Szereg bezzasadnych wydatków, przerost zatrudnienia jeśli chodzi o kadrę zarządzającą oraz zbyt mało inwestycji - to podstawowe wnioski płynące z audytu podsumowującego funkcjonowanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) w latach 2005-2016. Krytyczne uwagi dotyczą przede wszystkim lat 2012-2014. Współtworzony przez związkowców zespół audytorski zakończył pracę
Szereg bezzasadnych wydatków, przerost zatrudnienia jeśli chodzi o kadrę zarządzającą oraz zbyt mało inwestycji - to podstawowe wnioski płynące z audytu podsumowującego funkcjonowanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA (JSW) w latach 2005-2016. Krytyczne uwagi dotyczą przede wszystkim lat 2012-2014. Współtworzony przez związkowców zespół audytorski zakończył pracę.
Audyt JSW odbył się z inicjatywy Ministerstwa Energii. Przeprowadził go powołany przez Radę Nadzorczą Spółki zespół, którym pokierował poseł i były pracownik kopalni "Zofiówka" Grzegorz Matusiak (Prawo i Sprawiedliwość). Większą część komisji stanowili przedstawiciele strony społecznej.
Według audytorów znaczącym obciążeniem firmy w analizowanym okresie były usługi doradcze i prawne oraz sponsoring i wydatki na reklamę. Od 2005 do 2016 roku przeznaczono na ten cel ponad 365 milionów złotych, przy czym wydawane kwoty systematycznie rosły - z 23 mln zł w latach 2005-2007 do ponad 170 mln zł w latach 2012-2014 (sam sponsoring pochłonął ponad 40 mln zł; dla porównania - w latach 2005-2007 przeznaczono na ten cel... 17 tysięcy zł). Milionowe kontrakty zawierano bez procedury przetargowej.
Rozrzutnej polityce w sferze doradczej i marketingowej towarzyszyła systematycznie pogarszająca się sytuacja finansowa JSW. Tylko w 2014 roku zadłużenie wzrosło o 2,7 miliarda zł do niemal 8 mld zł. Właśnie wtedy Spółka kupiła od Kompanii Węglowej SA kopalnię "Knurów-Szczygłowice" za 1,49 mld zł.
Oprócz przykładów niegospodarności w skali "makro", zespół audytorski zwrócił uwagę na szereg innych wydatków, które - według nich - również nie miały uzasadnienia. I tak: za 76 mln zł wyremontowano siedzibę Zarządu Spółki, choć taniej byłoby wybudować podobny biurowiec "od zera". Na remont hotelu Różany Gaj w Gdyni wydano niemal 28 mln zł. Teraz JSW chce się pozbyć obiektu, jednak nie może znaleźć nabywcy nawet za 24 mln zł. A jeśli przyjmiemy założenie, że hotel będzie dzierżawiony za 900 tys. zł rocznie, zwrot inwestycji nastąpi za mniej więcej 30 lat.
Równocześnie ograniczono wydatki na inwestycje i rozwój. Cele te miały być realizowane między innymi poprzez środki pozyskane w wyniku debiutu giełdowego JSW, tymczasem cały zysk - 5 mld zł - błyskawicznie przejął Skarb Państwa.
Materiał ze strony: http://www.solidarnoscgornicza.org.pl/
Leave your comments