Wypłaty najwcześniej w maju
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
350 pracowników Taboru Szynowego w Opolu od listopada 2013 roku nie otrzymuje wypłaty. Szansa na odzyskanie zaległych wynagrodzeń pojawiła się po tym jak sąd okręgowy w Opolu 27 lutego ogłosił upadłość likwidacyjną spółki. Niestety od tej decyzji odwołał się obecny właściciel TS Grupa Leo Maks.
– To koszmar. Po tym, jak sąd orzekł upadłość likwidacyjną spółki, lada dzień dostalibyśmy zaległe pensje z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Teraz znów musimy czekać, wszyscy są zadłużeni, nie mają na życie, rachunki – mówi Marek Stelmach, przewodniczący Podzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” w Taborze Szynowym.
Jerzy Pałys, wyznaczony przez sąd syndyk masy upadłościowej wagonówki wystosował pismo do pracowników w którym poinformował, że zgodnie z ustawą o ochronie roszczeń pracowniczych, FGŚP nie ma prawa udostępnić środków na zaległe wypłaty do czasu prawomocnego postanowienia sądu. Syndyk obiecał, że do tego czasu będzie się starał pozyskać pieniądze na zaległe pensje od dłużników spółki.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu wyjaśniła, że procedury związane z dostarczeniem wezwań na posiedzenie sądu i otrzymaniem potwierdzeń potrwają około 6 tygodni. Dopiero po tym terminie może odbyć się posiedzenie sądu. Dla pracowników firmy oznacza to, że pieniądze najwcześniej otrzymają w maju, o ile sąd odrzuci apelacje Grupy Leo Maks.