„Solidarność” przywitała premiera w Szczecinie
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
„Chcemy dialogu!” i „Zapraszamy do rozmów!” - z takimi hasłami czekali na Donalda Tuska związkowcy z Pomorza Zachodniego.
Premier przyjechał do Szczecina w towarzystwie Ministra Skarbu Włodzimierza Karpińskiego w ramach dobiegającej końca kampanii wyborczej. Pierwszym punktem wizyty była konferencja prasowa w jednym z najbardziej reprezentacyjnych miejsc miasta – na nabrzeżu Odry z piękną panoramą miasta i licznymi inwestycjami w tle. Spotkanie nie przebiegło jednak zgodnie z planem, ponieważ nad rzeką oprócz dziennikarzy, na premiera czekali również członkowie „Solidarności” ze Szczecina.
- Od dawna wysyłamy do Pana pisma, które zostają bez odpowiedzi, bezskutecznie zabiegamy o spotkanie i rozpoczęcie rozmów na najważniejsze dla nas tematy – tłumaczył premierowi przewodniczący NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego. Mieczysław Jurek przypomniał wciąż aktualny problem przemysłu stoczniowego i utraty tysięcy miejsc pracy w tej branży, groźbę likwidacji Elektrowni Dolna Odra czy przeniesienia do Poznania zakłady PKP Cargo.
- To są tysiące miejsc pracy, których utrata dla takiego regionu jak nasz oznacza katastrofę – tłumaczył przewodniczący „Solidarności”. – Najbardziej boli nas to, że nikt z nami nie rozmawia, a decyzje podejmowane są politycznie, w zależności od tego jaki polityk PO ma większe wpływy.
- To prawda, że Szczecin jest w gorszej sytuacji niż Trójmiasto – przyznał premier Donald Tusk, który podszedł do Związkowców. – Ma na to wpływ wiele czynników, ale na pewno nie nasza zła wola. Przyjrzę się sprawom, które pan poruszył. Przewodniczący zachodniopomorskiej „Solidarności” otrzymał również od ministra Karpińskiego deklarację, że PKP Cargo pozostanie w Szczecinie.