Logo
Wydrukuj tę stronę

Dlaczego manifestujemy?

Dlaczego "Solidarność" organizuje ogólnopolską manifestację 30 czerwca w Warszawie – w przeddzień rozpoczęcia polskiej prezydencji w Unii Europejskiej.

Piotr Duda, przewodniczący KK NSZZ "Solidarność" zaprasza wszystkich na manifestacje  

Pakiet klimatyczny – katastrofa dla gospodarki
Bogdan Biś, 
wiceprzewodniczący 
Komisji Krajowej

Krajowy Sztab Protestacyjny zdecydował, że po demonstracjach regionalnych 25 maja Solidarność zorganizuje manifestację ogólnopolską w Warszawie,  30 czerwca. Aktualne pozostają nasze cztery główne postulaty: podniesienia płacy minimalnej, zwiększenia funduszy na walkę z bezrobociem, obniżenia progów uprawniających do pomocy społecznej i redukcji podatku akcyzowego na paliwo. Sztab może jeszcze zdecydować o dwóch dodatkowych postulatach. Pierwszy dotyczyłby mnogości umów na czas określony i zmuszania pracowników do samozatrudnienia. Najbardziej doskwiera to młodym ludziom. Jeśli chodzi o umowy na czas określony bijemy już nie tylko rekordy w Europie, ale i na świecie. Młodzi, mimo świetnego wykształcenia, nie mają szans znalezienia zatrudnienia w kraju, albo proponuje im się skandalicznie niskie płace, które uniemożliwiają im zakładanie rodzin. A rząd podobno prowadzi politykę prorodzinną... Ci, którzy wyjeżdżają z Polski, często zaczynają od najgorszych robót, od pracy na zmywaku. Bo np. inżynier musi znać nie tylko „normalny” zachodni język, ale także język techniczny. Bez doświadczenia ciężko mu rozpocząć pracę w wyuczonym zawodzie. Niewielu inżynierów może liczyć na zatrudnienie w Europie Zachodniej.
Drugi dodatkowy postulat będzie prawdopodobnie dotyczył renegocjacji pakietu klimatycznego. O zagrożeniach z nim związanych Sekretariat Górnictwa i Energetyki alarmował już kilka lat temu, także podczas manifestacji w Brukseli. To my docieraliśmy do polityków, przekonując o zagrożeniach. Polityka klimatyczna oznacza katastrofę dla społeczeństwa. Wzrost cen energii uderzy w każdego Polaka. Realizacja założeń pakietu oznacza likwidację kilkuset tysięcy miejsc pracy, potwierdza to nawet ministerstwo gospodarki. Ale nie ma spójnej polityki rządu, bo w tym samym czasie ministerstwo środowiska chce w ramach polskiej prezydencji realizować założenia pakietu klimatycznego. Pakiet jest elementem rozgrywki między silniejszymi a słabszymi państwami Unii Europejskiej i uderzy w polskie przedsiębiorstwa przemysłowe. „Stop kampanii antywęglowej” będzie prawdopodobnie jednym z głównych haseł manifestacji 30 czerwca. Warto zwrócić uwagę, kto zarabia na pakiecie. Francuzom i Niemcom nie będzie specjalnie zależeć na wsparciu takiej kampanii, bo swoje zasoby węgla już wyeksploatowali. Niemcom pozostało tylko 10 kopalń. Główni emitenci gazów, czyli USA, Chiny, Indie i Rosja nie podpisały protokołu z Kioto. Jaki jest więc sens nakładania kagańca gospodarczego na państwa Europy, jeśli sami Amerykanie mówią, że ich gospodarki nie stać na pakiet klimatyczny? Amerykanów nie stać, a nas stać? Na to pytanie powinien odpowiedzieć rząd.
Nie ma zgody Solidarności na niszczenie polskiej gospodarki i utratę miejsc pracy w Polsce, po to, by pozostały one w Chinach, USA czy Indiach.

Przeciw emigracji młodych
Wojciech Buczak, 
szef ZR Rzeszowskiego

Manifestacje regionalne 25 maja odbywały się pod wspólnym hasłem: „Polityka nasza – bieda wasza”. W naszym regionie protestowaliśmy także pod siedzibami rządzących partii – Platformy Obywatelskiej i PSL. Myślę, że 30 czerwca też trzeba mocno akcentować nasz sprzeciw wobec polityki antypracowniczej tego rządu. Kończy się kadencja sejmu i można ocenić, w jakim stopniu zrealizowane zostały obietnice wyborcze. Uważam, że doszło do wielkiego oszustwa. Wystarczy przypomnieć deklarację Platformy obniżania podatków. Tymczasem jest podwyżka VAT, która  skutkuje drożyzną dotykającą przede wszystkim najuboższych. Wiadomo, że ci, którzy dysponują zapleczem prawnym, szczególnie znaczący przedsiębiorcy, uciekają od płacenia innych podatków, a VAT płaci każdy. Warto też przypomnieć obietnice PO o wzroście zatrudnienia. Ogłoszono program „bocianie gniazdo”, bo przecież do kraju mieli masowo wracać młodzi, którzy emigrowali do Europy. Dziś młodzi, często bardzo dobrze wykształceni, kształcący się z nadzieją, że znajdą pracę w Polsce, są zmuszeni do emigracji. Nie mogą znaleźć zatrudnienia, a nawet jeśli dostają angaż, to mimo ukończonych solidnych studiów zarabiają minimalną płacę krajową. Takie zarobki nie pozwalają utrzymać rodziny,  żyć tutaj na godziwym poziomie. Stąd nasz postulat podniesienia płacy minimalnej.
Podczas manifestacji powinniśmy wskazać rządzących jako odpowiedzialnych za antypracowniczą politykę realizowaną w ostatnich czterech latach. I nie chodzi o angażowanie Solidarności bezpośrednio w politykę. Chodzi o zwykłą uczciwość. W wielu mediach rzeczywistość jest zakłamywana, dlatego my, związkowcy, powinniśmy odważnie mówić, jakie były obietnice Platformy i jakie są skutki działania tego rządu dla zwykłych Polaków.

Przeciw likwidacji polskiego przemysłu
Andrzej Kropiwnicki, 
szef ZR Mazowsze

W Warszawie będziemy ponownie domagać się realizacji naszych postulatów z 25 maja. Po pierwsze żądamy podniesienia minimalnego wynagrodzenia do 50 proc. przeciętnej płacy. To jest zobowiązanie Donalda Tuska z 2009 roku. Po drugie – usłyszeliśmy, że podjęto jakieś ruchy w celu odmrożenia progów dochodowych uprawniających do pomocy społecznej, ale nie ma konkretów, a czas najwyższy, bo osoby najuboższe potrzebują wsparcia. Po trzecie – rząd do tej pory nie obniżył podatku akcyzowego na paliwo, a idą wakacje, kiedy zawsze benzyna drożeje, czyli ceny wszystkich towarów znowu wystrzelą w górę. Czekamy na reakcję rządu, na to, by pokazał, czy chce Polakom ulżyć czy nie. Jeśli rząd nie będzie zdolny załatwić tych spraw, to trzeba jasno Polakom to powiedzieć.
Na swoją odpowiedzialność mówię o pakiecie likwidacyjnym polskiego przemysłu z Magdalenki, dlatego, że uważam, iż był drugi temat rozmów przed „okrągłym stołem” dotyczący likwidacji wszelkich bastionów Solidarności. I jak prześledzimy historię od ’89 roku, to tak się dzieje. Na Mazowszu już praktycznie nie ma większego przemysłu. Za chwilę zostaniemy najemnymi pracownikami na usługach kapitału zagranicznego. Na początku przemian mówiłem, że obawiam się, iż Polacy zostaną białymi murzynami Europy, co niestety zaczyna się sprawdzać.
Solidarność jest od zabiegania o miejsca pracy i godne życie pracowników. Rząd jest od rządzenia, ma większość parlamentarną, uchwala prawo i powinien reagować na negatywne zjawiska społeczne. Solidarność robi swoje niezależnie od kalendarza wyborczego. Nie mamy innego wyjścia.

Dialog społeczny 
nie istnieje
Mirosław Kowalik, 
szef ZR Częstochowskiego

Będziemy podkreślać brak dialogu społecznego, jakiejkolwiek reakcji rządu na nasze postulaty, całkowitego lekceważenia problemów pracowniczych i zwykłych Polaków w ciągu czterech lat. W Polsce za rządów Platformy dialog społeczny nie istnieje. Mówi się o dialogu, ale jego instytucje nie funkcjonują. Tak w naszym kraju jeszcze nie było, chyba że cofniemy się do stanu wojennego. Dialog w różnej formie funkcjonował, nawet przy rządach lewicowych. Narzekaliśmy, nie byliśmy usatysfakcjonowani, ale dziś zupełnie dialogu nie ma – zarówno na poziomie rządu jak i samorządów. Być może zły przykład idzie z góry. W Częstochowie po wyborach samorządowych, kiedy władzę objęła lewica, obserwujemy niespotykaną wcześniej sytuację – przemawia się do ludzi, ale nie słucha się ich i z nimi nie rozmawia. Ignoruje się  reprezentacje pracowników, czyli związki zawodowe. Tak źle z dialogiem społecznym nie było nigdy w ciągu ostatnich 22 lat.
Manifestacja ogólnopolska jest potrzebna. Zrobiliśmy pierwszy krok – pokazaliśmy determinację i 30 czerwca udowodnimy, że ona rośnie. W Warszawie musimy być też dlatego, że Polska obejmuje prezydencję, a wbrew słowom premiera nie mieszkamy na zielonej wyspie. Farba zielona dawno się skruszyła i wyglądamy dziś gorzej niż czerwone otoczenie owej wyspy, które premier pokazywał kilka lat temu.
Ograniczenie funduszy na walkę z bezrobociem ma fatalne konsekwencje. Wcześniej było wiele możliwości przekwalifikowania pracowników w zakładach, w których tracili zatrudnienie. Dzisiaj środków nie ma i człowiek jest pozostawiony sam sobie.
Chcemy też przypomnieć, że związki zawodowe nie są skupiskiem działaczy, tylko reprezentacją pracowników. Pracownicy często nie znają prawa pracy i jest to bezwzględnie wykorzystywane przez pracodawców. Związki dysponują wsparciem prawników, ekspertów i mogą być równorzędnym partnerem do rozmów z pracodawcami.

Upominamy się o wykluczonych
Jacek Żurawski, szef ZR 
Toruńsko-Włocławskiego

Na pewno są co najmniej dwa argumenty za zorganizowaniem manifestacji 30 czerwca. Pierwszy – po manifestacjach regionalnych 25 maja wyraźnie widać, że dialog ze stroną rządową jest nadal pozorowany. Obiecuje się podwyżkę płacy minimalnej, ale nie do wysokości 50 proc. średniego wynagrodzenia, czego się domagamy. Dlatego chcemy raz jeszcze zaakcentować nasze cztery główne postulaty. Drugi powód – to Solidarność wprowadziła Polskę do krajów Unii Europejskiej i ma prawo zwracać uwagę, że w naszym kraju, który jest członkiem Wspólnoty, wcale nie dzieje się dobrze. Że strona rządowa oszukuje nas, bo nie prowadzi dialogu społecznego. Na rozpoczęcie prezydencji chcemy wołać, że nasz kraj biednieje i zaprotestować przeciw polityce obecnego rządu.
Po manifestacjach 25 maja próbowano zbić argumenty związku, zarzucając Solidarności wpisywanie się w kampanię wyborczą. Ale zawsze będą próby przedstawiania działań Solidarności jako gry politycznej. Ci, którzy takie zarzuty formułują, powinni zauważyć, że żaden z czterech głównych postulatów Solidarności nie ma charakteru politycznego ani czysto związkowego, bo pojawiają się także stwierdzenia, że działacze związkowi walczą o swoje posady. W tych postulatach występujemy w imieniu dużej grupy wykluczonych Polaków, którzy czują się oszukani i o których nikt się dziś nie upomina. Solidarność chce – i ma do tego prawo – być liderem pozytywnych przemian w Polsce.

Tygodnik Solidarność

Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.