz organizatorzy – wojewoda i marszałek województwa dolnośląskiego. Szefowi Regionu Dolny Śląsk nie udzielono jednak głosu. - Nie dałem się uciszyć. Przewodniczący Komisji Krajowej Piotr Duda prosił mnie o odczytanie listu do organizatorów, w którym wyjaśniał powody swojej nieobecności. Zrobiłem to więc nie z mównicy, ale ze środka sali – relacjonuje Kazimierz Kimso.

Próby niedopuszczenia do głosu przedstawiciela „Solidarności” nie powiodły się więc. Przyniosły nawet odwrotny skutek. - Całe zamieszanie spowodowało, że uczestnicy kongresu i obecni na sali dziennikarze zainteresowali się sprawą i przyczynami nieobecności „Solidarności” na kongresie – mówi Kazimierz Kimso

 Dział Informacji KK