Logo
Wydrukuj tę stronę

Strażak to nie maszyna - musi odpocząć

(09.03.20011) - Nie zgadzamy się na to, aby strażacy mieli po wyjściu z jednostki wyznaczane dyżury w domu. Skumulowana służba i dyżury sprawią, że strażak będzie miał wolne jedynie kilka godzin w niedzielę wieczorem- protestuje Sekcja Krajowa Pożarnictwa NSZZ "Solidarność".

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pracuje nad zmianą rozporządzenia w sprawie pełnienia służby przez strażaków. Nowe przepisy będą stanowiły podstawę do wyliczania czasu służby. Kierownik jednostki będzie ustalał harmonogram pracy strażaków tak, by równomiernie obciążyć ich pracą, także w dni i godziny wolne od służby. Liczba kolejnych godzin wolnych dla jednego strażaka nie będzie mogła być większa niż 120. Ze względu na potrzeby służby będa wyznaczane także dyżury domowe. Czas takiego dyżuru, kiedy muszą być w pełnej gotowości, nie jest wliczany do limitu 48 godzin tygodniowo. Chyba że dojdzie do wezwania strażaka na służbę.  Z tego wynika, że po zsumowaniu dopuszczalnej tygodniowej czynnej służby i dyżurów domowych, strażacy w ogóle nie będą mieli wolnego.

- Obecnie ze względu na zbyt małą liczbę strażaków musimy pełnić służbę po 45-46 godzin tygodniowo. Dlatego nie zgadzamy sie na dyżury domowe - tłumaczy Robert Osmycki, przewodniczący Sekcji Pożarnictwa - Proponowane rozwiązania wykraczaja poza art 35 ustawy o Straży Pożarnej, który wyraźnie mówi, że służba strażaka nie może przekraczać 40 godziny tygodniowo. Jeśli ta nowelizacja wejdzie w życie, zaskarżymy ją do Trybunału Konstytucyjnego.

Dział Informacji KK
 

Copyright © NSZZ "Solidarność" • Wszelkie prawa zastrzeżone
Projekt i wykonanie Microworks

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" wykorzystuje na swoich stronach pliki cookie. Jeżeli nie zmienisz domyślnych ustawień swojej przeglądarki będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Więcej informacji.