"Jestem wdzięczny za każdy dzień". Pożegnanie Tadeusza Jedynaka
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Wydrukuj
- Zawsze był człowiekiem Solidarności - tymi słowami Piotr Duda, szef Związku pożegnał w Żorach Tadeusza Jedynaka, sygnatariusza Porozumienia Jastrzębskiego w 1980 r. W sobotę 3 czerwca odbył się pogrzeb lidera górniczych strajków. Tadeusz Jedynak miał 68 lat, zmarł po ciężkiej chorobie.
Sobotnie uroczystości pogrzebowe zapoczątkowała msza św. w kościele pod wezwaniem św. Brata Alberta w Żorach. W homilii ks. Ignacy Czader wspominał zmarłego jako człowieka walki, niezłomnych zasad i głębokiej wiary, oddanego pielgrzyma Matki Boskiej Sprawiedliwości Społecznej z Piekar Śląskich. Przykuty do szpitalnego łóżka codziennie odmawiał różaniec, modlił się i żartował, że nadrobi zaległości, weźmie udział w tegorocznej pielgrzymce mężczyzn do Piekar, na ktorą nie mógł już wyruszyć. - "Być dobrym jak chleb" było dewizą świętego Alberta Chmielowskiego, jednej z największych postaci swoich czasów - przypomniał ks. Czader i dodał, że taką świetlaną postacią był dla swoich czasów również Tadeusz Jedynak.
Na cmentarzu pożegnalne słowo wygłosili Piotr Duda, przewodniczący NSZZ, a także byli opozycjoniści Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak oraz kolejny lider jastrzębskich strajków Grzegorz Stawski. Listy nadesłali prezydent Andrzej Duda, Jan Józef Kasprzyk, p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Lech Wałęsa.
- Niezależnie od tego, jakie później wybrał losy polityczne, zawsze był człowiekiem Solidarności - mówił Piotr Duda - Nigdy nie zapominał o związku, nigdy nie pozwolił dzielić Solidarności na pierwszą, drugą i trzecią. Była, jest i będzie jedna Solidarność. Szef Związku podkreślał, że Jedynak był jego osobistym wielkim mentorem. – Zawsze mogłem liczyć na jego pomoc i zaangażowanie. Człowiek, który łączył, a nie dzielił.
Po mszy pogrzebowej córka Tadeusza Jedynaka odczytała jego list, napisany krótko przed śmiercią - "Jestem wdzięczny za każdy dzień, za wszystkich, których dane mi było spotkać na mojej drodze. Dziękuję za wszelkie przejawy dobra i życzliwości. Za dzisiejsze przybycie, wszystkie modlitwy w czasie mojej choroby i dzisiaj. Nie żegnam się z wami, kochani - do zobaczenia".