Dialog to kompromis, a nie tupanie nogą
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Rada Dialogu Społecznego to miejsce dyskusji, dochodzenia do porozumienia. Na tym polega dialog. Także na ustępstwach. Nie jest to „rada zgody społecznej” więc może być tak, że czyjeś argumenty nie zostaną przyjęte. I trzeba się z tym pogodzić – mówił Prezydent Andrzej Duda na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego, która odbyła się w dniu dzisiejszym w Pałacu Prezydenckim.
Prezydent podkreślił, że najważniejsze jest, że dialog trwa, że związki i pracodawcy dyskutują. Zadeklarował swój udział w pracach Rady, ale jak podkreślił, dla niego najważniejsze jest, by projekty aktów prawnych trafiały do opiniowania przez związki zawodowe i pracodawców. Ale te opinie nie zawsze będą uwzględniane.
„Nie jest to miejsce tupania nogą” - powiedział prezydent. Zaznaczył, że jego urząd jest ciałem doradczym Rady i jako taki wkracza, gdy jest taka potrzeba. Odpowiadając na zarzuty BCC czy FZZ, że „brakuje twardej ręki prezydenta”, Andrzej Duda podkreślił, że, jego zdaniem, dialog to z „twardą rękę” się kłóci.
Głównym tematem posiedzenia była dyskusja nad projektem nowelizacji ustawy o RDS. Jak stwierdził przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, związek o on sam czuje wielkie rozczarowanie postawą strony rządowej i części partnerów społecznych, którzy nie chcą samodzielności Rady.
Przypomniał, że takie było ustalenie z Dobieszkowa z 2015 r., gdzie ostatecznie partnerzy i rząd porozumieli się w sprawie projektu ustawy o RDS. Wtedy zapisano, że po dwóch latach nastąpi jej przegląd.
Jak zaznaczył Piotr Duda, celem miało być coraz większe uniezależnianie się od rządu. Tymczasem proponowane zmiany idą w kierunku większego podporządkowania ministerstwu rodziny, są kosmetyczne, wzmacniają organizację, ale nie instytucję, jaką jest RDS.
Szczegółowa relacja z posiedzenia RDS w Pałacu Prezydenckim w najbliższym numerze Tygodnika „Solidarność”.
www.tysol.pl