Dziawgo: Na Zachód eksportujemy ludzi, na Wschód jabłka
- Kategoria: Kraj
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
Największą porażką polskiej transformacji jest wykreowanie i utrwalenie prymitywnego modelu gospodarczego, który można streścić w słowach: na Zachód eksportujemy ludzi, na Wschód jabłka – twierdzi w wywiadzie dla Money.pl prof. Leszek Dziawgo kierownik Katedry Zarządzania Finansami Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Zdaniem ekonomisty pozostajemy rezerwuarem taniej siły roboczej i żywności, a tzw. wyjazdy na zmywak to bolesna utrata naszego kapitału ludzkiego. Według niego to mało ambitny wariant gospodarczy.
Zdaniem prof. Dziawgo ten model może się zmienić. - To jest kwestia wyboru, czy chcemy być centrum zysku, czy wyzysku. Dzisiejszą rzeczywistość rynku pracy profesor opisuje trzema słowami: niepewność, stres, bieda. I to jego zdaniem nie jest wina gospodarki rynkowej. - Istotą problemu naszego problemu jest teza, że nie ma biednych krajów, są tylko źle zarządzane.
Odnosząc się do tzw. zielonej wyspy, kreowanego jako sukces polskiej gospodarki prof. Dziawgo twierdzi, że to wyłącznie sukces społeczeństwa i ludzi prowadzących działalność gospodarczą. - Dobrobyt jest pojęciem realnego życia, a nie z krainy statystyki – podsumował ten wątek.
Prof. Dziawgo uważa, że polski model administracyjno-fiskalny jest drogi i wrogi, i jest jedną z głównych barier rozwoju. Spośród największych porażek 25-lecia naszej wolności profesor zalicza bezrobocie, niskie płace, katastrofę demograficzną, niewydolne systemy emerytalny i opieki zdrowotnej, skomplikowane podatki, uzależnienie energetyczne oraz ułomną logistykę (niby-autostrady; niby-szybka kolej).
- W Polsce istnieją cztery niezależnie funkcjonujące światy: polityki, administracji, biznesu, obywateli. To że nie udało się ich zintegrować, to ogromna strata. Dziawgo jako wielką niewykorzystaną szansę określa właśnie brak – jak to ujął - kolosalnego efektu synergii i marnowanie kapitału ludzkiego.
ml