Impuls ze Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego
- Kategoria: Regiony
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
6 marca miną trzy lata od solidarnościowego strajku generalnego na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Był to największy tego typu protest w Polsce od lat 80-tych ubiegłego wieku. Postulaty przedstawione w naszym regionie stały się impulsem do wprowadzenia wielu zmian korzystnych dla całego polskiego społeczeństwa.
W generalnym strajku solidarnościowym wzięło udział 85 tys. pracowników z ok. 400 zakładów pracy. 26 marca na tory nie wyjechało 105 pociągów i 65 tramwajów. W zajezdniach zostało 120 autobusów. Strajkowały huty, kopalnie, zakłady zbrojeniowe, motoryzacyjne i inne przedsiębiorstwa z branży metalowej. W proteście uczestniczyło 165 placówek oświatowych oraz placówki służby zdrowia. W zakładach, których pracownicy nie mają prawa do strajku oflagowano budynki i przeprowadzono akcję poparcia dla strajkujących. W sześciu miastach na Śląsku i w Zagłębiu tysiące ludzi wzięło udział w manifestacjach.
Masowe poparcie
Przeprowadzenie tak gigantycznej akcji protestacyjnej było nie lada wyzwaniem logistycznym. Strajk poprzedziła rozpoczęta już w listopadzie 2012 roku ogromna kampania referendalna połączona z akcją informacyjną. Pracownicy kolejnych zakładów i branż opowiadali się w głosowaniu, czy są za przeprowadzeniem strajku. 95 proc. głosujących poparło postulaty zgłoszone przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego skupiający największe centrale związkowe w regionie. Frekwencja w znacznej części zakładów sięgnęła 70 – 80 proc. Była znacznie wyższa niż w wyborach parlamentarnych, prezydenckich czy samorządowych. Świadczy to nie tylko o poziomie frustracji mieszkańców Śląska i Zagłębia spowodowanej ówczesną sytuacji w kraju, ale również o tym, że związki zawodowe cieszą się znacznie wyższym zaufaniem niż jakakolwiek partia polityczna.
Zaczęło się u nas
Strajk generalny na Śląsku i w Zagłębiu stał się motorem napędowym dla całego ruchu związkowego w Polsce. Bez marcowego strajku w naszym regionie nie byłoby Ogólnopolskich Dni Protestu w Warszawie we wrześniu 2013 roku i ogromnej manifestacji, która zgromadziła zarówno członków związków zawodowych, jak i organizacji społecznych i stowarzyszeń. Na Śląsku powstała lista postulatów, która rozszerzona później przez Krajowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy zmobilizowała do udziału w demonstracji 200 tys. osób.
Choć koalicja PO-PSL w oficjalnej narracji starała się zbagatelizować strajk solidarnościowy na Śląsku, jego wydźwięk był na tyle silny, że rządzący nie mogli dłużej ignorować żądań zgłoszonych przez MKPS. To właśnie podczas strajku generalnego w naszym regionie po raz pierwszy w tak zdecydowany sposób upomniano się o pracowników zatrudnionych na umowach śmieciowych. Problem dotyczący milionów polskich rodzin był wcześniej zamiatany pod dywan przez rządzących. Impuls, który wyszedł z naszego regionu, zmusił polityków do zajęcia się na poważnie tym tematem. Generalny strajk solidarnościowy w naszym regionie w bardzo znaczącym stopniu przyczynił się do zmian legislacyjnych ograniczających stosowanie umów śmieciowych, m.in. regulacji dotyczących oskładkowania umów cywilnoprawnych czy ograniczenia umów na czas określony.
Więcej na www.solidarnosckatowice.pl